
Niedziela
Czytania
(Wj 17, 8-13)
Amalekici przybyli, aby walczyć z Izraelitami w Refidim. Mojżesz powiedział wtedy do Jozuego: "Wybierz sobie mężów i wyruszysz z nimi na walkę z Amalekitami. Ja jutro stanę na szczycie góry z laską Boga w ręku". Jozue spełnił polecenie Mojżesza i wyruszył na walkę z Amalekitami. Mojżesz, Aaron i Chur wyszli na szczyt góry. Jak długo Mojżesz trzymał ręce podniesione do góry, Izrael miał przewagę. Gdy zaś ręce opuszczał, miał przewagę Amalekita. Gdy ręce Mojżesza zdrętwiały, wzięli kamień i położyli pod niego, i usiadł na nim. Aaron i Chur podparli zaś jego ręce, jeden z tej, a drugi z tamtej strony. W ten sposób aż do zachodu słońca były jego ręce stale wzniesione wysoko. I tak zdołał Jozue pokonać Amalekitów i ich lud ostrzem miecza
(Ps 121 (120), 1-2. 3-4. 5-6. 7-8)
REFREN: Naszą pomocą jest Zbawiciel świata
Wznoszę swe oczy ku górom:
skąd nadejść ma dla mnie pomoc?
Pomoc moja od Pana,
który stworzył niebo i ziemię.
On nie pozwoli, by się potknęła twa noga,
ani się nie zdrzemnie Ten, kto ciebie strzeże.
Nie zdrzemnie się ani nie zaśnie
Ten, który czuwa nad Izraelem.
Pan ciebie strzeże,
jest cieniem nad tobą,
stoi po twojej prawicy.
Nie porazi cię słońce we dnie
ani księżyc wśród nocy.
Pan cię uchroni od zła wszelkiego,
ochroni twoją duszę.
Pan będzie czuwał nad twoim wyjściem i powrotem,
teraz i po wszystkie czasy.
(2 Tm 3, 14–4, 2)
Najdroższy: Trwaj w tym, czego się nauczyłeś i co ci zawierzono, bo wiesz, od kogo się nauczyłeś. Od lat bowiem niemowlęcych znasz Pisma święte, które mogą cię nauczyć mądrości wiodącej ku zbawieniu przez wiarę w Chrystusie Jezusie. Wszelkie Pismo od Boga jest natchnione i pożyteczne do nauczania, do przekonywania, do poprawiania, do kształcenia w sprawiedliwości, aby człowiek Boży był doskonały, przysposobiony do każdego dobrego czynu. Zaklinam cię wobec Boga i Chrystusa Jezusa, który będzie sądził żywych i umarłych, i na Jego pojawienie się, i na Jego królestwo: głoś naukę, nastawaj w porę, nie w porę, w razie potrzeby wykaż błąd, poucz, podnieś na duchu z całą cierpliwością, ilekroć nauczasz.
Aklamacja (Hbr 4, 12)
Żywe jest słowo Boże i skuteczne, zdolne osądzić pragnienia i myśli serca.
(Łk 18, 1-8)
Jezus opowiedział swoim uczniom przypowieść o tym, że zawsze powinni się modlić i nie ustawać: "W pewnym mieście żył sędzia, który Boga się nie bał i nie liczył się z ludźmi. W tym samym mieście żyła wdowa, która przychodziła do niego z prośbą: „Obroń mnie przed moim przeciwnikiem”. Przez pewien czas nie chciał; lecz potem rzekł do siebie: „Chociaż Boga się nie boję ani się z ludźmi nie liczę, to jednak ponieważ naprzykrza mi się ta wdowa, wezmę ją w obronę, żeby nie przychodziła bez końca i nie zadręczała mnie”. I Pan dodał: "Słuchajcie, co ten niesprawiedliwy sędzia mówi. A Bóg, czyż nie weźmie w obronę swoich wybranych, którzy dniem i nocą wołają do Niego, i czy będzie zwlekał w ich sprawie? Powiadam wam, że prędko weźmie ich w obronę. Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?".
Rozważania do czytań
Oremus
Na kartach Pięcioksięgu widać, jaką ochroną cieszyły się wdowy w starożytnym Izraelu. Nie miały oparcia, dlatego potrzebowały opieki od innych. Wdowa z dzisiejszej Jezusowej przypowieści naprzykrza się sędziemu, gdyż potrzebuje obrony. Sama nie da sobie rady. I to jest sedno naszej relacji z Bogiem: sami nie damy rady. Dlatego mamy Go prosić, wołać do Niego, niekiedy krzyczeć. Bo jesteśmy jak ta wdowa – aby żyć naprawdę, potrzebujemy Bożej łaski i obrony. Najpierw jednak musimy się do tej potrzeby przyznać. Stanięcie w prawdzie o naszej kruchości i niesamowystarczalności otwiera drogę ku odnowie całego naszego życia.
Małgorzata Konarska, „Oremus” październik 2007, s. 88
Patroni dnia:
Błogosławiony Jerzy Popiełuszko
urodził się 14 września 1947 r. na Podlasiu. Od 11 roku życia był ministrantem i służył do Mszy św. codziennie przed lekcjami w szkole. Uzyskawszy świadectwo maturalne, zgłosił się 24 czerwca 1965 r. do Wyższego Metropolitalnego Seminarium Duchownego św. Jana Chrzciciela w Warszawie. Święcenia kapłańskie przyjął z rąk kardynała Stefana Wyszyńskiego dnia 28 maja 1972 r. Ostatnim miejscem zamieszkania i pracy ks. Jerzego Popiełuszki od 20 maja 1980 r. była parafia św. Stanisława Kostki w Warszawie na Żoliborzu, gdzie jako rezydent pomagał w pracy parafialnej i zajmował się duszpasterstwem specjalistycznym. Oddzielną kartę życia ks. Jerzego, było jego bezkompromisowe zaangażowanie się w duszpasterstwo świata pracy, zarówno w okresie tworzenia się "Solidarności", jak i później, gdy trwał stan wojenny w Polsce oraz po jego zniesieniu. Dnia 19 października 1984 r. ks. Jerzy wracał samochodem z posługi duszpasterskiej w Bydgoszczy, został zatrzymany przez trzech funkcjonariuszy Ministerstwa Spraw Wewnętrznych (Wydział do walki z Kościołem) i uprowadzony. Zmasakrowane ciało kapłana wyłowiono 30 października ze zbiornika wodnego koło Włocławka. 6 czerwca 2010 r. w Warszawie odbyła się beatyfikacja ks. Jerzego Popiełuszki.
Bractwo Słowa Bożego
Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego
Komentarz do pierwszego czytania
Opis bitwy Izraelitów z Amalekitami ma miejsce zaraz po ich wyjściu z Egiptu, nad oazą Refidim. Amalekici, potomkowie Ezawa, uważani byli za tradycyjnych wrogów Narodu Wybranego (por. Pwt 25, 17-19). Mojżesz na wzór głównodowodzącego, wyprawia się na szczyt góry, skąd zamierza wspierać swoje wojska modlitwą. Idzie tam z „laską Boga”, która w innym miejscu Księgi nazwana zostanie sztandarem (por. Wj 17, 15). W tradycji wojskowej sztandar stanowi symbol tożsamości, wierności i historycznych dokonań konkretnej formacji, wpływa na wzrost morale żołnierzy na polu walki, a jego utrata grozi rozformowaniem jednostki. Z dzisiejszego fragmentu Księgi Wyjścia wynika, że owa modlitwa i niezmordowanie (hebr. emunah) uniesione w górę ręce Mojżesza, decydują o sukcesie Izraelitów w boju. Już w III w. po Chrystusie, Wiktoryn z Poetovium, biskup, dostrzegł w tym starotestamentalnym obrazie typ Chrystusa-oranta na krzyżu. W tym kontekście szczególnie ciekawy wydaje się być kamień, na którym zasiada zmęczony prorok by dopełnił się triumfu oddziałów Jozuego. Być może i dziś błogosławiący z krzyża Chrystus potrzebuje takiego oparcia, aby mogło dokonać się nasze pełne zwycięstwo nad wojskami nieprzyjaciela? Kiedy mówimy o skale, to w świetle Nowego Testamentu jakby mimowolnie przychodzi nam na myśl postać św. Piotra i obietnica jaką usłyszał od Jezusa: „Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą” (Mt 16, 18). Starajmy się zatem pośród wielu zarzutów płynących w stronę Kościoła, patrzeć na niego jak na miejsce, na którym w sposób pewny oparł się zwycięski sztandar Bożego Ludu – krzyż Jezusa Chrystusa.
Komentarz do psalmu
Wiara w Chrystusa polega na stałym zwracaniu swojego wzroku „ku [Bożym] górom”. Nie jest to łatwe, tym bardziej, że w różnych życiowych sytuacjach czyhają na nas „góry pokus” – pozornie łatwiejsze, jednak nie ma na nich Pana, który czuwałby nad tym, by nasza noga „nie potknęła się” (dosł. nie dopuszcza On do poślizgnięcia). Psalm 121 jest jedną ze standardowych modlitw porannych, odmawianych w jutrzni przez wspólnotę Kościoła, co wskazuje na to, że każdy nowy dzień rozpoczynać powinno przepełnione ufnością wyznanie wiary w Bożą opiekę.
Komentarz do drugiego czytania
Dzisiejszy fragment 2 Listu św. Pawła do Tymoteusza stanowi zbiór ostatnich wskazówek jakie kieruje on do swojego młodego współpracownika. Napomina go, by zachował wiarę i naukę otrzymaną od dzieciństwa (gr. brephous), co tłumaczyć możemy dosłownie jako moment na chwile po jego narodzeniu, a nawet okres prenatalny. Tymoteusz, biskup, syn greckiego poganina i Żydówki Eunike, urodzony w ok. 17 roku po Chrystusie, siłą rzeczy mógł zatem słuchać od swych najmłodszych lat wyłącznie tych treści Słowa Bożego, które dziś wchodzą w skład Starego Testamentu. Od jakiegoś czasu w świecie nauki i kultury coraz popularniejszy staje się nurt krytycyzmu wobec treści natchnionych ksiąg, zwłaszcza tych poprzedzających ewangelie. W 1954 roku, na chwilę przed swoją śmiercią, Albert Einstein pisał do filozofa Ericka Gutkinda: „Słowo Bóg jest dla mnie niczym więcej niż wyrazem i wytworem ludzkiej słabości, a Biblia zbiorem dostojnych, ale jednak prymitywnych legend. […] Religia żydowska, podobnie jak pozostałe, jest dla mnie wcieleniem najbardziej dziecinnych przesądów”. Wsłuchując się w omawiany fragment Listu do Tymoteusza przypominajmy sobie wszystkie te sytuacje, w których Słowo Boże okazało się żywe i skuteczne, pomagając zmieniać na lepsze życie konkretnych ludzi. Podążając za św. Pawłem, Kościół niezależnie od współczesnych tendencji ideowych, nie przestaje doceniać wartości Starego Testamentu, nauczając, że: „[…] korzenie chrześcijaństwa znajdują się w Starym Testamencie i chrześcijaństwo zawsze czerpie pokarm z tych korzeni. Dlatego zdrowa nauka chrześcijańska zawsze odrzucała wszelkie odradzające się formy marcjonizmu, który na różne sposoby przeciwstawia Stary Testament Nowemu” (VD 40).
Komentarz do Ewangelii
W omawianym fragmencie Łukaszowej Ewangelii Jezus dokonuje zdecydowanego skontrastowania obrazu swojego Ojca z postacią niesprawiedliwego sędziego. Obserwacji tej dopełnia często w naszym myśleniu o Bogu druga z sześciu głównych prawd wiary. Mówi ona, że: „jest [On] Sędzią sprawiedliwym, który za dobro wynagradza, a za zło karze”. Choć z formuły tej wnioskujemy o Bożej sprawiedliwości, to nasuwa nam ona jednocześnie na myśl przekonanie, że jest to sprawiedliwość bezduszna, oparta na matematycznym procedowaniu naszych dobrych i złych uczynków. Tymczasem Pan, w pełni danego nam objawienia, jawi się jako źródło ładu, w którym dobro ma sens, a zło konsekwencje. Ta perspektywa zakorzeniona jest w Jego ojcowskiej trosce – choć nie pomija On naszych win, to jednak daje możliwość powrotu i czyni wszystko abyśmy tę drogę wybrali i byli na niej wytrwali.
Komentarze do czytań i Ewangelii zostały przygotowane przez ks. Piotra Lipca
Książka na dziś

Alfabet Boga. Język hebrajski Starego Testamentu
Słowa to nie tylko fundament naszej komunikacji, ale także klucz do zrozumienia świata, który nas otacza. Kardynał Ravasi, zainspirowany bogactwem Pisma Świętego, zabiera czytelnika w fascynującą podróż śladami najważniejszych słów Biblii. W Alfabecie Boga. Język hebrajski Starego Testamentu autor przedstawia 55 hebrajskich wyrazów (od Adama do Tory), w ich oryginalnym brzmieniu, wzbogacając je cytatami i wnikliwymi komentarzami. Dzięki temu czytelnik może zbliżyć się do pierwotnego sensu świętych tekstów, dostrzegając piękno i głębię biblijnego języka
Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.
20 października 2025
Poniedziałek
Poniedziałek XXIX tydzień zwykły
Czytania
(Rz 4, 20-25)
Bracia: Abraham nie okazał wahania ani niedowierzania co do obietnicy Bożej, ale się wzmocnił w wierze. Oddał przez to chwałę Bogu i był przekonany, że mocen jest On również wypełnić, co obiecał. Dlatego też poczytano mu to za sprawiedliwość. A to, że poczytano mu, zostało napisane nie ze względu na niego samego, ale i ze względu na nas, jako że będzie poczytane i nam, którzy wierzymy w Tego, co wskrzesił z martwych Jezusa, Pana naszego. On to został wydany za nasze grzechy i wskrzeszony z martwych dla naszego usprawiedliwienia.
(Łk 1, 68-69. 70-71. 72-73. 74-75)
REFREN: Wielbimy Boga, bo swój lud wyzwolił
Błogosławiony Pan, Bóg Izraela,
bo lud swój nawiedził i wyzwolił.
I wzbudził dla nas moc zbawczą
w domu swojego sługi Dawida.
Jak zapowiedział od dawna
przez usta swych świętych proroków.
Że nas wybawi od naszych nieprzyjaciół
i z ręki wszystkich, którzy nas nienawidzą.
Że naszym ojcom okaże miłosierdzie
i wspomni na swe święte przymierze.
Na przysięgę, którą złożył
ojcu naszemu, Abrahamowi.
Da nam, że z mocy nieprzyjaciół wyrwani,
służyć mu będziemy bez trwogi,
w pobożności i sprawiedliwości przed Nim
po wszystkie dni nasze.
Aklamacja (Mt 5, 3)
Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie.
(Łk 12, 13-21)
Ktoś z tłumu rzekł do Jezusa: "Nauczycielu, powiedz mojemu bratu, żeby się podzielił ze mną spadkiem". Lecz On mu odpowiedział: "Człowieku, któż mię ustanowił sędzią albo rozjemcą nad wami?" Powiedział też do nich: "Uważajcie i strzeżcie się wszelkiej chciwości, bo nawet gdy ktoś opływa we wszystko, życie jego nie jest zależne od jego mienia". I opowiedział im przypowieść: "Pewnemu zamożnemu człowiekowi dobrze obrodziło pole. I rozważał sam w sobie: „Co tu począć? Nie mam gdzie pomieścić moich zbiorów”. I rzekł: „Tak zrobię: zburzę moje spichlerze, a pobuduję większe i tam zgromadzę całe zboże i moje dobra. I powiem sobie: Masz wielkie zasoby dóbr na długie lata złożone; odpoczywaj, jedz, pij i używaj”. Lecz Bóg rzekł do niego: „Głupcze, jeszcze tej nocy zażądają twojej duszy od ciebie; komu więc przypadnie to, coś przygotował?” Tak dzieje się z każdym, kto skarby gromadzi dla siebie, a nie jest bogaty przed Bogiem".
Rozważania do czytań
Oremus
Jakub Strzemię (1340-1409) urodził się prawdopodobnie w Małopolsce, lecz później z rodziną przeniósł się na Ruś. Jako młody człowiek wstąpił do franciszkanów. W zakonie pełnił m.in. obowiązki przełożonego oraz misjonarza, wędrował pieszo przez Ruś, głosząc Ewangelię. Mianowany arcybiskupem Halicza, rozpoczął organizację metropolii i doprowadził do przeniesienia jej stolicy do Lwowa. Był też zaufanym doradcą króla Władysława Jagiełły. We wszystkim, co czynił, cechowała go wielka gorliwość duszpasterska, prostota życia, duch pojednania i troska o to, by Chrystus był znany i kochany. Był pasterzem na miarę słów Chrystusa: rządcą wiernym i roztropnym, hojnie rozdzielającym dobra otrzymane od Pana.
Hanna Ożdżyńska i Bogna Paszkiewicz, "Oremus" październik 2009, s. 90
Patroni dnia:
Święty Jan Kanty, prezbiter
urodził się 24 czerwca 1390 r. w Kętach. Studiował na Uniwersytecie Jagiellońskim. W styczniu 1418 roku został magistrem filozofii. W międzyczasie został wyświęcony na kapłana ale nie znamy daty jego święceń. W 1421 r. na prośbę bożogrobców z Miechowa Akademia Krakowska wysłała Jana Kantego w charakterze kierownika do tamtejszej szkoły klasztornej. Spędził tam osiem lat (1421-1429). W roku 1429 zwolniło się miejsce w jednym z kolegiów Akademii Krakowskiej. Przyjaciele natychmiast zawiadomili o tym Jana i sprowadzili go do Krakowa. Gdy tylko Jan wrócił do Krakowa, objął wykłady na wydziale filozoficznym. Równocześnie jednak zaczął studiować teologię (miał wówczas już ok. 40 lat). W roku 1439 zdobył tytuł bakałarza z teologii. W roku 1439 został kanonikiem i kantorem kapituły św. Floriana w Krakowie oraz proboszczem w Olkuszu. Po uzyskaniu stopnia magistra (mistrza) teologii w roku 1443 Jan Kanty poświęcił się do końca życia wykładom z tej dziedziny. Pośród tych rozlicznych zajęć Jan znajdował jeszcze czas na przepisywanie manuskryptów. Był człowiekiem żywej wiary i głębokiej pobożności. Słynął z wielkiego miłosierdzia. Nie mogąc zaradzić nędzy, wyzbył się nawet własnego odzienia i obuwia. Wielokrotne dzielił się posiłkiem z biednymi. Pomimo bardzo pracowitego i pokutnego życia, jakie Jan prowadził, dożył 83 lat. Zmarł w Krakowie 24 grudnia 1473 r.
Bractwo Słowa Bożego
Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego
Komentarz do pierwszego czytania
W dzisiejszym pierwszym czytaniu po raz kolejny obserwować możemy ewangelizacyjny geniusz Apostoła Narodów. Otóż zwraca się on do Rzymian ich językiem, odwołując się do idei sprawiedliwości, która wchodziła w skład kanonu antycznych cnót i jako taka była niegdyś fundamentem każdego życia wspólnotowego. Zgodnie z rzymską myślą prawniczą, sprawiedliwy to ten, kto szanuje prawo, dotrzymuje zobowiązań, działa uczciwie i podporządkowuje się przyjętym zasadom. Św. Paweł choć nie neguje takiego ujęcia sprawy, to jednak naświetla swoim słuchaczom koncepcję prawdziwej sprawiedliwości, opartej na życiu człowieka w całości oddanemu Bogu. W Piśmie Świętym, zwłaszcza w Starym Testamencie, sprawiedliwymi (hebr. saddiq, gr. dikaios) nazywani byli Ci, którzy zachowują przymierze z Bogiem – tytułowano tak chociażby Noego, Hioba, Symeona czy Józefa. Boża sprawiedliwość nie jest więc hermetycznym systemem norm na wzór rzymskiej, a mówiąc szerzej – ogólnoludzkiej ograniczoności wzajemnych stosunków. Wręcz przeciwnie – św. Paweł przekonuje, że jest to nieustanny dialog Boga z człowiekiem, który swój szczyt osiągnął w akcie wcielenia Chrystusa. Wiele z obietnic naszego Pana z czasów Jego publicznej działalności, nawet współcześnie – w dobie powszechnego postępu – wydaje się być niedorzeczna i niemożliwa w realizacji. Z każdym kolejnym rokiem od czasu Świętej Nocy chyba coraz trudniej uwierzyć nam także w jedno z wielu Jego zapewnień, o których pisał nam św. Mateusz: „A oto Ja jestem z Wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata” (Mt 28, 20). Dzisiejsza lekcja mszalna wiąże nasze usprawiedliwienie przed Bogiem z duchową płodnością Abrahama (por. przypowieść o talentach), którą dać nam może wyłącznie ożywiana przez Ducha Świętego wiara w Boże obietnice.
Komentarz do psalmu
Używane przez nas w liturgii tłumaczenie Pieśni Zachariasza mówi o Bogu, który w domu swego sługi Dawida wzbudza dla nas «moc zbawczą». Grecki oryginał, podobnie jak jego łacińskie tłumaczenie używają w tym miejscu zupełnie innego określenia. Zamiast «mocy» otrzymujemy «róg»: et eréxit cornu salútis, co znacząco wpływa na możliwości interpretacyjne omawianego tekstu. Po pierwsze – i stąd płynąć może owo zastosowanie tego słowa w polskim tłumaczeniu – róg bawołu czy barana był znakiem siły i zdolności bojowej, a uniesienie go, w sposób jednoznaczny utożsamiane było z gestem zwycięstwa. Odmienna analiza wspomnianego symbolu sugerowałaby natomiast związanie go z rogami ołtarza, na które to wylewano krew składanych ofiar i którego to rogu mógł dotknąć się buntownik, aby uniknąć kary za grzechy (por 1 Krl 1, 50). Lew z pokolenia Judy, Odrośl z domu Dawida to Jezus Chrystus, a w krwi wylanej przez Niego na ołtarzu krzyża możemy zawsze upatrywać dla siebie skutecznego azylu duchowego.
Komentarz do Ewangelii
W czasach biblijnych zebrane podczas żniw ziarno przechowywano zwykle w specjalnie przygotowanych do tego spichlerzach podziemnych. Wyłącznie wyjątkowo bogaci właściciele ziemscy, tacy jak Herod Wielki, mogli pozwolić sobie na budowę nadziemnych konstrukcji magazynowych, o których wspomina dzisiejsza ewangelia. Zespół pałacowo-obronny w Masadzie, którego lata świetności przypadły właśnie na okres panowania wzmiankowanego władcy, wyposażony był w aż 29 takich przechowalni. Badania archeologiczne z II poł. XX wieku potwierdziły ich zastosowanie – niektóre z odnalezionych tam resztek zbóż po tak długim czasie nadawały się jeszcze do kiełkowania! Odwiedzając świecące pustkami kościoły na zachodzie Europy, a także coraz częściej – podobne tamtym – świątynie w Polsce, można dostrzec w nich ilustracje pięknych, bogato zdobionych spichlerzy, których właściciele i użytkownicy zabrani zostali „jakby wczorajszej nocy”. Nie traćmy jednak nadziei i ducha, bo w tychże spichlerzach ukryte jest nadal życiodajne ziarno – Chrystus – zdolne przywrócić plon, którym być może niewystarczająco hojnie w przeszłości dzielono się z potrzebującymi.
Komentarze do czytań i Ewangelii zostały przygotowane przez ks. Piotra Lipca
Książka na dziś

Jestem w Kościele. Drogi krzyżowe dla dorosłych
Mały, podręczny pomocnik dla każdego katolika. Publikacja wspiera dorosłych wiernych w zagłębianiu się w rozważanie Męki Pańskiej - prowadzi do większej świadomości na temat tajemnicy zbawienia. Stanowi wsparcie w modlitwie osobistej i wspólnotowej, posłuży również jako materiał do poprowadzenia nabożeństw, spotkań grup parafialnych, rekolekcji i jako prezent w czasie kolędy.
Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.
21 października 2025
Wtorek
Wtorek XXIX tydzień zwykły
Czytania
(Rz 5,12. 15b. 17-19. 20b-21)
Bracia: Przez jednego człowieka grzech wszedł na świat, a przez grzech śmierć, i w ten sposób śmierć przeszła na wszystkich ludzi, ponieważ wszyscy zgrzeszyli. Jeżeli przestępstwo jednego sprowadziło na wszystkich śmierć, to o ileż obficiej spłynęła na nich wszystkich łaska i dar Boży, łaskawie udzielony przez jednego Człowieka, Jezusa Chrystusa. Jeżeli bowiem przez przestępstwo jednego śmierć zakrólowała z powodu jego jednego, o ileż bardziej ci, którzy otrzymują obfitość łaski i daru sprawiedliwości, królować będą w życiu z powodu Jednego: Jezusa Chrystusa. A zatem, jak przestępstwo jednego sprowadziło na wszystkich ludzi wyrok potępiający, tak czyn sprawiedliwy Jednego sprowadza na wszystkich ludzi usprawiedliwienie dające życie. Albowiem jak przez nieposłuszeństwo jednego człowieka wszyscy stali się grzesznikami, tak przez posłuszeństwo Jednego wszyscy staną się sprawiedliwymi. Gdzie się jednak wzmógł grzech, tam się jeszcze obficiej rozlała łaska, aby jak grzech zaznaczył swoje królowanie śmiercią, tak łaska przejawiła swe królowanie przez sprawiedliwość wiodącą do życia wiecznego przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego.
(Ps 40 (39), 7-8a. 8b-10. 17)
REFREN: Przychodzę, Boże pełnić, Twoją wolę
Nie chciałeś ofiary krwawej ani płodów ziemi,
lecz otworzyłeś mi uszy,
nie żądałeś całopalenia i ofiary za grzechy.
Wtedy powiedziałem: "Oto przychodzę.
W zwoju księgi jest o mnie napisane:
Radością jest dla mnie pełnić Twoją wolę, mój Boże,
a Twoje prawo mieszka w moim sercu".
Głosiłem Twą sprawiedliwość w wielkim zgromadzeniu
i nie powściągałem warg moich, o czym Ty wiesz, Panie.
Niech się radują i weselą w Tobie
wszyscy, którzy Ciebie szukają;
a ci, którzy pragną Twojej pomocy,
niech zawsze mówią: "Pan jest wielki".
Aklamacja (Łk 21, 36)
Czuwajcie i módlcie się w każdym czasie, abyście mogli stanąć przed Synem Człowieczym.
(Łk 12, 35-38)
Jezus powiedział do swoich uczniów: "Niech będą przepasane biodra wasze i zapalone pochodnie. A wy podobni do ludzi oczekujących powrotu swego pana z uczty weselnej, aby mu zaraz otworzyć, gdy nadejdzie i zakołacze. Szczęśliwi owi słudzy, których pan zastanie czuwających, gdy nadejdzie. Zaprawdę powiadam wam: Przepasze się i każe im zasiąść do stołu, a obchodząc będzie im usługiwał. Czy o drugiej, czy o trzeciej straży przyjdzie, szczęśliwi oni, gdy ich tak zastanie".
Rozważania do czytań
o. Mieczysław Łusiak SJ
Bóg chce Ci służyć
Co czulibyśmy, gdyby dziś zapukał do naszych drzwi Papież i powiedział, że przyszedł nam usługiwać do stołu? I poprosiłby nas, byśmy usiedli za stołem i zapytał co podać.
A teraz wyobraźmy sobie, że puka sam Bóg! I robi dokładnie to samo! Czyż nie bylibyśmy szczęśliwi? (Choć pewnie też onieśmieleni). Tymczasem to naprawdę nas czeka! Wystarczy tylko, byśmy byli w domu, byśmy się nie pozamykali na dziesięć spustów, nie wyłączyli domofonu i telefonu, bo "chcemy mieć święty spokój". Wystarczy, abyśmy czuwali.
A co to znaczy „czuwać”? To znaczy, byśmy kochali, byśmy byli otwarci na ludzi, na ich potrzeby, byśmy byli wrażliwi na różne ludzkie cierpienia i gotowi pomóc, na miarę swoich sił i możliwości. Czy to wiele? I tak, i nie. Kto już tego doświadczył, kto naprawdę pomógł drugiemu człowiekowi, dobrze wie, że to jest w gruncie rzeczy proste. Najgorzej zacząć.
o. Mieczysław Łusiak SJ
Patroni dnia:
Święty Kasper del Bufalo, prezbiter
urodził się 6 stycznia 1786 r. w Rzymie. W 1788 r. został uzdrowiony z choroby oczu za wstawiennictwem św. Franciszka Ksawerego. Od najmłodszych lat często przebywał w kościele, a zapał, z jakim poznawał prawdy wiary sprawił, że zyskał przydomek "małego apostoła Rzymu". Gdy miał dziewiętnaście lat, został przełożonym nowej szkoły katechetycznej przy Santa Maria del Pianto. Często przemawiał w kościołach i na placach Rzymu, mówił jasnym i prostym językiem. Dnia 31 lipca 1808 r. otrzymał święcenia kapłańskie w kościele Misjonarzy św. Wincentego a Paulo w Montecitorio i został mianowany kanonikiem przy bazylice San Marco. Zajmował się wiernymi w ubogich dzielnicach miasta. Gdy Napoleon zajął Rzym i deportował papieża, a od kapłanów zażądał złożenia przysięgi na wierność sobie, Kasper, kierując się wiernością Ojcu Świętemu, 13 czerwca 1810 r. odmówił złożenia przysięgi. Został za to zesłany do Piacenzy, a później do Bolonii. 13 września 1812 r. został uwięziony w San Giovanni in Monte, w Bolonii, za powtórne odmówienie złożenia przysięgi na wierność Napoleonowi. 12 stycznia 1813 r. przewieziono go do więzienia w Imoli. Gdy 16 maja 1813 r. po raz trzeci odmówił złożenia przysięgi, został przewieziony do fortecy w Lugo, a 10 grudnia skazano go na wyjazd na Korsykę. W lutym 1814 r., po czterech latach wygnania i niewoli, Kasper wrócił do Rzymu. Chciał wstąpić do jezuitów, ale jego spowiednik i przewodnik duchowy poradził mu, by założył własny zakon. Ponieważ chciał przybliżyć wiernym tajemnicę Krwi Chrystusa, założył, wraz z trzema towarzyszami, Zgromadzenie Misjonarzy Krwi Chrystusa. W 1834 r. pomógł św. Marii de Mattias założyć Zgromadzenie Sióstr Adoratorek Krwi Chrystusa. W dwa lata później był już tak wyczerpany, że musiał zmniejszyć swoją aktywność. Jednak gdy w grudniu 1837 r. dowiedział się, że w Rzymie wybuchła epidemia cholery, pośpieszył do miasta, by nieść posługę kapłańską wśród umierających na ulicach. Wygłaszał dla nich ostatnie nauki rekolekcyjne. Gdy sam zachorował, 27 grudnia 1837 r.
Bractwo Słowa Bożego
Komentarze do czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego
Komentarz do pierwszego czytania
Najpewniej nie pomylimy się, kiedy powiemy, że współczesna kultura zachodnia to kultura zdecydowanie indywidualistyczna. Autor natchniony przypomina nam jednak, że – czy tego chcemy, czy nie – jesteśmy we wspólnocie ludzi – zarówno w dobru, jak i złu. Widać to zwłaszcza w życiu rodzinnym. Niejednokrotnie konsekwencje grzechów przodków wpływają na całe, następujące po nich pokolenia. Podobnie decyzje polityczne jednej bądź grupy osób (korupcja, wojna) dotykają milionów niewinnych istnień. Słowo Boże jest tu „żywe i skuteczne”, gdyż zawsze wzywa do osobistej odpowiedzialności za uczynki, ale też daje nadzieję – jak mówi tekst: „Gdzie jednak wzmógł się grzech, tam jeszcze obficiej rozlała się łaska” (Rz 5,20). Bóg także dziś gotów jest odwracać tragiczne skutki naszych osobistych i zbiorowych win. Język grecki posługuje się przynajmniej dwoma określeniami w odniesieniu do sytuacji grzechu. W dzisiejszym czytaniu mowa jest o paraptoma (gr.) - przestępstwie, występku Adama, podczas gdy drugie sformułowanie – hamartia (gr.) wskazuje na grzech jako zasadę i źródło wszelkiego postępowania. Bardzo często w naszym życiu duchowym zdarza się, że początkowo nieistotne, pojedyncze grzechy, nad którymi pracy z różnych powodów się zrzekamy, w krótkim czasie zyskują na intensywności i wciągają nas w coś, co moglibyśmy nazwać spiralą zła. Niezależnie od tego czy stykamy się z pojedynczym błędem, czy też mamy do czynienia z falami powodzi, które topią nas w jednym momencie, i których nie sposób już kontrolować, to św. Paweł przekonuje, że nad każdą z tych rzeczywistości panuje Chrystus: „jak przez nieposłuszeństwo jednego człowieka wszyscy stali się grzesznikami, tak przez posłuszeństwo Jednego wszyscy staną się sprawiedliwymi” (Rz 5, 19).
Komentarz do psalmu
W czasach, gdy słowo zbyt szybko się dewaluuje tracąc na znaczeniu, a język bywa narzędziem manipulacji i przemocy, chrześcijanin wezwany jest, by mówić inaczej – prosto, jasno i z szacunkiem. To m.in. w prostocie używanego przez nas języka odbija się światło przyjętej Ewangelii. Zdarza się też, że trzeba potrafić go w porę okiełznać i pozwolić, by przemawiała jedynie cisza. Posługiwanie się słowem to sztuka, której uczymy się tym pilniej, im ściślej współpracujemy z Jedynym Słowem Ojca. Jakkolwiek, zawsze możemy głosić całym sobą Bożą sprawiedliwość. Do tego właśnie zachęca nas dzisiejszy Psalm. Nie powściągajmy przy tym jedynie naszych warg, ale też i serc, i dłoni.
Komentarz do Ewangelii
Dzisiejsza ewangelia aż dwukrotnie wspomina o geście przepasania bioder. Najpierw przepasane mają być biodra uczniów, następnie – już przy spotkaniu z Panem, przepasze się On sam i będzie im usługiwał. Przewiązane lędźwie to w Biblii symbol czujności, gotowości do działania i pracy. Zabieg ten miał bardzo praktyczny charakter – długie, powłóczyste szaty pozbawione pasa lub sznura mogły znacząco utrudniać swobodę ruchu noszących je osób. Znak, którym posługuje się Chrystus w swej mowie do uczniów, doskonale obrazuje nasze doświadczenia w przeżywaniu wolności – zabsolutyzowana, niczym nieskrępowana, szybko staje się (jak pisał ks. Józef Tischner) nieszczęsnym darem. Przysłuchujemy się niekiedy historiom ludzi, których „biodra przepasane były” Bożymi przykazaniami, uczciwym postępowaniem, heroicznym oddaniem i poświęceniem dla bliźnich. Widzimy jak często ich życie przerywane było nagle, przypadkowo, jakby wpół drogi, pozostawiając po sobie wrażenie niesprawiedliwości i niedokończonego dzieła. Słowo Boże zawsze – także i w tym przypadku – nie pozostawia nas bez nadziei. Każde rozpoczęte przez nas dobro, którego nie uda się dopełnić, podejmie sam Chrystus, o ile tylko nie ulegniemy przedwczesnemu „rozluźnieniu”. Szczęśliwi będziemy, kiedy nas takimi zastanie.
Komentarze do czytań i Ewangelii zostały przygotowane przez ks. Piotra Lipca
Książka na dziś

Różaniec nadzieją i siłą. Wielka nowenna różańcowa
Różaniec nadzieją i siłą to propozycja dla kółek różańcowych, która jest czymś więcej niż tylko przewodnikiem po modlitwie różańcowej. Znajdziemy w niej głęboką medytację nad tajemnicami życia Jezusa i Maryi, ukazującą, jak różaniec zbliża do Boga i pomaga wypraszać niezliczone łaski. Będzie także duchową pomocą w trwającej wielkiej nowennie różańcowej przygotowującą wspólnoty Żywego Różańca w Polsce do jubileuszu 200-lecia ich powstania.
Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.
22 października 2025
Środa
Środa XXIX tydzień zwykły
Czytania
(Rz 6, 12-18)
Bracia: Niech grzech nie króluje w waszym śmiertelnym ciele, poddając was swoim pożądliwościom. Nie oddawajcie też członków waszych jako broń nieprawości na służbę grzechowi, ale oddajcie się na służbę Bogu jako ci, którzy ze śmierci przeszli do życia, i członki wasze oddajcie jako broń sprawiedliwości na służbę Bogu. Albowiem grzech nie powinien nad wami panować, skoro nie jesteście poddani Prawu, lecz łasce. Jaki stąd wniosek? Czy mamy dalej grzeszyć dlatego, że nie jesteśmy już poddani Prawu, lecz łasce? Żadną miarą. Czyż nie wiecie, że jeśli oddajecie samych siebie jako niewolników pod posłuszeństwo, jesteście niewolnikami tego, komu dajecie posłuch: bądź niewolnikami grzechu, co wiedzie do śmierci, bądź posłuszeństwa, co wiedzie do sprawiedliwości? Dzięki jednak niech będą Bogu za to, że gdy byliście niewolnikami grzechu, daliście z serca posłuch nakazom tej nauki, której was oddano, a uwolnieni od grzechu oddaliście się w niewolę sprawiedliwości.
(Ps 124 (123), 1-2. 3-5. 6-8)
REFREN: Naszą pomocą jest nasz Pan i Stwórca
Gdyby Pan nie był po naszej stronie,
przyznaj Izraelu,
gdyby Pan nie był po naszej stronie,
gdy ludzie przeciw nam powstali,
wtedy pochłonęliby nas żywcem.
Gdy gniew ich przeciw nam zapłonął,
wówczas zatopiłaby nas woda,
potok by popłynął nad nami.
Wówczas potoczyłyby się nad nami wezbrane wody.
Błogosławiony Pan, który nas nie wydał na pastwę ich zębom.
Dusza nasza jak ptak się wyrwała z sideł ptaszników,
sidło się podarło, i zostaliśmy uwolnieni.
Nasza pomoc w imieniu Pana, który stworzył niebo i ziemię.
Aklamacja (Mt 24, 42a. 44)
Czuwajcie i bądźcie gotowi, bo w chwili, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie.
(Łk 12,39-48)
Jezus powiedział do swoich uczniów: "To rozumiejcie, że gdyby gospodarz wiedział, o której godzinie złodziej ma przyjść, nie pozwoliłby włamać się do swego domu. Wy też bądźcie gotowi, gdyż o godzinie, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie" Wtedy Piotr zapytał: "Panie, czy do nas mówisz tę przypowieść, czy też do wszystkich?"
Pan odpowiedział: "Któż jest owym rządcą wiernym i roztropnym, którego pan ustanowi nad swoją służbą, żeby na czas wydzielał jej żywność? Szczęśliwy ten sługa, którego pan powróciwszy zastanie przy tej czynności. Prawdziwie powiadam wam: Postawi go nad całym swoim mieniem. Lecz jeśli sługa ów powie sobie w duszy: „Mój pan ociąga się z powrotem”, i zacznie bić sługi i służebnice, a przy tym jeść, pić i upijać się, to nadejdzie pan tego sługi w dniu, kiedy się nie spodziewa, i o godzinie, której nie zna; każe go ćwiartować i z niewiernymi wyznaczy mu miejsce. Sługa, który zna wolę swego pana, a nic nie przygotował i nie uczynił zgodnie z jego wolą, otrzyma wielką chłostę. Ten zaś, który nie zna jego woli i uczynił coś godnego kary, otrzyma małą chłostę. Komu wiele dano, od tego wiele wymagać się będzie; a komu wiele zlecono, tym więcej od niego żądać będą".
Rozważania do czytań
o. Maciej Sierzputowski CSSp
„Bądźcie gotowi, gdyż o godzinie, której się nie domyślacie Syn Człowieczy przyjdzie”.Bądźmy gotowi! Bo przecież czekamy na Niego, prawda? Oczekujesz Jego przyjścia w chwale? Oczekujesz…? I to twoje oczekiwanie jest pełne radości, utęsknienia tak, że czekasz i nie możesz się doczekać. I tak wypatrujesz, że co chwila wydaje ci się, że to On, że już nadchodzi. Widzisz Go w twarzach ludzi, dostrzegasz w wydarzeniach, w sytuacjach. I wówczas rozpala ci się serce, przenika dreszcz i w całym ciele rozlewa się cudowne ciepło. Rzeczywiście tak Go oczekujesz? Faktycznie pragniesz, żeby jak najszybciej przyszedł w chwale, czyli w prawdzie, czyli w swojej cudownej miłości, ze swoim zakochaniem w tobie?
Oczekujesz Jego przyjścia? Wypatrujesz radośnie i z utęsknieniem Jego pojawienia się w chwale? Nie możesz się Go doczekać? Jak to z tobą jest?
o. Maciej Sierzputowski CSSp
Patroni dnia:
Święty Jan Paweł II, papież
Karol Józef Wojtyła urodził się 18 maja 1920 r. w Wadowicach. 13 kwietnia 1929 r. zmarła matka Karola, a trzy lata później, w 1932 r., w wieku 26 lat, zmarł na szkarlatynę brat Edmund. 14 maja 1938 r. Karol zakończył naukę w gimnazjum, następnie wybrał studia polonistyczne na Wydziale Filozoficznym Uniwersytetu Jagiellońskiego. 18 lutego 1941 r. po długiej chorobie zmarł ojciec Karola. Karol podjął pracę jako pracownik fizyczny w zakładach chemicznych Solvay, początkowo w kamieniołomie w Zakrzówku, a potem w oczyszczalni sody w Borku Fałęckim. W 1942 r. wstąpił do tajnego Metropolitalnego Seminarium Duchownego w Krakowie, nie przerywając pracy. 1 listopada 1946 r. kard. Adam Stefan Sapieha wyświęcił Karola na księdza. W lipcu 1948 r. na okres 7 miesięcy ks. Karol został skierowany do pracy w parafii Niegowić. W Krakowie otrzymał w 1948 roku tytuł doktora teologii. W roku 1956 objął za to katedrę etyki Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. W 1958 r. Karol Wojtyła został mianowany biskupem pomocniczym. 30 grudnia 1963 r. Karol Wojtyła został mianowany arcybiskupem metropolitą krakowskim. 16 października 1978 roku kardynał Karol Wojtyła został wybrany papieżem. 13 maja 1981, podczas audiencji generalnej na Placu św. Piotra w Rzymie papież został postrzelony przez tureckiego zamachowca Mehmeta Ali Agcę. W pierwszą rocznicę zamachu na Placu świętego Piotra, 13 maja 1982 r., papież udał się z dziękczynną pielgrzymką do Fatimy. Jan Paweł II od początku lat 90. cierpiał na postępującą chorobę Parkinsona. 2 kwietnia 2005 roku zmarł.
Bractwo Słowa Bożego
Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego
Komentarz do pierwszego czytania
Św. Paweł w dzisiejszym fragmencie Listu do Rzymian zachęca ochrzczonych do radykalnej przemiany swojego życia: skoro umarłeś z Chrystusem (a tym właśnie jest chrzest), to nie możesz pozwolić na to, aby nieprawość wzięła cię we władanie. Użyte w tekście słowo „królował” (gr. basileuetō) personifikuje grzech jako tyrana lub uzurpatora tronu ludzkiego serca. Apostoł celowo nie mówi: „zabijcie ciało” – bo ono samo w sobie nie jest złe – ale: „niech nie króluje grzech”. Przypomina, że nawet żyjąc w doczesnym, śmiertelnym ciele, chrześcijanin może – dzięki łasce – nie ulec władzy złego. Nasze ciała są areną duchowych zmagań, lecz jest to walka czasowa i możliwa do wygrania, bo do natury cielesności należy jej przemijanie, a łaska Boża trwa wiecznie. Interpretując ten teks, św. Jan Chryzostom pisał, abyśmy: nie oddawali korony królewskiej za niewolę szatańskiej uzurpacji, bo: niedorzecznością [jest], aby ci, którzy powołani są do królowania z Chrystusem […] zrzucali z głowy diadem i woleli służyć obłąkanej żebraczce odzianej w łachmany. Autor Listu do Rzymian używa wojskowej retoryki, by ukazać ciężar i doniosłość wyborów przed jakimi stoimy. W wersecie trzynastym czytamy: „Nie oddawajcie też członków waszych jako broń nieprawości na służbę grzechowi, ale oddajcie się na służbę Bogu jako ci, którzy ze śmierci przeszli do życia”. Greckie słowo hopla oznacza zbroję lub broń, a zatem nasze członki mogą stać się orężem w służbie dobra lub zła. To nasza wola decyduje o tym, czy oko posłuży nieczystości czy kontemplacji, język – kłamstwu czy prawdzie, dłonie – burzeniu czy budowaniu. Bóg daje łaskę zwycięstwa – nie lekceważmy sakramentalnych i pozasakramentalnych okazji do jej przyjmowania.
Komentarz do psalmu
Pierwsi chrześcijanie i mistrzowie życia duchowego odczytywali siódmy werset niniejszego psalmu alegorycznie, jako opis duchowych zmagań. Dusza ludzka porównywana była często do ptaka dążącego ku niebu (Bogu), podczas gdy sidła ptaszników utożsamiano z pokusami i zasadzkami zastawianymi na nią przez złego ducha. Naśladowca Chrystusa powinien być zatem czujny i przezorny niczym ptak, który gdy tylko spostrzeże niebezpieczeństwo, natychmiast wzlatuje ku górze, uchodząc pułapkom nieprzyjaciela. Ta obrazowa metafora pokazuje, że jedyną ucieczką duszy przed pokusą i grzechem jest błyskawiczne wzbicie się do nieba. To z kolei zapewnić może nam gorliwa i pewna ufności modlitwa, której nigdy i nikt nie może nas pozbawić.
Komentarz do Ewangelii
Opowieść o czujności z dzisiejszej ewangelii niejednokrotnie znajdowała swoje odzwierciedlenie w wydarzeniach z życia wielu świętych Pańskich. Przykładowo św. Jan Bosko doznawać miał wizji, w których Bóg prosił go, aby trzymał swych wychowanków w nieustannej gotowości duchowej, ponieważ niektórzy z nich mogą wkrótce umrzeć. I faktycznie, latem 1854r. wybucha w Turynie epidemia cholery, a 41 chłopców z oratorium salezjańskiego rozpoczyna w trakcie jej trwania posługę chorym w lazarecie Pinerolo. Spośród nich tylko jeden, 15-letni Cagliero umiera na tyfus, z pewnością dobrze przygotowany na tę chwilę i opatrzony świętymi sakramentami. Jak bardzo potrzeba nam dziś podobnej praktyki „patrzenia końca”, jaką żył wspomniany Don Bosco. W dobie kultury natychmiastowości i odsuwania myśli o swojej śmierci, łatwo popaść w duchową śpiączkę – żyć tak, jakby nasza doczesna egzystencja miała trwać wiecznie, a Bóg miał do nas nigdy nie przyjść. Wielu ludzi – nawet wierzących – odkłada pojednanie z Bogiem „na później”, żyjąc bez sakramentów, bez modlitwy, jak ów zły sługa korzystający jedynie z przynależnych mu wygód. Być może jednym z powodów tak diametralnie słabnących praktyk religijnych jest utrata przez nas owej eschatologicznej mobilizacji – przestaliśmy mówić o sądzie, o niebie i piekle, skupiając się tylko na tym co „tu i teraz”. Jezus przypomina tymczasem, że „tu i teraz” ma sens wyłącznie w perspektywie „tam i potem”. Szczęśliwy ten sługa, którego pan powróciwszy zastanie gotowym.
Komentarze do czytań i Ewangelii zostały przygotowane przez ks. Piotra Lipca
Książka na dziś

Publikacja jest elementem projektu edukacyjnego "Katecheza po śladzie", w ramach którego powstają pomoce dydaktyczne do katechezy szkolnej, parafialnej i domowej. Przygotowane materiały są przeznaczone dla dzieci i dostosowane do ich potrzeb i poziomu
Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.
23 października 2025
Czwartek
Czwartek XXIX tydzień zwykły
Czytania
(Rz 6, 19-23)
Bracia: Ze względu na przyrodzoną waszą słabość posługuję się porównaniem wziętym z ludzkich stosunków: jak oddawaliście członki wasze na służbę nieczystości i nieprawości, pogrążając się w nieprawość, tak teraz wydajcie członki wasze na służbę sprawiedliwości, dla uświęcenia. Kiedy bowiem byliście niewolnikami grzechu, byliście wolni od służby sprawiedliwości. Jakiż jednak pożytek mieliście wówczas z tych czynów, których się teraz wstydzicie? Przecież końcem ich jest śmierć. Teraz zaś, po wyzwoleniu z grzechu i oddaniu się na służbę Bogu jako owoc zbieracie uświęcenie. A końcem tego jest życie wieczne. Albowiem zapłatą za grzech jest śmierć, a łaska przez Boga dana to życie wieczne w Chrystusie Jezusie, Panu naszym.
(Ps 1, 1-2. 3. 4 i 6)
REFREN: Szczęśliwy człowiek, który ufa Panu
Szczęśliwy człowiek, który nie idzie za radą występnych,
nie wchodzi na drogę grzeszników
i nie zasiada w gronie szyderców,
lecz w prawie Pańskim upodobał sobie
i rozmyśla nad nim dniem i nocą.
On jest jak drzewo zasadzone nad płynącą wodą,
które wydaje owoc w swoim czasie;
liście jego nie więdną,
a wszystko, co czyni, jest udane.
Co innego grzesznicy:
są jak plewa, którą wiatr rozmiata.
Albowiem znana jest Panu droga sprawiedliwych,
a droga występnych zaginie.
Aklamacja (Łk 12, 49)
Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i bardzo pragnę, żeby on już zapłonął.
(Łk 12, 49-53)
Jezus powiedział do swoich uczniów: "Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże bardzo pragnę, żeby on już zapłonął. Chrzest mam przyjąć i jakiej doznaję udręki, aż się to stanie. Czy myślicie, że przyszedłem dać ziemi pokój? Nie, powiadani wam, lecz rozłam. Odtąd bowiem pięcioro będzie rozdwojonych w jednym domu: troje stanie przeciw dwojgu, a dwoje przeciw trojgu; ojciec przeciw synowi, a syn przeciw ojcu; matka przeciw córce, a córka przeciw matce; teściowa przeciw synowej, a synowa przeciw teściowej".
Rozważania do czytań
o. Maciej Sierzputowski CSSp
Chrystus jest pragnieniem w stanie czystym. On jest rozpalonym ogniem. Jest wciąż narastającą tęsknotą, nieustannym wypatrywaniem, poszukiwaniem. Chrystus jest miłością zakochaną. Jest nieustannym zapominaniem o sobie. On jest pokornym posługiwaniem, jest uniżeniem. Jezus jest zapatrzeniem, jest zachwyceniem, jest wyrozumiałą czułością. On jest zrozumieniem, jest przytuleniem, jest bliskością i komunią. Chrystus jest…I to wszystko, bo ty jesteś.
On jest taki dla ciebie.
Jest taki ze względu na ciebie.
o. Maciej Sierzputrowski CSSp
Patroni dnia:
Święty Józef Bilczewski, biskup
urodził się 26 kwietnia 1860 r. w Wilamowicach koło Kęt. 6 lipca 1884 r. w Krakowie przyjął święcenia kapłańskie. W latach 1886-1888 odbył studia teologiczne w Wiedniu (gdzie uzyskał doktorat z teologii). W 1890 r. uzyskał habilitację na Uniwersytecie Jagiellońskim. 17 grudnia 1900 r. Leon XIII mianował 40-letniego ks. prał. Józefa Bilczewskiego arcybiskupem lwowskim obrządku łacińskiego. Nowy biskup wyróżniał się ogromną dobrocią serca, wyrozumiałością, pokorą, pobożnością, pracowitością i gorliwością duszpasterską, które płynęły z wielkiej miłości do Boga i bliźniego. Umarł z przepracowania 20 marca 1923 r.
Bractwo Słowa Bożego
Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego
Komentarz do pierwszego czytania
Omawiany od kilku już dni w liturgii szósty rozdział Listu do Rzymian to doskonały wykład z psychologii nawrócenia. W todze profesorskiej występuje tu św. Paweł i nie tylko imponuje nam on swoją kompleksową wiedzą teologiczną, ale także doświadczeniem praktycznym – sam bowiem przeżył moment powrotu do Boga i zdążył zbadać osobiście na czym polega codzienność zmagań na drodze trwania przy Chrystusie. Bywa, że dawny tryb życia nieustannie daje nam o sobie znać poprzez „wypracowane” nawyki – niepozorne na pierwszy rzut oka nieprawości coraz szerzej otwierają drzwi naszej duszy dla kolejnych grzechów, a konsekwentnie rozwijana sprawiedliwość umacnia w nas ducha cnoty. Współczesna psychologia potwierdza tę biblijną intuicję: nasze nawyki mają moc kształtowania charakteru. Im dłużej ćwiczymy się w jakimś zachowaniu, tym trudniej je wykorzenić – „im dłużej drzewo rośnie, tym trudniej wyrwać je z korzeniami”. W miejsce złych praktyk trzeba wyrobić nowe, święte nawyki – oddać swoje członki na służbę Bogu, aż dobro zakorzeni się w nas głęboko. Co istotne, tradycja chrześcijańska podkreśla, że nasze podporządkowanie się Bogu wcale nie jest hańbiącą niewolą, lecz prawdziwym wywyższeniem człowieka. Już Ojcowie Kościoła powtarzali, że służyć Bogu znaczy tyle co panować. Apostoł świadomie używa dziś mocnego porównania, abyśmy uświadomili sobie, że w rzeczywistości duchowej nie istnieje neutralność: albo ktoś oddaje się na służbę Miłości i Prawdy, albo – choćby nieświadomie – sprzyja siłom przeciwnym. Bob Dylan, nawrócony na chrześcijaństwo amerykański poeta, w jednej ze swoich piosenek pisał: „You're gonna have to serve somebody” – będziesz musiał komuś służyć. Pytanie tylko: komu?
Komentarz do psalmu
Psalm 1 to mądrościowy hymn, w którym skontrastowane zostają ze sobą dwie drogi życia: droga sprawiedliwych i droga bezbożnych. Drogę bezbożnych charakteryzuje w tym przypadku bardzo konkretna degradacja – początkowy ruch (idzie za radą występnych) zamienia się ostatecznie w niebezpieczną stagnację (zasiada w gronie szyderców), właściwą dla człowieka dotkniętego śmiercią. Aby opisać drogę sprawiedliwego, autor natchniony posługuję się ilustracją drzewa zasadzonego nad płynącą wodą. Komentarze rabiniczne odnoszą ten werset do postaci Noego, którego arka stała się jedynym schronieniem zdolnym stawić opór niszczącej powodzi. Kiedy zatem otoczeni jesteśmy zewsząd duchowymi przeciwnościami i boimy się o nasze życie, przypomnijmy sobie, że niezawodnym wówczas ratunkiem jest dla nas prowadzące do upodobania w Prawie Pańskim, rozmyślanie nad nim dniem i nocą.
Komentarz do Ewangelii
Tak bliskie nam doświadczenia wojen ostatnich kilku lat nie pozostają bez wpływu na sposób w jaki definiujemy dziś pokój. Często myślimy o nim w kategoriach braku konfliktu, czy podporządkowania się status quo. Słowo Boże poucza tymczasem, że pokój nie oznacza wyłącznie nieobecności wojny, albo utrzymania równowagi sił. W swej istocie jest on owocem sprawiedliwości, podczas gdy „grobowy pokój” – jak nazwał go papież Franciszek – bywa niczym innym jak obojętnością wobec zła i grzechu. Jak zatem pogodzić dzisiejsze słowa Jezusa z przypisywanym Mu przez proroków tytułem Księcia Pokoju? W Starym Testamencie szalom oznacza pełnię życia w zgodzie z Bogiem i bliźnimi, które niejednokrotnie wymaga od nas wejścia na „wojenną ścieżkę” z grzechem. Św. Cyryl Aleksandryjski mówił, że Chrystus daje pokój, ale nie taki, który jednoczy w złu, bo: „pokój z grzesznikami przeciw Bogu jest zgubny”. „Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi” (Mt 5, 9).
Komentarze do czytań i Ewangelii zostały przygotowane przez ks. Piotra Lipca
Książka na dziś

Podróż do serca wiary. Katolicyzm
Ta piękna i mądra książka to zaproszenie do przeżycia wielkiej przygody wiary. Wiary żywej, głębokiej i rozumnej. Amerykański autor bp Robert Barron, najsłynniejszy na świecie rekolekcjonista, którego słuchają i oglądają dziś dziesiątki milionów ludzi, prowadzi czytelnika przez serce chrześcijaństwa: od tajemnicy Wcielenia i Trójcy, przez Kościół jako Mistyczne Ciało, Eucharystię - prawdziwy Chleb z nieba, aż po modlitwę, świętych i rzeczy ostateczne, takie jak piekło, czyściec czy niebo.
Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.
24 października 2025
Piątek
Piątek XXIX tydzień zwykły
Czytania
(Rz 7, 18-25a)
Bracia: Jestem świadom, że we mnie, to jest w moim ciele, nie mieszka dobro; bo łatwo przychodzi mi chcieć tego, co dobre, ale wykonać — nie. Nie czynię bowiem dobra, którego chcę, ale czynię to zło, którego nie chcę. Jeżeli zaś czynię to, czego nie chcę, już nie ja to czynię, ale grzech, który we mnie mieszka. A zatem stwierdzam w sobie to prawo, że gdy chcę czynić dobro, narzuca mi się zło. Albowiem wewnętrzny człowiek we mnie ma upodobanie zgodne z prawem Bożym. W członkach zaś moich spostrzegam prawo inne, które toczy walkę z prawem mojego umysłu i podbija mnie w niewolę pod prawo grzechu mieszkającego w moich członkach. Nieszczęsny ja człowiek! Któż mnie wyzwoli z ciała, co wiedzie ku tej śmierci? Dzięki niech będą Bogu przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego.
(Ps 119 (118), 66 i 68. 76-77. 93-94)
REFREN: Naucz mnie, Panie, mądrych ustaw Twoich
Naucz mnie trafnego sądu i umiejętności,
bo ufam Twoim przykazaniom.
Dobry jesteś i dobrze czynisz,
naucz mnie Twoich ustaw.
Niech Twoja łaska będzie mi pociechą
zgodnie z obietnicą daną Twemu słudze.
Niech mnie ogarnie Twoja litość, a żyć będę,
bo Twoje prawo jest moją rozkoszą.
Na wieki nie zapomnę Twoich postanowień,
bo przez nie dałeś mi życie.
Wybaw mnie, należę do Ciebie,
bo szukam Twych postanowień.
Aklamacja (Mt 11, 25)
Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że tajemnice królestwa objawiłeś prostaczkom.
(Łk 12, 54-59)
Jezus mówił do tłumów: "Gdy ujrzycie chmurę podnoszącą się na zachodzie, zaraz mówicie: „Deszcz idzie”. I tak bywa. A gdy wiatr wieje z południa, powiadacie: „Będzie upał”. I bywa. Obłudnicy, umiecie rozpoznawać wygląd ziemi i nieba, a jakże obecnego czasu nie rozpoznajecie? I dlaczego sami z siebie nie rozróżniacie tego, co jest słuszne? Gdy idziesz do urzędu ze swym przeciwnikiem, staraj się w drodze dojść z nim do zgody, by cię nie pociągnął do sędziego; a sędzia przekazałby cię dozorcy, dozorca zaś wtrąciłby cię do więzienia. Powiadam ci, nie wyjdziesz stamtąd, póki nie oddasz ostatniego pieniążka".
Rozważania do czytań
o. Mieczysław Łusiak SJ
Wołanie o rozsądek
Dziś Pan Jezus przestrzega nas przed krótkowzrocznością (duchową). Prognozując pogodę, potrafimy być „dalekowzroczni”. Jeszcze lepiej wychodzi nam to, kiedy inwestujemy pieniądze albo myślimy o wakacjach. Gdy chodzi o sferę duchową (czyli relacje z Bogiem i ludźmi), to już nie jest tak pięknie. Życie bez pojednania z tymi, których skrzywdziliśmy jest przejawem krótkowzroczności duchowej. Dlaczego sami z siebie nie rozróżniamy tego, co słuszne? Wiemy doskonale, że słuszne jest to, co zapewnia nam dobrą przyszłość. A pojednanie (i w ogóle miłość do Boga i ludzi) gwarantuje nam życie wieczne, czyli przyszłość najważniejszą i właściwie jedyną prawdziwą.
Bądźmy rozsądni, czyli dobrzy.
o. Mieczysław Łusiak SJ
Patroni dnia:
Błogosławiony Kontard Ferrini
urodził się w Mediolanie 4 kwietnia 1859 roku. Po celującym ukończeniu studiów średnich Kontard rozpoczął studia prawnicze na uniwersytecie w Pawii. Poza prawem studiował także klasykę grecką i rzymską. Po ukończeniu studiów wykładał prawo rzymskie w Pawii. Mimo wiedzy był zawsze pokorny i skłonny do służenia pomocą. Od uczniów żądał jednak solidnej pracy i rzetelności; sam świecił przykładem sumienności. Złożył ślub dozgonnej czystości. Codziennie uczestniczył we Mszy świętej i przyjmował Komunię. W 1886 roku wstąpił do III Zakonu św. Franciszka z Asyżu. Zmarł 17 października 1902 roku w wieku 43 lat.
Bractwo Słowa Bożego
Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego
Komentarz do pierwszego czytania
Niedaleko „prawdziwej duchowej apokalipsy” moglibyśmy umiejscowić diagnozę św. Pawła z dzisiejszego pierwszego czytania: „Nie czynię bowiem dobra, którego chcę, ale czynię to zło, którego nie chcę”. Rozpacz bezradnego wobec grzechu Apostoła: „Nieszczęsny ja człowiek! Któż mnie wyzwoli z ciała, [co wiedzie ku] tej śmierci?”, przezwyciężona zostaje ostatecznie pełnym nadziei dziękczynieniem: „Dzięki niech będą Bogu przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego!”. Jedynie Jezus i Jego łaska mogą wyzwolić nas z ciała śmierci. Prawo przykazań, choć pomocne, może stać się dla człowieka pozbawionego łaski niczym wyrok. Nie oznacza to jednak, że należy je teraz odrzucić – wręcz przeciwnie. Dane jest nam ono jako wzorzec dla sumienia zdolnego do przyjmowania Chrystusowej łaski. Jedno z ludowych porzekadeł brzmi: „dobrymi chęciami jest piekło wybrukowane”. Ukryta w tym przysłowiu prawda przypomina, że samo chcenie bywa najczęściej niewystarczające. Dlatego też człowiek duchowy wie, że nie może lekkomyślnie rezygnować z dostępnych mu środków łaski w sytuacji nieustannej walki z grzechem i permanentnej słabości ciała. Dobro, którego pragniemy nigdy nie jest dziełem przypadku, bo przypadkowe nie było też odkupieńcze dzieło naszego Zbawiciela: „Syn Człowieczy nie przyszedł, aby Mu służono, lecz żeby służyć i dać swoje życie na okup za wielu” (Mk 10, 45).
Komentarz do psalmu
Jestem w raju! Te słowa spontanicznego błogosławieństwa przychodzą nam na myśl w różnych pozytywnych okolicznościach naszego życia. Raj – miejsce niezmąconej niczym szczęśliwości pierwszych rodziców, miejsce zrealizowanych potrzeb i pragnień, miejsce naszej bezpośredniej i bliskiej obecności przy boku Pana. Ten stan ludzkiej egzystencji Hebrajczycy określili mianem Gan Eden – ogrodu rozkoszy. Niestety grzech pierworodny nieodwracalnie upośledził naszą naturę także w tej kwestii. Coraz trudniej uwierzyć nam, że doświadczenie prawdziwej przyjemności w warunkach doczesnego pielgrzymowania jest w ogóle możliwe. W tym kontekście autor dzisiejszego Psalmu dzieli się z nami hojnie swoim przeżywaniem rozkoszy z powodu Bożego Prawa. Tą samą rozkosz chce dzielić z nami także sam Jezus, który w Ewangelii św. Jana mówi: „Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej, tak jak Ja zachowałem przykazania Ojca mego i trwam w Jego miłości. To wam powiedziałem, aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna” (J 15, 10n).
Komentarz do Ewangelii
Słowa Jezusa z fragmentu dzisiejszej ewangelii wskazują na umiejętność czytania znaków przyrody jako analogię do rozeznawania duchowych znaków czasu. Mieszkańcy Palestyny rzeczywiście wiedzieli, że z chmur nadciągających z zachodu zwykle idzie deszcz (chmury znad Morza Śródziemnego), a wiatr z południa (pustynny) przynosi palące upały. Owa meteorologiczna kompetencja nie była niczym wyjątkowym – bytując przez wiele lat w tym samym miejscu, można z dużą dozą prawdopodobieństwa spodziewać się opadów deszczu w czasie pory deszczowej i ponadprzeciętnie wysokich temperatur w czasie pory suchej. Wiedza ta rodziła się z wieloletniej praktyki życia codziennego, dlatego Jezusowy zarzut o nieumiejętności rozpoznawania przez nas owych symptomów rzeczywistości duchowych jest w istocie zarzutem wymierzonym w krótkotrwałość naszych obserwacji i wyciąganie z nich zbyt pochopnych i błędnych wniosków. W jednej ze swoich homilii wygłoszonych w Domu św. Marty, papież Franciszek mówił, że: „Aby zrozumieć znaki czasu potrzebne jest przede wszystkim milczenie. Zachowanie milczenia i obserwowanie. A następnie podjęcie refleksji wewnętrznej. Na przykład dlaczego jest dziś tak wiele wojen? Dlaczego miały miejsce pewne wydarzenia? I modlić się... Milczenie, refleksja i modlitwa. Tylko w ten sposób możemy zrozumieć znaki czasu to, co Jezus chce nam powiedzieć”.
Komentarze do czytań i Ewangelii zostały przygotowane przez ks. Piotra Lipca
Książka na dziś

Nota Antiqua et nova. Na temat relacji pomiędzy sztuczną inteligencją a inteligencją ludzką
Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.
25 października 2025
Sobota
Sobota XXIX tydzień zwykły
Czytania
(Rz 8, 1-11)
Bracia: Teraz dla tych, którzy są w Chrystusie Jezusie, nie ma już potępienia. Albowiem prawo Ducha, które daje życie w Chrystusie Jezusie, wyzwoliło cię spod prawa grzechu i śmierci. Co bowiem było niemożliwe dla Prawa, ponieważ ciało czyniło je bezsilnym, tego dokonał Bóg. On to zesłał Syna swego w ciele podobnym do ciała grzesznego i dla usunięcia grzechu wydał w tym ciele wyrok potępiający grzech, aby to, co nakazuje Prawo, wypełniło się w nas, jeżeli postępujemy nie według ciała, ale według Ducha. Ci bowiem, którzy żyją według ciała, dążą do tego, czego chce ciało; ci zaś, którzy żyją według Ducha, do tego, czego chce Duch. Dążność bowiem ciała prowadzi do śmierci, dążność zaś Ducha do życia i pokoju. Dlatego że dążność ciała wroga jest Bogu, nie podporządkowuje się bowiem Prawu Bożemu ani nawet nie jest do tego zdolna. A ci, którzy żyją według ciała, Bogu podobać się nie mogą. Wy jednak nie żyjecie według ciała, lecz według Ducha, jeśli tylko Duch Boży w was mieszka. Jeżeli zaś kto nie ma Ducha Chrystusowego, ten do Niego nie należy. Jeżeli natomiast Chrystus w was mieszka, ciało wprawdzie podlega śmierci ze względu na skutki grzechu, duch jednak ma życie na skutek usprawiedliwienia. A jeżeli mieszka w nas Duch Tego, który Jezusa wskrzesił z martwych, to Ten, co wskrzesił Chrystusa Jezusa z martwych, przywróci do życia wasze śmiertelne ciała mocą mieszkającego w was swego Ducha.
(Ps 24 (23), 1-2. 3-4ab. 5-6)
REFREN: Oto lud wierny, szukający Boga
Do Pana należy ziemia i wszystko, co ją napełnia,
świat i jego mieszkańcy.
Albowiem On go na morzach osadził
i utwierdził ponad rzekami.
Kto wstąpi na górę Pana,
kto stanie w Jego świętym miejscu?
Człowiek rąk nieskalanych i czystego serca,
który nie skłonił swej duszy ku marnościom.
On otrzyma błogosławieństwo od Pana
i zapłatę od Boga, swego Zbawcy.
Oto pokolenie tych, którzy Go szukają,
którzy szukają oblicza Boga Jakuba.
Aklamacja (Ez 33, 11)
Nie chcę śmierci grzesznika, lecz pragnę, aby się nawrócił i miał życie.
(Łk 13, 1-9)
W tym czasie przyszli niektórzy i donieśli Jezusowi o Galilejczykach, których krew Piłat zmieszał z krwią ich ofiar. Jezus im odpowiedział: "Czyż myślicie, że ci Galilejczycy byli większymi grzesznikami niż inni mieszkańcy Galilei, że to ucierpieli? Bynajmniej, powiadam wam; lecz jeśli się nie nawrócicie, wszyscy podobnie zginiecie. Albo myślicie, że owych osiemnastu, na których zwaliła się wieża w Siloe i zabiła ich, było większymi winowajcami niż inni mieszkańcy Jerozolimy? Bynajmniej, powiadam wam: lecz jeśli się nie nawrócicie, wszyscy tak samo zginiecie". I opowiedział im następującą przypowieść: "Pewien człowiek miał drzewo figowe zasadzone w swojej winnicy; przyszedł i szukał na nim owoców, ale nie znalazł. Rzekł więc do ogrodnika: „Oto już trzy lata, odkąd przychodzę i szukam owocu na tym drzewie figowym, a nie znajduję. Wytnij je: po co jeszcze ziemię wyjaławia?” Lecz on mu odpowiedział: „Panie, jeszcze na ten rok je pozostaw; ja okopię je i obłożę nawozem; może wyda owoc. A jeśli nie, w przyszłości możesz je wyciąć”.
Rozważania do czytań
o. Mieczysław Łusiak SJ
Bóg nie płaci, lecz daje
Są tacy ludzie, którzy oczekują, że Pan Bóg będzie „płacił” jakimś nieszczęściem za grzech i opieką za dobre życie. Tymczasem Miłość nie zna czegoś takiego jak „zapłata”, czy „wyrównywanie rachunków”. Bóg nie czyha na nasze błędy. On po prostu troszczy się o nas. I to tym bardziej, im jesteśmy słabsi. Nawet jeśli ta słabość wyraża się grzechem. A może wtedy tym bardziej. Prawdziwa Miłość zanim źle pomyśli o kimś, zapyta się „dlaczego ten człowiek jest słaby?” Prawdą jest bowiem, że człowiek prawie zawsze czyni zło ze słabości, a nie ze „złości”. Prawdopodobieństwo, że ktoś czyni zło, bo chce być zły jest bardzo małe, bliskie zeru. Pozwalajmy więc Panu, by „nawoził” i „uprawiał” nasze dusze. Póki jeszcze jest na to czas.
o. Mieczysław Łusiak SJ
Patroni dnia:
Święty Bernard Calvo, biskup
urodził się ok. 1180 r. w Manso Calvo (Hiszpania). W 1214 r. wstąpił do cysterskiego klasztoru Świętego Krzyża. Jego pobożność i mądrość przyczyniły się do szybkiego obrania go opatem tego klasztoru. W 1223 r. został biskupem Vich. Zmarł 26 października 1243 r.
Bractwo Słowa Bożego
Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego
Komentarz do pierwszego czytania
Kiedy bojaźń przenika nasze życie duchowe i staje się siłą kierującą naszymi decyzjami, prowadząc do chaotycznych reakcji osłabiających naszą więź z Bogiem, wtedy szczególnie ważne jest zatrzymać się i otworzyć na Boże Słowo. To ono ukazuje, do czego Pan zaprasza nas właśnie teraz i w jaki sposób możemy przeżywać niepokój w duchu wiary. Już pierwszy werset dzisiejszego fragmentu Listu św. Pawła do Rzymian odwodzi nasze myśli od przesadnego lęku o kwestie zbawienia lub potępienia: „Teraz jednak dla tych, którzy są w Chrystusie Jezusie, nie ma już potępienia”. Użyte w oryginalnym przekładzie słowo teraz, wskazuje na natychmiastową zmianę sytuacji człowieka wierzącego. Dzięki łasce, „w Chrystusie” przestaje obowiązywać prawo potępienia. Oznacza to, że kto naprawdę żyje w komunii ze Zbawicielem (łaska uświęcająca), nie żyje pod groźbą wiecznego wyroku. Porzucić duchową lękliwość to chodzić w pewności miłości samego Boga. Zamiast zamartwiać się efektami naszych starań, uczmy się słuchać natchnień Ducha i tak, jak wypełniony Nim Kościół pierwotny (por. Dz 4, 31), postępujmy zgodnie z Jego wskazówkami. Duch Święty nie jest dodatkiem do wypełniania przykazań, lecz Tym, w którym nabierają one życiodajnej mocy obfitego owocowania. Wołajmy o Ducha Miłości, bo „doskonała miłość usuwa lęk” (1 J 4, 18).
Komentarz do psalmu
Kto wstąpi na górę Pana, kto stanie w Jego świętym miejscu? Już od samego początku tradycja egzegetyczna Kościoła upatrywała w tym fragmencie Psalmu 24 zapowiedź zbawczej męki Chrystusa. To On – podobny do nas we wszystkim oprócz grzechu – wstępuje na Golgotę, by tam w ostatecznym akcie odkupienia powierzyć Swą duszę Ojcu: „Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego” (Łk 23, 46). Czy mogę w tym kontekście powiedzieć o sobie, że należę do pokolenia, które wie, gdzie znaleźć można oblicze Boga Jakuba?
Komentarz do Ewangelii
Zdrowe drzewo figowe wydaje owoc aż trzy razy w ciągu roku. Wczesne figi – największe – dojrzewają na miesiąc przed pojawieniem się głównego plonu, który jest jednocześnie najliczniejszy i możliwy do zebrania w okolicach sierpnia-września. Z kolei ostatni, zimowy urodzaj pozostaje na drzewach aż do później jesieni. W dzisiejszej ewangelii spotykamy się z precedensem diametralnie odbiegającym od normy – drzewo nie tyle nie owocuje w pełni w czasie swojego rocznego cyklu, co przestało obradzać aż na trzy lata! W tej sytuacji lekarstwem zaproponowanym przez cierpliwego ogrodnika jest obkopanie rośliny i obłożenie jej nawozem. Greckie sformułowanie balō koprían oznacza dosłownie tyle, co „rzucić odchody”. W sensie duchowym scena ta może zachęcać nas do podejmowania odważnych prób mierzenia się z tym wszystkim, co w naszym życiu mogłoby zostać uznane za bezwartościową nieczystość. Bardzo często człowiek staje wobec rzeczywistości grzechu – zwłaszcza takiego, z którym mierzy się już dość długo – z obrzydzeniem, zamierzając zupełnie odciąć się od niego i wymazać z pamięci. Słowo Boże w przytoczonym dziś obrazie figowego drzewa wydaje się proponować nam zgoła inne rozwiązanie: to co jest moją słabością należy z pokorą uznać, przyjąć, przepracować i pozwolić by stało się źródłem mojej siły. Jak pisał św. Paweł w Liście do Rzymian: „Gdzie jednak wzmógł się grzech, tam jeszcze obficiej rozlała się łaska” (Rz 5, 20).
Komentarze do czytań i Ewangelii zostały przygotowane przez ks. Piotra Lipca
Książka na dziś

Kalendarz 2026 - Zdzierak (okł. czarna)
Kalendarz to jeszcze jedno narzędzie, które wykorzystujemy do odliczania czasu. A ten jakby naprawdę się kurczył, a w nas powodował przyśpieszenie i niechcianą zadyszkę. Poczucie życia w ciągłym niedoczasie nam nie służy. I często dopiero jakieś traumatyczne doświadczenie powoduje zatrzymanie się i postawienie najważniejszych pytań: o sens, o cel, o szczęście, o bliskość…
Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.