pobierz z Google Play

22 kwietnia 2020

Środa

Środa drugiego tygodnia okresu Wielkanocnego

Czytania: (Dz 5,17-26); (Ps 34,2-9); Aklamacja (J 3,16); (J 3,16-21);

Rozważania: Ewangeliarz OP , Oremus , Bractwo Słowa Bożego

Książka na dziś: O rzeczach ważnych

Czytania

(Dz 5,17-26)
Arcykapłan i wszyscy jego zwolennicy, należący do stronnictwa saduceuszów, pełni zazdrości zatrzymali Apostołów i wtrącili ich do publicznego więzienia. Ale w nocy anioł Pański otworzył bramy więzienia i wyprowadziwszy ich powiedział: Idźcie i głoście w świątyni ludowi wszystkie słowa tego życia! Usłyszawszy to weszli o świcie do świątyni i nauczali. Tymczasem arcykapłan i jego stronnicy zwołali Sanhedryn i całą starszyznę synów Izraela. Posłali do więzienia, aby ich przyprowadzono. Lecz kiedy słudzy przyszli, nie znaleźli ich w więzieniu. Powrócili więc i oznajmili: Znaleźliśmy więzienie bardzo starannie zamknięte i strażników stojących przed drzwiami. Po otwarciu jednak nie znaleźliśmy wewnątrz nikogo. Kiedy dowódca straży świątynnej i arcykapłani usłyszeli te słowa, nie mogli pojąć, co się z nimi stało. Wtem nadszedł ktoś i oznajmił im: Ci ludzie, których wtrąciliście do więzienia, znajdują się w świątyni i nauczają lud. Wtedy dowódca straży poszedł ze sługami i przyprowadził ich, ale bez użycia siły, bo obawiali się ludu, by ich samych nie ukamienował.

(Ps 34,2-9)
REFREN: Biedak zawołał i Pan go wysłuchał

Będę błogosławił Pana po wieczne czasy,
Jego chwała będzie zawsze na moich ustach.
Dusza moja chlubi się Panem,
niech słyszą to pokorni i niech się weselą.

Wysławiajcie razem ze mną Pana,
wspólnie wywyższajmy Jego imię.
Szukałem pomocy u Pana, a On mnie wysłuchał
i wyzwolił od wszelkiej trwogi.

Spójrzcie na Niego, a rozpromienicie się radością,
oblicza wasze nie zapłoną wstydem.
Oto zawołał biedak i Pan go usłyszał,
i uwolnił od wszelkiego ucisku.

Anioł Pański otacza szańcem bogobojnych,
aby ich ocalić.
Skosztujcie i zobaczcie, jak Pan jest dobry,
szczęśliwy człowiek, który znajduje w Nim ucieczkę.

Aklamacja (J 3,16)
Tak Bóg umiłował świat, że dał swojego Syna Jednorodzonego; każdy, kto w Niego wierzy, ma życie wieczne.

(J 3,16-21)
Jezus powiedział do Nikodema: Tak Bóg umiłował świat, że dał swojego Syna Jednorodzonego; każdy, kto w Niego wierzy, ma życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony. Kto wierzy w Niego, nie podlega potępieniu; a kto nie wierzy, już został potępiony, bo nie uwierzył w imię Jednorodzonego Syna Bożego. A sąd polega na tym, że światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło: bo złe były ich uczynki. Każdy bowiem, kto się dopuszcza nieprawości, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby nie potępiono jego uczynków. Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła, aby się okazało, że jego uczynki są dokonane w Bogu.

Do góry

Rozważania do czytań

Ewangeliarz OP


Do góry

Oremus

Zamiarem Boga jest zbawienie każdego człowieka. Nikt nie jest przez Niego odrzucony. Nie gorszy się On też żadnym z popełnionych przez nas grzechów. Co najwyżej sam człowiek może odmówić przyjęcia miłości Boga i wybrać zamknięcie się we własnym egoizmie. Bliskość Boga jest jak światło, w którym widać, co jest w nas brudne, co wymaga nawrócenia, uzdrowienia. I nawet jeśli sprawia nam to ból, to prowadzi on do oczyszczenia i tym większej radości.

Ks. Maciej Zachara MIC, "Oremus" Okres Wielkanocny 2004, s. 37


Do góry

Bractwo Słowa Bożego

Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego

Komentarz do pierwszego czytania

Jeśli ktoś szuka definicji „podkładania się”, znajdzie ją w dzisiejszym fragmencie. Kto o zdrowych zmysłach, po cudownej ucieczce z więzienia popełnia „recydywę” w miejscu publicznym? Apostołowie. Którzy podpowiadają nam, nadto, że Bóg nikogo nie skreśla. To nie jest tak, że Żydzi ukrzyżowali Jezusa, więc stali się personae non gratae w oczach Bożych. „Zawalili sprawę” i kropka. Nie. Publiczne objawienie w Jezusie pozostaje publiczne, czyli dostępne dla wszystkich. W ten sposób należy czytać upór i „bezczelność” Apostołów, konsekwentnie idących do Żydów. Gdybyśmy skupili się tylko na ich odwadze cywilnej, a nie na determinacji Boga, rozminiemy się z duchem Dziejów Apostolskich. W tym kluczu też pozwólmy się sami przeniknąć ich duchowi: Być może przykładasz dużą wagę do rozwoju osobistego, dojrzałości emocjonalnej, wykuwania postaw asertywnych. Słusznie. Jesteś przez to bardziej człowiekiem. Dzięki temu odruchowo już nie boisz się podłożyć. Pamiętaj jednak, że w Bożym planie męstwo i opanowanie to tylko cele pośrednie, cnoty, o które zahacza się łaska. Jakie dobro tymi cnotami realizujesz? I czy tylko dobro? A także: do jakiego stopnia poznałeś Jezusa, który cię nie skreśla, ale przyjmuje? Na ile to od Niego czerpiesz pewność siebie, a na ile polegasz na sobie? Jakiego Boga komunikujesz innym: Tego, który sam się troszczy o swoje dzieci, czy Tego, który każe im samym zatroszczyć się o siebie?


Komentarz do psalmu

Psalm ten przypomina swoim przesłaniem niedzielny: ktoś znalazł się w potrzasku i doznał pocieszenia (ratunku) od Boga. Wypada jednak w tym miejscu pozwolić sobie na wyraźny sprzeciw: „To nie takie proste…!”. Jestem „za”: Nie banalizujmy tego świadectwa. Jeśli się w nie naprawdę wczytamy, to okaże się, że każde przywołanie dramatu i każde wzbudzenie uwielbienia ma swój ogromny ciężar gatunkowy. Taka jest też historia zbawienia, której przyglądamy się w Psalmach bieżącego tygodnia: ciężka, brzemienna, soczysta… Churchillowe „krew, znój, pot i łzy”. Przy czym, nie – historia zbawienia nie jest przytłaczająca lub ciążąca, ale odsłaniająca prawdę o tym, że tylko dogłębnie przeżyta męka Jezusa we własnej i własna w Jezusowej – pozwala równie głęboko przeżyć Zmartwychwstanie – Jego i własne.


Komentarz do Ewangelii

Dziś Nikodem znika. Gdyby odwołać się do metafory teatru, wyobrazilibyśmy sobie moment, w którym wygasa jeden z dwóch reflektorów oświetlających parę aktorów na scenie. Choć fragment Ewangelii, dla zachowania porządku i ciągłości, rozpoczyna się wprowadzeniem: Jezus powiedział do Nikodema, w różnych wydaniach Nowego Testamentu znajdziemy niejednoznaczne podziały i przypisy; tak do końca, to nie wiadomo, czy to wciąż wypowiedź do Nikodema, czy samodzielny monolog Jezusa, zawieszony w próżni spotkań. Niemniej, ujmując to w perspektywie modlitwy, nie dziwimy się. Bo tak właśnie się dzieje podczas medytacji biblijnej: w którymś momencie – niekoniecznie za każdym razem – moje Nikodemowe „ja” znika, a snop światła pada tylko i wyłącznie na Jezusa. Warto w tej chwili wewnętrznie pokornie i cichutko zejść ze sceny i zająć miejsce na sali serca. Właśnie w ten sposób zbliżysz się do Światła (zob. J 1, 4-5.9). Przypatruj Mu się, przysłuchuj, trwaj… Czasem zanotuj coś. Czasem, później, podziel się z kimś. A czasem nie rób dalej nic. Zachowaj zawsze ufną świadomość, że Jezus wie, co robi, i że to od Niego – nie od ciebie – wszystko zależy. On Syn został posłany, aby zbawiać… Światło przyszło na świat…

Komentarze zostały przygotowane przez ks. Błażeja Węgrzyna


Do góry

Książka na dziś

O rzeczach ważnych

arcybiskup Grzegorz Ryś

„Bóg dzisiaj do nas mówi: wierzę w was. Wierzę w przyszłość świata, którą wy tworzycie. Nie aniołom Bóg powierzył przyszły świat, ale wam (…). Macie w sobie taką wiarę, jaką Bóg ma co do was? Wygląda na to, że dzisiaj w Polsce nikt tej wiary nie ma! Słucham odpowiedzi na pytanie: czy coś się w Polsce zmieni?

Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.