Katarzyna2. Trzydzieści trzy lata życia Katarzyny |
W naszym pierwszym odcinku, poświęconym osobie i działalności świętej Katarzyny Sieneńskiej, powiedzieliśmy, że ta skromna mniszka, żyjąca w drugiej połowie czternastego wieku, przeczy, i to w sposób radykalny, potocznemu rozumieniu świętości i życia mistycznego. Henryk Bergson, który jest naszym przewodnikiem na trudnych drogach życia mistyków, powtarza z ogromną mocą, że to nie modlitwa odróżnia wielkich świętych od przeciętnych wierzących, lecz działanie. Mistycy są ludźmi czynu. Czynu pojętego wszakże w sposób szczególny; ich działanie, rzecz to niewiarygodna! staje się działaniem samego Boga, jako że ich wola w pełni zjednoczyła się z wolą Stwórcy. Właśnie to, a nie długie godziny spędzone na modlitwie, jest podstawowym znakiem mistycyzmu. Zanim jednak dusza dojdzie do tej jedności, upływają długie lata. Przyjrzyjmy się dziś temu procesowi w życiu świętej Katarzyny. Katarzyna urodziła się w Sienie w 1347 roku. Była dwudziestym trzecim dzieckiem w rodzinie średniozamożnego farbiarza, Jacopo Benincasa. Jaj matka, Monna Lapa, darzyła dziewczynkę szczególnym uczuciem, wyróżniając ją zapewne pośród licznego rodzeństwa. Jak zobaczymy, to uczucie stanie się już wkrótce wielką przeszkodą na drodze powołania Katarzyny. Na razie to powołanie budzi się i rozwija w ukryciu. Gdy dziewczynka ma sześć lat po raz pierwszy doświadcza wizji Chrystusa, a w rok później składa ślub dziewictwa. Osiągnąwszy dwunasty rok życia musi toczyć niekończące się boje z matką, która za wszelką cenę chce wydać córkę za mąż. Naciski Monny Lopy trwać będą kilka lat, aż wreszcie choroba Katarzyny skłoni serce matki do wyrażenia zgody na wstąpienie szesnastoletniej już dziewczyny do zakonu tercjarek świętego Dominika. Katarzyna nadal mieszka w domu rodzinnym, lecz czuje się w pełni zakonnicą. Pierwsze trzy lata jej zakonnego życia to pasmo niezwykle intensywnych modlitw, całkowitego odosobnienia i niekończących się postów. W czasie tych kilku lat Katarzyna nauczyła się czytać, z pisaniem natomiast do końca życia miała wielkie kłopoty, dyktując swoją korespondencję i swoje traktaty mistyczne sekretarzom; dopiero pod koniec życia napisze kilka słów własnoręcznie. Lecz zanim nadszedł ten moment, wiele się jeszcze wydarzyło. Pewnego dnia Katarzyna opuszcza swoją celę w domu rodzinnym, opuszcza ją w sposób fizyczny, duchowo bowiem na zawsze pozostanie już w rzeczywistości innego świata. Pierwsze kroki kieruje ku chorym i ubogim, których nigdy nie brakowało w Sienie. Jej czyny, a zwłaszcza niespotykana wprost zdolność przemiany serc największych nawet grzeszników, sprawiły, że szybko u boku młodej kobiety zgromadzili się liczni uczniowie. I będzie już tak zawsze, aż do śmierci świętej. Cała grupa nazywana bywa różnie, "la bella brigata" lub "catherinati". Cechą, która ich wyróżnia jest niezwykłe wprost przywiązanie do Katarzyny, którą, niezależnie od jej młodego wieku, nazywają swoją mamą, a także gotowość, by uczestniczyć we wszystkich przedsięwzięciach świętej. A było ich naprawdę wiele. Lecz zanim Katarzyna weszła na arenę wielkiej polityki, wydarzyło się w jej życiu coś bardzo znaczącego: myślę tu o spotkaniu świętej z Rajmundem z Kapui. Rajmund, roztropny i pobożny Dominikanin, został ojcem duchownym i spowiednikiem Katarzyny. On też towarzyszył świętej we wszystkich jej przedsięwzięciach. Trudno rozstrzygnąć, kto z obojga przyjaciół był mistrzem, a kto uczniem. Henryk Bergson zauważa, że to nie ojcowie duchowni kierują mistykami, lecz mistycy formują tak zwanych mistrzów duchownych. Wydaje się, że tak właśnie działo się w przypadku Katarzyny i Rajmunda. Pewnego dnia Katarzyna wraz z uczniami opuszcza Sienę. Udaje się do Awinionu. Spotyka tam po raz pierwszy papieża, rozmawia z nim i zachęca go po pierwsze do zawarcia pokoju z Florencją, po drugie do ogłoszenia wyprawy krzyżowej, po trzecie do powrotu do Rzymu i po czwarte do rozpoczęcia reformy Kościoła. Na pierwszy rzut oka, Katarzyna zyskuje niewiele. Nakłania jedynie papieża Grzegorza do powrotu. Sama, wraz ze swoimi przyjaciółmi, udaje się do Val d'Orcia i rozpoczyna tam, jak powiedzielibyśmy dzisiaj, akcję ewangelizacyjną. Wkrótce jednak papież wysyła ją do Florencji, by zabiegała tam o pokój. Katarzyna podąża tam i po wielu trudnościach, spowodowanych głównie śmiercią papieża, która nastąpiła w międzyczasie, przyczynia się do zawarcia pokoju między Państwem Kościelnym a Florencją. Po powrocie do Sieny, dyktuje swój "Dialog", dzieło mistyczne. Lecz wypadki w Rzymie zmuszają ją do udania się do tego miasta. Nowy papież, Urban VI, potrzebuje jej pomocy w walce z antypapieżem, Klemensem VII. Katarzyna przybywa do Rzymu i staje po stronie Urbana. Jest już jednak bardzo słaba. Ostatnie tygodnie jej życia są pasmem niekończących się cierpień. Umiera 29 kwietnia 1380 roku, przeżywszy trzydzieści trzy lata.
|
początek strony |