Niedziela
Czytania
(Hi 19, 1. 23-27a)
Hiob powiedział: "Któż zdoła utrwalić me słowa, potrafi je w księdze umieścić? Żelaznym rylcem, diamentem, na skale je wyryć na wieki? Lecz ja wiem: Wybawca mój żyje, na ziemi wystąpi jako ostatni. Potem me szczątki skórą odzieje, i oczyma ciała będę widział Boga. To właśnie ja Go zobaczę".
(Ps 27,1.4.7.8b.9a.13-14)
REFREN: W krainie życia ujrzę dobroć Boga
Pan moim światłem i zbawieniem moim,
kogo miałbym się lękać?
Pan obrońcą mego życia
przed kim miałbym czuć trwogę?
O jedno tylko proszę Pana, o to zabiegam,
żebym mógł zawsze przebywać w jego domu,
przez wszystkie dni życia,
abym kosztował słodyczy Pana,
stale się radował Jego świątynią.
Usłysz, o Panie, kiedy głośno wołam,
zmiłuj się nade mną i wysłuchaj mnie.
Będę szukał oblicza Twego, Panie.
Nie zakrywaj przede mną swojej twarzy.
Wierzę, że będę oglądał dobra Pana
w krainie żyjących.
Oczekuj Pana, bądź mężny,
nabierz odwagi i oczekuj Pana.
(1 Kor 15, 20-24a. 25-28)
Bracia: Chrystus zmartwychwstał jako pierwszy spośród tych, co pomarli. Ponieważ bowiem przez człowieka przyszła śmierć, przez człowieka też dokona się zmartwychwstanie. Jak w Adamie wszyscy umierają, tak też w Chrystusie wszyscy będą ożywieni, lecz każdy według własnej kolejności. Chrystus jako pierwszy, potem ci, co należą do Chrystusa, w czasie Jego przyjścia. Wreszcie nastąpi koniec, gdy przekaże królowanie Bogu i Ojcu. Trzeba bowiem, ażeby królował, aż położy wszystkich nieprzyjaciół pod swoje stopy. Jako ostatni wróg, zostanie pokonana śmierć. Wszystko bowiem rzucił pod Jego stopy. Kiedy się mówi, że wszystko jest poddane, znaczy to, że z wyjątkiem Tego, który mu wszystko poddał. A gdy już wszystko zostanie Mu poddane, wtedy i sam Syn zostanie poddany Temu, który Synowi poddał wszystko, aby Bóg był wszystkim we wszystkich.
Aklamacja (Ap 1, 5-6)
Jezus Chrystus jest pierworodnym spośród umarłych, Jemu chwała i moc na wieki wieków. Amen
(Łk 23, 44-46. 50. 52-53; 24, 1-6a)
Było już około godziny szóstej i mrok ogarnął całą ziemię aż do godziny dziewiątej. Słońce się zaćmiło i zasłona przybytku rozdarła się przez środek. Wtedy Jezus zawołał donośnym głosem: "Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego". Po tych słowach wyzionął ducha. Był tam człowiek dobry i sprawiedliwy, imieniem Józef, członek Wysokiej Rady. On to udał się do Piłata i poprosił o ciało Jezusa. Zdjął je z krzyża, owinął w płótno i złożył w grobie, wykutym w skale, w którym nikt jeszcze nie był pochowany. W pierwszy dzień tygodnia poszły skoro świt do grobu, niosąc przygotowane wonności. Kamień od grobu zastały odsunięty. A skoro weszły, nie znalazły ciała Pana Jezusa. Gdy wobec tego były bezradne, nagle stanęło przed nimi dwóch mężczyzn w lśniących szatach. Przestraszone, pochyliły twarze ku ziemi, lecz tamci rzekli do nich: "Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych? Nie ma Go tutaj; zmartwychwstał".
Rozważania do czytań
o. Mieczysław Łusiak SJ
Czyńmy śmierć czymś dobrym
Śmierć nie może być jednak czymś tak do końca złym, skoro przeszedł przez nią Bóg. Bóg, z tego co ludzkie, nie przeżył tylko własnego grzechu. Czyli tylko grzech musi być jedyną tak naprawdę złą rzeczą. Nie oznacza to jednak, że mamy się cieszyć śmiercią. Jesteśmy stworzeni do życia wiecznego, czyli takiego, w którym już nie ma przemijania. A śmierć mówi o przemijaniu. Nie jest więc celem naszego życia, ale mówi o tym, że jesteśmy już blisko celu, bo powoduje, że oto przemija (kończy się) wszystko, co może przeminąć (skończyć się).
Wspominając naszych bliskich, którzy z tego świata odeszli, nie szukajmy ich wśród umarłych. Umarłych bowiem tak naprawdę nie ma. Są tylko żywi: żywi, których życie jeszcze przemija i żywi, których życie już nie przemija.
Jeżeli chcemy dobrze umrzeć, uczmy się już teraz tracić. Kto teraz umie tracić dla innych, czyli kochać, właściwie w ogóle nie przeżyje śmierci (może jej po prostu nie zauważyć) i łatwo przejdzie do życia pozbawionego przemijania. A więc może nie tyle módlmy się o dobrą śmierć, co o dobre życie, bo kto ma dobre życie, na pewno będzie miał dobrą śmierć.
o. Mieczysław Łusiak SJ
Bractwo Słowa Bożego
Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego
Komentarz do pierwszego czytania
Może trudno w to uwierzyć, ale w starożytnym Izraelu wiara w życie pozagrobowe była bardzo mało rozwinięta. Ludzie uważali, że duch, który ożywia ciało, pochodzi od Boga i w momencie śmierci do Niego wraca, natomiast ciało ulega rozpadowi na proch, z którego powstało. Po człowieku pozostaje tylko coś w rodzaju cienia, który wegetuje w podziemnym świecie – szeolu, gdzie razem przebywają i dobrzy, i źli, w smutnym, apatycznym trwaniu. Stan ten dobrze ilustrują słowa Psalmu 88: „Czy dla cieniów czynisz cuda? Czy zmarli wstaną i będą Cię sławić? Czy to w grobie opowiada się o Twojej łasce, a w Szeolu o Twojej wierności?” (w. 11-12). To właśnie w takim kontekście pesymizmu co do przyszłego życia krnąbrny, rujnujący ówczesne teologiczne schematy Hiob wyśpiewuje swoje niebywałe wyznanie wiary: „Ja wiem: Wybawca mój żyje, na ziemi wystąpi ostatni. Potem me szczątki skórą odzieje, i ciałem swym Boga zobaczę” (Hi 19, 25-26).
W naszych czasach jesteśmy świadkami niezwykłego rozwoju technologicznego. Nie można jednak oprzeć się wrażeniu, że im więcej wiemy, im nowocześniej żyjemy, tym bardziej tracimy wyczucie transcendencji i życia wiecznego. Zapatrzeni w ziemskie sprawy, przestajemy szukać spraw Bożych. Brak wiary skazuje coraz większe rzesze ludzi na duchowe osierocenie, na utratę wiary w istnienie Domu Ojca, gdzie mieszkań jest wiele (por. J 14, 2). Ożywiajmy naszą wiarę w tę prawdę – ze względu na nasze dobro duchowe i dla zbawienia świata!
Komentarz do psalmu
„W krainie życia będę widział Boga” – ten refren do psalmu w liturgii pogrzebowej został zaczerpnięty z dzisiejszego psalmu responsoryjnego. Psalm 27 to z pewnością właściwy modlitewny wybór na ciężkie chwile choroby, śmierci i żałoby. Kiedy ogarniają nas ciemności cierpienia, niepewności i zwątpienia z tym większą siłą wiary i nadziei trzeba nam wzywać obecności Boga życia i światła. W takich chwilach to właśnie wiara jest w stanie dodać nam męstwa. Bo przecież to właśnie dzięki wierze wiemy, że życie tych, którzy w Panu umierają, „zmienia się, ale się nie kończy” – jak o tym mówi jedna z prefacji z Mszy za zmarłych. Piękno przyszłego przebywania z Bogiem „w krainie żyjących”, o którym mówi ten psalm, może sprawić, nie tylko to, że przestaniemy obawiać się śmierci, ale także, że zatęsknimy za najlepszym z domów – czyli za domem naszego Ojca Niebieskiego.
Oby ta tęsknota była źródłem natchnienia naszych słów i czynów.
Komentarz do drugiego czytania
Święty Paweł naucza nieutwierdzonych w wierze chrześcijan wspólnoty korynckiej o czasach ostatecznych: o powszechnym zmartwychwstaniu zmarłych i tryumfie Chrystusa. Od tamtego czasu minęło dwa tysiące lat i trudno oprzeć się wrażeniu, że niewiele się zmieniło. My, chrześcijanie dwudziestego pierwszego wieku, też niejednokrotnie mamy problemy z wiarą w zmartwychwstanie i przeżywamy stany niepewności co do życia z Bogiem po śmierci lub wiecznego przeznaczenia naszych bliskich. Dlatego warto i nam przyjąć do serca ważne słowa św. Pawła o Chrystusie: „trzeba bowiem, ażeby królował!” oraz „jako ostatni wróg, zostanie pokonana śmierć”. Te słowa są w stanie wyjaśnić nam wiele z tego, co się dzieje dziś w naszym życiu i umocnić naszą wiarę. Otóż, my ciągle jeszcze nie żyjemy w świecie całkowitego panowania Chrystusa. Czasy ostateczne jeszcze nie nastąpiły. I dlatego właśnie ciągle jeszcze dotyka nas cierpienie i śmierć. Oczekuje się jednak od nas, że choć nie ma jeszcze powszechnego królowania Boga, to może On królować w tych, którzy oddadzą Mu swoje serce, czyniąc zeń tron dla Króla królów.
Komentarz do Ewangelii
Słowa Ewangelii w ten szczególny dzień przenoszą nas do Palestyny i do wydarzeń, które miały tam miejsce dwa tysiące lat temu. Oczyma wyobraźni możemy zobaczyć śmierć Zbawiciela, usłyszeć Jego dramatyczne, przedśmiertne wołanie i towarzyszyć troskliwym czynnościom pogrzebowym Józefa z Arymatei. Jakże piękny to człowiek! Znamy Go tylko ze sceny pochówku Pana Jezusa. Nie wiemy, kiedy poznał Mistrza, ani kiedy się Nim zachwycił tak bardzo, że dołączył do grupy najwierniejszych uczniów i uczennic, do tych, którzy wytrwali pod krzyżem, nie bacząc na opinię społeczną, czy niebezpieczeństwo. Nie wiemy, czy brał czynny udział w głoszeniu Ewangelii po zmartwychwstaniu Pana. Natomiast zapisał się rzeczywiście złotymi zgłoskami na kartach Pisma Świętego. Jego postawa przypomina również i nam o tym, że „grzebać umarłych” to jeden z głównych dobrych uczynków. Pogrzeby zazwyczaj zaskakują nas. Śmierć bliskich i znajomych przychodzi zawsze w niewłaściwym czasie. Ale zawsze warto mieć w sobie coś z ducha Józefa z Arymatei: okazać jakąś pomoc, być na pogrzebie, a przede wszystkim pomodlić się.
Dzień Zaduszny przypomina nam o świętych obcowaniu, o tym, że ci, którzy odeszli, z perspektywy wieczności wstawiają się za nami. Nie ustawajmy w modlitwach za nich.
Komentarze do czytań i Ewangelii zostały przygotowane przez o. Dariusza Pielaka SVD
Książka na dziś
Adhortacja Apostolska DILEXI TE. O miłości do ubogich
U początku swojego pontyfikatu papież Leon XIV wyraża pragnienie, aby wszyscy chrześcijanie mogli dostrzec silny związek między miłością Chrystusa a Jego wezwaniem, abyśmy stawali się bliźnimi ubogich.
Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.
03 listopada 2025
Poniedziałek
Poniedziałek XXXI tydzień zwykły
Czytania
(Rz 11, 29-36)
Bracia: Dary łaski i wezwania Boże są nieodwołalne. Podobnie bowiem jak wy niegdyś byliście nieposłuszni Bogu, teraz zaś z powodu nieposłuszeństwa Żydów dostąpiliście miłosierdzia, tak i oni stali się teraz nieposłuszni z powodu okazanego wam miłosierdzia, aby i sami w czasie obecnym mogli dostąpić miłosierdzia. Albowiem Bóg poddał wszystkich nieposłuszeństwu, aby wszystkim okazać swe miłosierdzie. O głębokości bogactw, mądrości i wiedzy Boga! Jakże niezbadane są Jego wyroki i nie do wyśledzenia Jego drogi! Kto bowiem poznał myśl Pana albo kto był Jego doradcą? Lub kto Go pierwszy obdarował, aby nawzajem otrzymać odpłatę? Albowiem z Niego i przez Niego, i dla Niego jest wszystko. Jemu chwała na wieki. Amen.
(Ps 69 (68), 30-31. 33-34. 36-37)
REFREN: W dobroci Twojej wysłuchaj mnie, Panie
Ja zaś jestem nędzny i pełen cierpienia,
niech pomoc Twa, Boże, mnie strzeże.
Pieśnią chcę chwalić imię Boga
i wielbić Go dziękczynieniem.
Patrzcie i cieszcie się, ubodzy
niech ożyje serce szukających Boga.
Bo Pan wysłuchuje biednych
i swoimi więźniami nie gardzi.
Bóg bowiem ocali Syjon
i miasta Judy zbuduje,
tam będą mieszkać i mieć posiadłości.
To będzie dziedzictwem potomstwa sług Jego,
miłujący Jego imię przebywać tam będą.
Aklamacja (J 8, 31b-32)
Jeżeli będziecie trwać w nauce mojej, będziecie prawdziwie moimi uczniami i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli.
(Łk 14, 12-14)
Jezus powiedział do przywódcy faryzeuszów, który Go zaprosił: "Gdy wydajesz obiad albo wieczerzę, nie zapraszaj swoich przyjaciół ani braci, ani krewnych, ani zamożnych sąsiadów, aby cię i oni nawzajem nie zaprosili, i miałbyś odpłatę. Lecz kiedy urządzasz przyjęcie, zaproś ubogich, ułomnych, chromych i niewidomych. A będziesz szczęśliwy, ponieważ nie mają czym się tobie odwdzięczyć; odpłatę bowiem otrzymasz przy zmartwychwstaniu sprawiedliwych".
Rozważania do czytań
Oremus
Wychowany w szesnastowiecznej Italii, w arystokratycznej i pobożnej rodzinie, Karol Boromeusz (1538-1584) rozwinął w sobie genialny zmysł miłości Kościoła i Ewangelii. Był urzędnikiem Kurii Rzymskiej, rzecznikiem reform Koscioła, aktywnym uczestnikiem soboru trydenckiego, wychowawcą duchowieństwa i żarliwym przewodnikiem dusz. Wszystkie te określenia i zasługi Karola Boromeusza są zewnętrznym przejawem pragnienia jego serca, by ukazać światu prawdziwe oblicze Chrystusa. Chlubą jego życia był Chrystus obecny w Kościele i przez Kościół.
O. Piotr Włodyga OSB, "Oremus" listopad 2011, s. 31
Patroni dnia:
Święty Marcin de Porres, zakonnik
urodził się 9 grudnia 1569 r. w Limie, w Peru. Gdy miał 15 lat zgłosił się do dominikańskiego klasztoru w Limie. Spotkał go jednak zawód: był mulatem, a jego ojciec był nieznany, dlatego dominikanie według ówczesnego zwyczaju nie mogli go przyjąć. Został więc tercjarzem dominikańskim. Dominikanie widząc w nim tak wielki skarb, przyjęli go wreszcie do zakonu w charakterze brata zakonnego i pozwolili mu złożyć śluby. Uroczystą profesję złożył 2 czerwca 1603 r., gdy miał 24 lata. Marcin wyróżniał się nie tylko pokorą i posłuszeństwem zakonnym, ale również niezwykłą pobożnością. Pan Bóg obdarzył go także darem proroctwa, czytania w sercach i w sumieniach, a nawet rzadkim darem bilokacji. Głównym zajęciem brata Marcina był szpitalik klasztorny. Jego żywot wspomina o kilku cudownych uleczeniach za jego przyczyną. Zmarł na malarię 3 listopada 1639 r. w wieku 70 lat
Bractwo Słowa Bożego
Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego
Komentarz do pierwszego czytania
Jak przedziwna jest, ciągle tocząca się, historia zbawienia. Wynika z niej, że Bóg nigdy nie przegrywa, ani nie rezygnuje ze swoich planów. Mimo, że Szatan nieustannie „szachuje” Stwórcę grzesznością człowieka to Miłosierdzie i Sprawiedliwość Boża zawsze zwycięża. A Miłosiernym może być tylko zwycięzca. Ojciec Niebieski zawsze znajduje wyjście z, wydawałoby się, „matowej” sytuacji. Na nic zdało się skuszenie Adama i Ewy, bo przyszedł Nowy Adam – Chrystus i Nowa Ewa – Maryja. Zabicie Jezusa na krzyżu nie spowodowało końca historii. Mesjasz zmartwychwstał i chrześcijaństwo rozeszło się na cały świat, głównie do pogan, wbrew szatańskim zamysłom, że już ich ma dla siebie.
Kluczem do zrozumienia historii zbawienia może być moc Słowa Bożego, które nigdy nie wraca zanim się nie wypełni, a także wierność Przymierzu i miłości do Narodu Wybranego. „Izrael” odszedł dramatycznie od Yahwe zabijając Syna Bożego i wydawać by się mogło, że na zawsze stracił swe wybraństwo. Ale, jakby paradoksalnie, dzięki temu poganie dostąpili łaski szybszego włączenia do dzieła Odkupienia. I w tym momencie święty Paweł odsłania jakby tajemnicę dalszych losów „Izraela”. Po nawróceniu pogan przyjdzie nawrócenie Narodu Wybranego. Święty Jan zapowiada to podobnie w Apokalipsie [7, 5-8].
Końcowe wersy to poetycki hymn uwielbienia Boga, który warto włączyć do listy naszych osobistych modlitw.
Komentarz do psalmu
Jak często ludzie otwarcie opowiadający się na przykład za Bogiem, Kościołem czy prawem do życia są na różne sposoby atakowani a nawet prześladowani. Lektura całego tego psalmu może oddać stan ducha tych co przeżyli lub przeżywają takie sytuacje. Bohater tej psalmowej historii przeszedł długą drogę (nie opisaną w wybranych na dziś wersach), od zagrożenia życia, fałszywych oskarżeń, braku sprawiedliwego sądu, przez błagania o ratunek, rzucane przekleństwa na swych wrogów, aż po radość otrzymanej pomocy od Boga i wszechogarniającej go wdzięczności, co wyrażają właśnie przeczytane wersy. I choć Psalmy były nieco odległą antycypacją Nowego Przymierza, to dla nas jest już wiadome, że dzisiaj, w sytuacji przemocy, gdy znikąd nie mamy wsparcia, powinniśmy brać za wzór samego Chrystusa. Wynika to z imperatywu poznawania Boga w Chrystusie, pokochania Go, naśladowania i pójścia za Nim.
Warto też jeszcze zwrócić uwagę na motyw złorzeczeń zawartych w tym psalmie (jak i w innych). Musimy pamiętać, że w czasach i rejonie ich powstawania panowała naturalna wiara w moc słowa. Słowem mogło być przymierze – gwarantowana życiem przysięga lub złorzeczenia czy przekleństwa, których panicznie się bano, bo mogły przynieść najstraszniejsze skutki. Wobec braku rozwiniętego prawodawstwa nikt nie miał pewności, że jego racje będą uznane. Stąd obwarowywano się groźbami przekleństw na tych, co by postąpili niesprawiedliwie. Oczywiście dalsze dzieje Przymierza Boga z Izraelem pokazały ewolucję postaw, aż po Chrystusowe: „Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą co czynią”.
Patrząc na dzisiejsze czasy, widzimy praktyczną re-poganizację świata chrześcijańskiego. Pełno w nim wróżb, czarów, i właśnie złorzeczeń i przekleństw, nawet na zamówienie u czarowników i czarownic, którzy oficjalnie oferują swe usługi a nawet szkolenia.
Ale Boży człowiek, który ma miłować swych nieprzyjaciół, czy ma jeszcze jakieś szanse? Otóż tak, oddaje sprawiedliwość w ręce Boga.
Komentarz do Ewangelii
Jezus był doskonałym obserwatorem. Jako człowiek, obcował na co dzień z ludźmi. Jako Bóg znał prawdę o nich. Stąd Ewangelie bogate są w mądrościowe pouczenia, czego przykładem jest dzisiejsza perykopa. Przytacza ona radę Jezusa, jakich gości zapraszać.
Jakże ta rada może różni się z naszą powszechną praktyką zapraszania takich gości, abyśmy mieli przyjemność lub korzyść z ich goszczenia. Różnica intencji, jaka dzieli naszą duchowość od duchowości Chrystusa, którego przecież mamy naśladować, jest tu wielce widoczna.
Gościnność zalecana przez Nauczyciela ma być całkowicie bezinteresowna. Wtedy przynosi ona nagrodę w Niebie. Inaczej, już tu na ziemi “obcinamy jej kupony”. Kulturowe kody, którymi często się posługujemy, choć regulują relacje międzyludzkie, nie zawsze pokrywają się z prawdziwym chrześcijaństwem. Może więc warto się zastanowić czy na przykład nie wyliczamy ile razy kogoś zapraszaliśmy do siebie, a ile razy byliśmy odpraszani przez niego i od tej arytmetyki uzależniamy temperaturę dalszej naszej znajomości.
Warto też dostrzec głębsze przesłanie tej rady. Mówi ono o pokorze i pysze, w dobrej skądinąd praktyce gościnności i o zaproszeniu kogoś do swego serca. Jeżeli pojawia się pycha, (według św. Grzegorza Wielkiego – matka i królowa wszystkich wad) to świadczy to o braku pokory i roztropności. Poznając Majestat Boski człowiek staje się „nikim” w swoich oczach. Ale też musi dostrzec Jezusa w biednych i cierpiących. Wtedy stawia ich ponad sobą. Czyni więc to z miłości Boga i bliźniego.
Aby prawdziwie pokochać kogoś trzeba więc pokory. Kochając siebie tylko szukamy zaspokojenia własnego egoizmu i pychy. Cnota pokory rodzi się z jej praktykowania i modlitwy o tę łaskę. Przykładem i powiernikiem naszych próśb może być św. Albert Chmielowski.
Mamy w sobie jakiś pułap, poniżej którego nigdy nikogo nie zaprosimy do siebie. Na swoje usprawiedliwienie mówimy, że się boimy kogoś takiego wpuścić do domu, że nie wiemy o czym rozmawiać, że nie zadajemy się z „prostytutkami i celnikami”. A przecież jest tyle barów czy jadłodajni, gdzie możemy komuś głodnemu, bezdomnemu zafundować posiłek.
Módlmy się, abyśmy nie spadli do tego poziomu przez jakieś kataklizmy życiowe. Bo co wiemy o innych ludziach poniżej poziomu „naszego nosa”? Zachowujmy się chociaż przyzwoicie.
Nie możemy być hipokrytami zapatrzonymi w polityczną poprawność, a w sercu gardzić drugim człowiekiem. Jezus domaga się zaangażowania całego naszego jestestwa. Stawia swoim uczniom wysokie wymagania. Mamy być doskonali jak Ojciec niebieski (Mt 5,48). Wtedy nasza „zewnętrzność” będzie przemieniona naszą „wewnętrznością”, naszym sercem.
Komentarze do czytań i Ewangelii zostały przygotowane przez Andrzeja Kowalskiego
Książka na dziś
Znakomity poradnik o pracy nad sobą, polecany szczególnie dla młodzieży!
Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.
04 listopada 2025
Wtorek
Wtorek XXXI tydzień zwykły
Czytania
(Rz 12, 5-16a)
Bracia: Wszyscy razem tworzymy jedno ciało w Chrystusie, a każdy z osobna jesteśmy nawzajem dla siebie członkami. Mamy zaś według udzielonej nam łaski różne dary: bądź dar proroctwa do stosowania zgodnie z wiarą; bądź to urząd diakona dla wykonywania czynności diakońskich; bądź urząd nauczyciela dla wypełniania czynności nauczycielskich; bądź dar upominania dla karcenia. Kto zajmuje się rozdawaniem, niech to czyni ze szczodrobliwością; kto jest przełożonym, niech działa z gorliwością; kto pełni uczynki miłosierdzia, niech to czyni ochoczo. Miłość niech będzie bez obłudy. Miejcie wstręt do złego, podążajcie za dobrem. W miłości braterskiej nawzajem bądźcie życzliwi. W okazywaniu czci jedni drugich wyprzedzajcie. Nie opuszczajcie się w gorliwości. Bądźcie płomiennego ducha. Pełnijcie służbę Panu. Weselcie się nadzieją. W ucisku bądźcie cierpliwi, w modlitwie wytrwali. Zaradzajcie potrzebom świętych. Przestrzegajcie gościnności. Błogosławcie tych, którzy was prześladują. Błogosławcie, a nie złorzeczcie. Weselcie się z tymi, którzy się weselą, płaczcie z tymi, którzy płaczą. Bądźcie zgodni we wzajemnych uczuciach. Nie gońcie za wielkością, lecz niech was pociąga to co pokorne.
(Ps 131 (130), 1. 2-3)
REFREN: Strzeż duszy mojej w Twym pokoju, Panie
Panie, moje serce się nie pyszni
i nie patrzą wyniośle moje oczy.
Nie dbam o rzeczy wielkie
ani o to, co przerasta me siły.
Lecz uspokoiłem i uciszyłem moją duszę,
Jak dziecko na łonie swej matki,
jak ciche dziecko jest we mnie moja dusza.
Izraelu, złóż nadzieję w Panu,
teraz i na wieki.
Aklamacja (Mt 11, 28)
Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy jesteście utrudzeni i obciążeni, a Ja was pokrzepię.
(Łk 14, 15-24)
Gdy Jezus siedział przy stole, jeden ze współbiesiadników rzekł do Niego: "Szczęśliwy ten, kto będzie ucztował w królestwie Bożym". Jezus mu odpowiedział: "Pewien człowiek wyprawił wielką ucztę i zaprosił wielu. Kiedy nadszedł czas uczty, posłał swego sługę, aby powiedział zaproszonym: „Przyjdźcie, bo już wszystko jest gotowe”. Wtedy zaczęli się wszyscy jednomyślnie wymawiać. Pierwszy kazał mu powiedzieć: „Kupiłem pole, muszę wyjść, aby je obejrzeć; proszę cię, uważaj mnie za usprawiedliwionego”. Drugi rzekł: „Kupiłem pięć par wołów i idę je wypróbować; proszę cię, uważaj mnie za usprawiedliwionego”. Jeszcze inny rzekł: „Poślubiłem żonę i dlatego nie mogę przyjść”. Sługa powrócił i oznajmił to swemu panu. Wtedy rozgniewany gospodarz nakazał słudze: „Wyjdź co prędzej na ulice i zaułki miasta i wprowadź tu ubogich, ułomnych, niewidomych i chromych”. Sługa oznajmił: „Panie, stało się, jak rozkazałeś, a jeszcze jest miejsce”. Na to pan rzekł do sługi: „Wyjdź na drogi i między opłotki i zmuszaj do wejścia, aby mój dom był zapełniony. Albowiem powiadani wam: Żaden z owych ludzi, którzy byli zaproszeni, nie skosztuje mojej uczty”.
Rozważania do czytań
Oremus
W naszym odniesieniu do Jezusa nie chodzi o to, byśmy czuli się wobec Niego w porządku. Zaproszeni na ucztę z dzisiejszej Ewangelii czuli się w porządku , gdyż ich powody odmowy przybycia były obiektywnie ważne. Wszyscy jesteśmy zaproszeni na ucztę w królestwie Bożym, której zapowiedzią jest Eucharystia. Gdy z ważnych powodów (np. obłożnej choroby) nie możemy w niej uczestniczyć, czy mamy poczucie, że wprawdzie bez własnej winy, ale jednak doznajemy jakiejś straty; czy też zadowalamy się faktem, że jesteśmy usprawiedliwieni?
Maciej Zachara MIC, "Oremus" listopad 2001, s. 33
Bractwo Słowa Bożego
Komentarze do czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego
Komentarz do pierwszego czytania
Rozdział dwunasty Listu św. Pawła do Rzymian jest punktem zwrotnym w formule przesłania tego Listu. Autor przechodzi w nim, i w następnych rozdziałach, od akcentów teologicznych do rad pastoralnych. Formułuje w nich zręby podstaw etyki chrześcijańskiej. W jakimś sensie, można by je zaliczyć do ksiąg mądrościowych.
Warto cofnąć się o kilka wersów, nie zawartych w dzisiejszej perykopie. Są one jakby kluczem do rozumienia dalszych zaleceń. Słowa „Nie bierzcie więc wzoru z tego świata, lecz przemieniajcie się przez odnawianie umysłu, abyście umieli rozpoznać, jaka jest wola Boża: co jest dobre, co Bogu miłe i co doskonałe.” (12,1-2). A to jest już naśladowaniem Chrystusa.
Słyszymy tu także jakby echo z kazania świętego Piotra: „Ratujcie się z tego przewrotnego pokolenia” (Dz 2,40). Jakże wyraźne jest to przesłanie na dzisiejsze czasy. Odnawiać umysł to myśleć ewangelicznie.
Zwróćmy też uwagę na Pawłowe widzenie Kościoła jako ciała Chrystusa, [1Kor 10.10-17, 1Kor 12.13]. Dzieje się to przez Chrzest i Eucharystię. Aby więc być częścią Mistycznego Ciała Chrystusa, musimy karmić się żywym Synem Bożym.
Czy możemy podejrzewać, że Paweł, po doświadczeniu spotkania pod Damaszkiem, po pytaniu: ”czemu mnie prześladujesz?” uważał, że Zbawiciel jest obecny tylko w Niebie, a nie także tu na ziemi w Kościele? Że chleb eucharystyczny to tylko symbol, pszenny wypiek, pamiątka, a nie żywy Jezus?
Dzisiaj szczególnie musimy żyć Słowem i Chlebem.
Komentarz do psalmu
Jak często ludzie otwarcie opowiadający się na przykład za Bogiem, Kościołem czy prawem do życia są na różne sposoby atakowani a nawet prześladowani. Lektura całego tego psalmu może oddać stan ducha tych co przeżyli lub przeżywają takie sytuacje. Bohater tej psalmowej historii przeszedł długą drogę (nie opisaną w wybranych na dziś wersach), od zagrożenia życia, fałszywych oskarżeń, braku sprawiedliwego sądu, przez błagania o ratunek, rzucane przekleństwa na swych wrogów, aż po radość otrzymanej pomocy od Boga i wszechogarniającej go wdzięczności, co wyrażają właśnie przeczytane wersy. I choć Psalmy były nieco odległą antycypacją Nowego Przymierza, to dla nas jest już wiadome, że dzisiaj, w sytuacji przemocy, gdy znikąd nie mamy wsparcia, powinniśmy brać za wzór samego Chrystusa. Wynika to z imperatywu poznawania Boga w Chrystusie, pokochania Go, naśladowania i pójścia za Nim.
Warto też jeszcze zwrócić uwagę na motyw złorzeczeń zawartych w tym psalmie (jak i w innych). Musimy pamiętać, że w czasach i rejonie ich powstawania panowała naturalna wiara w moc słowa. Słowem mogło być przymierze – gwarantowana życiem przysięga lub złorzeczenia czy przekleństwa, których panicznie się bano, bo mogły przynieść najstraszniejsze skutki. Wobec braku rozwiniętego prawodawstwa nikt nie miał pewności, że jego racje będą uznane. Stąd obwarowywano się groźbami przekleństw na tych, co by postąpili niesprawiedliwie. Oczywiście dalsze dzieje Przymierza Boga z Izraelem pokazały ewolucję postaw, aż po Chrystusowe: „Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą co czynią”.
Patrząc na dzisiejsze czasy, widzimy praktyczną re-poganizację świata chrześcijańskiego. Pełno w nim wróżb, czarów, i właśnie złorzeczeń i przekleństw, nawet na zamówienie u czarowników i czarownic, którzy oficjalnie oferują swe usługi a nawet szkolenia.
Ale Boży człowiek, który ma miłować swych nieprzyjaciół, czy ma jeszcze jakieś szanse? Otóż tak, oddanie sprawiedliwości w ręce Boga.
Komentarz do Ewangelii
Skarbnica duchowa kościoła katolickiego zawiera w sobie, między innymi, natchnione i ponadczasowe egzegezy Słowa Bożego wypowiedziane przez Ojców Kościoła. Jednym z nich jest Święty Grzegorz Wielki. Warto dostrzec aktualność jego komentarzy na przykładzie dzisiaj czytanej perykopy z Ewangelii św. Łukasza:
„Skoro więc już nadeszła godzina wieczerzy (Deipnon), gdy zostaliśmy wezwani, tym mniej winniśmy się wymawiać od wieczerzy przygotowanej przez Boga, o ile lepiej widzimy, że koniec świata jest bliski (zob. 1 Kor 10,11). O ile więcej o tym myślimy, iż nie pozostało czasu, tym więcej winniśmy się obawiać, żeby nie zmarnować czasu łaski, jaki mamy. Dlatego zaś ta uczta nie nazywa się obiadem, lecz wieczerzą, gdyż po obiedzie jest jeszcze wieczerza, a po wieczerzy już nie ma innej uczty. (…) A kto jest owym sługą, którego gospodarz wysłał, aby zapraszał gości, jeśli nie kaznodzieje? (…) Przybywam, aby was zaprosić na wieczerzę Boga. (…) A oto Bóg zaprasza nas na wieczerzę, a jednak się wymawiamy. (…) Na wieczerzę więc wiecznego życia zaprasza was najwyższy Gospodarz. Ponieważ jednak jeden oddaje się chciwości, drugi ciekawości, inny żądzom ciała, wszyscy wspólnie niegodziwie się wymawiają. (…) Pyszni grzesznicy są odrzuceni, aby pokornych wybrano. (…) Ubodzy więc i ułomni, ślepi i chromi są wezwani i przychodzą, słabi bowiem i na tym świecie pogardzani często (…) szybciej słyszą głos Boga. (…) Jeszcze jest miejsce. (…) Mnóstwo Izraelitów, którzy uwierzyli, nie napełniło jeszcze miejsca niebiańskiej uczty. (…) Jest jeszcze wolne miejsce w królestwie, gdzie ma być przyjętych wielu pogan. (…) Oto sam woła, woła przez aniołów, woła przez patriarchów, woła przez proroków, woła przez apostołów, woła przez pasterzy, woła również przez nas, woła często przez cuda, woła często przez utrapienia, woła często przez to, co pomyślne jest na tym świecie, niekiedy przeciwnościami wzywa. Niechaj nikt nie gardzi tym wezwaniem, aby tłumacząc się, iż teraz nie korzysta z zaproszenia, nie mógł potem, choćby zechciał, przybyć na wieczerzę. Niech więc rzeczy (…) tymczasowe będą używane w drodze, a wieczne jako cel upragnione.”
Komentarze do czytań i Ewangelii zostały przygotowane przez Andrzeja Kowalskiego
Książka na dziś
5-minutowe gry umysłowe dla małych geniuszy
Ten oryginalny i opatrzony zabawnymi ilustracjami tomik zawiera 101 gier umysłowych skierowanych do wszystkich małych bystrzaków (10-latków i starszych).
Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.
05 listopada 2025
Środa
Środa XXXI tydzień zwykły
Czytania
(Rz 13, 8-10)
Bracia: Nikomu nie bądźcie nic dłużni poza wzajemną miłością. Kto bowiem miłuje bliźniego, wypełnił Prawo. Albowiem przykazania: "Nie cudzołóż, nie zabijaj, nie kradnij, nie pożądaj" i wszystkie inne streszczają się w tym nakazie: "Miłuj bliźniego swego jak siebie samego". Miłość nie wyrządza zła bliźniemu. Przeto miłość jest doskonałym wypełnieniem Prawa.
(Ps 112 (111), 1-2. 4-5. 9)
REFREN: Miłosiernemu Pan Bóg błogosławi
Błogosławiony człowiek, który boi się Pana
i wielką radość znajduje w Jego przykazaniach.
Potomstwo jego będzie potężne na ziemi,
dostąpi błogosławieństwa pokolenie prawych.
On wschodzi w ciemnościach jak światło dla prawych,
łagodny, miłosierny i sprawiedliwy.
Dobrze się wiedzie człowiekowi, który z litości pożycza,
i swymi sprawami zarządza uczciwie.
Rozdaje i obdarza ubogich,
jego sprawiedliwość będzie trwała zawsze,
wywyższona z chwałą
będzie jego potęga.
Aklamacja (1 P 4, 14)
Błogosławieni jesteście, jeżeli złorzeczą wam z powodu imienia Chrystusa, albowiem Duch Boży na was spoczywa.
(Łk 14, 25-33)
Wielkie tłumy szły z Jezusem. On zwrócił się i rzekł do nich: "Jeśli kto przychodzi do Mnie, a nie ma w nienawiści swego ojca i matki, żony i dzieci, braci i sióstr, nadto i siebie samego, nie może być moim uczniem. Kto nie nosi swego krzyża, a idzie za Mną, ten nie może być moim uczniem. Bo któż z was, chcąc zbudować wieżę, nie usiądzie wpierw, a nie oblicza wydatków, czy ma na wykończenie? Inaczej gdyby założył fundament, a nie zdołałby wykończyć, wszyscy patrząc na to zaczęliby drwić z niego: „Ten człowiek zaczął budować, a nie zdołał wykończyć”. Albo który król, mając wyruszyć, aby stoczyć bitwę z drugim królem, nie usiądzie wpierw i nie rozważy, czy w dziesięć tysięcy ludzi może stawić czoło temu, który z dwudziestu tysiącami nadciąga przeciw niemu? Jeśli nie, wyprawia poselstwo, gdy tamten jest jeszcze daleko, i prosi o warunki pokoju. Tak więc nikt z was, kto nie wyrzeka się wszystkiego, co posiada, nie może być moim uczniem".
Rozważania do czytań
o. Maciej Sierzputowski CSSp
Słowo w dzisiejszej Ewangelii, które dość nieszczęśliwie tłumaczymy terminem „nienawiść”, to nie owo niszczące, pochłaniające uczucie nienawiści. Tutaj chodzi o priorytety. Chodzi o to, aby wśród tych wszystkich relacji, którymi Jezus absolutnie nie gardzi, ani nie uważa za zbędne, relacji z rodzicami, rodzeństwem, żeby w tym wszystkim tą najważniejszą była więź z Jezusem. Jeżeli będziesz do Niego przychodził nie kochając Go najbardziej, kochając bardziej ojca, matkę, żonę… siebie samego, to między tobą, a Nim nie zaiskrzy, nie rozpali się nawet małe ognisko, nie poznacie się. „Poznać” to słowo niezwykle ważne, które oznacza wejść z kimś w bardzo głęboką, intymną więź. Bo tym dokładnie jest chrześcijaństwo. Głęboką i cudowną więzią.o. Maciej Sierzputowski CSSp
Patroni dnia:
Święty Gerald, biskup
urodził się około roku 1080, a około roku 1101 przyjął święcenia kapłańskie. W 1105 r. został wybrany przeorem opactwa Cassan (Francja). Opat Gerald był bardzo pobożny i poświęcał wiele czasu biednym i chorym. W 1121 r. został biskupem Beziers. Zmarł 5 listopada 1123 roku. W Roujan zachował się srebrny pierścień św. Geralda, uważany za cudowny, ponieważ przywrócił wzrok wielu dzieciom
Bractwo Słowa Bożego
Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego
Komentarz do pierwszego czytania
Do tego miejsca w swoim Liście do Rzymian, święty Paweł opisywał miłość Boga do człowieka i człowieka do Boga. W tej perykopie przechodzi do następnego tematu: miłość bliźniego do bliźniego.
Wyznawca Chrystusa, przechodząc od lęku przed Bogiem do ufnej synowskiej bojaźni, zmienia tym samym swoje relacje z drugim człowiekiem. Dostrzegając ogrom łask Bożych w swoim życiu zauważa jak wiele zawdzięcza też innym ludziom: rodzicom, duchownym, nauczycielom, pracodawcom. I jak zdaje sobie sprawę z niemożności spłacenia długu wdzięczności samemu Bogu, tak też i widzi, że nigdy nie odpłaci się swoim dobroczyńcom.
Choć w ludzkim świecie miernikiem pseudo-miłości czy odszkodowania stał się pieniądz, tak w Bożym świecie walutą wymienną jest miłość. Pieniądz może stracić na wartości, można go stracić bezpowrotnie, ale miłość nigdy nie traci na swej wadze, a wręcz przybiera na niej. Miłość rodzi miłość.
Ta wyjątkowa symbioza miłości Boga i bliźniego zastępuje wszelkie prawo, jest najczulszym czujnikiem dobra i zła. Nie trzeba tworzyć nowych kodeksów poprawności politycznej. Ale, póki nie przejdziemy do tej wiecznej Miłości, musimy żyć jak nauczył nas Jezus Chrystus.
Komentarz do psalmu
Stary Testament obiecywał nagrodę za dobre uczynki już za życia. Nowy Testament przesuwa zasadniczo zapłatę na wieczność. Ale czy tylko na wieczność? Psalmista zwraca uwagę na to, że kluczową postawą człowieka wierzącego winna być bojaźń Boża, (która, jak już wiemy, jest darem Ducha Świętego). Ona to musi być naszym kompasem do podejmowania codziennych i życiowych decyzji. Bojaźń Boża wynika ze zrozumienia własnej nicości, która żyje, ponieważ Bóg ją kocha. I więcej, na co zwrócił uwagę Syrach (Syr. 1.11): „Początkiem mądrości – bojaźń Boża”. Im mniej popełniamy „głupich” błędów, rozumiejąc to metaforycznie, że „głupimi” są ci, co mówią, że Boga nie ma (Ps 53.2) i żyją jakby Go nie było, tym spokojniejsze i godniejsze może być nasze życie. Ale z tym „spokojem” różnie też bywa. Bóg pragnie dla nas świętości i stawia nas często w trudnych sytuacjach, byśmy ćwiczyli się w cnotach. A takie życie przybliża nas do nowej postawy, wyższej w hierarchii wzrostu duchowego, do rozeznawania i wypełniania Woli Bożej.
Komentarz do Ewangelii
Internet, YouTube, stał się dla wielu atrakcyjną amboną. Nie trzeba się fatygować, przebierać, aby pójść do kościoła, i do tego jaki wybór “kaznodziejów”! Po silnych nieraz poruszeniach wewnętrznych, czujemy jednak, że ciągle stoimy w miejscu, borykamy się z tymi samymi wadami, smutkami, lękami.
W czytanej dzisiaj perykopie Jezus pośrednio wyjaśnia dlaczego tak się dzieje. Możemy jeszcze lepiej zrozumieć sens Jego wypowiedzi do tłumu, gdy przypomnimy sobie Słowa o wypluwaniu letnich [Ap 3,15n].
Za Jezusem szło wielu entuzjastów, bo byli uzdrawiani, nakarmieni, zafascynowani cudami. Jezus sprowadza ich na ziemię, tak jak Piotra, Jakuba i Jana na Górze Przemienienia. Jeśli chcemy poważnie traktować swoją wiarę, wieczność, musimy najpierw porzucić postawę niezdecydowania, jak bogaty młodzieniec, jak zaproszeni na ucztę.
Chętnym kroczenia za Nim, Chrystus stawia trzy warunki:
1. Radykalizm wyboru. Kto jest ważniejszy w naszym życiu? Komu podporządkowujemy swoje życie rodzinne, społeczne, zawodowe.
2. Radykalizm krzyża. Nie da się kochać i naśladować swego Mistrza, bez współcierpienia z Nim dla swego i bliźnich dobra.
3. Radykalizm ogołocenia się. Oddajemy wszystko, aby otrzymać wszystko.
Wszystkie te warunki (a jest ich jeszcze więcej w Ewangeliach) spełnili tylko Jezus i Maryja. A co z nami, którzy otrzymaliśmy jeden, dwa czy dziesięć talentów?
Problem przeciętnego katolika (czy tylko) polega na braku wdrażania się w rozeznawanie woli Bożej od najmłodszych lat. Ale skąd mamy to umieć jak nas nikt nie uczył tego [jak Etiopa w Dz 8,30-31]. Słyszymy świadectwa o powołaniach do stanu duchownego, porady o wyborze szkoły, zawodu, męża, żony, a to co w sumie najważniejsze: życie w Woli Bożej, wymyka się naszej uwadze. Raz wybrawszy, ciągle wybierać muszę. Każdego dnia stajemy przed wyzwaniami, które przekraczają granice naszego komfortu. Reagujemy na nie od wyrzutów Bogu, co On nam robi, po odejście od Niego. A Bóg jako dobry Ojciec i Matka ćwiczy nas do świętości, bez której nie możemy wejść w wieczność z Nim, bo w Niebie nie ma nie-świętych. Traktujmy więc każdą trudność jako sygnał od Niebieskiego Nauczyciela, że mamy być cierpliwi, pokorni, miłosierni. Niech Osiem Błogosławieństw wejdzie do naszego codziennego dnia i rachunku sumienia. A wtedy nasze wybory nabiorą sensu i mocy.
Komentarze do czytań i Ewangelii zostały przygotowane przez Andrzeja Kowalskiego
Książka na dziś
Wraz z ks. Andrzejem Zwolińskim, który po mistrzowsku przeprowadza czytelnika poprzez stulecia i cywilizacje, poznajemy pochodzenie i sens tatuażu. Autor nie waha się podejmować tego trudnego tematu, również w odniesieniu do nauki Kościoła. Zadaje ważne pytania, drąży, stawia ciekawe tezy.
Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.
06 listopada 2025
Czwartek
Czwartek XXXI tydzień zwykły
Czytania
(Rz 14,7-12)
Bracia Nikt z nas nie żyje dla siebie i nikt nie umiera dla siebie; jeżeli bowiem żyjemy, żyjemy dla Pana; jeżeli zaś umieramy, umieramy dla Pana. I w życiu więc, i w śmierci należymy do Pana. Po to bowiem Chrystus umarł i powrócił do życia, by zapanować tak nad umarłymi, jak nad żywymi. Dlaczego więc ty potępiasz swego brata? Albo dlaczego gardzisz swoim bratem? Wszyscy przecież staniemy przed trybunałem Boga. Napisane jest bowiem: „Na moje życie, mówi Pan, przede Mną klęknie wszelkie kolano, a każdy język wielbić będzie Boga”. Tak więc każdy z nas o sobie samym zda sprawę Bogu.
(Ps 27,1.4.13-14)
REFREN: W krainie życia ujrzę dobroć Boga
Pan moim światłem i zbawieniem moim,
kogo miałbym się lękać?
Pan obrońcą mego życia,
przed kim miałbym czuć trwogę
O jedno tylko proszę Pana, o to zabiegam,
żebym mógł zawsze przebywać w Jego domu,
przez wszystkie dni mego życia;
abym kosztował słodyczy Pana,
stale się radował Jego świątynią.
Wierzę, że będę oglądał dobra Pana
w krainie żyjących.
Oczekuj Pana, bądź mężny,
nabierz odwagi i oczekuj Pana.
Aklamacja (Mt 11,28)
Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy jesteście utrudzeni i obciążeni, a Ja was pokrzepię.
(Łk 15,1-10)
Zbliżali się do Jezusa wszyscy celnicy i grzesznicy, aby Go słuchać. Na to szemrali faryzeusze i uczeni w Piśmie: „Ten przyjmuje grzeszników i jada z nimi”. Opowiedział im wtedy następującą przypowieść: „Któż z was, gdy ma sto owiec, a zgubi jedną z nich, nie zostawia dziewięćdziesięciu dziewięciu na pustyni i nie idzie za zgubioną, aż ją znajdzie?
A gdy ją znajdzie, bierze z radością na ramiona i wraca do domu; sprasza przyjaciół i sąsiadów i mówi im: "Cieszcie się ze mną, bo znalazłem owcę, która mi zginęła". Powiadani wam: Tak samo w niebie większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia. Albo jeśli jakaś kobieta mając dziesięć drachm zgubi jedną drachmę, czyż nie zapala światła, nie wymiata domu i nie szuka starannie, aż ją znajdzie? A znalazłszy ją, sprasza przyjaciółki i sąsiadki i mówi: "Cieszcie się ze mną, bo znalazłam drachmę, którą zgubiłam". Tak samo, powiadam wam, radość powstaje u aniołów Bożych z jednego grzesznika, który się nawraca”.
Rozważania do czytań
o. Maciej Sierzputowski CSSp
„Do Jezusa przybliżali się wszyscy celnicy i grzesznicy, aby Go słuchać”.Bo Jezus nie wytykał palcem, nie wypominał im ich grzechów. Nie obnażał złośliwie i z chorą satysfakcją ich grzesznych postępków. Nie oceniał, nie szufladkował. Nie odrzucał dając do zrozumienia, że są niemile widziani, niewygodni, nieproszeni, że są produktem odpadowym. Przeklęci i potępieni. Jezus tego nigdy nie robił, nie robi i nigdy nie będzie robił. On przyjmował i nadal przyjmuje grzeszników. Jada z nimi. Do nich się garnie. Bo nie potrzebują lekarza zdrowi, ale ci, którzy się źle mają. On przyszedł i nieustannie przychodzi szukać grzeszników, tych zagubionych, pogubionych, poranionych, słabych i wymęczonych. On szuka… ciebie, szuka mnie. Dla nas przyszedł. Do nas przychodzi. I tak, jak wówczas mówi teraz nam, że mamy Ojca. Nie pana, nie sędziego, ale Ojca, który kocha, rozumie, szuka, czeka, tęskni, wychodzi naprzeciw, obejmuje, przytula, przebacza, przywraca godność dziecka. Oni tak chętnie Go słuchali.
A ty…?
o. Maciej Sierzputowski CSSp
Patroni dnia:
Błogosławiona Józefa Naval Girbes, dziewica
urodziła się 11 grudnia 1820 roku w Algemesi (Hiszpania). Była najstarszą z pięciorga rodzeństwa. W trzynastym roku życia straciła matkę, która zmarła na gruźlicę. Rodzina przeprowadziła się do babci. 4 grudnia 1838 roku, za zgodą proboszcza, przysięgła Bogu wieczne dziewictwo. Później stała się świecką karmelitanką - wstąpiła do Trzeciego Zakonu. Swoje życie poświęciła je modlitwie i pracy ewangelizacyjnej w swojej parafii. Prowadziła pracownię haftu, otworzyła szkołę, w której oprócz szycia uczyła modlitwy i pracy nad cnotami ewangelicznymi. Wstąpiła do Stowarzyszenia św. Wincentego a Paulo, które działało na rzecz biednych. Przez całe życie dokuczało jej słabe zdrowie. Zmarła 24 lutego 1893 r.
Bractwo Słowa Bożego
Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego
Komentarz do pierwszego czytania
„Nikt nie żyje dla siebie, nie umiera dla siebie; żyjemy dla Pana; umieramy dla Pana; należymy do Pana” – te słowa z listu do Rzymian kłócą się w sposób zasadniczy z mentalnością współczesnego świata. Człowiek XXI wieku pragnie życia w wolności, rozumianej często jako autonomia od innych ludzi, uwarunkowań, a nawet zasad moralnych. „Moje życie – moje zasady” – to popularne hasło najlepiej chyba wyraża tę mentalność. Również w chrześcijaństwie panowanie Boga nad człowiekiem brzmi niekiedy zbyt ostro i być może dlatego popularne stają się w stosunku do Pana Boga określenia Przyjaciel czy Pomocnik, stawiające Go na jednej płaszczyźnie z nami. Te zjawiska zdradzają głębokie niezrozumienie istoty Bożego panowania nad człowiekiem. Jest to panowanie Stwórcy nad stworzeniem. Oczywiste jest, że to Stwórca ustanawia zasady funkcjonowania człowieka. Zostawia mu jednak szczodry dar wolności, nawet jeżeli ma ona doprowadzić człowieka do samozniszczenia. Bóg jest również Panem, bo nabył nas na krzyżu za cenę swojej krwi, przelanej za nasze grzechy. Każdy chrześcijanin oddaje siebie Bogu w chrzcie świętym. Często jednak chrześcijanie tym oddaniem nie żyją. Odnówmy przyrzeczenia chrzcielne. Oddajmy swoje życie pod Boże kochające i miłosierne panowanie.
Komentarz do psalmu
Psalm responsoryjny może nam pomóc w rozmyślaniu o Bożym panowaniu w życiu człowieka. „Kogo miałbym się lękać?” – Psalmista czuje się bezpiecznie, bo Bóg, w którego wierzy, jest jego Opiekunem i zapewnia mu niezbędne środki, by przejść przez życie nietkniętym, pomimo wielu niebezpieczeństw, które go nie omijają. W drugiej zwrotce pojawia się motyw tęsknoty za świątynią. Z perspektywy Nowego Testamentu możemy odczytać te słowa jako wyraz tęsknoty za życiem wiecznym w domu Ojca Niebieskiego, gdzie mieszkań jest wiele (por. J 14, 1). To właśnie perspektywa wieczności jest w stanie ożywić naszą wiarę i wzmocnić siłę ducha, byśmy w codziennym życiu mogli postępować zgodnie z naszym chrześcijańskim powołaniem. Taki właśnie duch ożywiał wiarę męczenników i świętych na przestrzeni całej historii zbawienia.
A zatem: „Oczekuj Pana, bądź mężny. Nabierz odwagi i oczekuj Pana!”.
Komentarz do Ewangelii
Cudze emocje wpływają na nasze zachowanie – w tym stwierdzeniu nie ma nic odkrywczego. Cudza radość nas motywuje, cudzy smutek sprawia, że i nam jest nie do śmiechu. Ten mechanizm możemy zastosować w celu lepszego zrozumienia dzisiejszej Ewangelii. Ma ona czterech głównych bohaterów indywidualnych i zbiorowych. Są to: Jezus, celnicy i grzesznicy, faryzeusze i uczeni w Piśmie oraz aniołowie Boży. Fakt, że celnicy i grzesznicy zbliżają się do Jezusa i chcą Go słuchać, wywołuje w faryzeuszach i uczonych w Piśmie złe emocje. Nie podoba im się to, że Jezus się z nimi fraternizuje. Ludzie ci przeważnie nie przestrzegali prawa czystości rytualnej. Jezus świadomie narusza te granice. W Nowym Testamencie nie będą one już obowiązywały. Jednocześnie próbuje uświadomić faryzeuszom, że ich wiara zbytnio koncentruje się na aspektach zewnętrznych. Z drugiej strony, nie odrzucając grzeszników i nie stawiając sztucznych przeszkód, skłania ich do nawrócenia. I tu następuje bardzo ciekawy moment – to nawrócenie wywołuje radość w niebie. To niezwykle ważny moment, o którym nie wolno nam zapominać! I być może nawet bardziej myśląc o sobie, niż o innych. O ile gorliwsi byśmy byli w naszej wierze, gdybyśmy bardziej zwracali uwagę na reakcję Boga na swoje czyny. Święty Paweł mówi: „Nie zasmucajcie Bożego Ducha Świętego!”
Jaką reakcję wywołają u mojego Pana i Zbawiciela moje dzisiejsze myśli, słowa i czyny? Czy będę w stanie wywołać radość w Jego Sercu i uśmiech na Jego Twarzy?
Komentarze do czytań i Ewangelii zostały przygotowane przez o. Dariusza Pielaka SVD
Książka na dziś
Po raz pierwszy światło dzienne ujrzały nieznane dotąd homilie papieża Benedykta XVI – wygłoszone nie przed tłumami, ale w intymnej atmosferze prywatnych celebracji eucharystycznych, zarówno w latach jego pontyfikatu (2005–2013), jak i po rezygnacji, gdy żył jako papież emeryt w klasztorze Mater Ecclesiae. Jego domownicy mieli świadomość, że homilie, które wygłaszał, są jak perły: nie mogą zostać zagubione czy zapomniane, lecz powinny być zachowane i ogłoszone światu.
Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.
07 listopada 2025
Piątek
Piątek XXXI tydzień zwykły
Czytania
(Rz 15,14-21)
Bracia, jestem co do was przekonany, że pełni jesteście szlachetnych uczuć, ubogaceni wszelką wiedzą, zdolni do udzielania sobie wzajemnie upomnień. A może niekiedy w liście tym zbyt śmiało się wyraziłem jako ten, który stara się przypomnieć wam pewne sprawy na mocy danej mi przez Boga łaski. Dzięki niej jestem z urzędu sługą Chrystusa Jezusa wobec pogan, sprawującym świętą czynność głoszenia Ewangelii Bożej, by poganie stali się ofiarą Bogu przyjemną, uświęconą Duchem Świętym. Jeśli więc mogę się chlubić, to tylko w Chrystusie Jezusie z powodu spraw odnoszących się do Boga. Nie odważę się jednak wspominać niczego poza tym, czego dokonał przeze mnie Chrystus w doprowadzeniu pogan do posłuszeństwa wierze słowem, czynem, mocą znaków i cudów, mocą Ducha Świętego. Oto od Jerozolimy i na całym obszarze aż po Ilirię dopełniłem obwieszczenia Ewangelii Chrystusa. A poczytywałem sobie za punkt honoru głosić Ewangelię jedynie tam, gdzie imię Chrystusa było jeszcze nie znane, by nie budować na fundamencie położonym przez kogo innego, lecz zgodnie z tym, co napisane: „Ci, którym o Nim nie mówiono, zobaczą Go, i ci, którzy o Nim nie słyszeli, poznają Go”.
(Ps 98,1.2-3ab.3cd-4)
REFREN: Pan Bóg okazał ludom swe zbawienie
Śpiewajcie Panu pieśń nową,
albowiem uczynił cuda.
Zwycięstwo Mu zgotowała Jego prawica
i święte ramię Jego.
Pan okazał swoje zbawienie,
na oczach pogan objawił swoją sprawiedliwość.
Wspomniał na dobroć i na wierność swoją
dla domu Izraela.
Ujrzały wszystkie krańce ziemi
zbawienie Boga naszego.
Wołaj z radości na cześć Pana, cała ziemio,
cieszcie się, weselcie i grajcie.
Aklamacja (1 J 2,5)
Kto zachowuje naukę Chrystusa, w tym naprawdę miłość Boża jest doskonała.
(Łk 16,1-8)
Jezus powiedział do swoich uczniów: „Pewien bogaty człowiek miał rządcę, którego oskarżono przed nim, że trwoni jego majątek. Przywołał go do siebie i rzekł mu: "Cóż to słyszę o tobie? Zdaj sprawę z twego zarządu, bo już nie będziesz mógł być rządcą". Na to rządca rzekł sam do siebie: "Co ja pocznę, skoro mój pan pozbawia mię zarządu? Kopać nie mogę, żebrać się wstydzę. Wiem, co uczynię, żeby mię ludzie przyjęli do swoich domów, gdy będę usunięty z zarządu".
Przywołał więc do siebie każdego z dłużników swego pana i zapytał pierwszego: "Ile jesteś winien mojemu panu?" Ten odpowiedział: "Sto beczek oliwy". On mu rzekł: "Weź swoje zobowiązanie, siadaj prędko i napisz pięćdziesiąt". Następnie pytał drugiego: "A ty ile jesteś winien?" Ten odrzekł: "Sto korców pszenicy". Mówi mu: "Weź swoje zobowiązanie i napisz: osiemdziesiąt" Pan pochwalił nieuczciwego rządcę, że roztropnie postąpił. Bo synowie tego świata roztropniejsi są w stosunkach z ludźmi podobnymi sobie niż synowie światła”.
Rozważania do czytań
o. Mieczysław Łusiak SJ
Miłość to nie jest „fifty – fifty”
Na tym świecie jesteśmy tylko zarządcami – wszystko, co posiadamy jest nam dane w zarząd na pewien czas (w najlepszym przypadku do śmierci). Czy w takim razie nie warto o nic się starać, niczego nie zdobywać? Absolutnie nie! Sprawując zarząd nad wieloma rzeczami mamy nauczyć się Miłości. O nią warto się starać i to ona stanowi nasze jedyne i prawdziwe bogactwo, które możemy zabrać z tego świata. O tym mówi ta dzisiejsza ewangeliczna pochwała nieuczciwości. Dawanie komuś czegoś za nic jest nieuczciwe. Uczciwość to „fifty – fifty”. A Miłość to nie jest „fifty – fifty”. Nawet nie przypomina tak pojętej uczciwości.
o. Mieczysław Łusiak SJ
Patroni dnia:
Święty Willibrord, biskup
urodził się w Northumbrii około 658 r. Jego ojciec, Wilgilis, po śmierci małżonki udał się na pustelnię i tam zamieszkał z kilku towarzyszami. Willibrord również został benedyktyńskim mnichem, wstąpił do opactwa w Ripon. W wieku 30 lat otrzymał święcenia kapłańskie. Z kilkoma towarzyszami ok. 690 r. pojechał do Fryzji (Holandia), gdzie podjął pracę misyjną. Pracę misjonarzy wspierał św. Amand, biskup Utrechtu. Został biskupem w roku 695. Zamieszkał na stałe w Utrechcie. Dużą zasługą Willibrorda dla kultury średniowiecznej było założenie szkoły katedralnej w Utrechcie. Zachęcony powodzeniem misji we Fryzji, wraz ze swoimi towarzyszami udał się do Szlezwigu i Danii. Tu jednak spotkało go niepowodzenie, omal nie stracił życia. Willibrord powrócił do Utrechtu. Zmarł w opactwie w Echternacht 7 listopada 739 r. w wieku 81 lat.
Bractwo Słowa Bożego
Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego
Komentarz do pierwszego czytania
Choć we wstępie do swego listu święty Paweł wyjaśniał jak bardzo zawsze chciał odwiedzić rzymską wspólnotę, to dopiero w wersach 22-24 tego rozdziału objawi rzeczywisty cel swojej podróży – Hiszpanię. Te dwa wersy (choć nie zawarte w dzisiejszym czytaniu) pozwalają lepiej zrozumieć wymowę całego Listu.
Z faktu, że Apostoł Pogan nigdy wcześniej nie spotkał się z chrześcijańską gminą w Rzymie, zbudowaną przecież nie bez udziału świętego Piotra Apostoła, wynika bardzo kurtuazyjny ton i ostrożność formułowania swych myśli. Przepraszając za potencjalne niezręczności i za tak wiele pouczeń, jednocześnie podpiera się argumentem swego autorytetu – poselstwa do pogan z polecenia samego Chrystusa, jakby równoległego do posłannictwa Kefasa. A także wielu świadectw działającej mocy Ducha Świętego w jego posłudze.
Święty Paweł pragnie, aby „poganie stali się ofiarą miłą Bogu, uświęconą Duchem Świętym” [15,16]. To pragnienie wynika z jego przekonania, że nawrócenie pogan doprowadzi do nawrócenia Narodu Wybranego, do przyjęcia Jezusa z Nazaretu za Namaszczonego. To rozpoznanie zbawczego planu Bożego, jego doniosłe znaczenie, będzie determinowało niestrudzoną i nieustraszoną służbę Autora Listu, aż po ofiarę ze swego życia.
Żyjemy w epoce odradzającego się pogaństwa. Oby obchodzony na przełomie lat 2008/2009 Rok Świętego Pawła przynosił ciągle owoce, aby wierni zrozumieli, że istotą Kościoła jest misyjność. Módlmy się za wszystkich misjonarzy, aby na wzór świętego Pawła (i innych Apostołów) szli na cały świat głosić Dobrą Nowinę.
Komentarz do psalmu
Czy potrafimy dostrzec w historii swojego życia, naszych rodzin, narodu, świata, wielkie chwile, które wywarły błogosławiony skutek na naszą przyszłość, wiarę, życiowe decyzje, relacje? Jeśli tak, to komu myślimy, że to zawdzięczamy? Jak chcemy czy potrafimy wyrazić swoją wdzięczność? A jeśli to wykraczało poza ludzkie możliwości jak cuda uzdrowienia, uratowania od śmierci, jak przyjście Jezusa Chrystusa na świat czy poruszenia serca na modlitwie, Eucharystii, na adoracji? W takim razie, czy to tylko kwestia dziękczynienia? A może to coś jeszcze więcej?
Tak to wkraczamy w przestrzeń modlitwy uwielbienia Boga. (kult jednostki dawno już okazał się wielką marnością i zbrodnią). To pragnienie wielbienia Stwórcy, nigdy nie nasycone, inspirowało człowieka wiary do wyrażania się na różne sposoby: w poezji, muzyce, kontemplacji. Czytany dzisiaj psalm należy do grona wielu sobie podobnych hymnów pochwalnych zawartych w Księdze Psalmów, jako skarbnicy porywów duszy ludzkiej do swego Boga. Czerpmy z niej obficie.
Komentarz do Ewangelii
Wielu upatruje w tej perykopie jakiś kompromis między człowiekiem Bożym a światowym, że są takie sytuacje, kiedy jakoby dozwolone było kombinatorstwo i przekupstwo. Ale patrząc na nauczanie Chrystusa, czy krystalicznie czysty i uczciwy Nauczyciel z Nazaretu, zachęcałby swoich uczniów do przekrętów?
Zauważmy, że tym zarządcą dóbr możemy być my sami, a naszym panem Sędzia Niebieski. Dobrami, którymi mamy zarządzać są nasze talenty, łaski, charyzmaty, które otrzymaliśmy od Pana nad Panami.
W życiu „ziemskiego” człowieka zawsze przychodzi moment stanięcia przed Bożym sądem. Jedni, świadomi tego, przygotowują się do tej chwili przez całe życie, inni, jak robotnicy ostatniej godziny, na przysłowiowym łożu śmierci. Są też tacy, którzy nie chcą wierzyć w życie wieczne, albo pycha lub zwątpienie w Miłosierdzie Boże nie pozwala im na skruchę przed Bogiem i wybierają „drugą śmierć”, czyli wieczne zatracenie.
Zatem, motywem przewodnim tej perykopy może też być istota zadośćuczynienia.
Gdyby ten zarządca miłował swego pana, nie stanąłby przed dylematem co się z nim stanie. Wizja kopania rowów czy żebrania jawiła mu się jako swoiste życiowe „piekło”. Chcąc go uniknąć robił wszystko, aby zapewnić sobie chociaż życiowy „czyściec”.
Tak też jest w naszym życiu z naszą wiarą. Nie umiejąc kochać Boga i bliźniego, może dominować w naszej pobożności najpierw strach przed piekłem. Robimy wtedy wiele dobrych uczynków, aby się przed nim ratować. Są to właśnie te desperackie ruchy zarządcy, w jakimś sensie ta niegodziwa mamona. Choć nie jest to doskonała postawa, ale do pewnego stopnia broni nas przed potępieniem. Tak jak doskonały i nie-doskonały akt żalu za grzechy. Warto więc też przypomnieć sobie jak ważnym jest akt zadośćuczynienia w sakramencie pojednania. Od niego między innymi zależy ważność naszej spowiedzi. A przecież mamy tyle możliwości danych nam od Boga:
sakramenty, Słowo Boże, Kościół, Matkę Bożą, wstawiennictwo świętych, skarbnicę modlitw. To właśnie ludzie tego świata potrafią perfekcyjnie wykorzystać wszelkie sposobności, kontakty dla swoich korzyści, a Boży ludzie są jak analfabeci, nie znają swego Boga i Jego dobrodziejstw.
Komentarze do czytań i Ewangelii zostały przygotowane przez Andrzeja Kowalskiego
Książka na dziś
Wiedza na temat śmierci jest obecna w codziennych rozmowach, publikacjach medycznych, w opisie zjawisk z nią związanych. Najczęściej jednak skrzętnie zbiera się i przelicza dane statystyczne na temat jej źródeł i przejawów, zamiast pogłębić refleksję nad jej istotą i próbować przeniknąć jej tajemnicę. Niesie ona z sobą coś więcej, niż jak pisał Szekspir: „zrzucenie z siebie więzów ciała”. (...) Śmierć pozostaje przede wszystkim tajemnicą. Stąd w każdej epoce i dla każdego człowieka jest bardzo frapującym tematem…
Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.
08 listopada 2025
Sobota
Sobota XXXI tydzień zwykły
Czytania
(Rz 16, 3-9. 16. 22-27)
Bracia: Pozdrówcie współpracowników moich w Chrystusie Jezusie, Pryskę i Akwilę, którzy za moje życie nadstawili karku i którym winienem wdzięczność nie tylko ja sam, ale i wszystkie Kościoły nawróconych pogan. Pozdrówcie także Kościół, który się zbiera w ich domu. Pozdrówcie mojego umiłowanego Epeneta, który należy do pierwocin złożonych Chrystusowi przez Azję. Pozdrówcie Marię, która poniosła wiele trudów dla waszego dobra. Pozdrówcie Andronika i Juniasa, moich rodaków i współtowarzyszy więzienia, którzy się wyróżniają między apostołami, a którzy przede mną przystali do Chrystusa. Pozdrówcie umiłowanego mego w Panu Ampliata. Pozdrówcie współpracownika naszego w Chrystusie, Urbana, i umiłowanego mego Stachysa. Pozdrówcie wzajemnie jedni drugich pocałunkiem świętym! Pozdrawiają was wszystkie Kościoły Chrystusa. Pozdrawiam was w Panu i ja, Tercjusz, który pisałem ten list. Pozdrawia was Gajus, który jest gospodarzem moim i całego Kościoła. Pozdrawia was Erast, skarbnik miasta, i Kwartus, brat. Temu, który ma moc utwierdzić was zgodnie z Ewangelią i moim głoszeniem Jezusa Chrystusa, zgodnie z objawioną tajemnicą, dla dawnych wieków ukrytą, teraz jednak ujawnioną, a przez pisma prorockie na rozkaz odwiecznego Boga wszystkim narodom obwieszczoną, dla skłonienia ich do posłuszeństwa wierze, Bogu, który jedynie jest mądry, przez Jezusa Chrystusa, niech będzie chwała na wieki wieków! Amen.
(Ps 145 (144), 2-3. 4-5. 10-11)
REFREN: Będę Cię wielbił, Boże mój i Królu
Każdego dnia będę błogosławił Ciebie
i na wieki wysławiał Twoje imię.
Wielki jest Pan i godzien wielkiej chwały,
a wielkość Jego niezgłębiona.
Pokolenie pokoleniu głosi Twoje dzieła
i zwiastuje Twe potężne czyny.
Głoszą wspaniałą chwałę Twego majestatu
i rozpowiadają Twoje cuda.
Niech Cię wielbią, Panie, wszystkie Twoje dzieła
i niech Cię błogosławią Twoi wyznawcy.
Niech mówią o chwale Twojego królestwa
i niech głoszą Twoją potęgę.
Aklamacja (2 Kor 8, 9)
Jezus Chrystus, będąc bogatym, dla was stał się ubogim, aby was ubóstwem swoim ubogacić.
(Łk 16, 9-15)
Jezus powiedział do swoich uczniów: "Pozyskujcie sobie przyjaciół niegodziwą mamoną, aby gdy wszystko się skończy, przyjęto was do wiecznych przybytków. Kto w bardzo małej sprawie jest wierny, ten i w wielkiej będzie wierny; a kto w bardzo małej sprawie jest nieuczciwy, ten i w wielkiej nieuczciwy będzie. Jeśli więc w zarządzaniu niegodziwą mamoną nie okazaliście się wierni, to kto wam prawdziwe dobro powierzy? Jeśli w zarządzaniu cudzym dobrem nie okazaliście się wierni, to któż wam da wasze? Żaden sługa nie może dwom panom służyć. Gdyż albo jednego będzie nienawidził, a drugiego miłował; albo z tamtym będzie trzymał, a tym wzgardzi. Nie możecie służyć Bogu i Mamonie!" Słuchali tego wszystkiego chciwi na grosz faryzeusze i podrwiwali sobie z Niego. Powiedział więc do nich: "To wy właśnie wobec ludzi udajecie sprawiedliwych, ale Bóg zna wasze serca. To bowiem, co za wielkie uchodzi między ludźmi, obrzydliwością jest w oczach Bożych".
Rozważania do czytań
o. Mieczysław Łusiak SJ
Chciwość to zdrada i nieuczciwość
Być wiernym w zarządzie niegodziwą mamoną oznacza używać dóbr materialnych z Miłością, a nie z chciwością i wyrachowaniem. Jeżeli nie dzielimy się tym, co posiadamy, jesteśmy nieuczciwi. Nieuczciwi wobec Boga, którego w ten sposób zdradzamy. I nieuczciwi wobec ludzi, którym miało służyć to, co otrzymaliśmy. A ludziom nieuczciwym nie można powierzyć Nieba. Zniszczyliby je. Nie zapominajmy więc, że wszystko, co posiadamy, jest nam dane po to, byśmy uczyli się życia w Niebie. A tam obowiązuje Miłość, a nie chciwość.
o. Mieczysław Łusiak SJ
Patroni dnia:
Św. Elżbieta od Trójcy Przenajświętszej, dziewica
urodziła się 18 lipca 1880 r. w Avor (Francja). Kiedy miała 7 lat, zmarł jej ojciec. Z mamą przeprowadziła się do Dijon. Przełomowym dniem w życiu Elżbiety był dzień jej pierwszej Komunii Świętej. W swoim dzienniczku zapisała niezwykłe doświadczenie miłości i bliskości Boga, a także pragnienie oddania Mu się całą duszą. W 1893 roku wygrała konkurs fortepianowy. Mając 14 lat złożyła w sercu śluby czystości i postanowiła wstąpić do Karmelu. W 1901 r. Elżbieta Catez wstąpiła do klasztoru karmelitanek bosych w Dijon. Ostatni etap życia Elżbiety to choroba Addisona, która zaatakowała ją w 1906 roku. Elżbieta przeżyła ją jako wstępowanie przez krzyż ku Bogu. Była to niezwykle bolesna choroba. 8 listopada wypowiedziała ostatnie słowa, jakie zdołano zrozumieć: "Idę do Światła, do Miłości, do Życia". Nazajutrz, 9 listopada 1906 r. o szóstej rano, zmarła. Miała wówczas 26 lat.
Bractwo Słowa Bożego
Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego
Komentarz do pierwszego czytania
Pawłowy List do Rzymian może być interpretowany także w kontekście idei ekumenizmu. Niemal w całości poświęcony wykładni fundamentów wiary w Chrystusa, Syna Bożego jako kontynuacji tradycji mesjańskiej w judaizmie świątynnym, w ostatnim rozdziale przechodzi do pozdrowień dla tych wszystkich, z którymi twórczo zetknął się na swojej misyjnej drodze. Widoczny jest tu pewien schemat działania: w to i to wierzymy na podstawie posłuszeństwa wierze płynącego z nauczania Chrystusa a zarazem jednoczymy się w Mistycznym Ciele kościoła Chrystusowego. Podkreślone to jest w zakończeniu Listu pochwalną pieśnią na cześć Boga, na tajemnicy Bożego planu zbawienia, aby wszyscy mogli dojść do tego posłuszeństwa w wierze.
Święty Paweł choć jest nazywany także Apostołem Pogan, wielokrotnie spotykał się także z diasporą żydowską. Jego pragnieniem było stworzenie jednej rodziny: Żydów i pogan, w jedną duchową rodzinę. Skoro część z nich przyjęła słowa i znaki, które czynił mocą Bożą, to logicznym było, aby i wszyscy uwierzyli w Jezusa Chrystusa. Jakże niekonsekwentnym byłoby wtedy, z jednej strony, wejście do wspólnoty chrześcijańskiej, a z drugiej, wytworzenie sobie własnej wersji wiary, innej niż ta, za którą pierwotnie poszli. Czy Mistyczne Ciało Chrystusa może być porozrywane na tyle kawałków?!
Może dlatego brakuje znaków i działania mocy Bożej w naszych wspólnotach, bo wywietrzała sól wiary i miłości płynącej z komunii z Chrystusem i Jego pierwotnej nauki [Ap 2,4], z braku apostolskiej żertwy w posłudze kapłańskiej na wzór Apostoła Pawła?
Komentarz do psalmu
W Piśmie Świętym znajdziemy wiele wezwań do heroicznych aktów wyznawania wiary. Na przykład, za świętym Pawłem ”zawsze się radujcie,(…) w każdym położeniu dziękujcie” (1 Tes 5,16-18).
Nie mniej ważkie jest zalecenie zanurzonego w Bogu psalmisty: „Chwal duszo moja, Pana”, żeby użyć tak prostego sformułowania z Biblii Wujka (1962), i dodać w następnych wierszach obietnicę: „Każdego dnia będę błogosławił Ciebie i na wieki wysławiał Twoje imię” (Lekcjonarz Mszalny, Pallotinum).
Na dobrą sprawę, w tych słowach i odpowiadającym im życiu zawiera się głębia poznania Boga i zawierzenia się Jemu, i płynącej z tego modlitwy uwielbienia, która jak pożar roznosi się na inne formy modlitewne.
Doświadczenie bezwarunkowej miłości Ojca, decyzja ustawienia Boga przed wszystkim i wszystkimi, wsłuchiwanie się w Słowo Boże, akty strzeliste i porywy serca, to tylko niektóre aspekty uwielbiania Boga w naszym życiu.
Warto więc często wracać do pełni uwielbienia Maryjnego Magnificat, jako przykładu do naśladowania. Przyjrzyjmy się też swojej modlitwie. Zobaczmy jakie proporcje w niej dominują miedzy „daj” a „bądź uwielbiony” czy też “dziękuję” i “przepraszam”.
Komentarz do Ewangelii
Kiedyś, podróżując służbowo do Chin, spotkałem się z interesującym świadectwem pewnego chińskiego, katolickiego księdza: można nam mówić o Biblii, ale nie wolno jej odnosić do „tu i teraz”. To tak, jakby opowiadać „Iliadę i Odyseję”. A przecież, bez stosowania się do ewangelicznych zasad życia, „próżna jest nasza wiara”, i zmarnowane życie. Skoro więc jeszcze mamy wolność wyznania (coraz mocniej cenzurowanej przez polityczną poprawność), żyjmy na co dzień Słowem Bożym.
Biorąc za przykład dzisiaj czytany fragment Ewangelii, jakże łatwo odnaleźć jej odniesienie do realnego życia, choć niełatwej do praktykowania.
Być wiernym i uczciwym w drobnych rzeczach.
Wiedzą o tym mądrzy rodzice, gdy wychowują swoje dzieci do porządku wokół siebie i odpowiedzialności za swoje postępowanie. Widzą to przełożeni, gdy odkrywają kolejne „niedoróbki” swoich podwładnych, lekceważących szczegóły swojej pracy. Poznała to już od dawna wszelka „bezpieka” szukająca kolaborantów i donosicieli. Najpierw oczekuje tylko „drobnych przysług”, które mogą nie wzbudzać alarmu w sumieniach indagowanych, ale metodycznie, krok po kroku doprowadzają delikwenta do utraty poczucia swojej godności, by w konsekwencji ściągnąć go na dno swego upodlenia. Tak samo działa szatan. Można zacząć od drobnych „gratyfikacji”, aby skończyć na korupcji i malwersacjach.
Może więc warto także, zanim się powie sakramentalne „tak” na ślubnym kobiercu, przyjrzeć się sobie i swoim „drobnym rzeczom”.
Nie można dwom panom służyć.
Jak można być wiernym i uczciwym wyznawcą Chrystusa i głosować na partie, które jawnie lansują bezbożne prawa? Jak można oszukiwać w jakości i ilości sprzedawanego towaru? Jak można mieć kochankę czy kochanka poza małżeństwem? Jak można, jak można …?
Odrzucając Boga i Jego prawa, człowiek staje się sługą lub niewolnikiem różnych bożków.
Pamiętaj, ta moc, którą wybierasz, kształtuje twoje życie i wieczność.
Komentarze do czytań i Ewangelii zostały przygotowane przez Andrzeja Kowalskiego
Książka na dziś
Modlitwy ze świętymi w szczególnych potrzebach
Szukasz modlitewnika, dzięki któremu powierzysz Bogu swoje sprawy, a także zaprzyjaźnisz się ze świętymi? Doskonale trafiłeś! W tej poręcznej książeczce znajdziesz modlitwy do świętych, znanych czytelnikom z modlitewników z serii „Skuteczni święci”.
Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.