pobierz z Google Play

21 marca 2019

Czwartek

Czwartek II Tygodnia Wielkiego Postu

Czytania: Jr 17, 5-10; (Ps 1, 1-2. 3. 4 i 6); Aklamacja (Łk 8, 15); (Łk 16, 19-31);

Rozważania: Ewangeliarz OP , Oremus , O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy

Książka na dziś: Droga światła ze św. Ojcem Pio

Czytania

Jr 17, 5-10
Tak mówi Pan: "Przeklęty mąż, który pokłada nadzieję w człowieku i który w ciele upatruje swą siłę, a od Pana odwraca swe serce. Jest on podobny do dzikiego krzewu na stepie, nie dostrzega, gdy przychodzi szczęście; wybiera miejsca spalone na pustyni, ziemię słoną i bezludną. Błogosławiony mąż, który pokłada ufność w Panu, i Pan jest jego nadzieją. Jest on podobny do drzewa zasadzonego nad wodą, co swe korzenie puszcza ku strumieniowi; nie obawia się, gdy nadejdzie upał, bo zachowa zielone liście; także w roku posuchy nie doznaje niepokoju i nie przestaje wydawać owoców. Serce jest zdradliwsze niż wszystko inne i niepoprawne – któż je zgłębi? Ja, Pan, badam serce i doświadczam nerki, bym mógł każdemu oddać stosownie do jego postępowania, według owoców jego uczynków"

(Ps 1, 1-2. 3. 4 i 6)
REFREN: Szczęśliwy człowiek, który ufa Panu

Szczęśliwy człowiek, który nie idzie za radą występnych,
nie wchodzi na drogę grzeszników
i nie zasiada w gronie szyderców,
lecz w Prawie Pańskim upodobał sobie
i rozmyśla nad nim dniem i nocą.

On jest jak drzewo zasadzone nad płynącą wodą,
które wydaje owoc w swoim czasie.
Liście jego nie więdną,
a wszystko, co czyni, jest udane.

Co innego grzesznicy:
są jak plewa, którą wiatr rozmiata.
Albowiem droga sprawiedliwych jest Panu znana,
a droga występnych zaginie.

Aklamacja (Łk 8, 15)
Błogosławieni, którzy w sercu dobrym i szlachetnym zatrzymują słowo Boże i wydają owoc dzięki swojej wytrwałości.

(Łk 16, 19-31)
Jezus powiedział do faryzeuszów: "Żył pewien człowiek bogaty, który ubierał się w purpurę i bisior i dzień w dzień ucztował wystawnie. U bramy jego pałacu leżał żebrak pokryty wrzodami, imieniem Łazarz. Pragnął on nasycić się odpadkami ze stołu bogacza. A także psy przychodziły i lizały jego wrzody. Umarł żebrak i aniołowie zanieśli go na łono Abrahama. Umarł także bogacz i został pogrzebany. Gdy cierpiąc męki w Otchłani, podniósł oczy, ujrzał z daleka Abrahama i Łazarza na jego łonie. I zawołał: „Ojcze Abrahamie, ulituj się nade mną i przyślij Łazarza, aby koniec swego palca umoczył w wodzie i ochłodził mój język, bo strasznie cierpię w tym płomieniu”. Lecz Abraham odrzekł: „Wspomnij, synu, że za życia otrzymałeś swoje dobra, a Łazarz w podobny sposób – niedolę; teraz on tu doznaje pociechy, a ty męki cierpisz. A ponadto między nami a wami zionie ogromna przepaść, tak że nikt, choćby chciał, stąd do was przejść nie może ani stamtąd nie przedostają się do nas”. Tamten rzekł: „Proszę cię więc, ojcze, poślij go do domu mojego ojca. Mam bowiem pięciu braci: niech ich ostrzeże, żeby i oni nie przyszli na to miejsce męki”. Lecz Abraham odparł: „Mają Mojżesza i Proroków, niechże ich słuchają!” „Nie, ojcze Abrahamie – odrzekł tamten – lecz gdyby ktoś z umarłych poszedł do nich, to się nawrócą”. Odpowiedział mu: „Jeśli Mojżesza i Proroków nie słuchają, to choćby ktoś z umarłych powstał, nie uwierzą”.

Do góry

Rozważania do czytań

Ewangeliarz OP


Do góry

Oremus

Trudno było uwierzyć bogatemu człowiekowi z dzisiejszej Ewangelii, że jego największym skarbem jest Łazarz, żebrak leżący u bram jego domu. Nawet go nie zauważył. A przecież szczęście było tak blisko. Prawdziwe szczęście, gdy serce człowieka przestaje być zamknięte w swoim małym świecie bogactwa i sukcesów, a staje się otwarte, współczujące, wreszcie widzi drugiego. Nie ma większego bogactwa niż takie wyzwolenie. Ten skarb jest blisko nas, właśnie dzisiaj.

O. Wojciech Czwichocki OP, "Oremus" Wielki Post; Triduum Paschalne 2007, s. 62


Do góry

Patroni dnia:

Święty Mikołaj z Flüe, pustelnik
urodził się w 1417 r. w Flüe (Szwajcaria). Mikołaj początkowo zamierzał poświęcić się wyłącznie służbie Bogu. Wstąpił do benedyktynów w Engelberg. Ostatecznie jednak wrócił do świata, a nawet za radą rodziców wstąpił w związek małżeński. Z Dorotą Wyss miał 10 dzieci: 5 synów i 5 córek. W latach 1433-1460 Mikołaj pełnił służbę wojskową w randze oficera. Po kampanii wojennej, za zezwoleniem małżonki i zabezpieczywszy odpowiednio rodzinę, ponownie wstąpił do klasztoru reformowanych benedyktynów. We śnie otrzymał jednak napomnienie, że wolą Bożą jest, aby w rodzinnych stronach jako pustelnik budował i zachęcał do bogobojnego życia swoich współziomków. Dlatego założył w Ranft w pobliżu Flüe mały domek i kapliczkę, gdzie modlitwę łączył z uczynkami pokutnymi. Sława pustelnika zaczęła ściągać do niego ciekawych i pobożnych. Korzystał z każdej okazji, by mówić o Panu Bogu i o konieczności zbawienia swojej duszy. Dopóki nie otrzymał własnego kapelana, chodził na Mszę do pobliskiego miasteczka, gdzie księdzem był jego syn. Był jednym z najwybitniejszych mistrzów medytacji i mistyków u schyłku średniowiecza. Obdarowany został niezwykłymi charyzmatami - przez 19 lat jego pożywieniem była wyłącznie Eucharystia. Zmarł 21 marca 1487 roku po krótkiej, ale bolesnej chorobie.

Do góry

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy

WŁAŚCIWE MIEJSCE

Panie, Ty badasz serca i oddajesz ludziom stosownie do ich postępowania (Jr 17, 10).

„Przeklęty mąż, który pokłada nadzieję w człowieku... a od Pana odwraca swe serce!” (Jr 17, 5). Człowiek pyszny, zadowolony z siebie i zamknięty dla Boga, nie zajmuje się Nim, nie może więc dostąpić błogosławieństw Bożych. Jeremiasz przyrównuje go do drzewa zasadzonego w ziemi jałowej, nieurodzajnej. Będzie cieszył się życiem i powodzeniem może przez wiele lat, lecz w pewnej chwili runie jego wielkość, a chwała zamieni się w płacz. Bogacz z przypowieści ewangelicznej (Łk 16, 19-31), który świetnie się bawił, podczas gdy biedny Łazarz leżał u jego bramy, przedstawia to bardzo dobrze. Jezus nie potępia go z powodu posiadania wielkich bogactw, lecz dlatego, że złożył w nich swoje serce i w używaniu ich widział najwyższe swoje dobro, zapominając całkowicie o Bogu i o bliźnim, „Nie okażesz twardego serca ani nie zamkniesz swej ręki przed ubogim swym bratem” (Pwt 15, 7), mówi Pan. Lecz człowiek ten, pogardzając Bogiem i Jego prawem, nie ma odrobiny litości dla żebraka, który czeka na próżno chcąc się nasycić tym, co spada z jego stołu. Z chwilą śmierci los się odwraca: bogacz zostaje pogrążony w wiecznych mękach, żebrak zaś podniesiony do szczęśliwości bez końca. Przypowieść jest praktycznym komentarzem „błogosławieństw” ubogich, głodnych, plączących, do których należy królestwo Boże, ponieważ oni będą nasyceni i pocieszeni (Łk 6, 20-21). Komentarzem takim jest również „biada”, jakie Chrystus skierował przeciwko szczęśliwym: „Biada wam, bogaczom, bo odebraliście już pociechę waszą. Biada wam, którzy teraz jesteście syci, albowiem głód cierpieć będziecie. Biada wam, którzy się teraz śmiejecie, albowiem smucić się i płakać będziecie” (tamże 24-25).

Przy innej okazji Jezus powiedział, że bogacze mogą się zbawić tylko z wielką trudnością (Łk 18, 24-25); bardzo często bowiem bogactwo rodzi pychę, z niej zaś pochodzi bezbożność względem Boga i zatwardziałość serca względem bliźniego. Rzadko można znaleźć pokornego bogacza. Pokorny w bogactwach i zaszczytach jest tylko ten, kto rozumie ich marność, buduje swoje życie na Bogu, uważając się za zwykłego zarządcę dóbr, jakie Opatrzność mu zwierzyła, aby dzielił się nimi z braćmi znajdującymi się w potrzebie.

  • Przeklęty mąż, który pokłada nadzieje w człowieku i który w ciele upatruje swą siłę, a od Pana odwraca swe serce. Jest on podobny do dzikiego krzaka na stepie. Nie dostrzega, gdy przychodzi szczęście. Wybiera miejsce spalone na pustyni, ziemie słoną i bezludną.
       Błogosławiony mąż, który pokłada ufność w Panu. Jest on podobny do drzewa zasadzonego nad wodą. Nie obawia się, skoro przyjdzie upał, bo utrzyma zielone liście. Także w roku posuchy nie doznaje niepokoju i nie przestaje wydawać owoców.
       Serce człowieka któż zgłębi? Tylko Ty, Panie, badasz serca, by oddać człowiekowi stosownie do jego postępowania, według owoców jego uczynków (zob. Jeremiasz 17, 5-10).
  • O Panie, chcę zastanowić się nad sobą, na co zasłużyłem ja, grzesznik? Ja, który Tobą gardziłem? Tylko na karę; nic innego nie przychodzi mi na myśl, tylko kara wieczna. Widzę dobrze to, co mi się należało, i to, co mi dałeś, a dałeś darmo. Udzieliłeś mi, grzesznikowi, przebaczenia, usprawiedliwienia, dałeś mi miłość, miłość Bożą, abym w niej spełniał wszystkie uczynki dobre; na dodatek dasz mi życie wieczne, towarzystwo aniołów: a to wszystko dzięki miłosierdziu. Niechaj nigdy nie chełpię się moimi zasługami, bo one są Twoimi darami! Boże mój, miłosierdzie moje.
       Spraw, abym wglądnął do mego serca i wyznał Tobie. Nie mam nic, co by się mogło podobać Tobie, z wyjątkiem tego, co mam od Ciebie; to, co mam od siebie, nie podoba się Tobie. Kiedy zastanawiam się nad tym, co mam, cóż mam, czego bym nie otrzymał? A jeślim to otrzymał, dlaczego się chlubię, jakbym nic otrzymał?... Z siebie nie byłem zdolny nic innego uczynić jak tylko zgubić się, i teraz nie umiałbym odnaleźć Ciebie, gdybyś Ty, któryś mnie stworzył, nie przyszedł mnie szukać (św. Augustyn).

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy
Żyć Bogiem, t. I, str. 293


Do góry

Książka na dziś

Droga światła ze św. Ojcem Pio

Droga Światła schematem przypomina znane wszystkim nabożeństwo Drogi Krzyżowej. W czasie Drogi Światła rozważamy jednak nie mękę i śmierć Zbawiciela, a Jego Zmartwychwstanie, spotkania z uczniami, wniebowstąpienie i zesłanie Ducha Świętego

Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.