JACEK POZNAŃSKI SJ
Wprowadzenie: Każdy czytany w niedziele fragment z Pisma św. może być pomocą do osobistej modlitwy (ok. 15 min) w ciągu czterech dni tygodnia. Zaczynamy znakiem krzyża i przeczytaniem danego czytania. Kończymy rozmową z Bogiem o tym, co mi ten tekst mówi oraz modlitwą Ojcze nasz.
(Mdr 3,1-6.9): „Zdało się oczom głupich, że pomarli, zejście ich poczytano za nieszczęście i odejście od nas za unicestwienie, a oni trwają w pokoju. Choć nawet w ludzkim rozumieniu doznali kaźni, nadzieja ich pełna jest nieśmiertelności.” Pismo święte określa mianem „głupich” tych, którzy śmierć uważają za unicestwienie ludzkiego bytu. Jest tak, bo mianem „głupoty” można określić krótkowzroczność i niefrasobliwość, jakiś wielki brak przenikliwości, który sprawia, że dana osoba nie jest w stanie odczytać i zrozumieć, co rzeczywiście oznaczałby dla człowieka taki pogląd. Pojmowanie unicestwienie jako wyniku śmierci jest brzemienne w skutki. Przecież to, co teraz widzimy jako naszą przyszłość oddziałuje już teraz na nas. Wizja naszej przyszłości jest sprawcza, to co sobie wyobrażamy jako cel naszych dążeń już teraz kształtuje nasze życie, wpływa na nasze wartościowania, decyzje i wybory. Tylko „nadzieja pełna nieśmiertelności” daje nam szanse na pełne, sensowne życie już teraz.
(Ps 103): „Dni człowieka są jak trawa, kwitnie jak kwiat na polu. Wystarczy, że wiatr go muśnie, już znika i wszelki ślad po nim ginie.” Kruchość przeraża nas. Jak łatwo się wszystko w naszym życiu rozsypuje: nasze ciało, psychika, życie duchowe, więzi rodzinne, sprawy zawodowe, relacje międzyludzkie, w końcu rzeczy materialne: mieszkanie, oszczędności. Niewiele potrzeba, przypadek, zbieg okoliczności, jedna chwila i wszystko ulega czasem zasadniczej zmianie. Ta kruchość zniechęca, popycha do pytań o sens wielu naszych zajęć i wyborów. Często i na różne sposoby staramy się uniknąć bolesnej tego świadomości. Pomaga nam w tym z pewnością pęd życia. Dlatego łatwo dajemy się mu ponieść. Ale wtedy, gdy przyjdzie jakieś bolesne doświadczenie, będziemy całkowicie nieprzygotowani i tym dramatyczniej doświadczamy kruchości. Dlatego już teraz warto zakorzeniać się w tym, co trwa. Jedyne, co trwa to wierność Boga wobec nas, Jego łaska jest wieczna. Dlatego kruchość choć nas przeraża nie musi przygniatać.
(2 Kor 4,14--5,1): „Dlatego to nie poddajemy się zwątpieniu, chociaż bowiem niszczeje nasz człowiek zewnętrzny, to jednak ten, który jest wewnątrz, odnawia się z dnia na dzień.” Patrząc na nasze ciało, psychikę każdego dnia zauważamy jak niszczeje, jak słabnie, jak wychodzą coraz to nowe dolegliwości, choroby. To budzi trwogę, może nieraz nawet wprowadza w zwątpienie: czy będę jeszcze mógł zrealizować moje plany? Czy starczy mi siły? Czy warto się jeszcze w coś angażować? Ale św. Paweł widzi ważny wymiar życia: możliwość ciągłego odnawiania się naszego wewnętrznego istnienia. Może dlatego tak zatrważa nas zewnętrzne niszczenie, gdyż nie odczuwamy odnawiania się naszego wnętrza, albo nic nie robimy by się odnawiało. Tak, nasze życie można by rozumieć jako szansę na odnawianie naszego wnętrze, jako przestrzeń i czas dla tego zadania. To odnawianie ma nam w pełni uświadomić wieczność, która jest w nas, trwanie, które mamy w Bogu, prawdziwy dom, nie ręką ludzką uczyniony, nadzieję zmartwychwstania z Jezusem.
(J 14,1-6): „Idę przecież przygotować wam miejsce. A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem.” Jezus odszedł w swej ludzkiej postaci, aby przygotować nam miejsce. Jeżeli odszedł od nas, to nie dlatego, że chciał nas zostawić sam na sam z sobą i ze światem. On nie opuścił nas. Ciągle jest przy nas, jest z nami Jego troska o nas, o to abyśmy kiedyś mogli być zabrani do Niego, do miejsca, które nam przygotował. Co więcej, zostawił nam też swoje człowieczeństwo opisane z taką czułością na kartach Ewangelii. Ono jest drogą do twojego mieszkania w domu Ojca, mieszkania, które specjalnie dla ciebie, z myślą o tobie przygotował ci Jezus. Każdy z nas jest cenny dla Jezusa, i dla każdego z nas z osobna przygotowuje specjalne mieszkanie. Odejście Jezusa to nie opuszczenie, ale wyraz Jego szczególnej troski o nasze przyszłe życie u Ojca.
o. Jacek Poznański SJ, Dublin
www.jezuici.pl/dublin
© 1996–2008 www.mateusz.pl/mt/jp