pobierz z Google Play
październik 2024
20 Niedziela XXIX zwykła (Iz 53, 10-11); (Ps 33 (32), 4-5. 18-19. 20 i 22); (Hbr 4, 14-16); Aklamacja (Mk 10, 45); (Mk 10, 35-45);
21 Poniedziałek XXIX tydzień zwykły (Ef 2, 1-10);(Ps 100 (99), 2-3. 4-5);Aklamacja (Mt 5, 3);(Łk 12, 13-21);
22 Wtorek XXIX tydzień zwykły (Ef 2, 12-22);(Ps 85 (84), 9ab i 10. 11-12. 13-14);Aklamacja (Łk 21, 36);(Łk 12, 35-38);
23 Środa XXIX tydzień zwykły (Ef 3, 2-12);(Iz 12, 2. 3 i 4bcd. 5-6);Aklamacja (Mt 24, 42a. 44);(Łk 12, 39-48);
24 Czwartek XXIX tydzień zwykły (Ef 3, 14-21);(Ps 33 (32), 1-2. 4-5. 11-12. 18-19);Aklamacja (Flp 3, 8b-9a);(Łk 12, 49-53);
25 Piątek XXIX tydzień zwykły (Ef 4, 1-6);(Ps 24 (23), 1b-2. 3-4b. 5-6);Aklamacja (Mt 11, 25);(Łk 12, 54-59);
26 Sobota XXIX tydzień zwykły (Ef 4, 7-16);(Ps 122 (121), 1b-2. 4-5);Aklamacja (Ez 33, 11);(Łk 13, 1-9);

20 października 2024

Niedziela

Niedziela XXIX zwykła

Czytania

(Iz 53, 10-11)
Spodobało się Panu zmiażdżyć swojego Sługę cierpieniem. Jeśli On wyda swe życie na ofiarę za grzechy, ujrzy potomstwo, dni swe przedłuży, a wola Pańska spełni się przez Niego. Po udrękach swej duszy ujrzy światło i nim się nasyci. Sprawiedliwy mój Sługa usprawiedliwi wielu, ich nieprawości On sam dźwigać będzie.

(Ps 33 (32), 4-5. 18-19. 20 i 22)
REFREN: Okaż swą łaskę ufającym Tobie

Słowo Pana jest prawe,
a każde Jego dzieło godne zaufania.
On miłuje prawo i sprawiedliwość,
ziemia jest pełna Jego łaski.

Oczy Pana zwrócone na bogobojnych,
na tych, którzy oczekują Jego łaski,
aby ocalił ich życie od śmierci
i żywił ich w czasie głodu.

Dusza nasza oczekuje Pana,
On jest naszą pomocą i tarczą.
Panie, niech nas ogarnie Twoja łaska,
według nadziei pokładanej w Tobie.

(Hbr 4, 14-16)
Mając arcykapłana wielkiego, który przeszedł przez niebiosa, Jezusa, Syna Bożego, trwajmy mocno w wyznawaniu wiary. Nie takiego bowiem mamy arcykapłana, który by nie mógł współczuć naszym słabościom, lecz poddanego próbie pod każdym względem podobnie jak my – z wyjątkiem grzechu. Przybliżmy się więc z ufnością do tronu łaski, abyśmy doznali miłosierdzia i znaleźli łaskę pomocy w stosownej chwili.

Aklamacja (Mk 10, 45)
Syn Człowieczy przyszedł, żeby służyć i dać swoje życie jako okup za wielu.

(Mk 10, 35-45)
Jakub i Jan, synowie Zebedeusza, podeszli do Jezusa i rzekli: "Nauczycielu, pragniemy, żebyś nam uczynił to, o co Cię poprosimy". On ich zapytał: "Co chcecie, żebym wam uczynił?" Rzekli Mu: "Daj nam, żebyśmy w Twojej chwale siedzieli jeden po prawej, a drugi po lewej Twej stronie". Jezus im odparł: "Nie wiecie, o co prosicie. Czy możecie pić kielich, który Ja mam pić, albo przyjąć chrzest, którym Ja mam być ochrzczony?" Odpowiedzieli Mu: "Możemy". Lecz Jezus rzekł do nich: "Kielich, który Ja mam pić, wprawdzie pić będziecie; i chrzest, który Ja mam przyjąć, wy również przyjmiecie. Nie do Mnie jednak należy dać miejsce po mojej stronie prawej lub lewej, ale dostanie się ono tym, dla których zostało przygotowane". Gdy usłyszało to dziesięciu pozostałych, poczęli oburzać się na Jakuba i Jana. A Jezus przywołał ich do siebie i rzekł do nich: "Wiecie, że ci, którzy uchodzą za władców narodów, uciskają je, a ich wielcy dają im odczuć swą władzę. Nie tak będzie między wami. Lecz kto by między wami chciał się stać wielkim, niech będzie sługą waszym. A kto by chciał być pierwszym między wami, niech będzie niewolnikiem wszystkich. Bo i Syn Człowieczy nie przyszedł, aby mu służono, lecz żeby służyć i dać swoje życie jako okup za wielu".

Do góry

Rozważania do czytań

o. Mieczysław Łusiak SJ

Nasza wielkość ma być prawdziwa, nie sztuczna
To jest naturalne, że dążymy do wielkości. Ona jest wpisana w naszą naturę i jej realizacja oznacza wypełnienie naszego człowieczeństwa. Chodzi jednak o sposób, w jaki sposób naszą wielkość próbujemy zrealizować. Na pewno nie da się tego zrobić „uciskaniem” innych i dawaniem im odczuć posiadanej władzy.
Jezus zdemaskował intencje Jakuba i Jana. Wydawałoby się, że po prostu pragną być w Niebie po śmierci, a tymczasem chodziło im o posiadanie władzy nad innymi (pewnie chcieli być po obu stronach Jezusa i bezpośrednio przy Nim, aby móc na Niego wpływać). Wpływanie na losy drugiego człowieka (i świata) nie daje możliwości zrealizowania naszej wielkości. To umożliwia tylko postawa służby (czyli Miłość). Władza daje sztuczne poczucie wielkości.
o. Mieczysław Łusiak SJ


Do góry

Patroni dnia:

Święty Jan Kanty, prezbiter
urodził się 24 czerwca 1390 r. w Kętach. Studiował na Uniwersytecie Jagiellońskim. W styczniu 1418 roku został magistrem filozofii. W międzyczasie został wyświęcony na kapłana ale nie znamy daty jego święceń. W 1421 r. na prośbę bożogrobców z Miechowa Akademia Krakowska wysłała Jana Kantego w charakterze kierownika do tamtejszej szkoły klasztornej. Spędził tam osiem lat (1421-1429). W roku 1429 zwolniło się miejsce w jednym z kolegiów Akademii Krakowskiej. Przyjaciele natychmiast zawiadomili o tym Jana i sprowadzili go do Krakowa. Gdy tylko Jan wrócił do Krakowa, objął wykłady na wydziale filozoficznym. Równocześnie jednak zaczął studiować teologię (miał wówczas już ok. 40 lat). W roku 1439 zdobył tytuł bakałarza z teologii. W roku 1439 został kanonikiem i kantorem kapituły św. Floriana w Krakowie oraz proboszczem w Olkuszu. Po uzyskaniu stopnia magistra (mistrza) teologii w roku 1443 Jan Kanty poświęcił się do końca życia wykładom z tej dziedziny. Pośród tych rozlicznych zajęć Jan znajdował jeszcze czas na przepisywanie manuskryptów. Był człowiekiem żywej wiary i głębokiej pobożności. Słynął z wielkiego miłosierdzia. Nie mogąc zaradzić nędzy, wyzbył się nawet własnego odzienia i obuwia. Wielokrotne dzielił się posiłkiem z biednymi. Pomimo bardzo pracowitego i pokutnego życia, jakie Jan prowadził, dożył 83 lat. Zmarł w Krakowie 24 grudnia 1473 r.

Do góry

Bractwo Słowa Bożego

Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego

Komentarz do pierwszego czytania

Czytany dzisiaj fragment z Księgi Proroka Izajasza pochodzi z czwartej Pieśni Sługi Jahwe. Pojęcie Sługi Jahwe wzbudzało od początków chrześcijaństwa duże zainteresowanie. Ewangeliści (Łk 4, 16-21 czy J 12, 37-43), jak i później Ojcowie Kościoła (np. Hieronim) upatrywali w tych Pieśniach zapowiedzi zbawczej ofiary Chrystusa. W swoim wystąpieniu w synagodze w Nazarecie Jezus jednoznacznie utożsamia się z proroctwami Izajasza, a więc pośrednio z postacią Sługi Jahwe. Wielce znamiennym jest też wyjaśnienie Apostoła Filipa dane podróżującemu dostojnikowi królowej etiopskiej Kandaki na drodze z Jerozolimy do Gazy. Etiop zapytał, kim jest ten Sługa, a Filip wskazał na Chrystusa (Dz Ap 8, 25-40).
W historii egzegezy pojęcia SJ, od chrześcijańskiej po judaistyczną (biblijną i rabiniczną), można wyróżnić trzy propozycje interpretacyjne: kolektywna (lud Boży – Izrael), indywidualna (jakaś konkretna osoba) i mieszana (np. któryś z królów żydowskich reprezentujący naród). Żadna z tych wersji nie zdobyła ogólnej akceptacji. Co jest oczywiste, gdyż dla wykładni judaistycznej jest nie do przyjęcia uznanie Jezusa z Nazaretu jako Mesjasza i Syna Bożego, ani przyjęcie Zbawiciela od grzechu.
Sens istnienia Biblii można zawrzeć w pytaniu: jaki jest Bóg i jak grzesznik może pojednać się z Bogiem, by uniknąć potępienia i wejść do wieczności z Bogiem. Prorok Izajasz daje na to wczesną odpowiedź, bo do pełnej potrzeba było jeszcze poczekać 700 lat, aż przyjdzie Chrystus-Zbawiciel na świat. Izajaszowe proroctwo było światłem na drogę rozeznawania, oczekiwania na Mesjasza. W tę stronę podążał egzegetycznie judaizm biblijny. Judaizm rabiniczny odrzucił tę drogę myślenia i poszedł w stronę kolektywnej interpretacji, rozumiejąc SJ jako lud Boży - Izraela.
Słowo-Logos mieści się nie tylko w spisanych przez człowieka Pismach. Jest ponadludzkie. Może się objawiać światu jak i kiedy chce (gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy (J 16, 5-15). Taką jest rzeczywistość Zbawienia i podobieństwo Sługi Jahwe do Syna Bożego. Naszą powinnością jest czuwać, by rozeznawać i zachowywać w sercu Słowo Boże.

Komentarz do psalmu

Dla człowieka niewierzącego, nie judeo-chrześcijanina, Psalmy to najwyżej poezja antyczna. Dla człowieka prawdziwie wierzącego, to płynąca z głębi serca modlitwa na wszystkie okazje i stany ducha. Nie bez przyczyny była i jest podstawą codziennej, obowiązkowej modlitwy osób konsekrowanych. W dawnych wiekach niepiśmienni członkowie zgromadzeń zakonnych znali je na pamięć. Psalmy to lekarstwo dla duszy, to dialog z samym Bogiem, gdy człowiek obciążony wyzwaniami, z którymi sobie nie radzi, szuka pomocy Nieba, gdy chce wyrazić Stwórcy swą wdzięczność i uwielbienie. Gdy zanurzy się już w „swoim” Bogu, odkrywa, że smutek, samotność, lęk, ból to nie zły los, tylko sygnały od Ojca przywołujące wątpiących, zagubionych, zbuntowanych do Siebie, do świętej biskości z Nim. Tego właśnie uczy, do tego przekonuje dzisiaj czytany psalm.
Oparty na 22 wierszach (według liter alfabetu hebrajskiego), podzielony jest tematycznie na trzy części: pochwałę stwórczego Słowa Bożego (6-9), utwierdzenie w pewności, że Bóg jest Panem historii (10-15), aby w ostatnich wersach przekonywać, że nie w sile zbrojnej, ale że:
„Oczy Pana zwrócone na bogobojnych,
na tych, którzy oczekują Jego łaski,
aby ocalił ich życie od śmierci
i żywił ich w czasie głodu.”
Wołajmy więc: „Niech nas ogarnie Łaska Twoja, Panie,
według ufności pokładanej w Tobie”.

Komentarz do drugiego czytania

List do Hebrajczyków rozbudowuje, mało reprezentowaną przez inne Listy, ideę Chrystusa Arcykapłana. W dzisiejszej perykopie święty Paweł przekonuje jej adresatów do wyciągnięcia daleko idących wniosków z posiadania Chrystusa-wielkiego Arcykapłana, doskonałego wykonawcy funkcji kapłańskiej. Ustanowiona podczas wyjścia Izraela z Egiptu, była ona bardzo różnie wypełniana w jego historii. Choć pierwotnie ściśle związana z plemieniem Lewiego i rodem Aarona, funkcja ta była nadawana także osobom spoza tego grona jak za czasów Ptolemeuszy, Seleucydów czy Hasmoneuszy, wielokrotnie niechlubnie pełniona przez ludzi wybranych za sprawą pogańskich decydentów, żeby wspomnieć tylko Menealosa i Alkimosa lub Jonatana i Szymona. Od roku 104 przed Chrystusem funkcję arcykapłana mogli pełnić nie tylko kapłani, ale też królowie. Za Heroda Wielkiego arcykapłani byli już mianowani przez rządzących, czyli Rzymian i wchodzili do elit sprawujących także funkcje polityczne. Możemy sobie wyobrazić, że potencjalni kandydaci nie wywodzili się z opozycji antyrzymskiej i musieli posiadać niezły majątek, aby wygrać z innymi „wybory”. Nie dziwi więc decyzja Annasza, który za wszelką cenę chciał śmierci Chrystusa, żeby nie dopuścić do żadnych zadrażnień z Rzymem. Postawił politykę ponad rozpoznawanie woli Boga (drugi obowiązek funkcji kapłańskiej), do której był zgodnie z Prawem przypisany (Pwt 33, 8nn, Kpł 10,11). Skąd my to znamy!?
Trzecim aspektem sprawowanego urzędu arcykapłańskiego była wyłączność osobista do składania ofiar. To tylko arcykapłan miał prawo wejść do Miejsca Najświętszego Świątyni, za kotarę, gdzie przechowywana była Arka Przymierza, raz w roku w święto Jom Kipur (Dzień Pojednania).
Jezus za życia nie miał prawa wejść tak daleko do Świątyni Jerozolimskiej, ale po odkupieńczej śmierci na Krzyżu za grzechy świata wszedł do Bożej Świątyni w Niebie. Gdy kotara zasłaniająca Miejsce Święte „rozdarła się na dwoje”, stało się to symbolem otwartego dostępu człowieka do Boga jako owoc Ofiary Przebłagalnej Chrystusa. I tak dokonał się akt pojednania grzesznej ludzkości z Bogiem.
Dlatego też papież Benedykt XVI na koniec Roku Kapłańskiego (19 czerwca 2009 do 11 czerwca 2010), ustanowił nowe święto w kościele katolickim: Święto Jezusa Chrystusa, Najwyższego i Wiecznego Kapłana, które jest już obchodzone w pierwszy czwartek po niedzieli Zesłania Ducha Świętego.

Komentarz do Ewangelii

Rozpoczyna się właśnie Tydzień Misyjny. Zwróćmy uwagę, jak czytania liturgiczne tego tygodnia wpisują się w temat powołania misyjnego. Jakie myśli w nas wzbudzą, jak poruszą nasze sumienia. To nie tylko konsekrowani misjonarze i misjonarki idący w świat, to także i my mamy żyć Ewangelią, być światłem i solą dla świata. Tego wokół nas, w naszych rodzinach, środowiskach pracy, miejscu zamieszkania, tam, gdzie posyła nas Wola Boża.
Jakże często mamy odruch chowania się w „gettach” naszych „kościółków” czy znajomych o tych samych poglądach. A przestrzeń duchowa, w której żyjemy, to „Pustynia w mieście” (za Carlo Carretto). To nasza misja.
Dzisiejsza perykopa może zwrócić naszą uwagę na, między innymi, takie problemy jak pokusa wpływów czy kariery we wspólnotach religijnych, kościele a nawet grupach parafialnych. Daje też nam Jezusowe rozwiązanie, jak uniknąć takich pokus. Jest nim świadomość postawy służebnej, że mamy służyć, a nie żeby nam służono. Jeśli nie weźmiemy sobie jej do serca i nie zrealizujemy w naszym postępowaniu, to zawsze zmarnujemy swoje charyzmaty i rozproszymy „stado”. Dokonamy też diabelskiego dzieła „skłócenia królestwa”. Ileż to grup się rozpadło albo odłączyło od kościoła ze względu na wybujałe „ego” swoich liderów.
Niech codzienny rachunek sumienia pomaga mi w rozeznawaniu, czy jeszcze służę, czy już nie.

Komentarze zostały przygotowany przez Andrzeja Kowalskiego


Do góry

Książka na dziś

Św. Jan Paweł II. Nie lękajcie się (album)

Święty Jan Paweł II jest postacią, która wciąż inspiruje i stanowi niepodważalny autorytet religijny, moralny oraz patriotyczny.

Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.

21 października 2024

Poniedziałek

Poniedziałek XXIX tydzień zwykły

Czytania

(Ef 2, 1-10)
Bracia: I wy byliście umarłymi na skutek waszych występków i grzechów, w których żyliście niegdyś według doczesnego sposobu tego świata, według sposobu Władcy mocarstwa powietrza, to jest ducha, który działa teraz w synach buntu. Pośród nich także my wszyscy niegdyś postępowaliśmy według żądz naszego ciała, spełniając zachcianki ciała i myśli zdrożnych. I byliśmy potomstwem z natury zasługującym na gniew, jak i wszyscy inni. A Bóg, będąc bogaty w miłosierdzie, przez wielką swą miłość, jaką nas umiłował, i to nas, umarłych na skutek występków, razem z Chrystusem przywrócił do życia – łaską bowiem jesteście zbawieni – razem też wskrzesił i razem posadził na wyżynach niebieskich – w Chrystusie Jezusie, aby w nadchodzących wiekach przeogromne bogactwo swej łaski okazać przez dobroć względem nas, w Chrystusie Jezusie. Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę. A to pochodzi nie od was, lecz jest darem Boga: nie z uczynków, aby się nikt nie chlubił. Jesteśmy bowiem Jego dziełem, stworzeni w Chrystusie Jezusie do dobrych czynów, które Bóg z góry przygotował, abyśmy je pełnili.

(Ps 100 (99), 2-3. 4-5)
REFREN: Bóg sam nas stworzył, my Jego własnością

Służcie Panu z weselem,
stańcie przed obliczem Pana z okrzykami radości.
Wiedzcie, że Pan jest Bogiem,
On sam nas stworzył, jesteśmy Jego własnością,
Jego ludem, owcami Jego pastwiska.

W Jego bramy wstępujcie z dziękczynieniem,
z hymnami w Jego przedsionki,
chwalcie i błogosławcie Jego imię.
Albowiem Pan jest dobry,
Jego łaska trwa na wieki,
a Jego wierność przez pokolenia.

Aklamacja (Mt 5, 3)
Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie.

(Łk 12, 13-21)
Ktoś z tłumu rzekł do Jezusa: "Nauczycielu, powiedz mojemu bratu, żeby się podzielił ze mną spadkiem". Lecz On mu odpowiedział: "Człowieku, któż Mnie ustanowił nad wami sędzią albo rozjemcą?" Powiedział też do nich: "Uważajcie i strzeżcie się wszelkiej chciwości, bo nawet gdy ktoś ma wszystkiego w nadmiarze, to życie jego nie zależy od jego mienia". I opowiedział im przypowieść: "Pewnemu zamożnemu człowiekowi dobrze obrodziło pole. I rozważał w sobie: „Co tu począć? Nie mam gdzie pomieścić moich zbiorów”. I rzekł: „Tak zrobię: zburzę moje spichlerze, a pobuduję większe i tam zgromadzę całe moje zboże i dobra. I powiem sobie: Masz wielkie dobra, na długie lata złożone; odpoczywaj, jedz, pij i używaj!” Lecz Bóg rzekł do niego: „Głupcze, jeszcze tej nocy zażądają twojej duszy od ciebie; komu więc przypadnie to, co przygotowałeś?" Tak dzieje się z każdym, kto skarby gromadzi dla siebie, a nie jest bogaty u Boga".

Rozważania do czytań

o. Mieczysław Łusiak SJ


Do góry

Patroni dnia:

Święty Kasper del Bufalo, prezbiter
urodził się 6 stycznia 1786 r. w Rzymie. W 1788 r. został uzdrowiony z choroby oczu za wstawiennictwem św. Franciszka Ksawerego. Od najmłodszych lat często przebywał w kościele, a zapał, z jakim poznawał prawdy wiary sprawił, że zyskał przydomek "małego apostoła Rzymu". Gdy miał dziewiętnaście lat, został przełożonym nowej szkoły katechetycznej przy Santa Maria del Pianto. Często przemawiał w kościołach i na placach Rzymu, mówił jasnym i prostym językiem. Dnia 31 lipca 1808 r. otrzymał święcenia kapłańskie w kościele Misjonarzy św. Wincentego a Paulo w Montecitorio i został mianowany kanonikiem przy bazylice San Marco. Zajmował się wiernymi w ubogich dzielnicach miasta. Gdy Napoleon zajął Rzym i deportował papieża, a od kapłanów zażądał złożenia przysięgi na wierność sobie, Kasper, kierując się wiernością Ojcu Świętemu, 13 czerwca 1810 r. odmówił złożenia przysięgi. Został za to zesłany do Piacenzy, a później do Bolonii. 13 września 1812 r. został uwięziony w San Giovanni in Monte, w Bolonii, za powtórne odmówienie złożenia przysięgi na wierność Napoleonowi. 12 stycznia 1813 r. przewieziono go do więzienia w Imoli. Gdy 16 maja 1813 r. po raz trzeci odmówił złożenia przysięgi, został przewieziony do fortecy w Lugo, a 10 grudnia skazano go na wyjazd na Korsykę. W lutym 1814 r., po czterech latach wygnania i niewoli, Kasper wrócił do Rzymu. Chciał wstąpić do jezuitów, ale jego spowiednik i przewodnik duchowy poradził mu, by założył własny zakon. Ponieważ chciał przybliżyć wiernym tajemnicę Krwi Chrystusa, założył, wraz z trzema towarzyszami, Zgromadzenie Misjonarzy Krwi Chrystusa. W 1834 r. pomógł św. Marii de Mattias założyć Zgromadzenie Sióstr Adoratorek Krwi Chrystusa. W dwa lata później był już tak wyczerpany, że musiał zmniejszyć swoją aktywność. Jednak gdy w grudniu 1837 r. dowiedział się, że w Rzymie wybuchła epidemia cholery, pośpieszył do miasta, by nieść posługę kapłańską wśród umierających na ulicach. Wygłaszał dla nich ostatnie nauki rekolekcyjne. Gdy sam zachorował, 27 grudnia 1837 r.

Do góry

Bractwo Słowa Bożego

Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego

Komentarz do pierwszego czytania

Czasy, jakie są, każdy widzi. Jedni tęsknią za wyidealizowaną przeszłością, drudzy, za utopijną przyszłością. Kraje, kiedyś zwane córami Kościoła, dzisiaj przodują w neopoganizmie i herezji. Dawniejsze narzekania na upadek moralności zamienia się na przerażenie nadchodzącą czarną wizją przyszłości (dystopią). Wielu się wydaje, że nie ma ratunku dla świata, który sam siebie unicestwia. Czy takie myślenie nie jest przejawem braku zaufania do Boga? Ojciec Niebieski nie opuścił rąk, Miłość, którą Jest na to nie pozwala. Jego Słowo wiecznie trwa, poucza, koi lub potrząsa. Ci, których kiedyś wybrał i posłał, są do dziś aktualni ze swoim (Bożym) przesłaniem.
Niestety, wielu tak zwanych „wierzących, a niepraktykujących”, zerwawszy więzi z Kościołem, sakramentami, oddaliło się od żywego Słowa Bożego. I dla nich List św. Pawła do Efezjan (jak i inne Pisma), jest tak samo ważny dziś jak i dwa tysiące lat temu. Jest jak aparat tlenowy przywracający duchowo umierających do życia w wierze. Przypomina także współczesnemu światu podstawy katolickiej wiary. Bóg napełnił nas wszelkim błogosławieństwem duchowym, wybrał nas, byśmy byli święci, przeznaczył nas dla siebie jako przybranych synów i córki, byśmy istnieli w chwale Jego majestatu. Nikt inny, żadna inna religia nie daje tyle człowiekowi, co Bóg w Trójcy Jedyny i Prawdziwy.
Słuszność i skuteczność Pawłowego apelu do pogan o poddaniu wszystkiego Chrystusowi udowadnia historia minionych wieków. Bez Boga, bez wiary w Trójcę Jedyną nigdy nie ma jedności i harmonii międzyludzkiej, panuje prawo silniejszego i bezwzględniejszego przeciwnika. Gdy człowiek odchodzi od Prawa Bożego, automatycznie wprowadza bezprawie, choćby regulowane poprawnością polityczną. A szatan nie może się już doczekać na niego.
Apostoł Narodów, objeżdżając Imperium Rzymskie, doświadczając tak zwanego pax Romana, mógł sobie wyobrazić jak ten świat mógłby wyglądać, gdyby zapanowała w nim Ewangelia, a Królem był Chrystus. Wielu dzisiejszych oddanych Chrystusowi członków Kościoła też kiedyś doznało nawrócenia. Zamiast więc wywyższać się nad innymi, którzy tej łaski nie dostrzegli lub ją odrzucili, skupmy się na celu naszego życia: „Jesteśmy bowiem Jego dziełem, stworzeni w Chrystusie Jezusie do dobrych czynów, które Bóg z góry przygotował, abyśmy je pełnili” (2,10). Róbmy więc swoje w tej Bożej winnicy i nie oglądajmy się na innych, aby się nie zniechęcić i nie porzucić pracy. Jeden sieje, drugi podlewa. (1Kor 3.8).

Komentarz do psalmu

Po wczorajszym zawierzeniu się Bogu, logicznym jest, że dociera do nas prawda o naszym stworzeniu. Nie jesteśmy owocem transformacji bezdusznej materii, ale owocem Bożej miłości, na którą trzeba nam odpowiedzieć też miłością. A jej immanentną cechą jest dawanie, dzielenie się, jednym słowem, służenie dawcy Miłości. Skoro jesteśmy przybranymi dziećmi Ojca, to jak się nie radować, jak nie wielbić swego Stworzyciela, przecież mogło nas wcale nie być! Nie dziwi więc, że psalm ten stał się w tradycji Izraela pieśnią liturgiczną na wejście do świątyni i częścią modlitwy Liturgii Jutrzni kościoła.
Zwróćmy uwagę na obecność siedmiu czasowników w trybie rozkazującym, wybijającym rytm pieśni: wykrzykujcie, służcie, stańcie, wiedzcie, wstępujcie w bramy, chwalcie i błogosławcie. Te wezwania to wyraz jedności całego wierzącego świata wielbiącego swego Boga. Przypomina mi ono poruszające serce uczestnictwo we Mszy Świętej w dalekim Hong Kongu, lata temu, gdy całe zgromadzenie śpiewało jednym głosem ten hymn uwielbienia. Bóg bez granic i kordonów. Za prorokiem Malachiaszem: Albowiem wielkie będzie imię moje między narodami – mówi Pan Zastępów (Mal 1,11). Bóg, Pan historii, piszący swoją Wolę na krzywych liniach ludzkiej historii, wyprowadzi w końcu i z globalizacji opartej na mamonie, jedno bijące serce, jeden Kościół.
Póki co, problem jest tylko jeden. Jako dzieci Boże jesteśmy wolni, mamy jak Bóg wolną wolę. Stąd pokusa najgroźniejsza ze wszystkich – pycha. Zgubiła ona część Aniołów, a przez Szatana - Adama i Ewę. Chciała pokonać Chrystusa na pustyni. Niech nasza codzienna modlitwa Pańska, a w niej „bądź Wola Twoja”, trzyma nas przy Dawcy Życia i chroni nas od zdrady.

Komentarz do Ewangelii

Jakże często ludzie wierzący nie słuchają Boga. Bóg jest dla nich, by wypełniać ich prośby, a ich rolą jest jedynie spełniać rytuały wobec Niego. Ale, jeśli ich nie wysłuchuje, to odchodzą od wiary, porzucają Kościół.
W dzisiejszej perykopie taką prośbą było domaganie się udziału w dzieleniu majątku. Jezus nie rozsądził sprawy jak Salomon. Za to zwrócił uwagę na niebezpieczeństwo chciwości i samowystarczalności. Po ludzku, jak to się mówi: po sprawiedliwości, może się nam coś należeć. Po to istnieją stanowione prawa. Ale też często się zdarza, że na drodze rewindykacji naszej potencjalnej własności zostają zgliszcza relacji rodzinnych, międzyludzkich, osobista nienawiść przechodząca w pokolenia, bez przebaczenia i pojednania aż poza grób. Dochodzi nawet do zbrodni zabójstw. Czy warto było?! Szerzej poucza o tym święty Paweł w innym swoim liście, gdy nie może wyjść z zadziwienia, gdy chrześcijanie prawują się na bazie jakże często bezbożnego prawa i sędziostwa. (1Kor 6, 1-11).
Innym przykładem Jezusowych ostrzeżeń jest pokusa samowystarczalności i zabezpieczeń. Rzecz nie w tym, że człowiek pracuje na życie i roztropnie dysponuje owocami swej pracy, aby chronić siebie i swych najbliższych, a w latach „tłustych” myśli o latach „chudych”. Kluczowe pytanie dotyczy intencji. Dlaczego to robię? Gdzie jest Bóg w moich motywacjach? Czy chcę się uwolnić od zależności od Niego (Każde dobro, jakie otrzymujemy, i wszelki dar doskonały zstępują z góry, od Ojca świateł - Jk 1,17)? Może zrodzić się pokusa myślenia: nie chcę się ciągle korzyć i prosić o łaski, bo mnie już męczy takie życie w niepewności. Ja wiem najlepiej, co mi potrzeba! Ale też, czy starając się żyć w Woli Bożej, czuwam, aby ją rozeznawać i wypełniać? A może, jeśli zbieram obfite plony, powinienem się zapytać Boga, dla kogo one są przeznaczone? Może idzie wojna, głód i trzeba będzie się podzielić w biedzie z innymi? Ojciec Niebieski w swojej Opatrzności dba o swoje dzieci. Czy biorąc wszystko dla siebie, nie staję się złodziejem Bożych łask? Czy pełne spichlerze dla mnie nie będą moim oskarżycielem, bo: byłem głodny, a nie dałeś mi jeść - (Mt 25, 42)?

Komentarze zostały przygotowany przez Andrzeja Kowalskiego


Do góry

Książka na dziś

Świadectwo, czyli o drodze do Emaus

Małgorzata Borkowska OSB

Jezus przybliżył się i szedł z nimi… Oczy ich były jakby zawiązane i nie poznali Go… I zaczynając od Mojżesza poprzez wszystkich Proroków wykładał im, co w we wszystkich Pismach odnosiło się do Niego… Wtedy oświecił ich umysły, aby rozumieli Pisma (Łk 24,15–27.45).

Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.


22 października 2024

Wtorek

Wtorek XXIX tydzień zwykły

Czytania

(Ef 2, 12-22)
Bracia: W owym czasie byliście poza Chrystusem, obcy względem społeczności Izraela i bez udziału w przymierzach obietnicy, niemający nadziei ani Boga na tym świecie. Ale teraz w Chrystusie Jezusie wy, którzy niegdyś byliście daleko, staliście się bliscy przez krew Chrystusa. On bowiem jest naszym pokojem. On, który obie części ludzkości uczynił jednością, bo zburzył rozdzielający je mur – wrogość. W swym ciele pozbawił On mocy Prawo przykazań, wyrażone w zarządzeniach, aby z dwóch rodzajów ludzi stworzyć w sobie jednego nowego człowieka, wprowadzając pokój, i w ten sposób jednych, jak i drugich znów pojednać z Bogiem, w jednym Ciele przez krzyż, w sobie zadawszy śmierć wrogości. A przyszedłszy, zwiastował pokój wam, którzy jesteście daleko, i pokój tym, którzy są blisko, bo przez Niego jedni i drudzy w jednym Duchu mamy przystęp do Ojca. A więc nie jesteście już obcymi i przybyszami, ale jesteście współobywatelami świętych i domownikami Boga – zbudowani na fundamencie apostołów i proroków, gdzie głowicą węgła jest sam Chrystus Jezus. W Nim zespalana cała budowla rośnie na świętą w Panu świątynię, w Nim i wy także wznosicie się we wspólnym budowaniu, by stanowić mieszkanie Boga przez Ducha.

(Ps 85 (84), 9ab i 10. 11-12. 13-14)
REFREN: Pan głosi pokój swojemu ludowi

Będę słuchał tego, co Pan Bóg mówi:
oto ogłasza pokój ludowi i swoim wyznawcom.
Zaprawdę, bliskie jest Jego zbawienie
dla tych, którzy Mu cześć oddają,
i chwała zamieszka w naszej ziemi.

Łaska i wierność spotkają się z sobą,
ucałują się sprawiedliwość i pokój.
Wierność z ziemi wyrośnie,
a sprawiedliwość spojrzy z nieba.

Pan sam szczęściem obdarzy,
a nasza ziemia wyda swój owoc.
Sprawiedliwość będzie kroczyć przed Nim,
a śladami Jego kroków zbawienie.

Aklamacja (Łk 21, 36)
Czuwajcie i módlcie się w każdym czasie, abyście mogli stanąć przed Synem Człowieczym.

(Łk 12, 35-38)
Jezus powiedział do swoich uczniów: "Niech będą przepasane biodra wasze i zapalone pochodnie. A wy bądźcie podobni do ludzi oczekujących swego pana, kiedy z uczty weselnej powróci, aby mu zaraz otworzyć, gdy nadejdzie i zakołacze. Szczęśliwi owi słudzy, których pan zastanie czuwających, gdy nadejdzie. Zaprawdę, powiadam wam: Przepasze się i każe im zasiąść do stołu, a obchodząc, będzie im usługiwał. Czy o drugiej, czy o trzeciej straży przyjdzie, szczęśliwi oni, gdy ich tak zastanie".

Rozważania do czytań

o. Mieczysław Łusiak SJ

Bóg chce Ci służyć
Co czulibyśmy, gdyby dziś zapukał do naszych drzwi Papież i powiedział, że przyszedł nam usługiwać do stołu? I poprosiłby nas, byśmy usiedli za stołem i zapytał co podać.
A teraz wyobraźmy sobie, że puka sam Bóg! I robi dokładnie to samo! Czyż nie bylibyśmy szczęśliwi? (Choć pewnie też onieśmieleni). Tymczasem to naprawdę nas czeka! Wystarczy tylko, byśmy byli w domu, byśmy się nie pozamykali na dziesięć spustów, nie wyłączyli domofonu i telefonu, bo "chcemy mieć święty spokój". Wystarczy, abyśmy czuwali.
A co to znaczy „czuwać”? To znaczy, byśmy kochali, byśmy byli otwarci na ludzi, na ich potrzeby, byśmy byli wrażliwi na różne ludzkie cierpienia i gotowi pomóc, na miarę swoich sił i możliwości. Czy to wiele? I tak, i nie. Kto już tego doświadczył, kto naprawdę pomógł drugiemu człowiekowi, dobrze wie, że to jest w gruncie rzeczy proste. Najgorzej zacząć.
o. Mieczysław Łusiak SJ


Do góry

Patroni dnia:

Święty Jan Paweł II, papież
Karol Józef Wojtyła urodził się 18 maja 1920 r. w Wadowicach. 13 kwietnia 1929 r. zmarła matka Karola, a trzy lata później, w 1932 r., w wieku 26 lat, zmarł na szkarlatynę brat Edmund. 14 maja 1938 r. Karol zakończył naukę w gimnazjum, następnie wybrał studia polonistyczne na Wydziale Filozoficznym Uniwersytetu Jagiellońskiego. 18 lutego 1941 r. po długiej chorobie zmarł ojciec Karola. Karol podjął pracę jako pracownik fizyczny w zakładach chemicznych Solvay, początkowo w kamieniołomie w Zakrzówku, a potem w oczyszczalni sody w Borku Fałęckim. W 1942 r. wstąpił do tajnego Metropolitalnego Seminarium Duchownego w Krakowie, nie przerywając pracy. 1 listopada 1946 r. kard. Adam Stefan Sapieha wyświęcił Karola na księdza. W lipcu 1948 r. na okres 7 miesięcy ks. Karol został skierowany do pracy w parafii Niegowić. W Krakowie otrzymał w 1948 roku tytuł doktora teologii. W roku 1956 objął za to katedrę etyki Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. W 1958 r. Karol Wojtyła został mianowany biskupem pomocniczym. 30 grudnia 1963 r. Karol Wojtyła został mianowany arcybiskupem metropolitą krakowskim. 16 października 1978 roku kardynał Karol Wojtyła został wybrany papieżem. 13 maja 1981, podczas audiencji generalnej na Placu św. Piotra w Rzymie papież został postrzelony przez tureckiego zamachowca Mehmeta Ali Agcę. W pierwszą rocznicę zamachu na Placu świętego Piotra, 13 maja 1982 r., papież udał się z dziękczynną pielgrzymką do Fatimy. Jan Paweł II od początku lat 90. cierpiał na postępującą chorobę Parkinsona. 2 kwietnia 2005 roku zmarł.

Do góry

Bractwo Słowa Bożego

Komentarze do czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego

Komentarz do pierwszego czytania

Czytany właśnie fragment Listu był skierowany do byłych pogan, którzy po przyjęciu chrztu stali się członkami Ciała Chrystusowego, a stąd współobywatelami świętych i domownikami Boga. (19)
Wielość przepisów rytualnych religii judaistycznej, restrykcje za odstępstwa od jej Prawa posunięte do kary śmierci włącznie, wyroki Sanhedrynu obejmujące wyznawców Mojżesza na całym świecie, to tylko kilka punktów na mapie ich inności, wrogości i izolacjonizmu wobec pogan. I w ten świat Bóg posyła Apostoła Pogan, niegdyś wzorcowego faryzeusza, by głosić tak Żydom jak i poganom Chrystusa-Mesjasza. Otoczony przez „swoich”, szczycących się mianem narodu wybranego przez Boga i zderzający się z wrogością „bezbożnych, nieobrzezanych, nie oczekujących mesjasza”, dufnych w swojej pogańskiej religii i kulturze nacjonalistów imperium rzymskiego. Jak ponadludzko silna, a tym samym Boża, musiała być łaska nawrócenia Szawła, aby tyle lat, za jak wielką i bolesną cenę, mógł on wytrwać w wierności Chrystusowi i swemu powołaniu do końca.
Wielu z nas dzieli się z innymi świadectwem swego nawrócenia. Sugerować to może, że teraz jesteśmy już przemienieni z nocy nieznajomości Chrystusa w blask Jego światłości. Czy rzeczywiście tak jest? Czy nie wracamy jedynie do rytuałów naszej religii? A gdzie miłość do Zbawiciela i męstwo życia w Nim, z Nim i dla Niego w tak na nowo spoganizowanym świecie? Czy w tym stanie możemy wytrwać, aż powtórnie przyjdzie?
Przeważające odrzucenie Jezusa z Nazaretu jako Mesjasza przez Żydów spowodowało, że za sprawą świętego Pawła Ewangelia dotarła do pogan, a poprzez nich, w długim łańcuchu dziejów, aż do nas samych. Istniejące dziś, choć nieliczne, żydowskie wspólnoty chrześcijańskie, starają się połączyć tradycje judaizmu biblijnego z wiarą w Chrystusa-Mesjasza. I choć nie związane unią z Rzymem to jednak powodują, że stajemy się wszyscy bliscy sobie przez Krew Jezusa. Z tej jedności ciągle jeszcze wynika niespełniona rodzinna jedność wszystkich dzieci Ojca zebranych w jednej Świątyni, by stanowić mieszkanie Boga w Duchu. I o to trzeba nam się wytrwale modlić.

Komentarz do psalmu

Kolejność czytanych w tych dniach psalmów zachęca do ciekawych spostrzeżeń. Niby na swój sposób przypadkowa to sekwencja, a jednak te psalmy wpisują się w pewien logiczny ciąg myślowy skutków decyzji zawierzenia się Bogu.
Naród Wybrany, srodze ukarany za swoje sprzeniewierzenie się Przymierzu niewolą babilońską, skruszony, ufny w miłosierdzie Boga i w końcu wdzięczny za ocalenie, raduje się teraz powrotem do Ojczyzny. Pragnie nowego życia. I Bóg ich w tym umacnia. Jest to, aktualna i dzisiaj, droga do i od nawrócenia. Mamy teraz „słuchać tego, co Pan Bóg mówi”. Jesteśmy w domowej szkole Ojca. Jeśli posłucham Go i wiernie będę trwał przy Nim, może mnie spotkać pokój, zbawienie, szczęście, urodzaj. To wczesna zapowiedź królestwa Bożego, gdzie sprawiedliwość i pokój obejmą się z prawdą i miłosierdziem.
Stąd wypływa jeszcze głębszy wniosek: poprzez naszą „sprawiedliwość” będę coraz podobniejszy do Syna Jednorodzonego – Jezusa Chrystusa. A to już jest następny poziom wiary, wyższa szkoła miłości, która prowadzi do ofiarności, ekspiacji, pokory.

Komentarz do Ewangelii

Zbliża się koniec roku liturgicznego, a więc zaczynają dominować motywy eschatologiczne. Koniec roku to symboliczna okazja do retrospekcji swojego życia, spojrzenia na przebytą już drogę i na tę przed nami. Spojrzenia w duchu prawdy, ufności, pokory, dziękczynienia i skruchy. Niecierpliwie i z ufnością czekamy na wcielenie Syna Bożego, Wigilię, Boże Narodzenie. Trudniej nam jednak dostrzec, że ten czas jest także czasem refleksji nad przemijaniem i śmiercią. Czemu więc uciekamy od słów o przemijaniu, gdy nie uciekamy od słów o wcieleniu? Kościół w swej opiece duchowej podsuwa tak tematycznie zbudowane teksty czytań liturgicznych, by otworzyć nas na tę refleksję.
Świadomość przemijania to jedno, a gotowość na śmierć to drugie. I to jest właśnie sedno i cel dzisiejszej perykopy. Poucza nas, by czuwać, być duchowo przygotowanym na kulminacyjny moment naszej fizycznej śmierci, oczekiwać w stanie łaski uświęcającej na dopełnienie się Woli Bożej względem nas, z którą współpracujemy do ostatniego tchnienia, do powrotu do Domu Ojca. Podczas tego trwania konfrontowani jesteśmy z różnymi emocjami, od szczęścia i radości, po ból i rozpacz nad osobistymi tragediami i upadkami. Ilu ludzi boi się sprowadzić kapłana z Sakramentem Chorych czy Wiatykiem do poważnie chorego bliskiego, aby ten się nie wystraszył! Kogo miałby się bać? Chrystusa obecnego w sakramentach świętych? Święty Alfons Maria Liguori, w rozprawie o Przygotowaniu się do śmierci wymienia trzy najczęstsze przyczyny lęku przed śmiercią i przed Bogiem: przywiązanie do ludzi i świata, wyrzuty sumienia oraz niepewność zbawienia. Jeśli znajdujemy siebie w którymś z tych powodów, to jest to silny sygnał z Nieba, aby zacząć nad tym pracować. Może warto zrobić sobie rekolekcje z rozprawą Liguoriego?
Od lat wiele się słyszy, że piekło jest puste, bo Boże Miłosierdzie nikogo tam nie posyła. Nie po to Matka Boża pokazała dzieciom fatimskim to straszne miejsce, aby je wystraszyć, ale by przekazać światu, że piekło nie jest puste i ciągle pochłania wiele dusz. Żyjmy Ewangelią, a to uchroni nas od piekła.

Komentarze zostały przygotowany przez Andrzeja Kowalskiego


Do góry

Książka na dziś

C.S. Lewis. Genialny ekscentryk, prorok mimo woli

Alister McGrath

Dla uczczenia 50. rocznicy śmierci C.S. Lewisa znany wykładowca oksfordzki dr Alister McGrath podarował nam przekonujący i definitywny portret autora słynnej serii książek o Narnii. Od ponad pół wieku Opowieści z Narnii przemawiają do wyobraźni milionów czytelników. W niniejszym opracowaniu dr McGrath odtwarza niezwykłą ścieżkę życia oksfordzkiego wykładowcy, który poświęcił życie nauczaniu literatury angielskiej najzdolniejszych studentów na świecie, a w wolnych chwilach tworzył bestsellerową serię powieści dla dzieci

Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.


23 października 2024

Środa

Środa XXIX tydzień zwykły

Czytania

(Ef 3, 2-12)
Bracia: Słyszeliście przecież o udzieleniu przez Boga łaski danej mi dla was, że mianowicie przez objawienie oznajmiona mi została ta tajemnica, jaką pokrótce przedtem opisałem. Dlatego, czytając te słowa, możecie się przekonać o moim zrozumieniu tajemnicy Chrystusa. Nie była ona oznajmiona synom ludzkim w poprzednich pokoleniach, tak jak teraz została objawiona przez Ducha świętym Jego apostołom i prorokom, to znaczy, że poganie już są współdziedzicami i współczłonkami Ciała, i współuczestnikami obietnicy w Chrystusie Jezusie przez Ewangelię. Jej sługą stałem się z daru łaski Boga udzielonej mi przez działanie Jego potęgi. Mnie, zgoła najmniejszemu ze wszystkich świętych, została dana ta łaska: ogłosić poganom jako Dobrą Nowinę niezgłębione bogactwo Chrystusa i wydobyć na światło, czym jest wykonanie tajemniczego planu, ukrytego przed wiekami w Bogu, Stwórcy wszechrzeczy. Przez to teraz wieloraka w przejawach mądrość Boga poprzez Kościół stanie się jawna Zwierzchnościom i Władzom na wyżynach niebieskich – zgodnie z planem wieków, jaki powziął Bóg w Chrystusie Jezusie, Panu naszym. W Nim mamy śmiały przystęp do Ojca z ufnością, przez wiarę w Niego.

(Iz 12, 2. 3 i 4bcd. 5-6)
REFREN: Będziecie czerpać ze zdrojów zbawienia

Oto Bóg jest moim zbawieniem!
Jemu zaufam i bać się nie będę.
Pan jest moją pieśnią i mocą,
i On stał się moim zbawieniem.

Wy zaś z weselem czerpać będziecie wodę
ze zdrojów zbawienia.
Chwalcie Pana, wzywajcie Jego imienia!
Ukażcie narodom Jego dzieła,
przypominajcie, że Jego imię jest chwalebne.

Śpiewajcie Panu, bo czynów wspaniałych dokonał!
I cała ziemia niech o tym się dowie.
Wznoś okrzyki i wołaj radośnie, mieszkanko Syjonu,
bo wielki jest wśród ciebie Święty Izraela.

Aklamacja (Mt 24, 42a. 44)
Czuwajcie i bądźcie gotowi, bo o godzinie, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie.

(Łk 12, 39-48)
Jezus powiedział do swoich uczniów: "To rozumiejcie, że gdyby gospodarz wiedział, o której godzinie przyjść ma złodziej, nie pozwoliłby włamać się do swego domu. Wy też bądźcie gotowi, gdyż o godzinie, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie". Wtedy Piotr zapytał: "Panie, czy do nas mówisz tę przypowieść, czy też do wszystkich?" Pan odpowiedział: "Któż jest owym rządcą wiernym i roztropnym, którego pan ustanowi nad swoją służbą, żeby rozdawał jej żywność we właściwej porze? Szczęśliwy ten sługa, którego pan, powróciwszy, zastanie przy tej czynności. Prawdziwie powiadam wam: Postawi go nad całym swoim mieniem. Lecz jeśli sługa ów powie sobie w sercu: Mój pan się ociąga z powrotem, i zacznie bić sługi i służące, a przy tym jeść, pić i upijać się, to nadejdzie pan tego sługi w dniu, kiedy się nie spodziewa, i o godzinie, której nie zna; surowo go ukarze i wyznaczy mu miejsce z niewiernymi. Ów sługa, który poznał wolę swego pana, a nic nie przygotował i nie uczynił zgodnie z jego wolą, otrzyma wielką chłostę. Ten zaś, który nie poznał jego woli, a uczynił coś godnego kary, otrzyma małą chłostę. Komu wiele dano, od tego wiele wymagać się będzie; a komu wiele powierzono, tym więcej od niego żądać będą".

Rozważania do czytań

o. Mieczysław Łusiak SJ

Czy biorę, by dawać?
Człowiek, z natury swojej, może dać tylko to, co wcześniej otrzymał. Dotyczy to zwłaszcza miłości: tyle miłości będziemy w stanie dać innym, ile wcześniej otrzymaliśmy. I taką miłością będziemy kochać, jaką byliśmy kochani. Dlatego zanim będziemy odpowiadać sobie na pytanie „ile dałem?” powinniśmy odpowiedzieć sobie na pytanie „ile otrzymałem?” (patrz: rachunek sumienia ogólny św. Ignacego z Loyoli).
Kiedy odpowiadamy sobie na to ważniejsze pytanie, wówczas często odkrywamy w sobie coś, co „dodaje nam skrzydeł”, jakąś nową siłę do bycia wiernym miłości, bo odkrywamy w sobie bogactwo, które wcześniej uchodziło naszej uwadze. Jeśli jednak odkrywamy jakąś pustkę, jakieś braki, które nas „załamują”, wówczas nie powinniśmy biadolić, tylko wziąć się za branie – branie miłości, najlepiej z samego źródła, czyli od Boga. I za branie mądrości, tej prawdziwej, to znaczy służącej autentycznemu dobru. To też oznacza wierność. I roztropność, o którą pyta nas Pan Jezus w dzisiejszej Ewangelii.
o. Mieczysław Łusiak SJ


Do góry

Patroni dnia:

Święty Józef Bilczewski, biskup
urodził się 26 kwietnia 1860 r. w Wilamowicach koło Kęt. 6 lipca 1884 r. w Krakowie przyjął święcenia kapłańskie. W latach 1886-1888 odbył studia teologiczne w Wiedniu (gdzie uzyskał doktorat z teologii). W 1890 r. uzyskał habilitację na Uniwersytecie Jagiellońskim. 17 grudnia 1900 r. Leon XIII mianował 40-letniego ks. prał. Józefa Bilczewskiego arcybiskupem lwowskim obrządku łacińskiego. Nowy biskup wyróżniał się ogromną dobrocią serca, wyrozumiałością, pokorą, pobożnością, pracowitością i gorliwością duszpasterską, które płynęły z wielkiej miłości do Boga i bliźniego. Umarł z przepracowania 20 marca 1923 r.

Do góry

Bractwo Słowa Bożego

Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego

Komentarz do pierwszego czytania

Dzisiejsza perykopa nawiązuje do wczorajszej, rozszerzając rozumienie powołania pogan do Ciała Chrystusowego. Od czasu Abrahama do czasów apostolskich świat pogański żył bez Boga, bez nadziei zbawienia. W tym czasie Bóg zajmował się tylko Izraelem. Według nauczania Tory i Prawa, w Starym Testamencie można było być zbawionym tylko przez przynależność do Narodu Wybranego, obrzezanie i doskonałe wypełnianie Prawa. Były co prawda pewne wyjątki wobec Jetro (teścia Mojżesza), Rut, Rachab, Naama, Dariusza (króla perskiego), Nabuchodonozora, Jonasza i Niniwitów, setnika rzymskiego i kobiety kananejskiej. Także Chrystus w całym swym nauczaniu zasadniczo nie wychodził poza „synów Izraela”.
Dopiero nawrócenie Szawła i wizja świętego Piotra zaowocowały porozumieniem między Apostołami, aby otwarcie już wyjść naprzeciw poganom z Dobrą Nowiną. Dlatego też świętego Pawła nazwano później Apostołem Pogan. W jego Liście do Rzymian objawił nam tę tajemnicę przez Ducha Świętego: skoro Żydzi odrzucili Mesjasza-Chrystusa, Bóg w swym planie Zbawienia skierował się do świata pogan, by w przyszłości przez nich Izrael się nawrócił. Plan ten nie był znany także „zwierzchnościom ani władzom”, by nie przeszkadzały na drodze ku zbawieniu świata. Szokiem więc musiała być dla nich śmierć i zmartwychwstanie Jezusa jako akt Odkupienia i Zbawienia. Dlatego też Jezus gromił złe duchy, między innymi po to, by nie ujawniły przedwcześnie, kim jest i żeby zdążył ogłosić pełną Ewangelię. Resztę zostawił dziełu Parakleta.
Z objawienia tej tajemnicy wynikają trzy przywileje dane poganom. Są oni współdziedzicami i współczłonkami Ciała, a także współuczestnikami obietnicy w Chrystusie. Oznacza to nic innego, jak rozciągnięcie na nich obietnic Przymierza. Dzięki temu wiara w Boga w Trójcy Jedynego dotarła także i do nas, Polaków. Nie ma Żyda ani Greka, nie ma niewolnika ani wolnego, nie ma mężczyzny ni kobiety: wszyscy bowiem jedno jesteście w Chrystusie Jezusie. (Gal 3,28)

Komentarz do psalmu

Prorok Izajasz, jak nikt inny, jest świadom ciążącego nad jego narodem karzącego Gniewu Boga. Ale w rezultacie ogromu cierpień, niewoli, przebłagalnych modłów, woli nawrócenia wygnańców, ten Gniew powoli wygasa i zamienia się w perspektywę uwolnienia i przebaczenia, w drogę powrotu do ziemi ojców. Pobudza to Izajasza do dziękczynienia wyrażonego w tym fragmencie jego proroctwa, kiedy Bóg objawia mu przyszłość jego współbraci, a nam znane już Odkupienie z niewoli grzechu. Póki co, wszyscy mają wytrwale stać przy Panu, aż nadejdzie ten upragniony czas. Radość uwolnienia – dla nas Zbawienia -- otworzy zdroje wody żywej. Czuwać, być gotowym na przyjście Pana, to trwać w łasce uświęcającej. Nie bez przyczyny Apostoł Narodów napisał: Z bojaźnią i drżeniem zabiegajcie o swoje zbawienie (Flp 2, 12).
Możemy się zapytać czemu do dzisiejszych czytań liturgicznych nie został wybrany jakiś psalm dziękczynny? Może to wynikać z kontekstu pierwszego czytania i ewangelii, mówiących o czuwaniu, o nawróceniu pogan, o czasach ostatecznych. Izajasz jest mesjańskim prorokiem, który zawsze wpisuje się w te tematy.

Komentarz do Ewangelii

Pismo Święte niemal sto razy mówi o czuwaniu. Tak samo naucza i Chrystus (Mt 24, 42; 25,13; Mk 14,34). Wynika to z dwóch powodów: z jednej strony wróg zawsze czuwa (diabeł, jak lew ryczący krąży, szukając, kogo by pożreć (1P 5,8), a z drugiej, osoba kochająca także jest czujna w swej miłości: ja śpię, lecz serce me czuwa (Pnp 5.2).
Gospodarz to uczniowie. Ale Pan ma przyjść jak złodziej, czyli symbolicznie niespodziewanie. Ta perykopa jest podsumowaniem ostatnich dwóch przypowieści: jest wezwaniem do czuwania. Jezus, utożsamiając się z Synem Człowieczym, zapowiada też swoje przyjście na końcu czasów: A jak postanowione ludziom raz umrzeć, a potem sąd, tak Chrystus raz jeden był ofiarowany dla zgładzenia grzechów wielu, drugi raz ukaże się nie w związku z grzechem, lecz dla zbawienia tych, którzy Go oczekują. (Hbr 9, 27-28)
Bóg ukrywa przed nami czas naszej śmierci nie bez powodu. Jak człowiek żyłby wtedy? Biernie czekając przez lata na ten dzień, a może jak szaleniec rzucałby się w najgorętszy wir walki, pewny, że nic mu się nie stanie? Czym byłoby wtedy męstwo? Kto by wygrywał bitwy czy wojny?
Czy korzystalibyśmy z uciech tego życia do końca, będąc pewnym, że wystarczy nam czasu na pójście do spowiedzi i pokutę? Byłby to przecież klasyczny grzech przeciwko Duchowi Świętemu. Kto byłby wtedy zbawiony? Ilu ludzi wzięłoby krzyż na swe ramiona i naśladowało Chrystusa? Jakże mądry jest nasz Bóg, że postawił człowieka przed tą tajemnicą. Jak łatwo odczytać wtedy szczerość relacji z Bogiem, abyśmy zasłużyli na wejście z Nim na ucztę weselną i zostali zaliczeni do grona błogosławionych (Mt 25, 31-46), a nie, jak niegodziwi i gnuśni słudzy (Mt 25, 26), zostali skazani na odejście w ogień wieczny (Mt 25, 41). Czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie; duch wprawdzie ochoczy, ale ciało słabe. (Mt 36.41)

Komentarze zostały przygotowany przez Andrzeja Kowalskiego


Do góry

Książka na dziś

Paulina Jaricot. Moc Żywego Różańca

Paulina Jaricot urodziła się w 1799 roku we Francji jako córka bogatego przemysłowca z Lyonu. Dziewczyna tryskała radością życia i postanowiła wykorzystać swoje zdolności organizacyjne, niosąc pomoc najuboższym, także tym żyjącym w odległych krajach misyjnych. Mocna wiara i umiłowanie modlitwy różańcowej wyróżniały tę charyzmatyczną młodą Francuzkę.

Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.


24 października 2024

Czwartek

Czwartek XXIX tydzień zwykły

Czytania

(Ef 3, 14-21)
Bracia: Zginam kolana moje przed Ojcem, od którego bierze nazwę wszelki ród na niebie i na ziemi, aby według bogactwa swej chwały sprawił w was przez Ducha swego, by potężnie wzmocnił się wewnętrzny człowiek. Niech Chrystus zamieszka przez wiarę w waszych sercach; abyście w miłości zakorzenieni i ugruntowani, wraz ze wszystkimi świętymi zdołali ogarnąć duchem, czym jest Szerokość, Długość, Wysokość i Głębokość, i poznać miłość Chrystusa, przewyższającą wszelką wiedzę, abyście zostali napełnieni całą Pełnią Boga. Temu zaś, który mocą działającą w nas może uczynić nieskończenie więcej niż to, o co my prosimy czy rozumiemy, Jemu chwała w Kościele i w Chrystusie Jezusie po wszystkie pokolenia wieku wieków! Amen.

(Ps 33 (32), 1-2. 4-5. 11-12. 18-19)
REFREN: Pełna jest ziemia łaskawości Pana

Sprawiedliwi, radośnie wołajcie na cześć Pana,
prawym przystoi pieśń chwały.
Sławcie Pana na cytrze,
grajcie Mu na harfie o dziesięciu strunach.

Bo słowo Pana jest prawe,
a każde Jego dzieło godne zaufania.
On miłuje prawo i sprawiedliwość,
ziemia jest pełna Jego łaski.

Zamiary Pana trwają na wieki,
zamysły Jego serca przez pokolenia.
Błogosławiony lud, którego Pan jest Bogiem,
naród, który On wybrał na dziedzictwo dla siebie.

Oczy Pana zwrócone na bogobojnych,
na tych, którzy oczekują Jego łaski,
aby ocalił ich życie od śmierci
i żywił ich w czasie głodu.

Aklamacja (Flp 3, 8b-9a)
Wyzułem się ze wszystkiego i uznaję to za śmieci, bylebym pozyskał Chrystusa i w Nim się znalazł.

(Łk 12, 49-53)
Jezus powiedział do swoich uczniów: "Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę, ażeby już zapłonął. Chrzest mam przyjąć, i jakiej doznaję udręki, aż się to stanie. Czy myślicie, że przyszedłem dać ziemi pokój? Nie, powiadam wam, lecz rozłam. Odtąd bowiem pięcioro będzie podzielonych w jednym domu: troje stanie przeciw dwojgu, a dwoje przeciw trojgu; ojciec przeciw synowi, a syn przeciw ojcu; matka przeciw córce, a córka przeciw matce; teściowa przeciw synowej, a synowa przeciw teściowej".

Rozważania do czytań

o. Mieczysław Łusiak SJ

Miłość jest jak ogień
Papieski fotograf Arturo Mari w książce pt.: „Do zobaczenia w raju” wspomina jak Jan Paweł II stanowczo, wręcz krzykiem, upomniał prezydenta Sudanu, że nic nie robi, by zaradzić masowym mordom i głodowi w swoim kraju. Tak! Wizyta Papieża w Sudanie nie dała pokoju prezydentowi tego kraju. W tym, podobnie jak w wielu innych sprawach, Jan Paweł II naśladował Pana Jezusa. Gdyż On jest pierwszym, który nie daje pokoju człowiekowi czyniącemu zło. I my nie powinniśmy zabiegać o pokój i zgodę za wszelką cenę. I my nie powinniśmy spokojnie reagować na ludzką krzywdę. Czasem trzeba wykłócać się o sprawiedliwość, o chleb dla głodnych, o pojednanie między ludźmi.
Miłość jest jak ogień, który jednych ogrzewa, a innych parzy.
o. Mieczysław Łusiak SJ


Do góry

Patroni dnia:

Błogosławiony Kontard Ferrini
urodził się w Mediolanie 4 kwietnia 1859 roku. Po celującym ukończeniu studiów średnich Kontard rozpoczął studia prawnicze na uniwersytecie w Pawii. Poza prawem studiował także klasykę grecką i rzymską. Po ukończeniu studiów wykładał prawo rzymskie w Pawii. Mimo wiedzy był zawsze pokorny i skłonny do służenia pomocą. Od uczniów żądał jednak solidnej pracy i rzetelności; sam świecił przykładem sumienności. Złożył ślub dozgonnej czystości. Codziennie uczestniczył we Mszy świętej i przyjmował Komunię. W 1886 roku wstąpił do III Zakonu św. Franciszka z Asyżu. Zmarł 17 października 1902 roku w wieku 43 lat.

Do góry

Bractwo Słowa Bożego

Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego

Komentarz do pierwszego czytania

Po zakończeniu przedstawienia tajemnicy planu Bożego w poprzednich fragmentach swego Listu, Apostoł Narodów gorliwą modlitwą zwraca się teraz do Boga, aby dał chrześcijanom w Efezie łaskę wzrostu w lepszym poznaniu swego Stwórcy i zjednoczenia z Nim.
W czytanym dziś fragmencie Listu napotykamy na swoisty hymn dziękczynienia Bogu, Stwórcy wszystkiego. Dziękczynienie, to pierwszy krok w rozwoju dobrej relacji z Ojcem, Synem i Duchem Świętym. Wynika ona z łaski Chrztu i życia w wierze, nadziei i miłości. Te zaś sprawiają, że stajemy się uczniami Chrystusa i możemy wołać za Nim: Abba-Ojcze. Jako uczniom, Paweł wskazuje pięć próśb, które za jego przykładem winniśmy naśladować w naszych modlitwach do Boga Ojca:
- aby wzmocnił w nas człowieka wewnętrznego,
- aby zamieszkał w naszych sercach przez Ducha Świętego,
- abyśmy razem ze świętymi ogarniali duchem nieskończoną mądrość Chrystusa,
- aby poznać nieskończoną miłość Chrystusa przewyższającą wszelką wiedzę,
- abyśmy zostali napełnieni Pełnią Boga (na Jego i moją miarę).
Jaki to przywilej należeć do grona wybranych. Ale to także obowiązek wzrastania, bycia światłem i solą dla świata. „Nie każdy, kto mi mówi: „Panie, Panie!”, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie” (Mt 7, 21-23). Zaś Wolą Ojca jest nasza miłość większa od pogańskiej, konieczność miłowania także swych nieprzyjaciół. Bez pomocy Parakleta tego nie uczynimy. Musimy więc z pełną świadomością prosić wytrwale o dary Ducha Świętego, aby żyć jak prawdziwi uczniowie, którzy błogosławią, gdy im złorzeczą, znoszą, gdy ich prześladują, dobrym słowem odpowiadają, gdy ich spotwarzają (1Kor 4, 9-13). Czasy, w których obecnie żyjemy, prowokują nas do nienawiści w odpowiedzi na bezbożne i bezkarne ataki na Kościół, Rodzinę, Dzieci, Matkę Bożą czy Tradycję. Nienawiść rodzi nienawiść. A potem to już ewangeliczny galop opętanych świń do jeziora (Mk 5, 1-17). Wraca tu na pamięć jedna z popularnych pieśni Solidarności: „Ale od nienawiści broń nas Panie”.
Nasza odpowiedź, to całkowite oddanie się Bogu w Trójcy Jedynemu i Jego Woli i, jak uczą powyżej wspominani święci, Niepokalanej Matce Bożej, abyśmy uwierzyli, że Chrystus naprawdę żyje w nas. „Nie lękaj się, bo cię wykupiłem i wezwałem cię po imieniu, jesteś mój.” (Iz 43, 2)

Komentarz do psalmu

Śpiewamy dzisiaj ponownie ten sam psalm co w niedzielę, ale inne jego wersy. Już od pierwszych słów mówi on o radości i wyrażaniu chwały Panu na wszelkie sposoby, żeby wypowiedzieć naszą wiarę i nadzieję, szczęście i ufność. Uczy nas modlitwy uwielbienia. W jakiej proporcji w naszej rozmowie z Bogiem dominują prośby i wyrzuty sumienia z przeszłości, a obecne jest uwielbienie i dziękczynienie? Czy nie jest to obraz naszej zalęknionej wiary, braku zaufania Bogu? Do modlitwy uwielbienia potrzeba wolnej, zanurzonej w miłości dyspozycji człowieka. Niewolnik tego nie potrafi uczynić. A przecież jesteśmy dziećmi Bożymi. Czy w ogóle na co dzień potrafimy być wdzięczni, wszystkim i za wszystko?

Komentarz do Ewangelii

Jakże bogata jest ta perykopa w swojej symbolice i znaczeniu kluczowych słów. Czytając dosłownie ten tekst, ktoś mógłby być skonfundowany, jak to, przecież Chrystus, taki Dobry Pasterz, a tu ogień, rozłam, to chyba nie ten sam Jezus. Kluczowymi słowami w tej perykopie jest ogień i chrzest. Czerpiąc z duchowego dorobku świętego Josemaria Escriva zawartego w jego dziełach, znalazłem więcej światła do lepszego zrozumienia tych słów.
Słowo ogień, w kanonicznym znaczeniu biblijnym, poza ogniem Ducha Świętego, jest także często używane do przedstawienia miłości Boga do ludzi (Pwp 4, 24; Wj 13, 21-22). Miłość ta znajduje swoją najwyższą reprezentację w Synu Bożym, który stał się człowiekiem: Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał (…) (J 3, 16). Jezus dobrowolnie oddał swoje życie z miłości do nas, a nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich (J 15, 13).
W słowach dzisiejszej Ewangelii Jezus Chrystus objawia swoje niezłomne pragnienie oddania życia z miłości do nas. Swoją śmierć nazywa chrztem, ponieważ z niej wyjdzie zwycięsko i już nigdy nie umrze. Nasz chrzest jest zanurzeniem się w śmierci Chrystusa, w której umieramy dla grzechu i odradzamy się do nowego życia w łasce: Zatem przez chrzest zanurzający nas w śmierć zostaliśmy razem z Nim pogrzebani po to, abyśmy i my wkroczyli w nowe życie - jak Chrystus powstał z martwych dzięki chwale Ojca (Rz 6, 4). Poprzez to nowe życie my, chrześcijanie, powinniśmy zostać rozpaleni, tak jak Jezus „zapalił” swoich uczniów. Zdumiewającą naturalnością rzeczy Bożych dusza kontemplacyjna jest napełniona gorliwością apostolską: Oniemiałem, zamilkłem pozbawiony szczęścia, lecz moja boleść wzmogła się na nowo. Serce w mym wnętrzu rozgorzało; gdy rozważałem, zapłonął w nim ogień (Ps 39, 3).
Czymże mógłby być ten ogień, jeśli nie ogniem, o którym mówi Chrystus: 'Przyszedłem rzucić ogień na ziemię i chciałbym, żeby już był rozpalony?' (Łk 12, 49). Ogień apostolski, który czerpie siłę z Ducha Świętego w modlitwie, w cnocie męstwa, nie ma lepszego sposobu niż ten, aby prowadzić na całym świecie walkę o pokój, do której każdy chrześcijanin jest wezwany, aby uzupełnić braki w cierpieniach Chrystusa (Kol 1, 24) oraz włączyć się do walki duchowej (Ef 6, 10-20).
Bóg przyszedł na świat z orędziem pokoju (Łk 2, 14) i pojednania (Rz 5, 11). Sprzeciwiając się, poprzez grzech, odkupieńczemu dziełu Chrystusa, stajemy się Jego przeciwnikami. Niesprawiedliwość i błąd prowadzą do podziałów i wojen. Mówi dokładnie o tym Sobór Watykański II w dokumencie (Gaudium et spes, 78): O ile ludzie są grzesznikami, wisi nad nimi groźba wojny i tak będzie aż do przyjścia Chrystusa; ale o ile zdołają przezwyciężyć grzech, jednocząc się w miłości, o tyle sama przemoc zostanie pokonana. W swoim życiu na ziemi Chrystus był znakiem sprzeciwu (Łk 2, 34). Nasz Pan ostrzega swoich uczniów przed sporami i podziałami, które będą towarzyszyć rozprzestrzenianiu się Ewangelii (Łk 6, 20-23; Mt 10, 24). To, co się obecnie dzieje w świecie, jest tego dobitnym przykładem. Nie bez przyczyny, słowa Chrystusa: Bynajmniej, powiadam wam; lecz jeśli się nie nawrócicie, wszyscy podobnie zginiecie. (Łk 13, 3) są aktualne dosłownie i dziś. Ale o tym jutro.

Komentarze zostały przygotowany przez Andrzeja Kowalskiego


Do góry

Książka na dziś

List o roli literatury w formacji

Papież Franciszek

W opublikowanym w 2024 r. liście papież Franciszek zwraca uwagę na rolę, jaką czytanie powieści i poezji odgrywa w procesie osobistej formacji i rozwoju intelektualnego każdego chrześcijanina, w szczególności zaś kandydatów do kapłaństwa. Podkreśla, nawiązując do innych dokumentów Kościoła, że literatura nie jest jedynie formą rozrywki, lecz także istotnym elementem w poznawaniu natury ludzkiej w jej pozytywnych i negatywnych aspektach,

Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.


25 października 2024

Piątek

Piątek XXIX tydzień zwykły

Czytania

(Ef 4, 1-6)
Bracia: Zachęcam was ja, więzień w Panu, abyście postępowali w sposób godny powołania, do jakiego zostaliście wezwani, z całą pokorą i cichością, z cierpliwością, znosząc siebie nawzajem w miłości. Usiłujcie zachować jedność Ducha dzięki więzi, jaką jest pokój. Jedno jest Ciało i jeden Duch, bo też zostaliście wezwani do jednej nadziei, jaką daje wasze powołanie. Jeden jest Pan, jedna wiara, jeden chrzest. Jeden jest Bóg i Ojciec wszystkich, który jest i działa ponad wszystkimi, przez wszystkich i we wszystkich.

(Ps 24 (23), 1b-2. 3-4b. 5-6)
REFREN: Oto lud wierny, szukający Boga

Do Pana należy ziemia i wszystko, co ją napełnia,
świat cały i jego mieszkańcy.
Albowiem On go na morzach osadził
i utwierdził ponad rzekami.

Kto wstąpi na górę Pana,
kto stanie w Jego świętym miejscu?
Człowiek rąk nieskalanych i czystego serca,
którego dusza nie lgnęła do marności.

On otrzyma błogosławieństwo od Pana
i zapłatę od Boga, swego Zbawcy.
Oto pokolenie tych, którzy Go szukają,
którzy szukają oblicza Boga Jakuba.

Aklamacja (Mt 11, 25)
Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że tajemnice królestwa objawiłeś prostaczkom.

(Łk 12, 54-59)
Jezus mówił do tłumów: "Gdy ujrzycie chmurę podnoszącą się na zachodzie, zaraz mówicie: „Deszcz idzie”. I tak się dzieje. A gdy wiatr wieje z południa, powiadacie: „Będzie upał”. I bywa. Obłudnicy, umiecie rozpoznawać wygląd ziemi i nieba, a jakże chwili obecnej nie rozpoznajecie? I dlaczego sami z siebie nie rozróżniacie tego, co jest słuszne? Gdy idziesz do sprawującego władzę ze swym przeciwnikiem, staraj się w drodze dojść z nim do zgody, by cię nie zaciągnął do sędziego; a sędzia przekazałby cię dozorcy, dozorca zaś wtrąciłby cię do więzienia. Powiadam ci, nie wyjdziesz stamtąd, aż zwrócisz ostatni pieniążek".

Rozważania do czytań

o. Mieczysław Łusiak SJ

Wołanie o rozsądek
Dziś Pan Jezus przestrzega nas przed krótkowzrocznością (duchową). Prognozując pogodę, potrafimy być „dalekowzroczni”. Jeszcze lepiej wychodzi nam to, kiedy inwestujemy pieniądze albo myślimy o wakacjach. Gdy chodzi o sferę duchową (czyli relacje z Bogiem i ludźmi), to już nie jest tak pięknie. Życie bez pojednania z tymi, których skrzywdziliśmy jest przejawem krótkowzroczności duchowej. Dlaczego sami z siebie nie rozróżniamy tego, co słuszne? Wiemy doskonale, że słuszne jest to, co zapewnia nam dobrą przyszłość. A pojednanie (i w ogóle miłość do Boga i ludzi) gwarantuje nam życie wieczne, czyli przyszłość najważniejszą i właściwie jedyną prawdziwą.
Bądźmy rozsądni, czyli dobrzy.
o. Mieczysław Łusiak SJ


Do góry

Patroni dnia:

Święty Bernard Calvo, biskup
urodził się ok. 1180 r. w Manso Calvo (Hiszpania). W 1214 r. wstąpił do cysterskiego klasztoru Świętego Krzyża. Jego pobożność i mądrość przyczyniły się do szybkiego obrania go opatem tego klasztoru. W 1223 r. został biskupem Vich. Zmarł 26 października 1243 r.

Do góry

Bractwo Słowa Bożego

Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego

Komentarz do pierwszego czytania

W trzech poprzednich rozdziałach tego Listu święty Paweł wyjaśniał swoim adresatom duchową rzeczywistość wiary w Chrystusa, w której jesteśmy członkami Jego Ciała, uczestniczymy w trynitarnym życiu Boga jako żywe kamienie w niebiańskiej świątyni, którą jest Kościół. Rozdział czwarty wyznacza początek kolejnego nauczania, tym razem już praktycznego zastosowania tej wiedzy. W tym i następnych rozdziałach, już jakby w horyzontalnym wymiarze, zwraca naszą uwagę na kilka spraw. Przede wszystkim wykazuje konieczność życia w jedności w Duchu Świętym na wzór Trójcy Świętej. Przypomina nam nie tylko to, że jesteśmy dziećmi jednego Ojca, ale także o więzi między Świątynią, swym Ciałem i Kościołem.
Jakże „gęsto” jest to napisany List. Ile w nim kluczowych słów, odniesień. Nie dziwota, że należy razem z Listem do Rzymian i Galatów do najważniejszych teologicznie Listów Pawłowych. Przykładowo, są to słowa: pokora, łagodność, jedność Ducha, jedna wiara, jeden chrzest, jeden Pan, jeden Bóg i Ojciec. Te pojęcia są wyjaśniane w Katechizmie Kościoła Katolickiego. Jakie to wyzwanie dla nas katolików - znać lub ciągle poznawać ten Katechizm.
W zamyśleniu nad tą perykopą możemy zwrócić uwagę na zagadnienie ojcostwa. W dobie upadku szacunku do ojcostwa (czy też i macierzyństwa), warto, a nawet trzeba do nich wracać. W kontekście objawienia udzielonego Apostołowi Narodów, czymże jest ojcostwo, jak nie bezpośrednim darem kochającego Ojca w Niebie do udziału w Jego życiu jako przybrane dzieci Boże. I to przez Jezusa Chrystusa Syna Bożego. Gdy ewangelista Mateusz poucza za Mistrzem z Nazaretu, aby nie nazywać nikogo ojcem, bo jednego mamy Ojca w Niebie (Mt 23,9), to nie po to, by się wyrzec swych ziemskich ojców lub duchowo opiekujących się nami kapłanów, ale by przenieść to ojcostwo z ziemi do nieba, z mężczyzn na Boga Ojca. Tylko on jest doskonale ojcowski. Bo kim jest po ludzku ojciec-Ojciec? Żyje po to, by dzielić swoje życie, rządzi, by udzielać tej władzy swoim dzieciom, broni, by nie zginęły, gdy zbłądzą, wychodzi im naprzeciw. Ale dla tych, którzy Go lekceważą, obrażają i zwalczają Jego odwieczne Prawo, może być i surowym sędzią. Niech możni tego świata zważą, z Kim mają do czynienia.

Komentarz do psalmu

Współczesny człowiek zatracił wrażliwość na Słowo Boże, na Ducha Świętego obecnego w Nim. Jak muzycy czują harmonię dźwięków w muzyce klasycznej (a nawet w naturze), tak czy my czujemy tę harmonię czytanego Słowa z Duchem Świętym – Autorem Pism, w naszym sercu? Wszak zostaliśmy w ten dar wyposażeni przez sakrament Chrztu i Bierzmowania.
Czytany dzisiaj psalm zaliczany jest do hymnów pochwalnych na cześć Stwórcy. Wyodrębnić w nim możemy trzy części, trzy fundamentalne prawdy: Bóg stworzył świat i jest jego Panem; musimy stanąć przed Jego obliczem i zdać sprawę ze swego życia; przyjście Boga jest tajemnicą, ciągle szukamy Jego oblicza. A które miejsce jest szczególnie uroczyście związane z Nim, jak nie Świątynia-Kościół? W Świątyni Jerozolimskiej było wyodrębnione specjalne miejsce, zwane Miejsce Najświętsze (Kodesz-Ha-Kodaszim). Nie wolno było do niego wchodzić nikomu poza arcykapłanem tylko raz w roku w święto Jom Kipur. W cerkwiach prawosławnych do przestrzeni wokół ołtarza, zasłoniętej ikonostasem dla oczu wiernych w nawie, mają dostęp tylko osoby sprawujące liturgię. W kościele katolickim uznajemy, że Chrystus jako Najwyższy Arcykapłan i doskonała Ofiara wszedł do końca czasów do Miejsca Najświętszego Świątyni – Tabernakulum i na Ołtarz. W Nim mamy dostęp do Ojca Najwyższego. Czy nie spowszechniała nam ta architektura wnętrza Domu Bożego? Z jaką czcią przystępujemy do prezbiterium? Jak uważnie słuchamy Głosu Boga? Z jaką czcią przystępujemy do Komunii Świętej – Chrystusa?
Skoro więc chcemy się godnie spotkać z naszym Bogiem, musimy spełnić pewne warunki. Nie możemy, ot tak, wejść bez „szaty godowej”. Pismo Święte poucza nas wielokrotnie o tym. Już prorok Izajasz głosił, że musimy mieć czyste ręce i serce, mówić uczciwie, nie przysięgać fałszywie (Iz 33, 14-16). Ewangelista Mateusz (5, 24) nakazuje zostawić ofiarę i pojednać się z bratem. Jeśli chcemy żyć wiecznie z Bogiem, to musimy przynależeć do Chrystusa i wypełniać Słowa, jakie do nas skierował.

Komentarz do Ewangelii

Czytany dzisiaj fragment Ewangelii: Obłudnicy! Umiecie rozpoznawać oblicze nieba i ziemi – to jak nie rozpoznajecie obecnego czasu (kairos)? stawia nas w niezwykle ważnym momencie osobistego i wspólnotowego życia duchowego, w którym musimy nie tylko przemyśleć, ale i uczynić to wszystko, co Bóg do nas mówi na różne sposoby. Matka Boża w Kanie Galilejskiej powiedziała, abyśmy uczynili wszystko, „co Syn mój wam powie” (J 2,5). Mamy więc słuchać Ewangelii i żyć nią. Ale to nie wyczerpuje Bożego oddziaływania na człowieka. Bóg przemawia do nas także przez tak zwany stosowny czas (gr. kairos) (Łk 12,56) lub znaki czasów (gr. ta de semeia ton kairon, łac. signa autem temporum) (Mt 16,3). Możemy przyjąć je jako główne słowo tej perykopy, a także jako klucz do rozumienia Ewangelii i historii Zbawienia.
Na określenie czasu język grecki, czyli język pism Nowego Testamentu i Septuaginty, używa trzech rzeczowników: aion, chronos i kairos. Aion ma najszersze znaczenie, które oddaje polskie słowo era. Chronos to jakieś trwanie w czasie rozumianym liniowo, czasem mierzonym w umownych jednostkach: dzień, miesiąc, rok. Najciekawszym zaś z owych trzech, użytym właśnie w tej perykopie, jest znaczenie słowa kairos, trudne do przetłumaczenia na inne języki ze względu na metaforyczność, wieloznaczność oryginału greckiego. W języku polskim tłumaczone jest najczęściej jako czas lub pora. W Nowym Testamencie występuje 85 razy a w Septuagincie prawie 300 razy. Jego pozabiblijne, antyczne rozumienie miejsca i czasu, jako: to co rozstrzygające lub zasadniczy, istotny punkt wyewoluowało w tradycji biblijnej do znaczenia głównie czasowego, jako dar Boga, czas nawiedzenia, czas mesjański, czas prorocki, męka (czas mój jest bliski – Mt 26,18), czas zbawienia, chwila Boża, chwila łaski. Słowem, czas koniecznej decyzji, której nie wolno zlekceważyć.
Zestawienie zaś dwóch słów semeion (znak) i kairos (czas(y), pora) tłumaczone są w polskich przekładach jako znaki czasu(ów). Ten dwuczłon nie występuje co prawda u Łukasza, ale sens zdania (56) jest ten sam co u Mateusza (16, 3). Wagę tych słów podkreślił papież Jan XXIII w bulli Humanae salutis (1961), co zostało potwierdzone w dokumencie soborowym Gaudium et spes. Pontyfikat JPII to wszechobecne nauczanie o powiązaniu dziejów zbawienia i dziejów ludzkości wyrażone właśnie przez znaki czasu. Wykładnia teologii tych słów zwraca uwagę na konieczność rozeznawania wyzwań danej epoki odczytywanych bezwarunkowo w świetle Ewangelii i udziału świeckich w analizie tej rzeczywistości. I tu tkwi potencjalne niebezpieczeństwo złego rozłożenia akcentów interpretacyjnych: albo Kościół zmienia świat odczytując głos Króla Wszechświata, albo świat zmienia kościół po swojemu. Przykładem tego może być tzw. niemiecka droga synodalna.
Rozmówcy Chrystusa – tłum, czyli my (u Mt 16,3 faryzeusze i saduceusze), nie byli w stanie dostrzec w znakach i cudach czynionych przez Jezusa z Nazaretu swego Mesjasza-Chrystusa. Szukali w swojej judaistycznej tradycji znaków na niebie, a nie w sercu i duszy, w rozumie podpartym wiarą. Używając paraleli oskarżyciela i sędziego, Jezus mówi „tłumom”, że wciąż mają czas na skorygowanie swojego postępowania. Jednak tego czasu jest też niewiele, ponieważ są w drodze na miejsce sądu, ale i wystarczająco dużo, by uniknąć potępienia. Gdyby przywódcy Świątyni naprawdę żyli Słowem Bożym danym im przez Pisma i Proroków, a nie swoimi wyobrażeniami i polityką, nie popełniliby błędu nierozpoznania Mesjasza i grzechu bogoburstwa, a tym samym mieliby wpływ na myślenie mas. Stąd wyrzut Jezusa o ich nieudolności.
Po dwóch tysiącach lat, w których Bóg dał nam się bliżej poznać przez wcielenie swego Syna-Chrystusa i płynącej od Niego Ewangelii, kto może zaprzeczyć Jego istnieniu, niszczyć Jego porządek Stworzenia, bluźnić Jego Miłości i Sprawiedliwości? Tylko plemię żmijowe (Łk 3,7). Święty kardynał Newman w swoim nauczaniu o Antychryście napisał, że gdy kraje chrześcijańskie ustanowią prawa jawnie bezbożne, to sprowadzą nieszczęście na świat, otworzą drzwi na przyjście Antychrysta.
Bo czym są konstytucyjne lub ustawowe (a także prawne precedensy) przyzwolenia na zabijanie bezbronnych, nienarodzonych dzieci, nawet do dziewiątego miesiąca ciąży, a nawet już urodzonych (Kanada), ukryta czy jawna eutanazja, szkolna demoralizacja dzieci, pozbawianie rodziców praw do wychowywania swych dzieci w duchu swej wiary i systemu wartości, zakłamywanie prawa naturalnego, jak nie szatańską ingerencją plemienia żmijowego, które mamoną i kłamstwem zdobyło władzę nad światem? Już starotestamentowi prorocy ostrzegali, a historia to wielokrotnie potwierdziła, że gdy przywódcy narodów, państw, świątyni sprzeniewierzali się Prawu Bożemu, to nie tylko brali na siebie winę za swoje grzechy, ale też i za zło, i demoralizację, które sprowadzali na swych podwładnych, włącznie z wojną i niewolą. Wybierając takich przywódców stajemy się współwinni. Boży głos, kairos, może prowadzić do zbawienia, ale i ostrzegać przed potępieniem.
„Nie są wolni od winy ci, którzy świadomie usiłują wyprzeć Boga ze swego serca i unikają wszelkich pytań dotyczących religii, nie idąc za głosem sumienia” (Gaudium et spes, 19).
Jeśli się nie nawrócicie, wszyscy zginiecie. (Łk 13,3).

Komentarze zostały przygotowany przez Andrzeja Kowalskiego


Do góry

Książka na dziś

Uskrzydlić duchowość

Piotr Kwiatek OFMCap

Książka Uskrzydlić duchowość zaprasza do głębokiej refleksji nad istotą człowieczeństwa, w której duchowość odgrywa kluczową rolę. Pozytywnie rozwijana sfera duchowa ma niezwykłą moc przemiany codzienności i prowadzi do głębszego zrozumienia siebie oraz innych.

Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.


26 października 2024

Sobota

Sobota XXIX tydzień zwykły

Czytania

(Ef 4, 7-16)
Bracia: Każdemu z nas została dana łaska według miary daru Chrystusowego. Dlatego mówi Pismo: «Wstąpiwszy na wysokości, wziął do niewoli jeńców, rozdał ludziom dary». Słowo zaś „wstąpił” cóż oznacza, jeśli nie to, że również zstąpił do niższych części ziemi? Ten, który zstąpił, jest i Tym, który wstąpił ponad wszystkie niebiosa, aby wszystko napełnić. On też ustanowił jednych apostołami, innych prorokami, innych ewangelistami, innych pasterzami i nauczycielami, aby przysposobili świętych do wykonywania posługi dla budowania Ciała Chrystusowego, aż dojdziemy wszyscy razem do jedności wiary i pełnego poznania Syna Bożego, do człowieka doskonałego, do miary wielkości według Pełni Chrystusa. Chodzi o to, abyśmy już nie byli dziećmi, którymi miotają fale i porusza każdy powiew nauki, na skutek oszustwa ze strony ludzi i przebiegłości w sprowadzaniu na manowce fałszu. Natomiast, żyjąc prawdziwie w miłości, sprawmy, by wszystko wzrastało ku Temu, który jest Głową – ku Chrystusowi. Od Niego poczynając, całe Ciało – zespalane i utrzymywane w łączności więzią umacniającą każdy z członków stosownie do jego miary – przyczynia sobie wzrostu dla budowania siebie w miłości.

(Ps 122 (121), 1b-2. 4-5)
REFREN: Idźmy z radością na spotkanie Pana

Ucieszyłem się, gdy mi powiedziano:
"Pójdziemy do domu Pana".
Już stoją nasze stopy
w twoich bramach, Jeruzalem.

Do niego wstępują pokolenia Pańskie,
aby zgodnie z prawem Izraela wielbić imię Pana.
Tam ustawiono trony sędziowskie,
trony domu Dawida.

Aklamacja (Ez 33, 11)
Pan mówi: Nie chcę śmierci grzesznika, lecz pragnę, aby się nawrócił i miał życie.

(Łk 13, 1-9)
W tym czasie przyszli jacyś ludzie i donieśli Jezusowi o Galilejczykach, których krew Piłat zmieszał z krwią ich ofiar. Jezus im odpowiedział: "Czyż myślicie, że ci Galilejczycy byli większymi grzesznikami niż inni mieszkańcy Galilei, iż to ucierpieli? Bynajmniej, powiadam wam; lecz jeśli się nie nawrócicie, wszyscy podobnie zginiecie. Albo myślicie, że owych osiemnastu, na których zwaliła się wieża w Siloam i zabiła ich, było większymi winowajcami niż inni mieszkańcy Jeruzalem? Bynajmniej, powiadam wam; lecz jeśli się nie nawrócicie, wszyscy tak samo zginiecie". I opowiedział im następującą przypowieść: "Pewien człowiek miał zasadzony w swojej winnicy figowiec; przyszedł i szukał na nim owoców, ale nie znalazł. Rzekł więc do ogrodnika: „Oto już trzy lata, odkąd przychodzę i szukam owocu na tym figowcu, a nie znajduję. Wytnij go, po co jeszcze ziemię wyjaławia?” Lecz on mu odpowiedział: „Panie, jeszcze na ten rok go pozostaw, aż okopię go i obłożę nawozem; i może wyda owoc. A jeśli nie, w przyszłości możesz go wyciąć”.

Rozważania do czytań

o. Mieczysław Łusiak SJ

Bóg nie płaci, lecz daje
Są tacy ludzie, którzy oczekują, że Pan Bóg będzie „płacił” jakimś nieszczęściem za grzech i opieką za dobre życie. Tymczasem Miłość nie zna czegoś takiego jak „zapłata”, czy „wyrównywanie rachunków”. Bóg nie czyha na nasze błędy. On po prostu troszczy się o nas. I to tym bardziej, im jesteśmy słabsi. Nawet jeśli ta słabość wyraża się grzechem. A może wtedy tym bardziej. Prawdziwa Miłość zanim źle pomyśli o kimś, zapyta się „dlaczego ten człowiek jest słaby?” Prawdą jest bowiem, że człowiek prawie zawsze czyni zło ze słabości, a nie ze „złości”. Prawdopodobieństwo, że ktoś czyni zło, bo chce być zły jest bardzo małe, bliskie zeru. Pozwalajmy więc Panu, by „nawoził” i „uprawiał” nasze dusze. Póki jeszcze jest na to czas.
o. Mieczysław Łusiak SJ


Do góry

Patroni dnia:

Błogosławiona Celina Borzęcka, zakonnica
urodziła się 29 października 1833 r. Rodzice zadbali o to, by otrzymała staranne wykształcenie i wychowanie. W 1853 r. wyszła za mąż za Józefa Borzęckiego, właściciela majątku Obrembszczyzna koło Grodna. rodziła czworo dzieci, z których dwoje - Marynia i Kazimierz - zmarło jako niemowlęta. Po śmierci męża, w 1875 r. Celina Borzęcka wyjechała z córkami do Rzymu. Poznała generała zmartwychwstańców, ks. Piotra Semenenkę, który stał się jej spowiednikiem i przewodnikiem duchowym. Pod jego wpływem postanowiła wraz z córką Jadwigą założyć żeńską gałąź zgromadzenia, do którego należał. 6 stycznia 1891 r. Celina i Jadwiga złożyły śluby wieczyste. Dzień ten jest uważany za początek Zgromadzenia Sióstr Zmartwychwstania. W 1906 r. Celina przeżyła cios - nieoczekiwanie zmarła jej córka Jadwiga, współzałożycielka zgromadzenia i najbliższa współpracownica. Zmarła w Krakowie 26 października 1913 roku.

Do góry

Bractwo Słowa Bożego

Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego

Komentarz do pierwszego czytania

Aby lepiej zrozumieć sens wyliczania przez świętego Pawła licznych charyzmatów-funkcji do przysposabiania świętych do wykonywania posługi dla budowania Ciała Chrystusowego, aż dojdziemy wszyscy razem do jedności wiary i pełnego poznania Syna Bożego (…), warto przyjrzeć się bliżej kluczowemu słowu jedno-jedność użytego w różnych konfiguracjach. Słowa te czytane wczoraj są dzisiaj bardzo przydatne.
Jedność Ducha Świętego, jest darem danym Kościołowi Chrystusowemu, który pozwala mu pozostać jednym zarówno pod względem dogmatycznym jak i moralnym, a jednocześnie różnorodnym pod względem darów i powołania, spojonym wspólną miłością Boga i bliźniego. Widzimy wyraźnie, to dar, a nie wynik spekulacji myśli ludzkiej jak filozofia czy ekonomia. Stąd też wynikają dary Ducha Świętego.
Jedno ciało, to jeden, święty, powszechny i apostolski Kościół. W trwałej sukcesji Chrystusowego powołania Apostołów, a od nich, kolejno ustanawianych papieży, biskupów, prezbiterów.
Jeden Duch - jedna nadzieja, to Duch Święty usposabiający nas do upodobniania się do trynitarnego życia Bożego. Służą temu Sakramenty – widzialne znaki niewidzialnej Łaski Bożej.
Teraz możemy w pełni zrozumieć, po co są te charyzmaty. Nie do indywidulnego chlubienia się nimi i nieskoordynowanego działania (jedni Pawła, inni Apollosa), ale by wyposażać świętych (ochrzczonych, wiernych wyznawców Chrystusa) do posługi współbraciom, do pracy duszpasterskiej i misyjnej, w tej właśnie tak podkreślanej mocno jedności wszystkich. Wskazuje to na szerokie rozumienie przez świętego Pawła urzędu hierarchicznego, nie tylko jako pionową dystrybucję sakramentów i katechezy, ale także na formacyjne przygotowywanie świeckich, nie tylko do powołania kapłańskiego czy zakonnego, ale i do współbudowania Ciała Chrystusowego, do człowieka doskonałego, do miary wielkości według Pełni Chrystusa (…), abyśmy już nie byli dziećmi, którymi miotają fale i porusza każdy powiew nauki, na skutek oszustwa ze strony ludzi i przebiegłości w sprowadzaniu na manowce fałszu.
Obserwowane ostatnio w kościele katolickim, inspirowane przez papieża Franciszka czy synody krajowe, silne wynoszenie roli świeckich, to nie wynik tylko dramatycznego spadku powołań do życia konsekrowanego, (choć jest to znak czasu), ale też próba powrotu do Pawłowego rozumienia istoty Kościoła. Udać się to może tylko wtedy, gdy zostaną zachowane wspomniane warunki jedności.

Komentarz do pierwszego psalmu

Odkrywszy wczoraj znaczenie sacrum - Miejsca Najświętszego i Słowa, którym należą się od nas najwyższa cześć i uwielbienie, dzisiaj stajemy w konkretnej sytuacji. Uczestniczymy w „Pieśni stopni”, którymi wstępujemy do Świątyni z serdecznym śpiewem psalmu na ustach. Mamy szansę wprowadzenia w życie tego, co zostało nam objawione.
Dla pobożnego Żyda wspominane miasto święte – Jeruzalem, to jego „żebro”, z którego rodzi się wszystko inne. Dla nas, wyznawców Boga Troistego – Ojca, Syna i Ducha Świętego to Nowe Jeruzalem. Jego konstrukcja oparta jest na fundamencie Chrystusa-Zbawiciela, który wziął na siebie „bloki skalne” – nasze grzechy. Te kamienie, wzajemnie powiązane, symbolizują nas samych, uwikłanych w mozole życia, jedni drugich brzemiona dźwigających (Ga 6,2).
Miasto Święte było symbolem pokoju i obecności Jestem Który Jestem. Co się stało z tym miejscem, krajem odrodzonym do istnienia po wiekach niebytu, a od dziesięcioleci uwikłanym w wojnach, pływającym nieraz we krwi? Czy odbudowa Świątyni, na gruzach meczetu Al-Aksa jest możliwa z zachowaniem pokoju na świecie? Czy to nie Antychryst tego pozornie dokona po wielkim Armagedonie? Trzeba nam, katolikom, być prawdziwym Jeruzalem, miejscem Pokoju (pokój mój daję wam – J 14,27) i Miłości (Bóg jest miłością – 1J 4, 16). Módlmy się za Kościół, módlmy się za Jerozolimę i Ziemię Świętą.

Komentarz do Ewangelii

Pan Jezus w swojej przypowieści dał za przykład śmiertelny wypadek na budowie i ofiary buntu przeciw przemocy najeźdźcy. Retoryczne pytanie Jezusa, czy ci ludzie byli gorsi od mieszkańców Jerozolimy czy Galilei, czy ta kara spotkała ich jako grzeszników, wpisuje się w kontekst żydowskiego trzymania się litery Prawa. Przypomina się w tym miejscu scena z Księgi Hioba, gdy jego przyjaciele zastanawiali się, co Hiob uczynił złego, że spotkała go aż taka straszna kara. A czy dziś ludzie się zastanawiają, czy powodzie, trzęsienia ziemi to nie kara Boża?
Teologia biblijna Starego Testamentu jednoznacznie wpisuje się w istnienie kary Bożej. Księgi Kapłańska i Powtórzonego Prawa pouczają o niej, ostrzegając o przekleństwach (karach) za sprzeniewierzenie się Przymierzu. Wielu teologów i egzegetów w kościele katolickim uważa, że Chrystus swoją śmiercią i zmartwychwstaniem zniósł tę zasadę, a niektórzy nawet, że piekło jest puste (apokatastaza). Można się tego doczytać, na przykład w słowach: powiedziano: oko za oko, ząb za ząb. A ja wam powiadam: Nie sprzeciwiajcie się złemu, ale jeśli ktoś uderzy cię w prawy policzek, nadstaw mu i drugi. Temu, kto chce się z tobą procesować i wziąć twoją szatę, zostaw i płaszcz. (Mt 5,38-39). Albo za Janem (9, 2-3): Uczniowie Jego zadali Mu pytanie: Rabbi, kto zgrzeszył, że się urodził niewidomym - on czy jego rodzice? Jezus odpowiedział: Ani on nie zgrzeszył, ani rodzice jego, ale [stało się tak], aby się na nim objawiły sprawy Boże.
Jakże więc mają się do tego zapowiedzi Jezusa o potępieniu tych, którzy sprzeniewierzają się prawu miłości Boga i bliźniego: Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, czego nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, tegoście i Mnie nie uczynili. I pójdą ci na mękę wieczną, sprawiedliwi zaś do życia wiecznego (Mt 25, 45-46). Wynika z tego, że Bóg w swoim Miłosierdziu i Sprawiedliwości posługuje się Bożą pedagogiką nagradzania i karania, proporcjonalnie do wzrostu w świętości i do ryzyka zatracenia, potępienia.
Zrozumienie zagadnienia kary Bożej robi się jeszcze bardziej przejmujące, gdy wsłuchamy się w głosy uznanych przez Kościół świętych mistyków czy Matki Bożej: św. Karol Boromeusz powiedział: Z powodu naszych grzechów Bóg pozwolił, by ogień plagi zaatakował każdą część Mediolanu. Czy też przykład świętego Jana Bosco, który w przeddzień drugiej sesji Soboru Watykańskiego I, 6 stycznia 1870 roku, miał wizję, w której zostało mu objawione, że wojna, zaraza i głód są plagami, którymi zostaną uderzone pycha i złe zamiary ludzi. W taki sposób wyraził się Pan: Wy, księża, dlaczego nie biegniecie, by płakać pomiędzy przedsionkiem a ołtarzem, błagając o zakończenie tych plag, dlaczego nie weźmiecie tarczy wiary i nie wyjdziecie na dachy domów, na ulice, na place, na każde dostępne miejsce, by nieść ziarno mojego słowa? Czyż nie wiecie, że jest to straszliwy obosieczny miecz, który powala moich nieprzyjaciół i ściąga gniew Boży na ludzi? O możliwości kar mówią także objawienia fatimskie. „Jeśli zrobi się to, co ja wam mówię, wiele dusz zostanie uratowanych, nastanie pokój na świecie. Wojna się skończy. Ale jeżeli się nie przestanie obrażać Boga, to za pontyfikatu Piusa XI rozpocznie się druga, gorsza. Kiedy ujrzycie noc oświetloną przez nieznane światło, wiedzcie, że to jest wielki znak, który wam Bóg daje, że ukarze świat za jego zbrodnie przez wojnę, głód i prześladowania Kościoła i Ojca Świętego” – mówiła Matka Boża w Fatimie.
Warto przy tej okazji zwrócić tu uwagę na różnice w definiowaniu, kto jest teologiem (od gr. theologos) w kościele katolickim i prawosławnym. „Teolog – osoba zajmująca się systematycznym, opartym na metodach filozoficznych, historycznych i in., studium twierdzeń religijnych uznawanych za objawione dotyczących Boga oraz Jego relacji do świata, w myśl maksymy (łac.) fides quaerens intellectum - wiara szukająca zrozumienia. Teologiem katolickim we właściwym sensie tego słowa jest ten, kto otrzymał mandat od władz kościelnych. Mandat ten oznacza swego rodzaju nostryfikację ze strony Magisterium Kościoła.” (Wikipedia)
W kościele prawosławnym uważa się, że „teologami Kościoła są tylko ci ludzie, którzy osiągnęli stan theorii (kontemplacji Boga), który składa się z iluminacji (oświecenia) i theosis (stan napełnienia Bogiem człowieka). Iluminacja jest stanem nieustannym, aktywnym w dzień i w nocy, nawet podczas snu. Theosis jest to stan, w którym ktoś widzi chwałę Bożą i trwa ona tak długo, jak Bóg uzna to za stosowne. W tych dwóch stadiach theorii: oświecenia i theosis, wiedza o Bogu jest wyraźnie empiryczna. Wiedza ta nie jest wynikiem filozoficznych spekulacji.” (Teologia Patrystyczna, Ramanides)
Może więc warto posłuchać i tych, którzy otrzymali łaskę bezpośredniego obcowania z Bogiem w Chrystusie.

Komentarze zostały przygotowany przez Andrzeja Kowalskiego


Do góry

Książka na dziś

Bóg w nas. Żyj w obecności Jezusa

s. dr Bogna Młynarz ZDCh

Skąd czerpać życiową pewność w obliczu zmienności świata i niestabilnych relacji, jak nie bać się przyszłości?

Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.