Wychowanie seksualne w rodzinie i w szkole |
III. RODZINA I SZKOŁA
|
1. Wychowanie seksualne dzisiaj Czasy, w których żyjemy, w pewnym sensie pomagają w wychowaniu seksualnym, ponieważ może się ono dokonywać w atmosferze prawdy i większej szczerości. Dziś w zasadzie nie uważa się spraw seksualnych za tabu i zaczyna się je traktować naturalnie, jak inne, ważne ludzkie sprawy. Współczesne, bardziej personalistyczne spojrzenie na człowieka pozwoliło też zerwać w wychowaniu z niedobrą tradycją traktującą seksualność niemal wyłącznie jako "zło konieczne". Pozwoliło również docenić płciowość jako wielką wartość i dar Boży. Obecne dowartościowanie płciowości wyraża się także w głębszym powiązaniu dwóch celów seksualności: wzajemnego obdarzania się miłością i przekazywania życia. Działanie seksualne w małżeństwie nie jest już traktowane jako ustępstwo wobec "grzesznej natury człowieka", ale jest integralnym sposobem wyrażania miłości zamierzonym przez Boga od chwili stworzenia. Jednym z zadań wychowania seksualnego powinno więc być pokonywanie lęków i obaw przed ludzką płciowością, o ile takie jeszcze istnieją. Ważną rzeczą w wychowaniu seksualnym w naszych czasach jest także obalenie pewnych przesądów, które w przeszłości były źródłem obaw wielu młodych ludzi. Z drugiej jednak strony nasze czasy swoim chorym podejściem do ludzkiej płciowości 07 oddziałują także negatywnie na wychowanie seksualne. Ojciec Święty mówi, że cywilizacja współczesna "prowadzi do pojmowania ludzkiego seksualizmu raczej jako terenu manipulacji i eksploatacji niż jako przedmiotu (...) odwiecznego podziwu" 08. Takie traktowanie płciowości rodzi się na gruncie "cywilizacji użycia" - zauważa Papież 09. "Dzięki (...) krytycznej refleksji nasza cywilizacja winna uświadomić samej sobie, że pomimo licznych osiągnięć pozytywnych jest z wielu względów cywilizacją chorą i źródłem głębokich schorzeń człowieka. Dlaczego jest właśnie tak? Dlatego, że cywilizacja ta została oderwana od pełnej prawdy o człowieku, od prawdy o tym, kim jest mężczyzna i kobieta jako istota ludzka. W rezultacie cywilizacja ta nie potrafi właściwie zrozumieć, czym naprawdę jest dar osób w małżeństwie, czym jest miłość odpowiedzialna za rodzicielstwo, na czym polega autentyczna wielkość rodzicielstwa i wychowania." 10 Ludzie, którzy krytycznie obserwują przemiany cywilizacyjne, formułują podobne - choć wyrażone innym językiem - oceny współczesnego podejścia do ludzkiej miłości i seksualności. "W rezultacie rewolucji seksualnej w końcu lat sześćdziesiątych - pisze niemiecki profesor Wolkmar Sigusch - osadzono na tronie Króla Seks, który wszystkie traktowane dotychczas jako normalne zachowania seksualne ogłosił za przejaw normopatii, a szczęśliwe życie rodzinne za niszczące swobodny rozwój osobowości. Aby to zmienić, wprowadzono na scenę skomercjonalizowaną pornografię i seksografię, w mediach pojawiła się fala prowadzącego do kompletnego zidiocenia seksualizmu, w szkołach podjęto próbę zastąpienia wyobraźni erotycznej cyrklem i linijką. Rozmnażanie się człowieka uległo technologizacji. U schyłku XX stulecia nastąpił drastyczny rozdział pomiędzy prawem i moralnością" 11. Jedną z poważnych konsekwencji wyeliminowania moralności z ludzkich zachowań seksualnych jest "rozlanie się" zachowań patologicznych i perwersyjnych, w które coraz bardziej "wciągane" są dzieci i młodzież. 12 Takie właśnie podejście do seksualności we współczesnej cywilizacji "produkuje" dziś nieustanną stymulację seksualną, w której poddawani są coraz młodsi ludzie. Młodzież spotyka się z nią niemal na każdym kroku: w telewizji, w pismach młodzieżowych, w literaturze, w kalendarzach młodzieżowych, programach i filmach wideo itp. Wzniecają one sztuczne potrzeby i niemożliwe do zrealizowania oczekiwania seksualne. W wychowaniu seksualnym należy się z tym faktem liczyć. 13 Jednym z ważnych zadań wychowania seksualnego dzisiaj powinno być także nabywanie przez młodych umiejętnego dystansowania się do bodźców seksualnych "produkowanych" przez media, a odartych z miłości i odpowiedzialności. |
2. Prawa i obowiązki rodziców w wychowaniu dzieci Sobór Watykański II z naciskiem podkreśla prawo i obowiązek wychowania dzieci przez rodziców. "Rodzice - stwierdza Sobór - ponieważ dali życie dzieciom, w najwyższym stopniu są obowiązani do wychowania potomstwa i dlatego muszą być uznani za pierwszych i głównych jego wychowawców. To zadanie wychowawcze jest tak wielkiej wagi, że jego ewentualny brak z trudnością dałby się zastąpić. Do rodziców bowiem należy stworzyć taką atmosferą rodzinną, przepojoną miłością i szacunkiem dla Boga i ludzi, aby sprzyjała (...) wychowaniu dzieci" 14. Jan Paweł II, uważny i wrażliwy na problemy współczesnej rodziny, w Adhortacji apostolskiej Familiaris consortiodaje swoisty komentarz do soborowego tekstu: "Prawo-obowiązek rodziców do wychowywania jest czymś istotnym i (...) związany jest z samym przekazywaniem życia ludzkiego; jest on pierwotny i mający pierwszeństwo w stosunku do zadań wychowawczych innych osób, z racji wyjątkowości stosunku miłości łączącej rodziców i dzieci" 15. Prawo do wychowywania dzieci przez rodziców w sposób szczególny odnosi się do wychowania seksualnego. Jan Paweł II nalega, aby dokonywało się ono "zawsze pod ich (rodziców) troskliwym kierunkiem zarówno w domu, jak i w (...) ośrodkach wychowawczych. W tym sensie Kościół potwierdza prawo pomocniczości, którego szkoła obowiązana jest przestrzegać, współpracując w wychowaniu seksualnym w takim samym duchu, jaki ożywia rodziców" 16. Czuwanie rodziców nad wychowaniem seksualnym dzieci jest dziś szczególnie ważne ze względu na klimat wytworzony wokół ludzkiej seksualności, o którym wspominaliśmy powyżej. "W obliczu kultury, która na ogół banalizuje płciowość ludzką, interpretując ją i przeżywając w sposób ograniczony i zubożony, odnosząc ją jedynie do ciała i egoistycznej przyjemności, posługa wychowawcza rodziców musi skupić się zdecydowanie na kulturze życia płciowego, aby była ona (...) w pełni osobowa: płciowość jest w istocie bogactwem całej osoby - ciała, uczuć i duszy - ujawniającym swe głębokie znaczenie w doprowadzeniu osoby do złożenia daru z siebie w miłości." 17 Rodzice są dzisiaj często zapracowani, przemęczeni. Żyją w jakimś wielkim pośpiechu. Wielu nie ma też odpowiedniego przygotowania, aby mogło wypełnić zadania związane z wychowaniem seksualnym dzieci. Ta sytuacja nie może być wykorzystywana przez państwo, by narzucać dzieciom taki program wychowania, który byłby sprzeczny z przekonaniami moralnymi rodziców. Próba przejmowania przez państwo praw rodziców do wychowania dzieci jest zawsze nadużyciem władzy. Rodzice powinni się bronić przed tą formą niesprawiedliwości. Gdyby ona rzeczywiście zaistniała, wówczas rodzice mają prawo odważnie demaskować niewłaściwe poczynanie władz - stwierdza dokument Papieskiej Rady ds. Rodziny 18. "Rodzice, czy to sami, czy to w stowarzyszeniu z innymi, mają prawo i obowiązek popierać dobro swoich dzieci i żądać od władz praw prewencyjnych i represyjnych wobec nadużywania i deformowania wrażliwości dzieci i młodzieży." 19 Rodzice, broniąc słusznie swoich praw wobec niesprawiedliwych zarządzeń władz państwowych, nie powinni jednak swojej postawy (szczególnie wobec szkoły i jej wychowawców) ograniczać jedynie do postawy roszczeniowej. Demaskując w razie potrzeby niewłaściwe zachowanie władz, powinni jednak sami włączyć się w tworzenie właściwego klimatu wokół wychowania seksualnego. Nauczyciele i wychowawcy, którzy często sami są rodzicami, gotowi są zwykle do współpracy. Nierzadko bowiem doświadczają tej samej bezradności wobec problemu wychowania seksualnego dzieci, co i inni rodzice. |
3. Towarzyszenie przez rodziców rozwojowi dziecka Szczególnie ważnym zadaniem rodziców, podkreślonym przez Papieską Radę ds. Rodziny, jest towarzyszenie rozwojowi fizjologicznemu dzieci, którego powinni się podjąć sami rodzice. Dokument różnicuje towarzyszenie rozwojowi dzieci ze względu na płeć, podkreślając przy tym różne zadania związane z pomocą udzieloną dziewczynkom i chłopcom. Towarzyszenie przez rodziców córkom ma "pomóc im przyjąć z radością rozwój kobiecości w sensie cielesnym, psychologicznym i duchowym. Dlatego też można z nimi mówić o cyklach płodności, o ich znaczeniu; nie będzie jednak jeszcze konieczne (chyba że rodzice są o to wyraźnie pytani) dawanie wyjaśnień szczegółowych, dotyczących zjednoczenia małżeńskiego" 20. Dokument zachęca także rodziców, aby przez "dialog ufny i otwarty" przygotowali swoje córki, "by sprostały wszelkim emocjonalnym wahaniom", ale także zaakcentowali "wartość czystości chrześcijańskiej w postrzeganiu drugiej płci" 21. Dokument Papieskiej Rady ds. Rodziny podejmuje również problem towarzyszenia przez rodziców ich synom: "Jest bardzo ważne, by (...) dorastający chłopcy byli wspomagani w rozumieniu etapów rozwoju fizycznego i fizjologicznego organów płciowych, zanim otrzymaliby te wiadomości od swoich towarzyszy zabaw lub od osób niedobrze nastawionych. Przedstawianie faktów fizjologicznych dojrzewania męskiego powinno być dokonywane pogodnie, pozytywnie i rzeczowo, w kontekście perspektywy małżeństwo - rodzina - ojcostwo. Pouczenie udzielane dorastającym dziewczętom czy chłopcom powinno jednak zawierać także, zależne od okoliczności, dostateczne informacje dotyczące charakterystyki somatycznej i psychologicznej odmiennej płci, ku czemu w większości wypadków zdąża ciekawość" 22. Aby rodzice mogli dobrze wypełnić to delikatne zadanie wobec swoich dzieci, muszą zbudować z nimi więź zaufania, szczerości i otwartości. Bez tej więzi towarzyszenie dzieciom w ich rozwoju fizjologicznym jest wręcz niemożliwe; próba zaś nawiązania rozmowy z dzieckiem na tematy rozwoju psychoseksualnego wbrew jego woli mogłaby być odebrana przez nie jako ingerowanie w jego intymność. Podobnie jak działanie seksualne pomiędzy małżonkami domaga się atmosfery delikatności, intymności, wzajemnej szczerości i otwartości, tak również rozmowa z dzieckiem o jego fizjologii, o kobiecości i męskości domaga się takiego samego klimatu. Klimat ten można o wiele łatwiej wytworzyć właśnie w relacjach z rodzicami, w rodzinie. |
4. Wychowanie seksualne w szkole Kościół zdaje sobie sprawę, iż wychowanie seksualne dzieci przez rodziców jest zadaniem bardzo trudnym. Składa się na to wiele przyczyn: brak odpowiedniego wykształcenia, rozbicie wielu rodzin, niepełna dojrzałość emocjonalna i duchowa samych rodziców, niedostateczna więź emocjonalna pomiędzy dziećmi a rodzicami, zbytni wpływ środowiska rówieśniczego i szkolnego na dzieci, erotyzowanie dzieci i młodzieży przez mass media itp. Biorąc pod uwagę te trudności, Kościół nie jest przeciwny wychowaniu seksualnemu w szkole. "Z życzliwością przyjmiemy pomoc szkoły" - piszą biskupi polscy w liście poświęconym wychowaniu seksualnemu. "Ale tylko pomoc." 23 Wychowanie w rodzinie jest bowiem zawsze pierwsze i zasadnicze. Wychowanie w szkole może być jedynie wspomaganiem rodziców. I właśnie dlatego nie powinno być nigdy sprzeczne z wychowaniem w rodzinie. Wychowanie seksualne w szkole nie może być traktowane jednak - tak przez rodziców, jak i przez władze szkolne - jako przeniesienie osobistej odpowiedzialności za wychowanie seksualne na szkołę czy też na wychowawców. Zdaniem Kościoła, najlepszym miejscem wychowania seksualnego dzieci będzie zawsze rodzina. Rodzice nie powinni więc rezygnować z wychowania seksualnego swoich dzieci także wówczas, kiedy zajęcia z tej dziedziny prowadzi szkoła. Powinni żywo interesować się tym, w jaki sposób dokonuje się wychowanie seksualne w ramach zajęć szkolnych. Jakie informacje są przekazywane ich dzieciom? Za pomocą jakich metod? Czy prowadzone zajęcia nie obrażają uczuć dzieci? Jaki świat wartości przekazuje się dzieciom poprzez wychowanie seksualne w szkole? Czy wychowanie to jest dostosowane do ich wieku? Z jakich podręczników korzysta się w wychowaniu seksualnym? Dokument Papieskiej Rady ds. Rodziny pt. Ludzka płciowość zachęca rodziców, aby interesowali się katechezą i lekcjami wychowania seksualnego prowadzonymi w szkole. 24 Gdyby uznali, że lekcje te naruszają w sposób rażący ich prawa i ranią sumienia ich dzieci, mają prawo wycofać je z takich lekcji: "Poleca się rodzicom uważne śledzenie każdej formy wychowania seksualnego udzielanego ich dzieciom poza domem. Należy wycofać dzieci wtedy, gdy ta działalność wychowawcza nie odpowiada zasadom wyznawanym przez rodziców. Taka decyzja nie może jednak być powodem do dyskryminacji dzieci". 25 Rodzice powinni pamiętać o tym prawie, gdyby rzeczywiście szkoła proponowała wychowanie seksualne sprzeczne z ich sumieniem, a także z sumieniem ich dzieci. |
5. Współpraca rodziców i wychowawców szkolnych Aby wychowanie seksualne w szkole mogło być pomocne dla rodziców, potrzebna jest ścisła współpraca pomiędzy rodzicami, wychowawcami szkolnymi i duszpasterzami. Wszystkie "strony", mające bezpośredni wpływ na dzieci i młodzież, powinny ich wspomagać w rozwoju psychoseksualnym. Wprowadzenie katechezy do szkół ma tę wielką zaletę, iż współpraca i wspólne oddziaływanie na młodego człowieka w zakresie kształtowania postawy wobec seksualności może być bardziej spójne. Szkoła, dzięki szerszej współpracy wszystkich zainteresowanych stron: młodzieży, wychowawców, rodziców i duszpasterzy, mogłaby stać się ważnym miejscem przygotowania młodych do dojrzałej miłości. W wychowanie to powinni włączyć się pełniej jednak ci rodzice, którzy mają większą wiedzę i doświadczenie w tym zakresie. Mogliby służyć nim nie tylko swoim dzieciom, ale także szerszemu gronu młodzieży. Wychowanie seksualne dzieci i młodzieży w dzisiejszej polskiej rzeczywistości domaga się większej solidarności samych rodziców. Tylko bowiem w ten sposób rodzice mogą się bronić przed ewentualnymi niesprawiedliwymi naciskami władzy na wychowywanie ich dzieci, które byłoby niezgodne z ich sumieniami oraz z sumieniami samych dzieci. Rodzice, wychowawcy i duszpasterze powinni sobie uświadomić, że oddziaływanie indywidualne w wychowaniu seksualnym dziś już nie wystarcza. Konieczne jest także tworzenie szerokiego klimatu sprzyjającego wychowaniu seksualnemu w całym środowisku wychowawczym i młodzieżowym. Tylko w ten sposób można przeciwstawić się atmosferze, jaką wokół "seksu młodzieżowego" tworzą niektóre środowiska z pomocą środków społecznego przekazu. Środowiska te lansują seksualizm odarty z wymiaru emocjonalnego, moralnego i duchowego. Takie traktowanie płciowości dezintegruje nie tylko seksualny wymiar człowieka, ale także całą jego osobowość. Zarówno rodzina, jak i szkoła nie mogą pomijać faktu, iż w dzisiejszej cywilizacji istnieją środowiska, które odwołują się do ciekawości seksualnej młodzieży, by w sposób nieuczciwy "robić pieniądze" na jej trudnościach i zranieniach. "Czyż nie służą temu właśnie pewne programy cywilizacyjne współczesności? Grają one na słabościach człowieka i czynią go coraz słabszym i bezbronnym" - pisze Jan Paweł II w Liście do Rodzin" 26. Victor Emil Frankl, uważny obserwator współczesnej cywilizacji, stwierdził kiedyś z właściwym sobie poczuciem humoru, iż przemysł rozrywkowy zwęszył okazję do zrobienia świetnego interesu i w ten sposób rozpoczął się "taniec dookoła złotej świni". Poprzez bezpośrednie spotkania z młodzieżą, organizowanie poradni młodzieżowych oferujących kompetentną pomoc psychologiczną i duchową, stwarzanie okazji do rozmów z wychowawcami, duszpasterzami i rodzicami, poprzez publikacje, filmy, programy telewizyjne trzeba tworzyć klimat sprzyjający całościowemu wychowaniu seksualnemu - wychowaniu, w którym pełna odpowiedzialność za siebie i za bliźniego będzie obecna w sposób wyraźny. Taka postawa wymaga jednak znacznie większego zaangażowania zarówno rodziców, wychowawców, duszpasterzy, jak i samej młodzieży. |
|
początek strony |