pobierz z Google Play

05 września 2019

Czwartek

Czwartek XXII tydzień zwykły

Czytania: (Kol 1,9-14); (Ps 98,2-3ab.3cd-4.5-6); Aklamacja (Mt 4,19); (Łk 5,1-11);

Rozważania: Ewangeliarz OP , Oremus , O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy

Książka na dziś: Depresja. Próba duchowa?

Czytania

(Kol 1,9-14)
Bracia: Od dnia, w którym usłyszeliśmy o was, nie przestajemy za was się modlić i prosić Boga, abyście doszli do pełnego poznania Jego woli, w całej mądrości i duchowym zrozumieniu, abyście już postępowali w sposób godny Pana, w pełni Mu się podobając, wydając owoce wszelkich dobrych czynów i rosnąc przez głębsze poznanie Boga. Niech moc Jego chwały w pełni was umacnia do okazywania wszelkiego rodzaju cierpliwości i stałości. Z radością dziękujcie Ojcu, który was uzdolnił do uczestnictwa w dziale świętych w światłości. On uwolnił nas spod władzy ciemności i przeniósł do królestwa swego umiłowanego Syna, w którym mamy odkupienie, odpuszczenie grzechów.

(Ps 98,2-3ab.3cd-4.5-6)
REFREN: Pan Bóg okazał ludziom swe zbawienie

Pan okazał swoje zbawienie,
na oczach pogan objawił swoją sprawiedliwość.
Wspomniał na dobroć i na wierność swoją
dla domu Izraela.

Ujrzały wszystkie krańce ziemi
zbawienie Boga naszego.
Wołaj z radości na cześć Pana, cała ziemio,
cieszcie się, weselcie i grajcie.

Śpiewajcie Panu przy wtórze cytry,
przy wtórze cytry i przy dźwięku harfy,
przy trąbach i przy dźwięku rogu,
na oczach Pana, Króla, się radujcie.

Aklamacja (Mt 4,19)
Pójdźcie za Mną, a uczynię was rybakami ludzi.

(Łk 5,1-11)
Gdy tłum cisnął się do Jezusa, aby słuchać słowa Bożego, a On stał nad jeziorem Genezaret, zobaczył dwie łodzie stojące przy brzegu; rybacy zaś wyszli z nich i płukali sieci. Wszedłszy do jednej łodzi, która należała do Szymona, poprosił go, żeby nieco odbił od brzegu. Potem usiadł i z łodzi nauczał tłumy. Gdy przestał mówić, rzekł do Szymona: „Wypłyń na głębie i zarzuć sieci na połów”. A Szymon odpowiedział: „Mistrzu, całą noc pracowaliśmy i niceśmy nie ułowili. Lecz na Twoje słowo zarzucę sieci”. Skoro to uczynił, zagarnęli tak wielkie mnóstwo ryb, że sieci ich zaczynały się rwać. Skinęli więc na wspólników w drugiej łodzi, żeby im przyszli z pomocą. Ci podpłynęli i napełnili obie łodzie, tak że się prawie zanurzały. Widząc to Szymon Piotr przypadł Jezusowi do kolan i rzekł: „Odejdź ode mnie, Panie, bo jestem człowiek grzeszny”. I jego bowiem, i wszystkich jego towarzyszy w zdumienie wprawił połów ryb, jakiego dokonali: jak również Jakuba i Jana, synów Zebedeusza, którzy byli wspólnikami Szymona. Lecz Jezus rzekł do Szymona: „Nie bój się, odtąd ludzi będziesz łowił”. I przyciągnąwszy łodzie do brzegu, zostawili wszystko i poszli za Nim.

Do góry

Rozważania do czytań

Ewangeliarz OP


Do góry

Oremus

Pan Bóg, nie zrażając się naszą słabością i grzesznością, każdego dnia potwierdza swoją czułą i troskliwą miłość ku nam. Warto więc zachowywać pamięć o interwencjach Boga w naszym życiu: pobudza nas to do wdzięczności i daje nadzieję w trudnych chwilach. Świadomość obdarowania nie pozwala na bezczynność, lecz każe nam z radością odwzajemniać miłość Boga, szukać Jego woli i tak postępować, by Mu się w pełni podobać.

ks. Jarosław Januszewski, "Oremus" wrzesień 2007, s. 24


Do góry

Patroni dnia:

Święta Matka Teresa z Kalkuty
urodziła się 26 sierpnia 1910 r. w Skopje (dzisiejsza Macedonia) w rodzinie albańskiej. Mając 18 lat Agnes wstąpiła do Sióstr Misjonarek Naszej Pani z Loreto i wyjechała do Indii. Składając pierwsze śluby zakonne w 1931 r., przyjęła imię Maria Teresa od Dzieciątka Jezus. Sześć lat później złożyła śluby wieczyste. W 1946 r. zetknęła się z wielką biedą w Kalkucie i postanowiła założyć nowy instytut zakonny, który zająłby się opieką nad najuboższymi. W 1948 r., po 20 latach życia zakonnego, postanowiła opuścić mury klasztorne. Chciała pomagać biednym i umierającym w slumsach Kalkuty. 7 października 1949 r. nowe zgromadzenie zostało zatwierdzone przez arcybiskupa Kalkuty Ferdinanda Periera na prawie diecezjalnym. Otrzymała wiele nagród i odznaczeń międzynarodowych, m.in. Pokojową Nagrodę Nobla w 1979 r. Dzięki temu wiele krajów otworzyło drzwi dla sióstr. Obecnie w ponad 560 domach w 130 krajach pracuje prawie 5 tys. sióstr. Gałąź męska zgromadzenia liczy ok. 500 członków w 20 krajach. Strojem zakonnym sióstr jest białe sari z niebieskimi paskami na obrzeżach. Matka Teresa zmarła w opinii świętości w wieku 87 lat na zawał serca w domu macierzystym swego zgromadzenia w Kalkucie 5 września 1997 r.

Do góry

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy

NIE LĘKAJCIE SIĘ!

„Chociażby stanął naprzeciw mnie obóz, moje serce bać się nie będzie... nawet wtedy będę pełen ufności” (Ps 27, 3)

Jezus „najmężniejszy”, przyszedłszy obalić królestwo Szatana na świecie, ze szczególną troską wychowywał swoich uczniów do męstwa, zabezpieczając ich przed wszelkiego rodzaju niebezpieczeństwami.

Na jeziorze, kiedy sroży się burza i uczniowie przerażeni budzą Go wołając: „Panie, ratuj, giniemy!” Mistrz gani ich: „Czemu bojaźliwi jesteście, małej wiary?” (Mt 8, 25-26), Wiara wyklucza bojaźń. Czego może się obawiać ten, kto mocno wierzy w Boga i jest pewien Jego potężnej pomocy?

Jezus nie ukrywa przed uczniami, że napotkają nieprzyjaciół i będą prześladowani, tak jak On był prześladowany, i zachęca ich, aby zachowywali się mężnie: „Mówię wam, przyjaciołom moim: Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, a potem nic więcej uczynić nie mogą” (Łk 12, 4). Chrześcijanin powinien wyznać swą wiarę, nawet gdyby to kosztowało go życie; jeśli nawet życie ziemskie warte jest bardzo wiele, to życie wieczne znaczy nieskończenie więcej i żaden człowiek nie może go zniszczyć. Kto wyznaje Chrystusa przed ludźmi, zapewnia sobie świadectwo Chrystusa przed Ojcem j życie wieczne będzie jego nagrodą. Uczeń Chrystusa nie powinien więc trwożyć się wobec swoich nieprzyjaciół lub sędziów. „Kiedy was ciągnąć będą do synagog, urzędów i władz, nie martwcie się, w jaki sposób albo czym macie się bronić lub co mówić, bo Duch Święty nauczy was... co mówić należy” (tamże 11-12). Sprawa wyznawcy wiary jest sprawą Boga. Sam Bóg przyjdzie mu z pomocą i natchnie, jak się zachować. Liczyć na Niego z całą pewnością, oto tajemnica, która czyni męczenników niezłomnymi.

„Nie bój się, mała trzódko — kończy Jezus — gdyż spodobało się Ojcu waszemu dać wam królestwo” (tamże 32). Chociaż uczniowie Chrystusa są nieliczni, bezbronni, prześladowani, Ojciec niebieski nieustannie otacza ich miłością, bo wybrał ich jako swoje dzieci i przeznaczył, aby mieli udział w Jego wiecznym królestwie. Dla nich ma swoją łaskę, opiekę wszechmocną; im bardziej będą się uciekać do Niego, tym mężniejsi się staną.

  • O Panie, uczyń mnie silnym w stosunku do świata, silnym w utrapieniach, silnym wobec napaści pokus. Dopomóż mi, abym nie zbłądził... i mógł posiąść Ciebie, posiąść miłość. Spraw, abym nie został odłączony od członków Twojej oblubienicy [Kościoła] i nie dał się odłączyć od wiary, abym mógł się radować Twoją obecnością. Zjednoczony będę z Tobą potem oglądając Ciebie, a jako cenny zadatek tego oglądania otrzymam w darze Ducha Świętego (św. Augustyn”).
  • Boże mój, spraw, abym nie myślała ani o własnej korzyści, ani o stracie, lecz jedynie o tym, bym służyła i pociechę sprawiała Tobie. Widząc zaś, jaką miłością Ty miłujesz dusze sług swoich, zrzekam się chętnie moich przyjemności, by zadowolić jedynie Ciebie, służąc bliźniemu i głosząc duszom, według możności, prawdy potrzebne dla ich dobra. Nic się też o to nie troszczę, czy na takim poświęceniu siebie sama nie tracę. Nic więcej nie mam na myśli, tylko pożytek bliźnich. By lepiej podobać się Tobie, Boże mój, chcę zapomnieć o sobie dla innych, gotowa i życie własne oddać, jeśli potrzeba, na wzór męczenników (św. Teresa od Jezusa: Podniety miłości Bożej 7, 5).
       Męczeństwo, Panie, to marzenie mej młodości. Rosło ono ze mną w karmelitańskiej klauzurze... ale oto nowe szaleństwo, bo nie ograniczam się do pragnienia jednego rodzaju męczeństwa. Trzeba by wszystkich naraz, aby mnie zadowolić... Chciałabym jak Ty, mój Oblubieńcze godny uwielbienia, być biczowana i ukrzyżowana... Chciałabym umrzeć odarta ze skóry jak św. Bartłomiej... Jak św. Jan chciałabym być zanurzona we wrzącym oleju, chciałabym ponieść wszystkie tortury zadawane męczennikom... Ze św. Agnieszką i św. Cecylią poddać szyję pod miecz i jak Joanna d’Arc, moja ukochana siostra, chciałabym płonąc na stosie szeptać Twoje imię, o Jezu... Kiedy myślę o udręczeniach, które w czasach Antychrysta staną się udziałem chrześcijan, czuję, jak serce moje wyrywa się do nich... Jezu, Jezu, gdybym chciała spisać wszystkie moje pragnienia, musiałabym się odnieść do Twej księgi żywota, gdzie są podane czyny wszystkich świętych; tego wszystkiego chciałabym dokonać dla Ciebie... (św. Teresa od Dz. Jezus: Dzieje duszy, r. 9; Rps B, f° 3v).

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy
Żyć Bogiem, t. III, str. 145


Do góry

Książka na dziś

Depresja. Próba duchowa?

Według najnowszych szacunków depresja dotyka 1,5 mln. Polaków i jest najczęściej spotykanym zaburzeniem psychicznym. Naukowcy przewidują, że do końca 2020 r. będzie najczęstszą przyczyną przedwczesnej śmierci na Zachodzie.

Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.