www.mateusz.pl/mt/jp

JACEK POZNAŃSKI SJ

Zaproszenie do refleksji nad czytaniami

II niedziela Adwentu

 

Wprowadzenie: Każdy czytany w niedziele fragment z Pisma św. może być pomocą do osobistej modlitwy (ok. 15 min) w ciągu czterech dni tygodnia. Zaczynamy znakiem krzyża i przeczytaniem danego czytania. Kończymy rozmową z Bogiem o tym, co mi ten tekst mówi oraz modlitwą Ojcze nasz.

(Iz 40,1-5.9-11): „Podnieś mocno twój głos, zwiastunko dobrej nowiny w Jeruzalem! Podnieś głos, nie bój się! Powiedz miastom judzkim: Oto wasz Bóg! Oto Pan Bóg przychodzi z mocą i ramię Jego dzierży władzę.” Podnieść głos, jasno mówić o swojej wierze, co więcej, nieść pociechę płynącą z wiary, czyli zwiastować Dobrą Nowinę – nie jest łatwo to czynić, gdy samemu (samej) sobie się niedowierza, gdy wiara wydaje się tonąć w wątpliwościach, wiele spraw w religii trudno zrozumieć. Jak pocieszać, gdy sam (sama) potrzebuję pocieszenia; jak głosić Dobrą Nowinę, gdy sam (sama) potrzebuję, by mi ją zwiastowano; jak przemawiać do serca innych osób, gdy własne serce jest złamane, zimne, gdy jęczy? „Podnieś głos, nie bój się!” Boże Słowo chce być głoszone z wnętrza ludzkiej nędzy i słabości. Wtedy dopiero okazuje całą swoją moc. W końcu to nie ty masz działać. Bóg przez ciebie, takiego jakim (taką jaką) jesteś, chce dosięgać innych swoim ramieniem.

(Ps 85): „Spotkają się ze sobą łaska i wierność, ucałują się sprawiedliwość i pokój. Wierność z ziemi wyrośnie, a sprawiedliwość spojrzy z nieba.” Ta wizja staje się rzeczywistością, gdy realizuje się współpraca ziemi i nieba, gdy człowiek i Bóg wspólnie się w nią angażują. Bóg daje łaskę, człowiek winien być wierny. Gdy człowiek oddaje Bogu sprawiedliwość, Bóg przywraca człowiekowi pokój. Człowiek sam o własnych siłach nie jest w stanie osiągnąć szczęścia, nie potrafi zapewnić owocności swoim działaniom, chociażby właśnie swoim wysiłkom na rzeczy sprawiedliwości i pokoju. Bóg natomiast szanując ludzką wolność nie przymusi człowieka do niczego. Wielkie wizje stają się rzeczywistością tylko wtedy, gdy wyrastają ze wspólnego zaangażowania, które idzie w tym samym kierunku.

(2 P 3,8-14): „Oczekujemy jednak, według obietnicy, nowego nieba i nowej ziemi, w których będzie mieszkała sprawiedliwość. Dlatego, umiłowani, oczekując tego, starajcie się, aby /On/ was zastał bez plamy i skazy – w pokoju”. Czy naprawdę oczekujemy nowego nieba i nowej ziemi? Czy nie jest to dla nas czasami tak radykalnie nowa rzeczywistość, że raczej chcielibyśmy by wszystko pozostało po staremu, nawet jeśli miałoby to oznaczać pozostanie przy niesprawiedliwości. Któż z nas rzeczywiście i z tęsknotą oczekuje i stara się przyspieszyć przyjście dnia Bożego, gdy jest on opisany przez terminy oznaczające zagładę, kataklizm? Któż chciałby doczekać tego strasznego, jak nam się wydaje, dnia, tym bardziej go przyspieszać? A jednak, być może brak tej tęsknoty wskazuje, że utknęliśmy na mieliźnie duchowej i diagnozuje jakąś poważną duchową chorobę.

(Mk 1,1-8): „Jan nosił odzienie z sierści wielbłądziej i pas skórzany około bioder, a żywił się szarańczą i miodem leśnym. I tak głosił: Idzie za mną mocniejszy ode mnie, a ja nie jestem godzien, aby się schylić i rozwiązać rzemyk u Jego sandałów.” Jan to człowiek wielkiego ducha. Widać to jasno po jego pokorze. Jego duch kształtował się poprzez ascezę, wewnętrzną dyscyplinę, duchowe ćwiczenia. Nie można prowadzić życia duchowego bez jakieś formy umartwienia, rezygnacji, ofiary, ascezy, wyrzeczenia. Jakkolwiek niemodnie mogłyby brzmieć te słowa, rzeczywistość, która się za nimi kryje jest bardzo istotna dla autentycznego życia wiarą. Duch i ciało ludzkie są ze sobą powiązane; razem winny dążyć do celów, dlatego trzeba je synchronizować. Okres adwentu, radosnego przygotowania, jest też zaproszeniem do uwzględnienia na nowo w naszym życiu wymiaru ascezy, który pomaga uwolnić, odsłonić duchowe pragnienia i nadzieje i duchową radość – prawdziwą adwentową radość.

o. Jacek Poznański SJ, Dublin
www.jezuici.pl/dublin

 

 

 

© 1996–2008 www.mateusz.pl/mt/jp