JACEK POZNAŃSKI SJ
Wprowadzenie: Każdy powyższy fragment z Pisma św. może być pomocą do osobistej modlitwy (ok. 15 min) w ciągu czterech dni tygodnia. Zaczynamy znakiem krzyża i przeczytaniem danego czytania. Kończymy rozmową z Bogiem o tym, co mi ten tekst mówi oraz modlitwą Ojcze nasz.
(Iz 8, 23b – 9, 3): „Naród kroczący w ciemnościach ujrzał światłość wielką; nad mieszkańcami kraju mroków zabłysło światło.” Nie tylko zimowa pogoda sprawia, że chodzimy całe dnie w półmroku. Decydujące ciemności i mrok znajdują się często po stronie naszego wnętrza. W naszym sercu nieraz długo zalega cień i noc. Jeżeli tak jest u Ciebie, zapytaj się, jak długo chodzę już w ciemności? Od jak dawna nic mi nie daje radości? Czy w mojej ciemności i nad moim mrokiem błyska jakieś światło? Co to za światło? Czy daje mi ono mocną nadzieję?
(Ps 27): „Pan moim światłem i zbawieniem moim, kogo miałbym się lękać? Pan obrońcą mego życia, przed kim miałbym czuć trwogę”. Ileż trwogi często nas wypełnia, ileż różnorakich lęków… Próbujemy je na różne sposoby zdławić, oderwać się od nich, zapomnieć o nich. Często nie wychodzi. Czytając ten psalm spójrz na swoje lęki i trwogi, na te osoby i rzeczy, które je budzą. Wsłuchaj się w słowa psalmu. Bądź mężny(-a), nabierz odwagi i staw im czoło, wejdź w nie właśnie u boku Boga i z Jezusem.
(1 Kor 1, 10-13. 17): „Upominam was, bracia, w imię naszego Pana Jezusa Chrystusa, abyście byli zgodni i by nie było wśród was rozłamów; byście byli jednego ducha i jednej myśli.” O rozłamy nie musimy się troszczyć, ani o nie zabiegać. One przychodzą jakoś same, automatycznie. Ileż natomiast czasu, energii i wyrzeczenia trzeba włożyć by budować jedność, jedność serca, ducha, myśli. Życie Jezusa było właśnie takim budowaniem jedności, najpierw apostołów, a ostatecznie jedności całego rodzaju ludzkiego. Czy ja wprowadzam podziały między ludźmi, czy raczej jestem narzędziem jedności?
(Mt 4, 12-23): „Oni natychmiast zostawili sieci i poszli za Nim.” Piotr i pozostali sami zostawili pracę. Naszym doświadczeniem jest, że często to my zostajemy bez pracy, gdyż jej dla nas zabrało. W tym bolesnym doświadczeniu może warto spróbować tak jak apostołowie pójść za Jezusem, wykorzystać ten czas bez pracy na pogłębienie życia modlitwy, czytanie Pisma św…. Nie musi być to czas stracony. Można przecież dzięki niemu odnowić swoje serce, ożywić nadzieję i energię, by dokonać ważnych zmian we własnym życiu.
o. Jacek Poznański SJ, Dublin
www.jezuici.pl/dublin
© 1996–2008 www.mateusz.pl/mt/jp