www.mateusz.pl/mt/jp

JACEK POZNAŃSKI SJ

Zaproszenie do refleksji nad czytaniami

IV niedziela Adwentu

 

Wprowadzenie: Każdy czytany w niedziele fragment z Pisma św. może być pomocą do osobistej modlitwy (ok. 15 min) w ciągu czterech dni tygodnia. Zaczynamy znakiem krzyża i przeczytaniem danego czytania. Kończymy rozmową z Bogiem o tym, co mi ten tekst mówi oraz modlitwą Ojcze nasz.

(2 Sm 7,1-5.8b-12.14a.16): „Gdy król Dawid zamieszkał w swoim domu, a Pan poskromił wokoło wszystkich jego wrogów, rzekł król do proroka Natana: Spójrz, ja mieszkam w pałacu cedrowym, a Arka Boża mieszka w namiocie.” Dawid to człowiek bardzo obdarowany przez Boga. Spostrzegł to dopiero, gdy, po paśmie sukcesów jako władca, zamieszkał w cedrowym pałacu. Był tak zaprzątnięty wszystkim innym, że zapomniał o godnym miejscu dla Boga. Chce więc zadośćuczynić za swoje zaniedbanie. Ale Bóg mu przypomina, że budowanie wspaniałej świątyni dla Niego nie jest najważniejszą rzeczą. Najważniejsze jest to, by Dawid dostrzegł wielkie dzieła Pana, których On dokonał w jego życiu, i aby je odczytał jako wyraz wielkiej troski Boga o niego. To jest dla Boga istotniejsze. Boga nie można zamykać tylko do świątyni, On chce być Bogiem z nami, Bogiem, który wędruje z nami i rozbija namiot tam, gdzie my jesteśmy.

(Ps 89, 2-5.27.29): „Na wieki będę sławił łaski Pana, moimi ustami będę głosił Twą wierność przez wszystkie pokolenia. Albowiem powiedziałeś: „Na wieki ugruntowana jest łaska”, utrwaliłeś swą wierność w niebiosach.” Dary, które otrzymałeś (-łaś) od Boga są po to, by o nich mówić. Tylko tak nabiorą one właściwej im wspaniałości, tylko tak osiągną swój cel i będą owocować, tzn. wzbudzać wiarę w innych ludziach. Łaski Pana zawsze wyrastają z wiary, w wierze się dokonują i do wiary mają prowadzić. Gdy wyrywa się je z tego kontekstu, czynimy z Boga bożka, który ma załatwiać za nas niewygodne sprawy, i prostować to, co się nam pokręciło, który ma być na każde nasze zawołanie i spełniać nasze prośby dokładnie tak, jak my tego chcemy. Gdy tak będziemy Go traktowali, możemy być pewni: On nie podejmie takiej roli.

 (Rz 16,25-27): „Temu, który ma moc utwierdzić was zgodnie z Ewangelią i moim głoszeniem Jezusa Chrystusa, zgodnie z objawioną tajemnicą, dla dawnych wieków ukrytą,

teraz jednak ujawnioną, a przez pisma prorockie na rozkaz odwiecznego Boga wszystkim narodom obwieszczoną, dla skłonienia ich do posłuszeństwa wierze (…)” Czy jesteś otwarty (-a) na Bożą tajemnicę? Tajemnica, czy też lepiej: misterium, to nie zagadka, jakaś enigma, którą trzeba rozwiązać. To jest coś, w co się wchodzi, co się celebruje, w czym się uczestniczy, czemu człowiek pozwala się ogarnąć, by lepiej rozumieć własne życie jako chrześcijanin (-anka). W to misterium wchodzi się medytując teksty biblijne (chociażby te tak pięknie dobrane adwentowe perykopy) i otwierając swoje serce na wiarę, którą one chcą wzbudzić w ludzkiej duszy. Tak zostajemy utwierdzeni w naszej wierze, w ten sposób Święta spełniają swój zasadniczy cel.

(Łk 1,26-38): „Na to Maryja rzekła do anioła: Jakże się to stanie, skoro nie znam męża? Anioł Jej odpowiedział: Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym.” Bóg pragnie współpracować z człowiekiem. Rozumie to, że człowiek pyta, i dlatego udziela na te pytania odpowiedzi. Maryja zadaje pytanie, i otrzymuje odpowiedź. Nie jest to najjaśniejsza odpowiedź, bo tak naprawdę Bóg nie mówi, jak to się stanie, że bez mężczyzny pocznie syna. Wskazuje tylko na swoją moc, na swoją czułą obecność przy Maryi w osobie Ducha Świętego. Brzmi to raczej jak zaproszenie do zaufania: „Mario, jestem z tobą, zaufaj mi, ja cię przeprowadzę”. I Maryi to wystarcza. Boga nie trzeba o wiele pytać, najważniejsze to Jemu zaufać, że pragnie mi dać odpowiedź, chce żebym zrozumiał (-ała), ale może nie jestem jeszcze gotowy (-a). Odpowiedź przychodzi z czasem, odpowiedź powoli rozwija się, odsłania się wraz z życiem.

o. Jacek Poznański SJ, Dublin
www.jezuici.pl/dublin

 

 

 

© 1996–2008 www.mateusz.pl/mt/jp