Niedziela
Czytania: (Pwt 18,15-20); (Ps 95,1-2.6-7ab.7c-9); (1 Kor 7,32-35); Aklamacja (Mt 4, 16); (Mk 1,21-28);
Rozważania: Ewangeliarz OP , Marek Ristau , Bractwo Słowa Bożego
Książka na dziś: List Apostolski papieża Franciszka o św. Józefie wraz z dekretem o odpustach
Czytania
(Pwt 18,15-20)
Mojżesz tak przemówił do ludu: „Pan Bóg twój wzbudzi ci proroka spośród braci twoich, podobnego do mnie. Jego będziesz słuchał. Właśnie o to prosiłeś Pana Boga swego na Horebie, w dniu zgromadzenia: "Niech więcej nie słucham głosu Pana Boga mojego i niech już nie widzę tego wielkiego ognia, abym nie umarł”. I odrzekł mi Pan: „Dobrze powiedzieli. Wzbudzę im proroka spośród ich braci, takiego jak ty, i włożę w jego usta moje słowa, będzie im mówił wszystko, co rozkażę. Jeśli ktoś nie będzie chciał słuchać moich słów wypowiedzianych w moim imieniu, Ja od niego zażądam zdania sprawy. Lecz jeśli który prorok odważy się mówić w moim imieniu to, czego mu nie rozkazałem, albo wystąpi w imieniu bogów obcych, taki prorok musi ponieść śmierć”.
(Ps 95,1-2.6-7ab.7c-9)
REFREN: Słysząc głos Pana, serc nie zatwardzajcie
Przyjdźcie, radośnie śpiewajmy Panu,
wznośmy okrzyki ku chwale Opoki naszego zbawienia.
Stańmy przed obliczem Jego z uwielbieniem,
radośnie śpiewajmy Mu pieśni.
Przyjdźcie, uwielbiajmy Go padając na twarze,
zegnijmy kolana przed Panem, który nas stworzył.
Albowiem On jest naszym Bogiem,
a my ludem Jego pastwiska i owcami w Jego ręku.
Obyście dzisiaj usłyszeli głos Jego:
„Niech nie twardnieją wasze serca jak w Meriba,
jak na pustyni w dniu Massa,
gdzie Mnie kusili wasi ojcowie,
doświadczali Mnie, choć widzieli moje dzieła”.
(1 Kor 7,32-35)
Bracia: Chciałbym, żebyście byli wolni od utrapień. Człowiek bezżenny troszczy się o sprawy Pana, o to, jak by się przypodobać Panu. Ten zaś, kto wstąpił w związek małżeński, zabiega o sprawy świata, o to, jak by się przypodobać żonie. I doznaje rozterki. Podobnie i kobieta: niezamężna i dziewica troszczy się o sprawy Pana, o to, by była święta i ciałem, i duchem. Ta zaś, która wyszła za mąż, zabiega o sprawy świata, o to, jak by się przypodobać mężowi. Mówię to dla waszego pożytku, nie zaś, by zastawiać na was pułapkę; po to, byście godnie i z upodobaniem trwali przy Panu.
Aklamacja (Mt 4, 16)
Lud, który siedział w ciemności, ujrzał światło wielkie, i mieszkańcom cienistej krainy śmierci wzeszło światło.
(Mk 1,21-28)
W mieście Kafarnaum Jezus w szabat wszedł do synagogi i nauczał. Zdumiewali się Jego nauką; uczył ich bowiem jak ten, który ma władzę, a nie jak uczeni w Piśmie. Był właśnie w synagodze człowiek opętany przez ducha nieczystego. Zaczął on wołać: „Czego chcesz od nas, Jezusie Nazarejczyku? Przyszedłeś nas zgubić. Wiem, kto jesteś: Święty Boży”. Lecz Jezus rozkazał mu surowo: „Milcz i wyjdź z niego”. Wtedy duch nieczysty zaczął go targać i z głośnym krzykiem wyszedł z niego. A wszyscy się zdumieli, tak że jeden drugiego pytał: „Co to jest? Nowa jakaś nauka z mocą. Nawet duchom nieczystym rozkazuje i są mu posłuszne”. I wnet rozeszła się wieść o Nim wszędzie po całej okolicznej krainie galilejskiej.
Rozważania do czytań
Ewangeliarz OP
Marek Ristau
Jezus nauczał zawsze jak ten, który ma władzę i moc. Jego nauczanie było powiązane z wypędzaniem demonów i uzdrawianiem chorych. W Jego słowach była moc z wysoka, ponieważ Królestwo Boże nie polega na słowie, ale na mocy. On otrzymał wszelką władzę i moc w niebie i na ziemi. Chcemy znać tylko takiego Chrystusa.
Marek Ristau
Patroni dnia:
Święty Jan Bosko, prezbiter
urodził się 16 sierpnia 1815 r. w Becchi. Młode lata spędził w ubóstwie. Kiedy miał 9 lat, Pan Bóg w tajemniczym widzeniu sennym objawił mu jego przyszłą misję. Zaczął ją na swój sposób rozumieć i pełnić. Zaczął robić w mieście różne przedstawienia przeplatając swoje popisy modlitwą, pobożnym śpiewem i "kazaniem. Po ukończeniu szkół średnich Jan został przyjęty do wyższego seminarium duchownego w Turynie. 5 czerwca 1841 roku otrzymał święcenia kapłańskie. Za poradą św. Józefa Jan wstąpił do Konwiktu Kościelnego dla pogłębienia swojej wiedzy religijnej i życia wewnętrznego. Od tego czasu zaczął gromadzić samotną młodzież, uczyć ją prawd wiary, szukać dla niej pracy u uczciwych ludzi. W niedzielę zaś dawał okazję do wysłuchania Mszy świętej i do przyjmowania sakramentów świętych. Cały wolny czas Jan poświęcał na pisanie i propagowanie dobrej prasy i książek. Początkowo wydawał je w drukarniach turyńskich. Jan Bosko zmarł 31 stycznia 1888 r.
Bractwo Słowa Bożego
Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego
Komentarz do pierwszego czytania
Jeżeli współcześnie coś sprawia nam trudność, to z pewnością jest to słuchanie. Umiejętność słuchania Boga, drugiego człowieka, samego siebie, to nie lada wyzwanie. Z jednej strony żyjemy w świecie pełnym hałasu – Internetu, telewizji, muzyki, codziennych spraw. Ale i w nas jest hałas, który paradoksalnie odzywa się właśnie wtedy, kiedy zostajemy w ciszy, kiedy stajemy do osobistej modlitwy. A słuchanie i niesłuchanie Boga to sprawa życia i śmierci!
Dzisiejsze słowa z Księgi Powtórzonego Prawa to fragment jej kluczowej części, którą możemy nazwać konstytucją Izraela. Mojżesz przemawia do Izraelitów u progu wejścia do Ziemi Obiecanej. Nim jednak zajmą Kanaan, Mojżesz kieruje do ludu słowa o tym, jak mają żyć w nowych realiach, będąc Ludem Boga, innym, niż pogańskie plemiona, które spotkają. Zapowiada proroka, który będzie głosił to, co Bóg mu poleci. To z jednej strony zapowiedź wszystkich proroków, których przez wieki posyłał Bóg do swojego ludu. Ale to także bardzo ważna zapowiedź mesjańska, zapowiedź Nowego Mojżesza, Tego, który stał się naszym bratem poprzez Wcielenie – Jezusa Chrystusa. Jego mamy słuchać (por. Mk 9, 7)!
W naszym życiu trzeba sobie powiedzieć jasno – albo słucham Boga ,"na całego", albo nie słucham Go wcale. Albo słucham oficjalnego głosu Kościoła, albo słucham głosu fałszywych proroków, którzy głoszą własną wersję doktryny.
Słuchanie domaga się postawy milczenia. Ale jeśli o nią zawalczę, to wtedy wreszcie usłyszę to, co chce mi powiedzieć Bóg, co mówią do mnie inni, i o co tak naprawdę woła moje serce.
Komentarz do psalmu
W Biblii jak refren powraca zdanie, że serce Izraelitów stało się twarde na głos Boga. Prorok Izajasz otrzymuje nawet od Boga zaskakujące polecenie: ,,Zatwardź serce tego ludu, znieczul jego uszy, zaślep jego oczy, iżby oczami nie widział ani uszami nie słyszał, i serce jego by nie pojęło, żeby się nie nawrócił i nie był uzdrowiony” (Iz 6, 10). Bóg nie chce zatracenia swojego ludu, ale w tych słowach zapowiada prorokowi bardzo dobitnie, żeby nie zniechęcał się oporem słuchaczy wobec orędzia.
Nie wystarczy jednak samo słuchanie. Pan Jezus przestrzega swoich uczniów: "Uważajcie, jak słuchacie" (Łk 8, 18) – uważajcie, bo to, o czym wam mówię, jest najważniejszą nauką dla waszego życia. Nie wystarczy jej słuchać, ale trzeba także tę naukę wypełniać w życiu przez konkretne, codzienne uczynki miłości. Bo ten, kto jedynie słucha, a nie żyje według tego, czego uczy Jezus, podobny jest do człowieka, który swój dom zbudował na piasku (por. Mt 7, 21. 24-27).
Od kogo uczyć się tego, by nie zatwardzać swojego serca na głos Boga? Co zrobić, jeśli nasze serce stało się sercem kamiennym, zamiast być sercem z ciała (por. Ez 36, 26), bo zorientowaliśmy się, że tak naprawdę od dawna nie słuchamy już Boga? "Maryja zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu” (Łk 2, 19). Ona, Dziewica słuchająca, zawsze jest gotowa nam pomóc. Dzięki temu, że posłuchała Boga, i chciała tego, czego On chciał, Chrystus mógł nas zbawić. Maryja jest ikoną Kościoła, jest wzorem dla każdego ucznia Jezusa. Każdy, kto słucha słów Jezusa i je wypełnia, może stać się Jego matką (por. Mk 3, 35)! Jeśli znów otworzymy się z pokorą na Boże słowo i odpowiemy na nie naszym postępowaniem, to i w naszym życiu mogą się dokonywać Boże dzieła. Obyśmy dzisiaj usłyszeli głos Jego!
Komentarz do drugiego czytania
Dzisiejszy fragment Listu do Koryntian może być kłopotliwy w słuchaniu dla wszystkich, którzy żyją w małżeństwie. Czy źle wybrali?
Słuchając słów św. Pawła, musimy sobie najpierw przypomnieć, że są w Kościele różne powołania. Pierwsze i naturalne jest powołanie do małżeństwa, do założenia rodziny. Jest jednak także szczególne powołanie do życia w celibacie, do całkowitego oddania się na służbę Bogu i Kościołowi. Co jest celem tych powołań? ,,Trwanie przy Panu”, bycie w bliskości z Bogiem, a więc miłość Boga i bliźniego, i to właśnie na tej drodze, do której powołał mnie Pan. Celem życia każdego człowieka jest zbawienie, ostateczne zjednoczenie z Bogiem.
Zatem właśnie w tym stanie, w którym żyję, który jest drogą mojego powołania, mam się uświęcać. Zarówno odmawianie brewiarza i sprawowanie sakramentów, jak i codzienne, cierpliwe wychowywanie dzieci i praca zawodowa mogą być drogą do świętości.
Święty Paweł nie pomniejsza znaczenia małżeństwa, ale pokazuje, że życie w bezżeństwie dla Królestwa Bożego zapowiada sposób, w jaki wszyscy będą żyć w niebie, kiedy nikt nie będzie się już żenił ani za mąż wychodził (por. Łk 20, 35). Pan Bóg daje wielu ludziom powołanie do życia w celibacie, bo chce, aby byli świadkami życia przyszłego. Aby poprzez całkowite oddanie się Jemu, bardziej niż jakiejkolwiek innej osobie, wskazywali wszystkim, że tak naprawdę celem naszego życia jest tylko Bóg. Jednak sam Pan Jezus zapowiedział apostołom, że nie każdy to powołanie zrozumie (Mt 19, 11n).
Przeżywamy w Kościele, ogłoszony przez Ojca Świętego Franciszka, Rok Świętego Józefa. Warto zatem odnieść się do słów z adhortacji św. Jana Pawła II "Redemptoris custos”, poświęconej św. Józefowi. Papież mówi, że małżeństwo Maryi i Józefa, których łączyła miłość jednocześnie dziewicza i oblubieńcza, jest symbolem tajemnicy Kościoła, dziewicy i oblubienicy. Papież podkreśla, że małżeństwo i celibat są dwoma rodzajami miłości, które "łącznie ukazują tajemnicę Kościoła”. "Dziewictwo i celibat dla królestwa Bożego nie tylko nie stoją w sprzeczności z godnością małżeństwa, ale ją zakładają i potwierdzają. Małżeństwo i dziewictwo to dwa sposoby wyrażania i przeżywania jedynej Tajemnicy Przymierza Boga ze swym ludem, które jest komunią miłości między Bogiem i ludźmi” (por. pkt. 20).
Komentarz do Ewangelii
W szkole, zwłaszcza w starszych klasach, często można zaobserwować u uczniów, że kiedy zaczyna się lekcja (na żywo czy też w formie zdalnej), nie są zafascynowani tym, co za chwilę usłyszą. Podobnie w kościele, kiedy zaczyna się liturgia słowa, a zwłaszcza homilia, na twarzach słuchaczy maluje się znudzenie. Możemy się doszukiwać różnych przyczyn tego zjawiska, ale jedno jest pewne – inny wyraz musiały mieć twarze ludzi, którzy przebywali w tamten szabat w synagodze w Kafarnaum – kiedy Jezus nauczał, "zdumiewali się Jego nauką”, dosłownie – byli "oszołomieni”, zaskoczeni, albo pełni podziwu.
Czy nas jeszcze zaskakuje Ewangelia? Czy raczej znamy ją już na pamięć, już się niczego po nauce Pana Jezusa nie spodziewamy? A może trzeba raczej zapytać siebie – co zrobić, żeby słowo Boże nas naprawdę zdumiało, przemieniło?
Człowiek opętany, który przebywał wtedy w synagodze, pyta Jezusa w formie zarzutu - "czego chcesz od nas?", dosłownie - "Co nam i Tobie?". A nam i Jezusowi jest to, że On, odwieczny Bóg, stał się człowiekiem, i w pewien sposób zjednoczył się z każdym człowiekiem (por. Sobór Watykański II, Gaudium et spes, 22). Jezus Chrystus poprzez Wcielenie chciał się zjednoczyć właśnie ze mną! I to jest możliwe, jeśli tylko poddam się przemieniającej mocy Jego Ewangelii, temu Słowu, które nie jest jedynie jakąś doktryną, ale które ma moc działać w ludzkich sercach, które ma moc wypędzać demony. To bardzo wymowne, że pierwszy publiczny znak Pana Jezusa, zaraz po powołaniu apostołów, to właśnie egzorcyzm, i to w synagodze. Jezus zapowiada tym samym cel swojej misji, dla którego przyszedł na ziemię – On przez swoją Mękę, Śmierć i Zmartwychwstanie pokona szatana, zwycięży grzech.
Żeby na nowo zaskoczyła nas Ewangelia, potrzebujemy zatem być nie tylko biernymi słuchaczami słowa Bożego, ale ożywić naszą relację z Tym, który jest Słowem Wcielonym. I o to trzeba prosić pokornie i gorliwie Ducha Świętego. Inaczej grozi nam to, że pomimo regularnych praktyk religijnych i sakramentalnych, będziemy się w rzeczywistości dystansować od mocy Jezusa, żyjąc w obawie, że On naprawdę może coś w naszym życiu zmienić.
Ojcowie pustyni uczą, że recytowanie z pamięci fragmentów słowa Bożego, chociażby psalmów, jest szczególnym rodzajem modlitwy, która oczyszcza serce ze zła. Nasza cierpliwa, codzienna lektura Pisma Świętego, połączona z modlitwą, stopniowo przemienia nasze serce i pogłębia naszą relację z Chrystusem – warto zatem, oprócz medytacji codziennej Ewangelii, po prostu czytać Pismo Święte, rozdział po rozdziale. W słowie Bożym jest ogromna moc – dla dzieci Kościoła jest ono "umocnieniem wiary, pokarmem duszy, czystym i trwałym źródłem życia duchowego” (KKK 131).
Komentarze zostały przygotowane przez Mateusza Mickiewicza diakona VI roku WMSD
Książka na dziś
List Apostolski papieża Franciszka o św. Józefie wraz z dekretem o odpustach
Święty Józefie, moc twej modlitwy sprawia, że najtrudniejsze sprawy tobie powierzone stają się łatwymi do rozwiązania. Błagamy cię więc, wejrzyj na nasze obecne potrzeby, przybądź nam z pomocą, pociesz w naszych zmartwieniach, obawach i bólach
Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.