|
Sobota, 5 czerwca 1999 Jan Paweł II rozpoczął siódmą pielgrzymkę do Polski |
„Składam dzięki Opatrzności Bożej, że po raz siódmy mogę spotkać się z moimi rodakami jako pielgrzym i przeżyć radość odwiedzin mojej drogiej Ojczyzny” — powiedział Jan Paweł II, rozpoczynając 5 czerwca „ojczystą pielgrzymkę”, najdłuższą z dotychczasowych. Kulminacyjnym punktem pierwszego dnia pielgrzymki była Msza św. odprawiona na sopockim hipodromie w obecności 700 tys. wiernych. „Nie ma solidarności bez miłości” — powiedział Papież w homilii wielokrotnie przerywanej burzliwymi oklaskami.
O godz. 11.35 radośnie uśmiechnięty Papież pojawił się w drzwiach samolotu Alitalia i zdjętą z głowy piuską pozdrawiał zgromadzonych na płycie lotniska. Na lotnisku Rębiechowo Papieża powitały najwyższe władze kościelne i państwowe.
W pierwszym przemówieniu na ojczystej ziemi Jan Paweł II przedstawił najważniejsze motywy rozpoczynającej się pielgrzymki, będącej rozważaniem wielkiej tajemnicy „Boga, który «jest miłością» u schyłku kończącego się tysiąclecia, a zarazem na progu nowych, nadchodzących czasów”. Beatyfikacja 108 męczenników w Warszawie oraz sługi Bożego ks. Stefana Frelichowskiego w Toruniu, a także kanonizacja bł. Kingi „ukażą wielkość i piękno świętości życia i moc działania Boga w człowieku”. Prezydent Kwaśniewski zaapelował o oparcie przyszłości Polski na fundamentach nauczania Jana Pawła II — pokoju, pojednaniu, godności człowieka, tolerancji. Prymas Polski kard. Glemp nawiązał do słów Papieża, wypowiedzianych w Polsce w 1979 roku, kiedy Ojciec Święty „przyzywał Ducha Świętego dla odnowienia oblicza tej ziemi”. — Ty, Ojcze Święty, jak drugi Wojciech, wezwałeś nas przed 20 laty do odnowy oblicza naszej ziemi, do uwierzenia w wolność — mówił ks. Prymas. Dodał, że potrzebne jest dzisiaj w Polsce dzieło jednania w duchu solidarności, ekumenizmu i sprawiedliwości i prosił Papieża, by dalej uczył Polaków sprawować się „w sposób godny Ewangelii”.
Po południu, w obecności ponad 700 tys. pielgrzymów zgromadzonych na sopockim hipodromie Papież przewodniczył Mszy św. przy pięknym ołtarzu, zrealizowanym przez Mariana Kołodzieja i rzeźbiarzy ludowych. Wśród obecnych byli prezydent Lech Wałęsa i Marszałek Sejmu Maciej Płażyński. Papież mówił o św. Wojciechu, że „zasiew jego krwi przynosi wciąż nowe duchowe owoce. Przypomniał bohaterską obronę Westerplatte i Poczty Polskiej w Gdańsku, ofiary pobliskiego obozu w Stutthofie, gdzie m.in. zginęło wielu kapłanów, „których Kościół podczas tej pielgrzymki wyniesie do chwały ołtarzy”. Przywołał też tragiczny grudzień 1970 r., pełen nadziei sierpień 1980 r. i dramatyczny okres stanu wojennego. Podkreślił, że narodziny przed 19 laty „Solidarności” były przełomowym wydarzeniem w historii Polski i Europy.
Papież uzupełnił zawołanie wznoszone w 1987 r. w Gdańsku: „Nie ma wolności bez solidarności”. „Dzisiaj trzeba powiedzieć: «nie ma solidarności bez miłości»” — podkreślił. — Więcej: nie ma szczęścia, nie ma przyszłości człowieka i narodu bez miłości, (...) która przebacza, choć nie zapomina, jest wrażliwa na niedolę innych, nie szuka swego, ale pragnie dobra dla drugich; miłości, która służy, zapomina o sobie i gotowa jest do wspaniałomyślnego dawania”. – „Słyszałem wtedy w Gdańsku od was «Nie ma wolności bez solidarności». Dzisiaj trzeba powiedzieć: «nie ma solidarności bez miłości»” — mówił w homilii. — „Dorobek «Solidarności» należy do naszego dziedzictwa narodowego i nie wolno nam tego nigdy zatrzeć w naszej pamięci”. Ojciec Święty przypomniał najważniejsze wydarzenia z dziejów Polski, związane z Trójmiastem i Wybrzeżem Gdańskim: męczeństwo św. Wojciecha, wybuch II wojny światowej i cierpienia i śmierć tysięcy ludzi oraz narodziny „Solidarności” i jej wpływ na wydarzenia ostatnich lat nie tylko w Polsce, ale w całej Europie. Przypomniawszy, że w Gdańsku przed dziewiętnastu laty narodziła się «Solidarność», Papież podkreślił, że „było to przełomowe wydarzenie w historii naszego narodu i w dziejach Europy”. „«Solidarność» otworzyła bramy wolności w krajach zniewolonych systemem totalitarnym, zburzyła mur berliński i przyczyniła się do zjednoczenia Europy rozdzielonej od czasów drugiej wojny światowej” — powiedział Ojciec Święty. Zaznaczył, że „nie wolno nam tego nigdy zatrzeć w naszej pamięci”, gdyż wydarzenie to „należy do naszego dziedzictwa narodowego”.
Na zakończenie homilii, przerywanej wielokrotnie burzliwymi oklaskami, Jan Paweł II wezwał, aby „ludzie trzeciego tysiąclecia podejmowali misję przekazaną kiedyś, przed tysiącem lat, przez świętego Wojciecha i niech ją z kolei przekazują coraz to nowym pokoleniom. Oto ziarno pszeniczne, które padło w ziemię, w tę ziemię i przyniosło owoc stokrotny”. W południe, w drodze z lotniska Papież poświęcił słynącą łaskami figurę Matki Bożej Brzemiennej z Matemblewa. Podczas Mszy na sopockim hipodromie ukoronował obraz Matki Bożej Wejherowskiej, a wracając do rezydencji arcybiskupa gdańskiego poświęcił Centrum Ekumeniczne założone przez ks. prał. Henryka Jankowskiego. Rybacy kaszubscy uczcili w tym dniu pobyt Papieża na Wybrzeżu — 150 kutrów i łodzi wpłynęło do tej części Zatoki Gdańskiej, którą Ojciec Święty widział z wysokości ołtarza. Dociekliwi dziennikarze dowiedzieli się także szczegółów papieskiego menu: na obiad podano zupę szparagową, cielęcinę w sosie i łososia ze szpinakiem.
Przemówienie powitalne Prymasa Polski na lotnisku w Gdańsku Papież uczy, jak szanować człowieka zwalczając zło — rozmowa z bp. Tadeuszem Pieronkiem, na kilka minut przed przylotem Ojca Świętego
Przemówienia Jana Pawła II — teksty i realaudio
Słowo po Mszy św. w Sopocie — realvideo
|
Specjalne podziękowania dla Polskiej Agencji Prasowej za zgodę na wykorzystanie zdjęć AF PAP oraz dla Telewizji Polskiej i Polskiego Radia za udostępnienie fragmentów transmisji. Teksty za Katolicką Agencją Informacyjną.
|
|