Niedziela
Czytania
(1 Krl 17,10-16)
Prorok Eliasz poszedł do Sarepty. Kiedy wchodził do bramy tego miasta, pewna wdowa zbierała tam sobie drwa. Wiec zawołał ją i powiedział: „Daj mi, proszę, trochę wody w naczyniu, abym się napił”. Ona zaś zaraz poszła, aby jej nabrać, ale zawołał na nią i rzekł: „Weź, proszę, dla mnie i kromkę chleba”. Na to odrzekła: „Na życie Pana, twego Boga, już nie mam pieczywa, tylko garść mąki w dzbanie i trochę oliwy w baryłce. Właśnie zbieram kilka kawałków drewna i kiedy przyjdę, przyrządzę sobie i memu synowi strawę. Zjemy to, a potem pomrzemy”. Eliasz zaś jej powiedział: „Nie bój się! Idź, zrób, jak rzekłaś; tylko najpierw zrób z tego mały podpłomyk dla mnie i wtedy mi przyniesiesz. A sobie i twemu synowi zrobisz potem. Bo Pan, Bóg Izraela, rzekł tak: "Dzban mąki nie wyczerpie się i baryłka oliwy nie opróżni się aż do dnia, w którym Pan spuści deszcz na ziemię". Poszła więc i zrobiła, jak Eliasz powiedział, a potem zjadł on i ona oraz jej syn, i tak było co dzień. Dzban mąki nie wyczerpał się i baryłka oliwy nie opróżniła się według obietnicy, którą Pan wypowiedział przez Eliasza.
(Ps 146,6c-7.8-9a.9bc-10)
REFREN: Chwal, duszo moja, Pana, Stwórcę swego
On wiary dochowuje na wieki,
uciśnionym wymierza sprawiedliwość,
chlebem karmi głodnych,
wypuszcza na wolność więźniów.
Pan przywraca wzrok ociemniałym,
Pan dźwiga poniżonych,
Pan kocha sprawiedliwych.
Pan strzeże przybyszów.
Ochrania sierotę i wdowę,
lecz występnych kieruje na bezdroża.
Pan króluje na wieki,
Bóg twój, Syjonie, przez pokolenia.
(Hbr 9,24-28)
Chrystus wszedł nie do świątyni, zbudowanej rękami ludzkimi, będącej odbiciem prawdziwej świątyni, ale do samego nieba, aby teraz wstawiać się za nami przed obliczem Boga, nie po to, aby się często miał ofiarować jak arcykapłan, który co roku wchodzi do świątyni z krwią cudzą. Inaczej musiałby cierpieć wiele razy od stworzenia świata. A tymczasem raz jeden ukazał się teraz, na końcu wieków, na zgładzenie grzechów przez ofiarę z samego siebie. A jak postanowione ludziom raz umrzeć, a potem sąd, tak Chrystus raz jeden był ofiarowany dla zgładzenia grzechów wielu, drugi raz ukaże się nie w związku z grzechem, lecz dla zbawienia tych, którzy Go oczekują.
Aklamacja (Mt 5,3)
Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie.
(Mk 12,38-44)
Jezus nauczając mówił do zgromadzonych: „Strzeżcie się uczonych w Piśmie. Z upodobaniem chodzą oni w powłóczystych szatach, lubią pozdrowienia na rynku, pierwsze krzesła w synagogach i zaszczytne miejsca na ucztach. Objadają domy wdów i dla pozoru odprawiają długie modlitwy. Ci tym surowszy dostaną wyrok”. Potem usiadł naprzeciw skarbony i przypatrywał się, jak tłum wrzucał drobne pieniądze do skarbony. Wielu bogatych wrzucało wiele. Przyszła też jedna uboga wdowa i wrzuciła dwa pieniążki, czyli jeden grosz. Wtedy przywołał swoich uczniów i rzekł do nich: „Zaprawdę powiadam wam: Ta uboga wdowa wrzuciła najwięcej ze wszystkich, którzy kładli do skarbony. Wszyscy bowiem wrzucali z tego, co im zbywało; ona zaś ze swego niedostatku wrzuciła wszystko, co miała, całe swe utrzymanie”.
Rozważania do czytań
o. Mieczysław Łusiak SJ
Nie ten daje najwięcej, kto daje dużo
Nie ten daje najwięcej, kto daje dużo. Niby jest to oczywiste, ale w codziennym życiu często o tym zapominamy. Bardzo często oceniamy człowieka według tego, ile daje z siebie, a nie wgłębiamy się w to, ile on w ogóle ma. Dlatego ubogich (materialnie, intelektualnie) spychamy na margines. „Skoro mało daje, to jest nam niepotrzebny” – mówimy. A szkoda, bo w ten sposób odsuwamy od siebie ludzi, którzy mogą nas bardzo ubogacić, choć mają niewiele. Najbardziej ubogacają nie ci ludzie, którzy dużo robią i dużo dają, ale ci, którzy kochają prawdziwą Miłością.
o. Mieczysław Łusiak SJ
Bractwo Słowa Bożego
Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego
Komentarz do pierwszego czytania
Postawa wdowy z Sarepty Sydońskiej to jeden z najbardziej heroicznych przykładów wiary w całym Piśmie Świętym. Wizyta proroka Eliasza okazała się dla niej wyzwaniem z pozoru wykraczającym poza siły ludzkie. Przede wszystkim nie należała ona do narodu izraelskiego, przez co autorytet Eliasza jako proroka nie powinien mieć w zasadzie dla niej znaczenia. Tę odrębność religijną wyraża ona słowami: „Na życie Jahwe, Boga twego!”. „Twego”, a więc nie „mojego”. W takim przypadku często normą jest nieuznawanie obcego bóstwa i jego sług jako wiarogodnych. Drugą wielką trudnością jest brak żywności w domu wdowy - zapasów mogło wystarczyć tylko na jeden jeszcze posiłek. Sytuacja dla wdowy była tym trudniejsza, że przecież nie chodziło nawet o jej życie, ale o życie jej jedynego, ukochanego syna. Prorok stawia jej niebywałe wymaganie: „najpierw zrób z tego mały podpłomyk dla mnie”. Wydaje się jednak, że wdowa zwróciła uwagę bardziej na zachętę proroka: „Nie bój się!” niż na trudne do zaakceptowania wymaganie. Uwierzyła i została w cudowny sposób za to nagrodzona.
Wezwania: „Nie lękajcie się! Otwórzcie drzwi Chrystusowi!” czy „Jezu, ufam Tobie!” wołają do nas niemal codziennie. Czy stosujemy je w naszym życiu?
Komentarz do psalmu
Bóg jest obrońcą ubogich, opiekunem sierot, wdów i ludzi poniżanych. Czytając Pismo Święte, nie można oprzeć się wrażeniu, że ludzie cierpiący z różnych powodów są jakby „oczkiem w głowie” naszego Pana. Chronią ich prawa przez Niego nadane, prorocy przepowiadają karę za naruszanie praw społecznych, a psalmy wyśpiewują miłosierdzie Boże względem ludzi skrzywdzonych przez możnych tego świata. Według objawienia chrześcijańskiego to właśnie człowiek biedny i uciśniony będzie ważnym uczestnikiem sądu Bożego - już sama jego obecność będzie oskarżająca. Mówi o tym bardzo wyraźnie przypowieść o sądzie ostatecznym z Ewangelii św. Mateusza, z przestrzegająco brzmiącymi słowami: „Wszystko, czego nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, tegoście i Mnie nie uczynili”.
Ten właśnie szczególny aspekt miłości Boga do ludzi wyśpiewuje dzisiejszy psalm responsoryjny. W naszych czasach wielu ludzi się bogaci. To bardzo dobrze. Ważne, żeby odbywało się to uczciwie i bez krzywdzenia innych. Są jednak ludzie, którzy z różnych powodów ledwie wiążą koniec z końcem, wyrzuceni na margines życia, często skrzywdzeni przez silniejszych. Ten psalm niech przywróci im wiarę w miłość Bożą!
Komentarz do drugiego czytania
List do Hebrajczyków stawia sobie za cel wyjaśnienie misji Jezusa Chrystusa na ziemi i konsekwencji tej misji dla świata. Dzieło zbawienia ludzkości, bo o nim mowa, dokonało się przez jedyną ofiarę na krzyżu. Autor listu przedstawia tę tajemnicę w kontekście kultu świątyni jerozolimskiej, a miejsce najświętsze jest dla niego obrazem niebios zamieszkałych przez Boga. Za czasów dawnego Izraela do miejsca najświętszego (świętego świętych) wchodził jedynie najwyższy kapłan i tylko raz w roku, w dzień przebłagania - Jom Kipur. Miało to sens aż do dnia, kiedy dokonało się jedyne skuteczne przebłaganie na krzyżu, a Syn Boży, Chrystus Zmartwychwstały, wszedł do przybytku Bożego w niebie jako zwycięzca.
Chrystus jednak to nie tylko Zwycięzca i Sędzia, ale i Orędownik. On wszedł do nieba, „aby teraz wstawiać się za nami przed obliczem Boga”. Ten fakt ma ważne konsekwencje dla treści naszych modlitw. Przyzwyczailiśmy się bowiem, że misję wstawienniczą mają przede wszystkim święci, z Maryją na pierwszym miejscu. Ale to do Pana Jezusa możemy i powinniśmy modlić się słowami: „Wstawiaj się za nami!”, czyli inaczej: „Módl się za nami!”, bo choć zasiadasz po prawicy Ojca i jesteś naszym Sędzią, ale również Orędownikiem.
Komentarz do Ewangelii
Bóg jako opiekun biednych i uciśnionych to jedna z głównych linii teologicznych całej Biblii. Dzisiejsza Ewangelia jest tego przykładem. Co ciekawe, Jezus nie nagradza od razu ubogiej wdowy za jej hojność - wrzuciła przecież do skarbony świątynnej całe swoje utrzymanie. Ale nagrodą jest przecież już sam fakt, że ten gest zostaje przez Niego zauważony. A chodzi przecież o gest z pozoru mało znaczący, jak i mało znacząca dla tłumów była jego autorka.
Jeżeli bowiem mówi się, że „miłość ma wiele imion”, to jednym z bardzo ważnych spośród nich jest „uwaga”. Jakże bolesne jest, kiedy nasze problemy, cierpienia, czy też ofiarność i bezinteresowny wysiłek nie są zauważane i nie są cenione. Często jedno małe słowo „widzę” jest w stanie dodać nam skrzydeł: „widzę twoje cierpienie”, „widzę i cenię twoje wysiłki”.
Jezus, który potrafi dostrzec ofiarność biednej wdowy, odkrywa przed nami oblicze Boga uważnego. Bóg wcielony, którym On jest, realizuje na co dzień słowa z psalmów: „A Ty widzisz trud i boleść, patrzysz, by je wziąć w swoje ręce” (Ps 10, 14) czy też „Ty zapisałeś moje życie tułacze; przechowałeś Ty łzy moje w swoim bukłaku” (Ps 56, 9).
Pamiętajmy o tym szczególnym aspekcie Bożej miłości, kiedy czujemy się samotni i opuszczeni!
Komentarze zostały przygotowany przez o. Dariusza Pielaka SVD
Książka na dziś
Bóg się rodzi! Święta Rodzina. Historia Dziecka, które zbawiło świat
Oto niezwykła opowieść o małżeństwie w którym pojawił się Bóg po postacią Dzieciątka. To najbardziej niesamowity cud, który wydarzył się w Betlejem przed dwoma tysiącami lat i nadal jest obecny wśród nas. Poznajmy przekazaną nam przez ewangelistów historię Świętej Rodziny - Maryi, Józefa i małego Jezusa. Historia narodzenia dzieciątka Jezus napisała w formie komiksu.
Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.
11 listopada 2024
Poniedziałek
Poniedziałek XXXII tydzień zwykły
Czytania
(Tt 1,1-9)
Paweł, sługa Boga i apostoł Jezusa Chrystusa, posłany do szerzenia wśród wybranych Bożych wiary i poznania prawdy wiodącej do życia w pobożności, w nadziei życia wiecznego, jakie przyobiecał przed wiekami prawdomówny Bóg, a we właściwym czasie objawił swe słowo przez nauczanie powierzone mi z rozkazu Boga, Zbawiciela naszego, do Tytusa, dziecka mego prawdziwego we wspólnej nam wierze. Łaska i pokój od Boga Ojca i Chrystusa Jezusa, Zbawiciela naszego. W tym celu zostawiłem cię na Krecie, byś zaległe sprawy należycie załatwił i ustanowił w każdym mieście prezbiterów. Jak ci zarządziłem, może nim zostać ten, kto jest nienaganny, mąż jednej żony, mający dzieci wierzące, nie obwiniane o rozpustę lub niekarność. Biskup bowiem winien być jako włodarz Boży człowiekiem nienagannym, niezarozumiałym, nieskłonnym do gniewu, nieskorym do pijaństwa i awantur, nie chciwym brudnego zysku, lecz gościnnym, miłującym dobro, rozsądnym, sprawiedliwym, pobożnym, powściągliwym, przestrzegającym niezawodnej wykładni nauki, aby przekazując zdrową naukę, mógł udzielać upomnień i przekonywać opornych.
(Ps 24,1-2.3-4ab.5-6)
REFREN: Oto lud wierny, szukający Boga
Do Pana należy ziemia i wszystko, co ją napełnia,
świat i jego mieszkańcy.
Albowiem On go na morzach osadził
i utwierdził ponad rzekami.
Kto wstąpi na górę Pana,
kto stanie w Jego świętym miejscu?
Człowiek rąk nieskalanych i czystego serca,
który nie skłonił swej duszy ku marnościom.
On otrzyma błogosławieństwo od Pana
i zapłatę od Boga, swego Zbawcy.
Oto pokolenie tych, którzy Go szukają,
którzy szukają oblicza Boga Jakuba.
(Flp 2,15-16)
Jawicie się jako źródła światła w świecie, trzymając się mocno Słowa Życia.
(Łk 17,1-6)
Jezus powiedział do swoich uczniów: „Niepodobna, żeby nie przyszły zgorszenia; lecz biada temu, przez którego przychodzą. Byłoby lepiej dla niego, gdyby kamień młyński zawieszono mu u szyi i wrzucono go w morze, niż żeby miał być powodem grzechu jednego z tych małych. Uważajcie na siebie. Jeśli brat twój zawini, upomnij go; i jeśli żałuje, przebacz mu. I jeśliby siedem razy na dzień zawinił przeciw tobie i siedem razy zwróciłby się do ciebie, mówiąc: "Żałuję tego», przebacz mu”. Apostołowie prosili Pana: „Przymnóż nam wiary”. Pan rzekł: „Gdybyście mieli wiarę jak ziarnko gorczycy, powiedzielibyście tej morwie: "Wyrwij się z korzeniem i przesadź się w morze», a byłaby wam posłuszna”.
Rozważania do czytań
o. Mieczysław Łusiak SJ
Możemy robić rzeczy niemożliwe
Aby nie być przyczyną zgorszenia, to znaczy nie czynić tego świata jeszcze gorszym, niż jest, oraz aby umieć przebaczać, trzeba mieć wiarę „jak ziarno gorczycy”, to znaczy wiarę w Bożą Miłość. Ziarno gorczycy jest małe (chodzi o gorczycę występującą w Palestynie, która ma ziarna mniejsze od maku), ale ma wielki potencjał – w ciągu paru tygodni wyrasta z niego spore drzewko. Tak samo jest z wiarą w Bożą Miłość – może być mała, ale jeśli jest prawdziwa, to w zetknięciu ze złem (z pokusą, albo z doznaną krzywdą) staje się szybko czymś wielkim, wręcz „cudownym”. To wiara w Bożą Miłość „przenosi góry”, to znaczy uzdalnia człowieka do rzeczy niemożliwych po ludzku.
o. Mieczysław Łusiak SJ
Patroni dnia:
Święty Marcin z Tours, biskup
urodził się ok. 316 r. w Panonii (dzisiejsze Węgry). Jego ojciec był rzymskim trybunem wojskowym. Mając 15 lat wstąpił do armii Konstancjusza II. W czasie odbywania służby wojskowej spotkał żebraka, który poprosił go o jałmużnę. Marcin oddał mu połowę swej opończy. Następnej nocy ukazał mu się Chrystus odziany w ten płaszcz i mówiący do aniołów: "To Marcin okrył mnie swoim płaszczem". Pod wpływem tego wydarzenia Marcin przyjął chrzest i opuścił wojsko. W 361 r. założył pierwszy klasztor w Galii - w Liguge. Dziesięć lat później, mimo jego sprzeciwu, lud wybrał go biskupem Tours. Marcin zmarł 8 listopada 397 r. w Candes.
Bractwo Słowa Bożego
Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego
Komentarz do pierwszego czytania
Listy do Tymoteusza i Tytusa nazywane są Listami Pasterskimi. Apostoł Narodów udziela w nich wielu praktycznych wskazówek co do życia wspólnot chrześcijańskich. Jednym z ważniejszych aspektów budowy wspólnoty kościelnej jest kwestia liderów. W świecie biznesu temu tematowi poświęca się bardzo dużo uwagi. Zarządzający przygotowywani są poprzez specjalistyczne, często bardzo drogie studia, kursy i szkolenia, bo przecież od ich umiejętności zależy rozwój firmy, a co za tym idzie dobrobyt jej właścicieli i pracowników.
Wymagania, jakie Święty Paweł stawia przyszłym liderom wspólnot, nie mają jednak wiele wspólnego z ich skutecznością organizacyjną, czy rozmachem inwestycyjnym, ale mają one przede wszystkim charakter moralny. W tym właśnie upatruje on źródło sukcesu. Można na ten problem spojrzeć również od strony negatywnej. Chrześcijański lider, pozbawiony jakości moralnej, nie odpada od wiary sam, ale ciągnie za sobą często całą wspólnotę. Przestrzegał przed tym w bardzo poważnych słowach sam Pan Jezus, kiedy mówił, że lepiej by było dla gorszyciela, gdyby utonął z kamieniem młyńskim u szyi. Tak, Ewangelia niekiedy zagląda nam w oczy z ogromną powagą i należy jej wtedy tym bardziej słuchać.
Komentarz do psalmu
„Kto wstąpi na górę Pana, kto stanie w Jego świętym miejscu?” - to pytanie odnosiło się przede wszystkim do uczestników kultu w świątyni jerozolimskiej. Do miejsca najświętszego, do sancta sanctorum, wchodził jedynie arcykapłan, raz w roku. Ograniczeń jednak było więcej. Już na dziedzińcu przed świątynią stało ogrodzenie, za które nie wolno było wchodzić cudzoziemcom pod karą śmierci. Na wewnętrznym dziedzińcu była brama, której nie wolno było przekraczać żydowskim kobietom, najbliżej świątyni był dziedziniec Izraelitów, wchodzili tam jedynie mężczyźni, a do świątyni jedynie kapłani. Wszyscy przy tym bardzo skrupulatnie przestrzegali norm czystości rytualnej.
Dzisiejszy psalm jednak stawia przed nami wymagania zupełnie innej natury, a mianowicie moralnej: do miejsca świętego może wejść „Człowiek rąk nieskalanych i czystego serca, którego dusza nie lgnęła do marności”. Świątynia bowiem już w Starym Testamencie postrzegana była jako obraz raju, życia człowieka z Bogiem w niebie, gdzie nic nieczystego nie wejdzie, a znaczenie będzie miała jedynie nasza jakość duchowa. Dlatego starajmy się upodabniać do naszego Ojca Niebieskiego, abyśmy śpiewali ten psalm z radością i nadzieją!
Komentarz do Ewangelii
Słowa Jezusa Chrystusa niekiedy wydają się nam dalekie i mało mówiące. Słuchamy ich podczas Mszy Świętej lub czytamy w zaciszu naszego domu i często nie czujemy ich mocy i aktualności. Aż przychodzi chwila, kiedy w obliczu jakiejś sytuacji one nagle ożywają i brzmią w naszych uszach z całą swoją mocą. Jako przykład niech posłuży nam pierwsze zdanie z dzisiejszej Ewangelii: „Niepodobna, żeby nie przyszły zgorszenia; lecz biada temu, przez którego przychodzą”. Coraz częstsze w ostatnich latach ujawnienia przeszłych i współczesnych skandali w Kościele pokazują, jak bardzo aktualna jest treść tych słów. Z bólem widzimy, jak bardzo są one niszczące dla misji Kościoła. Przecież to, co określane jest lakonicznym wyrażeniem „spadek wiarygodności” czy „rezygnacja z praktyk”, przekłada się w istocie na ogromną rzeszę ludzi, którzy zamykają się na transcendentny wymiar swojej egzystencji i nie szukają już orientacji życiowej w prawdach objawionych przez Boga.
Ale nie powinniśmy przecież boleć jedynie nad faktami prasowymi. Każdy dzień daje nam możliwość uczynienia tego świata lepszym przez dobro, które czynimy. Niestety, otwiera się przed nami również możliwość czynienia tego świata gorszym: złe słowo, niewłaściwe treści, z których korzystamy w Internecie, niewłaściwe zainteresowania - to wszystko może nieść w sobie potencjalny ładunek zła i zgorszenia. Dlatego weźmy sobie do serca słowa Pana Jezusa: „Uważajcie na siebie!”.
Komentarze zostały przygotowany przez o. Dariusza Pielaka SVD
Książka na dziś
Bycie seniorem nie jest łatwe, jednak w starszym wieku można również wiele zyskać, rozwinąć nowe zainteresowania, czy podejmować odpowiednie dla siebie aktywności.
Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.
12 listopada 2024
Wtorek
Wtorek XXXII tydzień zwykły
Czytania
(Tt 2,1-8.11-14)
Najmilszy: Głoś to, co jest zgodne ze zdrową nauką: że starcy winni być ludźmi trzeźwymi, statecznymi, roztropnymi, odznaczającymi się zdrową wiarą, miłością, cierpliwością. Podobnie starsze kobiety winny być w zewnętrznym ułożeniu jak najskromniejsze, winny unikać plotek i oszczerstw, nie upijać się winem, a uczyć innych dobrego. Niech pouczają młode kobiety, jak mają kochać mężów, dzieci, jak mają być rozumne, czyste, gospodarne, dobre, poddane swym mężom, aby nie bluźniono słowu Bożemu. Młodzieńców również upominaj, aby byli umiarkowani; we wszystkim dawaj wzór dobrych uczynków własnym postępowaniem, w nauczaniu okazuj prawość, powagę, mowę zdrową, wolną od zarzutu, ażeby przeciwnik ustąpił ze wstydem, nie mogąc nic złego o nas powiedzieć. Ukazała się bowiem łaska Boga, która niesie zbawienie wszystkim ludziom i poucza nas, abyśmy wyrzekłszy się bezbożności i żądz światowych rozumnie i sprawiedliwie, i pobożnie żyli na tym świecie, oczekując błogosławionej nadziei i objawienia się chwały wielkiego Boga i Zbawiciela naszego, Jezusa Chrystusa, który wydał samego siebie za nas, aby odkupić nas od wszelkiej nieprawości i oczyścić sobie lud wybrany na własność, gorliwy w spełnianiu dobrych uczyn
(Ps 37,3-4.18.23.27.29)
REFREN: Zbawienie prawych pochodzi od Pana
Miej ufność w Panu i czyń to co dobre,
a będziesz mieszkał na ziemi i żył bezpiecznie.
Raduj się w Panu,
a On spełni pragnienia twego serca.
Pan zna dni postępujących nienagannie,
a ich dziedzictwo trwać będzie na wieki.
Pan umacnia kroki człowieka,
a w jego drodze ma upodobanie.
Odstąp od złego, czyń dobrze,
abyś mógł przetrwać na wieki.
Sprawiedliwi posiądą ziemię
i będą ją zamieszkiwać na wieki.
Aklamacja (J 14,23)
Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę, a Ojciec mój umiłuje go i do niego przyjdziemy.
(Łk 17,7-10)
Jezus powiedział do swoich apostołów: „Kto z was, mając sługę, który orze lub pasie, powie mu, gdy on wróci z pola: "Pójdź i siądź do stołu"? Czy nie powie mu raczej: "Przygotuj mi wieczerzę, przepasz się i usługuj mi, aż zjem i napiję się, a potem ty będziesz jadł i pił"? Czy dziękuje słudze za to, że wykonał to, co mu polecono? Tak mówcie i wy, gdy uczynicie wszystko, co wam polecono: "Słudzy nieużyteczni jesteśmy; wykonaliśmy to, co powinniśmy wykonać".
Rozważania do czytań
kardynał Grzegorz Ryś
Komentarze do Ewangelii z książki "Klucz do Ewangelii św. Łukasza" Wydawnictwo M
Nawet jak w nas wszystko krzyczy przeciwko temu tekstowi – że to niesprawiedliwe, tak nie powinno być! – to jednocześnie możemy być taką postawą zafascynowani. Nie chodzi o potraktowanie siebie jak skończonej ofiary, ale o taką bezinteresowność, która pozwala spalić się w życiu dla ludzi i przetrzymać to, że zostaniesz wyrzucony za drzwi i uznany za niekoniecznego.
Bezinteresowność, o której Jezus nam dzisiaj mówi, jest możliwa tylko wtedy, kiedy On sam ją wypełnia. I dlatego kluczem do tego fragmentu jest zdanie wcześniejsze. Jezus powiada: „Daj Mi pięć minut dziennie, daj Mi piętnaście minut dziennie, wejdź ze Mną w najskromniejszą nawet komunię, a będziesz uzdolniony do takiego życia”. Jeśli będziemy mieli wiarę jak ziarnko gorczycy, jeśli wejdziemy z Bogiem w minimalną relację, to takie postawy, które zwyczajnie uważamy za niemożliwe, które nas przerastają, w Nim i z Nim staną się możliwe.
Tutaj kupisz książkę: "Klucz do Ewangelii św. Marka"
Patroni dnia:
Święty Jozafat Kuncewicz, biskup i męczennik
Jan Kuncewicz urodził się w 1580 r. we Włodzimierzu Wołyńskim (dzisiejsza Ukraina) w rodzinie prawosławnej. Rodzice, którzy chcieli, by zajął się kupiectwem, wysłali go do Wilna, gdzie terminował u znajomego kupca. Tam zetknął się z unitami - katolikami obrządku wschodniego, którzy w Wilnie sprawowali liturgię w cerkwi Świętej Trójcy. Kościół greckokatolicki sprawuje kult w rycie bizantyńskim, jednak w pełni w zgodzie z nauką Kościoła łacińskiego i podlega papieżowi. Jan zbliżył się do grekokatolików. W 1604 r. wstąpił do bazylianów (to jedyny w Polsce męski zakon obrządku greckokatolickiego) i złożył śluby w monasterze św. Jerzego. Przybrał imię Jozafat. W 1609 r. otrzymał święcenia kapłańskie. W roku 1617 został mianowany arcybiskupem Połocka. Wprowadził obowiązek odprawiania codziennie Świętej Liturgii. Od swoich kapłanów żądał odmawiania brewiarza i comiesięcznej spowiedzi. Aktywność biskupa budziła niezadowolenie przeciwników unii z Kościołem rzymskim. Kiedy Jozafat musiał w roku 1621 udać się na sejm do Warszawy, wroga mu kampania tak dalece się wzmogła, że zastał po powrocie wzburzone przeciwko sobie wszystkie miasta. W końcu uknuto spisek na jego życie. W październiku 1623 roku udał się do swojej sufraganii do Witebska. Rankiem 12 listopada, zaraz po odprawieniu Mszy świętej, został napadnięty i zabity. Sponiewierane ciało Jozafata utopiono w Dźwinie. Męczeństwo Jozafata poruszyło całą Polskę katolicką.
Bractwo Słowa Bożego
Komentarze do czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego
Komentarz do pierwszego czytania
Szczegółowe instrukcje Świętego Pawła co do zasad życia pierwotnej wspólnoty chrześcijańskiej pokazują nam, że wielkie prawdy naszej wiary ożywają w codziennej życiowej praktyce uczniów Chrystusa w każdej grupie wiekowej i w każdym położeniu społecznym. Nowe życie, jakie otrzymują wierzący w Chrystusa przez chrzest, stawia przed nimi konkretne wymagania. Zadaniem zaś pasterzy jest troska o to, by lud Boży stosował naukę Chrystusa w praktyce. Realizacja tego zadania ma dwa podstawowe aspekty: komunikację i świadectwo.
O nauce Chrystusa należy mówić i wyjaśniać ją. Współczesny świat uważa ją często za nieaktualną, myląc to, co przestarzałe, z tym, co ponadczasowe i uniwersalne. A przecież niejednokrotnie w historii działo się tak, że ludzie odchodzili od wartości ewangelicznych, by po okresie próżnych poszukiwań znowu do nich wrócić.
Na niewiele jednak zda się mówienie o Ewangelii, jeżeli nie będzie ona praktykowana przez głoszących ją apostołów, jeżeli słuchacz nie poczuje, że usta głoszącego mówią z bogactwa jego serca. Dopiero w świadectwie życia drugiego człowieka prawdy Boże nabierają przysłowiowych rumieńców i słuchacz czuje w sercu wołanie wyrażone w jednym słowie: „Warto!”.
Komentarz do psalmu
W życiu człowieka jest nabór pewnych podstawowych dóbr, które w ogólnym mniemaniu układają się w obraz udanego życia. Dzisiejszy psalm mówi o niektórych z tych podstawowych wartości. Należą do nich: bezpieczeństwo, spełnienie pragnień serca, przetrwanie rodu i dziedzictwa, pewność w kroczeniu po życiowych drogach, czy nawet panowanie na ziemi. Jak osiągnąć te wartości? Świat podpowiada swoje rozwiązania. Nie zawsze są one zgodne z przykazaniami i ich osiągnięcie dokonuje się niejednokrotnie kosztem innych osób.
A przecież okazuje się, że gwarantem tych dóbr jest sam Bóg. W naszym psalmie obiecuje On nam, że jeżeli będziemy Mu ufać i radować się w Nim, jeżeli będziemy kroczyli Bożymi ścieżkami, czynili dobro i zachowywali sprawiedliwość, to osiągniemy owe podstawowe wartości.
Słowo Boże zawsze jednak jest obietnicą, co stanowi oczywiście wyzwanie dla naszej wiary. Czy warto zaufać tej obietnicy? Swego rodzaju pomocą okazuje się w tym wypadku świadectwo osób, które wybrały drogę zaufania Bogu. Jeżeli w naszym życiu jako owoc naszej wiary dokonało się coś dobrego, to dzielmy się tym, aby i inni śmielej wchodzili na drogę wyznaczoną przez Boże obietnice.
Komentarz do Ewangelii
Przypowieść o słudze nieużytecznym okazuje się bardzo pomocna w codziennym życiu duchowym chrześcijanina. Ona jest w stanie uchronić nas od niepotrzebnego poczucia zranienia, kiedy czujemy się zranieni, bo ktoś nie docenił naszej pracy, jak również od zbytecznego zadufania w sobie, kiedy wydaje nam się, że coś udało się zrobić wyłącznie dzięki naszym talentom i umiejętnościom. Pan Bóg jak gdyby nam mówił: „Jesteś ważny/jesteś ważna, ale nie przesadzaj z podkreślaniem tego”.
Kiedy czujesz, że ludzie są niewdzięczni i nie zauważają twoich zasług, to zastanów się, dlaczego robisz to, co robisz? Czy twoja postawa jest służebna, czy też starasz się wypracować jakiś kapitał swoich zasług, czyli doprowadzić do tego, że inni będą dłużnikami twojej ofiarności. Czy to jest bezinteresowna służba?
Z drugiej strony, jeżeli twoje działania zostały uwieńczone sukcesem, to czy ojcem/matką tego sukcesu jesteś tylko ty sam/sama? Jakże często taka postawa jest po prostu bluźniercza! To Bóg daje nam talenty i pomaga je rozwijać. Najczęściej nie od nas też pochodzi właściwa koniunktura mnóstwa elementów, które składają się na końcowy sukces przedsięwzięcia.
Ileż zatem spokojnej pokory jest w słowach Pana Jezusa: „Słudzy nieużyteczni jesteśmy; wykonaliśmy to, co powinniśmy wykonać”!
Komentarze zostały przygotowany przez o. Dariusza Pielaka SVD
Książka na dziś
Naszym dzieciom próbuje się na siłę wmawiać, aby traktowały swoją płeć w oderwaniu od chromosomów i genitaliów, że określenia „chłopiec” lub „dziewczynka" zostały im przydzielone losowo, a to przypisanie całkiem prawdopodobnie jest błędne. Przytaczając szokujące przykłady ze swojej praktyki psychiatrycznej wśród dzieci i młodzieży, dr Miriam Grossman opisuje „system opieki afirmujący płeć"
Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.
13 listopada 2024
Środa
Środa XXXII tydzień zwykły
Czytania
(Tt 3,1-7)
Najmilszy: Przypominaj wszystkim, że powinni podporządkować się zwierzchnim władzom, słuchać ich i okazywać gotowość do wszelkiego dobrego czynu: nikogo nie lżyć, unikać sporów, odznaczać się uprzejmością, okazywać każdemu człowiekowi wszelką łagodność. Niegdyś bowiem i my byliśmy nierozumni, oporni, błądzący, służyliśmy różnym żądzom i rozkoszom, żyjąc w złości i zawiści, godni obrzydzenia, pełni nienawiści jedni ku drugim. Gdy zaś ukazała się dobroć i miłość Zbawiciela, naszego Boga, do ludzi, nie dla uczynków sprawiedliwych, jakie zdziałaliśmy, lecz z miłosierdzia swego zbawił nas przez obmycie odradzające i odnawiające w Duchu Świętym, którego wylał na nas obficie przez Jezusa Chrystusa, Zbawiciela naszego, abyśmy usprawiedliwieni Jego łaską, stali się w nadziei dziedzicami życia wiecznego.
(Ps 23,1-2a.2b-3.5.6)
REFREN: Pan mym pasterzem, nie brak mi niczego
Pan jest moim pasterzem:
niczego mi nie braknie,
pozwala mi leżeć
na zielonych pastwiskach.
Prowadzi mnie nad wody, gdzie mogę odpocząć,
orzeźwia moją duszę.
Wiedzie mnie po właściwych ścieżkach
przez wzgląd na swoją chwałę.
Stół dla mnie zastawiasz
na oczach mych wrogów.
Namaszczasz mi głowę olejkiem,
kielich mój pełny po brzegi.
Dobroć i łaska pójdą w ślad za mną
przez wszystkie dni mego życia
i zamieszkam w domu Pana
po najdłuższe czasy.
Aklamacja (1 Tes 5,18)
Za wszystko dziękujcie Bogu, taka jest bowiem wola Boża względem was w Jezusie Chrystusie.
(Łk 17,11-19)
Zmierzając do Jerozolimy Jezus przechodził przez pogranicze Samarii i Galilei. Gdy wchodził do pewnej wsi, wyszło naprzeciw Niego dziesięciu trędowatych. Zatrzymali się z daleka i głośno zawołali: „Jezusie, Mistrzu, ulituj się nad nami”. Na ich widok rzekł do nich: „Idźcie, pokażcie się kapłanom”. A gdy szli, zostali oczyszczeni. Wtedy jeden z nich widząc, że jest uzdrowiony, wrócił chwaląc Boga donośnym głosem, upadł na twarz do nóg Jego i dziękował Mu. A był to Samarytanin. Jezus zaś rzekł: „Czy nie dziesięciu zostało oczyszczonych? Gdzie jest dziewięciu? Żaden się nie znalazł, który by wrócił i oddał chwałę Bogu, tylko ten cudzoziemiec”. Do niego zaś rzekł: „Wstań, idź, twoja wiara cię uzdrowiła”.
Rozważania do czytań
o. Mieczysław Łusiak SJ
Inne oblicze analfabetyzmu
Dlaczego Bóg chce, by Go chwalić, by Mu dziękować? Na pewno nie dlatego, że czuje się niedowartościowany i że okazuje nam dobroć interesownie - dla zyskania wyrazów wdzięczności. Jezus uczula nas na sprawę wdzięczności, ponieważ człowiek bardzo dużo zyskuje, kiedy dziękuje. Dziękowanie wzmacnia nas i buduje. Dziękowanie czyni nas lepszymi. Nie umieć dziękować, to trochę tak, jak nie umieć czytać: można bez tego żyć, ale życie jest o wiele trudniejsze. Dlatego powinniśmy uczyć się bycia wdzięcznymi tak samo pilnie, jak uczymy się czytać. Jeśli nie będziemy biegli w umiejętności dziękowania, będziemy mieli problemy z porozumiewaniem się z innymi, nie zbudujemy głębokich relacji z Bogiem i z ludźmi. W efekcie pozostaniemy w gruncie rzeczy samotni.
o. Mieczysław Łusiak SJ
Patroni dnia:
Święci Benedykt, Jan, Mateusz, Izaak i Krystyn
W 1001 r. zaprzyjaźniony z księciem Bolesławem Chrobrym cesarz niemiecki Otton III zaproponował założenie na naszych ziemiach klasztoru, który głosiłby Słowianom Słowo Boże. Cesarz postanowił wykorzystać do zamierzonego dzieła swego krewniaka - biskupa Brunona z Kwerfurtu. Brunon wybrał do pomocy w przeprowadzeniu misji brata Benedykta, Jana z Wenecji. Benedykt i Jan założyli pustelnię we wsi Święty Wojciech (obecnie Wojciechowo) pod Międzyrzeczem. Wkrótce dołączyli do nich Polacy Mateusz i Izaak oraz klasztory sługa Kryspin. Eremici zobowiązali się do pustelniczego trybu życia, a przede wszystkim do prowadzenia pracy misyjnej. W nocy z 10 na 11 listopada 1003 r. zostali napadnięci przez zbójców i wymordowani. Pierwsze ciosy mieczem otrzymał Jan, po nim zginął Benedykt. Izaaka zamordowano w celi obok. Mateusz zginął przeszyty oszczepami, gdy wybiegł z celi w stronę kościoła. Mieszkający oddzielnie Krystyn próbował jeszcze bronić klasztoru, ale i on podzielił los towarzyszy. Kult męczenników zaczął się już od ich pogrzebu, na który przybył biskup poznański Unger.
Bractwo Słowa Bożego
Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego
Komentarz do pierwszego czytania
Nowe życie, które chrześcijanin otrzymuje na chrzcie świętym, powinno przejawiać się we wszystkich sferach życia - również w tym, co odnosi się do wymiaru społecznego. W Nowym Testamencie niejednokrotnie znajdujemy wezwania skierowane przez apostołów do chrześcijan, aby byli posłuszni władzom doczesnym. Z drugiej strony, na przestrzeni wieków pomiędzy Kościołem a władzami świeckim dochodziło do napięć i konfliktów. Niejednokrotnie konflikty te przeradzały się w krwawe prześladowania wierzących. I to nie tylko w miejscach i okresach, kiedy Kościół miał duży wpływ społeczny, ale również tam, gdzie chrześcijaństwo było zjawiskiem marginalnym i głos chrześcijan nie miał znaczącej siły.
Na czym polega problem? Otóż wypełnienie przez chrześcijan zalecenia podporządkowania się władzom, to tylko połowa kwestii. Bo zobowiązania nie są w tym przypadku jednostronne. Katechizm Kościoła Katolickiego mówi: „Władze polityczne są zobowiązane do poszanowania podstawowych praw osoby ludzkiej” (2237). Co do religii to tym podstawowym prawem jest wolność wyznania i szacunek dla przekonań i praktyk religijnych. Dlatego też szacunek, jaki okazuje władza kwestiom religijnym, lub jego brak jest swego rodzaju testem na moralną jakość tej władzy.
Komentarz do psalmu
Funkcja pasterska była jedną z najbardziej odpowiedzialnych w starożytnym Izraelu. To właśnie pasterze, a zatem królowie i kapłani, odpowiedzialni byli za kierunek, w którym prowadzony był naród. Jak pokazuje historia zbawienia, często mylili się oni ze swoim powołaniem i zamiast prowadzić naród wybrany po ścieżkach Bożych, sprowadzali go na manowce bałwochwalstwa i odstępstwa od prawdziwej wiary. Dlatego funkcję pasterską zmuszony był przejmować sam Bóg, powołując jako przeciwwagę dla złych pasterzy charyzmatycznych przywódców i proroków.
Nasze czasy odznaczają się dużym bogactwem przysłowiowych „pasterzy”. Są nimi nie tylko przywódcy duchowi i polityczni, ale również osoby uznawane za autorytety moralne i społeczne. Niekiedy są to znane i uwielbiane przez tłumy gwiazdy sportu i show biznesu.
Dzisiejszy psalm przedstawia nam Pasterza, który, prowadząc po właściwych ścieżkach, wiedzie nas nad wody, gdzie można odpocząć. To znaczy, że Pasterz wprowadza nas w świat prawd i wartości, które są w stanie dać człowiekowi pokój i nadzieję, bo odnoszą się do kwestii jego ostatecznych celów. Nie zamykają się tylko w świecie doczesnym, ale otwierają serce ludzkie na prawdy odwieczne.
Starajmy się słuchać głosu tego unikalnego Pasterza w naszym codziennym życiu!
Komentarz do Ewangelii
Warto rozważać Ewangelię w najdrobniejszych szczegółach, bo jest ona dla nas nieustannym źródłem poznania wielkiej tajemnicy naszego Boga. W dzisiejszym urywku uderza nas pewien paradoks. Pan Jezus uzdrawia dziesięciu trędowatych i wysyła ich do kapłanów, na których spoczywała odpowiedzialność oceny stanu osób chorych i udzielenia ewentualnego pozwolenia na powrót do normalnego życia. Jednakże jeden z trędowatych, widząc, że jest uzdrowiony, wraca, aby podziękować. Czy pozostali zrobili coś niewłaściwego? Nie! Oni dokładnie wykonali polecenie Jezusa. Dlaczego zatem Pan Jezus tak bardzo wyróżnił tego, który wrócił? Otóż dlatego, że wykazał się on szczególną wrażliwością. Nie ograniczył się jedynie do wypełnienia tego, co polecone, ale idąc za głosem swego szlachetnego serca, wrócił do Jezusa z dziękczynieniem.
Wydaje się to czymś bardzo banalnym w swojej prostocie, ale jakże często takich prostych reakcji brakuje w naszej religijności i w naszym życiu codziennym. Otrzymujemy, ale nie dziękujemy. Dzieją się w naszym życiu rzeczy ważne, ale nikomu o nich nie mówimy. Niektórzy ludzie i sam Pan Bóg są dla nas ważni, ale nigdy nie dajemy im tego odczuć. Usprawiedliwiamy się przy tym, że to może nie jest potrzebne, że przecież i tak wszystko wiadomo.
A jednak dzisiejsza Ewangelia zachęca nas do tej hojności uczuć - do dziękowania, do płakania z płaczącymi i śmiania się ze śmiejącymi się, do wysyłania pocztówek i robienia drobnych gestów miłości. Okazuje się, że taka prosta wdzięczność to cecha Boska w człowieku.
Komentarze zostały przygotowany przez o. Dariusza Pielaka SVD
Książka na dziś
Jak odnaleźć prawdziwe znaczenie Chrystusowego kapłaństwa, gdy Kościół zmaga się z krytyką z powodu wierności doktrynie katolickiej, a zarazem różnych skandali? W jaki sposób nowoczesne technologie, takie jak sztuczna inteligencja, wpływają na sposób głoszenia Ewangelii?
Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.
14 listopada 2024
Czwartek
Czwartek XXXII tydzień zwykły
Czytania
(Flm 7-20)
Bracie, doznałem wielkiej radości i pociechy z powodu twojej miłości, że mianowicie serca świętych otrzymały od ciebie pokrzepienie. A przeto choć z całą swobodą mogę w Chrystusie nakładać na ciebie obowiązek, to jednak raczej proszę w imię miłości, skoro już jestem taki. Jako stary Paweł, a teraz jeszcze więzień Chrystusa Jezusa, proszę cię za moim dzieckiem, za tym, którego zrodziłem w kajdanach, za Onezymem. Niegdyś dla ciebie nieużyteczny, teraz właśnie i dla ciebie, i dla mnie stał się on bardzo użyteczny. Jego ci odsyłam; ty zaś jego, to jest serce moje, przyjmij do domu. Zamierzałem go trzymać przy sobie, aby zamiast ciebie oddawał mi usługi w kajdanach noszonych dla Ewangelii. Jednakże postanowiłem niczego nie uczynić bez twojej zgody, aby dobry twój czyn był nie jakby z musu, ale z dobrej woli. Może bowiem po to oddalił się od ciebie na krótki czas, abyś go odebrał na zawsze, już nie jako niewolnika, lecz więcej niż niewolnika, jako brata umiłowanego. Takim jest on zwłaszcza dla mnie, ileż więcej dla ciebie zarówno w doczesności, jak w Panu. Jeśli więc się poczuwasz do łączności ze mną, przyjmij go jak mnie. Jeśli zaś wyrządził ci jaką szkodę lub winien cokolwiek, policz to na mój rachunek. Ja, Paweł, piszę to moją ręką, ja uiszczę odszkodowanie, by już nie mówić o tym, że ty w większym stopniu winien mi jesteś samego siebie. Tak, bracie, niech ja przez ciebie doznam radości w Panu: pokrzep moje serce w Chrystusie.
(Ps 146,6c-7.8-9a.9bc-10)
REFREN: Szczęśliwy, komu Pan Bóg jest pomocą
Bóg wiary dochowuje na wieki,
uciśnionym wymierza sprawiedliwość,
chlebem karmi głodnych,
wypuszcza na wolność uwięzionych.
Pan przywraca wzrok ociemniałym,
Pan dźwiga poniżonych,
Pan kocha sprawiedliwych,
Pan strzeże przybyszów.
Ochrania sierotę i wdowę,
lecz występnych kieruje na bezdroża.
Pan króluje na wieki,
Bóg twój, Syjonie, przez pokolenia.
Aklamacja (Łk 21,36)
Czuwajcie i módlcie się w każdym czasie, abyście mogli stanąć przed Synem Człowieczym.
(Łk 17,20-25)
Jezus zapytany przez faryzeuszów, kiedy przyjdzie królestwo Boże, odpowiedział im: „Królestwo Boże nie przyjdzie dostrzegalnie; i nie powiedzą: "Oto tu jest" albo: "tam". Oto bowiem królestwo Boże jest pośród was”. Do uczniów zaś rzekł: „Przyjdzie czas, kiedy zapragniecie ujrzeć choćby jeden z dni Syna Człowieczego, a nie zobaczycie. Powiedzą wam: "Oto tam" lub: "oto tu". Nie chodźcie tam i nie biegnijcie za nimi. Bo jak błyskawica, gdy zabłyśnie, świeci od jednego krańca widnokręgu aż do drugiego, tak będzie z Synem Człowieczym w dniu Jego. Wpierw jednak musi wiele wycierpieć i być odrzuconym przez to pokolenie”.
Rozważania do czytań
o. Mieczysław Łusiak SJ
Nie bądźmy zahukani
Ciągle oczekujemy jakiś spektakularnych wydarzeń, oczekujemy na jakieś „fajerwerki”. Przejawia się to na przykład rozczytywaniem się w różnego rodzaju przepowiedniach niezwykłych rzeczy, które „wstrząsną światem”. A tymczasem jesteśmy już w środku największych i najwspanialszych wydarzeń: królestwo Boże rozszerza się, ogarnia świat. Dzieje się to spokojnie, powoli, bez „huku” i może dlatego niedostrzegalnie. Ale dzieje się! Aby coś było ważne, nie musi być głośne. Tymczasem dla nas określenie, że coś jest „głośne” stało się już synonimem słowa „ważne”. No i znowu Pan Jezus musi korygować nasze myślenie, abyśmy nie przegapili tego, co jest najważniejsze, abyśmy nie byli „zahukani”.
o. Mieczysław Łusiak SJ
Patroni dnia:
Błogosławiona Maria Luiza Merkert, dziewica
urodziła się 21 września 1817 r. w Nysie. Wraz z siostrą Matyldą, ukończyła katolicką szkołę dla dziewcząt w Nysie. Po śmierci matki w 1842 r. obie sprzedały skromny majątek i wraz z Franciszką Werner oraz Klarą Wolff poświęciły się pomocy opuszczonym chorym i bezdomnym w Nysie. 19 listopada 1850 r. Maria Merkert rozpoczęła w Nysie organizowanie Stowarzyszenia św. Elżbiety dla pielęgnacji opuszczonych chorych w ich własnych domach. 4 września 1859 r. uzyskała dla stowarzyszenia zatwierdzenie diecezjalne. W tym też roku Maria Merkert została wybrana na pierwszą przełożoną generalną Zgromadzenia Sióstr św. Elżbiety. Zmarła w opinii świętości 14 listopada 1872 w Nysie.
Bractwo Słowa Bożego
Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego
Komentarz do pierwszego czytania
List do Filemona to jeden z najkrótszych i najbardziej osobistych tekstów Nowego Testamentu. Dotyczy on nie tyle wielkich kwestii doktrynalnych, czy też organizacji życia pierwotnego Kościoła, co bardzo konkretnego problemu relacji zbiegłego niewolnika Onezyma z jego właścicielem - Filemonem, adresatem listu. Obydwaj są chrześcijanami, co sprawia, że ich przypadek mógł być przykładem dla innych chrześcijan znajdujących się w podobnej sytuacji. Święty Paweł nie narzuca Filemonowi, jak ma postąpić ze zbiegłym Onezymem, ale zachęca go do działania w duchu miłości ewangelicznej.
Niezwykle ważny jest ten element wolności, jaką pozostawia się osądowi sumienia Filemona. Możemy wziąć z tej sytuacji przykład również i dla siebie. Chrześcijaństwo nie polega bowiem jedynie na wypełnianiu przykazań. Są one raczej niezbędnym minimum, poza którym otwiera się szerokie pole dla „chrześcijańskiej wyobraźni” i „wyobraźni miłości”. Pytanie o to, jak mamy postąpić w każdej konkretnej sytuacji, powinno nam towarzyszyć nieustannie: czy postąpiłem właściwie? czy zastosowałem właściwe środki? czy mogłem postąpić lepiej? czy mogłem użyć bardziej odpowiednich słów?
Niech ta „wyobraźnia miłości” zawsze nam towarzyszy!
Komentarz do psalmu
Psalm responsoryjny wychwala wierność Boga i Jego miłosierdzie, szczególnie względem najuboższych i pozbawionych ochrony warstw społeczeństwa: biednych, obcokrajowców, wdów, sierot, ludzi uciśnionych. Ta preferencja Boga względem słabych i bezbronnych jest charakterystyczną Jego cechą, która podkreślana jest w całej Biblii.
Jednakże bardzo ciekawe jest obserwowanie tej ogólnej prawdy na konkretnych przykładach. Taką możliwość daje nam historia niewolnika Onezyma, o której mowa w dzisiejszym pierwszym czytaniu. Onezym był niewolnikiem Filemona. Chodzi zatem o osobę, która w życiu musiała mierzyć się z określonymi ograniczeniami i poczuciem zależności. W dodatku Onezym popełnił jakieś wykroczenie względem swojego właściciela i zdecydował się na desperacki krok, jakim była ucieczka. I tak niewolnik został jeszcze wyrzutkiem społecznym. W takiej sytuacji spotyka on Świętego Pawła, który znajduje się w więzieniu. Apostoł Narodów doprowadza go do nawrócenia. Od tego momentu zaczyna się zmiana ciężkiego losu Onezyma. Prawdopodobnie Filemon przebaczył mu jego winę. Według tradycji Onezym stał się członkiem wspólnoty w Kolosach, a następnie biskupem w Efezie. Ten proces, wznoszący Onezyma od poniżenia do godności biskupiej, nie odbył się natychmiastowo, ale przecież trudno tu nie dostrzec nieustannego działania Bożego.
Niech ten psalm i nas napełni nadzieją, że Bóg postawi na naszej drodze odpowiednich ludzi, byśmy mogli stawić czoła największym nawet trudnościom.
Komentarz do Ewangelii
Pan Jezus mówi niekiedy o królestwie Bożym jako o tajemnicy (zob. Mk 4, 11). W dzisiejszej Ewangelii dodaje informację, gdzie możemy je znaleźć: „Królestwo Boże nie przyjdzie w sposób dostrzegalny; i nie powiedzą: „Oto tu jest” albo: „Tam”. „Oto bowiem królestwo Boże pośród was jest”. Widzimy zatem, że królestwo Boże nie powinno być rozumiane w sensie terytorialnym, ale przede wszystkim w sensie duchowym. Tu jednak pojawiają się dwie interpretacje.
Według pierwszej królestwo Boże to kwestia życia duchowego konkretnego człowieka. W tym sensie należy rozumieć tradycyjne tłumaczenie Biblii w wersji ks. J. Wujka: „Oto królestwo Boże w was jest”. Człowiek wierzący uznaje panowanie Boga w swoim sercu i w ten sposób staje się częścią królestwa niebieskiego.
Współczesne tłumaczenie Biblii mówi, że królestwo Boże „pośród was jest”. Ten wariant wydaje się podkreślać, że przestrzenią, w której mamy szukać królestwa Bożego, jest świat ludzkich relacji, czyli wspólnota w różnych jej przejawach: kościelnym, rodzinnym, społecznym. Królestwo Boże jest tam, gdzie uznawane jest królowanie Boga i zasad, które On nam objawił. Dlatego też nie dziwmy się, że coś boskiego możemy znaleźć nie tylko w Kościele, ale również i w środowiskach na pierwszy rzut oka dalekich od życia religijnego. W istocie, warto cenić wszelkie przejawy dobra, solidarności, uczciwości itd. wszędzie tam, gdzie się z nimi spotykamy, bo to też jest część owego „królestwa, które pośród was jest”.
Komentarze zostały przygotowany przez o. Dariusza Pielaka SVD
Książka na dziś
Dwunastu. Historie Apostolskie Pseudo Abdiasza
Jest to dziełko pisane po łacinie, zawierające w naszym wydaniu dziesięć ksiąg (w oryginale prawdopodobnie jedenaście); każda z nich zawiera opowiadanie o życiu i męczeństwie jednego lub dwóch Apostołów. Pseudo Abdiasz posiada wątki legendy o Apostołach nieznane w innych apokryfach lub te same legendy nieco inaczej przedstawione lub opuszcza niektóre wątki zawarte w innych tekstach. Uzupełniają więc całość legendy Apostołów.
Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.
15 listopada 2024
Piątek
Piątek XXXII tydzień zwykły
Czytania
(2 J 4-9)
Wybrana Pani, ucieszyłem się bardzo, że znalazłem wśród twych dzieci takie, które postępują według prawdy, zgodnie z przykazaniem, jakie otrzymaliśmy od Ojca. A teraz proszę cię, Pani, abyśmy się wzajemnie miłowali. A pisząc to nie głoszę nowego przykazania, lecz to, które mieliśmy od początku. Miłość zaś polega na tym, abyśmy postępowali według Jego przykazań. Jest to przykazanie, o jakim słyszeliście od początku, że według niego macie postępować. Wielu bowiem pojawiło się na świecie zwodzicieli, którzy nie uznają, że Jezus Chrystus przyszedł w ciele ludzkim. Taki jest zwodzicielem i Antychrystem. Uważajcie na siebie, abyście nie utracili tego, coście zdobyli pracą, lecz żebyście otrzymali pełną zapłatę. Każdy, kto wybiega zbytnio naprzód, a nie trwa w nauce Chrystusa, ten nie ma Boga. Kto trwa w nauce Chrystusa, ten ma i Ojca, i Syna.
(Ps 119,1-2.10-11.17-18)
REFREN: Błogosławieni słuchający Pana
Błogosławieni, których droga nieskalana,
którzy postępują zgodnie z prawem Pańskim.
Błogosławieni, którzy zachowują Jego napomnienia
i szukają Go całym sercem.
Z całego serca swego szukam Ciebie,
nie daj mi odejść od Twoich przykazań.
W sercu swoim przechowuję Twe słowa,
aby przeciw Tobie nie zgrzeszyć.
Czyń dobrze swojemu słudze,
aby żył i przestrzegał słów Twoich.
Otwórz moje oczy,
abym podziwiał Twoje prawo.
Aklamacja (Łk 21, 28bc)
Nabierzcie ducha i podnieście głowy, ponieważ zbliża się wasze odkupienie.
(Łk 17,26-37)
Jezus powiedział do swoich uczniów: „Jak działo się za dni Noego, tak będzie również za dni Syna Człowieczego: jedli i pili, żenili się i za mąż wychodziły aż do dnia, kiedy Noe wszedł do arki; nagle przyszedł potop i wygubił wszystkich. Podobnie jak działo się za czasów Lota: jedli i pili, kupowali i sprzedawali, sadzili i budowali, lecz w dniu, kiedy Lot wyszedł z Sodomy, spadł z nieba deszcz ognia i siarki i wygubił wszystkich; tak samo będzie w dniu, kiedy Syn Człowieczy się objawi. W owym dniu kto będzie na dachu, a jego rzeczy w mieszkaniu, niech nie schodzi, by je zabrać; a kto na polu, niech również nie wraca do siebie. Przypomnijcie sobie żonę Lota. Kto będzie się starał zachować swoje życie, straci je; a kto je straci, zachowa je. Powiadam wam: Tej nocy dwóch będzie na jednym posłaniu: jeden będzie wzięty, a drugi zostawiony. Dwie będą mleć razem: jedna będzie wzięta, a druga zostawiona”. Pytali Go: „Gdzie, Panie?” On im odpowiedział: „Gdzie jest padlina, tam się zgromadzą i sępy”.
Rozważania do czytań
o. Mieczysław Łusiak SJ
Bóg nie może zabrać egoistów
Człowiekiem, który „stara się zachować swoje życie” jest egoista. Miłość natomiast czyni nas „tracącymi życie”. Nie da się kochać innych i jednocześnie „zachowywać swoje życie”. Człowiek, który nie umie kochać i w związku z tym jest egoistą, jest człowiekiem mocno przywiązanym do tego świata. Dlatego tak trudno jest go zabrać z tego świata, nawet Bogu, do Nieba.
Życie (prawdziwe) to Miłość. Dlatego ten, który „straci swe życie, ten je zachowa”.
o. Mieczysław Łusiak SJ
Patroni dnia:
Święty Albert Wielki, biskup i doktor Kościoła
urodził się prawdopodobnie między 1193 a 1200 r. w Lauingen w Niemczech. Jego ojciec był rycerzem. Dzięki swemu pochodzeniu Albert mógł studiować w Padwie i w Bolonii. W Padwie w 1221 r. spotkał bł. Jordana z Saksonii i z jego rąk otrzymał habit dominikański. W latach 1234-1242 był lektorem w klasztorach: Hildesheim, Fryburgu, w Ratyzbonie i w Strasburgu. Potem wykładał w Paryżu. Od 1248 roku wykładał w Kolonii. Tutaj spotkał św. Tomasza z Akwinu. Albert jako pierwszy rozpoznał w młodym Tomaszu przyszłego wielkiego uczonego. W 1254 roku został prowincjałem klasztorów niemieckich. Urban IV mianował go kaznodzieją papieskim na rzecz krucjaty. W 1277 r. generał zakonu, bł. Jan z Vercelli, powierzył mu misję, by bronił Zakonu i św. Tomasza z Akwinu. Wziął także udział w soborze powszechnym w Lyonie w roku 1274. Zmarł 15 listopada 1280 r. w Kolonii.
Bractwo Słowa Bożego
Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego
Komentarz do pierwszego czytania
Drugi List św. Jana Apostoła jest tekstem krótkim, ale nie brakuje w nim treści broniących podstawowych prawd wiary, których właściwe rozumienie było zagrożone od samego początku istnienia Kościoła. Jednakże spośród tych podstawowych prawd jedna u św. Jana zawsze znajduje się na poczesnym miejscu, a jest nią przykazanie miłości.
Wydaje się, że sam Jan dorastał w swoim życiu do tej prawdy. W swojej młodości, kiedy towarzyszył Panu Jezusowi w Jego wędrówkach po Ziemi Świętej, chyba nie przypadkiem był określany wraz ze swoim bratem mianem „syna gromu”. Pamiętna jest scena, kiedy to wobec braku gościnności pewnej samarytańskiej wioski zaproponował: „Panie, czy chcesz, a powiemy, żeby ogień spadł z nieba i zniszczył ich?”. Ten sam Jan, według tradycji, kiedy był już starcem i mowa sprawiała mu trudności, powtarzał jedynie: „Synaczkowie, miłujcie się wzajemnie”, i dodawał, że jest to przykazanie Pana i wypełnianie go wystarczy.
Nie zapominajmy o tej nauce w naszym podzielonym świecie. Naszym obowiązkiem jest oczywiście obrona prawdy, bo bez niej świat idzie na zatracenie. Niech jednak obrona prawdy nie dokonuje się kosztem ducha miłości.
Komentarz do psalmu
W pierwszym czytaniu usłyszeliśmy, że miłość Boga polega na przestrzeganiu Jego przykazań. Temu tematowi poświęcony jest również psalm responsoryjny. Jego treść przepełniona jest pragnieniem spotkania z Bogiem właśnie przez przestrzeganie Bożych poleceń. Czytamy tam następujące słowa: „Z całego serca swego szukam Ciebie, nie daj mi odejść od Twoich przykazań”.
Przestrzeganie prawa Bożego, przywiązanie do przykazań może być niekiedy postrzegane jako formalizm, a w niektórych przypadkach nawet jako przysłowiowy faryzeizm. Jednak ma to miejsce najczęściej wtedy, kiedy ludzie wierzący traktują zachowywanie przykazań bardzo powierzchownie i zewnętrznie. W swojej istocie przykazania są swego rodzaju kodem genetycznym naszej duszy, bo wpisane są w podstawy naszego istnienia. Dlatego właśnie człowiek żyjący według przykazań znajduje w nich ukojenie dla duszy, bo czuje się wewnętrznie zgodny z owym kodem, według którego został stworzony. I dlatego również tak często ten kod moralny cenią również i ludzie niewierzący, czując, że jest on podstawą ich godności osobistej.
Dlatego właśnie psalmista uwielbia Boga nie tylko za zdrowie i dobrobyt, ale za prawo dane mu do kierowania swoim życiem.
Komentarz do Ewangelii
Kiedy zbliżamy się do końca roku liturgicznego, czytania mszalne koncentrują się bardziej na kwestii powtórnego przyjścia Pana Jezusa. Paruzja ma nastąpić w sposób nagły i niezapowiedziany. Przy czym przykłady, jakie daje Pan Jezus o czasach Noego i zniszczenia Sodomy, pokazują, że ludzie przekonani będą o swoim bezpieczeństwie i żyć będą, jak gdyby nic wielkiego się nie działo. Stąd też powtarzające się w Ewangelii słowo: „Czuwajcie!”.
Ta postawa czuwania powinna charakteryzować chrześcijanina nie tylko w kontekście powtórnego przyjścia Mesjasza, ale w prostych z pozoru sprawach życia codziennego. Jakże ważna jest postawa czuwania w wychowaniu dzieci i w relacjach rodzinnych. Można by było uniknąć wielu niepowodzeń wychowawczych, jeżeli rodzice wzięliby sobie do serca postawę czuwania i już na wczesnym etapie wychowania dostrzegali w zachowaniu dziecka niepokojące sygnały.
Postawa czuwania jest bardzo ważna w życiu duchowym, które jest chyba najbardziej narażone na ryzyko rozprzężenia. Bo czy ponosimy jakieś konsekwencje z tego powodu, że przestajemy się modlić, czy że robimy to niedbale? Czy zawsze z konsekwencjami spotykają się nasze grzechy? Z powodu zaniedbań duchowych nikt nam nie obniży pensji ani nie zrobi awantury. A jednak po pewnym czasie okazuje się, że coraz to nowe sektory naszego życia już nie działają tak jak wcześniej - przestaliśmy czuwać nad sobą!
Taki też sens ma modlitwa: „Maryjo, Królowo Polski, jestem przy Tobie, pamiętam, czuwam!”. Starajmy się żyć taką właśnie postawą!
Komentarze zostały przygotowany przez o. Dariusza Pielaka SVD
Książka na dziś
Mit pornografii. Co kryje się za fantazją o seksrozrywce
Pornografia nie jest pożyteczna, nie wzmacnia pozycji kobiet, nie polepsza życia intymnego, nie zapobiega gwałtom, niczego nie leczy. Jest wprost przeciwnie: pornografia uzależnia i niszczy. Szkodzi jednostce, zdrowiu fizycznemu i psychicznemu, więziom międzyludzkim i społeczeństwu. Potwierdza to jednoznacznie wiedza neurologów, socjologów i psychologów.
Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.
16 listopada 2024
Sobota
Sobota XXXII tydzień zwykły
Czytania
(3 J 5-8)
Ty, umiłowany Gajusie, postępujesz w duchu wiary, gdy pomagasz braciom, a zwłaszcza przybywającym skądinąd. Oni to świadczyli o twej miłości do Kościoła; dobrze uczynisz zaopatrując ich na drogę zgodnie z wolą Boga. Przecież wyruszyli w drogę, dla imienia Jego nie przyjmując niczego od pogan. Powinniśmy zatem gościć takich ludzi, aby wspólnie z nimi pracować dla prawdy.
(Ps 112,1-2.3-4.5-6)
REFREN: Błogosławiony, kto się boi Pana
Błogosławiony człowiek, który boi się Pana
i wielką radość znajduje w Jego przykazaniach.
Potomstwo jego będzie potężne na ziemi,
dostąpi błogosławieństwa pokolenie prawych.
Dobrobyt i bogactwo będą w jego domu,
a jego sprawiedliwość będzie trwała zawsze.
On wschodzi w ciemnościach jak światło prawych,
łagodny, miłosierny i sprawiedliwy.
Dobrze się wiedzie człowiekowi, który z litości pożycza
i swymi sprawami zarządza uczciwie.
Sprawiedliwy nigdy się nie zachwieje
i pozostanie w wiecznej pamięci.
Aklamacja (2 Tes 2,14)
Bóg wezwał nas przez Ewangelię, abyśmy dostąpili chwały naszego Pana Jezusa Chrystusa.
(Łk 18,1-8)
Jezus opowiedział swoim uczniom przypowieść o tym, że zawsze powinni się modlić i nie ustawać: „W pewnym mieście żył sędzia, który Boga się nie bał i nie liczył się z ludźmi. W tym samym mieście żyła wdowa, która przychodziła do niego z prośbą: "Obroń mnie przed moim przeciwnikiem". Przez pewien czas nie chciał Lecz potem rzekł do siebie: "Chociaż Boga się nie boję ani z ludźmi się nie liczę, to jednak ponieważ naprzykrza mi się ta wdowa, wezmę ją w obronę, żeby nie przychodziła bez końca i nie zadręczała mnie". I Pan dodał: „Słuchajcie, co ten niesprawiedliwy sędzia mówi. A Bóg czyż nie weźmie w obronę swoich wybranych, którzy dniem i nocą wołają do Niego, i czy będzie zwlekał w ich sprawie? Powiadam wam, że prędko weźmie ich w obronę. Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?”
Rozważania do czytań
o. Mieczysław Łusiak SJ
Bóg jest Miłością skuteczną
Wdowa, o której mówi Jezus musiała mocno wierzyć w owego sędziego, skoro tak mu się naprzykrzała swoją prośbą. Zapewne wiedziała, że sędzia nie grzeszy wrażliwością na ludzkie biedy, ale wierzyła w jego skuteczność.
Wiara w Boga, o którą chodzi Jezusowi w dzisiejszej Ewangelii nie polega na uznaniu istnienia Boga. Istnienie Boga uznaje także szatan. Wiara to przekonanie o mocy Boga i o Jego miłości, wyrażającej się troską o nas – o tym, że On prędko weźmie nas w obronę. Gdy faktycznie jesteśmy zagrożeni, to znaczy zagrożone jest nasze życie wieczne, Bóg nie będzie zwlekał z pomocą.
o. Mieczysław Łusiak SJ
Patroni dnia:
Święta Małgorzata Szkocka
urodziła się w 1046 roku na Węgrzech jako córka angielskiego księcia Edwarda Wygnańca. W roku 1057 Małgorzata z ojcem powróciła do Anglii, kiedy królem tego kraju został jej kuzyn, św. Edward Wyznawca. W roku 1066 Małgorzata musiała wraz z matką i rodzeństwem ponownie uciekać z kraju. W 1070 r. Małgorzata poślubiła króla Szkotów, Malcolma III. Malcolm był niepiśmiennym poganinem. Żona modliła się o jego nawrócenie, uczyła go modlitwy, pokazywała, jak czynić miłosierdzie ubogim. 13 listopada 1093 r. w zasadzce nad rzeką Alne podczas wojny z Wilhelmem Rudym poległ Malcolm razem z synem Edwardem. Małgorzata była wtedy ciężko chora. Małgorzata zmarła trzy dni później 16 listopada 1093 roku na zamku w Edynburgu.
Bractwo Słowa Bożego
Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego
Komentarz do pierwszego czytania
W swoim krótkim liście Święty Jan pozostawia nam proste nauczanie o gościnności wewnątrz wspólnoty chrześcijańskiej. Gościnność ta miała znacząco inny wymiar, kiedy chrześcijaństwo było w Cesarstwie Rzymskim religią mniejszościową. Obecność chrześcijan w wielkich miastach była jeszcze mało znacząca, a znalezienie wyznawcy Chrystusa na prowincji graniczyło z cudem. W takich warunkach wzajemna gościnność chrześcijan stawała się kluczowa zarówno dla rozprzestrzeniania wiary, jak i dla przeżywania wiary własnej, bo świadectwo innych zawsze wzmacnia naszego ducha.
Dziś, żyjąc w warunkach powszechnego chrześcijaństwa, z pozoru taka gościnność nie jest już potrzebna. Z pozoru, ponieważ pozostaje aktualnym pytanie o nasz stosunek do innych wierzących. Czy rzeczywiście cenimy ich obecność? Czy martwimy się o nich i o ich życie wiary? Ostatnio mówi się o postępującym procesie sekularyzacji i o tym, że ludzie odchodzą od Kościoła i porzucają praktyki religijne. Te ogólne procesy przekładają się na konkretnych ludzi. Za procentowymi wskaźnikami kryją się przecież konkretne twarze ojców, matek, dzieci, wnuków. To te konkretne twarze mają być przedmiotem troski wspólnoty chrześcijańskiej. Czy dajemy im odczuć nasze pozytywne uczucia względem nich?
Komentarz do pierwszego psalmu
Temat gościnności z pierwszego czytania wpisuje się w treść psalmu responsoryjnego. Wychwala on styl życia człowieka bogobojnego, uczciwego i szczodrego. Jednocześnie ten styl życia autor psalmu łączy z błogosławieństwem Bożym i prawdziwym sukcesem. W dzisiejszym świecie, nastawionym często na natychmiastowy zysk i sukces, te wartości mogą być uznawane za mało atrakcyjne. A przecież właśnie one są bardzo cenione. Wystarczy popatrzeć, jak ważną rolę zajmują one w świecie debat politycznych. Podkreślana jest tam właśnie uczciwość i bezinteresowność w służbie ludziom, a jednocześnie piętnowana jest prywata i nadużywanie stanowisk w celach osobistych. Ma się jednak wrażenie, że często są to tylko puste deklaracje i element walki politycznej. Bo prawdziwa rezygnacja z dóbr tego świata w imię zasad i ideałów potrzebuje głębokiej wiary i mocnego przekonania, że prawdziwy sukces to ten, jaki przeżywamy w Bożej obecności.
Komentarz do Ewangelii
Doświadczenie modlitwy dla chrześcijanina nie zawsze jest „zero-jedynkowe”, czyli nie zawsze mamy do czynienia z mechanizmem: „prosiłeś - otrzymałeś”. Niekiedy najżarliwsze modlitwy wydają się być niewysłuchane. Taka sytuacja jest w stanie poderwać naszą wiarę.
A przecież, pomimo wszystko, w dzisiejszej Ewangelii Jezus zachęca nas do modlitwy. Dodatkowo podaje nam jako przykład kontrast pomiędzy skorumpowanym sędzią a miłościwym Bogiem Ojcem - jeżeli sędzia wysłuchuje prośby wdowy, żeby tylko mieć spokój, to czy Bóg Ojciec nie wysłucha próśb swoich dzieci? Z pomocą tego przykładu Pan Jezus na nowo wzbudza w naszych sercach nadzieję, że nasza modlitwa ma jednak sens. Należy jednak zwrócić uwagę na dwa warunki.
Po pierwsze, nie powinniśmy nigdy wątpić, że nasza modlitwa została przez Boga usłyszana. Nasze słowa nie wpadają w pustkę. Bóg je słyszy. Nie znaczy to jednak, że wypełnienie się modlitwy dokona się w czasie i w sposób, o jaki my prosimy. W istocie, prawdziwy sens naszych modlitw odkryjemy dopiero wtedy, kiedy znajdziemy się w niebie. Ale już tu, na ziemi, niejednokrotnie możemy zdać sobie sprawę, że nasze modlitwy zostały zweryfikowane przez czas. Modlitwa wydała swoje owoce, ale wtedy, kiedy powinna, i tak, jak powinna.
Drugim elementem jest wiara, o którą pyta Pan Jezus: „Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?”. Modlitwa powinna być aktem wiary, a nie tylko nerwowym i zdesperowanym krzykiem w kryzysowej sytuacji. Taki właśnie sens ma popularne wezwanie: „Jezu, ufam Tobie!”.
Komentarze zostały przygotowany przez o. Dariusza Pielaka SVD
Książka na dziś
Zabawy kreatywne. Boże Narodzenie
Biegnij z pastuszkami do stajenki, wybierz się w podróż z trzema mędrcami, znajdź Jezusa w żłóbku, stwórz własnego anioła… Poznawaj ciekawostki historyczne, łącz kropki, dopasowuj obrazki, licz i koloruj! Wszystko to w tej wypełnionej łamigłówkami i zabawami książeczce. Mnóstwo świetnej rozrywki dla małych czytelników!
Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.