pobierz z Google Play

25 czerwca 2022

Sobota

Sobota XII tydzień zwykły

Czytania: (Iz 61, 9-11); (1 Sm 2, 1. 4-5, 6-7, 8abcd); Aklamacja (Łk 2, 19); (Łk 2, 41-51);

Rozważania: Ewangeliarz OP , Marek Ristau , Bractwo Słowa Bożego

Książka na dziś: Księga Gomory

Czytania

(Iz 61, 9-11)
Plemię narodu mego będzie znane wśród narodów i między ludami ich potomstwo. Wszyscy, co ich zobaczą, uznają, że oni są szczepem błogosławionym Pana. Ogromnie się weselę w Panu, dusza moja raduje się w Bogu moim, bo mnie przyodział w szaty zbawienia, okrył mnie płaszczem sprawiedliwości, jak oblubieńca, który wkłada zawój, jak oblubienicę strojną w swe klejnoty. Zaiste, jak ziemia wydaje swe plony, jak ogród rozplenia swe zasiewy, tak Pan Bóg sprawi, że się rozpleni sprawiedliwość i chwała wobec wszystkich narodów.

(1 Sm 2, 1. 4-5, 6-7, 8abcd)
REFREN: Całym swym sercem raduję się w Panu

Raduje się me serce w Panu,
moc moja dzięki Panu się wznosi,
rozwarły się me usta na wrogów moich,
gdyż cieszyć się mogę Twoją pomocą.

Łuk mocarzy się łamie,
a słabi przepasują się mocą.
Za chleb najmują się syci, a głodni odpoczywają,
niepłodna rodzi siedmioro, a więdnie bogata w dzieci.

To Pan daje śmierć i życie,
w grób wtrąca i zeń wywodzi.
Pan uboży i wzbogaca,
poniża i wywyższa.

Z pyłu podnosi biedaka,
z barłogu dźwiga nędzarza,
by go wśród możnych posadzić,
by dać mu stolicę chwały.

Aklamacja (Łk 2, 19)
Błogosławiona jesteś, Panno Maryjo, zachowałaś słowa Boże i rozważałaś je w sercu swoim.

(Łk 2, 41-51)
Rodzice Jezusa chodzili co roku do Jerozolimy na Święto Paschy. Gdy miał On lat dwanaście, udali się tam zwyczajem świątecznym. Kiedy wracali po skończonych uroczystościach, został Jezus w Jerozolimie, a tego nie zauważyli Jego Rodzice. Przypuszczając, że jest w towarzystwie pątników, uszli dzień drogi i szukali Go wśród krewnych i znajomych. Gdy Go nie znaleźli, wrócili do Jerozolimy szukając Go. Dopiero po trzech dniach odnaleźli Go w świątyni, gdzie siedział między nauczycielami, przysłuchiwał się im i zadawał pytania. Wszyscy zaś, którzy Go słuchali, byli zdumieni bystrością Jego umysłu i odpowiedziami. Na ten widok zdziwili się bardzo, a Jego Matka rzekła do Niego: "Synu, czemuś nam to uczynił? Oto ojciec Twój i ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie". Lecz On im odpowiedział: «Czemuście Mnie szukali? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca»? Oni jednak nie zrozumieli tego, co im powiedział. Potem poszedł z nimi i wrócił do Nazaretu; i był im poddany. A Matka Jego chowała wiernie wszystkie te wspomnienia w swym sercu.

Do góry

Rozważania do czytań

Ewangeliarz OP


Do góry

Marek Ristau

Ogromnie się weselimy w Panu, radujemy się w Bogu, bo nas przyodział w szaty zbawienia. Całym sercem radujemy się w Panu, gdyż zawsze możemy cieszyć się Jego pomocą. Z radością w dzień i w nocy rozważamy Jego Słowo i w każdych warunkach opływamy w pociechę Ducha Świętego. Radość w Panu jest naszą potężną siłą na tym upadłym świecie.
Marek Ristau


Do góry

Patroni dnia:

Błogosławiona Dorota z Mątowów, wdowa
urodziła się 25 stycznia 1347 r. w Mątowach Wielkich koło Malborka jako siódme z kolei dziecko. Rodzice Doroty, osadnicy holenderscy: Wilhelm Schwartze i Agata, cieszyli się szacunkiem otoczenia. Byli bowiem prawi, pracowici i bardzo religijni. Do pierwszej spowiedzi świętej przystąpiła, gdy miała zaledwie 6 lat, do pierwszej Komunii świętej w 10 roku życia. Gorącym pragnieniem Doroty było życie zakonne. Nie miała jednak szczęścia spełnić tego pragnienia. Miała zaledwie 16 lat, kiedy rodzice wydali ją za starszego od niej o prawie 20 lat płatnerza gdańskiego, Adalberta. W rok po ślubie, Dorota przeniosła się na stałe do Gdańska. Małżeństwo okazało się niedobrane. Mąż był typowym zamożnym mieszczaninem owych czasów. Jako rzemieślnik i kupiec lubił wystawne życie towarzyskie. Bywało, że przychodził pijany. Kiedy więc Dorota zaczęła codziennie uczęszczać do kościoła mariackiego na Mszę świętą, kiedy nadal oddawała się modlitwie i uczynkom pokutnym, a korzystając ze znacznego majątku męża - również uczynkom miłosierdzia, mąż często tracił równowagę. Heroiczna cierpliwość i łagodność żony zwyciężyła. Adalbert stawał się coraz spokojniejszy i łagodniejszy, zaczął i on częściej przystępować do sakramentów. Pierwsza epidemia w roku 1373 zabrała im troje dzieci, druga epidemia w roku 1382 zabrała im pięciorodzieci. Na dziewięcioro dzieci przeżyła rodziców tylko jedna córka - Gertruda, która wstąpiła do klasztoru mniszek benedyktynek w Chełmnie. Razem z mężem Dorota nawiedziła w roku 1384 Akwizgran, by uczcić relikwie męki Pańskiej potem byli w sanktuarium Matki Bożej w Einsiedeln. Pobyt tam wywarł na nich tak silne wrażenie, że sprzedali warsztat i dom, i udali się z nową pielgrzymką do sanktuariów europejskich. Wreszcie Dorota w roku 1389-1390 udała się sama z pielgrzymką do Rzymu na rok jubileuszowy, ogłoszony właśnie przez papieża Urbana VI. W tym czasie zmarł jej mąż. Teraz wolna, mogła oddać się na wyłączną służbę Bożą. Po powrocie zamieszkała w Kwidzynie w ciasnej komórce u pobożnej niewiasty. Dorota otrzymała od władz kościelnych pozwolenie na całkowite odcięcie się od świata przez zamurowanie w celi przy tamtejszym kościele katedralnym. Przez zakratowane okienko od strony kościoła przynoszono jej Komunię świętą i dawano pokarm. W celi tej przebywała 14 miesięcy. W tym czasie otworzyły się jej stygmaty, do tej pory tylko bolesne, ale niewidoczne. Wyczerpana niezwykłą pokutą, zmarła 25 czerwca 1394 r.

Do góry

Bractwo Słowa Bożego

Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego

Komentarz do pierwszego czytania

Sięgnijmy najpierw do początku rozdziału, z którego pochodzi to czytanie – znajdują się tam słowa, którymi posłużył się Jezus, inaugurując swoją publiczną działalność. Oto one: „Duch Pana Boga nade mną, bo Pan mnie namaścił. Posłał mnie, by głosić dobrą nowinę ubogim, by opatrywać rany serc złamanych, by zapowiadać wyzwolenie jeńcom i więźniom swobodę; aby obwieszczać rok łaski Pańskiej i dzień pomsty naszego Boga; aby pocieszać wszystkich zasmuconych” (Iz 69, 1n; por. Łk 4, 16-21). W tych słowach Jezus rozpoznaje siebie jako oczekiwanego Zbawiciela. Właśnie dlatego ich dalszy ciąg przypisujemy Maryi: Ogromnie się weselę w Panu, dusza moja raduje się w Bogu moim! Jak oblubienicę strojną w swe klejnoty przyodział mnie w szaty zbawienia! Zaiste (…), Pan Bóg sprawi, że sprawiedliwość i chwała rozpleni się wobec wszystkich narodów! Radość Maryi i Jej pewność co do życzliwości Boga biorą się z Jej więzi z Jezusem jako Namaszczonym Bożym Duchem. Tej więzi nie przyćmiewa żaden grzech, wątpliwość albo ból, ponieważ serce Maryi jest czyste – niepokalane. Inaczej jest z nami: choć na poziomie prawidłowego acz abstrakcyjnego wyznania uznajemy, że Jezus już dokonał zbawienia, karmi nas jego owocami w sakramentach i daje uzasadnioną nadzieję na życie wieczne, to na poziomie egzystencjalnym nieraz chwiejemy się i wątpimy. Podczas dzisiejszej osobistej modlitwy, najlepiej adoracyjnej, zdobądźmy się więc na odwagę, by zwierzyć się Maryi z własnych lub cudzych strapień, które czynią nasze serce wstrząśniętym lub zamglonym. I poprośmy, byśmy w Jej sercu dostrzegli także nasze przystrojenie w szaty zbawienia; w ten sposób także w naszych sercach rozpleni się sprawiedliwość i chwała.


Komentarz do psalmu

Utwór ten ma swoją konkretną „biografię” – stoi za nim konkretna kobieca historia, z jej rozedrganym sercem i niezrozumieniem ze strony mężczyzn (własnego męża i kapłana świątynnego) oraz wyświadczoną przez Boga łaską (zob. 1 Sm 1, 1-28); ponadto, utwór ten stanowi prototyp Maryjnego hymnu Magnificat (zob. Łk 1, 46-55). Jednakże, odczytajmy go w kluczu ogólnego wprowadzenia w tajemnicę modlitwy. Po pierwsze więc, dzisiejszy psalm objawia jej źródło: „Skąd pochodzi modlitwa człowieka? Niezależnie od tego, jaki byłby język modlitwy (gesty, słowa), zawsze modli się cały człowiek. Aby jednak określić miejsce, z którego wypływa modlitwa, Pismo święte mówi niekiedy o duszy lub o duchu, najczęściej zaś o sercu (ponad tysiąc razy). Modli się serce. Jeśli jest ono daleko od Boga, modlitwa pozostaje pusta” (KKK 2562). I tak, parafrazujemy w refrenie pierwszy wers: Całym swym sercem raduję się w Panu! Po drugie, dzisiejszy psalm wskazuje na ostateczny cel modlitwy, czyli adorację Boga: „Adorować Boga oznacza wychwalać Go, wielbić i uniżać samego siebie (…) wyznając z wdzięcznością, że On uczynił wielkie rzeczy i że święte jest Jego imię. Adoracja Jedynego Boga wyzwala człowieka z zamknięcia się w sobie, z niewoli grzechu i bałwochwalstwa świata” (KKK 2097). I tak, w centrum dzisiejszego utworu pozostaje Pan: to w Nim raduje się serce, to dzięki Niemu moc moja się wznowi, to Jego pomocą mogę się cieszyć, to Pan daje śmierć i życie, uboży i wzbogaca, poniża i wywyższa… Tak musiała modlić się Maryja: cały sercem zorientowana ku Panu. Co więcej, Ona wciąż tak się modli w tajemnicy Kościoła: „Maryja jest doskonałą «Orantką», figurą Kościoła. (…) Modlitwa Kościoła jest jakby prowadzona przez modlitwę Maryi. Jest z Maryją zjednoczona w nadziei (…), aby razem z Nią uwielbiać wielkie rzeczy, które Bóg uczynił w Niej, oraz by powierzać Jej błagania i uwielbienia ” (por. KKK 2679 i 2682).


Komentarz do Ewangelii

Potraktujmy dzisiejszą Ewangelię jako dopełnienie komentarza do pierwszego czytania, w którym stwierdzono, że „więzi Maryi z Jezusem nie przyćmiewa żaden grzech, wątpliwość albo ból, ponieważ Jej serce jest czyste – niepokalane”. Tymczasem, w usta Bożej Matki Ewangelista wkłada gorzkie słowa: Synu, czemuś nam to uczynił? Oto ojciec Twój i ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie! Użyte tu słowo greckie mówi dosłownie o doświadczeniu wewnętrznego „schodzenia” vel „zstępowania” (niczym słońce, które „zachodzi”), czym wskazuje na serce wprost „zżerane” przez cierpienie albo wręcz żałobę. Czy jednak takie doznanie z konieczności przekreśla więź i, jako się rzekło, „przyćmiewa” ją? Nie rozstrzygajmy teraz tego „na sucho” (czysto intelektualnie). Zamiast tego, pozwólmy wprowadzić się biblijnemu słowu w tajemnicę życia wewnętrznego, notując przy tym dwie rzeczy. Po pierwsze, epizod umyślnego pozostania Jezusa w jerozolimskiej świątyni – od naszej strony tradycyjnie określany mianem „zgubienia się” – odsłania synowskie serce Jezusa, które jest oddane boskiemu Ojcu aż po krzyż; wobec Maryi zaś, odsłania misterium „przeniknięcia Jej duszy mieczem” (zob. Łk 2, 35). Czy to dziś – w świątyni, czy to za dwadzieścia lat – pod krzyżem, Maryja przyznaje się do Jezusa. Po drugie, w tym epizodzie Maryja nie jest sama: Oto ojciec Twój i ja… Bóg upodobał sobie „pociąganie nas do siebie ludzkimi więziami miłości” (por. Oz 11, 4); czasem te więzi są słodkie, a czasem gorzkie; czasem w tym relacyjnym „sakramencie” Bóg trwa jawnie, a czasem skrycie. Czy to dziś – z Józefem, czy to za dwadzieścia lat – z „siostrą, Marią, żoną Kleofasa, i Marią Magdaleną oraz umiłowanym uczniem” (zob. J 19, 25), Maryja trwa przy Jezusie poprzez ludzkie więzi. Jako podsumowanie rozważań nad tym epizodem, przyjmijmy poświęconą mu przenikliwą refleksję św. Jana Pawła II: „Objawienie w Jezusie tajemnicy Syna całkowicie oddanego sprawom Ojca jest zapowiedzią ewangelicznego radykalizmu, który w obliczu bezwzględnych wymogów Królestwa wykracza ponad najserdeczniejsze nawet więzi ludzkie. Nawet Józef i Maryja, zatrwożeni i zaniepokojeni, «nie zrozumieli tego, co im powiedział» (Łk 2, 50). (…) Maryja prowadzi nas do zrozumienia, w czym leży sekret radości chrześcijańskiej, przypominając nam, że chrześcijaństwo to przede wszystkim euhangelion, «dobra nowina», która ma swe centrum, a nawet całą swoją treść w Osobie Chrystusa, Słowa, które stało się ciałem, jedynego Zbawiciela świata” (Rosarium Virginis Mariae, 20).

Komentarze zostały przygotowane przez ks. Błażeja Węgrzyna


Do góry

Książka na dziś

Księga Gomory

św. Piotr Damiani

"Księga Gomory nie jest „krucjatą antygejowską” lecz jednym z przejawów prowadzonej przez świętego Piotra Damianiego, kardynała i doktora Kościoła, systematycznej i wytrwałej walki o czystość seksualną kleru. (…) Damiani uważał sodomię za grzech o wiele bardziej niebezpieczny dla Kościoła niż inne popełniane przez duchownych i świeckich katolików występk

Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.