Katolicka Nauka Społeczna

24. Góra lodowa i filcowy kapelusz

 

1 maja 1991 roku papież Jan Paweł II ogłosił nową encyklikę społeczną, zatytułowaną Centesimus annus. Ukazała się ona w stulecie słynnej Rerum novarum Leona XIII, która społecznemu nauczaniu Kościoła dała początek, ale także na krótko po klęsce komunizmu w krajach Europy Wschodniej, klęsce przynajmniej na poziomie racji stanu. Jeden z rozdziałów encykliki nosi tytuł "Rok 1989" i właśnie w tam papież omawia przyczyny upadku reżymów totalitarnych oraz wyciąga z tego faktu wnioski dla Kościoła i ludzkości. Trzon encykliki stanowi jednak analiza tego, co po tych historycznych przemianach stało się nieuniknione i niewątpliwe, to znaczy demokratycznego kapitalizmu. My także poświęcimy mu nieco uwagi.

Kapitalizm zasługuje na pochwałę pod warunkiem, że nie jest jedynie systemem czysto ekonomicznym tak brzmi główna idea encykliki. Jak się wydaje, kapitalizm krajów wysoko rozwiniętych spełnia te warunki, ale brak prawnych i instytucjonalnych ram dla wolności ekonomicznej jest nadal bolączką wielu innych państw, w tym państw postkomunistycznych. Ojciec święty pisze zatem o zadaniach demokracji, o kulturowych fundamentach ustroju społecznego i wreszcie o zadaniach chrześcijan w tej dziedzinie.

Demokratyczny kapitalizm w rzeczy samej nie opiera się ani na demokracji, ani na kapitalizmie. Jego podstawą jest pewna, choćby niewielka kultura moralna obywateli, w której dopiero mogą funkcjonować demokracja i rynek. Demokratyczny kapitalizm zdecydowanie sprzyja tym wartościom moralnym, na których bazuje, ale przecież ich nie wytwarza. To niezbędne, statystyczne, a więc i abstrakcyjne minimum moralne ma swe źródło w całej kulturze narodu, w historii, w postawach poszczególnych obywateli. Łatwo tego dowieść choćby na przykładzie korupcji.

Wśród krajów z 7 10% przyrostem gospodarczym jest Tajwan i Singapur o niewielkiej korupcji oraz nieco bardziej skorumpowane Chiny i Malezja. Urzędnicy Tajwanu i Singapuru są podatni na łapówki mniej więcej w takim samym stopniu jak urzędnicy w Niemczech czy w USA. Urzędnicy Chin i Malezji są skorumpowani bardziej, mniej więcej tak jak urzędnicy japońscy, mimo to kraj się rozwija bardzo szybko. Rzecz bowiem w tym, że łapówkarstwo Chińczyków podobna jest do łapówkarstwa japońskiego, to znaczy jest niezwykle zdyscyplinowane, jest jakby drugim niepisanym prawem, którego należy bezwzględnie przestrzegać i które rzeczywiście jest przestrzegane. Natomiast łapówkarstwo na Filipinach czy w Rosji nie tylko jest bardzo wysokie, ale jeszcze oparte na zasadzie "wolność Tomku". Skutek jest taki, że chuda gospodarka rosyjska jest co roku chudsza o kolejne 4%.

Jak wspomnieliśmy wolny rynek i demokracja wymagaj tylko pewnego abstrakcyjnego minimum moralnego, to znaczy nie znoszą dzikiej korupcji, przestępczości, zwłaszcza przestępczości handlowej, potrzebują natomiast pewnej szczerości publicznej, to znaczy wolnej prasy i mediów, oraz pewnej szczerości prywatnej, to znaczy dotrzymywania umów politycznych i handlowych, zwłaszcza jednak tych ostatnich. Łatwo zauważyć, że cnoty potrzebne demokratycznemu kapitalizmowi to tylko wierzchołek góry lodowej jaką jest człowiek, jego postawy i cnoty. Oczywiście można powiedzieć, że jeśli góra jest mała to i wierzchołek jest niewielki, ale zasadniczy problem pozostaje. Skoro demokracja i rynek potrzebuje tylko wierzchołka, kto powinien troszczyć się o całą górę?

Tu właśnie zaczynają się zasadnicze spory. Rynek istniał zawsze, demokrację znano już w Atenach, ale naukowe spory rozpoczęły się dopiero w XIX wieku. Niewątpliwą zasługa należy tu do niemieckiego politologa, Maksa Webera (+1920), który myślenie o wartościach wprowadził do nauk społecznych. Ludzie podążają za pewnymi wartościami, życie religijne oczyszcza i porządkuje te wartości a ludzkim dążeniom i postawom nadaje trwały charakter. Nawet jeśli nie potrafimy wyjaśnić jak cały ten proces się dokonuje, jest pewne, że dopiero tak ukształtowany człowiek działa na rynku, może być trybunem, może przekazać swój głos innym. Weber jednoznacznie wskazał na religijny i moralny fundament porządku publicznego. Jego główną tezę, która źródeł powodzenie kapitalizmu szukała w rygoryźmie etyki kalwińskiej, można dziś porzucić, niemniej nawet w świetle tego co powiedzieliśmy o specyficznej strukturze dalekowschodniej korupcji, tezy Webera wydają się słuszne. Demokratyczny kapitalizm wisi na człowieku. Jeśli ten jest karłowaty to wszystko inne także się kurczy, jak filcowy kapelusz.

W ciągu ostatnich stu lat pisze Jan Paweł II Kościół [, nasza Matka,] wielokrotnie powtarzała swoje przemyślenia, śledziła z bliska ewolucję kwestii społecznej, nie po to przecież żeby (...) narzucić tu jakąś własną wizję. Jej jedynym celem była troska i odpowiedzialność za człowieka, którego powierzył jej sam Chrystus (...).

Nie chodzi tu o człowieka "abstrakcyjnego", ale człowieka realnego, "konkretnego" i "historycznego", chodzi o każdego człowieka, bo każdy został włączony w misterium odkupienia, każdego na zawsze zjednoczył ze sobą Chrystus przez swe zbawcze misterium.

Nauki szczegółowe i filozofia czytamy dalej służą jako pomoc w odkrywaniu nadrzędnej roli człowieka w organizmie społecznym, są pomocą dla człowieka w zrozumieniu samego siebie jako "istoty społecznej". Jednakże tylko wiara objawia człowiekowi w sposób pełny jego tożsamość, z wiary także bierze swój początek doktryna społeczna Kościoła, która posiłkując się owocami nauk szczegółowych i filozofii chce towarzyszyć w jego drodze do zbawienia.

 

 

Bibliografia

Karol Marx, Selected Writings in Sociology and Social Philosophy, pod redakcją T.B. Bottomore'a and M. Rubela, Penguin Books, Harmondsworth 1976 [wielokrotne wznowienia].

Höffner'78

J.-Y. Calvez SJ, J. Perrin SJ, The Church and Social Justice, Henry Regnery Co., Chicago 1961.


poprzedni odcinek koniec

początek strony
© 1995 Krzysztof Mądel SJ
© 1996-1997 Mateusz