Mateusz -- Rozważania na wakacje
Bogactwo i ubóstwo

 

W dzisiejszej Ewangelii Bóg mówi do bogacza: Głupcze! Czy Bóg nie lubi bogatych ludzi? Czy Jezus potępia bogactwo? Czy można być chrześcijaninem i być człowiekiem bogatym?

W świecie, w którym tak bardzo liczy się sukces zawodowy, status materialny i w którym tak wiele towarów jest nam oferowanych, to pytanie jest chyba bardzo istotne, szczególnie dla chrześcijanina, chcącego na poważnie realizować Ewangelię. Wszyscy chcemy żyć lepiej, wygodniej, przyjemniej, możemy mieć tyle wspaniałych rzeczy, ale to znaczy, że potrzebujemy więcej pieniędzy, żeby móc kupować i nabywać: a to telewizor, a to sprzęty gospodarstwa domowego, a to samochód itd. Czy w świetle dzisiejszej przypowieści Jezusa nasze pragnienia są dobre i właściwe? Jak to się ma do chrześcijańskiej nauki o ubóstwie?

Zacznijmy od kilku podstawowych kwestii: kto powinien być ubogi? Trudności z odpowiedzią nie będzie. Ubóstwo jest zalecane wszystkim, każdy chrześcijanin ma być ubogi, każdy -- ponieważ Chrystus był ubogi, a każdy z nas ma obowiązek naśladować Jezusa, jesteśmy w końcu Jego uczniami. Każdy chrześcijanin ma być ubogi albowiem, prędzej wielbłąd przejdzie przez ucho igielne, niż bogaty wejdzie do Królestwa Niebieskiego. Czy zatem bogaty nie będzie zbawiony? Nie, nie będzie.

Ale zanim poślemy do piekła wszystkich naszych znajomych mieszkających w pięknych willach i wyjeżdżających na wczasy na Majorkę czy Hawaje, zatrzymajmy się przy następnym ważnym ustaleniu: co należy rozumieć pod słowami ubogi i bogaty? Najczęściej bowiem używa się ich w znaczeniu potocznym, ale niestety wcale nie ewangelicznym. Kiedy Jezus mówi o ubogim albo o bogatym, wcale nie chodzi Mu -- jakbyśmy to potocznie rozumieli -- o stan posiadania, ale o postawę duchową, o stan serca, czy mówiąc jeszcze prościej, o stosunek do rzeczy materialnych i do Boga. Myślę, że warto by mówić raczej o bogaczach i ubogich, niż o bogatych i ubogich, może to rozróżnienie: bogacz i bogaty -- pomoże nam poprawnie odróżniać stan ducha od stanu posiadania oraz rozumieć, ze nie trzeba wiele posiadać, aby być bogaczem.

Kim jest bogacz? To chciwiec, który gromadzi skarby dla siebie. To ktoś, kto pokłada całą ufność w majątku i któremu się wydaje, że obejdzie się bez Boga, bo ma pieniądze, bo ma wpływy i układy. Jeżeli Bóg mówi dziś do bogacza: "głupcze", to dlatego, że bogaczowi wydaje się, iż jest bezpieczny i że to on sam może decydować o swoim losie, a przecież wiemy dobrze, że tylko Bóg może decydować o naszym życiu. Na tym między innymi polega ułuda bogactwa, że ludziom wydaje się, iż przez bogactwo uwolnią się od lęku, będą bezpieczni, tymczasem tak nie jest. Są rzeczy, których nie można kupić. Dobra materialne nie dają wolności od bezradności, zagubienia, pustki czy cierpienia. Bogacz myśli, że jego życie jest zależne od tego, co posiada. Tymczasem Jezus mówi: nawet gdy ktoś opływa [we wszystko], życie jego nie jest zależne od jego mienia (Łk 12,15).

Podobnie ubóstwo jest stanem ducha. Ubogi to ten, kto pokłada ufność w Bogu, którego serce jest  u - B o g a . Ubogi to człowiek, dla którego największymi wartościami są Bóg i życie wieczne. Ubóstwo zatem, podobnie jak bogactwo, nie polega na posiadaniu lub nie posiadaniu dóbr materialnych, ale na właściwym stosunku do nich. Ubóstwo jest rezygnacją z pragnienia nieustannego gromadzenia dóbr i uzależniania od nich swojego życia, to po prostu wyzbycie się chciwości, dlatego już św. Ambroży 1500 lat temu powiedział: Bóg nie potępia tych, którzy mają bogactwa, ale tych którzy ich nie umieją używać.

Każdy więc może być ubogi i co więcej także człowiek majętny może nim być, istnieją bowiem dwa rodzaje ubóstwa: ubóstwo w duchu i ubóstwo materialnym. Ubóstwo materialne polega na dobrowolnym wyrzeczeniu się posiadania dóbr materialnych, jest to szczególne powołanie realizowane w zakonach. Życie zakonne jest często mylone z kapłaństwem i trzeba to mocno podkreślić, że księża diecezjalni, czyli ci którzy nie są zakonnikami, nie są zobowiązani do ubóstwa materialnego, tak więc oburzanie się niektórych na "bogactwo księży" jest nieporozumieniem. Ksiądz może posiadać dobra materialne tak samo jak inni chrześcijanie. Ubóstwo w duchu jest obowiązkiem każdego chrześcijanina. Człowiek bogaty również może być ubogi w duchu, jeśli będzie umiał właściwie wykorzystać dobra materialne, które posiada.

Kiedy możemy o sobie powiedzieć, że jesteśmy ubodzy w duchu? Ubóstwo jest przede wszystkim stylem życia Jezusa. Jeśli zastanowimy się jak żył Jezus zrozumiemy też czym jest ubóstwo. Po pierwsze Jezus żył w całkowitym zawierzeniu miłości Ojca, ufał, ze Ojciec zatroszczy się o potrzeby materialne. Pierwsza więc rzeczą jest zaufanie dobroci Boga, położenie swej nadziei w bogu oraz wdzięczność za wszystko, co posiadam. Następnie Jezus nie był próżniakiem, lecz pracował na swoje utrzymanie, Jezus uczy nas, że człowiek ubogi, nie żyje na cudzy koszt. Jesteśmy wiec ubodzy jeśli utrzymujemy się z pracy własnych rąk. Po trzecie Jezus jest wolny, nie narzeka kiedy jest spragniony i głodny, nie unika ostentacyjnie wspaniałych przyjęć jak te w domu Zacheusz czy Marty, umie cieszyć się dobrami materialnymi i umie się bez nich obyć, daje jałmużnę z tego co otrzymuje od innych, choć sam, nie ma wiele, umie się dzielić. Ubóstwo jest więc wolnością, jeśli umiemy cieszyć się tym, co mamy i dzielić się tym, co posiadamy jesteśmy ludźmi ubogimi. Kolejną cechą ubóstwa jest unikanie zbytku, nie gromadzenie majątku i wystrzeganie się nieumiarkowanego zysku. Jezus uczy nas, że największym naszym zyskiem jest Królestwo Niebieskie, jaką bowiem korzyść odniesie człowiek choćby cały świat zyskał, a na swej dyszy szkodę poniósł albo co da człowiek w zamian za swoja duszę?

Nie są to więc warunki nie do spełnienia, choć pewnie nie są one tak łatwe do zaakceptowania. Jednak nasza reakcja na nie jest świadectwem na ile jesteśmy ubodzy, a na ile potrzebujemy jeszcze pracy nad sobą i walki z ukrytą w nas chciwością o to, aby być ludźmi ubogimi. Jednak walczyć trzeba dobra materialne są przecież przemijalne i nie zabierzemy ich do wieczności, a ich prawdziwa wartość polega właśnie na tym, korzystając z nich możemy zdobyć dobra wieczne.

ks. Tomasz Stroynowski

 

niedziela, 2 sierpnia

(Koh 1,2;2,21-23) Marność nad marnościami, powiada Kohelet, marność nad marnościami - wszystko marność. Jest nieraz człowiek, który w swej pracy odznacza się mądrością, wiedzą i dzielnością, a udział swój musi on oddać człowiekowi, który nie włożył w nią trudu. To także jest marność i wielkie zło. Cóż bowiem ma człowiek z wszelkiego swego trudu i z pracy ducha swego, którą mozoli się pod słońcem? Bo wszystkie dni jego są cierpieniem, a zajęcia jego utrapieniem. Nawet w nocy serce jego nie zazna spokoju. To także jest marność.
(Ps 95,1-2.6-9) Przyjdźcie, radośnie śpiewajmy Panu, wznośmy okrzyki na cześć Skały naszego zbawienia: przystąpmy z dziękczynieniem przed Jego oblicze, radośnie śpiewajmy Mu pieśni! Wejdźcie, uwielbiajmy, padnijmy na twarze i zegnijmy kolana przed Panem, który nas stworzył. Albowiem On jest naszym Bogiem, a my ludem Jego pastwiska i owcami w Jego ręku. Obyście usłyszeli dzisiaj głos Jego: Nie zatwardzajcie serc waszych jak w Meriba, jak na pustyni w dniu Massa, gdzie Mnie wasi przodkowie wystawiali na próbę i doświadczali Mię, choć dzieło moje widzieli.
(Kol 3,1-5.9-11) Jeśliście więc razem z Chrystusem powstali z martwych, szukajcie tego, co w górze, gdzie przebywa Chrystus zasiadając po prawicy Boga. Dążcie do tego, co w górze, nie do tego, co na ziemi. Umarliście bowiem i wasze życie jest ukryte z Chrystusem w Bogu. Gdy się ukaże Chrystus, nasze życie, wtedy i wy razem z Nim ukażecie się w chwale. Zadajcie więc śmierć temu, co jest przyziemne w /waszych/ członkach: rozpuście, nieczystości, lubieżności, złej żądzy i chciwości, bo ona jest bałwochwalstwem. Nie okłamujcie się nawzajem, boście zwlekli z siebie dawnego człowieka z jego uczynkami, a przyoblekli nowego, który wciąż się odnawia ku głębszemu poznaniu /Boga/, według obrazu Tego, który go stworzył. A tu już nie ma Greka ani Żyda, obrzezania ani nieobrzezania, barbarzyńcy, Scyty, niewolnika, wolnego, lecz wszystkim we wszystkich /jest/ Chrystus.
(Mt 5,3) Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie.
(Łk 12,13-21) Ktoś z tłumu rzekł do Jezusa: Nauczycielu, powiedz mojemu bratu, żeby się podzielił ze mną spadkiem. Lecz On mu odpowiedział: Człowieku, któż Mię ustanowił sędzią albo rozjemcą nad wami? Powiedział też do nich: Uważajcie i strzeżcie się wszelkiej chciwości, bo nawet gdy ktoś opływa [we wszystko], życie jego nie jest zależne od jego mienia. I opowiedział im przypowieść: Pewnemu zamożnemu człowiekowi dobrze obrodziło pole. I rozważał sam w sobie: Co tu począć? Nie mam gdzie pomieścić moich zbiorów. I rzekł: Tak zrobię: zburzę moje spichlerze, a pobuduję większe i tam zgromadzę całe zboże i moje dobra. I powiem sobie: Masz wielkie zasoby dóbr, na długie lata złożone; odpoczywaj, jedz, pij i używaj! Lecz Bóg rzekł do niego: Głupcze, jeszcze tej nocy zażądają twojej duszy od ciebie; komu więc przypadnie to, coś przygotował? Tak dzieje się z każdym, kto skarby gromadzi dla siebie, a nie jest bogaty przed Bogiem.

 


poczatek strony
(c) 1996-1998 Mateusz