www.mateusz.pl/mt/lg

LESZEK GĘSIAK SJ

Pamiętaj

Rozważania wielkopostne 2011 – Popielec

 

Jl 2,12-18; 2Kor 5,20-6,2; Mt 6, 1-6.16-18

To wielki problem, gdy ktoś traci pamięć. To, co było zapisane gdzieś w mózgu człowieka, nagle jakby zostało wykasowane. To tak, jakby nasz twardy dysk komputera zaczął gubić dane. Jedne po drugich, w chaotycznej kolejności. I nie wiadomo dlaczego. Coś zostaje, czegoś brakuje. Zaczyna się niepokój, nerwy, stres, wściekłość. I nic nie można z tym zrobić. Czegoś po prostu brakuje. Czegoś po prostu nie ma. Człowiek traci pamięć.

Kończy się karnawał. Ma zacząć się Wielki Post. Trwać będzie kolejna walka postu z karnawałem. Jak każdego roku bardzo wielu z nas przyjdzie w Środę Popielcową do Kościoła, pochyli głowę, na którą spadnie szczypta popiołu. I usłyszy słowa: „Pamiętaj człowiecze, że prochem jesteś i w proch się obrócisz”. A więc zapominamy skąd jesteśmy i dokąd idziemy. Nie wiadomo dlaczego. Miało być wszystko dobrze, dla Boga, dla ludzi. A stało się inaczej. Zamiast porządku pojawił się chaos. Coś zostało, a czegoś zabrakło. I teraz niepokój, nerwy, stres i wściekłość. I czy naprawdę nic się z tym nie da zrobić?

To wielki problem, gdy ktoś traci pamięć. Zwłaszcza, gdy nie chodzi osobę w podeszłym wieku. Zwłaszcza gdy sprawnie posługuje się komputerem. Nawet nie o to chodzi, że zapomniał kim jest dla niego Bóg, ale o to, że zapomniał, że On w ogóle istnieje. A jak zapomina się o kimś, kogo się kocha, to z czasem staje się on nam coraz mniej bliski. Miłość nie może więc pozwolić sobie na utratę pamięci. Miłość ma wszystko przetrzymać i nigdy nie ustać. A więc jak można o Nim zapomnieć?

Mamy kolejną szansę, by naszą pamięć odświeżyć, by poszukać czegoś zgubionego w strzępach naszej zagonionej codzienności i po raz kolejny, być może nie wiadomo już który, zadać sobie pytanie: po co żyję? Pytanie, bez którego życie nie ma żadnego sensu. Wielki Post jest kolejnym darem, który otrzymujemy od Boga, byśmy przyglądnęli się sobie. Zawsze łatwiej podpatrywać i burzyć się na innych: polityków, lekarzy, przełożonych czy księży. Ale tutaj mamy zrobić zupełnie inny krok. Ponownie spojrzeć na siebie i swoje życie. I zadać sobie to bardzo trudne pytanie: czy nie zapomnieliśmy po co i dla kogo żyjemy?

Jak odświeżyć naszą pamięć? Sugestia Ewangelii jest prosta: jałmużna, modlitwa i post. Jałmużna, bo dawanie uczy zauważenia koło mnie drugiego człowieka. W świecie pełnym narzekania i frustracji, często zresztą uzasadnionej, może warto zdać sobie sprawę, że innym też jest ciężko, może nawet bardziej niż mnie. A przecież chcemy, by na świecie żyło się lepiej.

Modlitwa, bo ta jest rozmową z Bogiem. Często mówimy, że go nie widzimy, nie czujemy, nie doświadczamy. Ale trzeba go szukać, by z nim rozmawiać. Bez dialogu z Umiłowanym nie nauczymy się przyjmować miłości, która jest w Nim dla nas.

I wreszcie post, by przypomnieć sobie, że najtrudniej jest walczyć z samym sobą, własną pożądliwością i pragnieniami, nawykami i uzależnieniami. Umieć zrezygnować z czegoś, to zmaganie się z tym, co najczęściej nas ogranicza. I to zawsze musi wiele kosztować, bo to, co nic nie kosztuje, nie ma wartości.

Wracajmy więc do początku, do korzeni naszej wiary i naszej drogi przez ten świat. Przypominajmy sobie spotkania z Nim. I gdy u progu Wielkiego Postu pochylimy nasze głowy by posypać je popiołem pamiętajmy, że jest to czas dany nam, byśmy się nawracali i uwierzyli w Ewangelię.

Leszek Gęsiak SJ

 

Następne rozważnaia – I niedziela Wielkiego Postu: Daj sie skusić

 

Leszek Gęsiak SJ, mieszka w Krakowie, współautor Rozmów o wierze

 

 

 

© 1996–2011 www.mateusz.pl/mt/lg