pobierz z Google Play

05 września 2024

Czwartek

Czwartek XXII tydzień zwykły

Czytania: (1 Kor 3, 18-23); (Ps 24 (23), 1b-2. 3-4b. 5-6); Aklamacja (Mt 4, 19); (Łk 5, 1-11);

Rozważania: Ewangeliarz OP , o. Maciej Sierzputowski CSSp , Bractwo Słowa Bożego

Książka na dziś: Asceticon

Czytania

(1 Kor 3, 18-23)
Bracia: Niechaj się nikt nie łudzi. Jeśli ktoś spośród was mniema, że jest mądry na tym świecie, niech się stanie głupim, by posiadł mądrość. Mądrość bowiem tego świata jest głupstwem u Boga. Zresztą jest napisane: "On udaremnia zamysły przebiegłych" lub także: "Wie Pan, że próżne są zamysły mędrców". Niech się przeto nie chełpi nikt z powodu ludzi! Wszystko bowiem jest wasze: czy to Paweł, czy Apollos, czy Kefas; czy to świat, czy życie, czy śmierć, czy to rzeczy teraźniejsze, czy przyszłe, wszystko jest wasze, wy zaś Chrystusa, a Chrystus – Boga.

(Ps 24 (23), 1b-2. 3-4b. 5-6)
REFREN: Pańska jest ziemia i co ją napełnia

Do Pana należy ziemia i wszystko, co ją napełnia,
świat cały i jego mieszkańcy.
Albowiem On go na morzach osadził
i utwierdził ponad rzekami.

Kto wstąpi na górę Pana,
kto stanie w Jego świętym miejscu?v Człowiek rąk nieskalanych i czystego serca,
którego dusza nie lgnęła do marności.

On otrzyma błogosławieństwo od Pana
i zapłatę od Boga, swego Zbawcy.
Oto pokolenie tych, którzy Go szukają,
którzy szukają oblicza Boga Jakuba.

Aklamacja (Mt 4, 19)
Pójdźcie za Mną, a uczynię was rybakami ludzi.

(Łk 5, 1-11)
Pewnego razu – gdy tłum cisnął się do Jezusa, aby słuchać słowa Bożego, a On stał nad jeziorem Genezaret – zobaczył dwie łodzie stojące przy brzegu; rybacy zaś wyszli z nich i płukali sieci. Wszedłszy do jednej łodzi, która należała do Szymona, poprosił go, żeby nieco odbił od brzegu. Potem usiadł i z łodzi nauczał tłumy. Gdy przestał mówić, rzekł do Szymona: "Wypłyń na głębię i zarzućcie sieci na połów!" A Szymon odpowiedział: "Mistrzu, całą noc pracowaliśmy i nic nie ułowiliśmy. Lecz na Twoje słowo zarzucę sieci". Skoro to uczynili, zagarnęli tak wielkie mnóstwo ryb, że sieci ich zaczynały się rwać. Skinęli więc na współtowarzyszy w drugiej łodzi, żeby im przyszli z pomocą. Ci podpłynęli; i napełnili obie łodzie, tak że się prawie zanurzały. Widząc to, Szymon Piotr przypadł Jezusowi do kolan i rzekł: "Wyjdź ode mnie, Panie, bo jestem człowiekiem grzesznym". I jego bowiem, i wszystkich jego towarzyszy w zdumienie wprawił połów ryb, jakiego dokonali; jak również Jakuba i Jana, synów Zebedeusza, którzy byli wspólnikami Szymona. A Jezus rzekł do Szymona: "Nie bój się, odtąd ludzi będziesz łowił". I wciągnąwszy łodzie na ląd, zostawili wszystko i poszli za Nim.

Do góry

Rozważania do czytań

Ewangeliarz OP


Do góry

o. Maciej Sierzputowski CSSp

Kiedy ryb nie ma, ale Jezus mówi, że są, to nawet jeżeli ich nie ma, to one są. To jest doświadczenie Piotra i… jeśli tylko zechcesz i zaufasz, może stać się twoim. Jezus przychodzi do ciebie w tym słowie i chce, tak bardzo chce, uczynić cuda w twojej codzienności, pragnie wejść w twoje konkretne sprawy, zmagania, w twoje wybrakowania i chce je wypełnić. Chce dokonać cudu w twoim życiu. Jak to się stało w życiu Piotra?
Był w zniechęceniu, w utrudzeniu po całej nocy połowu kompletnie nieudanego. Zmierz się z twoimi porażkami, zniechęceniami, frustracjami. Spójrz w oczy twojej nędzy. To jest punkt wyjścia… Wpuść Jezusa do twojej pustej łodzi. i Tam, w tym braku, On mówi… Zacznij słuchać… On tam mówi… Właśnie tam, w twojej pustce, Jego słowo tak cudownie rozbrzmiewa…
Kiedy kończy mówić zaprasza cię do podróży, prowadzi na głębię… do głębi…
Jezus wypełnia tę głębię treścią. Aż się roi od ryb, których tam nie było i nie mogło być. To sprawia, że Piotr odkrywa swoją nędzę, swoją grzeszność, że rozumie siebie i czuje się niegodnym Jezusa, i… UWAGA! Dlatego właśnie może spotkać Jezusa i posiąść sztukę kochania innych. Twoja nędza, do której najczęściej tak trudno się przyznać jest, tak naprawdę, choć trudno w to uwierzyć, twoją przestrzenią spotkania z Jezusem. Bo On utożsamił się z tym, co tobie w tobie najbardziej przeszkadza, bo wziął na siebie całą twoją nędzę i miernotę, twoje ubóstwo i twoje grzechy. On kocha cię nie w twojej chwale ludzkiej, lecz w twoim największym poniżeniu. Tą Miłością, jeśli ją przyjmujesz, na nią się otwierasz, Jezus uzdalnia cię, bo bardzo tego pragnie, abyś kochał ludzi, abyś ich łowił, wyrywał z grzechu i zanurzał w miłości, która przemienia wszystko. Do takiej przygody zaprasza cię Jezus!
Dasz się zaprosić…? Teraz…?
o. Maciej Sierzputowski CSSp


Do góry

Patroni dnia:

Święta Matka Teresa z Kalkuty
urodziła się 26 sierpnia 1910 r. w Skopje (dzisiejsza Macedonia) w rodzinie albańskiej. Mając 18 lat Agnes wstąpiła do Sióstr Misjonarek Naszej Pani z Loreto i wyjechała do Indii. Składając pierwsze śluby zakonne w 1931 r., przyjęła imię Maria Teresa od Dzieciątka Jezus. Sześć lat później złożyła śluby wieczyste. W 1946 r. zetknęła się z wielką biedą w Kalkucie i postanowiła założyć nowy instytut zakonny, który zająłby się opieką nad najuboższymi. W 1948 r., po 20 latach życia zakonnego, postanowiła opuścić mury klasztorne. Chciała pomagać biednym i umierającym w slumsach Kalkuty. 7 października 1949 r. nowe zgromadzenie zostało zatwierdzone przez arcybiskupa Kalkuty Ferdinanda Periera na prawie diecezjalnym. Otrzymała wiele nagród i odznaczeń międzynarodowych, m.in. Pokojową Nagrodę Nobla w 1979 r. Dzięki temu wiele krajów otworzyło drzwi dla sióstr. Obecnie w ponad 560 domach w 130 krajach pracuje prawie 5 tys. sióstr. Gałąź męska zgromadzenia liczy ok. 500 członków w 20 krajach. Strojem zakonnym sióstr jest białe sari z niebieskimi paskami na obrzeżach. Matka Teresa zmarła w opinii świętości w wieku 87 lat na zawał serca w domu macierzystym swego zgromadzenia w Kalkucie 5 września 1997 r.

Do góry

Bractwo Słowa Bożego

Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego

Komentarz do pierwszego czytania

Dotychczas św. Paweł zarysował precyzyjną linię podziału między ludźmi „duchowymi” – którzy posiadają „Ducha Bożego”, a przez to „umysł Chrystusa” i doceniają łaskę – i ludźmi „zmysłowymi, cielesnymi i niemowlęcymi”, którzy żyją w kluczu „ducha świata”, ceniąc światową elokwencję i zbytnio przywiązując się do przewodników wiary. Dziś Apostoł oddaje tę różnicę jako paradoksalny dylemat między „głupotą u Boga”, z jednej strony, a „mądrością tego świata”, z drugiej strony. Tym samym, wzywa Koryntian do popełnienia aktu pokory: „Niech nikt się nie chełpi z powodu ludzi!” – co znaczy, niech nikt nie usiłuje się grzać w blasku swego duchowego przewodnika, lecz niech najpierw wielbi Boga, który poprzez jego posługę mu się objawił. Jak modlił się niegdyś psalmista: „Nie nam, Panie, nie nam, lecz Twemu imieniu daj chwałę za Twoją łaskawość i wierność!” (Ps 115 [113B], 1). W dalszym ciągu św. Paweł uzmysławia Koryntianom, że taka pokora – taki wybór „Bożego głupstwa” – daje prawdziwą wolność: „Wszystko jest wasze, wy zaś Chrystusa, a Chrystus – Boga!”. Przypomina się tu zapewnienie samego Jezusa: „Kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie” (Mt 13, 12); byle tylko Koryntianie zechcieli poprzestawać na łasce wiary, bez wyolbrzymiania jej pośredników. W tym kluczu, zadajmy sobie konkretne pytanie o to czy bardziej od wyszukanych komentarzy do Pisma Świętego oraz płomiennych konferencji i podcastów znanych kaznodziei i charyzmatyków, cenimy sobie własną modlitwę – choćby i głupią w oczach mądrego świata?


Komentarz do psalmu

Chociaż jesteśmy stworzeni i powołani do jedności – ducha i ciała oraz zamierzeń i uczynków – z racji grzechu pierworodnego nieustannie nęka nas pęknięcie bytowe i moralne (zob. KKK 2515n). Musimy więc być czujni, by nikogo nie kanonizować za życia, ale sprawdzać autentyczność owoców, czyli egzystencjalną spójność: „Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w owczej skórze, a wewnątrz są drapieżnymi wilkami!” (Mt 7, 15). Taka przezorność patronuje dzisiejszemu św. Pawłowi, gdy przestrzega: „Pan udaremnia zamysły przebiegłych; wie Pan, że próżne są zamysły mędrców”. Wtóruje mu psalmista: „Kto wstąpi na górę Pana, kto stanie w Jego świętym miejscu? Człowiek rąk nieskalanych i czystego serca, którego dusza nie lgnęła do marności” – według Nan C. Merrill zaś, „[ludzie,] którzy nie wznoszą swoich dusz do kłamstwa ani nie składają fałszywych ślubów”. „Ręce” i „serce/dusza” to tyle, co uczynki zewnętrzne (słowa, gesty, zachowania) oraz uczynki wewnętrzne (intencje, zamiary). „Ręce” mogą więc albo świadczyć o „sercu/duszy”, albo ją fałszować.


Komentarz do Ewangelii

Miłość nie znosi narzucania się i symbiotycznego sklejania, posługuje się zaś zdrowym dystansem, który tworzy przestrzeń dla głębokiej komunikacji. To dlatego Jezus wczoraj „gromił” i uciszał demony; to dlatego również dzisiaj, „gdy tłum cisnął się do Niego… wszedłszy do jednej łodzi, która należała do Szymona, poprosił go, żeby nieco odbił od brzegu, potem usiadł i [dopiero] z łodzi nauczał tłumy”. Podobnie do Pawła z pierwszego czytania, Jezus wystrzega się więc „mądrości tego świata”, która ruguje z miłości wolność wyboru, preferuje zaś „Bożą głupotę” dobrowolnej wierności. Tę pedagogię widzimy dzisiaj nie tylko w skali makro – Jezusa wobec tłumów, lecz także w skali mikro – Jezusa wobec Piotra: ten ostatni wczoraj wpuścił Pana do swego domu i dopuścił do swojej relacji z teściową, dzięki czemu dom Piotra stał się duchowym szpitalem dla innych; dziś Piotr użycza Jezusowi nawet swojej łodzi, by stała się duchową przystanią dla innych. Zarazem Piotr przekonuje się, że Jego Mistrz traktuje go nadal podmiotowo, zwiastując mu misję: „Odtąd [także ty] ludzi będziesz łowił!”. W ten sposób droga powołania do więzi z Jezusem staje się drogą posyłania przezeń do zadań.

Komentarze zostały przygotowane przez ks. dr Błażeja Węgrzyna


Do góry

Książka na dziś

Asceticon

Izajasz z Gazy

Asceticon to dzieło napisane z prostotą, ale i wielką głębią. Służy pomocą każdemu, kto chce umierać dla siebie, by rodzić się do życia w Chrystusie. Wzywa do nawrócenia i udziela wskazówek, jak na tej drodze stawiać kolejne kroki.

Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.