19 września 2024
Czwartek
Czwartek XXIV tydzień zwykły
Czytania: (1 Kor 15, 1-11); (Ps 118 (117), 1b-2. 16-17. 28-29); Aklamacja (Mt 11, 28); (Łk 7, 36-50);
Rozważania: Ewangeliarz OP , o. Maciej Sierzputowski CSSp , Bractwo Słowa Bożego
Książka na dziś: Jak być szczęśliwym
Czytania
(1 Kor 15, 1-11)
Przypominam, bracia, Ewangelię, którą wam głosiłem, którą przyjęliście i w której też trwacie. Przez nią również będziecie zbawieni, jeżeli ją zachowacie tak, jak wam głosiłem. Bo inaczej na próżno byście uwierzyli. Przekazałem wam na początku to, co przejąłem: że Chrystus umarł – zgodnie z Pismem – za nasze grzechy, że został pogrzebany, że zmartwychwstał trzeciego dnia, zgodnie z Pismem; i że ukazał się Kefasowi, a potem Dwunastu, później zjawił się więcej niż pięciuset braciom równocześnie; większość z nich żyje dotąd, niektórzy zaś pomarli. Potem ukazał się Jakubowi, później wszystkim apostołom. W końcu, już po wszystkich, ukazał się także i mnie jako poronionemu płodowi. Jestem bowiem najmniejszy ze wszystkich apostołów i niegodzien zwać się apostołem, bo prześladowałem Kościół Boży. Lecz za łaską Boga jestem tym, czym jestem, a dana mi łaska Jego nie okazała się daremna; przeciwnie, pracowałem więcej od nich wszystkich, nie ja, co prawda, lecz łaska Boża ze mną. Tak więc czy to ja, czy inni, tak nauczamy i tak uwierzyliście.
(Ps 118 (117), 1b-2. 16-17. 28-29)
REFREN: Dziękujcie Panu, bo nasz Pan jest dobry
Dziękujcie Panu, bo jest dobry,
bo Jego łaska trwa na wieki.
Niech dom Izraela głosi:
«Jego łaska na wieki».
Prawica Pana wzniesiona wysoko,
prawica Pańska moc okazała.
Nie umrę, ale żyć będę
i głosić dzieła Pana.
Jesteś moim Bogiem, podziękować chcę Tobie,
Boże mój, wielbić pragnę Ciebie.
Wysławiajcie Pana, bo jest dobry,
bo Jego łaska trwa na wieki.
Aklamacja (Mt 11, 28)
Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię.
(Łk 7, 36-50)
Jeden z faryzeuszów zaprosił Jezusa do siebie na posiłek. Wszedł więc do domu faryzeusza i zajął miejsce za stołem. A oto kobieta, która prowadziła w mieście życie grzeszne, dowiedziawszy się, że gości w domu faryzeusza, przyniosła flakonik alabastrowy olejku i stanąwszy z tyłu u Jego stóp, płacząc, zaczęła łzami oblewać Jego stopy i włosami swej głowy je wycierała. Potem całowała Jego stopy i namaszczała je olejkiem. Widząc to, faryzeusz, który Go zaprosił, mówił sam do siebie: "Gdyby On był prorokiem, wiedziałby, co to za jedna i jaka to jest ta kobieta, która się Go dotyka, że jest grzesznicą". Na to Jezus rzekł do niego: "Szymonie, mam ci coś do powiedzenia". On rzekł: "Powiedz, Nauczycielu". "Pewien wierzyciel miał dwóch dłużników. Jeden winien mu był pięćset denarów, a drugi pięćdziesiąt. Gdy nie mieli z czego oddać, darował obydwom. Który z nich więc będzie go bardziej miłował?" Szymon odpowiedział: "Przypuszczam, że ten, któremu więcej darował". On zaś mu rzekł: "Słusznie osądziłeś". Potem, zwróciwszy się w stronę kobiety, rzekł do Szymona: "Widzisz tę kobietę? Wszedłem do twego domu, a nie podałeś Mi wody do nóg; ona zaś łzami oblała mi stopy i otarła je swymi włosami. Nie powitałeś mnie pocałunkiem; a ona, odkąd wszedłem, nie przestała całować stóp moich. Głowy nie namaściłeś Mi oliwą; ona zaś olejkiem namaściła moje stopy. Dlatego powiadam ci: Odpuszczone są jej liczne grzechy, ponieważ bardzo umiłowała. A ten, komu mało się odpuszcza, mało miłuje". Do niej zaś rzekł: "Odpuszczone są twoje grzechy". Na to współbiesiadnicy zaczęli mówić sami do siebie: "Któż On jest, że nawet grzechy odpuszcza?" On zaś rzekł do kobiety: "Twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju".
Rozważania do czytań
Ewangeliarz OP
o. Maciej Sierzputowski CSSp
Szaleństwo miłości! Bo przecież na tym wszystko polega! Bo taki On jest! Taki jest Bóg. Kompletnie szalony w swoim zakochaniu w człowieku.
Ta kobieta, która przychodzi do Niego z całym swoim grzesznym życiem. Jej nie powinno tam być, wśród tych czystych, sprawiedliwych ekspertów od prawa, zachowujących skrupulatnie wszystkie przepisy i paragrafy, znających świetnie pisma. Ona taka grzeszna, brudna nie powinna tam być! Ty też masz w sobie to przekonanie, że z twoim grzechem, z całym twoim brudem nie możesz do Niego pójść, bo nie wypada, bo się nie godzi. On jest taki czysty, a ty taki brudny. On na pewno nie będzie chciał się tobą zająć. Jest już zmęczony. Od tylu lat tkwisz w tym samym grzechu… Na pewno nie ma już dla ciebie nadziei! Masz ten głos, to przekonanie, że nie jesteś godzien.
Ona przychodzi do Jezusa z całym swoim grzechem, bo gdzie ma pójść? Dokąd!? Do kogo!? Oczywiście, że do Niego! Tylko do Niego!!! Z całym swoim życiem, z całą swoją prawdą. Wtulić się w Niego z całych sił. Przytulić się całą powierzchnią duchową do Jego Serca, do Jego stóp.
Gest dotknięcia stóp był skandaliczny. Stopy uznawane były za część intymną ciała. Ta kobieta dotykając stóp krzyczy do Jezusa o relację, intensywną bliskość, głębię, cudowność, czułość. Ona tego tak bardzo potrzebuje. Ty tego potrzebujesz w tych wszystkich poranieniach, upadkach, małostkowościach potrzebujesz bliskiej więzi z Nim, przeniknięcia Miłością.
Ona płacze. Różne są powody i rodzaje płaczu. Ona wypłakuje cały swój ból, wstyd, zawód, udręczenie, frustracje, wszystkie poranienia, które grzech spowodował w jej życiu. To, że sprzedawała swoją kobiecość. Ona to wszystko wypłakuje na te stopy, zanurza to wszystko w tę wyjątkową relację. Zrób to samo! Zanurz cały kalejdoskop twoich grzechów w relację z Jezusem!!!
Ona swoimi włosami ociera Mu stopy, które teraz są pełne błota. Kurz i łzy. Grzech i żal. Ona wyciera je swoimi włosami. Poświęca swoją kobiecość, swoje piękno, wszystko oddaje Jemu, całkowicie.
I na te kochane stopy, w tę relację wlewa cały drogocenny olejek, swój zapach, całe swoje piękno, całą swoją treść. Zanurza wszystko w relację z Chrystusem. Wszyscy wokół są zażenowani, zbulwersowani tym zachowaniem, ale Ten, który powinien być najbardziej zażenowany, Jezus Chrystus, jest przeszczęśliwy. Wyobrażam sobie, że patrzy tej kobiecie w oczy, patrzy w oczy tobie, kiedy decydujesz się na te wszystkie gesty przesadzone i szalone i mówi: „Jeszcze, jeszcze, proszę cię, nie przerywaj”.
Chrystus jest przeszczęśliwy, bo On robi dokładnie to samo, mówi tym właśnie językiem. Język miłosnego szaleństwa tej kobiety, twój, jeżeli tylko zechcesz, to język Jezusa. On mówi tym językiem. On daje całego siebie. On, namaszczony, pachnący daje całą swoją woń, poświęca całą swoją treść, oddaje swoje życie z miłości do ciebie.
Nawet jeżeli twój grzech jest jak szkarłat, oddaj go Bogu. Nie bój się. On jest Ojcem, który cię kocha, zna, rozumie, który cię zbawia, prowadzi do nieba, uświęca, przebóstwia, i tak bardzo chce uwieść twoje serce. Dla Niego jesteś ukochanym synkiem, umiłowaną córeczką.
o. Maciej Sierzputowski CSSp
Patroni dnia:
Święty Józef z Kupertynu, prezbiter
urodził się w Copertino (Italia) w dniu 17 czerwca 1603 r. Do życia zakonnego wedle współczesnych się nie nadawał: dyskwalifikował go brak elementarnego wykształcenia i brak uzdolnień. Mimo to po kilku próbach został wreszcie przyjęty do franciszkanów konwentualnych w Grotelli (1625). Tam pod kierunkiem wuja, zakonnika, przygotowywał się do święceń. Ledwo udało mu się zdać egzamin; w 1628 r. został dopuszczony do święceń i rozpoczął posługiwanie kapłańskie. Wtedy to ujawniły się publicznie jego lewitacje, którym towarzyszyły inne dary mistyczne. W latach 1639-1653 Józef przebywał w Asyżu. Przeniesiono go następnie do kapucynów eremitów w Pietrarubbii, Fossombrone. Wreszcie w 1657 r. pozwolono mu wrócić do franciszkanów konwentualnych w Osimie (niedaleko Ankony). Tam też zmarł 18 września 1663 r.
Bractwo Słowa Bożego
Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego
Komentarz do pierwszego czytania
Paweł przekazuje Koryntianom najważniejszą prawdę, bez której chrześcijaństwo nie ma sensu: że Chrystus umarł za nasze grzechy zgodnie z Pismem, że został pogrzebany i trzeciego dnia zmartwychwstał zgodnie z Pismem. To wczesne wyznanie wiary jest sercem Ewangelii. Z niego, jak w ludzkim krwioobiegu wypływa nauka, którą głosimy i która jak krew krążąca po całym organizmie, dostarcza niezbędnych składników do życia. Benedykt XVI w katechezie z 5 listopada 2008 roku podkreśla, jak wielkie znaczenie Paweł przypisuje zmartwychwstaniu Jezusa, bez którego nasza wiara jest próżna, a krzyż pozostałby dramatem i oznaką absurdu istnienia. Zmartwychwstanie jest centralnym punktem, wokół którego Paweł formułuje swoją naukę. Papież zauważa także związek między „przyjęciem” a „przekazaniem” treści nauczania, o czym pisze Apostoł. Paweł podkreśla, że jego przemiana pod Damaszkiem w wyniku spotkania ze zmartwychwstałym Chrystusem oraz nauka, którą otrzymał od Apostołów, upoważnia go do kontynuowania misji apostolskiej. Prawda o Chrystusowym krzyżu i zmartwychwstaniu, sformułowana przez Pawła, jest jak niezmienna pałeczka przekazywana w sztafecie przez apostołów wszechczasów.
Komentarz do psalmu
Pieśni dziękczynne, do jakich jesteśmy wezwani jako spadkobiercy ludu wybranego, nie są jedynie wspólnym śpiewaniem radosnych piosenek przy wtórze bębenków, fletów czy gitar. Dziękczynienie to coś o wiele głębszego. To odkrywanie w każdym momencie własnego życia działania Boga. W praktyce oznacza to pamięć o otrzymanych dobrach, wysłuchanych modlitwach czy spotkanych ludziach. To również dostrzeganie piękna w przyrodzie, sztuce i przedmiotach, którymi na co dzień się otaczamy. Wielbienie wypływa z osobistej, intymnej relacji z „moim Bogiem”.
Komentarz do Ewangelii
W społeczności żydowskiej do dobrego tonu należało zaproszenie nauczyciela na posiłek, zwłaszcza jeśli pochodził z innego miasta lub akurat nauczał w synagodze. Przy okazji przyjęć ludzie pobożni otwierali drzwi dla ubogich i tym sposobem kobieta opisana przez Łukasza jako ta, „która prowadziła życie grzeszne”, mogła uczestniczyć w przyjęciu. Osoby te zachowywały milczenie, mogły jedynie przysłuchiwać się rozmowom. Zachowanie kobiety stało się w opowiadaniu pretekstem do pouczenia faryzeusza o jego zaniedbaniach wobec Jezusa. Zasady gościnności wymagały bowiem podania gościowi wody do obmycia nóg, oliwy do namaszczenia skóry głowy, a pocałunkiem wyrażano uczucie lub szacunek. Ten obowiązek spełniła kobieta w nieoczekiwany sposób. Może dziwić zestawienie przypowieści o dłużniku z pouczeniem o dobrych manierach gospodarza. W przypowieści o dwu dłużnikach miłość do wierzyciela pojawia się po darowaniu długu, natomiast miłość jawnogrzesznicy ujawniła się przed odpuszczeniem grzechów. Łukasz wskazuje na dwa ważne momenty. Pierwszym jest żal za grzechy, w opowiadaniu przedstawiony w zachowaniu kobiety, drugi pojawia się jako wdzięczność po darowaniu win. Ten fragment Ewangelii może być dla nas lekcją o tym, że proces uzdrawiania, proces przemiany życia ku większej miłości, rozpoczyna się od wiary w Jezusa, który ma moc tę zmianę przeprowadzić.
Komentarze zostały przygotowane przez Klementynę Pawłowicz-Kot
Książka na dziś
Aby się dowiedzieć, co czyni nas szczęśliwymi, musimy ustalić, po co w ogóle żyjemy. Temat ten podejmuje Matt Fradd, klarownie wykładając myśl Akwinaty. Pokazuje jej związek z problemami trapiącymi współczesnego człowieka, który pyta o Boga, o szczęście i o to, jak zrzucić ciężar przygnębienia w czasach, gdy coraz mniej popularna jest ścieżka wiary i cnót.
Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.