Niedziela
Czytania
(Lb 11, 25-29)
Pan zstąpił w obłoku i mówił z Mojżeszem. Wziął z ducha, który był w nim, i przekazał go owym siedemdziesięciu starszym. A gdy spoczął na nich duch, wpadli w uniesienie prorockie. Nie powtórzyło się to jednak. Dwóch mężów pozostało w obozie. Jeden nazywał się Eldad, a drugi Medad. Na nich też zstąpił duch, bo należeli do wezwanych, tylko nie przyszli do namiotu. Wpadli więc w obozie w uniesienie prorockie. Przybiegł młodzieniec i doniósł Mojżeszowi: "Eldad i Medad wpadli w obozie w uniesienie prorockie". Jozue, syn Nuna, który od młodości swojej był w służbie Mojżesza, zabrał głos i rzekł: "Mojżeszu, panie mój, zabroń im!" Ale Mojżesz odparł: "Czyż zazdrosny jesteś o mnie? Oby tak cały lud Pana prorokował, oby mu dał Pan swego ducha!"
(Ps 19 (18), 8 i 10. 12-13. 14)
REFREN: Nakazy Pana są radością serca
Prawo Pańskie jest doskonałe i pokrzepia duszę,
świadectwo Pana jest pewne, nierozważnego uczy mądrości.
Bojaźń Pana jest szczera i trwa na wieki,
sądy Pana prawdziwe, wszystkie razem słuszne.
Zważa na nie Twój sługa
i nagrodę otrzyma za ich przestrzeganie.
Kto jednak widzi swoje błędy?
Oczyść mnie z błędów przede mną ukrytych.
Także od pychy broń swojego sługę,
by nie panowała nade mną.
Wtedy będę bez skazy
i wolny od wielkiego występku.
(Jk 5, 1-6)
A teraz wy, bogacze, zapłaczcie wśród narzekań na utrapienia, jakie was czekają. Bogactwo wasze zbutwiało, szaty wasze stały się żerem dla moli, złoto wasze i srebro zardze wiało, a rdza ich będzie świadectwem przeciw wam i toczyć będzie ciała wasze niby ogień. Zebraliście w dniach ostatecznych skarby.Oto woła zapłata robotników, żniwiarzy z pól waszych, którą zatrzymaliście, a krzyk żniwiarzy doszedł do uszu Pana Zastępów. Żyliście beztrosko na ziemi i wśród dostatków tuczyliście serca wasze w dniu rzezi. Potępiliście i zabiliście sprawiedliwego. Nie stawiał wam oporu.
Aklamacja (J 17, 17ba)
Słowo Twoje, Panie, jest prawdą, uświęć nas w prawdzie.
(Mk 9, 38-43. 45. 47-48)
Apostoł Jan rzekł do Jezusa: "Nauczycielu, widzieliśmy kogoś, kto nie chodzi z nami, jak w Twoje imię wyrzucał złe duchy, i zaczęliśmy mu zabraniać, bo nie chodzi z nami". Lecz Jezus odrzekł: "Przestańcie zabraniać mu, bo nikt, kto uczyni cud w imię moje, nie będzie mógł zaraz źle mówić o Mnie. Kto bowiem nie jest przeciwko nam, ten jest z nami. Kto wam poda kubek wody do picia, dlatego że należycie do Chrystusa, zaprawdę, powiadam wam, nie utraci swojej nagrody. A kto by się stał powodem grzechu dla jednego z tych małych, którzy wierzą, temu lepiej byłoby kamień młyński uwiązać u szyi i wrzucić go w morze. Jeśli zatem twoja ręka jest dla ciebie powodem grzechu, odetnij ją; lepiej jest dla ciebie ułomnym wejść do życia wiecznego, niż z dwiema rękami pójść do piekła w ogień nieugaszony. I jeśli twoja noga jest dla ciebie powodem grzechu, odetnij ją; lepiej jest dla ciebie chromym wejść do życia, niż z dwiema nogami być wrzuconym do piekła. Jeśli twoje oko jest dla ciebie powodem grzechu, wyłup je; lepiej jest dla ciebie jednookim wejść do królestwa Bożego, niż z dwojgiem oczu być wrzuconym do piekła, gdzie robak ich nie ginie i ogień nie gaśnie".
Rozważania do czytań
Ewangeliarz OP
o. Mieczysław Łusiak SJ
Nie przynależność decyduje
Jan powiedział do Jezusa: "Nauczycielu, widzieliśmy kogoś, kto nie chodzi z nami, jak w Twoje imię wyrzucał złe duchy; i zabranialiśmy mu, bo nie chodził z nami". Lecz Jezus odrzekł: "Nie zabraniajcie mu, bo nikt, kto czyni cuda w imię moje, nie będzie mógł zaraz źle mówić o Mnie. Kto bowiem nie jest przeciwko nam, ten jest z nami.
Kto wam poda kubek wody do picia, dlatego że należycie do Chrystusa, zaprawdę powiadam wam, nie utraci swojej nagrody. Kto by się stał powodem grzechu dla jednego z tych małych, którzy wierzą, temu byłoby lepiej uwiązać kamień młyński u szyi i wrzucić go w morze.
Jeśli twoja ręka dla ciebie jest powodem grzechu, odetnij ją; lepiej jest dla ciebie ułomnym wejść do życia wiecznego, niż z dwiema rękami pójść do piekła w ogień nieugaszony. I jeśli twoja noga jest dla ciebie powodem grzechu, odetnij ją; lepiej jest dla ciebie chromym wejść do życia, niż z dwiema nogami być wrzuconym do piekła. Jeśli twoje oko jest dla ciebie powodem grzechu, wyłup je; lepiej jest dla ciebie jednookim wejść do królestwa Bożego, niż z dwojgiem oczu być wrzuconym do piekła, gdzie robak ich nie umiera i ogień nie gaśnie".
Warto jest dużo dać w zamian za wyzbycie się grzechu. Grzech jest bowiem największym nieszczęściem, jakie może spotkać człowieka. Obiektywnie jest czymś gorszym niż utrata nogi czy ręki. Każdy grzech utrwala bowiem nasz egoizm, a z nim do Nieba wejść się nie da.
Zamiast grzeszyć, weźmy się za czynienie dobra, a szybko zaczną dokonywać się naszymi rękami wręcz cuda. Kto czyni dobro, już stoi po stronie Jezusa, już jest Mu bliski. Taka czy inna przynależność nie ma tu większego znaczenia. Przynależność do Kościoła bardzo ułatwia bliskość z Bogiem, ale nie jest jej warunkiem.
o. Mieczysław Łusiak SJ
Bractwo Słowa Bożego
Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego
Komentarz do pierwszego czytania
Bóg wziął z ducha Mojżesza i przekazał go starszym ludu. To wydarzenie zapowiada inne, podobne przekazanie Bożego Ducha: z Jezusa na apostołów, a potem wszystkich Jego wyznawców. Poznajemy, że obecność Ducha Pańskiego nie ogranicza się do miejsca i ludzkiej woli. On jest wolny, działa i przychodzi w taki sposób, w jaki chce, i zstępuje, na kogo chce. Mojżesz dobrze wiedział, że człowiek nie może Mu rozkazywać, ani ograniczać Jego działania. Ducha Bożego nic i nikt nie krępuje. Prorokowanie kojarzy się wielu z nas z mówieniem o przyszłych wydarzeniach, ale jest ono także objawieniem Bożej woli czynionym pod natchnieniem Boga. Mojżesz nie był zazdrosny o doświadczenie, które zostało dane Eldadowi i Medadowi oraz pozostałym starszym. On pragnął, by rozszerzyło się ono na cały lud. Jakże to piękne pragnienie!
Pomyślmy dziś o naszej relacji względem Ducha Świętego. Kim On dla nas jest i jak często Go wzywamy? Za czym bardziej podążamy: za Jego natchnieniami czy za swoimi pomysłami, a może wręcz za pokusami? Niech działanie Ducha Świętego w konkretnych osobach, ale i w Kościele, nie wzbudza w nas zazdrości, lecz dziękczynienie i uwielbienie. Wołajmy codziennie o Ducha Pańskiego dla nas i całego świata, bo On, jak mówił o. Arnold Janssen, im częściej i goręcej będzie wzywany, tym potężniej zaznaczy swoje działanie w dziejach ziemi.
Komentarz do psalmu
Wyznania psalmisty przepełnia ogromna wiara i całkowite zawierzenie Bogu. Psalmista nie kwestionuje Bożych przykazań ani Bożej władzy nad światem; nie odrzuca Jego prawa ani go nie podważa. Dostrzega, że jest ono doskonałe, że ono nas nie zniewala, lecz wewnętrznie buduje i umacnia. Autor natchniony widzi słuszność w Bożych wyrokach i działaniach. Jest świadomy, że wszystkich, którzy przestrzegają zasad Pańskich, czeka nagroda. Psalmista w swojej modlitwie prosi o coś bardzo ważnego: o poznanie własnych błędów, których on sam nie dostrzega. Kto z nas tak się modli? Kto błaga o uwolnienie od pychy? W swoich prośbach tak mocno koncentrujemy się na tym, co ziemskie, a tak mało na tym, co duchowe. Pomyślmy dziś o swoich wadach i jak psalmista wołajmy, by Pan pomógł nam z nimi walczyć, by dał nam skłonność do czynienia dobra, do walki z pokusami, do działania i myślenia nie po swojemu, lecz po Bożemu. Niech On uwalnia nas z każdego naszego zła.
Komentarz do drugiego czytania
Zaufanie pokładane w bogactwie prowadzi do dramatu. To, co w świecie jest uznawane za cenne i warte zachodu, w Bożej logice okazuje się nic nie warte. Autor listu wskazuje na zniszczalność ziemskich dóbr. Zboże butwieje, piękne szaty są zjadane przez mole, złoto i srebro tracą swój blask. W ostatecznym rozrachunku okazują się bezwartościowe. Gonienie za tymi skarbami sprawiło, że sprzed oczu zniknęły pamięć o wieczności i o Bożych przykazaniach. Gromadzenie dóbr i skoncentrowanie się na tym, by posiadać coraz więcej, zamknęło serca bogaczy na innych ludzi i na Boga. Święty Jakub wspomina, że bogacze w swoim pędzie do nieustannego gromadzenia dopuścili się nawet grzechów wołających o pomstę do nieba. Zrozumienie błędów przyjdzie na sądzie ostatecznym, ale wtedy będzie już za późno na poprawę.
Pomyślmy dziś o swoim stosunku do dóbr materialnych. Zbytnie ich przecenianie nikomu nie wyszło na dobre. W świecie, owszem, można zaimponować tym, co się posiada, ale nie przed Bogiem. On patrzy na serce i na to, jacy byliśmy względem ludzi, jak wykorzystywaliśmy nasze dobra w służbie Panu i bliźniemu. Wszystko, co mamy, otrzymujemy w konkretnym celu. Niech nasze dobra posłużą ku zbawieniu, a nie potępieniu.
Komentarz do Ewangelii
Początkowe zdania Ewangelii nawiązują do pierwszego czytania. Zarówno Jozue, jak i apostołowie chcieli mówić do tych, którzy nie byli w ich najbliższym otoczeniu: zabraniamy! Jezus stopuje swoich towarzyszy. Tłumaczy im, że ktoś, kto wzywa Jego imienia nad ludźmi, nie będzie jednocześnie Mu bluźnił. To jest niemożliwe. Jezus zna wiarę każdego z nas i patrzy na nas swoimi oczami, a nie przez pryzmat naszych ocen i osądów. Swoim pouczeniem, skierowanym do apostołów, wskazuje, że głosić i wypełniać Ewangelię można na wiele sposobów. Potem zestawia dwa czyny. Jeden drobny, wręcz prawie nieznaczący, jakim jest podanie kubka wody spragnionemu, a drugi wielki i tragiczny – zgorszenie wierzącego. Za pierwszy czeka nagroda, za drugi kara. Jeśli ktoś czyni jakiekolwiek dobro ze względu na Chrystusa, to jest błogosławiony. Jeśli dopuszcza się czegoś, co spowoduje, że bliźni, szczególnie ten najmniejszy i niewinny, stanie się gorszy, to jest przeklęty. Jezus apeluje do apostołów: nie zabraniajcie innym czynić dobra, bo każde z nich jest przez Boga zauważone. Na głoszenie Chrystusa i czyny miłosierdzia nie ma monopolu żadna grupa, instytucja, czy konkretna osoba. Każda posługa, która przynosi chwałę Panu, jest piękna i potrzebna! To ten, który gorszy i pociąga ku złu, wymaga naszej stanowczej reakcji, naszego mocnego: zabraniam!
Ostatni fragment Ewangelii, mówiący o odcinaniu poszczególnych członków ciała, jest bardzo dosadny i ostry. W ten sposób Jezus chce nam powiedzieć, że z pokusą i grzechem nie wolno dyskutować. Wzywa do radykalnego odcięcia się od tego, co pociąga nas w stronę zła. Przestrzega, że kara ognia piekielnego jest wieczna i nigdy się nie kończy. Walka z własnym grzechem wymaga pewnego rodzaju samookaleczenia i sprawia nam ból, ale czym są te cierpienia i rany w obliczu wiecznej gehenny w piekle? Obyśmy to zrozumieli, zanim będzie za późno.
Komentarze zostały przygotowany przez Agnieszkę Wawryniuk
Książka na dziś
Rekolekcje ze św. Ritą z Cascii. 15 dni rozważań i medytacji
Święta Rita z Cascii (1381–1457), do której zwracamy się w „sprawach trudnych i beznadziejnych”, umiała całkowicie zawierzyć Bogu w obliczu wszelkich prób życiowych. Jej żywa wiara i niezłomna nadzieja to najlepszy przykład ucieczki od bólu, samotności i rozpaczy. Doświadczona cierpieniami duszy i ciała, naznaczona stygmatem ciernia z korony Chrystusa, odnalazła drogę intymnego zjednoczenia z Bogiem.
Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.
30 września 2024
Poniedziałek
Poniedziałek XXVI tydzień zwykły
Czytania
(Hi 1, 6-22)
Pewnego dnia, gdy synowie Boży przyszli stawić się przed Panem, Szatan też przyszedł z nimi. I rzekł Bóg do Szatana: "Skąd przychodzisz?" Szatan odrzekł Panu: "Przemierzałem ziemię i wędrowałem po niej". Mówi Pan do Szatana: "A zwróciłeś uwagę na sługę mego, Hioba? Bo nie ma na całej ziemi drugiego, kto by tak był prawy, sprawiedliwy, bogobojny i unikający grzechu jak on". Szatan na to do Pana: "Czyż za darmo Hiob czci Boga? Czyż Ty nie ogrodziłeś zewsząd jego samego, jego domu i całej majętności? Pracy jego rąk pobłogosławiłeś, jego dobytek na ziemi się mnoży. Wyciągnij, proszę, rękę i dotknij jego majątku! Na pewno Ci w twarz będzie złorzeczył". Rzekł Pan do Szatana: "Oto cały majątek jego w twej mocy.Tylko na niego samego nie wyciągaj ręki". I odszedł Szatan sprzed oblicza Pańskiego. Pewnego dnia, gdy synowie i córki jedli i pili w domu najstarszego brata, przyszedł posłaniec do Hioba i rzekł: "Woły orały, a oślice pasły się tuż obok. Wtem napadli Sabejczycy, porwali je, a sługi mieczem pozabijali, ja sam uszedłem, by ci o tym donieść". Gdy ten jeszcze mówił, przyszedł inny i rzekł: "Ogień Boży spadł z nieba, zapłonął wśród owiec oraz sług i pochłonął ich. Ja sam uszedłem, by ci o tym donieść". Gdy ten jeszcze mówił, przyszedł inny i rzekł: "Chaldejczycy zstąpili z trzema oddziałami, napadli na wielbłądy, a sługi ostrzem miecza zabili. Ja sam uszedłem, by ci o tym donieść". Gdy ten jeszcze mówił, przyszedł inny i rzekł: "Twoi synowie i córki jedli i pili wino w domu najstarszego brata. Wtem powiał szalony wicher z pustyni, poruszył czterema węgłami domu, zawalił go na dzieci, tak iż poumierały. Ja sam uszedłem, by ci o tym donieść". Hiob wstał, rozdarł szaty, ogolił głowę, upadł na ziemię, oddał pokłon i rzekł: "Nagi wyszedłem z łona matki i nagi tam wrócę. Dał Pan i zabrał Pan. Niech będzie imię Pańskie błogosławione! "W tym wszystkim Hiob nie zgrzeszył i nie przypisał Bogu nieprawości.
(Ps 17 (16), 1bcd. 2-3. 6-7)
REFREN: Nakłoń swe ucho, usłysz moje słowo
Rozważ, Panie, moją słuszną sprawę,
usłysz me wołanie,
wysłuchaj modlitwy
moich warg nieobłudnych.
Niech wyrok o mnie wyjdzie od Ciebie,
Twoje oczy widzą to, co sprawiedliwe.
Choćbyś badał moje serce i przyszedł do mnie nocą,
i doświadczał mnie ogniem,
nieprawości we mnie nie znajdziesz.
Wołam do Ciebie, bo Ty mnie, Boże, wysłuchasz,
nakłoń ku mnie swe ucho, usłysz moje słowo.
Okaż przedziwne miłosierdzie Twoje,
Zbawco tych, którzy się chronią przed wrogiem
pod Twoją prawicę.
(Mk 10, 45)
Syn Człowieczy przyszedł, żeby służyć i dać swoje życie jako okup za wielu.
(Łk 9, 46-50)
Uczniom Jezusa przyszła myśl, kto z nich jest największy. Lecz Jezus, znając tę myśl w ich sercach, wziął dziecko, postawił je przy sobie i rzekł do nich: "Kto by to dziecko przyjął w imię moje, Mnie przyjmuje; a kto by Mnie przyjął, przyjmuje Tego, który Mnie posłał. Kto bowiem jest najmniejszy wśród was wszystkich, ten jest wielki". Wtedy przemówił Jan: "Mistrzu, widzieliśmy, jak ktoś w imię Twoje wypędzał złe duchy, i zaczęliśmy mu zabraniać, bo nie chodzi z nami". Lecz Jezus mu odpowiedział: "Przestańcie zabraniać; kto bowiem nie jest przeciwko wam, ten jest z wami".
Rozważania do czytań
Ewangeliarz OP
o. Mieczysław Łusiak SJ
Zamiast gonić za wielkością, pokażmy ją!
Uczniom Jezusa przyszła myśl, kto z nich jest największy. Lecz Jezus, znając myśli ich serca, wziął dziecko, postawił je przy sobie i rzekł do nich: "Kto przyjmie to dziecko w imię moje, Mnie przyjmuje; a kto Mnie przyjmie, przyjmuje Tego, który Mnie posłał. Kto bowiem jest najmniejszy wśród was wszystkich, ten jest wielki".
Wtedy przemówił Jan: "Mistrzu, widzieliśmy kogoś, jak w imię Twoje wypędzał złe duchy, i zabranialiśmy mu, bo nie chodzi z nami". Lecz Jezus mu odpowiedział: "Nie zabraniajcie; kto bowiem nie jest przeciwko wam, ten jest z wami".
Megalomania, czyli pogoń za wielkością (wyższością nad innymi) jest dość powszechnym zjawiskiem. Jednocześnie jest zachowaniem na wskroś absurdalnym. Każdy człowiek jest bowiem wielki – tak samo wielki, bo jest to wielkość dziecka Bożego. Pogoń za wielkością jest więc zupełnie niepotrzebna i świadczy o znaczącej ignorancji.
Zamiast gonić za wielkością, którą już się ma, lepiej jest zajmować się posługą, zwłaszcza najuboższym i pogardzanym przez megalomanów. W ten sposób bowiem nasza wrodzona wielkość realizuje się i objawia swoje piękne oblicze.
o. Mieczysław Łusiak SJ
Bractwo Słowa Bożego
Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego
Komentarz do pierwszego czytania
Dawniej panowało przekonanie, że wszelkie bogactwo oraz posiadanie licznego potomstwa i wielu sług jest owocem Bożego błogosławieństwa. Co mógł pomyśleć Hiob, gdy stracił cały swój majątek i dzieci? Zapewne to, że Bóg cofnął swą rękę i przestał mu błogosławić. On jednak był inny niż jego współbracia w wierze. Zarówno w czasie obfitości, jak i w czasie odarcia ze wszystkiego, co posiadał, pozostał prawy, sprawiedliwy, bogobojny i daleki od grzechu. Nie miał pretensji do Boga ani o nic Go nie oskarżał. Zareagował bardzo mądrze: przyjął żałobę i ukorzył się przed Panem, bo miał z Nim piękną relację, opartą na miłości, wierze, pokorze i wdzięczności, a nie na wyrachowaniu.
Co czujemy, gdy coś w naszym życiu zaczyna się „sypać”? Czy w pomyślności, ale i niepowodzeniu, umiemy wielbić Boga? Hiob rozumiał, że wszystko, co posiadał i czego doświadczał, było łaską Bożą. Wiedział, że nic nie trwa wiecznie i wcale z tym nie dyskutował. Po ludzku czuł smutek i ból, ale nie obraził się na Boga. Zdał egzamin z wiary i zaufania względem Najwyższego, co wcale nie było proste. Wpatrując się w klęczącego na ziemi Hioba, prośmy, byśmy tak jak On pozostali wierni Bogu w powodzeniu i w każdej stracie, bo przecież wszystko, co mamy, od Boga pochodzi i On ma do tego największe prawo.
Komentarz do psalmu
Dzisiejszy psalm jest modlitwą sprawiedliwego, który nie tylko nie boi się wołać o ratunek do Boga, ale jest gotowy na to, by On go osądził. Psalmista zdaje się cały na wyrok Najwyższego. Wierzy i ufa Jego sprawiedliwości. Prosi Go o ratunek i miłosierdzie. W modlitwie psalmisty pojawia się wielka szczerość i otwartość. Nie ma w niej wywyższania się ani chwalenia. Porównajmy dziś nasze modlitwy z tym wołaniem. Czy jeszcze pokładamy naszą nadzieję w Bogu? Jak bardzo zależy nam na ingerencji Pana w to, co przeżywamy? A może chcemy ze wszystkim poradzić sobie sami? Z Bogiem jest jednak łatwiej i roztropniej.
Komentarz do Ewangelii
Skłonność do wywyższania się jest bliska każdemu z nas. Myślenie o tym, kto jest najważniejszy, najpotrzebniejszy, największy czy najmądrzejszy, pojawia się we wszystkich mniejszych lub większych wspólnotach. Dziecko, które Jezus stawia przed apostołami, ma ostudzić ich zapędy do bycia ponad innym. Mistrz daje im bardzo mocną lekcję. Wszyscy wiedzieli, także apostołowie, że dzieci w hierarchii społecznej zajmowały ostatnie miejsce. Chrystus apeluje do apostołów o umiejętność uniżenia i o zaprzestanie poszukiwań uznania w oczach ludzi. Mówi: ten jest wielki, kto umie być mały.
Popatrzmy dziś na siebie, na to jak często chcemy uchodzić za najważniejszych, za tych, z którymi wszyscy powinni się liczyć, za godnych wszelkiego uznania. Ludzka opinia i sympatia są zmienne. Dziś możemy być uznawani za wielkich i szanowani, a jutro wzgardzeni. Czy nie lepiej szukać tego uznania w Bożych oczach? Ale, aby tak się stało, trzeba najpierw po Bożemu postępować i myśleć, a nas często na to nie stać. Wolimy żyć według własnych kategorii. Ostatnie miejsce w szeregu raczej nas nie interesuje. Zabiegamy o zaszczyty. Ale co nam dadzą ludzkie pochwały i okazywane honory? Nie przeniesiemy ich do wieczności. Ziemskie awanse, stanowiska i odznaki nie będą potrzebne na sądzie. Tam zapytają nas o pokorę i umiejętność bycia małym. Wielki jest tylko Bóg.
Komentarze zostały przygotowany przez Agnieszkę Wawryniuk
Książka na dziś
Rachunek sumienia z Wenantym Katarzyńcem
Rachunek sumienia jest po to, aby człowiek poznawał prawdę o sobie i przyznawał się do niej. A trzeba się przyznawać nie tylko do tego, co jest godne pochwały, ale również do słabości i grzechu.
Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.
01 października 2024
Wtorek
Wtorek XXVI tydzień zwykły
Czytania
(Hi 3, 1-3. 11-17. 20-23)
Hiob otworzył usta i przeklinał swój dzień. Zabrał głos i tak mówił: "Niech przepadnie dzień mego urodzenia i noc, gdy powiedziano: Poczęty został mężczyzna. Dlaczego nie umarłem po wyjściu z łona, nie wyszedłem z wnętrzności, by skonać? Po cóż mnie przyjęły kolana, a piersi podały mi pokarm? Teraz bym spał, wypoczywał, odetchnąłbym w śnie pogrążony z królami, ziemskimi władcami, co sobie stawiali grobowce, wśród wodzów w złoto zasobnych, których domy pełne są srebra. Nie żyłbym jak płód poroniony lub jak dziecię, co światła nie znało. Tam niegodziwcy nie krzyczą, spokojni, zużyli już siły. Po co się daje życie strapionym, istnienie złamanym na duchu, co śmierci czekają na próżno, szukają jej usilniej niż skarbu; cieszą się, skaczą z radości, weselą się, że doszli do grobu. Człowiek swej drogi jest nieświadomy, Bóg sam ją przed nim zamyka".
(Ps 88 (87), 2-3. 4-5. 6. 7-8)
REFREN: Moja modlitwa niech dotrze do Ciebie
Panie, mój Boże, wołam do Ciebie we dnie,
żalę się przed Tobą w nocy.
Niech dotrze do Ciebie moja modlitwa,
nakłoń ucha na moje wołanie.
Bo moja dusza nieszczęściem jest przepełniona,
a życie moje zbliża się do Otchłani.
Zaliczono mnie do grona idących do grobu,
stałem się jak mąż pozbawiony siły.
Między zmarłymi jest moje posłanie,
tak jak poległych, którzy leżą w grobach,
o których Ty już więcej nie pamiętasz,
nad którymi nie roztaczasz już opieki.
Strąciłeś mnie w otchłań najgłębszą,
w mrok i przepaść.
Twój gniew mnie przygniata,
spiętrzyły się nade mną jego fale.
Aklamacja (Mk 10, 45)
Syn Człowieczy przyszedł, żeby służyć i dać swoje życie jako okup za wielu.
(Łk 9, 51-56)
Gdy dopełniały się dni wzięcia Jezusa z tego świata, postanowił udać się do Jeruzalem, i wysłał przed sobą posłańców. Ci wybrali się w drogę i weszli do pewnego miasteczka samarytańskiego, by przygotować Mu pobyt. Nie przyjęto Go jednak, ponieważ zmierzał do Jeruzalem. Widząc to, uczniowie Jakub i Jan rzekli: "Panie, czy chcesz, byśmy powiedzieli: Niech ogień spadnie z nieba i pochłonie ich?" Lecz On, odwróciwszy się, zgromił ich. I udali się do innego miasteczka.
Rozważania do czytań
Ewangeliarz OP
o. Mieczysław Łusiak SJ
Nie prowokujmy Boga!
Gdy dopełniał się czas wzięcia Jezusa z tego świata, postanowił udać się do Jerozolimy i wysłał przed sobą posłańców. Ci wybrali się w drogę i przyszli do pewnego miasteczka samarytańskiego, by Mu przygotować pobyt. Nie przyjęto Go jednak, ponieważ zmierzał do Jerozolimy.
Widząc to uczniowie Jakub i Jan rzekli: "Panie, czy chcesz, a powiemy, żeby ogień spadł z nieba i zniszczył ich?" Lecz On odwróciwszy się zabronił im. I udali się do innego miasteczka.
Uczniowie prowokowali Jezusa do gniewu, wyrażonego ukaraniem złych ludzi. Dziś też Bóg jest tak prowokowany. Na przykład wtedy, gdy mówimy: „Pan Bóg nierychliwy, ale sprawiedliwy”. Chętnie tak prowokujemy Boga, gdy chodzi o kogoś innego. Kiedy sami coś przeskrobiemy, wówczas szybko wzmagamy naszą pobożność, w nadziei, że Bóg przestanie się gniewać. Tymczasem On z gniewem nie ma nic wspólnego. Karanie człowieka za czynione zło jest ostatnią rzeczą, jaka przyszłaby Bogu do głowy.
Nie prowokujmy Boga do gniewu, bo On się nie da sprowokować.
o. Mieczysław Łusiak SJ
Bractwo Słowa Bożego
Komentarze do czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego
Komentarz do pierwszego czytania
Hiob, po siedmiu dniach milczenia, zaczyna lamentować. Przeklina dzień swoich narodzin i twierdzi, że chciałby już umrzeć. W gorzkich słowach wyraża swój żal i boleść. Nic nie jest w stanie go pocieszyć. Z goryczą wspomina swoje przyjście na świat. Zadaje pytania, na które ani on, ani nikt z jego otoczenia nie umie odpowiedzieć. Utrata wszystkiego, co miał, była dla niego, co nie jest wcale dziwne, ciężkim ciosem. To dramatyczne doświadczenie przypomina mu, że nie znamy i nie powinniśmy być pewni swojej przyszłości, która może się zmienić w jednym momencie. W tych lamentacjach nie widać ani odrobiny nadziei. Hiob czuje, jakby jego droga została zamknięta.
W jego doświadczeniach może odnaleźć się każdy z nas. Wszyscy przeżyliśmy albo jeszcze będziemy przeżywać coś, co kompletnie odmieni nasze dalsze życie, co będzie rzutować na jego kształt. Nikt nie może być pewny, że to, co ma dzisiaj, będzie posiadać także jutro i pojutrze. Zapytajmy o to tych, którzy w jednej chwili utracili dorobek życia, doświadczyli ciężkiej choroby, albo nagłej śmierci kogoś bliskiego. Oni, jak nikt inny, znają ból Hioba. Czy to cierpienie przeminie jak inne rzeczy? Pewnie tak, ale dalsze życie będzie miało już zupełnie inny smak. Trzeba się z tym pogodzić.
Komentarz do psalmu
Dzisiejszy psalm wpisuje się w lament Hioba. Psalmista skarży się przed Bogiem w dzień i w nocy. Choć jeszcze żyje, czuje się jak umarły. Wyznaje, iż odczuwa, że Najwyższy przestał się nim opiekować. Mówi, że opanowały go ciemności, czuje się, jakby wpadł w przepaść, z której nie ma już wyjścia. Jego modlitwa pozbawiona jest nadziei. Psalmista nie widzi żadnego światła w tym, co przeżywa, czuje się wręcz oddzielony i odepchnięty przez Boga. Nie ma w nim mocy, bo cierpienie, którego doznaje, całkowicie pozbawiło go siły. Czuje się bezradny i opuszczony. Woła o wysłuchanie swojej modlitwy i o pomoc w swoim utrapieniu. Ten psalm uczy nas, by nawet w najgorszych doświadczeniach nie przestawać wołać do Boga i błagać Go o to, by zainterweniował w naszej sprawie.
Komentarz do Ewangelii
Samarytanie i Żydzi byli nastawieni do siebie bardzo wrogo, nie akceptowali się wzajemnie, ani nie tolerowali. Niechęć względem Jezusa była podyktowana wieloletnim konfliktem między tymi narodami, a nie jakąś osobistą antypatią. Samarytanie przecież nawet nie znali Jezusa, prawdopodobnie nigdy z Nim nie rozmawiali, nie widzieli na własne oczy cudów, które czynił. Ich jedynym argumentem była nienawiść wobec Żydów. Apostołowie, zbulwersowani ich zachowaniem, natychmiast chcieli ich ukarać. Zapragnęli dla nich takiej kary, jaka spotkała Sodomę i Gomorę. Jezus, mimo odrzucenia, nie pozwolił na ukaranie Samarytan. Nie chciał być kolejnym ogniwem w tym długim łańcuchu nienawiści.
A co my myślimy o tych, którzy odrzucają Chrystusa? Czy podświadomie nie życzymy im kary? Jakie myśli budzą się w nas, gdy słuchamy tych, którzy walczą z Kościołem, nie przyjmują Ewangelii i zdecydowanie żyją na przekór jej zasadom? Czy nie ma w nas pragnienia rzucenia na nich ognia? Zapominamy, że ostateczny sąd i kara są prawem Boga, a nie naszym. Odpowiadanie nienawiścią na nienawiść nie przynosi niczego dobrego. Czyż Bóg nie widzi tego, co dzieje się na ziemi? Czy my musimy Mu podpowiadać? Zostawmy Mu wolną rękę, a w kierunku tych, którzy nie liczą się z Chrystusem, zamiast ognia nienawiści poślijmy choć odrobinę modlitwy w ich intencji. To na pewno spodoba się Bogu. Modlitwa i łaska Boża mają większą moc niż ogień.
Komentarze zostały przygotowany przez Agnieszkę Wawryniuk
Książka na dziś
Mikołaja pochłaniają myśli o wyjeździe do Ziemi Świętej. Rezygnuje z życia towarzyskiego i wszystkie siły koncentruje na studiach oraz przygotowaniu do planowanej pielgrzymki. Choć koledzy i koleżanki nie rozumieją jego zachowania, on się tym nie przejmuje i konsekwentnie dąży do celu. Nie wie jeszcze, że trafi do Ziemi Świętej w czasach Cezara Augusta i spędzi wakacje w towarzystwie Bernadetty Soubirous.
Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.
02 października 2024
Środa
Wspomnienie obowiązkowe świętych Aniołów Stróżów
Czytania
(Wj 23,20-23)
Tak mówi Pan: Oto Ja posyłam anioła przed tobą, aby cię strzegł w czasie twojej drogi i doprowadził cię do miejsca, które ci wyznaczyłem. Szanuj go i bądź uważny na jego słowa. Nie sprzeciwiaj się mu w niczym, gdyż nie przebaczy waszych przewinień, bo imię moje jest w nim. Jeśli będziesz wiernie słuchał jego głosu i wykonywał to wszystko, co ci polecam, będę nieprzyjacielem twoich nieprzyjaciół i będę odnosił się wrogo do odnoszących się tak do ciebie. Mój anioł poprzedzi cię i zaprowadzi do Amoryty, Chetyty, Peryzzyty, Kananejczyka, Chiwwity, Jebusyty, a Ja ich wygładzę.
(Ps 91,1-6.10-11)
REFREN: Aniołom kazał, aby strzegli ciebie
Kto się w opiekę oddał Najwyższemu
i mieszka w cieniu Wszechmocnego,
mówi do Pana: „Tyś moją ucieczką i twierdzą,
Boże mój, któremu ufam”.
Bo On sam cię wyzwoli z sideł myśliwego
i od słowa niosącego zgubę.
Okryje cię swoimi piórami,
pod Jego skrzydła się schronisz.
Wierność Jego jest puklerzem i tarczą;
nie ulękniesz się strachu nocnego.
Ani strzały za dnia lecącej,
ani zarazy, co skrada się w mroku,
ani moru niszczącego w południe.
Nie przystąpi do ciebie niedola,
a cios nie dosięgnie twego namiotu.
Bo rozkazał swoim aniołom,
aby cię strzegli na Wszystkich twych drogach.
Aklamacja (Ps 103,21)
Błogosławcie Pana, wszyscy Jego Aniołowie, wszyscy słudzy, pełniący Jego wolę!
(Mt 18,1-5.10)
W tym czasie uczniowie przystąpili do Jezusa z zapytaniem: Kto właściwie jest największy w królestwie niebieskim?
On przywołał dziecko, postawił je przed nimi i rzekł: Zaprawdę, powiadam wam: Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego. Kto się więc uniży jak to dziecko, ten jest największy w królestwie niebieskim. I kto by przyjął jedno takie dziecko w imię moje, Mnie przyjmuje. Strzeżcie się, żebyście nie gardzili żadnym z tych małych; albowiem powiadam wam: Aniołowie ich w niebie wpatrują się zawsze w oblicze Ojca mojego, który jest w niebie.
Rozważania do czytań
Ewangeliarz OP
o. Maciej Sierzputowski CSSp
Dziecko jest małe, słabe, kruche, nieporadne. Dziecko niczego nie potrafi, wszystkiego potrzebuje, wymaga nieustannej opieki, czułości, ciepła. Dziecko to słabość, to kruchość, to nieporadność.To właśnie masz przyjąć… To, co w tobie właśnie takie… słabe, kruche, małe, mizerne, niepewne, niekonsekwentne, potrzebujące wszystkiego, skomlące o miłość…
To masz przyjąć, bo tylko kto przyjmuje to swoje dziecko, tą swoją słabość i kruchość, spotyka Jezusa. Bo On utożsamił się z tym, co w tobie najsłabsze, co tobie w tobie najbardziej przeszkadza i czego najbardziej się wstydzisz. On wziął na siebie twoją nędzę i miernotę, twoje ubóstwo, słabość i grzechy. On tak bardzo kocha to twoje wewnętrzne dziecko. Tak bardzo chce, pragnie, żebyś pozwolił Mu je objąć ramionami i z ogromną czułością przytulić do siebie.
Pozwolisz Mu na to…? Pozwolisz się ukochać w twoich słabościach, nędzach, grzechach…? Pozwolisz…?
o. Maciej Sierzputowski CSSp
Bractwo Słowa Bożego
Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego
Komentarz do pierwszego czytania
W naszym duchowym życiu bardzo często zapominamy o swoim Aniele Stróżu. Kojarzymy go często tylko z okresem dzieciństwa. W dorosłości gubimy go i nie zważamy na jego obecność. Być może jedyną oznaką pamięci o naszym Aniele Stróżu jest adresowana do niego krótka modlitwa, której się nauczyliśmy w dzieciństwie. Niestety, często powtarzamy ją z nawyku, a nie z jakiegoś przywiązania do naszego niebieskiego opiekuna. Dzisiejsze święto ma nam przypomnieć o tym, że każdy z nas otrzymał Anioła Stróża, który będzie nam towarzyszyć do samej śmierci. Ci, którzy proszą go o pomoc, powierzają mu konkretne sprawy i słuchają jego głosu, nigdy się nie zawodzą. Można się o tym przekonać, czytając świadectwa osób opowiadających o „anielskich interwencjach”, których doświadczyli w swoim życiu. Ich historie są naprawdę zdumiewające i bardzo ciekawe. Nie traktujmy naszego Anioła Stróża jak bohatera dziecięcych opowieści czy pięknej postaci z obrazka zawieszanego często nad łóżkiem najmłodszych. On jest duchem niebieskim, posłanym do nas, aby nam służyć i towarzyszyć w drodze do wieczności. Ile razy będziemy uskarżać się na samotność, tyle razy przypomnijmy sobie o naszym Aniele Stróżu, który trwa przy naszym boku każdego dnia i każdej nocy. Nie jesteśmy sami. Nie zapominajmy, że On zawsze dobrze nam życzy.
Komentarz do psalmu
Aniołowie są darem Boga. Zauważmy i doceńmy opiekę, którą nad nami sprawują. Oni są z nami na wszystkich naszych drogach, towarzyszą nam w radościach i przeciwnościach. Stoją przy nas, gdy pracujemy i odpoczywamy, gdy podróżujemy i śpimy, gdy się modlimy i… grzeszymy. Nie opuszczają nas do końca naszych dni. Jak na nas patrzą? Co o nas myślą? Jak zaznaczają swoją obecność? Przekonamy się o tym szczególnie wtedy, gdy będziemy o nich pamiętać i prosić ich o wsparcie. Oni są nam wierni, choć tak rzadko od nas słyszą: dziękuję. Niech dzisiejsze święto zachęci nas do odnowienia albo wręcz do budowania od podstaw naszej przyjaźni z Aniołem Stróżem.
Komentarz do Ewangelii
Dziecko, tak niedoceniane za czasów Jezusa, zostało przez Niego przedstawione jako wzór. Chrystus przypomina, że najmłodsi również mają swoich aniołów. Chce przez to powiedzieć, że dzieci są dla Boga równie ważne, jak dorośli. W dzisiejszej Ewangelii Jezus zachęca nas do przemiany, do uniżenia na wzór dziecka. Objawia się ono w byciu zależnym od rodziców, w umiejętności proszenia, w chęci powierzania siebie matce i ojcu. My taką postawę mamy przyjmować względem Boga. Czy akceptujemy naszą zależność od Pana? A może uważamy, że On jest nam obcy i my sami możemy o sobie stanowić. Czy umiemy prosić Boga o potrzebne łaski? A może twierdzimy, że sami sobie ze wszystkim poradzimy. Czy poddajemy się Jego prowadzeniu i natchnieniom? A może sami o wszystkim decydujemy i w ogóle nie bierzemy pod uwagę Jego woli i zasad. Skąd w nas, w świecie, pogarda względem dzieci? Dlaczego nie umiemy się uniżać? Szukamy wielkości, aby być ponad innymi i nikomu nie podlegać, aby rządzić, a nie służyć. Uważamy, że tylko dziecko powinno uczyć się od dorosłych, że raczej nie powinno być na odwrót. Jezus wskazuje dziś na najmłodszych i prosi o chwilę szczerej refleksji na własny temat. Warunek, który postawił, z pewnością zaskoczył uczniów, ale zapewne zaskakuje i nas. Przyjmijmy to zdumienie i skonfrontujmy naszą postawę z tym, o czym mówi dziś nasz Zbawiciel.
Komentarze zostały przygotowany przez Agnieszkę Wawryniuk
Książka na dziś
Jam jest chleb życia. Domowe przygotowanie.
Już za kilka miesięcy Wasze ukochane dziecko po raz pierwszy przystąpi do sakramentu pokuty i pojednania, a następnie w sposób pełny będzie uczestniczyło w Uczcie Eucharystycznej, przyjmując Komunię świętą. Zapewne będzie to chwila pełna wzruszeń i radości. Nie tylko powrócą wspomnienia o własnej Pierwszej komunii Świętej, ale
Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.
03 października 2024
Czwartek
Czwartek XXVI tydzień zwykły
Czytania
(Hi 19, 21-27)
Hiob powiedział: "Zlitujcie się, przyjaciele moi, zlitujcie, bo ręka Boga mnie dotknęła. Czemu, jak Bóg, mnie ścigacie? Nie syci was wygląd ciała? Oby me słowa zostały spisane, oby w księdze utrwalone! Żelaznym rylcem i ołowiem na skale wyryte na wieki! Lecz ja wiem: Wybawca mój żyje i jako ostatni stanie na ziemi. Potem me szczątki skórą przyodzieje, i ciałem swym Boga zobaczę. To właśnie ja Go zobaczę, moje oczy ujrzą, nie kto inny; moje nerki już mdleją z tęsknoty".
(Ps 27 (26), 7-8a. 8b-9c. 13-14)
REFREN: W krainie życia ujrzę dobroć Boga
Usłysz, Panie, kiedy głośno wołam,
zmiłuj się nade mną i mnie wysłuchaj.
O Tobie mówi serce moje:
"Szukaj Jego oblicza!"
Będę szukał oblicza Twego, Panie.
Nie zakrywaj przede mną swojej twarzy,
nie odtrącaj w gniewie Twego sługi.
Ty jesteś moją pomocą, więc mnie nie odrzucaj.
Wierzę, że będę oglądał dobra Pana
w krainie żyjących.
Oczekuj Pana, bądź mężny,
nabierz odwagi i oczekuj Pana.
(Mk 1, 15)
Bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię.
(Łk 10, 1-12)
Jezus wyznaczył jeszcze innych siedemdziesięciu dwu uczniów i wysłał ich po dwóch przed sobą do każdego miasta i miejscowości, dokąd sam przyjść zamierzał. Powiedział też do nich: "Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało; proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo. Idźcie! Oto posyłam was jak owce między wilki. Nie noście z sobą trzosa ani torby, ani sandałów; i nikogo w drodze nie pozdrawiajcie. Gdy wejdziecie do jakiegoś domu, najpierw mówcie: Pokój temu domowi. Jeśli tam mieszka człowiek godny pokoju, wasz pokój spocznie na nim; jeśli nie, powróci do was. W tym samym domu zostańcie, jedząc i pijąc, co będą mieli: bo zasługuje robotnik na swoją zapłatę. Nie przechodźcie z domu do domu. Jeśli do jakiegoś miasta wejdziecie i przyjmą was, jedzcie, co wam podadzą; uzdrawiajcie chorych, którzy tam są, i mówcie im: Przybliżyło się do was królestwo Boże. Lecz jeśli do jakiegoś miasta wejdziecie, a nie przyjmą was, wyjdźcie na jego ulice i powiedzcie: Nawet proch, który z waszego miasta przylgnął nam do nóg, strząsamy wam. Wszakże to wiedzcie, że bliskie jest królestwo Boże. Powiadam wam: Sodomie lżej będzie w ów dzień niż temu miastu".
Rozważania do czytań
Ewangeliarz OP
o. Maciej Sierzputowski CSSp
Jezus posyła… Bo takie jest Serce Ojca rozpalone pragnieniem dotarcia do człowieka… Bóg jest nieustannie w tej miłosnej podróży. Od kiedy człowiek otworzył się na grzech i uwikłał się w jego konsekwencje, Bóg go szuka. Szuka każdego człowieka i tęskni, tak bardzo tęskni… Dlatego posyła, bo najnormalniejszą drogą, którą Bóg obiera żeby dotrzeć do człowieka jest drugi człowiek. On posyła człowieka do człowieka. Daje nam siebie nawzajem.Spróbuj tak zrozumieć każdego człowieka, którego spotkasz dzisiaj, jako drogę, którą Bóg obiera, żeby dotrzeć do ciebie. Nawet jeżeli obecność tego człowieka nie będzie dla ciebie łatwa, a to co i jak będzie mówił, wymagające i głęboko dotykające, spróbuj przyjąć go, zrozumieć jako drogę Boga, który w swojej nieskończonej miłości garnie się do ciebie.
Spróbuj też zrozumieć siebie, w twoim tu i teraz, w sytuacjach, sprawach, które są obecnie treścią twojego życia, jako drogę, którą Bóg tak bardzo pragnie obrać, żeby dzisiaj dotrzeć do kogoś.
Do kogo…?
Podnieś wzrok i zobacz ile potrzeb, ile ludzkiego głodu wokół ciebie… Skoro to ty czytasz te słowa, bądź pewien, że Bóg chce właśnie przez ciebie dotrzeć do kogoś. Chce do niego dotrzeć tobą. I daje tobie moc i władzę nad złem i władzę leczenia. Pozwolisz Bogu odbyć dzisiaj tę cudowną podróż Miłości…?
o. Maciej Sierzputowski CSSp
Patroni dnia:
Błogosławiony Kolumban Józef Marmion
urodził się 1 kwietnia 1858 roku w Dublinie, w Irlandii. Od najmłodszych lat otaczał szczególnym kultem Matkę Bożą. W 1874 roku wstąpił do seminarium diecezjalnego w Dublinie. Józef kontynuował naukę w kolegium Kongregacji Rozkrzewiania Wiary w Rzymie - ukończył ją z najlepszą oceną i złotym medalem. Tam też w dniu 16 czerwca 1881 roku przyjął święcenia kapłańskie. Został mianowany wykładowcą filozofii, greki i francuskiego w swoim dawnym seminarium (1882-1886). W listopadzie 1886 roku za zgodą biskupa wstąpił do benedyktyńskiego nowicjatu w pobliskim opactwie Maredsous. 10 lutego 1888 roku złożył śluby czasowe i przyjął zakonne imię Kolumban. 13 kwietnia 1899 roku Kolumban z niewielką grupą mnichów udał się do Lowanium, aby założyć tam klasztor Mont César. Wkrótce został mianowany jego przeorem. Kolumban odszedł po nagrodę nieba w dniu 30 stycznia 1923 roku.
Bractwo Słowa Bożego
Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego
Komentarz do pierwszego czytania
Hiob, choć doświadcza cierpienia, ciągle ma nadzieję w Bogu. Cierpi z powodu odrzucenia przez wszystkich, z którymi do niedawna łączyły go dobre relacje. Prosi o zrozumienie, ale go nie otrzymuje. Wyraża też nadzieję, że jego historia zostanie zapamiętana, że przyszłe pokolenia będą pamiętały o jego niewinności. Na koniec wyznaje swoją wiarę i podkreśla, że jest pewny tego, iż któregoś dnia dozna uzdrowienia, że zobaczy Boga, który zainterweniuje w jego sprawie. Ostatnie słowa z dzisiejszego czytania często są dziś interpretowane jako zapowiedź zmartwychwstania.
Historia Hioba uczy nas pokładania nadziei w Bogu. On, który doświadczył utraty wszystkiego, co posiadał, który cierpiał z powodu odrzucenia przez najbliższych, nie odwrócił się od swego Stwórcy. Uchwycił się Go w swoim utrapieniu. W Nim widział swój ratunek i odrodzenie, choć nie wiedział, kiedy one przyjdą. Przeżywając największe dramaty, czuł, że Bóg go nie zostawi. Wiedział, że Jemu nic nie wymyka się z rąk, że On nad wszystkim ma kontrolę. Do końca ufał, że zostanie podźwignięty ze swojej nędzy. Naśladujmy Hioba w naszych życiowych dramatach. Nawet w największych tragediach dostrzegajmy obecność Tego, który nigdy nas nie opuszcza.
Komentarz do psalmu
Dzisiejszy psalm ma charakter prośby i błagania. Psalmista woła do Boga i prosi o wysłuchanie. Jest pewny Jego istnienia, potęgi i miłosierdzia. Oczekuje Jego łaski oraz interwencji. W Nim upatruje pomoc i ratunek. Jest pewny tego, że będzie doświadczał Bożej obecności także po śmierci. Wskazuje, że warto szukać i oczekiwać Pana. Niech nasze szukanie będzie więc naznaczone nadzieją i tęsknotą. Niech nasze serce nieustannie przypomina nam o Jego dobroci.
Komentarz do Ewangelii
Jezus wysyła z misją swoich uczniów i przed odejściem daje im ostatnie wskazówki. Nie ukrywa przed nimi przyszłych trudności: tego, że będą odrzuceni, że wejdą w pewne środowiska jak owce między wilki. Chrystus uprzedza, że nie zawsze będzie łatwo i bezproblemowo. Wskazuje, by pamiętali o tym, że nie idą we własnym imieniu i z własnej inicjatywy. Idą do miast i miasteczek z polecenia Mistrza i na Jego zasadach mają wypełnić misję, tzn. – bez trzosa, torby i sandałów, a więc w zaufaniu w Bożą Opatrzność, że w czasie posługi niczego im nie zabraknie. Te słowa są aktualne także i dziś. Również w naszych czasach Ewangelia i jej głosiciele nie zawsze są przyjmowani i akceptowani. Świat zanurzony w wojny, konflikty i nieporozumienia nie chce pokoju, który może dać tylko Chrystus, nie chce słuchać Jego posłańców; odrzuca ich od siebie i zamyka się na ich posługę. Naznaczeni znamieniem chrztu świętego wszyscy jesteśmy posłani tam, gdzie brakuje Jezusa i Jego Ewangelii. Nie wolno nam też zapomnieć o Chrystusowym nakazie modlitwy o pomnożenie robotników Pańskich. Wołajmy do Boga, aby ich dał, bo są nam bardzo potrzebni. Przez ich posługę nieustannie dopełnia się dzieło głoszenia Dobrej Nowiny o zbawieniu. Niech błaganie w tej intencji będzie obecne w naszych osobistych i wspólnotowych modlitwach. Prośmy o to codziennie, wytrwale, z nadzieją, że zostaniemy wysłuchani.
Komentarze zostały przygotowany przez Agnieszkę Wawryniuk
Książka na dziś
Być Różą. Żywy różaniec, historia, rozważania
Różaniec – jedna z najpiękniejszych modlitw – niezmiennie zachęca nas do naśladowania życia Matki Bożej i podążania za jej przykładem.
Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.
04 października 2024
Piątek
Piątek XXVI tydzień zwykły
Czytania
(Hi 38, 1. 12-21; 40, 3-5)
Z wichru Pan zwrócił się do Hioba i rzekł: "Czy w życiu rozkazałeś rankowi, wyznaczyłeś miejsce jutrzence, by objęła krańce ziemi, aby z niej usunięci zostali bezbożni? Zmienia się jak glina pod pieczęcią, barwi się jak suknia. Bezbożnym odjęte ich światło i strzaskane ramię wyniosłe. Czy dotarłeś do źródeł morza? Czy doszedłeś do dna Otchłani? Czy wskazano ci bramy śmierci? Widziałeś drzwi do ciemności? Czy zgłębiłeś przestrzeń ziemi? Powiedz, czy znasz to wszystko? Którędy droga do mieszkania światła? A gdzie siedziba mroku, abyś go zawiódł do jego granicy i rozpoznał ścieżki do jego domu? Jeśli to wiesz, to się wtedy zrodziłeś, a liczba twych dni jest ogromna". A Hiob odpowiedział Panu: "Jestem mały, cóż Ci odpowiem! Rękę położę na ustach. Raz przemówiłem i nie odpowiem, i drugi raz, a niczego nie dodam".
(Ps 139 (138), 1b-3. 7-8. 9-10. 13-14b)
small>REFREN: Prowadź mnie, Panie, swą drogą odwieczną
Przenikasz i znasz mnie, Panie,
Ty wiesz, kiedy siedzę i wstaję.
Z daleka spostrzegasz moje myśli,
przyglądasz się, jak spoczywam i chodzę,
i znasz wszystkie moje drogi.
Gdzie ucieknę przed duchem Twoim?
Gdzie oddalę się od Twego oblicza?
Jeśli wstąpię do nieba, Ty tam jesteś,
jesteś przy mnie, gdy położę się w Otchłani.
Gdybym wziął skrzydła jutrzenki,
gdybym zamieszkał na krańcach morza,
tam również będzie mnie wiodła Twa ręka
i podtrzyma mnie Twoja prawica.
Ty bowiem stworzyłeś moje wnętrze
i utkałeś mnie w łonie mej matki.
Sławię Cię, że mnie tak cudownie stworzyłeś,
godne podziwu są Twoje dzieła.
Aklamacja (Ps 95 (94), 8a. 7d)
Nie zatwardzajcie dzisiaj serc waszych, lecz słuchajcie głosu Pańskiego.
(Łk 10, 13-16)
"Biada tobie, Korozain! Biada tobie, Betsaido! Bo gdyby w Tyrze i Sydonie działy się cuda, które u was się dokonały, już dawno by się nawróciły, siedząc w worze i popiele. Toteż Tyrowi i Sydonowi lżej będzie na sądzie niżeli wam. A ty, Kafarnaum, czy aż do nieba masz być wyniesione? Aż do Otchłani zejdziesz! Kto was słucha, Mnie słucha, a kto wami gardzi, Mną gardzi; lecz kto Mną gardzi, gardzi Tym, który mnie posłał".
Rozważania do czytań
Ewangeliarz OP
o. Mieczysław Łusiak SJ
Warto dostrzegać cuda
Jezus powiedział: "Biada tobie, Korozain! Biada tobie, Betsaido! Bo gdyby w Tyrze i Sydonie działy się cuda, które u was się dokonały, już dawno by się nawróciły, siedząc we włosiennicy i w popiele. Toteż Tyrowi i Sydonowi lżej będzie na sądzie niżeli wam. A ty, Kafarnaum, czy aż do nieba masz być wyniesione? Aż do Otchłani zejdziesz!
Kto was słucha, Mnie słucha, a kto wami gardzi, Mną gardzi; lecz kto Mną gardzi, gardzi Tym, który Mnie posłał".
W życiu każdego z nas dokonują się cuda. Jeśli ich nie dostrzegamy, to Bóg się na nas nie obraża, ale na pewno jest to ze stratą dla nas. Warto widzieć cuda, czyli Boże działanie w naszym życiu, bo to nas zmienia. Bóg działa w świecie nie po to, byśmy Go podziwiali, ale po to, byśmy się na Niego otworzyli, a przez to byśmy upodobnili się do Niego.
Dostrzeganie Bożego działania chroni nas nadto przed poczuciem samotności, przed beznadzieją (depresją). A Bóg działa rzeczywiście, tyle, że na ogół inaczej niż my sobie wyobrażamy.
o. Mieczysław Łusiak SJ
Bractwo Słowa Bożego
Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego
Komentarz do pierwszego czytania
Hiob uznaje swoją małość i znikomość przed Bogiem. Nie chce się z Nim więcej spierać. Na każde z pytań Najwyższego może odpowiedzieć wyłącznie przecząco. Wie, że nie jest w stanie zapanować nad konstrukcją świata ani cokolwiek w niej zmienić. Ma świadomość, że nie może panować nad porami dnia, wodą czy tym, co składa się na wieczność. Uniża się przed majestatem Pana i milknie. Korzy się przed Bożą mądrością i cichnie. Słucha słów Boga i przyznaje Mu rację.
Nasza postawa wobec Najwyższego bywa często zupełnie inna. Bezmyślnie uważamy się za panów tego świata, mniemamy, że jesteśmy wszechwiedzący i że wszystko możemy. Z prawami i zasadami, które On wyznaczył, nieustannie chcemy dyskutować, a nawet je podważać. Daleko nam do pełnego pokory milczenia Hioba. Co musi się stać, byśmy postąpili tak jak on? Przecież potęga, piękno i złożoność tego świata, jak również i wieczności, przewyższają nasze rozumienie i pojmowanie. Dziś człowiek krzyczy: „Jestem wielki!”. Poniekąd ma rację, bo jest wielki w grzeszeniu, głupocie i pysze. Nikt z nas nie wie, ile będzie żył, ani nie jest w stanie przewidzieć losów swoich i świata. Nie jesteśmy bogami. Jesteśmy Bożym stworzeniem, dziełem rąk Boga i to powinno nam wystarczyć. W uznaniu Jego potęgi i mądrości leży nasze szczęście i dobro.
Komentarz do psalmu
Psalmista wychwala Boga i Jego wszechmoc. Czuje się otoczony Bożą obecnością. Fakt, iż Bóg wie o Nim wszystko, wcale mu nie przeszkadza, ale raduje i pociesza. Ma świadomość, że jego życie jest podtrzymywane i chronione przez Najwyższego. W swojej modlitwie dziękuje Mu za dar stworzenia, za ciało i duszę, które od Niego otrzymał. Jego uwielbienie udziela się każdemu, kto słucha tego psalmu. Ten utwór dodaje otuchy, umacnia i przypomina, że nigdy nie jesteśmy sami, bo nieustannie towarzyszy nam błogosławiąca ręka Boga Ojca.
Komentarz do Ewangelii
Naszą odpowiedzią na Boże łaski i cuda powinno być nawrócenie. Jezus czuje ból z powodu mieszkańców miast, które szczególnie mocno doświadczyły Jego obecności i hojności, ale nie podjęły przemiany. Mistrz piętnuje zaślepienie i pychę mieszkańców Korozain, Betsaidy i Kafarnaum. Czy podobnych słów mógłby użyć wobec nas? Z pewnością! Ludzi XXI wieku mógłby zapytać o to, dlaczego nie korzystają z tego, że codziennie na wyciągnięcie ręki mają Mszę Świętą, sakramenty i słowo Boże. Mógłby oskarżyć nas o to, że choć wyznajemy wiarę w Niego, to nie żyjemy Jego Ewangelią i zawieszamy jej prawa, gdy są dla nas niewygodne.
Jak dziś wygląda nasze słuchanie nauki Kościoła, którego najważniejszą misją jest głoszenie Dobrej Nowiny? Jeśli ją odrzucamy, to automatycznie gardzimy też Chrystusem, który jest głową Kościoła i założycielem. Hasło: „Bóg – tak, Kościół – nie” jest sprzeczne z Ewangelią. Słuchanie powinno mieć swoją kontynuację w przyjmowaniu i wypełnianiu usłyszanego słowa. Bez tego będziemy daleko od Boga Ojca, od Chrystusa i od Jego Kościoła.
Komentarze zostały przygotowany przez Agnieszkę Wawryniuk
Książka na dziś
Duch Święty to niezaprzeczalnie najbardziej tajemnicza Osoba Trójcy Świętej. Jest niewidoczny jak wiatr, a jednak działa. W Starym Testamencie bywa przedstawiany jako potężna moc, którą posługuje się Bóg, a dzisiaj najczęściej kojarzymy Go z obrazem gołębicy, płomienia czy silnego podmuchu.
Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.
05 października 2024
Sobota
Sobota XXVI tydzień zwykły
Czytania
(Hi 42, 1-3. 5-6. 12-17)
Hiob odpowiedział Panu: "Wiem, że Ty wszystko możesz, co zamyślasz, potrafisz uczynić. Kto przysłoni plan nierozumnie? O rzeczach wzniosłych mówiłem. To zbyt cudowne. Ja nie rozumiem. Dotąd Cię znałem ze słyszenia, teraz ujrzało Cię moje oko, dlatego odwołuję, co powiedziałem, kajam się w prochu i w popiele". Potem Pan błogosławił Hiobowi, tak że miał czternaście tysięcy owiec, sześć tysięcy wielbłądów, tysiąc jarzm wołów i tysiąc oślic. Miał jeszcze siedmiu synów i trzy córki. Pierwszą nazwał Gołębicą, drugą – Kasją, a trzecią – Rogiem-z-kremem-do-powiek. Nie było w całym kraju kobiet tak pięknych jak córki Hioba. Dał im też ojciec dziedzictwo między braćmi. I żył jeszcze Hiob sto czterdzieści lat, i widział swych synów i wnuków – cztery pokolenia. Umarł Hiob stary i w pełni dni.
(Ps 119 (118), 66 i 71. 75 i 91. 125 i 130)
REFREN: Okaż swym sługom pogodne oblicze
Naucz mnie trafnego sądu i umiejętności,
bo ufam Twoim przykazaniom.
Dobrze to dla mnie, że mnie poniżyłeś,
bym się nauczył Twoich ustaw.
Wiem, Panie, że sprawiedliwe są Twoje wyroki,
że dotknąłeś mnie słusznie.
Wszystko trwa do dzisiaj według Twych wyroków,
bo wszelkie rzeczy Ci służą.
Jestem Twoim sługą, daj, abym zrozumiał
i poznał Twoje napomnienia.
Poznanie Twoich słów oświeca
i naucza niedoświadczonych.
(Mt 11, 25)
Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że tajemnice królestwa objawiłeś prostaczkom.
(Łk 10, 17-24)
Wróciło siedemdziesięciu dwóch z radością, mówiąc: "Panie, przez wzgląd na Twoje imię nawet złe duchy nam się poddają". Wtedy rzekł do nich: "Widziałem Szatana, który spadł z nieba jak błyskawica. Oto dałem wam władzę stąpania po wężach i skorpionach, i po całej potędze przeciwnika, a nic wam nie zaszkodzi. Jednakże nie z tego się cieszcie, że duchy się wam poddają, lecz cieszcie się, że wasze imiona zapisane są w niebie". W tej to chwili rozradował się Jezus w Duchu Świętym i rzekł: "Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie. Ojciec mój przekazał Mi wszystko. Nikt też nie wie, kim jest Syn, tylko Ojciec; ani kim jest Ojciec, tylko Syn i ten, komu Syn zechce objawić". Potem zwrócił się do samych uczniów i rzekł: "Szczęśliwe oczy, które widzą to, co wy widzicie. Bo powiadam wam: Wielu proroków i królów pragnęło ujrzeć to, co wy widzicie, a nie ujrzeli, i usłyszeć, co słyszycie, a nie usłyszeli".
Rozważania do czytań
Ewangeliarz OP
o. Mieczysław Łusiak SJ
Branie nie jest egoizmem
Wróciło siedemdziesięciu dwóch z radością mówiąc: "Panie, przez wzgląd na Twoje imię nawet złe duchy nam się poddają".
Wtedy rzekł do nich: "Widziałem szatana spadającego z nieba jak błyskawica. Oto dałem wam władzę stąpania po wężach i skorpionach, i po całej potędze przeciwnika, a nic wam nie zaszkodzi. Jednak nie z tego się cieszcie, że duchy się wam poddają, lecz cieszcie się, że wasze imiona zapisane są w niebie".
W tej właśnie chwili Jezus rozradował się w Duchu Świętym i rzekł: "Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie. Ojciec mój przekazał Mi wszystko. Nikt też nie wie, kim jest Syn, tylko Ojciec; ani kim jest Ojciec, tylko Syn i ten, komu Syn zechce objawić".
Potem zwrócił się do samych uczniów i rzekł: "Szczęśliwe oczy, które widzą to, co wy widzicie. Bo powiadam wam: Wielu proroków i królów pragnęło ujrzeć to, co wy widzicie, a nie ujrzeli, i usłyszeć, co słyszycie, a nie usłyszeli".
Dość powszechne jest czerpanie radości i satysfakcji z sukcesów i dokonań. Jezus proponuje inne źródło tych uczuć. Dużo bardziej niż z sukcesów powinniśmy cieszyć się z tego, co otrzymaliśmy. To bowiem, co otrzymaliśmy jest wtórne wobec naszych osiągnięć. Kiedy pomijamy pochodzenie naszych umiejętności, grozi nam niechybnie pycha. I rychłe wyczerpanie posiadanych zdolności. Człowiek może dać tylko to, co najpierw otrzymał, przetwarzając to tylko nieznacznie.
Branie nie jest egoizmem, jest koniecznością. Chyba, że bierzemy po to, by nikomu tego nie dać, by tylko mieć wszystko dla siebie.
o. Mieczysław Łusiak SJ
Bractwo Słowa Bożego
Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego
Komentarz do pierwszego czytania
Hiob poprzez swoje trudne doświadczenia i stratę wszystkiego poznaje głębiej Boga. Dostrzega Go takim, jakim jest On w rzeczywistości. Już nie kieruje się własnymi, ludzkimi wyobrażeniami. Odkrywa Boga na drodze swego bólu i życiowych tragedii. Zaczyna rozumieć, że Najwyższy może objawiać się człowiekowi nie tylko w tym, co dobre i piękne, ale też w tym co trudne, przybijające do ziemi i niszczące. Bóg wynagradza mu to wszystko. Obdarza nowymi dziećmi, jeszcze większym majątkiem i kolejnymi latami życia, by mógł patrzeć na swoich potomków.
Jego historia uczy nas dostrzegania Boga w każdej sytuacji. Te lekcje nieraz są bardzo bolesne i trudne, ale też cenne i pouczające. Hiob wyznaje Bogu: „Wiem, że Ty wszystko możesz…” Czy nas również stać na taką deklarację? Czy umiemy stawać skruszeni wobec Pana? „To zbyt cudowne. Ja nie rozumiem” – powtarza Hiob. Niech jego szczerość i autentyczność dotykają głębin naszego sumienia. Bóg odpowiada na każde nasze pytanie, ale nie zawsze od razu i tak, jakbyśmy tego oczekiwali. Pozwólmy sobie na cierpliwe oczekiwanie, na pokorne przyjęcie odpowiedzi i na zadziwienie mądrością i potęgą Pana, który chce być blisko i pragnie wieść z nami dialog. Po każdej stracie przychodzi jakiś zysk. Tylko trzeba umieć to odkryć i docenić.
Komentarz do pierwszego psalmu
Psalmista dziękuje za doświadczenie poniżenia, z którego wyniósł naukę dla siebie. Jest wdzięczny za Boże prowadzenie, za każde światło, napomnienie, wyrok i poznanie, które pochodzą od Pana. W swojej modlitwie staje przed Nim w pokorze i uniżeniu. We wszystkim przyznaje rację Bogu, ufa Mu i prosi o jeszcze więcej mądrości. Staje w postawie ucznia, który chce się dalej uczyć w tej zadziwiającej Bożej szkole. Uważa się za sługę, który potrzebuje pouczenia. Niech jego modlitwa natchnie nas do pokornego trwania przy Bogu, do słuchania Jego słowa i czerpania z Jego mądrości.
Komentarz do Ewangelii
Wejdźmy dziś w radość uczniów, którzy cieszą się z tego, co dokonali mocą otrzymaną od Jezusa. Na własne oczy przekonali się, że mogą czynić to, co ich Mistrz. Są świadomi, że ta moc nie płynie od nich. Chrystus zwraca jednak ich uwagę na coś jeszcze ważniejszego. Podkreśla, że o wiele bardziej powinni cieszyć się ze swojej świętości. Tak, oni są święci, bo wypełniają wolę Boga! Oni, w przeciwieństwie do uczonych w Piśmie, rozpoznali w Jezusie zapowiadanego Mesjasza. Ten fakt napełnia radością Nauczyciela z Nazaretu. On cieszy się swoimi uczniami, a oni Nim.
My nie wyrzucamy złych duchów ani nie czynimy spektakularnych cudów, ale wiele rzeczy, które robimy przez wzgląd na Jezusa i wiarę w Niego, również napełnia ten świat dobrem. Nasza walka ze złym duchem polega na wierności modlitwie, na słuchaniu słowa Bożego, na zwalczaniu swoich wad, na niepoddawaniu się pokusom, na miłości Boga i bliźniego. Jeśli w naszym myśleniu i postępowaniu pamiętamy o Jezusie i Jego Ewangelii, również, tak jak pierwsi uczniowie, jesteśmy dla Niego powodem do radości.
Zastanówmy się dziś nad sobą i pomyślmy, czy Jezus, patrząc na nasze życie i wybory, wielbi swego Ojca? Jak przyjmujemy Chrystusa, który objawia nam Boga Ojca? My również jesteśmy w gronie szczęśliwców, bo mamy Jezusa na wyciągnięcie ręki w Ewangelii, w Eucharystii i w Kościele, który jest Jego mistycznym Ciałem. Ile z tego czerpiemy i jaki odnosimy dla siebie pożytek, w dużej części zależy od nas. Chrystus każdemu daje łaskę wiary i wszystkich chce pociągnąć ku sobie.
Komentarze zostały przygotowany przez Agnieszkę Wawryniuk
Książka na dziś
Autorka książki należy do najbardziej fascynujących postaci XX w. Z ateistki stała się wielką mistyczką. W cudowny sposób uniknęła śmierci w łagrach sowieckich. Książka przedstawia w formie pamiętnika jej niezwykłe zmagania w dążeniu do wielkiej świętości. Pokrzepiające są jej dialogi z Jezusem i ze świętymi dotyczące konkretnych osób
Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.