Epilog
|
Epilog, który nie jest epilogiem, ale czasem zamykającym pewien okres w życiu księdza Józefa. Właśnie w tym roku kończy on 60 lat i obchodzi jubileusz 25-lecia kapłaństwa. Uroczystości związane z tymi datami odbyły się w warunkach wolności i jego rodzinnej parafii Murafie, w kościele, gdzie przed 25 laty odprawiał swoją pierwszą Mszę świętą. Wtedy drzwi kościoła były zamknięte, a we Mszy świętej prymicyjnej wzięło udział tylko dwadzieścia zaufanych osób i nie żyjący już ksiądz Chomicki, proboszcz parafii. |
15 września 1996 roku kościół był pełen ludzi, wspaniale śpiewał chór. Ksiądz Świdnicki w asyście kilku koncelebrujących księży odprawiał swoją jubileuszową Mszę świętą. Kazanie zaś wygłosił piszący te słowa. Po Mszy świętej życzenia składały dzieci i dorośli, ofiarowując Jubilatowi chleb, korowaje i kwiaty. Najbardziej wzruszające chwile przeżywał Jubilat, jego rodzina i znajomi z lat dzieciństwa, gdy razem wspominali dawne dzieje i te niezwykle trudne i dramatyczne czasy stalinowskiego terroru, deportacji, głodu i wojny. Niejako dopełnieniem uroczystości 25-lecia kapłaństwa księdza Józefa na Ukrainie, był jego udział w jubileuszowej uroczystości 250-lecia żytomierskiej Katedry, w której przed laty, publicznie debiutował jako duszpasterz. Pracował tu przez rok. Potem w okolicznościach niezwykle dramatycznych został usunięty przez ówczesne komunistyczne władze. W czasie obiadu, wobec nuncjusza Stolicy Apostolskiej w Kijowie i zebranych biskupów, księży i sióstr zakonnych, niezwykle dowcipnie powiedział kilka słów o niektórych wydarzeniach ze swego życia. Ukoronowaniem zaś jego jubileuszu było nadanie mu przez Stolicę Apostolską, w przeddzień uroczystości jubileuszowych tytułu prałata. Godność ta była z jednej strony wyrazem uznania za jego pracę duszpasterską, za budzenie świadomości religijnej i chrześcijańskiej wśród ludzi, przez całe lata pozbawionych kontaktu z kościołem i księżmi, a także za budowę kaplic i kościołów na Syberii. Z drugiej zaś strony, była najbardziej wymownym wypowiedzeniem się Kościoła na temat kontrowersji wśród niektórych duchownych na temat jego święceń, o czym pisałem wcześniej. Ksiądz Józef nazwałby to z pewnością "ostatnią rehabilitacją". Tytuł ten sprawił mu ogromną satysfakcję. Radość jego była tak wielka, że podpisując się na jubileuszowych obrazkach dodawał "Ksiądz Prałat". |
Ale to nie koniec owych jubileuszowych radości księdza Józefa. W tym roku został on rehabilitowany przez władze Federacji Rosyjskiej za skazanie go przed laty na więzienie i łagry. Tak się złożyło, że ów dokument, którego fotokopię załączam, otrzymał ksiądz Józef w prokuraturze w tym czasie, gdy byłem z nim w Nowosybirsku. Oto jak Dobry Bóg zamknął okres 25-letniej pracy kapłańskiej księdza Józefa w niezwykle trudnych warunkach. Przed księdzem Józefem staje nowy okres służby Bogu i ludziom. Jest to czas nowych wezwań i nowych zmagań, ale jakże różnych od tych, przed którymi stał Kościół przez siedemdziesiąt lat władzy sowieckiej. |
początek strony © 1996-1997 Mateusz |