pobierz z Google Play

13 lipca 2021

Wtorek

Wtorek XV tydzień zwykły

Czytania: (Wj 2,1-15a); (Ps 69,3.14.30-31.33-34); Aklamacja (Ps 95,8ab); (Mt 11,20-24);

Rozważania: Ewangeliarz OP , Marek Ristau , Bractwo Słowa Bożego

Książka na dziś: Przepis na niewiarę

Czytania

(Wj 2,1-15a)
Pewien człowiek z pokolenia Lewiego przyszedł, aby wziąć za żonę jedną z kobiet z tegoż pokolenia. Ta kobieta poczęła i urodziła syna, a widząc, że jest piękny, ukrywała go przez trzy miesiące. A nie mogąc ukrywać go dłużej, wzięła skrzynkę z papirusu, powlekła ją żywicą i smołą, i włożywszy w nią dziecko, umieściła w sitowiu na brzegu rzeki. Siostra zaś jego stała z dala, aby widzieć, co się z nim stanie. A córka faraona zeszła ku rzece, aby się wykąpać, a jej służące przechadzały się nad brzegiem rzeki. Gdy spostrzegła skrzynkę pośród sitowia, posłała służącą, aby ją przyniosła. A otworzywszy ją, zobaczyła dziecko: był to płaczący chłopczyk. Ulitowała się nad nim mówiąc: Jest on spośród dzieci Hebrajczyków. Jego siostra rzekła wtedy do córki faraona: Chcesz, a pójdę zawołać ci karmicielkę spośród kobiet Hebrajczyków, która by wykarmiła ci to dziecko? Idź - powiedziała jej córka faraona. Poszła wówczas dziewczyna zawołać matkę dziecka. Córka faraona tak jej powiedziała: Weź to dziecko i wykarm je dla mnie, a ja dam ci za to zapłatę. Wówczas kobieta zabrała dziecko i wykarmiła je. Gdy chłopiec podrósł, zaprowadziła go do córki faraona, i był dla niej jak syn. Dała mu imię Mojżesz mówiąc: Bo wydobyłam go z wody. W tym czasie Mojżesz dorósł, poszedł odwiedzić swych rodaków i zobaczył jak ciężko pracują. Ujrzał też Egipcjanina bijącego pewnego Hebrajczyka, jego rodaka. Rozejrzał się więc na wszystkie strony, a widząc, że nie ma nikogo, zabił Egipcjanina i ukrył go w piasku. Wyszedł znowu nazajutrz, a oto dwaj Hebrajczycy kłócili się ze sobą. I rzekł do winowajcy: Czemu bijesz twego rodaka? A ten mu odpowiedział: Któż cię ustanowił naszym przełożonym i rozjemcą? Czy chcesz mię zabić, jak zabiłeś Egipcjanina? Przeląkł się Mojżesz i pomyślał: Z całą pewnością sprawa się ujawniła. Także faraon usłyszał o tej sprawie i usiłował stracić Mojżesza.

(Ps 69,3.14.30-31.33-34)
REFREN: Ożyje serce szukających Boga

Ugrzązłem w błotnej topieli
i nie mogę znaleźć oparcia,
trafiłem na wodną głębinę
i nurt mnie porywa z sobą.

Lecz ja, o Panie, modlę się do Ciebie
w czasie łaski, o Boże;
wysłuchaj mnie w Twojej wielkiej dobroci,
w Twojej zbawczej wierności.

Ja zaś jestem nędzny i pełen cierpienia;
niech pomoc Twa, Boże, mnie strzeże.
Pieśnią chcę chwalić imię Boga
i wielbić Go z dziękczynieniem.

Patrzcie się i cieszcie się, ubodzy,
niech ożyje serce szukających Boga.
Bo Pan wysłuchuje biednych
i swoimi więźniami nie gardzi.

Aklamacja (Ps 95,8ab)
Nie zatwardzajcie dzisiaj serc waszych, lecz słuchajcie głosu Pańskiego.

(Mt 11,20-24)
Jezus począł czynić wyrzuty miastom, w których najwięcej Jego cudów się dokonało, że się nie nawróciły. Biada tobie, Korozain! Biada tobie, Betsaido! Bo gdyby w Tyrze i Sydonie działy się cuda, które u was się dokonały, już dawno w worze i w popiele by się nawróciły. Toteż powiadam wam: Tyrowi i Sydonowi lżej będzie w dzień sądu niż wam. A ty, Kafarnaum, czy aż do nieba masz być wyniesione? Aż do Otchłani zejdziesz. Bo gdyby w Sodomie działy się cuda, które się w tobie dokonały, zostałaby aż do dnia dzisiejszego. Toteż powiadam wam: Ziemi sodomskiej lżej będzie w dzień sądu niż tobie.

Do góry

Rozważania do czytań

Ewangeliarz OP


Do góry

Marek Ristau

Jest napisane, że chociaż Jezus tyle wielkich znaków i cudów uczynił na oczach ludzi, nie uwierzyli w Niego i nie nawrócili się. Wielka jest tajemnica zatwardziałości ludzkiego serca. Chrystus mówi prawdę, a my Go nie słuchamy i nie wierzymy Mu. Pan rzekł, że nie pojmujemy Jego mowy i nie słuchamy Jego słowa, ponieważ wolimy kłamstwa diabła i postępowanie według diabelskich pożądliwości.
Marek Ristau


Do góry

Patroni dnia:

Święta Teresa od Jezusa de Los Andes, dziewica
urodziła się 13 lipca 1900 r. w Santiago w pobożnej, dobrze sytuowanej rodzinie. Począwszy od szóstego roku życia, codziennie uczęszczała wraz ze swoją mamą na Mszę świętą. Uważała, że Pan Jezus chce posiąść jej serce na wyłączną własność i dlatego pragnęła wcześnie przystąpić do Komunii św., ale stało się to dopiero, gdy miała 10 lat. Juana była początkowo porywcza i uparta. Postanowiła pracować nad sobą. Niemałym kosztem zwyciężyła pychę i próżność. Od 14. roku życia odczuwała w głębi swej duszy powołanie do Karmelu, z którego zwierzyła się w internacie matce Rios - zakonnicy Najświętszego Serca. W wieku 15 lat złożyła ślub czystości.Pod wpływem lektury dzieł karmelitańskich, a zwłaszcza Teresy od Dzieciątka Jezus, odkryła w sobie powołanie zakonne. Wreszcie, gdy miała 19 lat, w maju 1919 r., uzyskała pozwolenie ojca i przekroczyła próg klasztoru karmelitanek bosych w Los Andes. 14 października rozpoczęła nowicjat i otrzymała habit. W kwietniu 1920 r. zachorowała na tyfus. W obliczu zbliżającej się śmierci złożyła profesję zakonną. Po kilku dniach choroby, 12 kwietnia 1920 r. zmarła w opinii świętości, przeżywszy w klasztorze jedynie 11 miesięcy.

Do góry

Bractwo Słowa Bożego

Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego

Komentarz do pierwszego czytania

W tej pięknej, nie pozbawionej dramatyzmu historii, możemy odnaleźć zarówno wątki historyczne, dotyczące całego Izraela, jak i część osobistych dziejów Mojżesza. Tutaj kształtuje się tożsamość Mojżesza, a poprzez niego – tożsamość narodu wybranego. Nie bez znaczenia jest fakt, że Mojżesz pochodził z pokolenia Lewiego. To Aaron, starszy brat Mojżesza, wraz ze swymi synami, będzie później pierwszym kapłanem w Izraelu, przy czym konsekracji dokona Mojżesz. Odtąd kapłaństwo w Izraelu będzie dziedziczne. A przecież dzieje Izraela, jako państwa teokratycznego, nierozłącznie związane są z Bogiem jedynym i Jego świątynią. Jesteśmy więc u początków państwowości Izraela, w samym centrum jego spraw. Bóg przygotował sobie grunt pod instytucję kapłaństwa.
Natomiast w osobistej historii Mojżesza zwróćmy uwagę na rolę kobiet. Trzy kobiety (matka Mojżesza, jego siostra i córka faraona) stają się znakiem Bożej Opatrzności. Dzięki przemyślności siostry mały Mojżesz wraca na kilka lat do domu rodzinnego. Prawdopodobnie to pozwoli mu pamiętać, kim jest. Gdy dorośnie, będzie odwiedzał swoich rodaków. Tu okazuje się, że nie ma w ludzkiej historii osób ani wydarzeń przypadkowych. Także na naszej drodze Bóg upodobał sobie stawiać dyskretne osoby, które nam towarzyszą. Czy dostrzegam te osoby? Czy jestem za nie Bogu wdzięczny?


Komentarz do psalmu

Trudne doświadczenie psalmisty, wyrażone na początku w słowach „nie mogę znaleźć oparcia”, pozwala nam uświadomić sobie, że człowiek w ogóle oparcia potrzebuje. Każdy człowiek. Tu psalmista mówi o błotnej topieli, w której się znalazł. Można odczytać te słowa jako metaforę: wiemy, jak wielowymiarowe może być doświadczenie braku oparcia, jak różne znaczenia w naszym życiu może mieć słowo „błoto”. Nieoczekiwanie w samym środku takiej sytuacji psalmista dostrzega jednak „czas łaski”. Otóż Bóg przychodzi do człowieka dokładnie w tym czasie i miejscu, w którym człowiek się znajduje, i dokładnie od tego punktu gotowy jest objawić swoją „zbawczą wierność”. Dlatego każdy czas jest „czasem łaski”. Nie ma też lepszych i gorszych okoliczności, by wzywać Boga.
„Zbawcza wierność” Boga domaga się naszej odpowiedzi. Psalm ją podpowiada: „Pieśnią chcę chwalić imię Boga i wielbić Go z dziękczynieniem”.
Na koniec mamy jeszcze zaproszenie do przeżywania razem, w ludzkiej wspólnocie, naszej kondycji ubogich Pana.


Komentarz do Ewangelii

Ten trudny tekst każe nam zatrzymać się nad tematem nawrócenia. Jezus uzdrawia i dokonuje cudów, ale ten sam Jezus stawia wymagania, oczekuje odpowiedzi serca i realnej przemiany naszych postaw, naszego życia. Spójrzmy na Jego słowa w świetle innego jeszcze tekstu. W Ewangelii wg św. Jana Jezus mówi: kto „nie przyjmuje słów moich, ten ma swego sędziego: słowo, które powiedziałem, ono to będzie go sądzić w dniu ostatecznym”, a wcześniej: „Nie przyszedłem bowiem po to, aby świat sądzić, lecz by świat zbawić” (J 12, 47-48). Cuda, których Jezus dokonywał w Korozain, w Betsaidzie, w Kafarnaum i wielu jeszcze innych miejscach, miały na celu ogłosić światu, że zbawienie jest blisko, że przyszedł Ten, który „daje życie i daje je w obfitości” (por. J 10,10), za darmo. Pozostaje je tylko przyjąć. Na tym przede wszystkim polega nawrócenie: na przyjęciu Jezusa jako Pana, na uznaniu, że On i tylko On jest moim Zbawicielem. Cała reszta, która istotnie czasem wyrazi się w „worze i popiele” pokuty (dziś powiedzielibyśmy: w sakramencie pokuty i pojednania, albo w jakiejś formie przemiany życia) – cała reszta jest tylko konsekwencją uznania prymatu Jezusa. Jeśli ten akt dokonał się naprawdę, to wszelkie konsekwencje od razu albo stopniowo przestaną być ciężarem, a staną się radością.
Niestety w miastach, które wymienia Jezus, zabrakło dobrej woli nawrócenia. Dlatego orędzie Jezusa, Jego słowa, Jego czyny i cuda, stają się świadectwem przeciwko ich mieszkańcom. Dobra nowina została im tak samo hojnie podarowana jak innym, którzy ją przyjęli. Co robię z dobrym słowem, dobrym gestem, który dociera do mnie każdego dnia? Czy widzę i uznaję, że to dobro istotnie jest dobrem?

Komentarze zostały przygotowane przez s. Marię Agnieszkę od Wcielenia i Paschy Jezusa OCD


Do góry

Książka na dziś

Przepis na niewiarę

Jan Lewandowski

Kościół stał się ostatnio jeszcze bardziej modny niż zwykle, ale, niestety, w negatywnym kontekście. Różnej maści komentatorzy i samozwańczy eksperci stali się „znawcami” domniemanych wad chrześcijaństwa. Polemizuje z nimi niniejsza publikacja

Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.