pobierz z Google Play

06 lipca 2020

Poniedziałek

Poniedziałek XIV tygodnia zwykłego

Czytania: (Oz 2,16.17b-18.21-22); (Ps 145,2-9); (2 Tm 1,10b); (Mt 9,18-26);

Rozważania: Ewangeliarz OP , Oremus , Bractwo Słowa Bożego

Książka na dziś: Kościół ma być przezroczysty

Czytania

(Oz 2,16.17b-18.21-22)
To mówi Pan: Chcę przynęcić niewierną oblubienicę, na pustynię ją wyprowadzić i mówić do jej serca i będzie Mi tam uległa jak za dni swej młodości, gdy wychodziła z egipskiego kraju. I stanie się w owym dniu - wyrocznia Pana - że nazwie Mnie: Mąż mój, a już nie powie: Mój Baal. I poślubię cię sobie [znowu] na wieki, poślubię przez sprawiedliwość i prawo, przez miłość i miłosierdzie. Poślubię cię sobie przez wierność, a poznasz Pana.

(Ps 145,2-9)
REFREN: Pan jest łaskawy, pełen miłosierdzia

Każdego dnia będę Ciebie błogosławił
i na wieki wysławiał Twoje imię.
Wielki jest Pan i godzien wielkiej chwały,
a wielkość Jego niezgłębiona.

Pokolenie pokoleniu głosi Twoje dzieła
i zwiastuje Twoje potężne czyny.
Głoszą wspaniałą chwałę Twego majestatu
i rozpowiadają Twoje cuda.

Mówią o potędze Twoich dzieł straszliwych
i głoszą Twoją wielkość.
Przekazują pamięć o Twej wielkiej dobroci
i cieszą się Twą sprawiedliwością.

Pan jest łagodny i miłosierny,
nieskory do gniewu i bardzo łaskawy.
Pan jest dobry dla wszystkich,
a jego miłosierdzie nad wszystkim, co stworzył.

(2 Tm 1,10b)
Naszego Zbawiciel, Jezus Chrystus śmierć zwyciężył, a na życie rzucił światło przez Ewangelię

(Mt 9,18-26)
Gdy Jezus mówił, pewien zwierzchnik synagogi przyszedł do Niego i, oddając pokłon, prosił: Panie, moja córka dopiero co skonała, lecz przyjdź i włóż na nią rękę, a żyć będzie . Jezus wstał i wraz z uczniami poszedł za nim. Wtem jakaś kobieta, która dwanaście lat cierpiała na krwotok, podeszła z tyłu i dotknęła się frędzli Jego płaszcza. Bo sobie mówiła: żebym się choć Jego płaszcza dotknęła, a będę zdrowa. Jezus obrócił się, i widząc ją, rzekł: Ufaj, córko! Twoja wiara cię ocaliła. I od tej chwili kobieta była zdrowa. Gdy Jezus przyszedł do domu zwierzchnika i zobaczył fletnistów oraz tłum zgiełkliwy, rzekł: Usuńcie się, bo dziewczynka nie umarła, tylko śpi. A oni wyśmiewali Go. Skoro jednak usunięto tłum, wszedł i ujął ją za rękę, a dziewczynka wstała. Wieść o tym rozeszła się po całej tamtejszej okolicy.

Do góry

Rozważania do czytań

Ewangeliarz OP


Do góry

Oremus

Prorok Ozeasz ukazuje bezgraniczną, przebaczającą miłość Boga do człowieka. Bóg kocha nas do tego stopnia, że – jak pisał papież Benedykt XVI – miłość obraca się przeciwko Niemu samemu w misterium Krzyża. Eucharystia, która włącza nas w akt ofiarniczy Jezusa, stanowi najwyższy wyraz zjednoczenia Boga i Jego ludu. To tutaj, uleczeni z niewierności przez naszego Pana, zaznajemy duchowej radości bycia ludźmi wolnymi, kochanymi i zdolnymi do odwzajemnienia Jego miłości.

ks. Jarosław Januszewski, „Oremus” lipiec 2006, s. 45


Do góry

Patroni dnia:

Błogosławiona Maria Teresa Ledóchowska
urodziła się 29 kwietnia 1863 r. w Loosdorf w Austrii. 21 grudnia 1873 r. została dopuszczona do pierwszej spowiedzi, a 12 maja 1874 r. do pierwszej Komunii świętej. Rodzina każdy dzień kończyła wspólnym pacierzem, a w niedzielę uczestniczyła we Mszy świętej. W 1883 r. Ledóchowscy przenieśli się z Austrii na stałe do Polski, do Lipnicy Murowanej koło Bochni. Maria ucieszyła się z powrotu do Polski. Miała wtedy 20 lat. W zimie 1885 r. zachorowała na ospę i przez wiele tygodni leżała walcząc o życie. Choroba zostawiła ślady na jej twarzy. Organizm był osłabiony, bowiem sześć lat wcześniej Maria Teresa przebyła ciężki tyfus. Ta właśnie choroba uczyniła ją dojrzałą duchowo. W wyniku starań rodziny, cesarz Franciszek Józef I mianował ją damą dworu wielkich książąt toskańskich. Mimo życia na dworze, Maria Teresa prowadziła życie pełne wewnętrznego skupienia. Pewnego dnia Maria Teresa dostała do ręki broszurę kardynała, gdzie przeczytała słowa: "Komu Bóg dał talent pisarski, niechaj go użyje na korzyść tej sprawy, ponad którą nie ma świętszej". To było dla niej światłem z nieba. Znalazła cel swojego życia. Postanowiła skończyć z pisaniem dramatów dworskich, a wszystkie swoje siły obrócić dla misji afrykańskiej. Zerwała stosunki towarzyskie i oddała się wyłącznie sprawie Afryki. Na własną rękę zaczęła wydawać Echo z Afryki (1890). Od roku 1892 Echo z Afryki wychodziło także w języku polskim. W 1894 r. Maria Teresa miała już własną drukarnię. Tu drukowano nadto broszury misyjne, kalendarze, odezwy itp., a potem katechizmy i książeczki religijne w językach Afryki. 9 września 1896 r. Maria Teresa złożyła śluby zakonne na ręce kardynała Hellera, biskupa Salzburga. W 1897 r. kardynał zatwierdził konstytucję przez nią ułożoną dla nowego zgromadzenia zakonnego. W roku 1904 Maria Ledóchowska przeniosła swoją stałą siedzibę do Rzymu. Pod koniec jej życia Echo z Afryki miało ok. 100 000 egzemplarzy nakładu. Maria Teresa zmarła 6 lipca 1922 r. w obecności swoich duchowych córek. 10 lipca złożono jej ciało na głównym cmentarzu rzymskim przy bazylice św. Wawrzyńca.

Do góry

Bractwo Słowa Bożego

Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego

Komentarz do pierwszego czytania

Ludzie, którzy się kochają, pragną to wyrazić. Jedna kochająca strona chce to opowiedzieć drugiej stronie. Tworzą swój intymny język, który obie strony dobrze rozumieją. Przez dobór słów, przez tworzenie specjalnych zdań i przez ich intonację starają się wyrazić to, co się dzieje w ich sercach. Podobnie człowiek kochający Boga próbuje w rozmowie z Nim używać ciepłego i serdecznego języka. Prorok Ozeasz usłyszał Boga wyznającego swoją więź z ludźmi za pomocą słów zaczerpniętych ze skarbca miłości małżeńskiej. Stwórca przekazał mu zapewnienia o obdarowaniu, nadziei i bezpieczeństwie. Przekazał obietnice zwieńczone obietnicą ślubu opartego na wierności, która się nigdy nie wyczerpuje. Gwarantem trwałości tego związku jest Bóg. Z ludźmi wiąże Boga Jego miłość, miłosierdzie i sprawiedliwość. Słowa, które usłyszał i powtórzył nam Ozeasz, usłyszało później wielu innych proroków. Jak wiemy, ostatecznie Bóg przemówił do nas przez swojego Syna.
Słowa miłości Bóg kieruje również do mnie. Ten język jest przeznaczony również dla mnie. Jestem tą drugą kochaną i poślubioną stroną. Ja także pragnę Go kochać i nie chcę Go w tym związku oszukiwać. Jak Piotr odpowiadam Mu: „Ty wiesz, że Cię kocham”.


Komentarz do psalmu

Dopowiadamy dzisiaj psalm uwielbienia rozpoczęty wczoraj. W ślad za psalmistą chcemy to robić każdego dnia. Tak wielu ludzi wielbi Boga! Swoją miłość zmieszaną z pieśnią pochwalną wyśpiewała Mu na statku płynącym do Indii osiemnastoletnia zakonnica Teresa: „Żelazny krzyż ściskany w dłoni, wyciska [we mnie] pragnienie zbawienia, a duch ochoczy radośnie przyjmuje kielich, któremu się poświęciła[m].
Przyjmij, Panie, to, co ci ofiaruję, Na przypieczętowanie miłości, którą Ci przyrzekłam, Pomagaj swojemu stworzeniu, Stworzycielu, A ja sprawię, że Ty będziesz chwalony”. (za: https://opoka.org.pl/biblioteka/T/TS/prorok_gangesu.html)
Świadectwo kapłańskiego uwielbienia składa też kardynał Wyszyński: „A choćby Brewiarz został , nie może się uspokoić dusza, nie możemy Bogu odmówić dalszej pochwały, gdyż uwielbienie Boga jest całym światem duszy kapłańskiej, jest naszym powietrzem, którym swobodnie oddychamy, czując się dobrze wtedy dopiero, gdy to powietrze jest w naszych płucach. Obowiązek kanoniczny wprawdzie został wypełniony, ale (…) nakaz duszy i serca nadal przynaglają. (…) Pochwała Boga, uwielbienie Trójcy Świętej, skierowywanie całego stworzenia ku Bogu (…) to zadanie, które nigdy nie ustanie, jak długo trwa życie kapłana”. (Kardynał Stefan Wyszyński Prymas Polski, List do moich kapłanów, część druga: Wspólnie z Kościołem, Éditions du Dialogue, Paris 1969, str. 131)
Boże, ja także chcę Ciebie wielbić. Chcę ten dzień przeżyć dla Twojej chwały. Daję się ponieść radości. Codziennie powtarzam swoją pieśń dziękczynienia i uwielbienia. Ta pieśń nigdy mi się nie znudzi.


Komentarz do Ewangelii

Jezus wziął dziewczynkę za rękę i podniósł. Tak, jak podniósł teściową Piotra. Podobnie, jak wziął za rękę niewidomego mężczyznę, a innym razem opętanego chłopca. Mam przed oczami obraz Jezusa, który bierze za rękę. I podnosi. Bóg, który podaje człowiekowi rękę, żeby wydobyć go z tarapatów. Ileż musiało być pocieszającej mocy w tym geście Jezusa! Iluż ludziom Jezus powiedział w ten sposób – możesz Mi zaufać. Część ludzi dostrzegała tę uzdrawiającą moc i z pełnym zaufaniem chciała przynajmniej dotknąć ubrania Jezusa. Taką wiarę wzbudzał. Zdumiewa, że inni nie potrafili tej mocy zauważyć, a nawet ją otwarcie lekceważyli aż do wyśmiewania włącznie. Jezus zażądał ich usunięcia. Ta scena, to jakby przedsmak Sądu - wyśmiewający zostali oddzieleni od ufających i usunięci.
Spór o zaufanie Jezusowi rozgrywa się każdego dnia. Rozgrywa się wewnątrz mojej duszy. Nie zawsze Mu ufam, ale chcę ufać i często ufam. Na pewno nie chcę wyśmiewać. Nie chcę być jednym z usuniętych. Chcę się uchwycić Jego ręki wyciągniętej w moją stronę. Próbuję Go dotknąć.

Komentarze zostały przygotowane przez Jacka Wójcika


Do góry

Książka na dziś

Kościół ma być przezroczysty

ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski

Ostatnie miesiące pokazały wyraźnie, że potrzebny jest zupełnie inny sposób mówienia o Kościele – o jego słabościach, o sprawach, które wymagają wyjaśnienia, o trudnych momentach jego historii. W najnowszej książce ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski wraz z Tomaszem P. Terlikowskim

Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.