pobierz z Google Play

16 stycznia 2020

Czwartek

Czwartek I tydzień zwykły

Czytania: (1 Sm 4, 1b-11); (Ps 44 (43), 10-11. 14-15. 24-25); Aklamacja (Mt 4, 23); (Mk 1, 40-45);

Rozważania: Ewangeliarz OP , Oremus , O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy

Książka na dziś: Modlitwa uwolnienia. Komplet 4 części

Czytania

(1 Sm 4, 1b-11)
Izraelici wyruszyli do walki z Filistynami. Rozbili oni obóz koło Eben-Haezer, natomiast Filistyni rozbili obóz w Afek. Filistyni ustawili szyki bojowe przeciw Izraelitom i rozgorzała walka. Izraelici zostali pokonani przez Filistynów, tak że poległo na pobojowisku, na równinie, około czterech tysięcy ludzi. Po powrocie ludzi do obozu starsi Izraela stawiali sobie pytanie: "Dlaczego Pan dotknął nas klęską z ręki Filistynów? Sprowadźmy sobie tutaj Arkę Przymierza Pańskiego z Szilo, ażeby znajdując się wśród nas, wyzwoliła nas z ręki naszych wrogów". Lud posłał więc do Szilo i przywieziono stamtąd Arkę Przymierza Pana Zastępów, który zasiada na cherubach. Przy Arce Przymierza Bożego byli tam dwaj synowie Helego: Chofni i Pinchas. Gdy Arka Przymierza Pańskiego dotarła do obozu, wszyscy Izraelici podnieśli głos w radosnym uniesieniu, aż ziemia drżała. Kiedy Filistyni usłyszeli głos okrzyków, mówili: "Co znaczy ów głos tak gromkich okrzyków w obozie izraelskim?" Gdy dowiedzieli się, że Arka Pańska przybyła do obozu, Filistyni przelękli się. Mówili: "Bóg przybył do obozu". Mówili: "Biada nam! Nigdy dawniej czegoś podobnego nie było. Biada nam! Kto nas wybawi z mocy tych potężnych bogów? Przecież to ci sami bogowie, którzy zesłali na Egipt wszelakie plagi na pustyni. Trzymajcie się dzielnie i bądźcie mężami, Filistyni, żebyście się nie stali niewolnikami Hebrajczyków, podobnie jak oni byli niewolnikami waszymi. Bądźcie więc mężami i walczcie!" Filistyni stoczyli bitwę i zwyciężyli Izraelitów, tak że każdy uciekł do swego namiotu. Klęska to była bardzo wielka. Zginęło bowiem trzydzieści tysięcy piechoty izraelskiej. Arka Boża została zabrana, a dwaj synowie Helego, Chofni i Pinchas, polegli.

(Ps 44 (43), 10-11. 14-15. 24-25)
REFREN: Wyzwól nas, Panie, przez Twe miłosierdzie

Odrzuciłeś nas, Boże, i okryłeś wstydem,
już nie wyruszasz z naszymi wojskami.
Sprawiłeś, że ustępujemy przed wrogiem,
a ci, co nas nienawidzą, łup sobie zdobyli.

Wystawiłeś nas na wzgardę sąsiadów,
na śmiech otoczenia, na urągowisko.
Uczyniłeś nas przysłowiem wśród pogan,
głowami potrząsają nad nami ludy.

Ocknij się! Dlaczego śpisz, Panie?
Przebudź się! Nie odrzucaj nas na zawsze!
Dlaczego ukrywasz Twoje oblicze,
zapominasz o naszej nędzy i ucisku?

Aklamacja (Mt 4, 23)
Jezus głosił Ewangelię o królestwie i leczył wszelkie choroby wśród ludu.

(Mk 1, 40-45)
Pewnego dnia przyszedł do Jezusa trędowaty i upadłszy na kolana, prosił Go: "Jeśli zechcesz, możesz mnie oczyścić". A Jezus, zdjęty litością, wyciągnął rękę, dotknął go i rzekł do niego: "Chcę, bądź oczyszczony". Zaraz trąd go opuścił, i został oczyszczony. Jezus surowo mu przykazał i zaraz go odprawił, mówiąc mu: "Bacz, abyś nikomu nic nie mówił, ale idź, pokaż się kapłanowi i złóż za swe oczyszczenie ofiarę, którą przepisał Mojżesz, na świadectwo dla nich". Lecz on po wyjściu zaczął wiele opowiadać i rozgłaszać to, co zaszło, tak że Jezus nie mógł już jawnie wejść do miasta, lecz przebywał w miejscach pustynnych. A ludzie zewsząd schodzili się do Niego.

Do góry

Rozważania do czytań

Ewangeliarz OP


Do góry

Oremus

W czasach Jezusa bycie trędowatym oznaczało nie tylko straszną, nieuleczalną chorobę, ale także popadnięcie w stan rytualnej nieczystości. Nikt nie mógł nawet zbliżyć się do trędowatego. Inaczej odnosi się do trędowatego Jezus z Nazaretu: Zdjęty litością, wyciągnął rękę, dotknął go, czyniąc go znów zdrowym i czystym. To Jezus jest obiecanym Mesjaszem, który niesie nam uzdrowienie ciała i ducha, przywraca rajską niewinność. Aby tego doświadczyć, trzeba tylko z wiarą do Niego przyjść.

Ks. Jan Augustynowicz, "Oremus" styczeń 2006, s. 51


Do góry

Patroni dnia:

Święty Marceli I, papież i męczennik
urodził się około 250 roku. Jako archiprezbiter odgrywał kluczową rolę w Kościele po śmierci papieża Marcelina, kiedy to przez trzy i pół roku na skutek prześladowań chrześcijan nie wybierano nowego biskupa Rzymu. Pontyfikat Marcelego I trwał krótko - od maja 306 roku do 16 stycznia 307 roku. Dużo przykrości doznał ze strony tzw. lapsi - chrześcijan, którzy w czasie prześladowań wyrzekli się wiary, a potem powracając do Kościoła nie chcieli poddać się wymaganym warunkom pokuty. Cesarz Maksencjusz oskarżył papieża Marcelego I o wywołanie publicznych niepokojów. Obito go rózgami, a następnie zesłano na wygnanie. Zmuszono go, by został pasterzem bydła. Po wielu udrękach zakończył swoje życie w nędzy. Zmarł około 309 roku

Do góry

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy

WPŁYW JEZUSA

Tyś, Panie, moim zbawieniem, od Ciebie pochodzi moja nadzieja (Ps 62, 2. 6)

„Syn Boży, w naturze człowieczej z Nim zjednoczonej zwyciężając śmierć, przez swoją śmierć i zmartwychwstanie odkupił człowieka i przemienił go w nowe stworzenie” (KK 7). W zbawczym dziele Chrystusa można rozróżnić dwa okresy ściśle złączone, nawet nierozdzielne. Pierwszy, bolesny, rozpoczęty przez wcielenie, a zakończony śmiercią na krzyżu. Drugi, chwalebny, rozpoczęty przez zmartwychwstanie, trwa stale, ponieważ Jezus zmartwychwstały i chwalebny nie przestaje udzielać wierzącym tej laski, jaką wysłużył dla nich raz na zawsze na Kalwarii. „Każdemu z nas została dana laska według miary daru Chrystusowego” (Ef 4, 7). Wiec Jezus, według swojej woli i swoich boskich planów, udziela każdemu ochrzczonemu laski dokonując w nim stopniowo przemiany w „nowe stworzenie”. Wszyscy wierzący żyją nieustannie pod Jego wpływem. „Jak głowa rozkazuje członkom — mówi Sobór Trydencki — jak ze szczepu przenika jego sok do wszystkich latorośli, tak Jezus Chrystus wywiera swój wpływ na wszystkich sprawiedliwych, i to w każdej chwili. Wpływ ten uprzedza, towarzyszy i wieńczy ich dobre uczynki, czyni je miłymi i zasługującymi wobec Boga” (Sess. VI, can. 16).

Jezus „może zbawiać całkowicie tych, którzy przez Niego zbliżają się do Boga, bo zawsze żyje, aby się wstawiać za nimi” (Hbr 7, 25). Zawsze żyje w Najświętszym Sakramencie Ołtarza, zawsze żyje w niebie, gdzie zasiada chwalebny po prawicy Ojca, ukazując Mu krwawe rany swej męki, i nie tylko ustawicznie wstawia się za ludźmi, „lecz także On sam dla każdego wybiera, postanawia i udziela laski według miary daru swego” (O Mist. Ciele Chr.). Teraz jest On więc, w najpełniejszym tego słowa znaczeniu, źródłem życia dla wierzących. Chrystus jest naszym życiem (Kol 3, 4).

  • O Panie duszy mojej, moje Dobro, mój najsłodszy Jezu ukrzyżowany!... Czyż nie od Ciebie przychodzą mi wszystkie dobra?... a jednak, o Boże mój, oddaliłam się od Ciebie, sądząc, że tym sposobem lepiej potrafię Ci służyć!... Kiedy oddalałam się od Ciebie przez grzech, jeszcze Ciebie nie znałam, ale poznawszy Cię już, jak mogłam sądzić, że opuszczając Cię, więcej postąpię!... O, jakże złą drogą szłam, Panie! Owszem, raczej szłam bez drogi. Ty dopiero skierowałeś kroki moje na drogę prawdziwą, i odkąd Cię widzę przy sobie, widzę wraz z Tobą wszystko dobro...
    Wszystko można znieść mając przy boku swoim tak dobrego Przyjaciela, tak wytrawnego wodza, który pierwszy wystawił siebie na cierpienia. Ty wspierasz i dodajesz ducha, nigdy nie zawodzisz, naprawdę jesteś wiernym Przyjacielem...
    Zawsze byłam przekonana i dotąd jestem, że nie inaczej możemy podobać się Bogu i nie inaczej Bóg użycza nam łask swoich, jak tylko przez Twoje najświętsze Człowieczeństwo, o Chryste, albowiem Ojciec powiedział, że w Tobie ma upodobanie. Niezliczone razy przekonałam się o tym z własnego doświadczenia i z własnych ust Pańskich to usłyszałam. Mogę więc powiedzieć, że tą drogą trzeba iść, jeśli chcemy, aby Bóg objawił nam tajemnice swoje...
    Od Ciebie, o słodki Panie, przychodzi wszelkie dobro... Kto zapatruje się na Twoje życie, ma wzór najdoskonalszy. Czegóż jeszcze może nam nie dostawać, kiedy mamy w Tobie tak oddanego Przyjaciela, który nas nie opuści w czasie utrapienia i nieszczęścia, jak to czynią przyjaciele światowi? Szczęśliwa dusza, która prawdziwie Cię miłuje i ma Cię zawsze przy sobie! (Św. Teresa od Jezusa: Życie 22, 3–7).
  • Panie Jezu Chryste, Ciebie, który jesteś zarazem Bogiem, zbawicielem ludzi i człowiekiem wszechmocnym wobec Boga, wzywam, uwielbiam i błagam. Bądź przy mnie przez swoją łaskawość, współczucie i przebaczenie. Wzbudź w moim sercu pragnienia, które Ty możesz zaspokoić; w usta moje zaś włóż modlitwy, które Ty tylko możesz wysłuchać; w postępowaniu moim wzbudź takie czynności, które tylko Ty możesz pobłogosławić (Modlitwa z Mszału mozarabskiego, PL 85, 187).

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy
Żyć Bogiem, t. II, str. 19


Do góry

Książka na dziś

Modlitwa uwolnienia. Komplet 4 części

Neal Lozano, Remigiusz Recław SJ

Kiedy ukazały się pierwsze części książki Modlitwa uwolnienia, model modlitwy według „pięciu kluczy” rozpowszechnił się na całym świecie. Gdy zaczynało napływać coraz więcej świadectw uwolnienia, jej autor, Neal Lozano, postanowił napisać podręcznik, który mógłby służyć pomocą wszystkim, którzy podejmują trud posługi uwolnienia w tak wielu zakątkach świata.

Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.