pobierz z Google Play

04 września 2024

Środa

Środa XXII tydzień zwykły

Czytania: (1 Kor 3, 1-9); (Ps 33 (32), 12-13. 14-15. 20-21); Aklamacja (Łk 4, 18); (Łk 4, 38-44);

Rozważania: Ewangeliarz OP , kardynał Grzegorz Ryś , Bractwo Słowa Bożego

Książka na dziś: Klucz do Ewangelii św. Łukasza

Czytania

(1 Kor 3, 1-9)
Nie mogłem, bracia, przemawiać do was jako do ludzi duchowych, lecz jako do cielesnych, jako do niemowląt w Chrystusie. Mleko wam dawałem, a nie pokarm stały, bo byliście słabi; zresztą i nadal nie jesteście mocni. Ciągle przecież jeszcze jesteście cieleśni. Jeżeli bowiem jest między wami zawiść i niezgoda, to czyż nie jesteście cieleśni i nie postępujecie tylko po ludzku? Skoro jeden mówi: "Ja jestem Pawła", a drugi: "Ja jestem Apollosa", to czyż nie postępujecie tylko po ludzku? Kimże jest Apollos? Albo kim jest Paweł? Sługami, przez których uwierzyliście według tego, co każdemu dał Pan. Ja siałem, Apollos podlewał, lecz Bóg dał wzrost. Otóż nic nie znaczy ten, który sieje, ani ten, który podlewa, tylko Ten, który daje wzrost – Bóg. Ten, który sieje, i ten, który podlewa, stanowią jedno; każdy według własnego trudu otrzyma należną mu zapłatę. My bowiem jesteśmy pomocnikami Boga, wy zaś – uprawną rolą Bożą i Bożą budowlą.

(Ps 33 (32), 12-13. 14-15. 20-21)
REFREN: Szczęśliwy naród wybrany przez Pana

Błogosławiony lud, którego Pan jest Bogiem,
naród, który On wybrał na dziedzictwo dla siebie.
Pan spogląda z nieba,
widzi wszystkich ludzi.

Patrzy z miejsca, gdzie przebywa,
na wszystkich mieszkańców ziemi.
On, który serca wszystkich ukształtował,
który zważa na wszystkie ich czyny.

Dusza nasza oczekuje Pana,
On jest naszą pomocą i tarczą.
Raduje się w Nim nasze serce,
ufamy Jego świętemu imieniu.

Aklamacja (Łk 4, 18)
Pan posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność.

(Łk 4, 38-44)
Po opuszczeniu synagogi Jezus przyszedł do domu Szymona. A wysoka gorączka trawiła teściową Szymona. I prosili Go za nią. On, stanąwszy nad nią, rozkazał gorączce, i opuściła ją. Zaraz też wstała uzdrowiona i usługiwała im. O zachodzie słońca wszyscy, którzy mieli cierpiących na rozmaite choroby, przynosili ich do Niego. On zaś na każdego z nich kładł ręce i uzdrawiał ich. Także złe duchy wychodziły z wielu, wołając: "Ty jesteś Syn Boży!" Lecz On je gromił i nie pozwalał im mówić, ponieważ wiedziały, że On jest Mesjaszem. Z nastaniem dnia wyszedł i udał się na miejsce pustynne. A tłumy szukały Go i przyszły aż do Niego; chciały Go zatrzymać, żeby nie odchodził od nich. Lecz On rzekł do nich: "Także innym miastom muszę głosić Dobrą Nowinę o królestwie Bożym, bo po to zostałem posłany". I głosił słowo w synagogach Judei.

Do góry

Rozważania do czytań

Ewangeliarz OP


Do góry

kardynał Grzegorz Ryś

Komentarze do Ewangelii z książki "Klucz do Ewangelii św. Łukasza" Wydawnictwo M

Jezus w synagodze uzdrawia opętanego człowieka i idzie prosto do rodzinnego domu Szymona, który później zwać się będzie Piotrem. Był to dom wielorodzinny: tam mieszkał Szymon ze swoją rodziną i pewnie też jego brat Andrzej ze swoją.
Tym sposobem ich siedlisko stało się pierwszym kościołem w Kafarnaum. Rodzina prosiła Jezusa, żeby uzdrowił teściową Szymona. Uzdrowieńcza moc Chrystusa jednaka jest zarówno w synagodze podczas liturgii wspólnotowej, jak i w domu prywatnym, w rodzinnym spotkaniu jeden na jeden. Szczególne słowo Jezusa zdolne jest pomóc każdemu, także tym, którzy nie mogą przyjść na Eucharystię. Pan jest mocny w domu. Jego moc i tu, i tu bierze się z tego samego. W tych dwóch epizodach Łukasz pokazuje bardzo pięknie, że Chrystus i w synagodze, i w domu uzdrawia słowem. To bardzo szczególna moc Jego słowa…
Pan Jezus w Łukaszowej Ewangelii nie wyciąga ręki, wypowiada jedynie słowo. Rozkazał gorączce i ona poszła. Jakaż wielka moc słowa! O jakości naszego spotkania z Jezusem decyduje przede wszystkim to, na ile potrafimy Jego słowo przyjąć. Słuchamy słowa w liturgii i ono w nas działa, ale doświadczenie słuchania słowa możemy przeżyć również w domu. Pismo jest kluczem. Sięgam po nie i Jezus do mnie mówi.

Kardynał Grzegorz Ryś

Tutaj kupisz książkę: "Klucz do Ewangelii św. Łukasza"


Do góry

Patroni dnia:

Święta Rozalia, dziewica
urodziła się na zamku Olivella w pobliżu Bergamo ok. 1130 roku, jako córka księcia Sinibalda. Kiedy rodzice przynaglali ją do małżeństwa, uciekła z pałacu do groty na pobliską górę i tam zamieszkała jako pustelnica, prowadząc życie pełne pokuty i wyrzeczeń. Po pewnym czasie zmieniła miejsce pobytu, przenosząc się w okolice Monte Pellegrino pod Palermo. Nieprzyzwyczajona do surowego życia, zmarła młodo, prawdopodobnie w 1165 lub 1170 r. W roku 1624 przypadkowo odkryto relikwie św. Rozalii. Odtąd zaczął się jej kult. Podanie głosi, że podczas znalezienia relikwii miała ustać zaraza, która wówczas nękała miasto Palermo i całą okolicę. Dlatego odtąd św. Rozalia jest wzywana jako patronka chroniąca od zarazy.

Do góry

Bractwo Słowa Bożego

Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego

Komentarz do pierwszego czytania

Wczorajsze przeciwstawienie ludzi „duchowych” ludziom „zmysłowym” uplastycznia się: ci ostatni dziś stają się ludźmi „cielesnymi”, a dokładniej, „niemowlętami w Chrystusie”. Być może w tle obecnego fragmentu znajduje się stawiany św. Pawłowi zarzut, że nie wprowadzał Koryntian w najgłębsze tajemnice wiary (czymkolwiek by były); on tłumaczy się jednak, że chrześcijanie ci byli zbyt „słabi”, potrzebowali więc „mleka, a nie pokarmu stałego”. Niestety, nie była to słabość niewinna, lecz zawiniona: „Jeżeli bowiem jest między wami zawiść i niezgoda, to czyż nie jesteście cieleśni i nie postępujecie tylko po ludzku?”. By kontemplować wielkie tajemnice Boże, trzeba mieć oczyszczone serce: „Boga oglądać będą ludzie czystego serca” (por. Mt 5, 5). Nie chodzi tu bynajmniej o spełnienie formalnego warunku, by otrzymać kod dostępu; to raczej kwestia wydolności serca. Dopóki Koryntianie nie uznają pomocniczej, instrumentalnej roli swoich mistrzów – Pawła, Apollosa, Kefasa i innych – dopóty mogą pożegnać się z duchowym rozwojem: „Ja siałem, Apollos podlewał, lecz Bóg dał wzrost. Otóż nic nie znaczy ten, który sieje, ani ten, który podlewa, tylko Ten, który daje wzrost – Bóg”. Aby z kondycji „niemowląt” – ludzi „zmysłowych i cielesnych” – przejść do stanu ludzi prawdziwie „duchowych”, trzeba przejrzeć na rzeczywistość Ducha Świętego, którego łaska tajemniczo nas „uprawia” i „buduje”, posługując się mniej lub bardziej udanymi pośrednikami. Czy to przejście mam już za sobą, czy też nadal niezdrowo uwieszam się na religijnych przewodnikach?


Komentarz do psalmu

Powiedzieliśmy, że Apostołowi zależy bardzo na tym, by Koryntianie przeakcentowali ludzkie pośrednictwo łaski na rzecz jej samej, by w ich sercach dokonał się przewrót, którego wcześniej pragnął sam Jezus: „Wierzcie moim dziełom, abyście poznali i wiedzieli, że Ojciec jest we Mnie, a Ja w Ojcu!” (por. J 10, 38). Dodajmy, że stawką jest tu trwałość wiary: ludzkie pośrednictwo bowiem albo moralnie rdzewieje (jak u wielu liderów popadających w gorszący grzech), albo po prostu się kończy (jak u samego Chrystusa, który wstąpiwszy do Ojca, rozpoczął mistyczną ekonomię sakramentów). Toteż dzisiejszy psalmista deklaruje: „Dusza nasza oczekuje Pana, On jest naszą pomocą i tarczą!” – nie Apollos i nie Paweł, lecz Pan właśnie! A Nan. C. Merrill parafrazuje: „Nasza dusza tęskni za Umiłowanym, za pokojem, radością i bezpieczeństwem” – których nie dadzą nawet najwięksi świadkowie, lecz tylko Umiłowany; nawet jeśli uczyni to poprzez tych świadków.


Komentarz do Ewangelii

W pewnym sensie, dzisiejsza otwierająca scena Ewangelii – uzdrowienie teściowej Szymona – jest odpowiedzią na wczorajsze pytanie: by przyjąć Jezusa nie w Pawłowym „duchu świata”, jako zaledwie „niemowlę w Chrystusie”, ale w „duchu Bożym”, jako „człowiek duchowy”, trzeba uczynić to we własnym „domu”, naprawdę wpuścić Jezusa do siebie, dopuścić Go do swojego serca. Trzeba unikać bezproduktywnego przyklejania Mu Mesjaszowych łatek (jak czyniły to złe duchy) i zamiast tego udawać się z Nim na „miejsca pustynne”: tam, gdzie cisza i skupienie; tam, gdzie można z Nim przyjaźnie przestawać. Trzeba tak żyć we własnym domu, by był on pustynią, gdzie Pan „mówi do serca” (Oz 2, 16).

Komentarze zostały przygotowane przez ks. dr Błażeja Węgrzyna


Do góry

Książka na dziś

Klucz do Ewangelii św. Łukasza

kardynał Grzegorz Ryś

Klucz do Ewangelii św. Łukasza rozpoczyna nową serię komentarzy do czterech Ewangelii tego autora. Kardynał Grzegorz Ryś podzielił tekst na fragmenty odpowiadające czytaniom mszalnym i opatrzył je szczegółowymi komentarzami biblijnymi, teologicznymi oraz historycznymi. Wyjaśnia czym różni się Ewangelia św. Łukasza od pozostałych i dlaczego ta Ewangelia nazywana jest Maryjną.

Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.