31 sierpnia 2019
Sobota
Sobota XXI tydzień zwykły
Czytania: (1 Tes 4, 9-11); (Ps 98 (97), 1bcde. 7-8. 9 ); Aklamacja (J 13, 34); (Mt 25, 14-30);
Rozważania: Ewangeliarz OP , Oremus , O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy
Książka na dziś: Spowiedź: uzdrowienie duszy
Czytania
(1 Tes 4, 9-11)
Bracia: Nie jest rzeczą konieczną, abyśmy wam pisali o miłości braterskiej, albowiem Bóg was samych naucza, byście się wzajemnie miłowali. Czynicie to przecież w stosunku do wszystkich braci w całej Macedonii. Zachęcam was jedynie, bracia, abyście coraz bardziej się doskonalili i starali zachować spokój, spełniać własne obowiązki i pracować swoimi rękami, jak to wam przykazaliśmy.
(Ps 98 (97), 1bcde. 7-8. 9 )
REFREN: Pan będzie sądził ludy sprawiedliwie
Śpiewajcie Panu pieśń nową,
albowiem uczynił cuda.
Zwycięstwo Mu zgotowała Jego prawica
i święte ramię Jego.
Niech szumi morze i wszystko, co w nim żyje,
krąg ziemi i jego mieszkańcy.
Rzeki niech klaszczą w dłonie,
góry niech razem wołają z radości.
W obliczu Pana, który nadchodzi,
aby osądzić ziemię.
On będzie sądził świat sprawiedliwie
i ludy według słuszności.
Aklamacja (J 13, 34)
Daję wam przykazanie nowe, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem.
(Mt 25, 14-30)
Jezus opowiedział swoim uczniom następującą przypowieść: "Podobnie jest z królestwem niebieskim jak z pewnym człowiekiem, który mając się udać w podróż, przywołał swoje sługi i przekazał im swój majątek. Jednemu dał pięć talentów, drugiemu dwa, trzeciemu jeden, każdemu według jego zdolności, i odjechał. Zaraz ten, który otrzymał pięć talentów, poszedł, puścił je w obieg i zyskał drugie pięć. Tak samo i ten, który dwa otrzymał; on również zyskał drugie dwa. Ten zaś, który otrzymał jeden, poszedł i, rozkopawszy ziemię, ukrył pieniądze swego pana. Po dłuższym czasie powrócił pan owych sług i zaczął rozliczać się z nimi. Wówczas przyszedł ten, który otrzymał pięć talentów. Przyniósł drugie pięć i rzekł: „Panie, przekazałeś mi pięć talentów, oto drugie pięć talentów zyskałem”. Rzekł mu pan: „Dobrze, sługo dobry i wierny! Byłeś wierny w rzeczach niewielu, nad wieloma cię postawię: wejdź do radości twego pana!” Przyszedł również i ten, który otrzymał dwa talenty, mówiąc: „Panie, przekazałeś mi dwa talenty, oto drugie dwa talenty zyskałem”. Rzekł mu pan: „Dobrze, sługo dobry i wierny! Byłeś wierny w rzeczach niewielu, nad wieloma cię postawię: wejdź do radości twego pana!” Przyszedł i ten, który otrzymał jeden talent, i rzekł: „Panie, wiedziałem, że jesteś człowiekiem twardym: żniesz tam, gdzie nie posiałeś, i zbierasz tam, gdzie nie rozsypałeś. Bojąc się więc, poszedłem i ukryłem twój talent w ziemi. Oto masz swoją własność!” Odrzekł mu pan jego: „Sługo zły i gnuśny! Wiedziałeś, że żnę tam, gdzie nie posiałem, i zbieram tam, gdzie nie rozsypałem. Powinieneś więc był oddać moje pieniądze bankierom, a ja po powrocie byłbym z zyskiem odebrał swoją własność. Dlatego odbierzcie mu ten talent, a dajcie temu, który ma dziesięć talentów. Każdemu bowiem, kto ma, będzie dodane, tak że nadmiar mieć będzie. Temu zaś, kto nie ma, zabiorą nawet to, co ma. A sługę nieużytecznego wyrzućcie na zewnątrz – w ciemności! Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów”.
Rozważania do czytań
Ewangeliarz OP
Oremus
Cóż to za talent, który ukrył sługa z dzisiejszej Ewangelii? Być może był to talent; jego słabości. Gdy św. Faustyna powiedziała Jezusowi: Oddałam Ci się cała, już nic nie mam, co bym Ci ofiarować mogła, On odpowiedział: Nie ofiarowałaś mi tego, co jest istotnie twoim (...). Oddaj mi nędzę twoją, bo ona jest wyłączną twoją własnością(Dzienniczek 1318). Dopóki zatrzymujemy ją dla siebie i ukrywamy, jest nie tylko bezużyteczna, ale nawet szkodliwa ; bo przesłania nam Boga, bliźnich, zamyka nas w sobie samych. Jeśli powierzymy ją Jezusowi, jak bankierowi, który wie, co z nią zrobić ; wówczas może się okazać, że deprymujące nas słabości, grzeszność i bezsilność zamienią się w Bożych dłoniach w obfite źródło łaski i błogosławieństwa; dla nas samych oraz dla innych.
Bogna Paszkiewicz, "Oremus" sierpień 2008, s. 138
Patroni dnia:
Święty Józef z Arymatei
św. Jan Ewangelista, pisze, że Józef z Arymatei "był uczniem Jezusa, lecz ukrytym z obawy przed Żydami" (por. J 19, 38). Arymatea była niewielkim miasteczkiem, leżącym ok. 50 km na północ od Jerozolimy. Józef z Arymatei był członkiem Sanhedrynu. Św. Łukasz stwierdza, że Józef "nie zgodził się na uchwałę i postępowanie Wysokiej Rady" (por. Łk 23, 51). Ewangeliści Mateusz i Marek, identycznie jak św. Łukasz, stwierdzają, że Józef śmiało poprosił Piłata o ciało Jezusa, kupił płótna, zdjął ciało z krzyża i złożył w grobie, który wykuty był w skale, a przed wejście zatoczył kamień. Mateusz dodaje, że był to grób, który Józef wykuł dla siebie (por. Mt 27, 57-60; Mk 15, 42-46). Według późnośredniowiecznej legendy arcykapłani na wieść o zmartwychwstaniu Jezusa wtrącili Józefa z Arymatei do lochu. Jezus nie zapomniał jednak oddanej Mu przysługi i po swym zmartwychwstaniu miał mu się ukazać w więzieniu. Józefa po kilku latach miał uwolnić z więzienia sam cesarz, który zabrał go do Rzymu.
O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy
BĄDŹCIE TRZEŹWI, CZUWAJCIE!
Złącz mnie, o Panie, ze swoją śmiercią, abym był złączony z Tobą w Twoim zmartwychwstaniu (Rz 5, 6)
Mądrość „uczy umiarkowania i roztropności, sprawiedliwości i męstwa, od których nie ma dla ludzi nic lepszego w życiu” (Mdr 8, 7). Stary Testament widział w mądrości źródło wszystkich cnót; Nowy natomiast przyznaje to zadanie miłości. W rzeczy samej, miłość, kiedy jest żywa, pobudza do dobrego wszystkie dziedziny ludzkiej działalności, kierując życiem człowieka nawet w jego wymiarach doczesnych i w stosunkach społecznych do tego stopnia, że nic nie przeszkadza jego dążeniu do Boga. W tym znaczeniu św. Augustyn wyjaśnia cnoty główne jako szczególne aspekty miłości. „Wstrzemięźliwość jest miłością, która utrzymuje się nienaruszona i czysta dla Boga; męstwo to miłość, która wszystko znosi z łatwością dla Boga; sprawiedliwość jest miłością, bo służy ona jedynie Bogu i przez to panuje dobrze nad wszystkimi rzeczami poddanymi człowiekowi; roztropność to miłość odróżniająca dobrze to, co pomaga zdążać do Boga, od tego, co mu może przeszkodzić”. Miłość „jest więzią doskonałości” (Kol 3, 14), daje więc życie i formę wszystkim cnotom moralnym, one zaś usposabiają do miłości, ułatwiając i zabezpieczając jej praktykę. Jeżeli człowiek powinien miłować Boga z całego serca, to jasne, że powinien miarkować, poskramiać instynkty i namiętności, te bowiem niszcząc i rozdrabniając jego siły przeszkadzają mu skierować wszystko do Boga. To jest szczególnym zadaniem wstrzemięźliwości.
Św. Piotr aż trzy razy w swoim pierwszym liście powtarza upomnienie: „Bądźcie trzeźwi” (1, 13; 4, 7; 5, 8). W drugim zalecając unikanie „zepsucia wywołanego żądzą na świecie”, wzywa, aby wkładano w to „całą gorliwość, dodając do wiary cnotę” (1, 4-6), i wśród pierwszych cnót jakie wymienia, znajduje się powściągliwość, która jest podstawą do działania miłości. Wiara i miłość są zasadniczą treścią życia chrześcijańskiego; lecz wiara nie może działać przez miłość (Ga 5, 5), jeżeli żądza nie zostanie poskromiona przez powściągliwość. Powściągliwość bada własne instynkty i namiętności, panuje nad nimi, czuwa, aby nie dawały pożywienia diabłu, doprowadzając chrześcijanina do grzechu. „Bądźcie trzeźwi! Czuwajcie! Przeciwnik wasz, diabeł, jak lew ryczący krąży, szukając kogo pożreć” (1 P 5, 8).
- Spraw, o Panie, abym się opierała na prawdziwej i najdoskonalszej miłości, ona jest matką i karmicielką wszelkich cnót...
O miłości, ty nie jesteś nieroztropna, lecz używasz wszystkiego z wielką roztropnością. Jesteś sprawiedliwa, każdemu oddajesz, co mu się należy: Bogu oddajesz chwałę i cześć Jego imieniu przez święte cnoty, a bliźniemu życzliwość... Jesteś mężna, więc nie potrafią cię osłabić przeciwności powodujące niecierpliwość ani powodzenie budzące nieuporządkowaną radość... Ty odziewasz duszę szatą łaski z całą mocą, tak że żaden cios nie zdoła cię obalić; co więcej, zwraca się ku temu, kto go wymierza. Jeśli bliźni nas obraża, cierpliwie to znosimy. Jeżeli świat uderza w nas przyjemnościami, rozkoszami i swoją mocą, my przyjmujemy je z przykrością... Jeśli nieczystość chce na nas uderzyć, my odpowiadamy wonią czystości. Czystość ta i wstrzemięźliwość czyni duszę anielską i drogą córką miłości (św. Katarzyna ze Sieny).
- By szukać Ciebie, o Boże, trzeba mieć serce mężne, oczyszczone i wolne od wszelkiego zła, a także od wszelkiego dobra, które nie jest samym Tobą. Dopomóż mi, abym nie zbierał kwiatów, jakie napotkam wzdłuż mej drogi, i nie zatrzymywał się na upodobaniach, zadowoleniach i rozkoszach, jakie nadarzyć się mogą w tym życiu i utrudnić mi drogę.
Nie zatopię swego serca w bogactwach i dobrach, jakie mi świat daje, nie zakosztuję rozkoszy i zadowolenia zmysłów, nie zatrzymam się na upodobaniach i pociechach duchowych, aby mnie nie wstrzymywały w poszukiwaniu Ciebie, Boże mój i miłości moja, na wzgórzach cnót i trudów. Aby to stało się dla mnie możliwe, spraw, o Panie, niech dusza moja prawdziwie rozmiłuje się w Tobie, niech ponad wszystko ceni Ciebie, ufa jedynie Twojej miłości i Twej pomocy (zob. św. Jan od Krzyża: Pieśń duchowa 3, 5. 8).
O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy
Żyć Bogiem, t. III, str. 123
Książka na dziś
O, jak pisze autor "prawdziwym „arcydziele” Bożej mądrości, łączącym w sobie miłosierdzie ze sprawiedliwością, będącym odpowiedzią na wciąż niezaspokojone pragnienie prawdy i oczyszczenia, jakie tylko Bóg może zaspokoić w sercu człowieka", czyli o spowiedzi w nieco podręcznikowym, przewodnikowym stylu
Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.