WYDAWNICTWO WAM POLECA
![]() |
John W. O`Malley SJ, Co się zdarzyło podczas Soboru Watykańskiego Drugiego, Wydawnictwo WAM, Kraków 2011, ISBN: 978-83-7505-846-8 |
fragment książki
ROZDZIAł I
Wielkie widoki na wielkie spotkanie
Angelo Giuseppe Roncalli nie przestawał zaskakiwać od chwili, gdy 28 października 1958 roku został wybrany na papieża. Zdumienie wywołał już swoją pierwszą decyzją jako nowy biskup Rzymu, przybierając imię Jan, którego nie nosił żaden z jego poprzedników od piętnastego wieku 1. Gdy po ogłoszeniu wyników konklawe pojawił się na balkonie Bazyliki św. Piotra, by ukazać się ogromnym tłumom zebranym w dole na piazza, jego otyła postać musiała uderzająco kontrastować ze wspomnieniem szczupłego i pełnego dostojeństwa Piusa XII. Furorę zrobiła wówczas fotografia Roncallego z papierosem w dłoni – pochodząca z czasów, gdy był nuncjuszem (ambasadorem papieskim) w Paryżu. Co więcej, już niebawem okazało się, że Jan XXIII, w odróżnieniu od ostrożnego w mowie i powściągliwego w zachowaniu poprzednika, jest spontaniczny, a nawet lubi żartować. Nowy papież szybko dokonał zmian w watykańskim protokole, co wskazywało, że pragnął, aby zapanowała mniej formalna atmosfera.
Mimo to żadne z działań Jana XXIII w pierwszych dniach jego pontyfikatu nie przygotowało świata na oświadczenie wygłoszone 25 stycznia 1959 roku, niecałe trzy miesiące po konklawe, że zamierza zwołać sobór. Dziesięć dni wcześniej papież przedyskutował swój pomysł z sekretarzem stanu kardynałem Domenico Tardinim, który zareagował nań z entuzjazmem 2. Wszystkich innych, w tym pozostałych kardynałów Kurii, zapowiedź ta zaskoczyła, a większość wprawiła w osłupienie. Po zdefiniowaniu dogmatu o papieskim prymacie i nieomylności na Soborze Watykańskim I niektórzy teolodzy przewidywali, że nie będzie już potrzeby zwoływania soborów, bowiem, jak sądzili, papież może odtąd sam rozwiązywać wszelkie problemy. Wiemy dziś, że w dwudziestym wieku dwaj papieże, Pius XI na początku lat dwudziestych i Pius XII na początku lat pięćdziesiątych, poważnie rozważali decyzję o zwołaniu soboru, który w ich pojęciu miał stanowić wznowienie i dopełnienie Vaticanum I, przerwanego z powodu zajęcia Rzymu przez wojska włoskie w 1870 roku i nigdy oficjalnie nie zakończonego 3. Jednakże w 1959 roku inicjatywy te były dobrze strzeżonymi sekretami i można mniemać, że Jan XXIII też o nich nie wiedział, dopóki sam nie zwołał soboru. W każdym razie papież konsekwentnie utrzymywał, że pomysł ten był rezultatem spontanicznej inspiracji 4.
Co jednak miało być celem Soboru? Jan XXIII nie wspomniał o Vaticanum I i niemal z całą pewnością nigdy nie myślał o swoim soborze jako wznowieniu poprzedniego. 14 lipca 1959 roku papież rozwiał wszelkie domysły, informując Tardiniego, że zgromadzenie będzie nosiło nazwę Vaticanum II. Oznaczało to, że będzie to nowy sobór, który nie musi realizować – nawet w poprawionych i zaktualizowanych formach – nieskończonego programu poprzedniego. Sobór Watykański II mógł podążać własną ścieżką.
Lecz cóż to miała być za ścieżka? Z dwudziestu soborów, które Kościół katolicki uznawał za ekumeniczne, te lepiej znane, jak Sobór Trydencki, zwoływano po to, by radzić sobie z kryzysem. Chociaż w czasie przygotowań do Vaticanum II pojawiły się pewne poważne kwestie, jednak w 1959 roku Kościoła katolickiego nie trapił żaden oczywisty kryzys. W istocie, z wyjątkiem tych części świata, gdzie chrześcijaństwo było prześladowane – głównie w krajach rządzonych przez komunistów – Kościół, piętnaście lat po zakończeniu drugiej wojny światowej, sprawiał wrażenie instytucji pełnej mocy i wiary w siebie.
Dlaczego zatem zwołano Sobór i jakie było jego zadanie? Papież, ogłaszając 25 stycznia swój zamiar, wspominał o potrzebie potwierdzenia doktryny i dyscypliny, niemal mimochodem wymieniając dwa zwodniczo ogólnikowe cele. Pierwszym było promowanie „oświecenia, zbudowania i radości całego chrześcijańskiego ludu”, a drugim poszerzenie „odnowionego serdecznego zaproszenia skierowanego do wiernych oddzielonych wspólnot, aby uczestniczyli z nami w tym dążeniu do jedności i łaski, za którymi tak wiele dusz tęskni we wszystkich częściach świata” 5. Stwierdzenia te można by odrzucić jako pobożne ogólniki; co więcej, wskazują one niedwuznacznie, że w tym momencie sam papież odczuwał niepewność co do specyfiki zadań, przed którymi stał Sobór. Niemniej jednak w swym kontekście powyższe cele były godne uwagi z dwóch powodów.
Po pierwsze, oba ujęto w całkowicie pozytywnych terminach. Papieże i Stolica Apostolska, zwłaszcza od początku dziewiętnastego wieku aż do pontyfikatu Jana XXIII, zwykle formułowali publiczne oświadczenia w kategoriach negatywnych: w formie przestrogi lub potępienia. Nawet proponując pozytywne rozwiązania pewnych zagadnień, Kościół zasadniczo czynił to, aby zapewnić antidota na „zło czasów współczesnych”. W zapowiedzi Jana XXIII nie było nawet cienia tego rodzaju negatywności. Znaczenie tego faktu miało stać się jasne dopiero później, po dalszych stwierdzeniach papieża, a zwłaszcza w świetle jego orędzia z dnia 11 października, otwierającego Sobór. Te pozytywne terminy stanowiły zapowiedź postawy, jaką zgodnie z pragnieniem papieża miał przyjąć Vaticanum II. W swym dzienniku pod datą 20 stycznia Jan XXIII zapisał, że jego intencją jest, aby Sobór był zaproszeniem do duchowej odnowy skierowanym do Kościoła i całego świata 6.
Po drugie, cele wyrażone przez papieża stanowiły adresowany do innych Kościołów chrześcijańskich gest przyjaźni, któremu, jak można mniemać, nie towarzyszyły żadne dodatkowe warunki. Jak to wynika jasno z dziennika prowadzonego przez Jana XXIII, papież uznał 25 stycznia za właściwą datę, by zapowiedzieć przyszły Sobór, ponieważ tego dnia miał pojawić się w Bazylice św. Pawła, aby zakończyć Oktawę Jedności między Kościołami (The Church Unity Octave), tygodniowe cykliczne spotkanie modlitewne w intencji jedności chrześcijan, zapoczątkowane w Stanach Zjednoczonych w 1908 roku przez anglikańskiego duchownego, które z czasem zdobyło wielką popularność w kręgach katolickich 7. Jan XXIII nie zapraszał do „powrotu”, lecz do „uczestnictwa”. Prawdopodobnie w głębi duszy nawet papież (podobnie jak wszyscy katolicy tej epoki) żywił nadzieję, że Sobór doprowadzi do „powrotu”, lecz z jakiegoś powodu nie wyraził głośno tej myśli. W każdym razie Sobór od samego początku skierował się po części również ku osobom znajdującym się poza Kościołem rzymskokatolickim. Papieskie „zaproszenie” stanowiło łagodne, lecz znaczące odejście od dotychczasowej polityki wystrzegania się ekumenicznych spotkań, wyrażone zdecydowanie przez Piusa XI w encyklice Mortalium animos (1928 r.) i w złagodzonej formie przez Piusa XII w encyklice Humani generis (1950 r.) 8.
Największe spotkanie
Krótka zapowiedź Jana XXIII zainicjowała proces, którego kulminacja miała stać się przypuszczalnie największym spotkaniem w dziejach świata. Początkowo papież i soborowi planiści przewidywali, że Vaticanum II zrealizuje swoje cele podczas jednej lub dwóch sesji trwających kilka miesięcy. Tymczasem Sobór trwał aż cztery lata. Wprawdzie obrady toczyły się jedynie przez około dziesięć tygodni rocznie, lecz praca najważniejszych ojców soborowych pomiędzy formalnymi sesjami była tak intensywna, że również ten czas należy uznać za integralną część Soboru.
Vaticanum II nie był najdłuższym soborem w dziejach Kościoła. Również Sobór w Konstancji trwał cztery lata (1414-1418), a Sobór Trydencki aż siedemnaście (1545-1563), choć w tym przypadku liczby są zwodnicze ze względu na długie przerwy pomiędzy trzema sesjami, w których sobór faktycznie obradował – w rzeczywistości obrady Tridentinum toczyły się przez około cztery lata 9. Jednak w odróżnieniu od wcześniejszych soborów, które zbierały się bez jakichkolwiek przygotowań, Vaticanum II poprzedziły prace na tak ogromną skalę, że w zasadzie trzeba by doń wliczyć dwuipółletni okres, jaki upłynął od ogłoszenia Soboru do jego otwarcia. Większość soborów – z wyjątkiem dwóch wspomnianych powyżej i kilku innych – trwała nie dłużej niż dwa-trzy miesiące. Sobór Laterański IV (1215 r.), jeden z ważniejszych soborów powszechnych, miał trzy sesje i zakończył się zaledwie po trzech tygodniach. Przygotowania do Vaticanum II odbywały się w dwóch odrębnych fazach. Pierwsza rozpoczęła się w maju 1959 roku, wraz z utworzeniem Komisji Przedprzygotowawczej, której zadaniem było uzyskać opinie biskupów i innych osób na temat zagadnień, które, ich zdaniem, powinny być omawiane na Soborze 10. W wyniku tych konsultacji zebrano materiały do wykorzystania podczas drugiej, „przygotowawczej” fazy, aby po przesianiu i uporządkowaniu odpowiedzi sformułować teksty, które miały być przedstawione Soborowi, gdy rozpocznie obrady. Początkowo Komisja Przedprzygotowawcza planowała wysłać do wszystkich osób uprawnionych do uczestnictwa w Soborze z prawem głosu – tj. do wszystkich duchownych w randze od biskupa wzwyż oraz do przełożonych męskich zgromadzeń zakonnych – kwestionariusze. Jednak kardynał Tardini, którego Jan XXIII mianował przewodniczącym Komisji, chcąc uniknąć sugerowania respondentom gotowych odpowiedzi, zdecydował się na bardziej otwartą formę listu, a papież zaaprobował tę zmianę. List, datowany na 18 lipca 1959 roku, nosił podpis Tardiniego 11.
Język listu był bardzo bezpośredni: „Czcigodny Papież pragnie poznać poglądy, sugestie i życzenia Ich Ekscelencji biskupów i prałatów, wezwanych na mocy Kodeksu Prawa Kanonicznego (Kanon 223) do udziału w Soborze ekumenicznym. (...) [Sugestie te] będą nader użyteczne w przygotowaniu tematów, które mają być omawiane na Soborze”. List wzywał biskupów do przedstawiania swoich opinii „z pełną swobodą i uczciwością (...) na wszystkie tematy, które zdaniem Waszych Ekscelencji należy poruszyć na Soborze” 12.
List dotarł do 2598 respondentów, z których 1998 (77 procent) udzieliło odpowiedzi. Najkrótsza, autorstwa biskupa diecezji Wollongong w Australii, miała sześć linijek; najdłuższą, liczącą dwadzieścia siedem stron, napisał kardynał arcybiskup Guadalajary w Meksyku. Opublikowane po zakończeniu Soboru odpowiedzi wypełniły osiem tomów dużego formatu, o łącznym rozmiarze ponad pięciu tysięcy stron. W międzyczasie Tardini poprosił o opinie kongregacje Kurii, takie jak Kongregacja Obrzędów i Kongregacja Świętego Oficjum. Ich sugestie wypełniły następne czterysta stron. Podobną prośbę kardynał skierował również do wszystkich wyższych uczelni papieskich w Rzymie i na całym świecie. Spośród ośrodków północnoamerykańskich odpowiedzi udzielił Katolicki Uniwersytet Ameryki (The Catholic University of America) w Waszyngtonie oraz dwie uczelnie kanadyjskie: Uniwersytet Laval w Quebecu i Papieski Instytut Studiów Mediewistycznych (Pontifical Institute of Mediaeval Studies) w Toronto 13. Summa summarum, dokumentacja z fazy przedprzygotowawczej wypełniła dwanaście tomów. Żadnego z wcześniejszych soborów nie poprzedzały konsultacje na porównywalną skalę ani równie gruntowne przygotowania. Większość odbywała się bez żadnych prac przygotowawczych.
Na ogół respondenci wzywali do zachowania status quo, potępienia nowoczesnych przejawów zła, czy to wewnątrz Kościoła, czy poza nim, oraz do dalszych definicji doktryn, szczególnie dotyczących Maryi 14. Biskupi wyrażali powszechną obawę przed komunizmem, wielu z nich pragnęło kolejnego zdecydowanego potępienia tego ruchu. Zdarzały się też śmielsze odpowiedzi, np. sugestie zwiększenia udziału laikatu w Kościele i poszerzenia zastosowania języków narodowych w Mszy, wbrew niedawnym ostrzeżeniom Piusa XII dotyczącym tej kwestii. Zdarzały się też nieliczne głosy biskupów z krajów pozaeuropejskich postulujące modyfikację lub uchylenie celibatu kapłanów 15. Odpowiedzi na list spływały do Watykanu aż do późnej wiosny 1960 roku, a 5 czerwca Jan XXIII oficjalnie zamknął fazę przedprzygotowawczą i zainaugurował właściwe przygotowania.
Następnie papież ustanowił dziesięć Komisji Przygotowawczych, których celem było stworzenie dokumentów dotyczących tematów wyłonionych w wyniku konsultacji. Na czele tych komisji stali kardynałowie będący prefektami kongregacji Kurii – jedyny wyjątek stanowiła Komisja ds. Apostolstwa Świeckich, nie istniała bowiem odpowiadająca jej tematyce Kongregacja 16. Tak więc materiały podzielono na kategorie odpowiadające oficjalnemu zakresowi uprawnień poszczególnych watykańskich urzędów. Decyzja ta miała tę praktyczną zaletę, że wykorzystywała już istniejącą na miejscu machinę organizacyjną, a materiały były dostarczane bezpośrednio w ręce „centrali”. Prac innych komisji doglądała Centralna Komisja Przygotowawcza. Jan XXIII ustanowił ponadto Sekretariat ds. Jedności Chrześcijan, którego zadanie na tym etapie sprowadzało się zasadniczo do nawiązania kontaktów z innymi chrześcijańskimi gremiami.
W skład komisji wchodzili członkowie właściwi oraz doradcy. Członkowie, noszący co najmniej tytuł biskupa (lub piastujący stanowisko odpowiadające rangą godności biskupiej), mieli prawo do głosowania i swobodnego wyrażania swych opinii, podczas gdy doradcy, periti, nie brali udziału w głosowaniach i, przynajmniej w teorii, mogli wypowiadać się jedynie wówczas, gdy ich o to poproszono. W ramach komisji przez dwa lata pracowało razem około 850 duchownych – od zwykłych księży do kardynałów. Ich zadaniem było stworzenie dokumentów, które miały zostać przedłożone Soborowi do ratyfikacji. Intensywność prac poszczególnych komisji była różna, w większym lub mniejszym stopniu korzystano z rezultatów konsultacji przeprowadzonych w fazie przedprzygotowawczej. Jak się okazało, koordynacja ze strony Centralnej Komisji, której powierzono ten obowiązek, była znikoma. Chociaż większość członków i doradców mieszkała poza Rzymem, brzemię pracy spadło na barki tych spośród nich, którzy byli mieszkańcami Wiecznego Miasta. Wielu z nich należało do Kurii Rzymskiej lub wykładało na rzymskich uczelniach. Podobnie jak Komisja Przedprzygotowawcza, również Komisje Przygotowawcze wyprodukowały ogromną liczbę dokumentów: całość ich prac objęła siedem tomów. Jest to jednak i tak skromna ilość w porównaniu z oficjalną dokumentacją samego Soboru, liczącą trzydzieści dwa tomy, niektóre ponad 900-stronicowe. Pod względem objętości z Vaticanum II konkurować może jedynie Sobór Trydencki, który pozostawił po sobie siedemnaście tomów. W odróżnieniu od innych soborów efektem Vaticanum II są również setki dokumentów nieoficjalnych, niekiedy znacznych rozmiarów i o dużym znaczeniu, takich jak dzienniki i prywatna korespondencja, z których opublikowano jedynie część 17. Należy do tego dodać relacje i komentarze w prasie całego świata.
Ogrom dokumentacji odzwierciedla gigantyczną skalę niemal każdego aspektu Soboru. 15 lipca 1962 roku watykański Sekretariat Stanu wysłał około 2850 zaproszeń do osób, które miały prawo do pełnego uczestnictwa w obradach, w tym do osiemdziesięciu pięciu kardynałów, ośmiu patriarchów, pięciuset trzydziestu trzech arcybiskupów, dwóch tysięcy stu trzydziestu jeden biskupów, dwudziestu sześciu opatów i sześćdziesięciu ośmiu przełożonych generalnych zakonów męskich. Na otwarcie Soboru stawili się wszyscy zaproszeni, z wyjątkiem kilkuset, którym przeszkodził zły stan zdrowia lub własne rządy, odmawiające zgody na wyjazd.
Po pierwszych dniach liczba obecnych w Bazylice św. Piotra znacznie spadła, lecz można przyjąć, że w obradach Soboru uczestniczyło zwykle około 2400 osób. Średnia wieku ojców soborowych wynosiła sześćdziesiąt lat. Dwustu pięćdziesięciu trzech z tego grona zmarło w okresie od otwarcia do zamknięcia Soboru, a na ich miejsce dodano dwustu dziewięćdziesięciu sześciu nowych. łączna liczba osób, które brały udział przynajmniej w jednej z czterech sesji Vaticanum II wynosiła 2860. Dla porównania, w Soborze Watykańskim I uczestniczyło siedmiuset pięćdziesięciu biskupów. Sobór Trydencki, najmniej liczny ze wszystkich soborów ekumenicznych, otwierało zaledwie dwudziestu jeden biskupów. Nawet później, podczas obrad cieszących się największą frekwencją, liczba uczestników Tridentinum z prawem głosu z ledwością przekraczała dwustu.
Biskupi, którzy uczestniczyli w Vaticanum II, przybyli ze stu szesnastu państw, z czego 36 procent z Europy, 34 procent z obu Ameryk, 20 procent z Azji i Oceanii i 10 procent z Afryki 18. Komunistyczne rządy Chin, Korei Północnej i Wietnamu Północnego kategorycznie zabroniły episkopatom swych krajów uczestnictwa w Soborze. Również udział biskupów z państw europejskich zza żelaznej kurtyny był utrudniany lub uniemożliwiany przez władze. Ameryka Północna, której mieszkańcy stanowili około 7 procent światowej populacji katolików, była w pewien sposób nadreprezentowana, bowiem pochodziło stamtąd ponad 12 procent biskupów biorących udział w Soborze.
Wielu „ojcom soborowym”, jak zaczęto ich nazywać, towarzyszyli osobiści sekretarze lub teolodzy. W międzyczasie papież wyznaczył ekspertów teologicznych do pomocy biskupom uczestniczącym w Soborze. Do czasu zakończenia Vaticanum II Jan XXIII, a następnie Paweł VI, powołali czterystu osiemdziesięciu czterech takich periti. Wielu z nich pełniło swą funkcję przez wszystkie cztery sesje Soboru 19. Vaticanum II spotkał się z dużym zainteresowaniem mediów: do dnia otwarcia Soboru Watykan rozprowadził około tysiąca akredytacji dla dziennikarzy. Do tej liczby należy dodać grupę „obserwatorów i gości” z innych Kościołów (od pięćdziesięciu do stu, a według niektórych źródeł nawet więcej), a począwszy od 1963 roku również względnie niewielką liczbę świeckich „audytorów”. Wliczając inne jednostki lub grupy bezpośrednio, pośrednio lub tymczasowo powiązane z Soborem, można przyjąć, że w dowolnym momencie jego trwania z powodu Vaticanum II przebywało w Rzymie około 7500 osób.
Spotkania odbywały się w centralnej nawie Bazyliki św. Piotra. Pomimo ogromnych rozmiarów tej budowli (2500 m kw.), z ledwością zdołała ona pomieścić wszystkich uczestników. Wyposażenie nawy zapewniało 2905 miejsc: 102 dla kardynałów, 7 dla patriarchów, 26 dla Sekretariatu Generalnego soboru, 2440 dla biskupów i arcybiskupów, 200 dla periti i 130 dla obserwatorów i gości z innych Kościołów. Obserwatorzy i goście siedzieli na trybunie zarezerwowanej specjalnie dla nich, tuż pod posągiem św. Longinusa, bliżej stołu prezydialnego nawet niż kardynałowie – były to najlepsze miejsca w całym budynku. W Bazylice znajdowały się dwa punkty gastronomiczne lub bary kawowe (bezalkoholowe). Zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz budynku zainstalowano toalety.
Spotkania soborowe były dwojakiego rodzaju. W ramach czterech głównych sesji Vaticanum II odbyło się dziesięć Sesji Publicznych, z udziałem zaproszonych gości i licznych osób, które uzyskały wejściówki. Otwarcie każdej z czterech głównych sesji miało uroczysty charakter. Następnie odbyło się 168 spotkań roboczych, oficjalnie zwanych Zgromadzeniami Ogólnymi, na których prezentowano, omawiano, poprawiano i poddawano głosowaniu soborowe dokumenty. Owe sesje robocze rozpoczynały się o dziewiątej rano Mszą. Ponieważ Msze odprawiano niekiedy w rytach innych niż tzw. ryt rzymski lub łaciński – jedyny ryt znany wielu biskupom – spotkania te stanowiły dla uczestników rodzaj nieformalnych zajęć edukacyjnych w zakresie liturgii. Po Mszy biskupi zajmowali się bieżącymi sprawami, aż do przerwy w południe. Chociaż Sobór nie obradował popołudniami, biskupi byli całkowicie zajęci studiowaniem dokumentów, pracą w komisjach i uczestniczeniem w oficjalnych, półoficjalnych i nieoficjalnych zebraniach związanych z Soborem, których było całe mnóstwo. Dla biskupów i periti Vaticanum II w niczym nie przypominał „rzymskich wakacji”.
Aby zapewnić wszystkim obecnym możliwość wypowiadania się, a słuchaczom komfort odbioru, w Bazylice zainstalowano trzydzieści siedem mikrofonów w taki sposób, aby żaden mówca nie musiał przemieszczać się więcej niż dwadzieścia metrów, aby znaleźć się przy jednym z nich. Douglas Horton, jeden z protestanckich obserwatorów Vaticanum II, 23 października 1962 roku zanotował w swoim dzienniku: „Na potrzeby Soboru wielkie gmaszysko zostało tak umiejętnie okablowane, a mikrofony umieszczono w tak strategicznych miejscach, że każde, choćby najciszej wyszeptane słowo, da się słyszeć nawet w najodleglejszej części bazyliki” 20. Dołożono zatem wszelkich starań, aby zagwarantować uczestnikom pełny udział.
Sobór był niezwykle kosztownym przedsięwzięciem, choć wciąż nie ma jasności, ile dokładnie pochłonął pieniędzy. Nowe instalacje w Bazylice św. Piotra – toalety, bary kawowe, miejsca siedzące dla uczestników, zakup sprzętu nagłośnieniowego i tak dalej – kosztowały niemal milion dolarów, co w latach sześćdziesiątych było ogromną kwotą. Do tego dochodziły wydatki na opłacenie pensji licznego personelu potrzebnego do utrzymania Bazyliki w czystości i do obsługi spotkań. Tylko nieco ponad połowa biskupów była w stanie sama opłacić swój pobyt na Soborze, co oznaczało, że Stolica Apostolska musiała pokryć wydatki pozostałych. Większości biskupów towarzyszył osobisty sekretarz i teolog, można zatem przyjąć, że Watykan był zmuszony finansować koszty transportu i zakwaterowania około trzech tysięcy uczestników Soboru przez okres ponad czterech lat.
Na początku Vaticanum II Konferencja Episkopatu Niemiec przekazała na jego potrzeby milion marek (około ćwierć miliona dolarów), a gdy Sobór był w toku, szczególną szczodrość w staraniach, aby ulżyć brzemieniu Watykanu, okazali Amerykanie i Kanadyjczycy. W czasie obrad nigdy nie podnoszono kwestii kosztów jako ewentualnej przyczyny redukcji programu lub przyspieszenia dyskusji. Niemniej jednak Vaticanum II stanowił ogromne nadwerężenie finansów Stolicy Apostolskiej i fakt ten z pewnością był jednym z czynników, które skłoniły Pawła VI do zakończenia Soboru po czterech sesjach 21.
Z wyjątkiem dwóch sesji, otwierającej (1962 r.) i zamykającej (1965 r.), Vaticanum II nie przyciągał tak wielkich tłumów jak np. igrzyska olimpijskie. Sobór nie był największym (w sensie liczby uczestników) ówczesnym „zgromadzeniem”. Było to jednak największe spotkanie, to jest wydarzenie o konkretnym programie, wymagające nieustannego uczestnictwa wszystkich stron i mające rezultat w postaci konkretnych decyzji. W tym sensie było to zgromadzenie niepodobne do żadnego innego wydarzenia z przeszłości.
1 Właściwie Jan XXIII uważał się za następcę Jana XXII, zmarłego w 1334 roku. Natomiast antypapież Jan XXIII, zmarły w 1419 roku, o którym zapewne myślał autor, nie jest uznawany za prawowitego następcę św. Piotra – przyp. red.
2 Zob. Angelo Giuseppe Roncalli – Giovanni XXIII, Pater amabilis: Agende del pontefice, 1958-1963, Mauro Velati (red.) (Edizione nazionale dei diari di Angelo Giuseppe Roncalli – Giovanni XXIII 7; Instituto per le scienze religiose, Bolonia 2007) [dalej: Jan XXIII, Pater amabilis], ss. 23-24, wpis z 15 stycznia. Zob. też s. 25, wpis z 20 stycznia.
3 Zob. pracę pod redakcją Giovanniego Caprile, Il Concilio Vaticano II: Cronache del Concilio Vaticano II (Edizioni „La Civiltà Cattolica”, Rzym 1966-1969) [dalej: Caprile, Cronache], 1/1:3-29 i 5:681-701; oraz François-Charles Uginet, „Les projects de concile général sous Pie XI et Pie XII”, w: Deuxième concile, ss. 65-78.
4 Zob. Caprile, Cronache, 1/1:39-45 i 5:703-705.
5 Acta et Documenta Concilio Oecumenico Vaticano II Aparando. Series prima (Antepraeparatoria) (Typis Polyglottis Vaticanis, Watykan 1960-1961) [dalej: ADA], I, 3-6, na str. 6.
6 Zob. Jan XXIII, Pater amabilis, s. 25.
7 Tamże, ss. 23-24.
8 Zaproszenie, jakie Pius IX wystosował do prawosławnych oraz „protestantów i innych niekatolików” w 1868 roku, w przededniu Soboru Watykańskiego I, omawia praca Ralpha M. Wiltgena, The Rhine Flows into the Tiber: The Unknown Council (Hawthorn Books, Nowy Jork 1967) [dalej: Wiltgen, Rhine into Tiber], ss. 119-120. Polski przekład: Ralph M. Wiltgen, Ren wpada do Tybru. Historia Soboru Watykańskiego II, wyd. AA, Kraków 2011.
9 Sobór w Bazylei odbywał się w latach 1431-1449, przy czym Kościół uznaje tylko sesje z lat 1431-1437. Sobór ten był w permanentnym konflikcie z Eugeniuszem IV, którego ostatecznie pozbawił tiary, po czym wybrał na tron Piotrowy ostatniego w dziejach antypapieża, Feliksa V – przyp. red.
10 Szczegółowe omówienie przygotowań do soboru zawiera m.in. pierwszy z pięciu tomów pracy pod redakcją Giuseppe Alberigo i Josepha Komonchaka, History of Vatican II (Orbis, Maryknoll NY 1995-2006) [dalej: Alberigo/Komonchak, History], oraz pierwszy tom (w dwóch częściach) Caprile, Cronache.
11 Zob. Carlo Felice Casula, „Il cardinale Domenico Tardini”, w: Deuxième concile, ss. 208-227; oraz Vincenzo Carbone, „Il cardinale Domenico Tardini e la preparazione del Concilio Vaticano II”, Rivista di Storia della Chiesa in Italia, 45 (1991), 42-88, na stronach 53-54.
12 ADA II/1, x-xi.
13 Reakcje te szczegółowo analizuje artykuł Étienne’a Foulloux, „The Antepreparatory Phase: The Slow Emergence from Inertia (January 1959 – October 1962)”, w: Alberigo/Komonchak, History, 1:55-166 na str. 97-135.
14 Zob. np. pracę pod redakcją M. Lamberigts i Cl. Soetens, À la veille du concile Vatican II: Vota et réactions en Europe et dans le Catholicisme oriental (Faculteit der Godgeleerdheid, Leuven 1992), jak również atrykuły na temat episkopatów Francji, Włoch, Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych i Polski w: Deuxième concile, ss. 101-177.
15 Zob. np. ADA II/4, 268-269; II/5, 325-327, 387-388, 543-544.
16 Acta Synodalia Sacrosancti Concilii Vaticani II (Typis Polyglottis Vaticanis, Watykan 1970-1999) [dalej: AS], I/1, 27-39, 82-89; oraz Caprile, Cronache, 1/1:209-217, 2:56-60. Bardziej dostępna lista komisji i ich przewodniczących znajduje się w pracy Ann Michel Nolan, A Privileged Moment: Dialogue in the Language of the Second Vatican Council, 1962-1965 (Peter Lang, Berno 2006) [dalej: Nolan, Privileged Moment], ss. 58-59.
17 Zob. np. Massimo Faggioli i Giovanni Turbanti, Il concilio inedito: Fonti del Vaticano II (Il Mulino, Bolonia 2001).
18 Zob. Klaus Wittstadt, „On the Eve of the Second Vatican Council (July 1 – October 10, 1962)”, w: Alberigo/Komonchak, History, 1:493; jak również Hilari Raguer, „An Initial Profile of the Assembly”, tamże, 2:172 – pomiędzy tymi artykułami istnieją pewne rozbieżności. Przydatną analizę zawiera Caprile, Cronache, 5:552-557.
19 Pełną listę oficjalnych periti zawierają Indices (opublikowane w 1980 roku) do tomów I-IV AS, ss. 937-949. Tomy V i VI AS zostały opublikowane później.
20 Douglas Horton, Vatican Diary 1962: A Protestant Observes the First Session of Vatican Council II (United Church Press, Filadelfia 1964), s. 43. Wyposażenie bazyliki omawia Wittstadt, „On the Eve of the Council”, dz. cyt., ss. 479-492.
21 Zob. Wittstadt, „On the Eve of the Council”, dz. cyt., ss. 497-499. Wielkie widoki na wielkie spotkanie
© 1996–2012 www.mateusz.pl/mt/ko