pobierz z Google Play

13 października 2018

Sobota

Sobota XXVII tygodnia okresu zwykłego

Czytania: (Ga 3, 22-29); (Ps 105 (104), 2-3. 4-5. 6-7); (Łk 11, 28); (Łk 11, 27-28);

Rozważania: Ewangeliarz OP , Oremus , O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy

Książka na dziś: O Aniołach Stróżach. Historie niebiańskich odwiedzin

Czytania

(Ga 3, 22-29)
Bracia: Pismo poddało wszystko pod władzę grzechu, aby obietnica dostała się dzięki wierze w Jezusa Chrystusa tym, którzy wierzą. Do czasu przyjścia wiary byliśmy poddani pod straż Prawa i trzymani w zamknięciu aż do przyszłego objawienia się wiary. Tym sposobem Prawo stało się dla nas wychowawcą, który miał prowadzić ku Chrystusowi, abyśmy dzięki wierze uzyskali usprawiedliwienie. Gdy jednak wiara nadeszła, już nie jesteśmy poddani wychowawcy. Wszyscy bowiem przez wiarę jesteście synami Bożymi – w Chrystusie Jezusie. Bo wy wszyscy, którzy zostaliście ochrzczeni w Chrystusie, przyoblekliście się w Chrystusa. Nie ma już Żyda ani poganina, nie ma już niewolnika ani człowieka wolnego, nie ma już mężczyzny ani kobiety, wszyscy bowiem jesteście kimś jednym w Chrystusie Jezusie. Jeżeli zaś należycie do Chrystusa, to jesteście też potomstwem Abrahama, dziedzicami zgodnie z obietnicą.

(Ps 105 (104), 2-3. 4-5. 6-7)
REFREN: Pan Bóg pamięta o swoim przymierzu

Śpiewajcie i grajcie Mu psalmy,
rozgłaszajcie wszystkie Jego cuda.
Szczyćcie się Jego świętym imieniem,
niech się weseli serce szukających Pana.

Rozmyślajcie o Panu i Jego potędze,
zawsze szukajcie Jego oblicza.
Pamiętajcie o cudach, które On uczynił,
o Jego znakach, o wyrokach ust Jego.

Potomkowie Abrahama, słudzy Jego,
synowie Jakuba, Jego wybrańcy.
On, Pan, jest naszym Bogiem,
Jego wyroki obejmują świat cały.

(Łk 11, 28)
Błogosławieni ci, którzy słuchają słowa Bożego i zachowują je wiernie.

(Łk 11, 27-28)
Gdy Jezus mówił, jakaś kobieta z tłumu głośno zawołała do Niego: "Błogosławione łono, które Cię nosiło, i piersi, które ssałeś". Lecz On rzekł: "Tak, błogosławieni są raczej ci, którzy słuchają słowa Bożego i go przestrzegają".

Do góry

Rozważania do czytań

Ewangeliarz OP


Do góry

Oremus

Błogosławieni, którzy słuchają słowa Bożego i zachowują je. Słowo Boże, gdy się nim karmimy, pozwala nam odkryć, że Bóg naprawdę jest naszą ucieczką, i daje nam moc, byśmy złożyli w Nim całą nadzieję. Bł. Honorat Koźmiński (1829 - 1916), którego wspomnienie dziś obchodzimy, w młodości odszedł od Boga. Potem, uwięziony w warszawskiej cytadeli, przeżył nawrócenie i poświęcił swoje życie Bogu. Już jako kapucyn i kierownik duchowy wielu ludzi pisał w swoim dzienniku: Naprzód od czasu wstąpienia do zakonu zawsze na myśli miałem, żeby można ludziom dać poznać miłość Bożą. I dalej: Miłość Jezusa ma być jedyną moją pobudką do wszystkiego. Pragnę wszystko ożywiać tą intencją i żyć dla miłości Jezusa. Odkrycie tych prawd i moc do życia nimi na co dzień jest możliwa tylko dzięki wsłuchaniu się w słowo Boga, do czego dziś także my jesteśmy zaproszeni.

Małgorzata Konarska, "Oremus" październik 2007, s. 57-58


Do góry

Patroni dnia:

Błogosławiony Honorat Koźmiński, prezbiter
urodził się 16 października 1829 r. w Białej Podlaskiej, w rodzinie inteligenckiej. Był bardzo zdolny, po ukończeniu gimnazjum w Płocku studiował na wydziale budownictwa warszawskiej Szkoły Sztuk Pięknych. Będąc w gimnazjum zaniechał praktyk religijnych, a w czasie studiów zupełnie stracił wiarę. 23 kwietnia 1846 r. został aresztowany przez policję carską pod zarzutem udziału w spisku i osadzony w X pawilonie Cytadeli Warszawskiej. Wówczas ciężko zachorował; powracając do zdrowia, przemyślał dokładnie swoje życie i nawrócił się. Po ukończeniu studiów, 8 grudnia 1848 r. wstąpił do klasztoru kapucynów. Po ukończeniu studiów teologicznych przyjął święcenia kapłańskie 27 listopada 1852 r. Wkrótce został mianowany profesorem retoryki oraz sekretarzem prowincjała. W 1861 roku, po kasacie zakonów przez władze carskie, o. Honorat został przewieziony do Zakroczymia pod Warszawą. Pomimo trudnych warunków tworzył tam dalej grupy tercjarek. Około 1889 r. zwrócił się do Stolicy Świętej o zatwierdzenie zgromadzeń bezhabitowych. W tym samym roku uzyskał aprobatę. Dzięki temu powstało 26 stowarzyszeń tercjarskich, z których na przestrzeni lat uformowały się liczne zgromadzenia zakonne. Ostatecznie osiadł w Nowym Mieście nad Pilicą. W 1895 r. został komisarzem generalnym polskiej prowincji kapucynów i przyczynił się do znacznego rozwoju zakonu. Pozbawiony słuchu i cierpiący fizycznie, resztę lat spędził na modlitwie i kontemplacji. Wyczerpany pracą apostolską, zmarł w opinii świętości 16 grudnia 1916 r.

Do góry

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy

BŁOGOSŁAWIENI PRZEŚLADOWANI

Panie, spraw, abym umiał się radować, że uczestniczę w Twoich cierpieniach, abym również mógł się radować w Twojej chwale (1 P 4, 13)

Prześladowania „dla sprawiedliwości” to te, które, jak objaśnia Jezus, znosi się „z mego powodu”. Sprawa sprawiedliwości, czyli zbawienia i uświęcenia ludzi, jest sprawą Chrystusa, sprawą Jego wcielenia, męki i śmierci, sprawą podtrzymywaną przez Jego naukę i przykład. Prześladowania, o których mówi ósme błogosławieństwo, to te, jakie świat przygotowuje człowiekowi, który na serio podejmuje sprawę Chrystusa i Jego Ewangelii szerząc wszędzie bezinteresowność, łagodność, miłosierdzie, czystość, miłość, pokój. Choć podobne postępowanie prowadzi wielu do dobrego, to nieuchronnie wzbudza również sprzeciw zła, nienawiści, zazdrości; jeśli dobro dokonuje się w milczeniu, to zło odpowiada z gwałtowną porywczością, tak że w pewnych chwilach prześladowania wydają się brać górę. Tak było również z Jezusem: życie Jego, oddane jedynie dobru, wydało się nagle przytłoczone i zwyciężone przez siły zła. Lecz to jest właśnie cechą prawdziwych uczniów Chrystusa: dzielić los swojego Mistrza; to jest też głęboki powód ich błogosławieństwa: widzieć w prześladowaniach zapewnienie, że nie zbłądziło się ze swej drogi.

„Biada wam, gdy wszyscy ludzie chwalić was będą — powiedział Jezus. — Tak samo bowiem przodkowie ich czynili fałszywym prorokom” (Łk 6, 26). Pochwały, uznanie świata, ciągłe powodzenie nie są nigdy cechą prawdziwego naśladowania Chrystusa, lecz raczej dziedzictwem fałszywych proroków. Prawdziwy prorok wcześniej czy później napotka zawsze sprzeciw; jest to rzecz opatrznościowa. To ustrzeże go od pochlebstw pychy, uczyni świadomym własnej nędzy, obroni przez złudzeniem pochodzącym z fałszywej radości, że jest się zdolnym zbawiać i przemieniać świat. Utrzyma się zatem w liczbie owych ubogich, którzy chociaż przykładają się ze wszystkich sił do pracy nad zbawieniem własnym i innych, uznają, że w istocie zależy to od jedynego Zbawiciela. Kto pozwala się oszukać uznaniem świata, naraża się na straszliwe ryzyko zniekształcenia i pomniejszenia Ewangelii z obawy, by nie stać się niepopularnym, i w końcu staje w rzędzie fałszywych proroków.

  • O Jezu, nie wystarczało Ci uczynić ze wszystkich... źródeł cierpienia, źródła radości niebieskiej, radości wiecznej, uczyniłeś z nich radości, słodycze, rozkosze również w tym życiu, sam je przyjmując. Podjąłeś ubóstwo, głód, łzy, prześladowania, wszystko w niepojętej mierze; tak, że ktokolwiek po Tobie płacze, jest ubogi, łaknie, jest prześladowany, staje się podobny do Ciebie, naśladuje Cię. A cóż może być słodszego nad podobieństwo do tego, kogo się miłuje? Jakaż może być większa potrzeba dla serca jak naśladować istotę umiłowaną? Wszelkie ubóstwo, głód, łzy, prześladowania stały się rzeczą słodką, dobrem cennym i umiłowanym dla tego, kto Cię miłuje, są bowiem tyloma rysami podobieństwa do Ciebie, tyloma znakami zjednoczenia z Tobą, o Jezu... Jak bardzo jesteś dobry, o Boski Lekarzu, który po wszystkie czasy przekształciłeś świat, nasze utrapienia w radości i w źródła życia wiecznego! (Ch. de Foucauld).
  • O najwyższy Panie, oto gotów jestem na każde cierpienie wiedząc, że Twoje krzyże pochodzą z najdelikatniejszej miłości i że tylko ten jest błogosławiony, kto przez Ciebie jest ukrzyżowany... Niech się nie żalą ludzie oziębli mówiąc, że Ty źle się obchodzisz ze swoimi przyjaciółmi, lecz niech otworzą wraz ze mną oczy, aby poznać Twoją nieskończoną łaskawość, z jaką prowadzisz drogą wielkiego cierpienia Twoich umiłowanych przyjaciół, i niech wreszcie zrozumieją, jak bardzo jest godny współczucia ten, kogo nie doświadczasz w tym doczesnym życiu...
    O najlitościwszy mój Jezu, nie śmiem prosić Cię ani o krzyże, ani o utrapienia... lecz umocniony Twoim natchnieniem, z żywym pragnieniem z głębi serca Tobie się oddaję i powierzam się Tobie... Jeśli Ci się spodoba, o najwyższy Panie, abym był bardzo utrapiony przez wszystkich ludzi... przy Twojej pomocy zniosę każde cierpienie na chwalę Twojego świętego Imienia, bylebym tylko cierpiał jako niewinny; gdybym zaś był winny, będę znosił utrapienia na cześć i chwałę Twojej najświętszej sprawiedliwości, której cześć zawsze mi jest droższa niż moja własna... A kiedy znajdę się w tyglu największych cierpień, będę wołał do Ciebie z dobrym łotrem: „Ja, Panie, sprawiedliwie odbieram słuszną karę za moje uczynki, ale Ty nic złego nie uczyniłeś; Panie, wspomnij na mnie w swoim królestwie” (bł. Henryk Suzo).

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy
Żyć Bogiem, t. III, str. 302


Do góry

Książka na dziś

O Aniołach Stróżach. Historie niebiańskich odwiedzin

Jakub Szymański

Autor prowadzi czytelnika przez historie wielu anielskich spotkań, których doświadczyli katoliccy święci – od najdawniejszych dostępnych opisów aż do naszych czasów. Czytelnik dowie się więc wiele na temat tych przyjaznych pozaziemskich duchów dzięki skondensowanej wiedzy udostępnionej przez największe katolickie autorytety.

Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.