pobierz z Google Play

07 listopada 2019

Czwartek

Czwartek XXXI tydzień zwykły

Czytania: (Rz 14,7-12); (Ps 27,1.4.13-14); Aklamacja (Mt 11,28); (Łk 15,1-10);

Rozważania: Ewangeliarz OP , Oremus , O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy

Książka na dziś: Nowenna do św. Jana Henryka Newmana - o światło Prawdy

Czytania

(Rz 14,7-12)
Bracia Nikt z nas nie żyje dla siebie i nikt nie umiera dla siebie; jeżeli bowiem żyjemy, żyjemy dla Pana; jeżeli zaś umieramy, umieramy dla Pana. I w życiu więc, i w śmierci należymy do Pana. Po to bowiem Chrystus umarł i powrócił do życia, by zapanować tak nad umarłymi, jak nad żywymi. Dlaczego więc ty potępiasz swego brata? Albo dlaczego gardzisz swoim bratem? Wszyscy przecież staniemy przed trybunałem Boga. Napisane jest bowiem: „Na moje życie, mówi Pan, przede Mną klęknie wszelkie kolano, a każdy język wielbić będzie Boga”. Tak więc każdy z nas o sobie samym zda sprawę Bogu.

(Ps 27,1.4.13-14)
REFREN: W krainie życia ujrzę dobroć Boga

Pan moim światłem i zbawieniem moim,
kogo miałbym się lękać?
Pan obrońcą mego życia,
przed kim miałbym czuć trwogę

O jedno tylko proszę Pana, o to zabiegam,
żebym mógł zawsze przebywać w Jego domu,
przez wszystkie dni mego życia;
abym kosztował słodyczy Pana,
stale się radował Jego świątynią.

Wierzę, że będę oglądał dobra Pana
w krainie żyjących.
Oczekuj Pana, bądź mężny,
nabierz odwagi i oczekuj Pana.

Aklamacja (Mt 11,28)
Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy jesteście utrudzeni i obciążeni, a Ja was pokrzepię.

(Łk 15,1-10)
Zbliżali się do Jezusa wszyscy celnicy i grzesznicy, aby Go słuchać. Na to szemrali faryzeusze i uczeni w Piśmie: „Ten przyjmuje grzeszników i jada z nimi”. Opowiedział im wtedy następującą przypowieść: „Któż z was, gdy ma sto owiec, a zgubi jedną z nich, nie zostawia dziewięćdziesięciu dziewięciu na pustyni i nie idzie za zgubioną, aż ją znajdzie? A gdy ją znajdzie, bierze z radością na ramiona i wraca do domu; sprasza przyjaciół i sąsiadów i mówi im: "Cieszcie się ze mną, bo znalazłem owcę, która mi zginęła". Powiadani wam: Tak samo w niebie większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia. Albo jeśli jakaś kobieta mając dziesięć drachm zgubi jedną drachmę, czyż nie zapala światła, nie wymiata domu i nie szuka starannie, aż ją znajdzie? A znalazłszy ją, sprasza przyjaciółki i sąsiadki i mówi: "Cieszcie się ze mną, bo znalazłam drachmę, którą zgubiłam". Tak samo, powiadam wam, radość powstaje u aniołów Bożych z jednego grzesznika, który się nawraca”.

Do góry

Rozważania do czytań

Ewangeliarz OP


Do góry

Oremus

W dwóch obrazach z dzisiejszej Ewangelii, pasterza szukającego zagubionej owcy oraz kobiety starannie szukającej drachmy; rozpoznajemy Boga z troską szukającego grzesznika. Grzesznika? To znaczy tego, kto zgrzeszył, uznaje to i potrzebuje nawrócenia. Stańmy dziś przed Panem w prawdzie o sobie i swoim życiu. Pozwólmy Mu jeszcze raz się odnaleźć. Obok słów o ogromnej trosce o los człowieka jest mowa o wielkiej radości z nawrócenia grzesznika. Niech ta radość stanie się także naszym udziałem.

Anna Nowak, "Oremus" listopad 2007, s. 41


Do góry

Patroni dnia:

Święty Willibrord, biskup
urodził się w Northumbrii około 658 r. Jego ojciec, Wilgilis, po śmierci małżonki udał się na pustelnię i tam zamieszkał z kilku towarzyszami. Willibrord również został benedyktyńskim mnichem, wstąpił do opactwa w Ripon. W wieku 30 lat otrzymał święcenia kapłańskie. Z kilkoma towarzyszami ok. 690 r. pojechał do Fryzji (Holandia), gdzie podjął pracę misyjną. Pracę misjonarzy wspierał św. Amand, biskup Utrechtu. Został biskupem w roku 695. Zamieszkał na stałe w Utrechcie. Dużą zasługą Willibrorda dla kultury średniowiecznej było założenie szkoły katedralnej w Utrechcie. Zachęcony powodzeniem misji we Fryzji, wraz ze swoimi towarzyszami udał się do Szlezwigu i Danii. Tu jednak spotkało go niepowodzenie, omal nie stracił życia. Willibrord powrócił do Utrechtu. Zmarł w opactwie w Echternacht 7 listopada 739 r. w wieku 81 lat.

Do góry

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy

WEDŁUG WOLI BOŻEJ

Udziel mi, Panie, pełnego poznania Twojej woli, aby Ci się podobać we wszystkim (Kol 1, 9-10)

„Z dwóch stron doznaję nalegania: pragnę odejść, a być z Chrystusem, bo to o wiele lepsze, pozostawać zaś w ciele — to bardziej dla was konieczne” (Flp 1, 23-24). Św. Paweł waha się między dwojakim wyborem: miłość ku Chrystusowi skłania go, aby pragnął co prędzej połączyć się ostatecznie z Nim w ojczyźnie, a miłość ku braciom zatrzymuje go, aby móc nie przestać pracować dla ich pożytku. Coś podobnego zachodzi w życiu każdego apostoła, który kocha gorąco: pragnie zażyłości z Bogiem, modlitwy, miłość zaś ku braciom skłania go do służenia im. To jednak nie powinno stwarzać konfliktu nasuwającego apostołowi wątpliwości, czy działalność zewnętrzna nie stanowi ciągłego niebezpieczeństwa dla jego łączności z Bogiem, lecz stwarzać głęboką harmonię, prowadzącą do jak najściślejszej jedności. Istotnie, kontemplacja i życie aktywne, łączność z Bogiem i łączność z braćmi, rodzą się z jednego korzenia: z miłości teologicznej, i dążą do jednego celu, którym zawsze jest miłość. Lecz podczas gdy w niebie pogrąży ona człowieka w nieustannej łączności z Bogiem, pozwalając mu odnaleźć w Nim wszystkie stworzenia, tutaj na ziemi wymaga czynnej służby braciom, z której powodu trzeba nieraz przerwać akt formalnej modlitwy, kontemplacji. Jak twierdzi Sobór, zespolenia tych dwu napięć, istotnych w życiu chrześcijańskim, „nie może... sprawić ani czysto zewnętrzny porządek w czynnościach posługi, ani sama praktyka ćwiczeń pobożności, chociaż przynoszą one wielki pożytek” (DK 14). Trzeba schodzić głębiej i stawiać na tę wewnętrzną zasadę jedności, która ożywia równocześnie działalność i modlitwę, obcowanie z Bogiem i ludźmi. Zasadą tą jest tylko teologiczna miłość — w istotnym i konkretnym aspekcie — jako całkowite przylgnięcie do woli Bożej, urzeczywistnianej nie tylko przez modlitwę, lecz także przez działanie. Wówczas działalność zewnętrzna, nawet przerywając kontemplację, nie może przerwać łączności z Bogiem, która jest w istocie łącznością z Jego wolą. Ojciec, mówił Jezus, „nie pozostawił mnie samego, bo ja zawsze czynię to, co się Jemu podoba” (J 8, 29).

  • Spraw, o Panie, niech modlitwa budzi we mnie pragnienie dawania, a moje dawanie niech budzi żarliwe pragnienie skupiania się, by móc otrzymywać od Ciebie; niech żyję tą jednością i tą głęboką harmonią, która stanowi samą jedność miłości... Niechaj moja modlitwa zrodzi dar, a dar siebie samego niech zrodzi modlitwę... Dopomóż mi, Panie, abym przyzwyczaił się do głębokiej prawdy, do żarliwego życia, do wyniszczającej ofiary miłości, tej, która na modlitwie budzi pragnienie czynów, a przez rozmaitość czynów budzi nieugaszone pragnienie Jedynego (G. Canovai).
       Panie, spraw, abym był obojętny; wydaje mi się, że już nim jestem, a jeśli nim jestem, to dzięki Tobie. Błagam Cię pokornie, abyś sprawił, by obojętność moja stała się stałym moim usposobieniem. Udziel mi wielkiej lojalności, prostego i całkowicie prawego spojrzenia.
       Błagam Cię, udziel mi prawdziwego ducha posłuszeństwa, abym potrafił przedstawiać i ukazywać rzeczy ze spokojem, być gotowym wyrzekać się dobrowolnie moich pragnień i zapatrywań z całą mocą woli, której jedynym celem jest posłuszeństwo (P. Lyonnet).
  • Twoja wola, Panie, jest moją, Tobie się oddaję w ofierze. Ty chcesz zawsze dobra, a to, czego ja chcę, nie zawsze nim jest. Moja wola winna się ugiąć przed Twoją; panuj nad nią, oczyszczaj ją, przekształcaj.
       Aniołowie i Święci w niebie widzą i wychwalają Twoją nieskończoną mądrość; ja jej nie widzę, lecz wierzę w nią. Błogosławię Twoją wolę przeszłą i obecną, oczekuję z pełną ufnością miłości Twojej woli na przyszłość. Nie ma ani jednego wydarzenia, które nie przyniosłoby mi w imię Twoje ofiary przyjaźni, wezwania do zjednoczenia, zadatku szczęśliwości. Wszystkie plany Twojej Opatrzności są miłosierne i wierne... lecz by je przeżyć, spraw, abym wyszedł naprzeciw Twojego boskiego przymierza i pragnął zebrać z niego owoce... Niech imię Twoje, Panie, będzie błogosławione, teraz i zawsze! (D. Mercier).

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy
Żyć Bogiem, t. III, str. 414


Do góry

Książka na dziś

Nowenna do św. Jana Henryka Newmana - o światło Prawdy

ks. Waldemar Partyka C.Or.

Pragnąłbym, aby ten, kto poszukuje, zawsze mówił tak: „Boże mój, wyznaję, że Ty możesz rozświetlić moją ciemność. Wyznaję, że tylko Ty możesz. Pragnę, aby ciemność moja została rozświetlona. Nie wiem, czy to uczynisz, ale że możesz tak uczynić i że ja tego pragnę

Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.