Wychowanie seksualne w rodzinie i w szkole |
V. WYCHOWANIE DO CZYSTOŚCI
|
1. Formacja sumienia Katecheza, prowadzona obecnie w ramach szkoły, powinna podjąć problematykę formacji sumienia. Trzeba uczyć młodych ludzi (w ramach wyznawanych przez nich wartości) uczciwej i odpowiedzialnej oceny moralnej własnych zachowań seksualnych. Sumienie bowiem razem z ludzką wolnością i odpowiedzialnością decyduje o tym, jakie będzie ostatecznie życie człowieka, także jego życie małżeńskie i rodzinne. Zauważmy jednak, że głos sumienia nie jest przede wszystkim głosem prawa, które w sposób sztywny zakazuje i nakazuje, ale jest głosem miłości Boga do człowieka. To właśnie w imię miłości Bóg nadaje człowiekowi pewne prawa. Prawa te zakazują tego, co byłoby przeciwne szczęściu człowieka, nakazują zaś to, co prowadzi do prawdziwego dobra. Dzisiejszy opór wielu młodych ludzi wobec religii, przykazań czy też sądu sumienia wiąże się przede wszystkim z tym, iż kojarzą im się one niemal wyłącznie z "zimnym prawem", którego nie rozumieją. Tymczasem właśnie one gwarantują całościowo rozumiane dobro i szczęście człowieka. W ramach wychowania religijnego trzeba uświadamiać młodym ludziom, że głos sumienia jest przede wszystkim głosem Boga, głosem miłującej Osoby. Sumienie jest głosem kochającego Boga nie tylko wtedy, gdy potwierdza w sercu dobroć ludzkiego działania, ale także wówczas, gdy napomina, domaga się szczerości, uczciwości i prawdy. Kiedy człowiek zagłusza i lekceważy swoje sumienie, tym samym lekceważy i odrzuca miłość Boga, a wraz z nią - swoje własne dobro. Odrzucenie miłości Boga wprowadza człowieka w doświadczenie lęku i nieładu wewnętrznego, które go niszczą. Nie można mówić o ludzkiej seksualności bez mówienia o odpowiedzialności przed własnym sumieniem. Doświadczenie pokazuje, iż lekceważenie głosu sumienia w sprawach miłości i seksualności prowadzi przede wszystkim do nieładu moralnego i emocjonalnego, który stopniowo rozbija także więzi międzyludzkie, w tym więzi małżeńskie i rodzinne. Jedną z fundamentalnych przyczyn kryzysu małżeństwa i rodziny jest dziś kryzys ludzkiego sumienia i odpowiedzialności człowieka przed Bogiem. Dojrzała postawa wobec własnej seksualności domaga się nie tylko sumienia wrażliwego, ale także roztropnego i trzeźwego. Zauważmy, iż w ocenie sumienia należy rozróżniać pomiędzy "czynami prawdziwie ludzkimi (czyli takimi, za które ponosi się odpowiedzialność moralną) a czynami [konkretnego] człowieka". Czyny konkretnego człowieka bywają jednak nierzadko "uwarunkowane mechanizmami psychologicznymi (...) powstałymi wskutek zadawnionych przyzwyczajeń, które (...) ograniczają" 38 jego subiektywną odpowiedzialność moralną. Z kolei skłonności patologiczne mogą nawet zwalniać z jakiejkolwiek odpowiedzialności moralnej osoby głęboko zranione psychicznie. Liczenie się z pewnymi mechanizmami psychologicznymi funkcjonującymi w ludzkiej seksualności jest szczególnie ważne wówczas, kiedy chodzi o powtarzające się słabości i błędy. Mając świadomość obiektywnego nieporządku moralnego związanego ze słabością, należy zawsze "zachować niezbędną roztropność w osądzaniu subiektywnej odpowiedzialności osoby" 39. Im większe i głębsze są problemy seksualne, tym większa powinna być roztropność w osądzaniu odpowiedzialności konkretnej osoby. Przeżywanie każdej najmniejszej słabości w dziedzinie seksualnej z ciężkim poczuciem winy nie pomaga bynajmniej młodemu człowiekowi w jego rozwoju. Utrwala bowiem chore poczucie winy, na które sfera ta jest bardzo podatna. Z drugiej strony trzeba być jednak świadomym, iż pomniejszanie swojej odpowiedzialności za czyny może być także poważną przeszkodą w formowaniu się dojrzałej osobowości. Zwalnianie się z subiektywnej odpowiedzialności może być po prostu wyrazem "pójścia na łatwiznę". Dojrzałej i samodzielnej oceny moralnej problemów seksualnych młody człowiek uczy się stopniowo - poprzez katechezę, praktykowanie sakramentu pojednania, kierownictwo duchowe, a przede wszystkim poprzez osobistą modlitwę, w której szczerze otwiera swoje serce przed Bogiem. Młodym ludziom, udręczonym nieraz pewnymi słabościami seksualnymi, należałoby przekazywać wiele nadziei i zachęty. Powinno się ich przekonywać, że w imię przyszłego małżeństwa i rodziny warto dążyć do dojrzałości psychoseksualnej, aby uczynić z niej dar dla osoby współmałżonka(ki) i dla swoich dzieci. Osiągnięcie dojrzałości seksualnej wymaga jednak osobistego zaangażowania, czasu i cierpliwości. |
2. Wychowanie seksualne a niebezpieczeństwo represji Papieska Rada ds. Rodziny w dokumencie Ludzka płciowość podkreśla, że wychowanie seksualne i związana z nią formacja sumienia nie mogą polegać na represji potrzeb i pragnień seksualnych dzieci i młodzieży. Represja seksualna jest bardzo niebezpieczna dla rozwoju duchowego i emocjonalnego człowieka. Zniekształca bowiem spojrzenie na ludzkie ciało i jego rolę w przeżywaniu miłości. Zniekształca też więzi międzyosobowe, uniemożliwia harmonijny rozwój emocjonalny i duchowy. Deformuje również samą więź z Bogiem. Jednym z objawów tłumienia potrzeb emocjonalnych i seksualnych jest skrajny legalizm w relacji z Bogiem. Religia utożsamiana jest wówczas jedynie z obowiązkiem, lękiem i karą. Bóg zaś kojarzy się tylko z prawem 40. Analiza psychologiczna wykazuje, iż zrepresjonowana seksualność wywołuje nieraz silny konflikt wewnętrzny. Konflikt ten sprawia, iż młody człowiek stroni od Kościoła, rozwija w sobie niechęć do spraw religii, porzuca praktyki religijne, a nawet opowiada się za agnostycyzmem lub ateizmem. Pod wpływem "witalnej żywiołowości seksualizmu", której nie umie pogodzić z życiem religijnym, dochodzi niekiedy do przekonania, że w życiu można sobie poradzić bez pomocy Pana Boga. Takie wrażenie łatwo rodzi się w człowieku, który żyje "w stanie seksualnego zaabsorbowania". Bóg przybiera wówczas "charakter obcego i wrogiego intruza, przeszkadzającego w osiągnięciu uczuciowego szczęścia" 41. Taki sposób rozumowania jest całkowicie fałszywy, ponieważ wypływa z represji potrzeb i pragnień seksualnych. Represja seksualna jest z jednej strony owocem fałszywego obrazu Boga i fałszywego, zniekształconego sumienia; z drugiej zaś - fałszywej wizji samej seksualności. Seksualność jawi się wówczas jako rzeczywistość, którą trzeba "wykradać" Bogu za cenę grzechu. W zniekształconej świadomości wielu wiernych samo pojęcie grzechu wiąże się z działaniem seksualnym. Przed represją seksualną broni człowieka przede wszystkim pozytywne spojrzenie na seksualność oraz dojrzałe i samodzielne sumienie, które umie właściwie ocenić naturalne odruchy i potrzeby ludzkiej seksualności i nie wiąże ich od razu z grzechem. Dawane rady, zachęty czy napomnienia w dziedzinie seksualnej powinny być odpowiednio umotywowane, tak by potrafiły przekonać młodego człowieka. Odwoływanie się do zagrożenia i lęku w wychowaniu seksualnym rodzi skutki wręcz przeciwne. |
3. Sens i cele wychowania do czystości Wychowanie seksualne powinno być także wychowaniem do czystości. Stwierdzenie to odnosi się nie tylko do "osób wierzących", ale do wszystkich, którzy pragną rzeczywistego rozwoju osobowego dla siebie i swoich dzieci. "Alternatywa jest oczywista: albo człowiek panuje nad swoimi namiętnościami i osiąga pokój, albo pozwala zniewolić się przez nie i staje się nieszczęśliwy." 42 Czystość seksualna dla każdego człowieka jest "duchową energią, która uwalnia miłość z egoizmu i agresywności" 43. To piękne i głębokie stwierdzenie Papieskiej Rady ds. Rodziny wskazuje, iż warunkiem dojrzałej ludzkiej miłości jest czystość. Seksualność jest tą delikatną i kruchą dziedziną ludzkiego życia, która łatwo może stać się nie tylko "językiem miłości" i "miejscem" nowego życia, ale także "miejscem" egoizmu i przemocy. Czystość nie jest ślepym wyrzeczeniem, ale przezwyciężaniem tych odruchów sfery emocjonalno-seksualnej, które skierowane są ku sobie i przeciwko drugiemu. W wychowaniu seksualnym należy podkreślać, iż darem w ludzkiej miłości może być więc nie tylko aktywność seksualna, ale także zdolność powstrzymania się od niej. Ma to miejsce zarówno w życiu narzeczeńskim, w pewnych okresach życia małżeńskiego, jak też w celibacie wybranym ze względu na królestwo niebieskie. W każdym z tych stanów - chociaż w innych sposób - seksualność włączona jest w miłość. "Czystość umysłu i ciała pomaga rozwinąć prawdziwy szacunek względem samych siebie, a jednocześnie uzdalnia do szacunku wobec innych." 44 Czystość stanowi źródło wewnętrznego pokoju i harmonii w każdym stanie życia. Czystość w dziedzinie seksualnej nie jest wartością samą w sobie - wynika z miłości i służy miłości. Miłość jest źródłem czystości, a czystość prowadzi do rozwoju miłości: autentycznej miłości siebie, miłości bliźniego i miłości Boga. Nieczystość czyni człowieka ślepym; hamuje wzrastanie w miłości, ponieważ staje się pożywką dla rozwoju egoizmu. Człowiek skupiony na sobie i własnej przyjemności nie umie wówczas dostrzec najgłębszych, rzeczywistych pragnień i dążeń osoby kochanej. Nieczystość staje się też często powodem podporządkowania sobie bliźniego zgodnie z własnymi odczuciami seksualnymi, niezależnie od deklarowanej miłości. Papieska Rada ds. Rodziny mówi o trzech celach wychowania dzieci do czystości. Pierwszym z nich jest zachowanie w rodzinie klimatu prawdziwej miłości, łagodności, pokoju i szacunku dla daru życia. Drugim - stopniowe pomaganie dzieciom w zrozumieniu wartości ludzkiej płciowości; dzięki czystości podtrzymywanej przez modlitwę i przykład rodziców dzieci mogą odkryć prawdziwy sens własnej seksualności. I wreszcie trzecim celem wychowania do czystości jest udzielenie dzieciom pomocy w odkryciu własnego powołania do małżeństwa lub też powołania do celibatu ze względu na królestwo niebieskie. 45 Zarówno sami rodzice, jak i młodzi ludzi powinni być jednak świadomi, iż prawdziwa czystość jest nie tylko owocem osobistego wysiłku i pracy nad sobą, ale także darem Boga. Stąd też rodzice powinni zachęcać dzieci i młodzież do modlitwy o zachowanie czystości. |
4. Obrona dziecka przed deprawacją seksualną Wpływ na zachowania seksualne dzieci i młodzieży ma nie tylko środowisko rodzinne, ale także środowisko rówieśników. Zarówno środowiska formalne, jak i nieformalne tworzą swoisty "klimat" wokół spraw seksualnych. Klimat ten zależy często nie tylko od rodziców i wychowawców, ale od kilku silniejszych osobowości w gronie rówieśników, które narzucają nieraz bardzo wulgarny styl traktowania spraw seksualnych. Styl ten bywa lansowany także przez pewne publikacje książkowe oraz przez niektóre czasopisma młodzieżowe. Szczególnym zagrożeniem dla dzieci są dzisiaj nadużycia seksualne ze strony osób dorosłych. W ostatnim czasie prasa wielu krajów europejskich wielokrotnie donosiła o pladze pedofilii 46, czyli o seksualnym wykorzystywaniu dzieci. "Niemal każdego dnia - pisze Krystyna Grzybowska z Bonn dla "Rzeczypospolitej" - media donoszą o zaginięciu dziecka, o napastowaniu seksualnym nieletnich, o nowych przypadkach wykrycia nielegalnej produkcji pornografii dziecięcej. Rodzice boją się puszczać dzieci do szkoły bez opieki, w szkołach i w przedszkolach wychowawcy ostrzegają dzieci, że powinny unikać rozmowy z dorosłymi nieznajomymi mężczyznami. Rosną psychozy, pocałowanie w policzek dziecka przez przyjaciela rodziny, a nawet krewnego, budzi najgorsze podejrzenia" 47. Problem jest już tak powszechny, iż podejmowany jest na płaszczyźnie rządów, które zastanawiają się nad zorganizowaniem działań dla przeciwstawienia się tej pladze. Także w polskiej prasie problem ten był ostatnio żywo dyskutowany. 48 Wykorzystywanie seksualne nieletnich jest okrucieństwem wobec bezbronnych osób, jakimi są dzieci. Jest to forma bezwzględnego egoizmu, który wykorzystuje zaufanie dzieci do dorosłych. Dzieci padają ofiarą nadużyć seksualnych nie tylko ze strony obcych, ale nieraz także ze strony najbliższych członków rodziny. W Polsce wykorzystywanie seksualne dzieci w rodzinie ma miejsce nierzadko w kontekście nadużywania alkoholu. Pedofilia ma wówczas charakter kazirodczy. Jest to wyjątkowo odrażająca forma nadużycia zaufania dziecka, które nie może się w żaden sposób bronić, ponieważ jest związane zależnością od najbliższych. Wychowanie seksualne powinno także stawiać sobie za cel obronę dziecka przed deprawacją i przed wykorzystywaniem seksualnym ze strony starszych rówieśników lub też osób dorosłych. Najlepszą formą obrony dziecka jest budowanie między nim a rodzicami głębokiej więzi uczuciowej, w której istniałoby wielkie wzajemne zaufanie. Zaufanie to może sprawić, iż dziecko będzie spontanicznie dzielić się z rodzicami tym wszystkim, co jest dla niego trudne i bolesne. Rodzice mogą wtedy czuwać nad dobrym rozwojem emocjonalno-seksualnym dziecka. Nie będzie to jednak czuwanie przez zakazy i nakazy, które okazują się zwykle mało skuteczne, ale czuwanie z miłością, w klimacie szczerości i zaufania. Zbytnie zainteresowanie sprawami seksualnymi przejawiają najczęściej te dzieci, u których cała sfera seksualna naznaczona jest głębokim lękiem. Dzieci "poruszają się" wówczas "po linii" chorego lęku i chorej ciekawości. Do tej chorej ciekawości seksualnej odwołują się pedofile. Osoby te szukają nierzadko swoich ofiar właśnie wśród dzieci szczególnie zalęknionych seksualnie, a przez to bardziej ciekawych takich doświadczeń. Rodzice powinni przestrzegać dzieci przed możliwością nadużyć i deprawacji. Należy to jednak czynić w sposób bardzo rozważny i delikatny, aby nie wzbudzać w dzieciach lęku przed rówieśnikami czy też przed wszystkimi osobami dorosłymi. |
5. Zlaicyzowane wychowanie seksualne Papieska Rada ds. Rodziny zachęca rodziców, aby odrzucili "wychowanie seksualne zlaicyzowane i przeciwne życiu, które spycha Boga na margines życia i uznaje narodziny dziecka za zagrożenie" 49. Dokument demaskuje także działalność międzynarodowych organizacji, które nastawione są przeciwko życiu. Rozpowszechniają one wychowanie seksualne, które popiera "przerywanie ciąży, sterylizację i antykoncepcję. Te organizacje chcą wnieść fałszywy styl życia, przeciwny prawdzie o płciowości ludzkiej. Prowadząc swą działalność na poziomie narodowym czy lokalnym, organizacje te pragną wzbudzić wśród dzieci i młodzieży lęk co do tzw. zagrożenia nad-populacyjnego, by szerzyć mentalność antykoncepcyjną, tzn. mentalność anti-life" 50. Dokument stwierdza również, że "niektóre organizacje antynatalistyczne utrzymują także kliniki, które łamiąc prawa rodziców, zapewniają przerywanie ciąży i antykoncepcję młodzieży, popierając w ten sposób wolne związki, a w konsekwencji, wzrost przypadków ciąży wśród młodych" 51. Dokument przestrzega również przed korzystaniem z pomocy takich doradców i terapeutów, którzy opierają swoją działalność na "niezdrowych teoriach, pozbawionych charakteru naukowego i zamkniętych na autentyczną antropologię, nie uznających prawdziwej wartości czystości" 52. Ten sposób traktowania płciowości i wychowania seksualnego ma ścisły związek z całą "cywilizacją użycia" i konsumpcji, która w sposób bezwiedny staje się "cywilizacją rozbicia" małżeństwa, rodziny i ludzkiej osoby. "Jeśli z jednej strony istnieje cywilizacja miłości, to równocześnie też zachodzi możliwość anty-cywilizacji destrukcyjnej, co niestety w naszej epoce stało się faktem dokonanym o bardzo szerokim zasięgu." 53 Zlaicyzowane wychowanie seksualne jest konkretnym owocem tejże destrukcyjnej "anty-cywilizacji". |
|
początek strony |