pobierz z Google Play

19 września 2019

Czwartek

Czwartek XXIV tydzień zwykły

Czytania: (1 Tm 4,12-16); (Ps 111,7-8.9.10); Aklamacja (Mt 11,28); (Łk 7,36-50);

Rozważania: Ewangeliarz OP , Oremus , O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy

Książka na dziś: 365 stron życia. Kalendarz 2020

Czytania

(1 Tm 4,12-16)
Najmilszy: Niechaj nikt nie lekceważy twego młodego wieku, lecz wzorem bądź dla wiernych w mowie, w obejściu, w miłości, w wierze, w czystości. Do czasu, aż przyjdę, przykładaj się do czytania, zachęcania, nauki. Nie zaniedbuj w sobie charyzmatu, który został ci dany za sprawą proroctwa i przez włożenie rąk kolegium prezbiterów. W tych rzeczach się ćwicz, cały im się oddaj, aby twój postęp widoczny był dla wszystkich. Uważaj na siebie i na naukę, trwaj w nich. To bowiem czyniąc i siebie samego zbawisz, i tych, którzy cię słuchają.

(Ps 111,7-8.9.10)
REFREN: Wielkie są dzieła, które Pan uczynił

Dzieła rąk Jego są sprawiedliwe i pełne prawdy,
wszystkie Jego przykazania są trwałe,
ustalone na wieki wieków,
nadane ze słusznością i mocą.

Zesłał odkupienie swojemu ludowi,
na wieki ustanowił swoje przymierze,
Imię Jego jest święte i wzbudza trwogę,
bojaźń Pana jest początkiem mądrości.

Wspaniała zapłata dla tych,
co według niej postępują,
a Jego sprawiedliwość
będzie trwać na wieki.

Aklamacja (Mt 11,28)
Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy jesteście utrudzeni i obciążeni, a Ja was pokrzepię.

(Łk 7,36-50)
Jeden z faryzeuszów zaprosił Jezusa do siebie na posiłek. Wszedł więc do domu faryzeusza i zajął miejsce za stołem. A oto kobieta, która prowadziła w mieście życie grzeszne, dowiedziawszy się, że jest gościem w domu faryzeusza, przyniosła flakonik alabastrowego olejku i stanąwszy z tyłu u nóg Jego, płacząc, zaczęła oblewać Jego nogi łzami i włosami swej głowy je wycierać. Potem całowała Jego stopy i namaszczała je olejkiem. Widząc to faryzeusz, który Go zaprosił, mówił sam do siebie: „Gdyby On był prorokiem, wiedziałby, co za jedna i jaka jest ta kobieta, która się Go dotyka, że jest grzesznicą”. Na to Jezus rzekł do niego: „Szymonie, muszę ci coś powiedzieć”. On rzekł: „Powiedz, Nauczycielu”. „Pewien wierzyciel miał dwóch dłużników. Jeden winien mu był pięćset denarów, a drugi pięćdziesiąt. Gdy nie mieli z czego oddać, darował obydwom. Który więc z nich będzie go bardziej miłował?” Szymon odpowiedział: „Sądzę, że ten, któremu więcej darował”. On mu rzekł: „Słusznie osądziłeś”. Potem zwrócił się do kobiety i rzekł Szymonowi: „Widzisz tę kobietę? Wszedłem do twego domu, a nie podałeś Mi wody do nóg; ona zaś łzami oblała Mi stopy i swymi włosami je otarła. Nie dałeś Mi pocałunku; a ona, odkąd wszedłem, nie przestaje całować nóg moich. Głowy nie namaściłeś Mi oliwą; ona zaś olejkiem namaściła moje nogi. Dlatego powiadam ci: Odpuszczone są jej liczne grzechy, ponieważ bardzo umiłowała. A ten, komu mało się odpuszcza, mało miłuje”. Do niej zaś rzekł: „Twoje grzechy są odpuszczone”. Na to współbiesiadnicy zaczęli mówić sami do siebie: „Któż On jest, że nawet grzechy odpuszcza?”On zaś rzekł do kobiety: „Twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju”.

Do góry

Rozważania do czytań

Ewangeliarz OP


Do góry

Oremus

Dzisiejsza Ewangelia stawia nam przed oczy grzeszną kobietę, której odpuszczono wiele grzechów, oraz dłużnika, któremu darowano olbrzymi dług. Ale przede wszystkim kieruje nasz wzrok ku Bogu, który swoją łaską wyprzedza nawrócenie grzesznika. On zesłał odkupienie swojemu ludowi. To Jego przebaczenie, dane za darmo, rodzi w sercu człowieka wdzięczność i miłość. Dlatego grzeszna kobieta, nie zważając na krzywe spojrzenia i złośliwe słowa innych ludzi, oddała Jezusowi swoje łzy, namaściła Go drogocennym olejkiem; oddała Mu wszystko, co miała.

Justyna Nowicka, "Oremus" wrzesień 2009, s. 70-71


Do góry

Patroni dnia:

Święty Józef z Kupertynu, prezbiter
urodził się w Copertino (Italia) w dniu 17 czerwca 1603 r. Do życia zakonnego wedle współczesnych się nie nadawał: dyskwalifikował go brak elementarnego wykształcenia i brak uzdolnień. Mimo to po kilku próbach został wreszcie przyjęty do franciszkanów konwentualnych w Grotelli (1625). Tam pod kierunkiem wuja, zakonnika, przygotowywał się do święceń. Ledwo udało mu się zdać egzamin; w 1628 r. został dopuszczony do święceń i rozpoczął posługiwanie kapłańskie. Wtedy to ujawniły się publicznie jego lewitacje, którym towarzyszyły inne dary mistyczne. W latach 1639-1653 Józef przebywał w Asyżu. Przeniesiono go następnie do kapucynów eremitów w Pietrarubbii, Fossombrone. Wreszcie w 1657 r. pozwolono mu wrócić do franciszkanów konwentualnych w Osimie (niedaleko Ankony). Tam też zmarł 18 września 1663 r.

Do góry

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy

DARY DUCHA ŚWIĘTEGO

„Przyjdź, Duchu Święty, przyjdź, dawco darów” (MP: sekwencja)

W przeddzień swojej śmierci Jezus pociesza uczniów wielką obietnicą: „Ja będę prosił Ojca, a innego Pocieszyciela da wam, aby z wami był zawsze — Ducha prawdy” (J 14, 16-17), i krótko przed wniebowstąpieniem potwierdził to: „Wkrótce zostaniecie ochrzczeni Duchem Świętym” (Dz 1, 5) i „uzbrojeni mocą z wysoka” (Łk 24, 49). Uczniowie potrzebowali tego. Mistrz nauczał ich i wysłał, aby byli Jego świadkami na świecie, musieli więc zgłębić otrzymaną naukę i potrzebowali również siły i odwagi, by wykonywać ją aż do końca. Jezus będzie uzupełniał i udoskonalał ich formację przez swojego Ducha, Ducha Świętego.

Coś podobnego dzieje się z każdym chrześcijaninem. Sama dobra wola podtrzymana łaską i cnotami wlanymi nie wystarcza, aby wydać takie owoce świętości, jakich Ewangelia oczekuje od uczniów Chrystusa. Pozostaje zawsze jakaś luka pomiędzy sposobem działania ludzkiego a wymaganiami świętości, będącej uczestnictwem w życiu i świętości samego Boga: „Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski” (Mt 5, 48). Człowiek może i powinien praktykować cnoty, lecz chociaż są one nadprzyrodzone; działają poprzez władze przyrodzone, wiara na przykład oświeca go przez rozum, który może być mniej lub więcej ograniczony, miłość ogarnia go poprzez wolę mniej lub więcej uległą itd. Duch Święty przez swoje natchnienia i dary przekracza wrodzone ograniczenie człowieka i udziela mu światła, miłości, siły ponad jego zdolności przyrodzone. Wówczas nie chrześcijanin bierze w swoje ręce inicjatywę wiary, miłości i innych cnót, lecz Duch Święty, który bezpośrednio urzeczywistnia je udzielając mu swego światła i mocy: „będziecie uzbrojeni mocą z wysoka” (Łk 24, 49).

  • O Duchu Święty, Uświęcicielu, Boże wszechmogący, istotna miłości Ojca i Syna, uwielbiony węźle Boskiej Trójcy, uwielbiam Cię i miłuję z całego serca. Niewyczerpane źródło łask i miłości, oświeć mój umysł, uświęć duszę moją i rozpal serce. Boże dobroci i miłosierdzia, przyjdź do mnie: nawiedź mnie, napełnij, pozostań we mnie, uczyń serce moje świątynią i żywym sanktuarium, gdzie będziesz przyjmował moje uwielbienia, hołdy i znajdował swoje rozkosze. Źródło wody żywej, tryskającej aż na życie wieczne, użyźnij, napój duszę moją, która odczuwa pragnienie sprawiedliwości. Ogniu święty, oczyść mnie, spraw, abym spalił się w Twoich płomieniach i aby te nigdy we mnie nie wygasły. Światłości niewysłowiona, oświeć mnie; Świętości doskonała, uświęć mnie; Duchu prawdy, bez Ciebie pozostaję w błędzie; Duchu miłości, bez Ciebie jestem zimny jak lód; Duchu namaszczenia, bez Ciebie pozostaję oschły; Duchu życia dający życie, bez Ciebie pozostaję w śmierci (P. Aurillon).
  • Widzę Ciebie, Boże, Ojcze, Słowo i Duchu, i pojmuję, że szukasz w swojej najwyższej mądrości i wiecznej dobroci swego stworzenia tak, iż zdawać się może, że nie znajdujesz ani chwały, ani upodobania poza nim, chociaż jest ono tak nędzne. A Duch ten jest wędką, na którą starasz się je pochwycić. A serce, które przyjmuje Ducha, podobne jest do krzaka, który widział Mojżesz, płonącego a nie spalającego się. W najwyższej czystości płonie ono pragnieniem, aby Boga nie obrażano, ale Go uwielbiano, pali je to pragnienie, ale nie spala.
    O Słowo... pukasz do serca wszystkich, lecz pukasz delikatnie, starając się, aby każdy przygotował się na przyjęcie daru Ducha Świętego. Idziesz, miło nucąc i cicho zawodząc. Idziesz, weseląc się lub zawodząc i starając się, aby każdy przygotował się na przyjęcie tego daru...
    O Duchu, pochodzący od Ojca i Słowa, dajesz się duszy w sposób tak słodki i delikatny, że często jest on nie zrozumiany, a jeśli mimo swojej wielkości jest zrozumiany, to przez niewielu doceniany. A przecież oprócz swej dobroci wlewasz w duszę potęgę Ojca i mądrość Syna. Dusza zaś, stawszy się tak potężna i mądra, jest zdolna nosić Cię w sobie jako godnego mieszkańca, obsypując Cię pieszczotami, czyli może postępować tak, że będziesz sobie w niej podobał i że jej nie opuścisz (św. M. Magdalena de Pazzi).

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy
Żyć Bogiem, t. III, str. 205


Do góry

Książka na dziś

365 stron życia. Kalendarz 2020

Siódma edycja, bestsellerowego kalendarza i poradnika – a w nim m.in.: - wodolecznicze porady ks. Kneippa, - przepisy na smakowite dania, przetwory i desery,

Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.