pobierz z Google Play

17 czerwca 2020

Środa

Środa XI tygodnia zwykłego

Czytania: (2 Krl 2, 1. 6-14); (Ps 31 (30), 20. 21. 24); Aklamacja (J 14, 23); (Mt 6, 1-6. 16-18);

Rozważania: Ewangeliarz OP , Oremus , Bractwo Słowa Bożego

Książka na dziś: Wszystko będzie dobrze

Czytania

(2 Krl 2, 1. 6-14)
Kiedy Pan miał wśród wichru unieść Eliasza do nieba, Eliasz szedł z Elizeuszem z Gilgal. Wtedy rzekł Eliasz do niego: "Zostań, proszę, tutaj, bo Pan posłał mnie aż do Jordanu". Elizeusz zaś odpowiedział: "Na życie Pana i na twoje życie: nie opuszczę cię!" I szli dalej razem. A pięćdziesięciu spośród synów prorockich poszło i stanęło z przeciwka, w oddali, podczas gdy oni obydwaj przystanęli nad Jordanem. Wtedy Eliasz zdjął swój płaszcz, zwinął go i uderzył w wody, tak iż się rozdzieliły w obydwie strony. A oni we dwóch przeszli po suchym łożysku. Kiedy zaś przeszli, Eliasz rzekł do Elizeusza: "Żądaj, co mam ci uczynić, zanim wzięty będę od ciebie". Elizeusz zaś powiedział: "Niechby – proszę – dwie części twego ducha przeszły na mnie!" On zaś odrzekł: "Trudnej rzeczy zażądałeś. Jeżeli mnie ujrzysz, jak wzięty będę od ciebie, spełni się twoje życzenie; jeśli zaś nie ujrzysz, nie spełni się". Podczas gdy oni szli i rozmawiali, oto zjawił się wóz ognisty wraz z rumakami ognistymi i rozdzielił obydwóch; a Eliasz wśród wichru wstąpił do niebios. Elizeusz zaś patrzał i wołał: "Ojcze mój! Ojcze mój! Rydwanie Izraela i jego jeźdźcze". I już go więcej nie ujrzał. Ująwszy następnie swoje szaty, Elizeusz rozdarł je na dwie części i podniósł płaszcz Eliasza, który spadł od niego z góry. Wrócił i stanął nad brzegiem Jordanu. I wziął płaszcz Eliasza, który spadł od niego z góry, i uderzył w wody. Wtedy rzekł: "Gdzie jest Pan, Bóg Eliasza?" I uderzył w wody, a one rozdzieliły się na obydwie strony. Elizeusz zaś przeszedł środkiem.

(Ps 31 (30), 20. 21. 24)
REFREN: Bądźcie odważni, ufający Panu

Jakże jest wielka dobroć Twoja, Panie,
którą zachowałeś dla bogobojnych.
Okazujesz ją tym, którzy uciekają się do Ciebie
na oczach ludzi.

Osłaniasz ich Twą obecnością
od spisku mężów,
ukrywasz w swym namiocie
przed swarliwym językiem.

Miłujcie Pana, wszyscy,
którzy cześć Mu oddajecie.
Pan chroni wiernych,
a pysznym z nawiązką odpłaca.

Aklamacja (J 14, 23)
Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę, a Ojciec mój umiłuje go i przyjdziemy do niego.

(Mt 6, 1-6. 16-18)
Jezus powiedział do swoich uczniów: "Strzeżcie się, żebyście uczynków pobożnych nie wykonywali przed ludźmi po to, aby was widzieli; inaczej bowiem nie będziecie mieli nagrody u Ojca waszego, który jest w niebie. Kiedy więc dajesz jałmużnę, nie trąb przed sobą, jak obłudnicy czynią w synagogach i na ulicach, aby ich ludzie chwalili. Zaprawdę, powiadam wam: ci otrzymali już swoją nagrodę. Kiedy zaś ty dajesz jałmużnę, niech nie wie lewa twoja ręka, co czyni prawa, aby twoja jałmużna pozostała w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie. Gdy się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy. Oni to lubią w synagogach i na rogach ulic wystawać i modlić się, żeby się ludziom pokazać. Zaprawdę, powiadam wam: otrzymali już swoją nagrodę. Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie. Kiedy pościcie, nie bądźcie posępni jak obłudnicy. Przybierają oni wygląd ponury, aby pokazać ludziom, że poszczą. Zaprawdę, powiadam wam, już odebrali swoją nagrodę. Ty zaś, gdy pościsz, namaść sobie głowę i obmyj twarz, aby nie ludziom pokazać, że pościsz, ale Ojcu twemu, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie".

Do góry

Rozważania do czytań

Ewangeliarz OP


Do góry

Oremus

Szukamy akceptacji i uznania, chcemy się podobać ludziom, ale jeszcze ważniejsze jest, abyśmy podobali się Bogu. Wśród ludzi możemy uchodzić za pobożnych i miłosiernych. Nasze usta mogą być wypełnione modlitwą, a ręce dobrymi uczynkami. Pan Bóg patrzy jednak na serce, a nie na usta i ręce. Jeśli praktyki pobożne: modlitwa, post, jałmużna, mają mieć sens, to muszą przemieniać nasze serce, tak aby stawało się bardziej wrażliwe i współczujące, łagodne i delikatne. W ten sposób stanie się mieszkaniem dla Boga.

o. Jakub Kruczek OP, „Oremus” czerwiec 2008, s. 71-72


Do góry

Patroni dnia:

Święty Albert Chmielowski, zakonnik

Do góry

Bractwo Słowa Bożego

Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego

Komentarz do pierwszego czytania

W naszej liturgicznej lekturze Eliasz spełnił swoją misję: doprowadził do nawrócenia króla Achaba. Dlatego zostaje zabrany do Boga. Dzisiejsza scena trudnego rozstania mistrza i ucznia prowokuje nas do zadania sobie kilku pytań, tak między księdzem (spowiednikiem) a uczniem (penitentem): kogo szukamy w naszych relacjach – miłosiernego Jezusa czy siebie nawzajem? To naturalne, że sama więź między nami pogłębia się, że dobrze nam ze sobą, że pojawia się przywiązanie i wzajemne poczucie wartości. Rzekłbym, że to bardzo „kościelne”: bo Kościół to Świątynia i Ciało Chrystusa, czyli królestwo relacji. Eliaszowe niebo zaś nie jest „hotelem”, w którym przez okna jednoosobowych pokoi podziwia się wygrzewające się na zewnątrz Trzy Boskie Osoby. Bynajmniej! W niebie będziemy z Bogiem, będąc zarazem wtuleni w siebie nawzajem! Póki jednak jesteśmy na ziemi, grozi nam nieporządek i pomieszanie relacji: wykoślawienie przywiązania uwiązaniem. Dlatego rozstanie Eliasza i Elizeusza przypomina nam, że kościelne więzi buduje się w oparciu o cel – Jezusa; i że kościelne zażyłości i przyjaźnie przydarzają się jak gdyby „przy okazji” realizacji tego celu. Czerpiąc więc od siebie nawzajem – tak po ludzku: akceptację, czułość, dowartościowanie, zaspokajanie braków emocjonalnych – zachowajmy zdolność do czerpania poprzez siebie ducha Bożego. Wirusem „podwójnego życia” można zarazić się nie tylko poprzez jawny kontakt z pogaństwem (jak Achab), ale także poprzez nie dość przejrzyste praktykowanie prawdziwej wiary. Nie popadając w chorą podejrzliwość, trzymajmy się cnoty czystości.


Komentarz do psalmu

Poszerzamy dziś perspektywę patrzenia na sanktuarium sumienia, rozważane na bazie Psalmów responsoryjnych. Stworzone sumienie nie jest najpierw areną umęczenia człowieka, lecz miejscem jego schronienia. Jednakże, paradoksalnie, to, co z punktu widzenia Boga stanowi trzon „systemu obronnego” sumienia, przez człowieka jest odbierane jako jego najsłabszy punkt. Czym Bóg nas osłania? No, właśnie. Samą swoją obecnością… A tej najtrudniej się „chwycić”, najtrudniej na niej poprzestać. Może właśnie dlatego dzisiejszy psalmista tak wychwala bogobojność oraz publiczne – na oczach ludzi – uciekanie się do Boga; bo to one świadczą o tym, że człowiek skutecznie schronił się w azylu sumienia.


Komentarz do Ewangelii

Dzisiejszy fragment Kazania na Górze – w perspektywie trzech stadiów życia wewnętrznego – może wywołać w tobie ambiwalentne doznania. Z jednej strony, pokorną otuchę: „Tak, jestem obłudnikiem, i wobec Jezusa nie wstydzę się tego. Wykonuję uczynki pobożne – daję jałmużnę, modlę się i poszczę – po to, aby mnie ludzie widzieli. Przyznaję się. Pomóż mi dorosnąć. Amen”. Z drugiej strony, bezsilną konsternację: „No, strzegę się, strzegę… Chcę mieć nagrodę u Ojca, który jest w niebie! Lecz nawet jeśli wiem, co czynić – jaką jałmużnę złożyć, ile czasu i na jaką modlitwę przeznaczyć oraz jaki rodzaj postu przepisać sobie – nie odnajduję w sobie odpowiedniej dyspozycji. Dając jałmużnę, i tak czuję się lepszy od innych (albo też czułbym się winny, gdybym nie dał). Modląc się, ulegam rozproszeniom. Poszcząc, tracę poczucie sensu i zaczynam wątpić, czy aby nie popadam w nadgorliwość i dewocję”. Pozwól, że cię rozumnie (sic) pocieszę: „Łaska, należąc do porządku nadprzyro-dzonego, wymyka się naszemu doświadczeniu i może być poznana jedynie przez wiarę” (KKK 2005). A cnotę „Bóg sprawia w nas bez nas” (św. Augustyn i św. Tomasz z Akwinu). Przed tobą – uczniem słuchającym Kazania na Górze – trudny i kluczowy moment. Czy uwierzysz Bogu „na sucho” i „na kredyt” – to znaczy: podejmiesz moralną decyzję i przekujesz ją na praktyczne postępowanie – pozbawiony doświadczenia psychologicznego (emocjonalnego)? Bo takie zawierzenie – takie „posłuszeństwo należne Bogu, który się objawia” (Sobór Watykański II) – jest warunkiem przejścia na kolejny poziom życia wewnętrznego. Do słów dzisiejszej Ewangelii zabierz na medytację także i te: Kto we Mnie wierzy, będzie także dokonywał tych dzieł, których Ja dokonuję, owszem, i większe od tych uczyni (J 14, 12). Duchowemu życiu łaską i moralnemu życiu cnotą nie musi na starcie towarzyszyć ich „poczucie”; ono przychodzi z czasem, w miarę ufnego działania.

Komentarze zostały przygotowane przez ks. Błażeja Węgrzyna


Do góry

Książka na dziś

Wszystko będzie dobrze

Juliana z Norwich

Wszystko będzie dobrze, wszystko będzie dobrze, wszystko będzie do cna dobrze! - mówił Pan Jezus do angielskiej mistyczki która żyła na przełomie XIV i XV w. Nazwano ją Julianną z Norwich. Doświadczyła kilkunastu wizji Pana Jezusa,

Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.