|
Środa, 16 czerwca 1999 Kanonizacja bł. Kingi i spotkanie z rodzinnym miastem — dwunasty dzień pielgrzymki |
Przezwyciężywszy lekką grypę, która zmusiła go do pozostania na jeden dzień w Krakowie, Jan Paweł II ponownie 16 czerwca osobiście przewodniczył modlitewnym spotkaniom z wiernymi w Starym Sączu i Wadowicach. Głównymi akcentami były tam kanonizacja bł. Kingi w tym pierwszym mieście oraz koronacja obrazu Matki Bożej Nieustającej Pomocy i rozmowa z mieszkańcami rodzinnego miasta. Po powrocie wieczorem do Krakowa Ojciec Święty odbył jeszcze kilka różnych spotkań. Najpierw jednak rano rzecznik prasowy Stolicy Apostolskiej Joaquin Navarro-Valls oświadczył dziennikarzom, że stan zdrowia Ojca Świętego jest na tyle dobry, iż może on realizować dotychczasowy program pielgrzymki, nie pojedzie jednak do Armenii, ale powróci do Rzymu 17 czerwca po południu. |
Do Starego Sącza, gdzie czekało nań 550 tys. pielgrzymów, Papież przybył samochodem, przebijając się przez korek samochodów zdążających na miejsce celebry. Wśród oczekujących były siostry klaryski z sądeckiego klasztoru, prezydent i premier Węgier, premier Słowacji, prymas Węgier kard. László Paskai z grupą ok. 1,5 tysiąca rodaków, pielgrzymi ze Słowacji oraz blisko tysiąc wiernych z Ukrainy z metropolitą lwowskim abp. Marianem Jaworskim na czele.
W odczytanej przez kard. Macharskiego homilii podczas Mszy kanonizacyjnej Ojciec Święty wzywał do świętości w codziennym życiu. „Nie lękajcie się być świętymi! Uczyńcie kończący się wiek i nowe tysiąclecie erą ludzi świętych!” — wołał Papież. Zwrócił też uwagę, że głęboko religijna księżna potrafiła znakomicie troszczyć się o sprawy Pana także w świecie — uczestniczyła w rządzeniu, odbudowywała kraj ze zniszczeń rozbicia dzielnicowego i najazdów tatarskich, z nią związana jest działalność kopalni soli, dbała o rozwój kultury. Jan Paweł II zaapelował o ducha służby, uczciwości i prawdy w dziedzinie polityki, działalności gospodarczej, społecznej i prawodawczej. Nadrzędną zasadą winno być dobro wspólne — podkreślił. |
Po Mszy Ojciec Święty pozdrowił pielgrzymów z Węgier, Czech i Słowacji w ich ojczystych językach, nazywając to żartobliwie „egzaminem z języków”. Zwracając się do obecnych na uroczystości uchodźców z Kosowa z ośrodka w Gołkowicach, wyraził radość, że „na tej ziemi znalazło się dla nich miejsce”, oraz nadzieję, że „szybko będzie położony kres tragedii tej wojny” oraz wezwał do zaprzestania „działań, które niosą zniszczenie i cierpienie wielu ludziom”.
Po Mszy św., przy dźwiękach góralskiej kapeli, po „egzaminie z języków” Papież zapowiedział „powtórkę z geografii”. Wymieniane przezeń kolejno miejscowości, góry i rzeki Sądecczyzny wywołały ogromny entuzjazm tłumów, które nagrodziły słowa papieskie wykrzyczaną z całego serca „szóstką z plusem”, wiwatami i śpiewem „Sto lat”. |
Po południu entuzjastycznie witany przybył do rodzinnych Wadowic, odwiedzając bazylikę Ofiarowania NMP, w której przed 79 laty został ochrzczony. W kazaniu Jan Paweł II pozdrowił mieszkańców miasta, a wspominając karmelitów bosych z wadowickiej Górki, wyznał, że do dziś nosi szkaplerz, który przyjął od nich jako kilkunastoletni chłopiec. „Wadowice, miasto mego dzieciństwa, przez wzgląd na rodzinny dom i na dom Pana będę się modlił o dobro dla ciebie!” — zapewnił Ojciec Święty, trawestując nieco słowa Psalmu, w którym odnoszą się one do Jeruzalem. Nawiązując do znajdującego się w kościele wizerunku Matki Bożej Nieustającej Pomocy, który chwilę później ukoronował, przypomniał, że modlił się przed nim jako mały chłopiec.
Dziękując wiernym archidiecezji krakowskiej za wybudowany z ich ofiar Dom Samotnej Matki, dodał: „Moja wdzięczność jest tym większa, że Dom ten nosi imię mojej matki, Emilii. Wierzę, że ta, która wydała mnie na świat i otoczyła miłością moje dzieciństwo, będzie opiekowała się również tym dziełem”. Później w czasie swobodnej rozmowy z zebranymi Papież wykazał się doskonałym humorem, świetnym samopoczuciem oraz znakomitą pamięcią i znajomością topografii miasta. Jego słowa wielokrotnie przerywały skandowania tłumu. |
„Tu, w tym mieście wszystko się zaczęło — wspominał Jan Paweł II, odchodząc od wcześniej przygotowanego tekstu — życie się zaczęło, szkoła, studia, teatr i kapłaństwo”. Papież wspomniał m.in. o kremówkach, na które chodził do jednej z wadowickich cukierni w czasach gimnazjalnych oraz Towarzystwo Gimnastyczne „Sokół”, gdzie „chodziło się na gimnastykę”. Przypominał przyjaciół z założonego przez Mieczysława Kotlarczyka Teatru Słowa. Zacytował też spory fragment „Antygony” Sofoklesa, w której niegdyś grał jako aktor Teatru Słowa.
Kiedy prowadzący spotkanie wspomniał, że rozpoczyna się obrzęd koronacji obrazu Matki Bożej Nieustającej Pomocy, Jan Paweł II — udając zniecierpliwienie — żartobliwie machnął dłonią w kierunku kapłana, który „ośmielił się” przerwać to niezwykłe spotkanie. Ale za chwilę wstał i rozpoczął ceremonię koronacji. Po przybyciu późnym wieczorem do Krakowa Papież odwiedził grekokatolików w kościele św. Norberta, w kościele mariackim poświęcił sztandar policji z wizerunkiem św. Michała Archanioła i spotkał się z dominikanami w ich klasztorze Trójcy Świętej. Po krótkiej modlitwie w ciszy Ojciec Święty zaczął wspominać swe dawne związki z tą świątynią. „Nieraz tutaj bywałem” — wspominał Papież. Tuż przed 22 pozdrowił zgromadzoną przed domem arcybiskupów krakowskich młodzież, wspominając postać metropolity krakowskiego kard. Adama Sapiehy, z którego rąk otrzymał w 1946 roku święcenia kapłańskie. |
Specjalne podziękowania dla Polskiej Agencji Prasowej za zgodę na wykorzystanie zdjęć AF PAP oraz dla Telewizji Polskiej i Polskiego Radia za udostępnienie fragmentów transmisji. Teksty za Katolicką Agencją Informacyjną.
|
|