Ewa Rozkrut
To nie jest sen. I mimo setek dowcipów krążących na temat teściowych, albo blondynek, naprawdę jest możliwe pozytywne współdziałanie między kobietami. Chcę zwrócić uwagę na związki między dorosłymi córkami oraz ich matkami i oczywiście między synowymi a teściowymi. Dobre relacje to jednocześnie sztuka i misterna robota. Można je porównać do nici, z których tworzymy piękne koronkowe wzory. Czasem się udaje za pierwszym razem stworzyć coś niebywale pięknego a innym razem nici się plączą, albo wręcz niszczą. I trzeba zaczynać od nowa. Oczywiście należy uważać, żeby nie zniszczyć już stworzonej robótki, bo to szczególnie delikatne dzieło. Gdy w ten sposób spojrzysz na związki miedzy kobietami w rodzinie, to poszerzy się twoja perspektywa, dostrzeżesz więcej i może odrobinę lepiej rozumiesz. Z relacji rodzinnych nie warto rezygnować, lepiej je poprawić. Współpracując z kobietami używam terminów, które przemawiają do naszej wyobraźni. Dlatego porównuję relacje do koronek. Każde przeobrażenie wydaje się trudne i może budzić opór a skoro kobiety lubią biżuterię, więc zmiany, które warto w sobie dokonać– do koralików. Natomiast kaktusy, to są momenty, w których naprawdę nie jest łatwo. Może zaboleć. Kaktusy mają piękne kwiaty, kolce są mocnymi roślinami, rosną w trudnych warunkach. A niektóre relacje też do takich warunków można porównać. Podczas naszych spotkań rozwiązujemy konkretne sprawy. Jednak na podstawie rozmów oraz własnych doświadczeń, chcę poruszyć kilka podstawowych kwestii ułatwiających współdziałanie w rodzinie.
Naprawdę opłaca się odnaleźć inną drogę do rozwiązania zaognionej sytuacji. Ona zastępuje kompromis, a której tracą obie strony, albo wręcz jedna ustępuje. Nie można też pozwolić, by przeszłość ciągnęła się jak kula u nogi skazańca. Dlatego warto poprosić Boga o łaskę wybaczania, o wolność wewnętrzną. No i zaufać. Tak zaufać, jakbyś chciała aby tobie ufano. Serce pomoże ci zaakceptować tę drugą kobietę, taką jaka jest. Każde usiłowanie jej przeobrażenia, kontrolowania, ulepszania zazwyczaj przynosi odwrotny skutek. I przy okazji dużo złych emocji. A gdy zrobi się choćby jeden krok do zaakceptowania jej, to drugim powinno być przebaczenie. Nie oznacza to wcale bycie naiwną.
Naprawdę warto starać się zrozumieć dlaczego ona się tak zachowuje? Co może być tego powodem? Mogą to być hormony, jakieś inne konflikty z którymi sobie nie radzi? Charakter, złe samopoczucie, bezradność a może nie czuje się już kobietą? Żyje życiem innych, bo nie potrafi we własnym odszukać niczego ciekawego? Albo dlatego, że tylko w ten sposób czuje się potrzebna?
A może władza, którą prezentuje na każdym kroku wynika z tego, że sama była przez znaczną część życia gnębiona? I nie wie potrafi obdarować wolnością. Ile osób tyle powodów. Dlatego warto poświęcić trochę czasu, by zrozumieć.
Słowa mają niesłychaną moc. Na słowa Jezusa woda została przemieniona w wino. Twoje słowa mogą dodać skrzydeł jej, albo zranić. Czy zwracasz uwagę na to jakich słów używasz? Oto kilka potrzebnych, sprawdź czy masz w swoim słowniku i czyje wykorzystujesz:
„Potrzebuję ciebie; kocham się; zależy mi na tobie; dlatego wymagam tego, bo to przyda się w przyszłości, proszę cię o…; jestem z ciebie duma; naprawdę mogę na ciebie liczyć; dzięki tobie…” Warto ich używać i uśmiechać się do siebie częściej. Jesteś w stanie tego dokonać, aby poprawić relacje w rodzinie. Aby współdziałać bez smutku, poczucia krzywdy, bólu, potrzeba cierpliwości, czasu, delikatności, precyzji, wytrwałości, ale też pewnych umiejętności.
Jeżeli dzisiaj wydaje ci się niemożliwe nawet przymierzenie się do podjęcia jakichkolwiek działań, ponieważ za mocno boli, za daleko odeszłaś, albo wydaje ci się, że nie jesteś w stanie udźwignąć, to zrób choćby jeden mały krok. A jutro drugi, albo za tydzień. A później znów. Wierzę, że jesteś w stanie tego dokonać, jeśli tylko chcesz i zaangażujesz swoje serce.
Ewa Rozkrut
W sprawie warsztatów lub indywidualnych konsultacji zapraszam na stronę elipsa.edu.pl oraz mój fanpage facebook/elipsa.ewa.rozkrut
© 1996–2015 www.mateusz.pl