Mateusz -- Rozważania na wakacje
Jak żyć?

 

Co mam czynić aby się zbawić? To bardzo piękne i bardzo ważne pytanie. I my rozważając dzisiejszą ewangelię chciejmy się nad tym zastanowić. Czyż nie jest to najważniejsze pytanie w naszym życiu? Co może być ważniejsze od zbawienia? Zbawienie jest sensem ludzkiego życia i jeśli cały swój czas poświęcasz czemuś innemu, to marnujesz swoje życie. "Cóż bowiem za korzyść odniesie człowiek, choćby cały świat zyskał, a na swej duszy szkodę poniósł? Albo co da człowiek w zamian za swoją duszę? "(Mt 16,26)

Przyjrzyjmy się jeszcze raz Ewangelicznej scenie. Oto uczony w Prawie pyta Jezusa. Pyta w zasadzie o rzecz oczywistą, może próbuje wciągnąć Jezusa w jakiś spór, ale Jezus nie wdaje się w żadne dywagacje, sam pyta uczonego o Prawo: "Co mówi prawo?" -- i kiedy słyszy dobrą odpowiedź kończy dyskusję: "Dobrze, to czyń, a będziesz żył." I teraz następuje jakby drugi akt: "Kto jest moim bliźnim?"

To pytanie ma uczonego usprawiedliwić, ma być jakimś wyjściem, pokazaniem, że to jest nie do zrealizowania. Nie wiadomo, kto jest moim bliźnim. Ale Jezus odwraca problem. Nie jest ważne, kto jest moim bliźnim, ale kiedy ja staję się bliźnim dla innych.

Rozmowa Jezusa z uczonym ukazuje podwójną drogę do zbawienie, nie są to 2 różne drogi idące obok siebie, lecz dwie uzupełniające się drogi, dwa aspekty chrześcijańskiego życia. Jest to również pokazanie nam dwóch zagrożeń dla naszego zbawienia: ignorancji religijnej i braku miłości. Nieznajomość przykazań jest tak samo groźna jak brak miłości. Jezus mówi: Kochaj. Kochaj całym sercem, całą swoją osobą, całym swoim intelektem, wytężaj swoje wszystkie siły, by kochać. Kochaj Boga, uszanuj Go, bądź mu uległy, słuchaj Go i kochaj bliźniego. Ale mówi też: Poznaj Prawo Boga.

Jezus mówi konkretnie, co zrobić aby osiągnąć zbawienie. Najpierw mówi o Prawie Boga. Bóg wyznaczył człowiekowi drogę, trzeba na nią wejść i nią iść, a jest to droga przykazania miłości. Jezus mówi zatem: Poznaj swoje obowiązki i wypełnij je, a one zaprowadzą Cię do Życia wiecznego. Widzimy zatem w dzisiejszej Ewangelii dwie uzupełniające się "sprawy": teorię i praktykę. Zbawienie zależy także od teorii. I słusznie, nie istnieje bowiem żadna praktyka bez teorii, trzeba najpierw wiedzieć, żeby potem móc czynić. Jeśli więc pytamy o to, jak się zbawić, to otrzymujemy podwójną odpowiedzieć: trzeba wiedzieć i trzeba wykonywać, znać i postępować zgodnie z tym, co wiemy.

Jakże ważne jest to abyśmy posiadali właściwą wiedzę religijną. Bardzo wiele naszych uprzedzeń do religii i duchownych bierze się właśnie stąd, że mamy uproszczone i nieprawdziwe wiadomości, które traktujemy jako niepodważalne pewniki, na których budujemy nasze opinie oraz zarzuty i którymi usprawiedliwiamy nasze postępowanie, np. że rozwiedzeni nie mogą przystępować do komunii, a przecież tak nie jest, osoby, które po rozwodzie żyją w czystości mogą przystępować do komunii św. Podobnie jest z naszymi wiadomościami na tematy moralne i historyczne, często dochodzi do nie małego zdziwienia, kiedy ksiądz spokojnie i rzeczowo wyjaśnia prawdy wiary i zasady moralne. I niestety ta niewiedza najczęściej jest zawiniona, wynika z zaniedbania samodzielnej edukacji religijnej. Wiele oskarżeń dotyczących historii Kościoła jest przez wiernych traktowana jako absolutna prawda i nikt nawet nie fatyguje się sprawdzić, czy rzeczywiście tak się rzeczy mają. Od lat, zwłaszcza przy dyskusjach o aborcji, wraca jak bumerang argument o Inkwizycji i stosach, oskarża się Kościół o mordowanie ludzi i inne jeszcze straszne rzeczy. Prawda jest jednak zupełnie inna, tylko nikt tego nie sprawdza. Co więcej w oparciu o fałszywe przesłanki idealizuje się inne religie i zaczyna przepraszać kogo popadnie za rzekome winy katolików. Stąd właśnie to zalecenie Chrystusa: "Co jest napisane w Prawie? Jak czytasz?"

Aby osiągnąć zbawienie trzeba sięgać po Słowo Boże, trzeba je poznawać, trzeba nim żyć. Ale nie chodzi tu tylko o wiedzę, ta jeszcze nikogo sama nie zbawiła, chodzi o prawdę, o to, aby ona kształtowała moje postępowanie, abym widział, co powinienem i prosił, jeśli widzę, że czegoś brakuje w moim życiu.

Jezus każe Uczonemu szukać odpowiedzi w Prawie, które zna. Uczony wie, że trzeba kochać. Możemy jednak zapytać: Jeśli zna Prawo, to czemu pyta? Bo zna powierzchownie, zna ideologicznie. On dzieli ludzi na swoich -- znaczy bliźnich -- i obcych, czyli tych, których nie musi kochać, a nawet może ich nienawidzić. Jego pytanie: kto jest moim bliźnim? -- to próba obronienie się przed Słowem Bożym. A przecież ST nigdzie nie dzieli ludzi tak jak to uczynił ten Uczony w Prawie. Jest to obrona, ale może nie tylko, może jest to także wyraz bezradności. On wie, że trzeba kochać, lecz nie wie jak. W przypowieści o Samarytaninie Jezus punkt po punkcie wyjaśnia nam co to znaczy kochać.

"Samarytanin ujrzawszy go, ulitował się nad nim."
Kochać to postawić się w miejscu drugiego człowieka
Samarytanin nie zobaczył na drodze Żyda, swojego wroga. Nie pomyślał: " Dobrze Ci, ty, parszywy Żydzie". Nie. On zobaczył człowieka, ujrzał i odczuł jego krzywdę, poniżenie i cierpienie.

"I podszedłszy opatrzył rany jego i opiekował się nim."
Kochać to angażować się
Nie można kochać z daleka i na odległość. Nie można kochać słowami. Miłość wymaga trudu, przy miłości się człowiek "ubrudzi".

"Dał dwa denary gospodarzowi i rzekł: Opiekuj się nim."
Kochać to dzielić się swoimi dobrami
Miłość sprawia, że umiemy się dzielić, odbieramy sobie, ponieważ tylko w ten sposób możemy zaradzić potrzebie drugiego człowieka i nie jest to dla nas przykre, ale radosne. To nie rząd, państwo czy opieka społeczna ma dać, to ja muszę dać.

"... gdy będę wracał..."
Kochać to dawać swój czas
Miłość nie jest jedno razową akcją. Miłość to trwanie, to pamięć, to cierpliwe pomaganie do czasu, gdy nie będziemy już potrzebni.

Oto nasza droga do zbawienia, oto odpowiedź na pytanie: -- Co mam czynić aby się zbawić?

Teraz, gdy to zobaczyliśmy i rozważyliśmy, możemy z pełnym zrozumieniem powtórzyć za św. Augustynem: "Kochaj i czyń, co chcesz."

ks. Tomasz Stroynowski

 

niedziela, 12 lipca

(Pwt 30,10-14) Mojżesz powiedział do ludu: Będziesz słuchał głosu Pana, Boga swego, przestrzegając jego poleceń i postanowień zapisanych w księdze tego Prawa; jeśli wrócisz do Pana, Boga swego, z całego swego serca i z całej swej duszy. Polecenie to bowiem, które ja ci dzisiaj daję, nie przekracza twych możliwości i nie jest poza twoim zasięgiem. Nie jest w niebiosach, by można było powiedzieć: Któż dla nas wstąpi do nieba i przyniesie je nam, a będziemy słuchać i wypełnimy je. I nie jest za morzem, aby można było powiedzieć: Któż dla nas uda się za morze i przyniesie je nam, a będziemy słuchać i wypełnimy je. Słowo to bowiem jest bardzo blisko ciebie: w twych ustach i w twoim sercu, byś je mógł wypełnić.
(Ps 69,14.17.30-31.36ab.37) Lecz ja, o Panie, ślę moją modlitwę do Ciebie, w czasie łaskawości, o Boże; wysłuchaj mnie w Twojej wielkiej dobroci, w zbawczej Twej wierności! Wysłuchaj mnie, Panie, bo Twoja łaska pełna jest dobroci; wejrzyj na mnie w ogromie swego miłosierdzia! Ale ja jestem nędzny i zbolały; niech pomoc Twoja, Boże, mię strzeże! Pieśnią chcę chwalić imię Boga i dziękczynieniem Go wysławiać. Albowiem Bóg ocali Syjon i zbuduje miasta Judy. Potomstwo sług Jego to odziedziczy, a miłujący Jego imię tam przebywać będę.
(Kol 1,15-20) Chrystus Jezus jest obrazem Boga niewidzialnego - Pierworodnym wobec każdego stworzenia, bo w Nim zostało wszystko stworzone: i to, co w niebiosach, i to, co na ziemi, byty widzialne i niewidzialne, czy Trony, czy Panowania, czy Zwierzchności, czy Władze. Wszystko przez Niego i dla Niego zostało stworzone. On jest przed wszystkim i wszystko w Nim ma istnienie. I On jest Głową Ciała - Kościoła. On jest Początkiem, Pierworodnym spośród umarłych, aby sam zyskał pierwszeństwo we wszystkim. Zechciał bowiem /Bóg/, aby w Nim zamieszkała cała Pełnia, i aby przez Niego znów pojednać wszystko z sobą: przez Niego - i to, co na ziemi, i to, co w niebiosach, wprowadziwszy pokój przez krew Jego krzyża.
(J 13,34) Daję wam przykazanie nowe, abyście się wzajemnie miłowali, jak Ja was umiłowałem.
(Łk 10,25-37) Powstał jakiś uczony w Prawie i wystawiając Go na próbę, zapytał: Nauczycielu, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne? Jezus mu odpowiedział: Co jest napisane w Prawie? Jak czytasz? On rzekł: Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całą swoją mocą i całym swoim umysłem; a swego bliźniego jak siebie samego. Jezus rzekł do niego: Dobrześ odpowiedział. To czyń, a będziesz żył. Lecz on, chcąc się usprawiedliwić, zapytał Jezusa: A kto jest moim bliźnim? Jezus nawiązując do tego, rzekł: Pewien człowiek schodził z Jerozolimy do Jerycha i wpadł w ręce zbójców. Ci nie tylko że go obdarli, lecz jeszcze rany mu zadali i zostawiwszy na pół umarłego, odeszli. Przypadkiem przechodził tą drogą pewien kapłan; zobaczył go i minął. Tak samo lewita, gdy przyszedł na to miejsce i zobaczył go, minął. Pewien zaś Samarytanin, będąc w podróży, przechodził również obok niego. Gdy go zobaczył, wzruszył się głęboko: podszedł do niego i opatrzył mu rany, zalewając je oliwą i winem; potem wsadził go na swoje bydlę, zawiózł do gospody i pielęgnował go. Następnego zaś dnia wyjął dwa denary, dał gospodarzowi i rzekł: Miej o nim staranie, a jeśli co więcej wydasz, ja oddam tobie, gdy będę wracał. Któryż z tych trzech okazał się, według twego zdania, bliźnim tego, który wpadł w ręce zbójców? On odpowiedział: Ten, który mu okazał miłosierdzie. Jezus mu rzekł: Idź, i ty czyń podobnie!

 


początek strony
(c) 1996-1998 Mateusz