pobierz z Google Play

06 kwietnia 2023

Czwartek

Czwartek Wielkiego Tygodnia

Czytania: (Wj 12, 1-8. 11-14); (Ps 116B (115), 12-13. 15 i 16bc. 17-18); (1 Kor 11, 23-26); Aklamacja (J 13, 34); (J 13, 1-15);

Rozważania: Ewangeliarz OP , Marek Ristau , Bractwo Słowa Bożego

Książka na dziś: Dlatego jesteśmy katolikami. Uzasadnienie wiary, nadziei i miłości

Czytania

(Wj 12, 1-8. 11-14)
Pan powiedział do Mojżesza i Aarona w ziemi egipskiej: "Miesiąc ten będzie dla was początkiem miesięcy, będzie pierwszym miesiącem roku! Powiedzcie całemu zgromadzeniu Izraela tak: „Dziesiątego dnia tego miesiąca niech się każdy postara o baranka dla rodziny, o baranka dla domu. Jeśliby zaś rodzina była za mała do spożycia baranka, to niech się postara o niego razem ze swym sąsiadem, który mieszka najbliżej jego domu, aby była odpowiednia liczba osób. Liczyć je zaś będziecie dla spożycia baranka według tego, co każdy może spożyć. Baranek będzie bez skazy, samiec, jednoroczny; wziąć możecie jagnię albo koźlę. Będziecie go strzec aż do czternastego dnia tego miesiąca, a wtedy zabije go całe zgromadzenie Izraela o zmierzchu. I wezmą krew baranka, i pokropią nią odrzwia i progi domu, w którym będą go spożywać. I tej samej nocy spożyją mięso pieczone w ogniu, i chleby przaśne będą spożywali z gorzkimi ziołami. Tak zaś spożywać go będziecie: biodra wasze będą przepasane, sandały na waszych nogach i laska w waszym ręku. Spożywać będziecie pośpiesznie, gdyż jest to Pascha na cześć Pana. Tej nocy przejdę przez Egipt, zabiję wszystko pierworodne w ziemi egipskiej, od człowieka aż po bydło, i odbędę sąd nad wszystkimi bogami Egiptu – Ja, Pan. Krew posłuży wam do oznaczenia domów, w których będziecie przebywać. Gdy ujrzę krew, przejdę obok i nie będzie pośród was plagi niszczycielskiej, gdy będę karał ziemię egipską. Dzień ten będzie dla was dniem pamiętnym i obchodzić go będziecie jako święto dla uczczenia Pana. Po wszystkie pokolenia – na zawsze w tym dniu będziecie obchodzić święto”.

(Ps 116B (115), 12-13. 15 i 16bc. 17-18)
REFREN: Kielich Przymierza to Krew Zbawiciela

Czym się Panu odpłacę
za wszystko, co mi wyświadczył?
Podniosę kielich zbawienia
i wezwę imienia Pana.

Cenna jest w oczach Pana
śmierć Jego wyznawców.
Jestem Twym sługą, synem Twojej służebnicy,
Ty rozerwałeś moje kajdany.

Tobie złożę ofiarę pochwalną
i wezwę imienia Pana.
Wypełnię me śluby dla Pana
przed całym Jego ludem.

(1 Kor 11, 23-26)
Bracia: Ja otrzymałem od Pana to, co wam przekazałem, że Pan Jezus tej nocy, której został wydany, wziął chleb i dzięki uczyniwszy, połamał i rzekł: "To jest Ciało moje za was wydane. Czyńcie to na moją pamiątkę!" Podobnie, skończywszy wieczerzę, wziął kielich, mówiąc: "Kielich ten jest Nowym Przymierzem we Krwi mojej. Czyńcie to, ile razy pić będziecie, na moją pamiątkę!" Ilekroć bowiem spożywacie ten chleb i pijecie kielich, śmierć Pana głosicie, aż przyjdzie.

Aklamacja (J 13, 34)
Daję wam przykazanie nowe, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem.

(J 13, 1-15)
Było to przed Świętem Paschy. Jezus, wiedząc, że nadeszła godzina Jego, by przeszedł z tego świata do Ojca, umiłowawszy swoich na świecie, do końca ich umiłował. W czasie wieczerzy, gdy diabeł już nakłonił serce Judasza Iskarioty, syna Szymona, aby Go wydał, Jezus, wiedząc, że Ojciec oddał Mu wszystko w ręce oraz że od Boga wyszedł i do Boga idzie, wstał od wieczerzy i złożył szaty. A wziąwszy prześcieradło, nim się przepasał. Potem nalał wody do misy. I zaczął obmywać uczniom nogi i ocierać prześcieradłem, którym był przepasany. Podszedł więc do Szymona Piotra, a on rzekł do Niego: "Panie, Ty chcesz mi umyć nogi?" Jezus mu odpowiedział: "Tego, co Ja czynię, ty teraz nie rozumiesz, ale poznasz to później". Rzekł do Niego Piotr: "Nie, nigdy mi nie będziesz nóg umywał". Odpowiedział mu Jezus: "Jeśli cię nie umyję, nie będziesz miał udziału ze Mną". Rzekł do Niego Szymon Piotr: "Panie, nie tylko nogi moje, ale i ręce, i głowę!" Powiedział do niego Jezus: "Wykąpany potrzebuje tylko nogi sobie umyć, bo cały jest czysty. I wy jesteście czyści, ale nie wszyscy". Wiedział bowiem, kto Go wyda, dlatego powiedział: "Nie wszyscy jesteście czyści". A kiedy im umył nogi, przywdział szaty i znów zajął miejsce przy stole, rzekł do nich: "Czy rozumiecie, co wam uczyniłem? Wy Mnie nazywacie „Nauczycielem” i „Panem”, i dobrze mówicie, bo nim jestem. Jeżeli więc Ja, Pan i Nauczyciel, umyłem wam nogi, to i wy powinniście sobie nawzajem umywać nogi. Dałem wam bowiem przykład, abyście i wy tak czynili, jak Ja wam uczyniłem".

Do góry

Rozważania do czytań

Ewangeliarz OP


Do góry

Marek Ristau

Bóg namaścił Duchem Świętym i mocą Jezusa z Nazaretu, tak iż przeszedł On dobrze czyniąc, głosząc Dobrą Nowinę i uzdrawiając wszystkich, którzy byli pod władzą diabła. Jezus Mesjasz, umiłował nas i uwolnił od naszych grzechów przez swą krew wylaną na krzyżu Golgoty. Usprawiedliwieni krwią Jego raz na zawsze, postawieni zostaliśmy jako święci i nienaganni przed obliczem Boga.
Marek Ristau


Do góry

Patroni dnia:

Święty Wilhelm z Paryża, opat
urodził się ok. 1122/1123 r. we Francji. Wychował go wuj, Hugo, czterdziesty drugi opat Saint-Germain-des-Prés w Paryżu. Po otrzymaniu święceń subdiakonatu, Wilhelm został kanonikiem kościoła Sainte-Genevieve-du-Mont. Przyjąwszy święcenia diakonatu, Wilhelm został skierowany do małego klasztoru Epinay poza Paryżem. Potem powrócił do swojej wspólnoty, zostając jej subprzeorem. Okazał się bardzo gorliwym w życiu duchowym. Sława Wilhelma dotarła do uszu biskupa Absaloma z Roskilde w Danii. W 1161 r. wysłał on do Wilhelma poselstwo z zaproszeniem do podjęcia trudu reformy klasztoru św. Tomasza w Eskilsø w jego diecezji. Wilhelm przystał na tę propozycję. Został opatem tego klasztoru. Pomimo trudności wynikających z biedy i oporu dotychczasowych członków wspólnoty, zdołał zreformować klasztor i przywrócić w nim regułę św. Augustyna. Wilhelm uświęcił się poprzez życie modlitwy i surowe umartwienia, które towarzyszyły cierpieniu wynikającemu z surowego klimatu i ubóstwa. Nosił włosienicę, spał na gołej ziemi i codziennie pościł. Ilekroć zbliżał się do ołtarza, zalewał się łzami, ofiarując siebie Bogu w duchu adoracji. Około 1194 r. Wilhelm udał się do Rzymu w imieniu Ingelburgi, siostry króla Danii, która została oddalona przez swojego męża, króla francuskiego Filipa Augusta. Po powrocie do Eskilsø zmarł w Niedzielę Wielkanocną, 6 kwietnia 1203 r.

Do góry

Bractwo Słowa Bożego

Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego

Komentarz do pierwszego czytania

Osnuta na kanwie plemiennych tradycji opowieść o wyjściu Żydów z Egiptu kreśli wizję wybawienia z krainy śmierci. Bóg, traktujący swój lud jak pierworodne dziecko, uderzy prześladowców w ich najczulsze miejsce. Wspomnienie migracji z imperium dotkniętego klęskami żywiołowymi – oraz, być może epidemią – zinterpretowano zgodnie z mentalnością epoki. Jednak możemy zaufać podstawowej intuicji towarzyszącej doświadczeniu Exodusu i pochodzącej od Boga: On walczy o swych podopiecznych.
Kraina śmierci dozna tego, co sama szykowała innym, a ufających Bogu uratuje krew baranka złożonego w ofierze. W Biblii wybawienie łączy się z przelaniem krwi (por. Hbr 9, 22) – nie dlatego, żeby Bóg to lubił, lecz dlatego, że wyrwanie z zagłady wymaga walki na śmierć i życie. Wyzwolenie ludzkości z duchowego Egiptu, z niewoli grzechu, kosztowało krew Chrystusa. Sługa naszego pojednania z Ojcem został zabity przez tych, których ratował, lecz umierał kochając napastników i zmienił swe zabójstwo w przymierze krwi.
Wyprowadzani z niewoli są karmieni ofiarą, którą złożyli. Każda nasza ofiara dla Boga jest w istocie przyjęciem daru od Niego. Również przedstawiając Ojcu jednorazową, lecz wiecznie aktualną ofiarę Jezusa-Baranka (por. Hbr 9, 12), jesteśmy karmieni Nim samym. Dlatego Wieczerza Pańska to z naszej strony pełne oddania dziękczynienie, po grecku eucharistia.


Komentarz do psalmu

Modlimy się z Jezusem, wchodzącym w ciemność męki i patrzącym w światło dobroci Ojca, ofiarującym tę walkę z mrokiem na Jego chwałę. Tak, nasz Pan dozna przemocy, ale w wymiarze duchowym to będzie Jego zwycięski szturm na okopy Złego. A ofiarność Chrystusa oddającego życie, stanowi wyraz uwielbienia Ojca, Źródła Dobra.
Pan wchodzi w „ciemną dolinę” (por. Ps 23, 4) ufając w czekające Go u kresu męki wybawienie. Kajdany śmierci, w które pozwoli się zakuć, zostaną rozerwane. Opadną jednocześnie z naszymi więzami. Czym odpłacimy się Wybawcy? Podnieśmy w górę serca pełne wdzięczności, jak kielichy zbawienia.


Komentarz do drugiego czytania

Celebrując Eucharystię i przystępując do komunii głosimy życiodajną śmierć Baranka Bożego, o którym wiemy, że zmartwychwstał i przyjdzie w chwale na końcu historii. Nie tylko głosimy, ale przeżywamy ofiarę miłości Syna Bożego, ponieważ chodzi o „pamiątkę”, która uobecnia to, co wspominamy. Pan mówi, że JEST w tym znaku, dając siebie. Sakrament Jego Ciała i Krwi stanowi szczególny dar przekazany nam przez pierwszych uczniów i przekazywany kolejnym pokoleniom.
Mamy do czynienia z prostym znakiem spotkania przy stole, dzielenia posiłku, a jednocześnie z czymś absolutnie wielkim. Zmartwychwstały Chrystus, Baranek zabity, ale żyjący (por. Ap 1, 18; 5, 6), karmi nas sobą, daje chłonąć swoją obecność i charakter, „ducha i życie” (por. J 6, 63). Przyswajamy Jezusa, żeby On nas sobie przyswoił, żebyśmy byli Jego. Przy tym słowa „to czyńcie na Moją pamiątkę” nie są adresowane wyłącznie do duszpasterzy, ani nie oznaczają tylko powtarzania obrzędu. Pamiętając o Panu, obecnym wśród nas „aż do skończenia świata” (Mt 28, 20), mamy wszyscy ofiarowywać się, tak jak On, Bogu i ludziom, codziennie oddawać swoje ciało i pulsowanie krwi na służbę Bożej miłości.


Komentarz do Ewangelii

Po umyciu nóg uczniom Jezus oświadcza, że dał przykład, jak mamy służyć sobie nawzajem, jak się wzajemnie traktować. Ale nie myślmy, że Pan odegrał przedstawienie z morałem. Ten gest był absolutnie szczery i wyrażał symbolicznie całe Jego życie, oraz śmierć, którą miał wkrótce ponieść, „kochając do końca” (por. J 13, 1). Jak sam powiedział, „przyszedł, żeby służyć” (Mt 20, 28) i teraz zupełnie serio „przyjmuje postać niewolnika” (morphēn doulou, Flp 2, 7), a za kilka godzin, posłuszny nakazowi miłosierdzia, „odda życie na okup”, zapłaci śmiercią za zniżenie się do poziomu tego, co w nas najniższe. Da się zdeptać zabłąkanym, zmywając brudy i niosąc ulgę tam, gdzie najbardziej dotknęli śmietnisk życia.
Oto wielka tajemnica wiary: Syn Boży, któremu Ojciec „oddał wszystko w ręce” (J 13, 3), klęczy przede mną, u stóp grzesznika. Speszony Piotr ma rację, to żenujące i przerażające zarazem. Żywa Prawda o Najwyższym (por. J 14, 6.9) miażdży moją pychę swoją pokorą. Prawdziwa moc i godność są gdzie indziej, niż nam się zdawało.

Komentarze zostały przygotowane przez dr hab. Marka Kitę


Do góry

Książka na dziś

Dlatego jesteśmy katolikami. Uzasadnienie wiary, nadziei i miłości

Trent Horn

Trent Horn urodził się w żydowskiej rodzinie, odkąd został katolikiem, poświęcił się wyjaśnianiu powodów swojej wiary. Jego pierwszymi słuchaczami i zarazem oponentami byli przyjaciele i rodzina. Niektórzy nie wierzyli w Boga ani nawet w istnienie prawdy

Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.