pobierz z Google Play

17 kwietnia 2020

Piątek

Piątek w oktawie Wielkanocy

Czytania: (Dz 4,1-12); (Ps 118,1.4.22-25); Aklamacja (Ps 118, 24); (J 21,1-14);

Rozważania: Ewangeliarz OP , Oremus , Bractwo Słowa Bożego

Książka na dziś: Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny (mały)

Czytania

(Dz 4,1-12)
Gdy Piotr i Jan przemawiali do ludu, po uzdrowieniu chromego, podeszli do nich kapłani i dowódca straży świątynnej oraz saduceusze oburzeni, że nauczają lud i głoszą zmartwychwstanie umarłych w Jezusie. Zatrzymali ich i oddali pod straż aż do następnego dnia, bo już był wieczór. A wielu z tych, którzy słyszeli naukę, uwierzyło. Liczba mężczyzn dosięgała około pięciu tysięcy. Następnego dnia zebrali się ich przełożeni i starsi, i uczeni w Jerozolimie: arcykapłan Annasz, Kajfasz, Jan, Aleksander i ilu ich było z rodu arcykapłańskiego. Postawili ich w środku i pytali: Czyją mocą albo w czyim imieniu uczyniliście to? Wtedy Piotr napełniony Duchem świętym powiedział do nich: Przełożeni ludu i starsi! Jeżeli przesłuchujecie nas dzisiaj w sprawie dobrodziejstwa, dzięki któremu chory człowiek uzyskał zdrowie, to niech będzie wiadomo wam wszystkim i całemu ludowi Izraela, że w imię Jezusa Chrystusa Nazarejczyka - którego ukrzyżowaliście, a którego Bóg wskrzesił z martwych - że przez Niego ten człowiek stanął przed wami zdrowy. On jest kamieniem, odrzuconym przez was budujących, tym, który stał się głowicą węgła. I nie ma w żadnym innym zbawienia, gdyż nie dano ludziom pod niebem żadnego innego imienia, w którym moglibyśmy być zbawieni.

(Ps 118,1.4.22-25)
REFREN: Kamień wzgardzony stał się fundamentem

Dziękujcie Panu, bo jest dobry,
bo Jego łaska trwa na wieki.
Niech bojący się Pana głoszą:
„Jego łaska na wieki”.

Kamień odrzucony przez budujących
stał się kamieniem węgielnym.
Stało się to przez Pana
i cudem jest w naszych oczach.

Oto dzień, który Pan uczynił,
radujmy się w nim i weselmy.
O Panie, Ty nas wybaw,
o Panie, daj nam pomyślność.

Aklamacja (Ps 118, 24)
Oto dzień, który Pan uczynił, radujmy się w nim i weselmy.

(J 21,1-14)
Jezus znowu ukazał się nad Morzem Tyberiadzkim. A ukazał się w ten sposób: Byli razem Szymon Piotr, Tomasz, zwany Didymos, Natanael z Kany Galilejskiej, synowie Zebedeusza oraz dwaj inni z Jego uczniów. Szymon Piotr powiedział do nich: Idę łowić ryby. Odpowiedzieli mu: Idziemy i my z tobą. Wyszli więc i wsiedli do łodzi, ale tej nocy nic nie złowili. A gdy ranek zaświtał, Jezus stanął na brzegu. Jednakże uczniowie nie wiedzieli, że to był Jezus. A Jezus rzekł do nich: Dzieci, czy macie co na posiłek? Odpowiedzieli Mu: Nie. On rzekł do nich: Zarzućcie sieć po prawej stronie łodzi, a znajdziecie. Zarzucili więc i z powodu mnóstwa ryb nie mogli jej wyciągnąć. Powiedział więc do Piotra ów uczeń, którego Jezus miłował: To jest Pan! Szymon Piotr usłyszawszy, że to jest Pan, przywdział na siebie wierzchnią szatę - był bowiem prawie nagi - i rzucił się w morze. Reszta uczniów dobiła łodzią, ciągnąc za sobą sieć z rybami. Od brzegu bowiem nie było daleko - tylko około dwustu łokci. A kiedy zeszli na ląd, ujrzeli żarzące się na ziemi węgle, a na nich ułożoną rybę oraz chleb. Rzekł do nich Jezus: Przynieście jeszcze ryb, któreście teraz ułowili. Poszedł Szymon Piotr i wyciągnął na brzeg sieć pełną wielkich ryb w liczbie stu pięćdziesięciu trzech. A pomimo tak wielkiej ilości, sieć się nie rozerwała. Rzekł do nich Jezus: Chodźcie, posilcie się! żaden z uczniów nie odważył się zadać Mu pytania: Kto Ty jesteś? bo wiedzieli, że to jest Pan. A Jezus przyszedł, wziął chleb i podał im - podobnie i rybę. To już trzeci raz, jak Jezus ukazał się uczniom od chwili, gdy zmartwychwstał

Do góry

Rozważania do czytań

Ewangeliarz OP


Do góry

Oremus

Jedynym Zbawicielem jest Jezus Chrystus. Nie zbawia nas nasza własna pobożność ani dobre czyny, nie zbawiają nas systemy duchowości czy ideologie. Chrześcijaństwo to Osoba Jezus Chrystus oraz wydarzenie Jego śmierci i zmartwychwstania. Słuchanie słowa Bożego jest niekiedy bolesne, gdyż demaskuje naszą połowiczność w pójściu za Chrystusem i uporczywe trzymanie się własnych ścieżek (co jest de facto odrzuceniem Jezusa), ale w ten sposób Bóg objawia nam swoją miłość i woła nas do siebie.

Ks. Maciej Zachara MIC, "Oremus" Okres Wielkanocny 2004, s. 20


Do góry

Patroni dnia:

Błogosławiony Baptysta Spagnoli, prezbiter
urodził się 17 kwietnia 1447 r. w rodzinie urzędników państwowych księcia Mantui. Studiował w Padwie. Jeszcze jako młodzieniec wstąpił do karmelitów w Ferrarze. Przyjaźnił się z wieloma wybitnymi przedstawicielami piętnastowiecznego renesansu; z wieloma z nich korespondował. W 1464 r. złożył profesję zakonną. Pełnił wiele posług w zakonie, nie zaniedbując przy tym pracy literackiej. Napisał ponad 50 tysięcy wersów łacińskich. Wypełniał także wiele powierzonych mu przez papieży misji dyplomatycznych. Sześciokrotnie był wikariuszem generalnym swojej kongregacji, a w 1513 r. został wybrany przełożonym generalnym całego Zakonu. Wykorzystywał swoją znajomość z uczonymi do tego, by przyprowadzić ich do Chrystusa. Zmarł 20 marca 1516 r. w Mantui.

Do góry

Bractwo Słowa Bożego

Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego

Komentarz do pierwszego czytania

Scenariusz życia głosicieli Ewangelii coraz bardziej pokrywa się ze zbawczą misją ich Mistrza. On pierwszy głosił dobrą nowinę o zbawieniu i w cudowny sposób czynił dobro potrzebującym. Na pewnym etapie Jego nauczania pojawili się przeciwnicy. Podobnie jak miało to miejsce w życiu Jezusa, tak również oficjalni przedstawiciele narodu nie mogą zaakceptować działalności Jego uczniów. Następuje aresztowanie, zaczyna się prześladowanie chrześcijaństwa. W swoim czasie oni również dojdą do tego samego punktu, co ich Nauczyciel… W ludzkiej ocenie apostołowie znajdowali się na pozycji przegranych. Mieli przeciw sobie władzę świątynną o ogromnych wpływach i jeszcze większej determinacji. Z czasem dojdzie czynnik rzymski. W ludzkich prognozach dzieło ewangelizacji nie miało żadnych szans powodzenia. A jednak było zupełnie odwrotnie. Ziarno zostało rzucone i procesu jego rozwoju nie była w stanie zatrzymać żadna władza, żadna siła. Łukasz informuje, że uwierzyło kolejnych około pięciu tysięcy mężczyzn. Jak bardzo apostołowie byli przekonani o słuszności wybranej drogi, świadczy ich odwaga wobec oskarżycieli. Nie ugięli się, nie tłumaczyli, nie wyjaśniali. Bóg wskrzesił Go z martwych (…) Tylko dzięki Niemu można być zbawionym. To orędzie przeznaczone jest dla wszystkich.


Komentarz do psalmu

Dzisiejsza liturgia słowa aż trzy razy wspomina kamień odrzucony przez budujących. Częstotliwość występowania tego wyrażenia w responsorium zachęca nas, aby zatrzymać się przez chwilę nad jego znaczeniem. Słowa pochodzące z psałterza, konkretnie z Psalmu 118, odkrywają pełne swoje znaczenie w paschalnym zwycięstwie Jezusa, co zresztą On sam przepowiedział, nadając tym samym właściwy kierunek ich interpretacji (zob. Mt 21, 42-44). Na te słowa powołują się apostołowie dający świadectwo o Jezusie przed żydowskimi kapłanami, teraz Kościół wyśpiewuje ich treść, przeżywając radość paschalną. Naród odrzucił Jezusa i Jego naukę. Uczynili z Niego wyrzutka, postawili na marginesie, podobnie jak murarz odrzuca niepotrzebny materiał budowniczy. Ale, podobnie jak na budowie, to co odrzucone tworzy z czasem monolit na tyle trwały, że może posłużyć za oporę, zasadniczą część fundamentu pod nową budowlę, tak Jezus odrzucony przez swój naród, tworzy nowy Lud Boży, o wiele bardziej mocny i solidny, mający przed sobą nieporównywalnie bardziej perspektywiczną przyszłość niż zadufany w sobie Lud Starego Przymierza. Jesteśmy częścią tej budowli, gdzie kamieniem węgielnym jest sam Chrystus Jezus (Ef 2, 20).


Komentarz do Ewangelii

W przeżywaniu paschalnej radości ponownie spotykamy się z Piotrem. Od ostatniej niedzieli Piotr istniał gdzieś w tle wydarzeń, ale bez specjalnej ekspozycji. Dzisiejszy fragment czyni go niemal głównym bohaterem wydarzeń. Piotr przedstawiony jest jako lider grupy uczniów Jezusa, ale jego przywództwo pozbawione jest wigoru. Jest zdezorientowany, zagubiony. Jezus żyje, to jest faktem, spotkali się z Nim, ale Go nie ma, nie ma Go w ten sposób, jak to miało miejsce wcześniej, przed tym strasznym piątkiem. Jak teraz żyć, jak poukładać swoje życie, aby miało sens? Pan żyje, ale nie doświadcza się Jego realnej obecności. Piotr z towarzyszami próbują uspokoić ten straszliwy stan wewnętrzny, szukając ratunku w pracy, tej rutynowej, dobrze im znanej, ale robota nie klei się rąk. Tamte przeżycia, tamtych osób, są właściwe wszystkim ludziom, są też znajome każdemu z nas. Przełom następuje, kiedy na horyzoncie pojawia się Jezus. Coś pęka, coś się odradza, zaczyna się życie. Najlepiej wyraża to zachowanie Piotra. Sam jeden wyciąga na brzeg sieć z rybami, z którą nie mogła poradzić sobie cała grupa rybaków. Ile siły, ile życiowej energii może wyzwolić w człowieku jedno żywe, bliskie spotkanie z Panem. Tego także doświadczamy, o tym również wiemy….

Komentarze zostały przygotowane przez ks. dr Adama Dynaka


Do góry

Książka na dziś

Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny (mały)

św. Ludwik Maria Grignion de Montfort

Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny to duchowe arcydzieło, którym inspirowali się wielcy czciciele Maryi: św. Jan Paweł II, św. Maksymilian Kolbe i sługa Boży kard. Stefan Wyszyński. Mimo upływu czasu pełne mocy słowa św. Ludwika Marii Grignion de Montfort wciąż porywają ludzi na całym świecie, prowadząc ich ku prawdziwej pobożności maryjnej

Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.