www.mateusz.pl/mt/jp

JACEK POZNAŃSKI SJ

Zaproszenie do refleksji nad czytaniami

XXVI niedziela zwykła

 

Wprowadzenie: Każdy czytany w niedziele fragment z Pisma św. może być pomocą do osobistej modlitwy (ok. 15 min) w ciągu czterech dni tygodnia. Zaczynamy znakiem krzyża i przeczytaniem danego czytania. Kończymy rozmową z Bogiem o tym, co mi ten tekst mówi oraz modlitwą Ojcze nasz.

(Ez 18,25-28): „Wy mówicie: Sposób postępowania Pana nie jest słuszny. Słuchaj jednakże, domu Izraela: Czy mój sposób postępowania jest niesłuszny, czy raczej wasze postępowanie jest przewrotne?” Bogu zarzucono już chyba wszystko, oskarżany był prawdopodobnie o wszystkie możliwe okropności i zło, jakie wydarzyło się na ziemi. To jest najprostszy sposób zrzucenia odpowiedzialności z człowieka, ze społeczeństwa. Przymykanie oczu na ludzkie zło, konformizm, polityczna poprawność, korupcja, wszelkie formy lekceważenia zła, prowadzą do zła o monstrualnych wymiarach, za które wydaje nam się, że może być oskarżony tylko najwyższy Byt, czyli Bóg. Ale to my sami nakręcamy tę spirale, nieraz latami, za pomocą pozornie nic nie znaczących decyzji i wyborów. W pewnym momencie ta spirala puszcza i nagle zaczyna rozgrywać się przed naszymi oczyma ‘apokalipsa’. Warto zastanowić się nad moim udziałem w kumulowaniu się zła we własnej rodzinie, lokalnej społeczności czy państwie.

(Ps 25): „Daj mi poznać Twoje drogi, Panie, naucz mnie chodzić Twoimi ścieżkami… Pomaga pokornym czynić dobrze, uczy pokornych dróg swoich.” Wielu z nas chciałoby chodzić Bożymi drogami, poznać, jak Bóg chce, abym żył (-a). Ale chyba często zapominamy, że to wymaga także naszej gruntownej wewnętrznej przemiany, naszego nawrócenia. Nie wystarczy tylko chcieć poznać drogi Boże, prosić Boga o to, ale konieczna jest wewnętrzna, niełatwa do zdobycia, predyspozycja. Jest nią pokora. Tylko dzięki niej możemy rzeczywiście czynić dobrze, bo będziemy otwarci na to, co naprawdę jest dobre, a nie tylko to, co wydaje nam się dobre. Dzięki uległości naszego serca Pan będzie nas wspomagał. Dzięki pokorze możemy też być bardziej otwarci na głębsze poznanie, poznanie które daje Bóg, i które może nam zapewnić, że rzeczywiście będziemy chodzić Bożymi drogami.

(Flp 2,1-11): „a niczego nie pragnąc dla niewłaściwego współzawodnictwa ani dla próżnej chwały, lecz w pokorze oceniając jedni drugich za wyżej stojących od siebie. Niech każdy ma na oku nie tylko swoje własne sprawy, ale też i drugich! To dążenie niech was ożywia; ono też było w Chrystusie Jezusie.” Jednym z największych pragnień Jezusa było dobro drugiej osoby. To druga osoba była dla Niego w centrum, swoje życie poświęcił, aby inny człowiek żył swoją pełnią. My mamy wiele motywów ku temu, by bronić najpierw swoich spraw, by zadbać najpierw o siebie. Chociażby podstawowa obawa, że jeżeli ja nie zatroszczę się o siebie, to kto o mnie zadba. Zresztą może nas tego uczyć i doświadczenie naszego życia. Ale doświadczenie też pokazuje, że troska o innych ludzi wyzwala w tych innych pragnienie służby, chęć zaangażowania dla innych, zainteresowania innymi. W iluż ludziach zostało wzbudzone pragnienie troszczenia o sprawy Jezusa (tego Innego), gdy głęboko uświadomili sobie, jak Jezus bardzo troszczył się i troszczy o nich.

(Mt 21,28-32): „Zwrócił się do pierwszego i rzekł: Dziecko, idź dzisiaj i pracuj w winnicy! Ten odpowiedział: Idę, panie!, lecz nie poszedł. Zwrócił się do drugiego i to samo powiedział. Ten odparł: Nie chcę. Później jednak opamiętał się i poszedł.” Jezus jakby na inny sposób formułuje to, co kiedyś powiedział w słowach „Nie każdy, który mi mówi: ‘Panie, Panie’, wejdzie do Królestwa Bożego …”. Nasze życie wiarą ma ciągle tendencje, mamy wciąż pokusę do rozbicia tego, co w dojrzałym, zintegrowanym człowieku powinno być jednością: słowa i czynu, deklaracji i zaangażowania. Dlatego często mówi się o wierzących a niepraktykujących świeckich, czy też zwraca się uwagę na praktykujących a nie wierzących księży. Całe nasze życie musimy pracować nad coraz lepszą integracją, nad wypełnianiem naszych słów treścią i znaczeniem, które wyrażają się na zewnątrz – i to konkretnie.

o. Jacek Poznański SJ, Dublin
www.jezuici.pl/dublin

 

 

 

© 1996–2008 www.mateusz.pl/mt/jp