pobierz z Google Play

05 stycznia 2019

Sobota

Sobota - wspomnienie dowolne błogosławionej Marceliny Darowskiej, zakonnicy

Czytania: (1 J 3,11-21); (Ps 100,1-2,3,4,5); Aklamacja; (J 1,43-51);

Rozważania: Ewangeliarz OP , Oremus , O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy

Książka na dziś: Jak rozpoznać złego ducha i jak pomagać zniewolonym przez demony?

Czytania

(1 J 3,11-21)
Najmilsi: Taka jest wola Boża, którą objawiono nam od początku, abyśmy się wzajemnie miłowali. Nie tak, jak Kain, który pochodził od Złego i zabił swego brata. A dlaczego go zabił? Ponieważ czyny jego były złe, brata zaś sprawiedliwe. Nie dziwcie się, bracia, jeśli świat was nienawidzi. My wiemy, że przeszliśmy ze śmierci do życia, bo miłujemy braci, kto zaś nie miłuje, trwa w śmierci. Każdy, kto nienawidzi swego brata, jest zabójcą, a wiecie, że żaden zabójca nie nosi w sobie życia wiecznego. Po tym poznaliśmy miłość, że On oddał za nas życie swoje. My także winniśmy oddać życie za braci. Jeśliby ktoś posiadał majętność tego świata i widział, że brat jego cierpi niedostatek, a zamknął przed nim swe serce, jak może trwać w nim miłość Boga? Dzieci, nie miłujmy słowem i językiem, ale czynem i prawdą. Po tym poznamy, że jesteśmy z prawdy, i uspokoimy przed Nim nasze serce. A jeśli nasze serce oskarża nas, to Bóg jest większy od naszego serca i zna wszystko. Umiłowani, jeśli serce nas nie oskarża, mamy ufność wobec Boga.

(Ps 100,1-2,3,4,5)
REFREN: Niech cała ziemia śpiewa swemu Panu

Wykrzykujcie na cześć Pana, wszystkie ziemie,
służcie Panu z weselem, stawajcie przed obliczem Pana
z okrzykami radości.

Wiedzcie, że Pan jest Bogiem,
On sam nas stworzył, jesteśmy Jego własnością,
Jego ludem, owcami Jego pastwiska.

W Jego bramy wstępujcie z dziękczynieniem,
z hymnami w Jego przedsionki,
chwalcie i błogosławcie Jego imię.

Albowiem Pan jest dobry,
Jego łaska trwa na wieki,
a Jego wierność przez pokolenia.

Aklamacja
Zajaśniał nam dzień święty, pójdźcie, narody, oddajcie pokłon Panu, bo wielka światłość zstąpiła dzisiaj na ziemię.

(J 1,43-51)
Jezus postanowił udać się do Galilei. I spotkał Filipa. Jezus powiedział do niego: „Pójdź za Mną”. Filip zaś pochodził z Betsaidy, z miasta Andrzeja i Piotra. Filip spotkał Natanaela i powiedział do niego: „Znaleźliśmy Tego, o którym pisał Mojżesz w Prawie i Prorocy, Jezusa, syna Józefa, z Nazaretu”. Rzekł do niego Natanael: „Czyż może być co dobrego z Nazaretu?” Odpowiedział mu Filip: „Chodź i zobacz”. Jezus ujrzał, jak Natanael zbliżał się do Niego, i powiedział o nim: „Patrz, to prawdziwy Izraelita, w którym nie ma podstępu”. Powiedział do Niego Natanael: „Skąd mnie znasz?” Odrzekł mu Jezus: „Widziałem cię, zanim cię zawołał Filip, gdy byłeś pod drzewem figowym”. Odpowiedział Mu Natanael: „Rabbi, Ty jesteś Synem Bożym, Ty jesteś królem Izraela!” Odparł mu Jezus: „Czy dlatego wierzysz, że powiedziałem ci: Widziałem cię pod drzewem figowym? Zobaczysz jeszcze więcej niż to”. Potem powiedział do niego: „Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Ujrzycie niebiosa otwarte i aniołów Bożych wstępujących i zstępujących na Syna Człowieczego”.

Do góry

Rozważania do czytań

Ewangeliarz OP


Do góry

Oremus

Spotkanie z Jezusem, jakie przydarzyło się przyszłym Apostołom, jest doświadczeniem bliskości Kogoś, kto od dawna nas zna, interesuje się nami i pragnie naszego dobra. Stając się uczniami Jezusa, uczymy się od Niego oddawać życie za braci. Być może nasze podążanie za Jezusem przypomina trochę niezdarne kroki małego dziecka, jednak mamy ufność wobec Boga, który nas prowadzi i zawsze jest większy od nas i naszej słabości.

ks. Jarosław Januszewski, "Oremus" styczeń 2009, s. 22


Do góry

Patroni dnia:

Błogosławiona Marcelina Darowska, zakonnica
urodziła się 16 stycznia 1827 r. w Szulakach. W młodości pracowała w majątku, a także uczyła wiejskie dzieci. Często też odwiedzała chorych. Od dzieciństwa myślała o życiu zakonnym; jednak zgodnie z wolą ojca w wieku 22 lat wyszła za mąż za Karola Darowskiego. Wkrótce urodziła syna i córkę. Po trzech latach małżeństwa jej mąż zmarł nagle na tyfus, w rok później zmarł ich maleńki synek. W Rzymie w czasie modlitwy zrozumiała, że jest wezwana do stworzenia zgromadzenia o charakterze wychowawczym. Choroba córki Marceliny zmusiła ją do powrotu na Podole. Podjęła tu pracę społeczno-oświatową, pomagała chłopom w usamodzielnieniu się po uwłaszczeniu. Mając 27 lat związała się w Rzymie prywatnymi ślubami ze zgromadzeniem tworzącym się wokół o. Hieronima i Józefy Karskiej. W 1863 r., po śmierci Józefy, została przełożoną nowej wspólnoty. Pius IX, błogosławiąc temu dziełu, powiedział: "To zgromadzenie jest dla Polski". Marcelina zmarła 5 stycznia 1911 r. w Jazłowcu.

Do góry

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy

Jezus Król Wszechświata

„Chcę Cię wywyższać, Boże mój, Królu i błogosławić imię Twe na zawsze i na wieki” (Ps 145, 1)

Jezus, Pan i Król, przychodzi na ten świat, aby głosić, szerzyć, potwierdzać wieczne panowanie Boga i poddać Mu wszystkie stworzenia. W liturgii znajdujemy przepiękne streszczenie tego posłannictwa: „Wszechmogący, wieczny Boże, Ty namaściłeś wiekuistego Kapłana i Króla wszechświata, Jednorodzonego Syna Twojego, Pana naszego Jezusa Chrystusa: aby dopełnił tajemnicy odkupienia rodzaju ludzkiego, ofiarując siebie samego na ołtarzu Krzyża, jako niepokalaną ofiarę pojednania; aby poddawszy swej władzy wszystkie stworzenia, przekazał nieskończonemu majestatowi Twojemu wieczne i powszechne królestwo” (pref. o Chrystusie Królu). Jezus przez swoją śmierć zniszczył grzech, który był nieprzyjacielem Boga, otwartym buntem względem Jego władztwa. W ten sposób uwolnił ludzi od niewoli Szatana i namiętności. Poddał ich słodko pod panowanie Ojca, jedyne panowanie, które nie czyni niewolnikami, lecz wolnymi, ponieważ służyć Bogu to królować. „A dokonawszy oczyszczenia z grzechów, zasiadł po prawicy majestatu na wysokościach” (Hbr 1, 3), jak przystało Jego królewskiej godności Syna Bożego.

Chrystus, zdobywszy i przywróciwszy królestwo Boże na ziemi, został postawiony przez Ojca „ponad wszelką Zwierzchnością i Władzą... i ponad wszelkim imieniem nie tylko w tym wieku, ale i w przyszłym. Wszystko poddał pod Jego stopy, a Jego samego ustanowił nade wszystko Głową dla Kościoła” (Ef 1, 21–22). To panowanie, które Mu przysługiwało z prawa jako Bogu, Jezus chciał zdobyć jako człowiek i zapłacić za nie ceną swojej krwi, by udowodnić, że Jego władza królewska jest władzą miłości. Z miłości, aby nas zbawić, stał się jednym z nas; z miłości też umarł i zmartwychwstał dla nas (2 Kor 5, 15). Jezus króluje ze żłóbka i z krzyża, króluje na wieki w chwale niebieskiej. Chwalić Jezusa jako naszego Króla, znaczy uznawać nad nami Jego prawa królewskie, bronić tej wolności, którą nabył dla nas za tak wielką cenę, żyć w uległości względem Jego najsłodszego panowania. Dla Jego chwały i dla naszego zbawienia „trzeba, ażeby królował” (1 Kor 15, 25) i aby miał „pierwszeństwo we wszystkim” (Kol 1, 18).

Bądź pochwalony, Panie Jezu, bo zostałeś ofiarowany i nabyłeś krwią swoją ludzi z każdego pokolenia, jeżyka, ludu i narodu i uczyniłeś nas wszystkich Bogu naszemu królestwem i kapłanami.
Ponieważ zostałeś zabity, jesteś godzien wziąć potęgę i bogactwo, mądrość i moc, i cześć i chwałę, i błogosławieństwo.
Wielkie i godne podziwu są dzieła Twoje, o Panie Boże wszechmogący; sprawiedliwe i wierne są Twoje drogi, o Królu narodów! Któż by się nie bał, o Panie, i Twego imienia nie wysławiał? Bo Ty sam jesteś święty, i wszystkie narody przyjdą i padną na twarz przed Tobą, bo ujawniły się Twoje słuszne wyroki (Apokalipsa 5, 9–12; 15, 3–4).

O Królu chwały i Panie panujących! Twoje królestwo nie ma końca... chociaż Ty jesteś Bogiem, mogę przecież rozmawiać z Tobą jak z przyjacielem. Nic jesteś takim jak panowie na ziemi, którzy całą wielkość swoją zasadzają na uzewnętrznianiu swej władzy... Do Ciebie nie potrzebuję pośredników. Wystarczy kontemplować Cię, by przekonać się, że Ty jeden godzien jesteś tej nazwy Pana!...
O Panie mój, o Królu mój, kto by zdołał opisać wielmożność Twoją, jaka w Tobie jaśnieje! Niepodobna nie widzieć, żeś Ty jest samym Majestatem. Patrząc na Ciebie, ogarnia nas zdumienie, przede wszystkim, gdy się widzi to głębokie upokorzenie i tę miłość, jaką raczysz okazywać takiemu jak ja stworzeniu. Ochłonąwszy z tego pierwszego przestrachu, który rodzi się na widok Twojej wielkości, wolno nam przedstawiać Ci wszelkie potrzeby swoje i rozmawiać z Tobą swobodnie. A potem budzi się w nas inny, większy strach, byśmy Cię nie obrazili. Lecz nie jest to strach przed karą, gdyż nie ma dla duszy większej kary nad utratę Ciebie samego (św. Teresa od Jezusa: Życie 37, 5–6).

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy
Żyć Bogiem, t. I, str. 196


Do góry

Książka na dziś

Jak rozpoznać złego ducha i jak pomagać zniewolonym przez demony?

Anna M. Noworol

Jak rozpoznać złego ducha? Jak odkryć jego realną obecność w świecie i we własnym życiu? Pierwsze przykazanie nie będziesz miał bogów cudzych przede mną wciąż pozostaje aktualne. Bożki Starego Testamentu nie zniknęły z upływem lat, a złe duchy nie są wytworem ludzkiej fantazji

Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.