pobierz z Google Play
wrzesień 2024
8 Niedziela XXIII zwykła (Iz 35, 4-7a); (Ps 146 (145), 6c-7. 8-9a. 9b-10); (Jk 2, 1-5); Aklamacja (Mt 4, 23); (Mk 7, 31-37);
9 Poniedziałek XXIII tydzień zwykły (1 Kor 5, 1-8);(Ps 5, 5-6a. 6b-7. 12);Aklamacja (J 10, 27);(Łk 6, 6-11);
10 Wtorek XXIII tydzień zwykły (1 Kor 6, 1-11);(Ps 149, 1b-2. 3-4. 5-6a i 9b);Aklamacja (J 15, 16);(Łk 6, 12-19);
11 Środa XXIII tydzień zwykły (1 Kor 7, 25-31);(Ps 45 (44), 11-12. 14-15. 16-17);Aklamacja (Łk 6, 23ab);(Łk 6, 20-26);
12 Czwartek XXIII tydzień zwykły (1 Kor 8, 1b-7. 10-13);(Ps 139 (138), 1b-3. 13-14b. 23-24);Aklamacja (1 J 4, 12bcd);(Łk 6, 27-38);
13 Piątek XXIII tydzień zwykły (1 Kor 9, 16-19. 22-27);(Ps 84 (83), 3-4. 5-6. 12);Aklamacja (J 17, 17ba);(Łk 6, 39-42);
14 Sobota - Święto Podwyższenia Krzyża Świętego (Flp 2,6-11);(Ps 78,1-2.34-35.36-37.38);Aklamacja;(J 3,13-17);

08 września 2024

Niedziela

Niedziela XXIII zwykła

Czytania

(Iz 35, 4-7a)
Powiedzcie małodusznym: "Odwagi! Nie bójcie się! Oto wasz Bóg, oto pomsta; przychodzi Boża odpłata; On sam przychodzi, by was zbawić". Wtedy przejrzą oczy niewidomych i uszy głuchych się otworzą. Wtedy chromy wyskoczy jak jeleń i język niemych wesoło wykrzyknie. Bo trysną zdroje wód na pustyni i strumienie na stepie; spieczona ziemia zmieni się w pojezierze, spragniony kraj w krynice wód.

(Ps 146 (145), 6c-7. 8-9a. 9b-10)
REFREN: Chwal, duszo moja, Pana, Stwórcę swego

Bóg wiary dochowuje na wieki,
uciśnionym wymierza sprawiedliwość,
chlebem karmi głodnych,
wypuszcza na wolność uwięzionych.

Pan przywraca wzrok ociemniałym,
Pan dźwiga poniżonych.
Pan kocha sprawiedliwych,
Pan strzeże przybyszów.

Ochrania sierotę i wdowę,
lecz występnych kieruje na bezdroża.
Pan króluje na wieki,
Bóg twój, Syjonie, przez pokolenia.

(Jk 2, 1-5)
Bracia moi, niech wiara wasza w Pana naszego, Jezusa Chrystusa uwielbionego, nie ma względu na osoby. Bo gdyby przyszedł na wasze zgromadzenie człowiek przystrojony w złote pierścienie i bogatą szatę i przybył także człowiek ubogi w zabrudzonej szacie, a wy spojrzycie na bogato przyodzianego i powiecie: "Ty usiądź na zaszczytnym miejscu", do ubogiego zaś powiecie: "Stań sobie tam albo usiądź u podnóżka mojego", to czy nie czynicie różnic między sobą i nie stajecie się sędziami przewrotnymi? Posłuchajcie, bracia moi umiłowani! Czy Bóg nie wybrał ubogich tego świata na bogatych w wierze oraz na dziedziców królestwa przyobiecanego tym, którzy Go miłują?

Aklamacja (Mt 4, 23)
Jezus głosił Ewangelię o królestwie i leczył wszelkie choroby wśród ludu.

(Mk 7, 31-37)
Jezus opuścił okolice Tyru i przez Sydon przyszedł nad Jezioro Galilejskie, przemierzając posiadłości Dekapolu. Przyprowadzili Mu głuchoniemego i prosili Go, żeby położył na niego rękę. On wziął go na bok, z dala od tłumu, włożył palce w jego uszy i śliną dotknął mu języka; a spojrzawszy w niebo, westchnął i rzekł do niego: "Effatha", to znaczy: Otwórz się. Zaraz otworzyły się jego uszy, więzy języka się rozwiązały i mógł prawidłowo mówić. Jezus przykazał im, żeby nikomu nie mówili. Lecz im bardziej przykazywał, tym gorliwiej to rozgłaszali. I przepełnieni zdumieniem mówili: "Dobrze wszystko uczynił. Nawet głuchym słuch przywraca i niemym mowę".

Do góry

Rozważania do czytań

Ewangeliarz OP


Do góry

o. Mieczysław Łusiak SJ

Wyleczyć głuchotę na Ewangelię
Jezus opuścił okolice Tyru i przez Sydon przyszedł nad Jezioro Galilejskie, przemierzając posiadłości Dekapolu. Przyprowadzili Mu głuchoniemego i prosili Go, żeby położył na niego rękę. On wziął Go na bok osobno od tłumu, włożył palce w jego uszy i śliną dotknął mu języka; a spojrzawszy w niebo, westchnął i rzekł do niego: "Effatha", to znaczy: "Otwórz się". Zaraz otworzyły się jego uszy, więzy języka się rozwiązały i mógł prawidłowo mówić. Jezus przykazał im, żeby nikomu nie mówili. Lecz im bardziej przykazywał, tym gorliwiej to rozgłaszali. I pełni zdumienia mówili: "Dobrze uczynił wszystko. Nawet głuchym słuch przywraca i niemym mowę".
Głuchoniemy jest symbolem człowieka zamkniętego na Słowo Boże, na Ewangelię. Takie zamknięcie jest bardzo powszechne – wielu słucha, ale nie słyszy. Dzieje się tak często również mimo naszych wysiłków, by było inaczej. Z tej głuchoty może nas bowiem wyleczyć tylko Bóg osobiście. Z naszej strony potrzebne jest tylko pozwolenie, aby On wziął nas „na bok osobno od tłumu”, czyli potrzebne jest pewne wyciszenie i odosobnienie. Nasza „głuchota” na Ewangelię bierze się bowiem z hałasu, który jest w nas i wokół nas.
o. Mieczysław Łusiak SJ


Do góry

Bractwo Słowa Bożego

Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego

Komentarz do pierwszego czytania

Pewność Bożych obietnic
Jest rok 722/721 przed Chr. Pod naporem asyryjskiego najeźdźcy z północy Królestwo Izraela znika raz na zawsze. Dwadzieścia lat później, w roku 701 Asyria pod wodzą Sennacheryba łasi się na podbój również Królestwa Judy, któremu przewodzi wówczas sprawiedliwy król Ezechiasz. Cały rozdział 35 Księgi Izajasza wydaje się w tym kontekście absurdalnie wręcz optymistyczny. Obiecuje wybawienie, znaki i urodzaj tam, gdzie wszyscy cierpią niewolę lub drżą z trwogi o swój los. A jednak Boże obietnice nie są czcze – i choć w większości ludzkich historii odpłata przyjdzie w wieczności, na Judejczyków żyjących na przełomie VIII i VII w. wolność spadła dość niespodziewanie. Król Ezechiasz zdążył przygotować Jerozolimę i duchowo, i zaopatrzeniowo na rychłe oblężenie. A tymczasem stał się zatrważający i wciąż niewytłumaczony cud – na wojska Sennacheryba spadła niespodziewana zaraza, którą historiografowie biblijni przypisali aniołowi Pańskiemu (2 Krl 20,35nn), zaś pozabiblijni pokroju Herodota… szczurom. To jednak nie źródło klęski wroga, ale jej moment jest niezwykły. Potężni Asyryjczycy odeszli raz na zawsze, by nigdy już nie powrócić. Bóg nie jest gołosłowny.


Komentarz do psalmu

Obietnice nie obecne, lecz przyszłe
Gdy spoglądamy na nasz świat, możemy zwątpić w słuszność słów psalmisty, który wylicza cały szereg Bożych cudów i zapewnień, zwłaszcza wobec cierpiących i ubogich. Panujący na Syjonie, wierny Bóg podnosi wszystkich, którym na podstawie doświadczanych nieszczęść zarzucano grzeszność, których wykluczano, z powodu ich nieczystości i łamania Prawa. Tymczasem wbrew Prawu, Najwyższy roztacza szczególną opiekę nad opuszczonymi i do nich wydaje się kierować swoje obietnice. Ale jakie przełożenie mają słowa psalmisty na znaną nam, często okrutną rzeczywistość, która powinna się już znaleźć w rękach Boga? Jak mamy rozumieć milczenie Boga względem doznawanych nieszczęść w odkupionej przecież rzeczywistości? Odpowiedź może być tylko jedna – w kluczu eschatologicznym. Osobowe zło nadal istnieje, wciąż wdziera się w doczesność i mąci zwłaszcza tam, gdzie Bóg wylewa najwięcej łask. Cierpliwości więc, bo obietnice Boga nie są czcze, ale niekoniecznie mają przełożenie na nasze „tu i teraz”.


Komentarz do drugiego czytania

Adresaci obietnic
Od samego zarania swoich dziejów chrześcijaństwo jest religią na wskroś wyjątkową, stawiającą w centrum najuboższych. Jest to o tyle niezwykłe, że żadna z bliskowschodnich kultur nie nobilitowała ubóstwa i nie podkreślała tak wyraźnie konieczności objęcia opieką najbardziej bezbronnych. Bliski Wschód właśnie dostatki, zdrowie i doczesne szczęście rozpatrywał w kategoriach boskiej przychylności. Z drugiej strony, niektóre z nurtów greckiej filozofii (choćby stoicyzm czy cynizm) głosiły umiar albo negację świata jako bramę do osiągnięcia stanu względnej szczęśliwości. Chrześcijaństwo staje w kontrze wobec obu, rozbudzając równocześnie świadomość, że prawdziwe szczęście jest nieosiągalne w materialnym świecie i dzięki materialnym zasobom. Wręcz przeciwnie, tych, którzy mało mają i cierpią, czyni pierwszymi z adresatów Bożych obietnic, piętnując tym samym wszelkie oznaki wykluczania najuboższych z aktywnego i równoprawnego życia w pierwotnych gminach chrześcijańskich i domowych Kościołach, zwłaszcza tych zamożnych (Korynt, Efez etc.).


Komentarz do Ewangelii

Głusi i ślepi na wypełnienie obietnic
Dokonane przez Jezusa, cudowne uzdrowienie głuchoniemego przykuwa zwykle uwagę ze względu na osobliwe czynności, które wykonuje On względem chorego. Warto jednak tym razem postawić akcent w nieco innym miejscu. Faktem jest, że ewangelia została w pierwszej kolejności skierowana do Żydów, dlatego i Jezus, i apostołowie, i w końcu Paweł zwracali się głównie do obrzezanych, a dopiero później do pogan. Tym więc, co jest w przekazie wyjątkowe, jest lokalizacja całego wydarzenia – Dekapol, czyli nic innego, jak związek dziesięciu greckich miast, które zamieszkiwała większość pogańska i mniejszość żydowska. Jezus mógł zawędrować gdzieś w okolice Hippos, jedynego ze współtworzących związek miasta umiejscowionego nad Jeziorem Genezaret. Na czym więc polega wyjątkowość owego miejsca? Na jego nieżydowskości. Z jednej strony mamy tu zapowiedź ekspansji chrześcijaństwa poza granice judaizmu, z drugiej sugestię, że to nie poganie, a pierwotni adresaci przymierza, czyli Żydzi pozostali głusi na słowa i ślepi na znaki dokonywane przez Jezusa.

Komentarze zostały przygotowane przez dr Annę Rambiertę - Kwaśniewską


Do góry

Książka na dziś

Poznaj moc Rożańca Świętego

Maria Wacholc

Modlitwa różańcowa od stuleci uważana jest za wielki skarb Kościoła i bardzo owocne źródło łaski.

Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.

09 września 2024

Poniedziałek

Poniedziałek XXIII tydzień zwykły

Czytania

(1 Kor 5, 1-8)
Bracia: Słyszy się powszechnie o rozpuście między wami, i to o takiej rozpuście, jaka się nie zdarza nawet wśród pogan; mianowicie, że ktoś żyje z żoną swego ojca. A wy unieśliście się pychą, zamiast z ubolewaniem żądać, by usunięto spośród was tego, który się dopuścił wspomnianego czynu. Ja zaś, nieobecny wprawdzie ciałem, ale obecny duchem, już potępiłem, tak jakbym był wśród was, sprawcę owego przestępstwa. Przeto wy, zebrawszy się razem w imię Pana naszego, Jezusa, w łączności z duchem moim i z mocą Pana naszego, Jezusa, wydajcie takiego Szatanowi na zatracenie ciała, lecz ku ratunkowi jego ducha w dzień Pana Jezusa. Wcale nie macie się czym szczycić! Czyż nie wiecie, że odrobina kwasu całe ciasto zakwasza? Wyrzućcie więc stary kwas, abyście się stali nowym ciastem, bo przecież przaśni jesteście. Chrystus bowiem został złożony w ofierze jako nasza Pascha. Tak przeto odprawiajmy święto nasze, nie przy użyciu starego kwasu złości i przewrotności, lecz na przaśnym chlebie czystości i prawdy.

(Ps 5, 5-6a. 6b-7. 12)
REFREN: Prowadź mnie, Panie, w swej sprawiedliwości

Ty nie jesteś Bogiem,
któremu miła nieprawość,
zły nie może przebywać u Ciebie,
nie ostoją się przed Tobą nieprawi.

Nienawidzisz wszystkich,
którzy zło czynią.
Zgubę zsyłasz na każdego, kto kłamie.
Pan brzydzi się człowiekiem podstępnym i krwawym.

Ale wszyscy, którzy uciekają się do Ciebie,
niech się cieszą i radują na zawsze.
Osłaniaj ich, niech się Tobą weselą
wszyscy, którzy miłują Twe imię.

Aklamacja (J 10, 27)
Moje owce słuchają mego głosu, Ja znam je, a one idą za Mną.

(Łk 6, 6-11)
W szabat Jezus wszedł do synagogi i nauczał. A był tam człowiek, który miał uschłą prawą rękę. Uczeni zaś w Piśmie i faryzeusze śledzili Go, czy w szabat uzdrawia, żeby znaleźć powód do oskarżenia Go. On wszakże znał ich myśli i rzekł do człowieka, który miał uschłą rękę: «Podnieś się i stań na środku!» Podniósł się i stanął. Wtedy Jezus rzekł do nich: "Pytam was: Czy wolno w szabat czynić coś dobrego, czy coś złego, życie ocalić czy zniszczyć?" I spojrzawszy dokoła po wszystkich, rzekł do niego: "Wyciągnij rękę!" Uczynił to, i jego ręka stała się znów zdrowa. Oni zaś wpadli w szał i naradzali się między sobą, jak mają postąpić wobec Jezusa.

Rozważania do czytań

Ewangeliarz OP


Do góry

o. Mieczysław Łusiak SJ

Dobro to pomnażanie życia
W szabat Jezus wszedł do synagogi i nauczał. A był tam człowiek, który miał uschłą prawą rękę. Uczeni zaś w Piśmie i faryzeusze śledzili Go, czy w szabat uzdrawia, żeby znaleźć powód do oskarżenia Go. On wszakże znał ich myśli i rzekł do człowieka, który miał uschłą rękę: "Podnieś się i stań na środku". Podniósł się i stanął.
Wtedy Jezus rzekł do nich: "Pytam was: Czy wolno w szabat dobrze czynić, czy wolno źle czynić? życie ocalić czy zniszczyć?" I spojrzawszy wokoło po wszystkich, rzekł do człowieka: "Wyciągnij rękę". Uczynił to i jego ręka stała się znów zdrowa.
Oni zaś wpadli w szał i naradzali się między sobą, co by uczynić Jezusowi.
Jeśli zaniechamy czynienia dobra, z jakichkolwiek motywów, nawet pobożnych, to tak jakbyśmy niszczyli życie. Dobro bowiem, to życie (i na odwrót). Można więc zaniechać czynienia dobra, ale tylko w imię większego dobra. A po czym rozpoznać można prawdziwe dobro? Po tym, że w jakiś sposób pomnaża życie, lub chociaż je umacnia. Dlatego mówi się niekiedy o „martwej pobożności” albo o „martwej wierze”. Pobożność i wiara są „martwe”, gdy nie pomnażają życia.
o. Mieczysław Łusiak SJ


Do góry

Patroni dnia:

Błogosławiona Aniela Salawa, dziewica
urodziła się 9 września 1881 r. w wielodzietnej, ubogiej rodzinie chłopskiej w Sieprawie pod Krakowem. Jej rodzice byli bardzo pobożni. Aniela ukończyła jedynie dwie klasy szkoły elementarnej, ponieważ musiała pomagać matce przy gospodarstwie. Jako młoda dziewczyna, jesienią 1897 r. udała się do Krakowa, gdzie podjęła pracę jako służąca. W dwa lata później bardzo przeżyła śmierć swojej dwudziestopięcioletniej siostry. Uświadomiła sobie wówczas, jak bardzo kruche jest życie. Po głębokim namyśle zdecydowała się na złożenie ślubu dozgonnej czystości. W 1900 r. przystąpiła do Stowarzyszenia Sług Katolickich św. Zyty. W 1912 r. Aniela Salawa wstąpiła do III zakonu św. Franciszka i złożyła profesję. W czasie I wojny światowej pomagała w krakowskich szpitalach, niosąc pomoc i wsparcie rannym żołnierzom Ostatnie pięć lat życia spędziła w nędzy, z pogodą ducha dźwigając krzyż choroby. Swoje cierpienia ufnie ofiarowała Chrystusowi jako wynagrodzenie za grzechy świata. Zmarła na gruźlicę 12 marca 1922 r. w krakowskim szpitalu św. Zyty.

Do góry

Bractwo Słowa Bożego

Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego

Komentarz do pierwszego czytania

Kościół pierwotnie nieidealny
Często podnoszonym współcześnie w Kościele apelem jest powrót do źródeł – do ideału pierwotnego Kościoła, najlepiej wspólnoty świętych sięgającej czasów apostolskich. Zwykle zapomina się, że już od starożytności gminy chrześcijańskie borykały się z wieloma niezwykle poważnymi problemami – od błędnych nauk, często nawołujących do przywrócenia praktyk judaizmu, przez wykluczanie i poniżanie ubogich, choćby w Koryncie, uczestniczenie w Wieczerzy Pańskiej pod wpływem alkoholu, rozpanoszenie bogatych i równocześnie niewykształconych, aż po różne poważne występki przeciw moralności, zwłaszcza o charakterze seksualnym. Dlatego też apostolat należał do zadań niezwykle trudnych – apostołowie zmuszeni byli wdawać się w polemiki z tymi, którzy podważali ich autorytet, posługując się skuteczniejszą retoryką, by przejąć zarząd nad wspólnotami i czerpać z nich materialne zyski. Zastanówmy się więc, czy aspirowanie do pierwszych gmin jest słuszną drogą – czyż nie słuszniej oczyszczać własny chleb z kwasu, by zachować swą przaśność? Bo święci w znaczeniu biblijnym już jesteśmy przez Chrzest, który uwolnił nas od najsilniejszych więzów tego świata. Walczmy więc o to, by takimi pozostać, bez poszukiwania doskonałości tam, gdzie jest nieosiągalna.


Komentarz do psalmu

Król nieidealny
Psalm 5, jak 72 inne, jest utworem przypisywanym Dawidowi. Choć w swojej treści został ograniczony do trzech strof, w których wybrzmiewa przeświadczenie o Bożej sprawiedliwości i niechęci wobec czyniących nieprawość, warto przyjrzeć się sylwetce samego domniemanego autora. Faktem jest i wynika to z przekazu ksiąg historycznych i tzw. dzieła Kronikarza, że Dawid był królem wyjątkowym – to właściwie on (wedle Biblii), a nie Saul zapoczątkował dojrzałą monarchię, nawet jeśli kwestionowaną przez historyków. Dawid był też królem niemal bezwzględnie podporządkowanym Bożym nakazom. Niemal. Jego historia jest doskonałym odzwierciedleniem ludzkiej natury. Choć oddany, był skłonny do grzechu, zwłaszcza w relacjach z kobietami. Swój zbudowany na krwi Uriasza Chetyty związek z Batszebą przepłacił śmiercią pierworodnego dziecka zrodzonego z małżeństwa z nią. Niemniej, Dawid odznaczał się jedną istotną cechą – nie pozostawał głuchy na Boże napomnienia, bo wiedział, że Pan nienawidzi „wszystkich, którzy czynią zło”, w tym jego samego. Dlatego po swoich przewinieniach oblekał się w wór, padał na twarz, powracał do Źródła. Tym samym jest wzorem dla każdego grzesznika.


Komentarz do Ewangelii

Nieidealni liderzy wobec Pana szabatu
Skrybowie i faryzeusze stanowili w I w. przed Chr., pośród zamieszkujących Palestynę Żydów, kastę liderów. Nawet jeśli faktyczna władza spoczywała na barkach saduceuszy, to właśnie faryzeusze sprawowali tzw. „rząd dusz”, dlatego narażanie się na konfrontację z nimi było wyjątkowo niebezpieczne, z jednej strony, z drugiej natomiast -bezwzględnie konieczne. Podkreślić należy, że to nie miejsce dokonanego przez Jezusa uzdrowienia doprowadziło do szału owych duchowych przywódców, bo synagoga nie jest świątynią, ale święty czas jego dokonania, czyli szabat. I choć próżno szukać konkretnego wskazania w Torze, które zabrania uzdrawiania w tym dniu w cudowny sposób, niechęć do Jezusa wzbudziła w faryzeuszach niepohamowaną złość. Czyż to nie brak logiki? Jak można cudowny znak zinterpretować w kluczu przeciwnym Bożemu Prawu? Czyż to nie jasne, że uzdrawia się mocą Boga? Jurydyczne zaślepienie musiało do reszty zagłuszyć głos serca, że oto nadszedł oczekiwany Mesjasz. Tak oto przepełnieni gniewem liderzy zatrzasnęli drzwi do nowej rzeczywistości tym, którzy pokładali w nich bezwzględną ufność.

Komentarze zostały przygotowane przez dr Annę Rambiertę - Kwaśniewską


Do góry

Książka na dziś

Rok 2025 na pełnej petardzie z ks. Janem Kaczkowskim

ks. Jan Kaczkowski

Ksiądz Jan Kaczkowski wierzył w siebie i dobrą przyszłość. Cieszył się z prostych rzeczy i uwielbiał polędwicę. Kochał wyrażać wdzięczność i dostrzegać dobro w drugim człowieku. Nie znosił przeciętności. Odszedł, ale zostawił coś, co nieustannie porusza i zmienia wielu. Świadectwo życia i słowa, które inspirują do zmiany.

Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.


10 września 2024

Wtorek

Wtorek XXIII tydzień zwykły

Czytania

(1 Kor 6, 1-11)
Bracia: Czy odważy się ktoś z was, gdy zdarzy się nieporozumienie z drugim, szukać sprawiedliwości u niesprawiedliwych, zamiast u świętych? Czyż nie wiecie, że święci będą sędziami tego świata? A jeśli świat będzie przez was sądzony, to czy nie jesteście godni wyrokować w tak błahych sprawach? Czyż nie wiecie, że będziemy sądzili także aniołów? O ileż przeto więcej sprawy doczesne! Wy zaś, gdy macie sprawy doczesne do rozstrzygnięcia, zwracacie się do ludzi za nic uważanych w Kościele! Mówię to, aby was zawstydzić. Bo czyż nie znajdzie się wśród was ktoś na tyle mądry, by mógł rozstrzygać spory między swymi braćmi? A tymczasem brat oskarża brata, i to przed niewierzącymi. Już samo to jest godne potępienia, że w ogóle zdarzają się wśród was sądowe sprawy. Czemuż nie znosicie raczej niesprawiedliwości? Czemuż nie ponosicie raczej szkody? Tymczasem wy dopuszczacie się niesprawiedliwości i wyrządzacie szkody, i to właśnie braciom. Czyż nie wiecie, że niesprawiedliwi nie posiądą królestwa Bożego? Nie łudźcie się! Ani rozpustnicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani rozwiąźli, ani mężczyźni współżyjący z sobą, ani złodzieje, ani chciwi, ani pijacy, ani oszczercy, ani zdziercy nie odziedziczą królestwa Bożego. A takimi byli niektórzy z was. Lecz zostaliście obmyci, uświęceni i usprawiedliwieni w imię Pana naszego, Jezusa Chrystusa, i przez Ducha Boga naszego.

(Ps 149, 1b-2. 3-4. 5-6a i 9b)
REFREN: Pan w swoim ludzie upodobał sobie

Śpiewajcie Panu pieśń nową,
głoście Jego chwałę w zgromadzeniu świętych.
Niech się Izrael cieszy swoim Stwórcą,
a synowie Syjonu radują swym Królem.

Niech imię Jego czczą tańcem,
niech grają Mu na bębnie i cytrze.
Bo Pan swój lud miłuje,
pokornych wieńczy zwycięstwem.

Niech święci cieszą się w chwale,
niech się weselą przy uczcie niebieskiej.
Chwała Boża niech będzie w ich ustach;
to jest chwałą wszystkich Jego świętych.

Aklamacja (J 15, 16)
Nie wy Mnie wybraliście, ale Ja was wybrałem, abyście szli i owoc przynosili.

(Łk 6, 12-19)
Pewnego razu Jezus wyszedł na górę, aby się modlić, i całą noc trwał na modlitwie do Boga. Z nastaniem dnia przywołał swoich uczniów i wybrał spośród nich dwunastu, których też nazwał apostołami: Szymona, któremu nadał imię Piotr, i brata jego, Andrzeja, Jakuba, Jana, Filipa, Bartłomieja, Mateusza, Tomasza, Jakuba, syna Alfeusza, Szymona z przydomkiem Gorliwy, Judę, syna Jakuba, i Judasza Iskariotę, który stał się zdrajcą. Zszedł z nimi na dół i zatrzymał się na równinie; był tam liczny tłum Jego uczniów i wielkie mnóstwo ludu z całej Judei i z Jeruzalem oraz z nadmorskich okolic Tyru i Sydonu; przyszli oni, aby Go słuchać i znaleźć uzdrowienie ze swych chorób. Także i ci, których dręczyły duchy nieczyste, doznawali uzdrowienia. A cały tłum starał się Go dotknąć, ponieważ moc wychodziła od Niego i uzdrawiała wszystkich.

Rozważania do czytań

Ewangeliarz OP


Do góry

o. Mieczysław Łusiak SJ

Konsekwencje przyjaźni z Jezusem
W tym czasie Jezus wyszedł na górę, aby się modlić, i całą noc spędził na modlitwie do Boga. Z nastaniem dnia przywołał swoich uczniów i wybrał spośród nich dwunastu, których też nazwał apostołami: Szymona, którego nazwał Piotrem; i brata jego, Andrzeja; Jakuba i Jana; Filipa i Bartłomieja; Mateusza i Tomasza; Jakuba, syna Alfeusza, i Szymona z przydomkiem Gorliwy; Judę, syna Jakuba, i Judasza Iskariotę, który stał się zdrajcą.
Zeszedł z nimi na dół i zatrzymał się na równinie. Był tam duży poczet Jego uczniów i wielkie mnóstwo ludu z całej Judei i z Jerozolimy oraz z wybrzeża Tyru i Sydonu; przyszli oni, aby Go słuchać i znaleźć uzdrowienie ze swych chorób. Także i ci, których dręczyły duchy nieczyste, doznawali uzdrowienia. A cały tłum starał się Go dotknąć, ponieważ moc wychodziła od Niego i uzdrawiała wszystkich.
Wraz ze swoimi najbliższymi uczniami (Apostołami) Jezus zszedł do tych, którzy pragnęli Go słuchać i oczekiwali od Niego uzdrowienia z rozmaitych chorób. Ten gest pokazał Apostołom dla kogo jest On i dla kogo są oni. Stając się uczniami Jezusa zyskujemy predyspozycje do bycia dla ludzi poszukujących Prawdy i dla ludzi słabych. Im bardziej stajemy się Jego uczniami, tym bliżsi stają się nam ludzie słabi i zagubieni. Jeśli więc decydujemy się na przyjaźń z Jezusem dobrze zastanówmy się, czy odpowiada nam towarzystwo takich ludzi, abyśmy uciekając przed nimi nie opuścili też Jezusa.
o. Mieczysław Łusiak SJ


Do góry

Patroni dnia:

Święty Mikołaj z Tolentino, prezbiter
urodził się w Castel Sant Angelo we Włoszech w roku 1245. W 1260 roku wstąpił do nowicjatu. Święcenia kapłańskie otrzymał z rąk św. Benvenuta, biskupa Osimo, w roku 1269 w Cingoli, w wieku 24 lat. W latach 1275-1305 - przez 30 lat - przebywał w Tolentino. W życiu zakonnym był doskonały. Był wrażliwy na biednych. Za zezwoleniem przełożonych utworzył stały fundusz dla ubogich. Bywało, że mył im nogi. Największą jednak sławę Mikołaj zdobył swoją pracą kaznodziejską. Mikołaj miał rzadki dar łączności z duszami w czyśćcu cierpiącymi. W procesie kanonicznym stwierdzono ponad 300 wypadków cudownych uzdrowień, jakie wierni otrzymali za przyczyną Mikołaja tak za jego życia, jak i po jego śmierci. Mikołaj zmarł w Tolentino 10 września 1305 roku.

Do góry

Bractwo Słowa Bożego

Komentarze do czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego

Komentarz do pierwszego czytania

Niegodni sędziowie
Wszelkie elitarne kluby i stowarzyszenia, czy to dżentelmeńskie, czy fanowskie, czy też naukowe, które roszczą sobie prawo do przyjęcia lub odrzucenia kandydatów stawiają zwykle przed nimi wysokie wymagania. Nawet ich spełnienie nie zawsze kończy się włączeniem do grona szczęśliwców. Jak się sprawy mają z Kościołem? Od zarania głównym kryterium jest wiara, która przynagla do uznania, że „Jezus jest Panem” i przemiana sposobu myślenia, czyli tzw. metanoia, zwana również „nawróceniem”. Oczywiście, kluczem otwierającym przystęp do wspólnoty jest sakramentalny chrzest – piętno do tego stopnia niezacieralne, że nie jest go w stanie zniweczyć nawet dobrowolny akt apostazji. Chrzest nie jest jednak gwarantem świętości, ale jedynie zaproszeniem do niej. Paweł w korespondencji z Koryntianami poświadcza to nader dosadnie, mówiąc o chrześcijanach (sic!), wśród których są: rozpustnicy, bałwochwalcy, cudzołożnicy, rozwiąźli, mężczyźni współżyjący z sobą, złodzieje, chciwi, pijacy, oszczercy, zdziercy i – jak można sądzić – sykofanci. Czyż to nie przewrotność, że ci, którzy dopuszczali się takich wykroczeń oraz wszyscy my, którzy stale upadamy, po poddaniu się uzdrawiającej łasce Chrystusa będziemy sędziami tego świata? Tajemnica Bożego wybraństwa i miłosierdzia jest absolutnie wręcz niezgłębiona.


Komentarz do psalmu

Sędziowie - uzurpatorzy
Przedostatni psalm z księgi tych wyjątkowych hymnów uznawany jest za utwór sięgający czasów greckich, zaś jego treść przywołuje na myśl zgromadzenie tańczących pod Ścianą Płaczu chasydów. To właśnie chasydzi (ḥăsîdîm), a nie święci (qedōšîm), jak chce tego przekład, tworzą owo rozśpiewane i roztańczone zgromadzenie. Kim są chasydzi? Tymi, którzy są bezwzględnie wierni i niezwykle pobożni, skupieni głównie na studiowaniu Bożego Prawa i jemu podporządkowujący każde ze swoich działań. W starożytności byli religijnym ruchem oporu wobec ekspansji kultury hellenistycznej. Wedle psalmu, rościć sobie mieli prawo do sprawowania sądu nad światem pogańskim. W tym kluczu są protoplastami świętych Kościoła (ale nie w znaczeniu kanonizacji, ale biblijnym). Dostrzec należy jednak pewną różnicę. W wypadku starożytnych chasydów prawo do sądu przywłaszczyli sobie oni sami, bez żadnej Bożej dyspozycji. Ich ruch się rozpadł albo podzielił na faryzejski i esseński, choć badacze nie mają co do tego pewności. W tym sensie stanowią przestrogę. Zdolnym do sądu uczynić może jedynie Bóg, a nie osobiste przeświadczenie o własnej sprawiedliwości.


Komentarz do Ewangelii

Niegodni uczniowie
Uznawanie Dwunastu za niegodnych może pobrzmiewać kontrowersją, zwłaszcza w kontekście ich życia po Pięćdziesiątnicy i męczeńskiej śmierci. Nie sposób jednak oprzeć się w pełni uzasadnionemu wrażeniu, że Jezus powołał społeczność, która jest pars pro toto całego świata. Pośród nich znaleźli się: uczciwi i kochający, jak Jan, sprawiedliwi jak Jakub (choć rządni zaszczytów), wątpiący empiryści pokroju Tomasza, ciężko harujący na własne rodziny, choć trwożni, jak rybacy Piotr i Andrzej, dobrze wykształceni, jak Bartłomiej, a także uwikłani w politykę i walczący z doczesny porządkiem, jak Juda Tadeusz, wyzyskujący, pokroju Mateusza i w końcu niegodziwcy i zdrajcy, czyli Judasz Iskariota. Przykład apostołów pokazuje, że choć ich wybór nie był przypadkowy, bo poprzedzony całonocnym modlitewnym spotkaniem z Ojcem na górze, jest jednak wyraźnym znakiem dla Kościoła. Własną mocą nic nie jesteśmy w stanie uczynić, a jedynie z pomocą Ducha, który w nas mieszka i uzdalnia do wielkich dzieł. I to jest właśnie klucz do zrozumienia, jak to możliwe, że Bóg uczyni grzeszników sędziami świata. Nie jesteśmy bowiem mniej godni od tych, którzy doświadczyli Jego fizycznej, bo wcielonej obecności na tym świecie.

Komentarze zostały przygotowane przez dr Annę Rambiertę - Kwaśniewską


Do góry

Książka na dziś

Róże dla Maryi. Modlimy się na różańcu

Beata Kołodziej

Jak zachęcić dzieci do odmawiania Różańca? Potrzebny jest przede wszystkim przykład bliskich, a także wyjaśnienie, jak powstał Różaniec, po co się modlimy i dlaczego w taki właśnie sposób. Ta książka będzie tu praktyczną pomocą.

Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.


11 września 2024

Środa

Środa XXIII tydzień zwykły

Czytania

(1 Kor 7, 25-31)
Bracia: Nie mam nakazu Pańskiego co do dziewic, lecz daję radę jako ten, który – wskutek doznanego od Pana miłosierdzia – godzien jest, aby mu wierzono. Uważam, iż przy obecnych utrapieniach dobrze jest tak zostać, dobrze to dla człowieka tak żyć. Jesteś związany z żoną? Nie usiłuj odłączać się od niej! Jesteś wolny? Nie szukaj żony! Ale jeśli się ożenisz, nie grzeszysz. Podobnie i dziewica, jeśli wychodzi za mąż, nie grzeszy. Tacy jednak cierpieć będą udręki ciała, a ja chciałbym ich wam oszczędzić. Mówię wam, bracia, czas jest krótki. Trzeba więc, aby ci, którzy mają żony, tak żyli, jakby byli nieżonaci, a ci, którzy płaczą, tak jakby nie płakali, ci zaś, którzy się radują, tak jakby się nie radowali; ci zaś, którzy nabywają, jak gdyby nie posiadali; ci, którzy używają tego świata, tak jakby z niego nie korzystali. Przemija bowiem postać tego świata.

(Ps 45 (44), 11-12. 14-15. 16-17)
REFREN: Posłuchaj, córko, spójrz i nakłoń ucha

Posłuchaj, córko, spójrz i nakłoń ucha,
zapomnij o swym ludzie, o domu swego ojca.
Król pragnie twego piękna,
on twoim panem, oddaj mu pokłon.

Córa królewska wchodzi pełna chwały,
w złotogłów odziana.
W szacie wzorzystej do króla ją prowadzą,
za nią przywodzą do ciebie dziewice, jej druhny.

Wiodą je z radością i w uniesieniu,
wkraczają do królewskiego pałacu.
Synowie twoi zajmą miejsce twych ojców,
ustanowisz ich książętami na całej ziemi.

Aklamacja (Łk 6, 23ab)
Cieszcie się i radujcie, bo wielka jest wasza nagroda w niebie.

(Łk 6, 20-26)
Jezus podniósł oczy na swoich uczniów i mówił: "Błogosławieni jesteście, ubodzy, albowiem do was należy królestwo Boże. Błogosławieni, którzy teraz głodujecie, albowiem będziecie nasyceni. Błogosławieni, którzy teraz płaczecie, albowiem śmiać się będziecie. Błogosławieni jesteście, gdy ludzie was znienawidzą i gdy was wyłączą spośród siebie, gdy zelżą was i z powodu Syna Człowieczego odrzucą z pogardą wasze imię jako niecne: cieszcie się i radujcie w owym dniu, bo wielka jest wasza nagroda w niebie. Tak samo bowiem przodkowie ich czynili prorokom. Natomiast biada wam, bogaczom, bo odebraliście już pociechę waszą. Biada wam, którzy teraz jesteście syci, albowiem głód cierpieć będziecie. Biada wam, którzy się teraz śmiejecie, albowiem smucić się i płakać będziecie. Biada wam, gdy wszyscy ludzie chwalić was będą. Tak samo bowiem przodkowie ich czynili fałszywym prorokom".

Rozważania do czytań

Ewangeliarz OP


Do góry

o. Maciej Sierzputowski CSSp

To, co niezwykle porusza mnie w dzisiejszym fragmencie Ewangelii to wzrok Jezusa, to Jezus, który podnosi oczy na swoich uczniów. Może się to wydawać jedynie nieważnym detalem, zabiegiem literackim, aby jakoś rozpocząć właściwą opowieść. A jednak nie! Ten sposób patrzenia Jezusa, to Jego podnoszenie oczu to cudowna opowieść o sercu Ojca. Chrystus jest przecież cały, w każdym słowie, ale jeszcze bardziej w każdym geście, dotyku, spojrzeniu... no właśnie, spojrzeniu… opowieścią o Ojcu.
Człowiek najczęściej patrzy z góry, z wyższości swoich poglądów, sposobu myślenia, pozycji, wykształcenia… Bóg patrzy z dołu, podnosi oczy, On się uniża, wciela się, wyniszcza siebie z miłości do ciebie, nieustannie schodzi, zstępuje ze swoich wyżyn, żeby być z tobą. On tak bardzo pragnie być w twoim życiu, we wszystkich twoich sprawach. Tak bardzo chce współprzeżywać z tobą każdą chwilę twojego życia. Każdą! Jest Bogiem współczującym, współodczuwającym z tobą to wszystko, co odczuwasz ty. Nie opuszcza cię nawet, kiedy ty dajesz wiarę kłamstwu i godzisz się na grzech. On jest z tobą również w twoim grzechu!!! Oczywiście nie popełnia go z tobą, nie godzi się z nim, ale jest w nim z tobą i pozwala, żebyś twoim grzechem dobijał Mu gwoździe do krzyża. Tak cię kocha! Tak jest w ciebie zapatrzony, tobą zachwycony, że nawet z twoich grzechów czyni drogę do swojego serca. To prawdziwy skandal Miłości!!! Tej Miłości, która jest tak piękna, że aż się w głowie nie mieści.
Spróbuj zobaczyć siebie w oczach Jezusa, dzisiaj, teraz… On nieustannie podnosi wzrok, podnosi oczy na ciebie, z miłością, z zachwytem, z utęsknieniem. Ty jesteś zachwytem Boga! O, niech to Boże patrzenie tak zachwyca, pociąga, zaraża, żebyśmy potrafili tak właśnie patrzeć na siebie…
o. Maciej Sierzputowski CSSp


Do góry

Patroni dnia:

Święty Jan Gabriel Perboyre
urodził się w roku 1802 w Puech, we Francji. Studia filozoficzne i teologiczne odbył w Paryżu, wieńcząc je przyjęciem święceń kapłańskich (w roku 1825). Jan marzył jednak o misjach w Chinach. Kilka razy na piśmie ponawiał swoją prośbę. Otrzymał wreszcie upragnione zezwolenie i 21 marca 1835 roku z Havru udał się do Chin. W Macao Jan zatrzymał się przez kilka miesięcy, by nauczyć się języka chińskiego. Posłuszeństwo skierowało go następnie do prowincji Honan. Po półtorarocznej pracy przeniesiono go do prowincji Hupeh. Jan natrafił na czasy niespokojne. Jan wykazał w tym dużo gorliwości, ale też i roztropności. Kiedy prześladowanie zaczęło się jednak wzmagać, zamieszkał u pewnego gorliwego katolika i stamtąd prowadził w ukryciu swoją misję. Został jednak zadenuncjowany i wskutek tego aresztowany. Zginął śmiercią męczeńską 11 września 1840 roku.

Do góry

Bractwo Słowa Bożego

Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego

Komentarz do pierwszego czytania

Apostolskie pomyłki
Być może zabrzmi to kontrowersyjnie, ale Paweł, wielki Apostoł Narodów i wybitny misjonarz również się mylił, tak jak pomylił się Kefas zapierając się Pana – choć w wypadku tego drugiego materia pomyłki była o wiele cięższa. Cały 7 rozdział 1 Listu do Koryntian brzmi dla współczesnego ucha niepokojąco, choć niesłusznie. Prawdą bowiem jest, że św. Paweł żywił wielką nadzieję na rychły powrót Zmartwychwstałego na ziemię, najpewniej za swojego życia. Szybko w swojej teologii wycofał się z tego twierdzenia, ale skutki tej pomyłki niektórzy z wiernych niosą po dziś dzień. Dlaczego? Dlatego, że ów niefortunny passus Pawłowej teologii wydaje się umniejszać wartości małżeństwa. Ale czy słusznie? Apostoł namawia do celibatu, by oszczędzić swoim duchowym dzieciom udręk ciała. Co z tego wynika? Tylko jedno, że małżeństwo jawi mu się jako droga trudniejsza dla właściwego rozłożenia akcentów życia duchowego. A trudniejsze wcale nie znaczy gorsze, ale wymagające dodatkowego zaangażowania. Pan od małżonków wymaga bowiem ogromnego wysiłku - wyłączności charakteryzującej tych, którzy poświęcili Mu całe swoje życie, również miłosne.


Komentarz do psalmu

Poślubiona na wieki
Metafora Oblubieńca i Oblubienicy jest chyba najbardziej wymowną i najchętniej wykorzystywaną we wszelkich katechezach. Bo czy może być coś wspanialszego niż wizja dwojga zakochanych, którzy zawierają przymierze aż do śmierci? Kościół koncentruje się dziś wyłącznie na Oblubienicy, której piękno jest chciane i upragnione. Wydaje się, że można opisywać ją w kluczu nie tylko wybrańczym (Izrael czy Jerozolima), ale i kosmicznym. W tym drugim Oblubienicą jesteśmy my jako ludzkość, stworzeni, by trwać w relacji oblubieńczej z naszym Bogiem. Choć każde małżeństwo przeżywa kryzysy, aż nader dosadnie opisywane choćby w Księdze Ozeasza, ostatecznie wezwane jest do wspólnego doskonalenia i uświęcania, a nie dostarczania pseudo-zbawczych udręk. Pamiętajmy więc, że jako Oblubienica, jesteśmy zobowiązani do budowania na fundamencie przymierza, którym od czasów nowotestamentowych jest nie Prawo, ale trwająca wiecznie Miłość.


Komentarz do Ewangelii

Świat na opak
Wypowiedziane przez Jezusa błogosławieństwa i przekleństwa musiały pobrzmiewać w uszach audytorium nieznośnie, prezentowały bowiem rzeczywistość postawioną na głowie. Dlaczego? Przecież bogacze, syci, radośni, wychwalani to ci, którzy przez Żydów uznawani byli za sprawiedliwych, cadyków, którzy doświadczali swojej nagrody za posłuszeństwo nakazom Tory w doczesności. W przeciwieństwie do ubogich, głodnych, płaczących, znienawidzonych i lżonych. Tych pierwszych, szczęśliwych za życia przyrównał Jezus do fałszywych proroków. Oprócz tych bowiem, których powoływał bezpośrednio sam Bóg, istnieli również prorocy instytucjonalni, którzy działali na rzecz dworu. Stanowili grupę doradczą, cieszyli się przywilejami, estymą i dobrami materialnymi. Jednak rzadko rozeznawali w kluczu Bożym. Prorocy z natchnienia doświadczali natomiast licznych nieszczęść i społecznego oraz monarszego oporu, grożono im śmiercią, karano i przepędzano, nienawidzono i obwiniano o nieszczęścia. Chyba najdosadniejszymi przykładami są Eliasz i Jeremiasz. Ale to właśnie oni zostali w toku dziejów narodu wybranego uznani za autentycznych. Tak i ci, którzy pomimo trudności nie zaprą się Syna Człowieczego ostatecznie doświadczą szczęścia o innej, nieznanej jakości, nieskończenie większego niż wszystko, co oferuje doczesność.

Komentarze zostały przygotowane przez dr Annę Rambiertę - Kwaśniewską


Do góry

Książka na dziś

Rozważania różańcowe

Dawid Sem

Oby niniejsze rozważania przyczyniły się do gorliwszego umiłowania Modlitwy Różańcowej oraz odkrycia zawartej w tej modlitwie, błogosławionej głębi, wypływającej z bezgranicznego oddania się i zjednoczenia Maryi i z Bogiem. Niech przeczysta i przenajświętsza Pani, Matka Chrystusa i nasza Matka, Królowa Nieba i Ziemi, będzie dla nas - których życie naznaczone jest ciągłą troską i problemami - Pocieszycielką, Wspomożycielką i Orędowniczką wszelkich łask, abyśmy potrafili dostrzegać szczęście daru wiary i intensywniej przeżywać radość obcowania z Bogiem.

Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.


12 września 2024

Czwartek

Czwartek XXIII tydzień zwykły

Czytania

(1 Kor 8, 1b-7. 10-13)
Bracia: „Wiedza” unosi pychą, miłość zaś buduje. Gdyby ktoś mniemał, że coś „wie”, to jeszcze nie wie, jak wiedzieć należy. Jeżeli zaś ktoś miłuje Boga, ten jest również uznany przez Boga. Zatem jeśli chodzi o spożywanie pokarmów, które już były złożone bożkom na ofiarę, wiemy dobrze, że nie ma na świecie ani żadnych bożków, ani żadnego boga, prócz Boga jedynego. A choćby byli na niebie i na ziemi tak zwani bogowie – jest zresztą mnóstwo takich bogów i panów – dla nas istnieje tylko jeden Bóg, Ojciec, od którego wszystko pochodzi i dla którego my istniejemy, oraz jeden Pan, Jezus Chrystus, przez którego wszystko się stało i dzięki któremu także my jesteśmy. Lecz nie wszystkim dana jest „wiedza”. Niektórzy jeszcze do tej pory spożywają pokarmy bożkom złożone, w przekonaniu, że chodzi o bożka, i w ten sposób kala się ich słabe sumienie. Gdyby bowiem ujrzał ktoś ciebie, oświeconego „wiedzą”, jak zasiadasz do uczty bałwochwalczej, czy to nie skłoni również kogoś o słabszym sumieniu do spożywania z ofiar składanych bożkom? I tak to właśnie „wiedza” twoja sprowadza zgubę na słabego brata, za którego umarł Chrystus. W ten sposób, grzesząc przeciwko braciom i rażąc ich słabe sumienia, grzeszycie przeciwko samemu Chrystusowi. Jeżeli więc pokarm gorszy brata mego, przenigdy nie będę jadł mięsa, by nie gorszyć brata.

(Ps 139 (138), 1b-3. 13-14b. 23-24)
REFREN: Prowadź mnie, Panie, swą drogą odwieczną

Przenikasz i znasz mnie, Panie,
Ty wiesz, kiedy siedzę i wstaję.
Z daleka spostrzegasz moje myśli,
przyglądasz się, jak spoczywam i chodzę,
i znasz wszystkie moje drogi.

Ty bowiem stworzyłeś moje wnętrze
i utkałeś mnie w łonie mej matki.
Sławię Cię, że mnie tak cudownie stworzyłeś,
godne podziwu są Twoje dzieła.

Przeniknij mnie, Boże, i poznaj moje serce,
doświadcz mnie i poznaj moje myśli.
I zobacz, czy idę drogą nieprawą,
a prowadź mnie drogą odwieczną.

Aklamacja (1 J 4, 12bcd)
Jeżeli miłujemy się wzajemnie, Bóg w nas mieszka i miłość ku Niemu jest w nas doskonała.

(Łk 6, 27-38)
Jezus powiedział do swoich uczniów: "Powiadam wam, którzy słuchacie: Miłujcie waszych nieprzyjaciół; dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą; błogosławcie tym, którzy was przeklinają, i módlcie się za tych, którzy was oczerniają. Jeśli cię kto uderzy w policzek, nadstaw mu i drugi. Jeśli zabiera ci płaszcz, nie broń mu i szaty. Dawaj każdemu, kto cię prosi, a nie dopominaj się zwrotu od tego, który bierze twoje. Jak chcecie, żeby ludzie wam czynili, podobnie wy im czyńcie. Jeśli bowiem miłujecie tych tylko, którzy was miłują, jakaż za to należy się wam wdzięczność? Przecież i grzesznicy okazują miłość tym, którzy ich miłują. I jeśli dobrze czynicie tym tylko, którzy wam dobrze czynią, jaka za to należy się wam wdzięczność? I grzesznicy to samo czynią. Jeśli pożyczek udzielacie tym, od których spodziewacie się zwrotu, jakaż za to należy się wam wdzięczność? I grzesznicy pożyczają grzesznikom, żeby tyleż samo otrzymać. Wy natomiast miłujcie waszych nieprzyjaciół, czyńcie dobrze i pożyczajcie, niczego się za to nie spodziewając. A wasza nagroda będzie wielka i będziecie synami Najwyższego; ponieważ On jest dobry dla niewdzięcznych i złych. Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny. Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni; nie potępiajcie, a nie będziecie potępieni; odpuszczajcie, a będzie wam odpuszczone. Dawajcie, a będzie wam dane; miarę dobrą, ubitą, utrzęsioną i wypełnioną ponad brzegi wsypią w zanadrza wasze. Odmierzą wam bowiem taką miarą, jaką wy mierzycie".

Rozważania do czytań

Ewangeliarz OP


Do góry

o. Maciej Sierzputowski CSSp

Ta Ewangelia jest przede wszystkim o Jezusie. On opowiada o sobie. Opowiada o swoim życiu, które jest życiem Ojca. Chrystus jest nieustannie wtulony w serce Ojca, w nie zasłuchany, nim zachwycony. Wszystko co mówi, co czyni wypływa z serca Ojca. Jezus jest cudownie najpełniejszym objawieniem tego Serca, najpełniejszym objawieniem Oblicza Boga. Przede wszystkim w Swojej godzinie, w czasie męki, czyli pasji miłości.
To na Niego spadła nasza ludzka nienawiść, a On nam dobrze uczynił. Przeklęliśmy Go, a On nam błogosławił. Modlił się, kiedy Go oczernialiśmy. Nadstawił nie raz drugi policzek, kiedy potraktowaliśmy Go z pogardą. Oddał szatę, kiedy zdarliśmy z Niego płaszcz. I dawał, dawał i nieustannie daje siebie, całkowicie… Taki jest Bóg! On tak ciebie kocha! Bierze całe twoje zło na siebie, obarcza się nim. Więcej!!! On, z miłości do ciebie, staje się każdym twoim grzechem!!! (por. 2 Kor 5,21). Na tym polega doświadczenie życia chrześcijańskiego. Nie chodzi o przepisy, obowiązek, lęk przed niedopełnieniem czegoś… Chodzi o spotkanie z tym Zakochanym! O doświadczenie tej MIŁOŚCI!!!
Kiedy w swojej największej nędzy, w twoich zakłamaniach, nieczystościach, grzechach doświadczysz jak bardzo jesteś kochany, nie będziesz już chciał tej Miłości stracić. Sam się będziesz garnął do Niego, w Niego się wtulał, Nim się karmił. A Chrystus będzie przeżywał swoje życie w tobie, bo to jest komunia, bo tak to działa!! Nie chodzi o twój wysiłek, chodzi o głębokie zjednoczenie tak, żeby życie Boga, to piękne, cudowne życie, stawało się coraz bardziej twoim stylem życia. Żebyś był miłosierny jak Ojciec jest miłosierny, żebyś nie sądził, nie potępiał, odpuszczał, dawał… żebyś tak jak On kochał również nieprzyjaciół, żeby twoje życie było coraz bardziej historią nadzwyczajną. On tak bardzo chce czynić w tobie swoje cuda miłości. Tak bardzo pragnie kochać w tobie, kochać tobą…!!!
o. Maciej Sierzputowski CSSp


Do góry

Patroni dnia:

Błogosławiona Maria od Jezusa, dziewica
urodziła się 28 sierpnia 1560 r. w Tartanedo pod Guadalajarą, w Meksyku. W 1577 r. wstąpiła w Toledo do karmelitanek bosych. Trzykrotnie obierano ją przeoryszą, a przez dwadzieścia jeden lat była mistrzynią nowicjuszek. Święta Teresa z Avili, nazywała ją swoim letradillo - małym doktorem. Po radę zwracali się do niej także możni tego świata, m.in. Filip III. Maria zmarła 13 września 1640 r. Hiszpańską mistyczkę w 1976 r. beatyfikował Paweł VI.

Do góry

Bractwo Słowa Bożego

Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego

Komentarz do pierwszego czytania

Niemoc ludzkiej wiedzy
Znajomość prawd wiary, treści biblijnych ksiąg czy zgłębienie meandrów teologii często odciskają nieuświadomione piętno pychy. Przejawia się ona głownie w relacjach z bliźnimi, których wiedza i doświadczenie są mniejsze, a pojmowanie słabsze. Okazuje się, że jest to problem towarzyszący Kościołowi od zarania jego dziejów. Aż nader dosadny tego przykład przytacza Paweł w słowach skierowanych do korynckich elit, ponieważ to właśnie one uważały się za posiadaczy wiedzy, za mocniejszych w powstałej tam gminie. Ich przeświadczenie o tym, że nie ma bożków i istnieje tylko Bóg Jedyny pozwalało im na wyzbycie się konfliktu sumienia odnośnie do spożywania mięsa ofiarnego z pogańskich świątyń. Zapewne uczestniczenie w ucztach lub zakup złożonych wcześniej Apollowi czy Afrodycie ofiar napawała ich wyższością wynikającą z podkreślenia własnej religijnej racji. Tymczasem apostoł ripostuje, że postawa tzw. „mocnych” w Koryncie jest związana z grzechem zgorszenia „słabych”, którzy nie wychwytywali wspomnianych niuansów. Zjedzenie mięsa, wręcz przeciwnie, stanowiło dla nich dowód, że choć Bóg chrześcijan jest prawdziwie wielki, nie jest On jedyny. Jaki z tego morał? Nie projektujmy swoich racji na innych, ale kierujmy się życzliwą i skłonną do poświęceń empatią, by nie siać zgorszenia.


Komentarz do psalmu

Wiedza Boża
Dlaczego ludzka wiedza zawodzi? Jak dowodził Paweł, dlatego, że jest niepełna, ponieważ nie jest w stanie uwzględnić wszelkich punktów widzenia, również tych, które wynikają z jej braku. Co innego wiedza Boża. Tę określa się przedrostkiem wszech-, jest bowiem dogłębna i pełna, zwłaszcza gdy mowa o stworzeniach. Niezwykłe jest, że pomimo wszechstronnego rozwoju różnych nauk, nie jesteśmy w stanie odpowiedzieć na te wydarzenia, które noszą miano cudownych, choć naukowcy upierają się, że procesy zachodzące wewnątrz naszych tkanek z pewnością są naturalne. A gdyby również to, co cudowne, było całkowicie naturalne, właśnie dlatego, że jest niewytłumaczalne? Starożytni dopuszczali ten punkt widzenia i w tym sensie byli pełniej obdarzeni wiedzą niż współcześni empiryści, czyli zdecydowana większość ludzkości. Psalmista nie ma wątpliwości, że człowiek jest stworzeniem, które śmiało można nazwać „cudem” i dzięki tej świadomości dopuszcza to, co jest nie do pojęcia dla rozumu. Taki punkt widzenia pozwala postawić kolejny krok tam, gdzie badania zawodzą i oddać stery życia Najwyższemu.


Komentarz do Ewangelii

Wiedza o źródłach nienawiści
Wielokrotnie w życiu doświadczamy konfrontacji z tymi, którzy darzą nas niechęcią czy może nawet nienawiścią z różnych powodów. Być może podejmują również działania, by uprzykrzyć nam życie. Jeśli nie chcemy kierować się starotestamentowym odwetem, ale nowotestamentowym prawem miłości, staramy się zrozumieć, zdobyć wiedzę na temat źródła owych negatywnych zachowań i emocji naszych przeciwników. A po co potrzebujemy tej wiedzy? Myślę, że głównie dla nas samych, a nie dla pojednania, ponieważ trudno budować relację z tymi, którzy nas skrzywdzili. Skoro więc wiedza jest dla nas samych, tak naprawdę nie jest nam koniecznie potrzebna. Jezus jako wskazówkę do radzenia sobie z nieprzyjaciółmi wprowadza tu tzw. „złotą zasadę”, czyli w skrócie: „nie czyń drugiemu, co tobie nie miłe”. Zachęca nawet do godnego znoszenia zniewag, choć – co należy podkreślić - nie namawia do naiwności, ale do świadomości, że u źródeł wszelkiego zła leży grzech, a ten nie jest przymiotem człowieka. Kierując się miłosierdziem, chrześcijanin może kierować się świadomością, że grzech per se powoduje wystarczające wewnętrzne cierpienie. A skoro wróg cierpi z powodu własnej nienawiści, nie należy mnożyć jego nieszczęść. W tym sensie wiedza jest błogosławionym źródłem uwolnienia, pomimo ziemskiego uwikłania.

Komentarze zostały przygotowane przez dr Annę Rambiertę - Kwaśniewską


Do góry

Książka na dziś

Komentarze biblijne, tom 1 (Księga Tobiasza, Przysłowia Salomona)

Beda Czcigodny

Beda Czcigodny był jednym z bardziej poczytnych autorów w średniowieczu; cieszył się wielkim autorytetem i wymieniano go jednym tchem z innymi ojcami Kościoła. Obecnie jednak jest całkowicie nieznany w środowisku polskim – do tego stopnia, że nawet jego imię budzi ogólne zdziwienie. Również za granicą bardzo mało uwagi poświęca się tej ważnej postaci, chociaż dorobek autora sprawił, że nadano mu tytuł doktora Kościoła

Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.


13 września 2024

Piątek

Piątek XXIII tydzień zwykły

Czytania

(1 Kor 9, 16-19. 22-27)
Bracia: Nie jest dla mnie powodem do chluby to, że głoszę Ewangelię. Świadom jestem ciążącego na mnie obowiązku. Biada mi bowiem, gdybym nie głosił Ewangelii! Gdybym to czynił z własnej woli, miałbym zapłatę, lecz jeśli działam nie z własnej woli, to tylko spełniam obowiązki szafarza. Jakąż przeto mam zapłatę? Otóż tę właśnie, że głosząc Ewangelię bez żadnej zapłaty, nie korzystam z praw, jakie mi daje Ewangelia. Tak więc nie zależąc od nikogo, stałem się niewolnikiem wszystkich, aby tym liczniejsi byli ci, których pozyskam. Dla słabych stałem się jak słaby, by pozyskać słabych. Stałem się wszystkim dla wszystkich, żeby uratować choć niektórych. Wszystko zaś czynię dla Ewangelii, by mieć w niej swój udział. Czyż nie wiecie, że gdy zawodnicy biegną na stadionie, wszyscy wprawdzie biegną, lecz jeden tylko otrzymuje nagrodę? Przeto tak biegnijcie, abyście ją otrzymali. Każdy, kto staje do zapasów, wszystkiego sobie odmawia; oni, aby zdobyć przemijającą nagrodę, my zaś – nieprzemijającą. Ja przeto biegnę nie jakby na oślep; walczę nie tak, jakby zadając ciosy w próżnię – lecz poskramiam moje ciało i biorę je w niewolę, abym innym głosząc naukę, sam przypadkiem nie został uznany za niezdatnego.

(Ps 84 (83), 3-4. 5-6. 12)
REFREN: Jak miła, Panie, jest świątynia Twoja

Dusza moja stęskniona pragnie przedsionków Pańskich,
serce moje i ciało radośnie wołają do Boga żywego.
Nawet wróbel znajduje swój dom, a jaskółka gniazdo,
gdzie złoży swe pisklęta:
przy ołtarzach Twoich, Panie Zastępów, Królu mój i Boże!

Szczęśliwi, którzy mieszkają w domu Twoim, Panie,
nieustannie wielbiąc Ciebie.
Szczęśliwi, których moc jest w Tobie,
którzy zachowują ufność w swym sercu.

Bo Pan Bóg jest słońcem i tarczą,
On hojnie darzy łaską i chwałą,
nie odmawia dobrodziejstw
żyjącym nienagannie.

Aklamacja (J 17, 17ba)
Słowo Twoje, Panie, jest prawdą, uświęć nas w prawdzie.

(Łk 6, 39-42)
Jezus opowiedział uczniom przypowieść: "Czy może niewidomy prowadzić niewidomego? Czy nie wpadną w dół obydwaj? Uczeń nie przewyższa nauczyciela. Lecz każdy, dopiero w pełni wykształcony, będzie jak jego nauczyciel. Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a nie dostrzegasz belki we własnym oku? Jak możesz mówić swemu bratu: „Bracie, pozwól, że usunę drzazgę, która jest w twoim oku”, podczas gdy sam belki w swoim oku nie widzisz? Obłudniku, usuń najpierw belkę ze swego oka, a wtedy przejrzysz, ażeby usunąć drzazgę z oka brata swego".

Rozważania do czytań

Ewangeliarz OP


Do góry

o. Mieczysław Łusiak SJ

Nie udawajmy fachowców
Jezus opowiedział uczniom przypowieść: "Czy może niewidomy prowadzić niewidomego? Czy nie wpadną w dół obydwaj? Uczeń nie przewyższa nauczyciela. Lecz każdy, dopiero w pełni wykształcony, będzie jak jego nauczyciel.
Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a belki we własnym oku nie dostrzegasz?
Jak możesz mówić swemu bratu: «Bracie, pozwól, że usunę drzazgę, która jest w twoim oku», gdy sam belki w swoim oku nie widzisz? Obłudniku, wyrzuć najpierw belkę ze swego oka, a wtedy przejrzysz, ażeby usunąć drzazgę z oka swego brata".
Bardzo łatwo przychodzi nam podejmować rolę nauczyciela dobrego postępowania. Łatwo przybieramy rolę eksperta od tego, „jak powinno być”, stając się domorosłymi fachowcami, którzy tak naprawdę niewiele mają do zaoferowania. Tego „jak powinno być” uczymy się całe życie. Całe życie jest szkołą Miłości, która powinna być wszędzie i zawsze. A nauczyciel i mistrz w tej szkole jest tylko jeden – Jezus Chrystus. Wszyscy inni są tylko mniej lub bardziej zaawansowanymi w nauce uczniami.
Może zamiast mówić i myśleć tyle o tym, „jak powinno być” włóżmy więcej energii w jakość naszej relacji z Jezusem. I innym pomagajmy spotkać Jezusa, zamiast ich pouczać.
o. Mieczysław Łusiak SJ


Do góry

Bractwo Słowa Bożego

Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego

Komentarz do pierwszego czytania

Bogactwo zaburza postrzeganie
Czy można podkupić sobie apostoła? Najprawdopodobniej Koryntianie wychodzili z takiego założenia, skoro Paweł musiał nieustannie podkreślać swoją finansową niezależność, również podejmując pracę zarobkową w warsztacie Pryscylli i Akwili. Rekrutujący się z elit miejskich chrześcijanie zapewne proponowali apostołowi patronat, który czyniłby go klientem, czyli osobą pozostającą (jak rozumieli to Grecy i Rzymianie) na usługach swojego sponsora. Tymczasem Paweł odwołuje się do dobrze znanej mieszkańcom Koryntu rzeczywistości sportowej - nieopodal bowiem korynckiej polis znajdował się jeden z czterech największych ośrodków kultury sportowej Grecji, dedykowana Posejdonowi Istmia. Stawia się w roli sprintera, boksera, zapaśnika, by podkreślić, że świadom swojego celu zmaga się na zasadach wyznaczonych przez Boskiego Sędziego-hellanodika. Dlatego też nie może wikłać się w rzeczywistość ludzką, zwłaszcza naznaczoną zależnością finansową. Kierując się materialnymi pobudkami, z pewnością doczekałby się nie wieńca niezniszczalnego, ale dyskwalifikacji. A ta mogłaby poskutkować również wykluczeniem ze zmagań zwiedzionych gmin, które Apostoł Narodów ufundował.


Komentarz do psalmu

Dostrzeganie prawdziwej wartości
Psalm 84 wiązany jest ze świętami pielgrzymimi, tzw. Regalim, które wiązały się z wędrówką do Jerozolimy i wizytą w jedynej świątyni. Taka okoliczność sprzyjała zachwytowi nad pięknem sanktuarium i wyśpiewywaniu pieśni pochwalnych na jego cześć. Faktem również jest, że sposób percypowania świątyni jerozolimskiej przez Żydów był zgoła inny niż w świecie pogańskim. Nawet jeśli archeologia potwierdza istnienie innych sanktuariów jahwistycznych, nie ulega wątpliwości, że to w Jerozolimie stanowiło centrum, a z czasem stało się jedynym miejscem kultu. Świątynie pogańskie nie budziły takich emocji, ponieważ uznawano je za ziemski dom bóstwa, które należało karmić i sprawować pieczę nad jego posągiem. Świątynia jerozolimska natomiast była czymś zupełnie innym – miejscem, w którym wszechmocny Bóg udzielił swojej budzącej grozę obecności (Szekina). Z jednej strony wierni odczuwali głębokie pragnienie, by doświadczyć jej bliskości, z drugiej towarzyszył strach, by nie przekroczyć granicy grożącej cielesną śmiercią. Nic więc dziwnego, że jedyne sanktuarium Żydów budziło tęsknoty, pragnienia, szczęście i trwogę, a także uznawane było za największy skarb całego narodu, nie tylko budujący jego tożsamość, ale będący dowodem faktycznego zamieszkiwania Boga pośród ludu.


Komentarz do Ewangelii

Zaburzenia postrzegania
Nie sposób właściwie orzekać o sprawach doczesnych bez właściwego przygotowania, prawniczego, by osądzać i rozstrzygać spory; matematycznego, by rachować; medycznego, by uzdrawiać ciało etc. Nie sposób również orzekać o sprawach duchowych, bez właściwej kondycji ducha. Skoro jesteśmy uwikłani w grzech, jak możemy wskazywać komuś drogę do świętości? Jeśli upadliśmy, jak możemy dźwigać drugiego? Jeśli mamy nieczyste sumienie, nie możemy orzekać o sumieniu drugiego. Myślę, że jest to obecnie wielka bolączka. Świat, a nawet Kościół, wypuszcza wielu samozwańczych nauczycieli, którzy roszczą sobie prawo do stanowienia. Potrzeba właściwej kondycji sumienia i wiedzy, by dostrzec potencjalne zagrożenia. Tymczasem Jezus pozostawia klucz do właściwego rozpoznania dobrego nauczyciela – jest nim pokora. Dopiero właściwe widzenie własnej osoby, które wymaga nie tylko ekspiacji, ale i dobrego wykształcenia (niekoniecznie w znaczeniu edukacji), daje możliwość pokierowania innymi. Bez dbałości o stan własnego ducha i intelektu możemy stać się co najwyżej ślepcami prowadzącymi ślepych. W dzisiejszej liturgii Paweł jest aż nader dosadnym przykładem doskonałego rozeznania i sytuacji, i kondycji Koryntian, którzy chcieli mieć (zgubny) wpływ na apostolskie działania.

Komentarze zostały przygotowane przez dr Annę Rambiertę - Kwaśniewską


Do góry

Książka na dziś

Wojownicy Maryi

Joanna Bątkiewicz - Brożek

W 2016 roku niewielka grupa mężczyzn pod przewodnictwem salezjanina ks. Dominika Chmielewskiego rozpoczęła w Lądzie nad Wartą duchową drogę zawierzenia swojego życia Matce Bożej. To był początek ruchu, który w niespełna 8 lat zgromadzi ponad 10 tysięcy mężczyzn i ich rodziny, ogarnie całą Polskę i sięgnie daleko poza jej granice

Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.


14 września 2024

Sobota

Święto Podwyższenia Krzyża Świętego

Czytania

(Flp 2,6-11)
Chrystus Jezus, istniejąc w postaci Bożej, nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem, lecz ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi, stawszy się podobnym do ludzi. A w zewnętrznym przejawie uznany za człowieka, uniżył samego siebie, stawszy się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej. Dlatego też Bóg Go nad wszystko wywyższył i darował Mu imię ponad wszelkie imię, aby na imię Jezusa zgięło się każde kolano istot niebieskich i ziemskich, i podziemnych, i aby wszelki język wyznał, że Jezus Chrystus jest Panem ku chwale Boga Ojca.

(Ps 78,1-2.34-35.36-37.38)
REFREN: Wielkich dzieł Boga nie zapominajmy

Słuchaj, mój ludu, nauki mojej,
nakłońcie wasze uszy na słowa ust moich,
Do przypowieści otworzę me usta,
wyjawię tajemnice zamierzchłego czasu.

Gdy ich zabijał, wtedy Go szukali,
nawróceni garnęli się do Boga.
Przypominali sobie, że Bóg jest ich opoką,
że Bóg najwyższy jest ich Zbawicielem.

Lecz oszukiwali Go swymi ustami
i kłamali Mu swoim językiem.
Ich serce nie było Mu wierne,
w przymierzu z Nim nie byli stali.

On jednak będąc miłosierny
odpuszczał im winę i nie zatracał,
gniew swój często powściągał
i powstrzymywał swoje wzburzenie.

Aklamacja
Uwielbiamy Cię, Chryste, i błogosławimy Ciebie, bo przez Krzyż Twój święty świat odkupiłeś.

(J 3,13-17)
Jezus powiedział do Nikodema: „Nikt nie wstąpił do nieba, oprócz Tego, który z nieba zstąpił, Syna Człowieczego. A jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak potrzeba, by wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne. Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony”.

Rozważania do czytań

Ewangeliarz OP


Do góry

o. Mieczysław Łusiak SJ

Jesteśmy bezcenni
Jezus powiedział do Nikodema: "Nikt nie wstąpił do nieba, oprócz Tego, który z nieba zstąpił, Syna Człowieczego. A jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak potrzeba, by wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne.
Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony".
Tak, Bóg daje wszystko, aby nas zbawić. W języku biblijnym, ale chyba też w każdym innym, „syn jednorodzony” oznacza po prostu „wszystko”. Miłujący ojciec bardziej bowiem ceni życie jednorodzonego syna niż własne. Bóg daje więc najwyższą cenę za nasze zbawienie. Dlaczego? Ponieważ jesteśmy dla Niego bezcenni, pomimo naszych grzechów i naszej niewierności. Bóg nie wyrzekł się nas, chociaż my nie raz wyrzekamy się Jego.
Ocala nas miłość Boga i tylko ona. Nie zbawią nas żadne nasze wysiłki. Zbawienie można jednak odrzucić, zignorować je i dalej żyć z dala od Boga. Wówczas też Bóg nas nie potępia. Wówczas potępiamy sami siebie.
o. Mieczysław Łusiak SJ


Do góry

Bractwo Słowa Bożego

Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego

Komentarz do pierwszego czytania

Spojrzenie ku górze
Opowiadanie o wężach uśmiercających Hebrajczyków musi nosić w sobie ziarno prawdy. Bo czyż którykolwiek z ludów przechowujących ustnie lub spisujących swoją historię ukazuje sam siebie w równie negatywnym świetle, jak czyni to Izrael? Konfrontujemy się dziś z jednym z momentów historii, w którym Izraelici okazują daleko idącą niewdzięczność. Zostali bowiem wyzwoleni – za darmo. Otrzymali cudowny pokarm i wodę, za darmo; doczekali się przymierza z Bogiem, całkowicie za darmo, doświadczyli nieprawdopodobnych Bożych interwencji, za darmo. W końcu za darmo (choć kosztowało ich to wiele bitew) otrzymali Ziemię Obiecaną. A tymczasem tęsknią do swoich oprawców, nudzą się darmo otrzymanym jedzeniem, które wydaje im się marne, wątpią i szemrają, dlaczego? Tylko dlatego, że nuży ich wędrówka, wszystko trwa zbyt długo. Dlatego niektórzy nawet w obliczu zagrożenia życia kurczowo trzymają się swoich zgubnych nawyków i tracą sprzed oczu jedyne narzędzie zbawienia. Czyż to nie nader dobitna przestroga dla nas, by zawsze kierować nasz wzrok ku górze, ku temu, co przynosi ocalenie… na wieki.


Komentarz do pierwszego psalmu

Wyrozumiały Przewodnik
Wedle zawartej w Biblii historii zbawienia zwykło się postrzegać dzieje linearnie i dzielić je na trzy okresy: Boga Ojca (Stary Testament), Syna Bożego (czasy Wcielenia) oraz Ducha Świętego (czas Kościoła aż po paruzję). Psalmista dowodzi, jak wielkie mamy szczęście, że żyjemy w ostatniej z epok. Okres starotestamentowy wymagał innych środków, niż kratki konfesjonału, nasz żal i skrucha oraz obecność Bożego szafarza. Bóg wychowywał swój naród żelazną rózgą, ale i dawał im wiele nieprawdopodobnie cudownych powodów do wytrwania w wierności przymierzu, choć i te nie miały dla Żydów wystarczającej siły dowodzenia. Tymczasem Jahwe wybaczał wielokrotnie, dawał wgląd w swoją miłosierną naturę, powstrzymywał gniew i nie wycofywał swojego baczenia na Izrael, nawet w obliczu najbardziej skrajnych przejawów nieposłuszeństwa.


Komentarz do drugiego czytania

Droga w dół i w górę
O tym, że droga zbawienia jest wyboista, wie każdy z nas. Tych samych „gór” i „dołów” doświadczał, nie tylko w sensie teologicznym, ale również topograficznym, sam Zbawiciel. Wiemy, że ogłaszał nowe Prawo na wzgórzach i w dolinach, wspiął się z uczniami na górę Tabor, gdzie ujawnił swą boskość, wędrował w okolice największej depresji świata, czyli Morza Martwego oraz w doliny przylegające do Jordanu i Genezaret. Wspinał się i schodził z ulokowanej na wzgórzach Jerozolimy oraz górującej nad miastem świątyni. Przebył jeszcze jedną niezwykłą i najważniejszą drogę, w sensie duchowym i zbawczym, o której opowiada włączony do Listu do Filipian hymn. W dół: zszedł z nieba, zszedł w ludzkie ciało, zszedł w odmęty śmierci i do Szeolu; i w górę: wstąpił do nieba. Droga w dół obejmuje całe stworzenie, zwłaszcza człowieka – tych, co żyją, tych, co złożeni zostali do grobu i tych, którzy znaleźli się w Otchłani. Jezus, pokonując tę drogę, wynosi całą ludzkość wprost do niebios, bez żadnych przystanków pośrednich. I choć taka interpretacja grozi zarzutem o daleko idącą apokatastazę, forma poetycka rządzi się własnymi prawami. Ale faktem jest, że dokonane przez Jezusa Odkupienie ma charakter totalny i to tylko od nas zależy, czy skorzystamy z tego daru i uchwycimy się Wywyższonego Pana.


Komentarz do Ewangelii

Dostrzec Wywyższonego
Spotkanie z faryzeuszem Nikodemem pod osłoną nocy jest niezwykle interesujące i treściowo nośne nie tylko z powodu głębokiej teologii wypowiadanych przez Jezusa słów. Ciekawa jest sama postać Jezusowego interlokutora, człowieka, który musiał toczyć wielką wewnętrzną walkę. Z pewnością odwołania do wydarzeń z Księgi Liczb, które poskutkowały unicestwieniem wielkiej części narodu przez węże oraz znak ocalenia były dla tego uczonego męża niezwykle czytelne. Ba, z pewnością potrafił przywołać odpowiednie passusy Pisma z pamięci. Z pewnością zrozumiał również, co Jezus miał na myśli, mówiąc o wywyższeniu Syna Człowieczego. Rodzi się jednak pytanie, czy zdołał dostrzec i właściwie zinterpretować ów znak, gdy stał się on faktem i przyjął formę krzyża z zawieszonym na nim ciałem Mesjasza? Nikodem spotykający Jezusa jest obrazem każdego wierzącego, który stawia pytania i szuka odpowiedzi. Ale czy summa summarum nie gubi przy tym tego, co jest prawdziwie zbawcze, czyli wejścia w relację, która nie wymaga uprawiania teologii? A może rozpoznaje znak, ale nie spogląda na niego z życiodajną wiarą, dostrzegając jedynie „głupotę krzyża”?
Tradycja apokryficzna i hagiograficzna czyni z Nikodema świętego, który dla znaku krzyża poświęcił wszystko, z własnym życiem włącznie. Historia zatoczyła krąg – kąsany przez węża utkwił przepełniony wiarą wzrok w Wywyższonym.

Komentarze zostały przygotowane przez dr Annę Rambiertę - Kwaśniewską


Do góry

Książka na dziś

Adoracje Najświętszego Sakramentu z ks. Dolindo

Książka stanowi zbiór 31 rozważań opartych na refleksjach Ks. Dolindo na temat Eucharystii. Stanowi drogowskaz dla każdego, kto pragnie pogłębić swoją więź z Chrystusem obecnym w Eucharystii. Jest to zaproszenie do osobistej adoracji, do czasu spędzanego w obecności Pana Jezusa, który obdarza nas swoją miłością i łaskami poprzez Najświętszy Sakrament.

Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.