pobierz z Google Play

06 kwietnia 2019

Sobota

Sobota IV Tygodnia Wielkiego Postu

Czytania: (Jr 11,18-20); (Ps 7,2-3.9bc-12); Aklamacja (J 3,16); (J 7,40-53);

Rozważania: Ewangeliarz OP , Oremus , O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy

Książka na dziś: Eucharystia opowiadana dzieciom

Czytania

(Jr 11,18-20)
Pan mnie pouczył i dowiedziałem się; wtedy przejrzałem ich postępki. Ja zaś jak potulny baranek, którego prowadzą na zabicie, nie wiedziałem, że powzięli przeciw mnie zgubne plany: Zniszczmy drzewo wraz z jego mocą, zgładźmy go z ziemi żyjących, a jego imienia niech już nikt nie wspomina! Lecz Pan Zastępów jest sprawiedliwym sędzią, bada nerki i serce. Chciałbym zobaczyć Twoją zemstę nad nimi, albowiem Tobie powierzam moją sprawę.

(Ps 7,2-3.9bc-12)
REFREN: Panie, mój Boże, Tobie zaufałem

Panie, Boże mój, do Ciebie się uciekam,
wybaw mnie i uwolnij od wszystkich prześladowców,
zanim jak lew ktoś nie porwie i nie rozszarpie mej duszy,
gdy zabraknie wybawcy.

Panie, przyznaj mi słuszność według mej sprawiedliwości
i niewinności, która jest we mnie.
Niech ustanie nieprawość występnych, a sprawiedliwego umocnij
Boże sprawiedliwy, który przenikasz serca i sumienia.

Bóg jest dla mnie tarczą
co zbawia ludzi prostego serca.
Bóg sędzia sprawiedliwy,
Bóg codziennie pałający gniewem.

Aklamacja (J 3,16)
Tak Bóg umiłował świat, że dał swojego Syna Jednorodzonego; każdy, kto w Niego wierzy, ma życie wieczne.

(J 7,40-53)
Wśród słuchających Go tłumów odezwały się głosy: Ten prawdziwie jest prorokiem. Inni mówili: To jest Mesjasz. Ale - mówili drudzy - czyż Mesjasz przyjdzie z Galilei? Czyż Pismo nie mówi, że Mesjasz będzie pochodził z potomstwa Dawidowego i z miasteczka Betlejem? I powstało w tłumie rozdwojenie z Jego powodu. Niektórzy chcieli Go nawet pojmać, lecz nikt nie odważył się podnieść na Niego ręki. Wrócili więc strażnicy do arcykapłanów i faryzeuszów, a ci rzekli do nich: Czemuście Go nie pojmali? Strażnicy odpowiedzieli: Nigdy jeszcze nikt nie przemawiał tak, jak ten człowiek przemawia. Odpowiedzieli im faryzeusze: Czyż i wy daliście się zwieść? Czy ktoś ze zwierzchników lub faryzeuszów uwierzył w Niego? A ten tłum, który nie zna Prawa, jest przeklęty. Odezwał się do nich jeden spośród nich, Nikodem, ten, który przedtem przyszedł do Niego: Czy Prawo nasze potępia człowieka, zanim go wpierw przesłucha, i zbada, co czyni? Odpowiedzieli mu: Czy i ty jesteś z Galilei? Zbadaj, zobacz, że żaden prorok nie powstaje z Galilei. I rozeszli się - każdy do swego domu.

Do góry

Rozważania do czytań

Ewangeliarz OP


Do góry

Oremus

Nie wiedziałem, że powzięli przeciw mnie zgubne plany. Bolesne przebudzenie wobec zaskakującego okrucieństwa i brutalności. Syn Boga bardzo świadomie wchodzi w świat ludzkiej podłości i niesprawiedliwości. Leczy naszą oporną wolę i otwiera na miłość, która sprawiła, że przyszedł na ten świat, i która ma moc odmienić nasze serca.

Wojciech Jędrzejewski OP, "Oremus" Wielki Post 2009, s. 126


Do góry

Patroni dnia:

Święty Wilhelm z Paryża, opat
urodził się ok. 1122/1123 r. we Francji. Wychował go wuj, Hugo, czterdziesty drugi opat Saint-Germain-des-Prés w Paryżu. Po otrzymaniu święceń subdiakonatu, Wilhelm został kanonikiem kościoła Sainte-Genevieve-du-Mont. Przyjąwszy święcenia diakonatu, Wilhelm został skierowany do małego klasztoru Epinay poza Paryżem. Potem powrócił do swojej wspólnoty, zostając jej subprzeorem. Okazał się bardzo gorliwym w życiu duchowym. Sława Wilhelma dotarła do uszu biskupa Absaloma z Roskilde w Danii. W 1161 r. wysłał on do Wilhelma poselstwo z zaproszeniem do podjęcia trudu reformy klasztoru św. Tomasza w Eskilsø w jego diecezji. Wilhelm przystał na tę propozycję. Został opatem tego klasztoru. Pomimo trudności wynikających z biedy i oporu dotychczasowych członków wspólnoty, zdołał zreformować klasztor i przywrócić w nim regułę św. Augustyna. Wilhelm uświęcił się poprzez życie modlitwy i surowe umartwienia, które towarzyszyły cierpieniu wynikającemu z surowego klimatu i ubóstwa. Nosił włosienicę, spał na gołej ziemi i codziennie pościł. Ilekroć zbliżał się do ołtarza, zalewał się łzami, ofiarując siebie Bogu w duchu adoracji. Około 1194 r. Wilhelm udał się do Rzymu w imieniu Ingelburgi, siostry króla Danii, która została oddalona przez swojego męża, króla francuskiego Filipa Augusta. Po powrocie do Eskilsø zmarł w Niedzielę Wielkanocną, 6 kwietnia 1203 r.

Do góry

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy

W TAJEMNICY CHRYSTUSA CIERPIĄCEGO

O Chryste, Ty cierpiałeś za nas i zostawiłeś nam wzór, spraw, abym szedł Twoimi śladami (1 P 2,21)

„Ja zaś jak baranek oswojony, którego prowadzą na rzeź, nie wiedziałem, że powzięli przeciw mnie zgubne plany: «Zniszczmy drzewo wraz z jego mocą, zgładźmy go z ziemi żyjących, a jego imienia niech już nikt nie wspomina»” (Jr 11, 19). Jeremiasz, którego zamierzają zabić współobywatele, jest figurą Chrystusa prześladowanego, „Baranka Bożego” — jak Go pozdrowił Chrzciciel — prowadzonego na rzeź na zgładzenie grzechów świata (J 1, 29). Jeremiasz nie znał spisku uknutego przeciwko sobie, ale Chrystus był go w pełni świadomy. Męka, jaka Go czeka, nie jest dla Niego czymś nieprzewidzianym, lecz dobrowolną i świadomą ofiarą dla woli Ojca. „Nikt Mi życia nie zabiera, lecz Ja od siebie je oddaję. Mam moc je oddać i mam moc je znów odzyskać. Taki nakaz otrzymałem od mojego Ojca” (J 10, 18). Jezus idzie na mękę z takimi uczuciami i ofiaruje się na nią jak baranek oswojony, który nie wierzga, nie cofa się. Jego cierpienie jest czymś o wiele większym, niż tylko biernym poddaniem się; jest dobrowolnym i miłosnym przyjęciem ofiary, umocnionym świadomością zmartwychwstania. Jednak jest to cierpienie rzeczywiste, rozdzierające Mu duszę i ciało.

Syn Boży przyszedł na świat i zbawił ludzi przyjmując ich podległą cierpieniu naturę, przez nią wynagrodził za grzechy i uświęcił przez cierpienie cały ból świata. Ludzie, aby się z Nim spotkać, ze swej strony też muszą przyjąć cierpienie. Cierpienie chrześcijanina nie może jednak wyrażać się zrezygnowaną, jakby wymuszoną cierpliwością, mniej bowiem nie można już uczynić. Cierpliwość chrześcijańska, za wzorem Chrystusa, jest dobrowolnym przyjęciem tego, co w życiu krzyżuje, jest miłosną zgodą na wolę Boga. Chrześcijanin przez tę dobrowolną zgodę upodabnia się do Chrystusa cierpiącego, a jego cierpienie staje się uczestnictwem w tajemnicy Pana. Cierpliwość tak pojęta nie poniża człowieka, nie czyni go niewolnikiem cierpień, od których nie umie lub nie może się uwolnić, lecz czyni go zdolnym przyjąć dobrowolnie, w usposobieniu miłości i zjednoczenia z Chrystusem ukrzyżowanym i zmartwychwstałym, każde cierpienie, jakie Bóg dopuszcza w jego życiu.

  • Wpatrując się w Ciebie, O Chryste ukrzyżowany, widzę, że złożyłeś się na ofiarę Ojcu za dusze, a skupiając się w tym wielkim widzeniu Twojej miłości, zrozumiałam męczeństwo miłości Twojej duszy i pragnę się oddać jak Ty!
       Raduję się bardzo, o Chryste ukrzyżowany, myśląc, że Ojciec zna nas od wieczności i pragnie widzieć w nas Twój obraz. Jak bardzo jest potrzebne cierpienie, aby się dokonało w duszy Boże dzieło! Boże mój, Ty pragniesz niezmiernie ubogacić nas swoimi łaskami, lecz to my wyznaczamy ich miarę zależnie od tego, na ile pozwalamy abyś nas ofiarował, a ofiarował w radości, w dziękczynieniu, na wzór Twój, Mistrzu, i mówiąc z Tobą: „Czyż nie mam pić kielicha, który mi podał Ojciec?” O Mistrzu, Ty nazywałeś godzinę męki „swoją godziną”, tę, dla której przyszedłeś, cel wszystkich Twoich pragnień! Kiedy staje przede mną wielkie cierpienie, czy najmniejsza ofiara, pomyślę natychmiast, że to jest moja godzina, w której powinnam oddać świadectwo miłości ku Tobie, Panie, Ty bowiem umiłowałeś mnie „wielką miłością” (bł. Elżbieta od Trójcy Św.: List 117; 272).
  • O najsłodszy Jezu, co Cię skłoniło do cierpienia i jak wielka miłość ogarnęła Cię w czasie Twojej męki! Powiedz mi jednak mój Jezu, czy nie mogłeś odkupić człowieka i zbawić duszy mojej bez tak wielkiego zbytku miłości, przez łagodniejszą karę i uczucie bardziej umiarkowane? O niewysłowione boleści mojego Pana, o miłości wytrwała, niezwyciężona, niepojęta. Jezu mój, kiedyż potrafię odpłacić Ci się miłością, jaką Ci winienem i jakiej pragnę?
       Jest pewne, że na przyszłość trzeba, abym żyjąc zawsze umierał... i chociażbym cierpiał w tym życiu, ile tylko mogę, będzie to zawsze mało w porównaniu z moimi grzechami. Co więcej, największy krzyż ze wszystkich krzyżów, boleść nad wszystkie boleści to fakt, że obraziłem Ciebie, mój Boże.
       Jezu, jedyna moja miłości, nie opuszczaj mnie; czyń ze mną w tym życiu, co Ci się podoba, i daj tyle krzyżów, ile chcesz: zdaję się na każde Twoje upodobanie. Proszę Cię tylko, nie dozwól nigdy, abym przez grzech tracił Twoją łaskę (bł. Henryk Suzo).

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy
Żyć Bogiem, t. I, str. 360


Do góry

Książka na dziś

Eucharystia opowiadana dzieciom

Bruno Ferrero, Anna Peiretti

Ta książeczka pragnie opowiedzieć najmłodszym o pięknie i znaczeniu Eucharystii. Przedstawia codzienne gesty i obrzędy zrozumiałe dzieciom, między innymi smakowite potrawy, radość wspólnego posiłku w gronie bliskich osób, dzielenie się jedzeniem.

Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.