
Niedziela
Czytania
(Mdr 18, 6-9)
Noc wyzwolenia oznajmiono wcześniej naszym ojcom, by nabrali otuchy, wiedząc dobrze, jakim przysięgom zawierzyli. I lud Twój wyczekiwał ocalenia sprawiedliwych, a zatraty wrogów. Czym bowiem pokarałeś przeciwników, tym wsławiłeś nas, powołanych. Pobożni potomkowie dobrych składali w ukryciu ofiary i ustanowili zgodnie Boskie prawo, że jednakowo te same dobra i niebezpieczeństwa podejmą święci, i już zaczęli śpiewać hymny przodków.
(Ps 33 (32), 1 i 12. 18-19. 20 i 22)
REFREN: Szczęśliwy naród wybrany przez Pana
Sprawiedliwi, radośnie wołajcie na cześć Pana,
prawym przystoi pieśń chwały.
Błogosławiony lud, którego Pan jest Bogiem,
naród, który On wybrał na dziedzictwo dla siebie.
Oczy Pana zwrócone na bogobojnych,
na tych, którzy oczekują Jego łaski,
aby ocalił ich życie od śmierci
i żywił ich w czasie głodu.
Dusza nasza oczekuje Pana,
On jest naszą pomocą i tarczą.
Panie, niech nas ogarnie Twoja łaska,
według nadziei pokładanej w Tobie.
(Hbr 11, 1-2. 8-19)
Bracia: Wiara jest poręką tych dóbr, których się spodziewamy, dowodem tych rzeczywistości, których nie widzimy. To dzięki niej przodkowie otrzymali świadectwo. Dzięki wierze ten, którego nazwano Abrahamem, usłuchał wezwania, by wyruszyć do ziemi, którą miał objąć w posiadanie. Wyszedł, nie wiedząc, dokąd idzie. Dzięki wierze przywędrował do Ziemi Obiecanej, jako ziemi obcej, pod namiotami mieszkając z Izaakiem i Jakubem, współdziedzicami tej samej obietnicy. Oczekiwał bowiem miasta zbudowanego na silnych fundamentach, którego architektem i budowniczym jest sam Bóg. Dzięki wierze także i sama Sara, mimo podeszłego wieku, otrzymała moc poczęcia. Uznała bowiem za godnego wiary Tego, który udzielił obietnicy. Przeto z człowieka jednego, i to już niemal obumarłego, powstało potomstwo tak liczne jak gwiazdy na niebie, jak niezliczone ziarnka piasku na wybrzeżu morza. W wierze pomarli oni wszyscy, nie osiągnąwszy tego, co im przyrzeczono, lecz patrzyli na to z daleka i witali, uznawszy siebie za obcych i gości na tej ziemi. Ci bowiem, co tak mówią, wykazują, że szukają ojczyzny. Gdyby zaś tę wspominali, z której wyszli, znaleźliby sposobność powrotu do niej. Teraz zaś do lepszej dążą, to jest do niebieskiej. Dlatego Bóg nie wstydzi się być nazywanym ich Bogiem, gdyż przysposobił im miasto. Dzięki wierze Abraham, wystawiony na próbę, ofiarował Izaaka, i to jedynego syna składał na ofiarę, on, który otrzymał obietnicę, któremu powiedziane było: "Z Izaaka będzie dla ciebie potomstwo". Pomyślał bowiem, iż Bóg mocen jest wskrzesić także umarłych, i dlatego odzyskał go, na podobieństwo śmierci i zmartwychwstania Chrystusa.
Aklamacja (Mt 24, 42a. 44)
Czuwajcie i bądźcie gotowi, bo o godzinie, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie.
(Łk 12, 32-48)
Jezus powiedział do swoich uczniów: "Nie bój się, mała trzódko, gdyż spodobało się Ojcu waszemu dać wam królestwo. Sprzedajcie wasze mienie i dajcie jałmużnę. Sprawcie sobie trzosy, które nie niszczeją, skarb niewyczerpany w niebie, gdzie złodziej się nie dostaje ani mól nie niszczy. Bo gdzie jest skarb wasz, tam będzie i serce wasze. Niech będą przepasane biodra wasze i zapalone pochodnie. A wy bądźcie podobni do ludzi oczekujących swego pana, kiedy z uczty weselnej powróci, aby mu zaraz otworzyć, gdy nadejdzie i zakołacze. Szczęśliwi owi słudzy, których pan zastanie czuwających, gdy nadejdzie. Zaprawdę, powiadam wam: Przepasze się i każe im zasiąść do stołu, a obchodząc, będzie im usługiwał. Czy o drugiej, czy o trzeciej straży przyjdzie, szczęśliwi oni, gdy ich tak zastanie. A to rozumiejcie, że gdyby gospodarz wiedział, o której godzinie przyjść ma złodziej, nie pozwoliłby włamać się do swego domu. Wy też bądźcie gotowi, gdyż o godzinie, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie". Wtedy Piotr zapytał: "Panie, czy do nas mówisz tę przypowieść, czy też do wszystkich?" Pan odpowiedział: "Któż jest owym rządcą wiernym i roztropnym, którego pan ustanowi nad swoją służbą, żeby rozdawał jej żywność we właściwej porze? Szczęśliwy ten sługa, którego pan, powróciwszy, zastanie przy tej czynności. Prawdziwie powiadam wam: Postawi go nad całym swoim mieniem. Lecz jeśli sługa ów powie sobie w sercu: Mój pan się ociąga z powrotem, i zacznie bić sługi i służące, a przy tym jeść, pić i upijać się, to nadejdzie pan tego sługi w dniu, kiedy się nie spodziewa, i o godzinie, której nie zna; surowo go ukarze i wyznaczy mu miejsce z niewiernymi. Ów sługa, który poznał wolę swego pana, a nic nie przygotował i nie uczynił zgodnie z jego wolą, otrzyma wielką chłostę. Ten zaś, który nie poznał jego woli, a uczynił coś godnego kary, otrzyma małą chłostę. Komu wiele dano, od tego wiele wymagać się będzie; a komu wiele powierzono, tym więcej od niego żądać będą".
Rozważania do czytań
Oremus
Chrześcijaństwo jest dla nas wielką szansą, ale także niezwykle odpowiedzialnym zadaniem. To ewangeliczny program na życie, którego cel wyznaczył Bóg, a środki do niego prowadzące dobieramy dzięki wolności i rozumowi oświecanemu przez Ducha Świętego. Komu wiele dano, od tego wiele wymagać się będzie, mówi Chrystus do uczniów. Dar życia, otrzymane talenty, a przede wszystkim ofiara Odkupiciela są dla nas wezwaniem do służby. One podnoszą nasze człowieczeństwo i potwierdzają naszą godność dzieci Bożych.
Michał Piotr Gniadek, "Oremus" sierpień 2007, s. 55
Bractwo Słowa Bożego
Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego
Komentarz do pierwszego czytania
Dzisiejszy fragment z Księgi Mądrości to poetycka refleksja nad świętą nocą paschalną, kiedy Izraelici, prowadzeni przez Mojżesza, dzięki cudownej Bożej interwencji zostali wyzwoleni z niewoli egipskiej. Wydarzenie Paschy, czyli bezpiecznego przejścia przez to, co niesie śmierć, ku nowemu życiu, ukształtowało tożsamość Narodu Wybranego, i było potem liturgicznie przeżywane jako coroczne święto.
Tamtej nocy dokonał się sąd – ci, którzy byli posłuszni Bożym poleceniom przekazanym przez Mojżesza, radowali się; ale Egipcjanie, zacięci w uporze, zginęli w wodach Morza Czerwonego. Dlatego autor natchniony uwielbia Boga za paradoks tamtego wydarzenia: „Czym bowiem pokarałeś przeciwników, tym wsławiłeś nas, powołanych”.
Od kiedy „Chrystus został ofiarowany jako nasza Pascha” (1Kor 5, 7) – a jesteśmy włączeni w Jego śmierć i zmartwychwstanie przez chrzest – także nasze życie ma być paschalne. Każdego dnia doświadczamy różnych przeciwności, realnych, widzialnych i niewidzialnych wrogów naszej duszy. Nasza codzienność to budowanie dobra, począwszy od prostych, codziennych uczynków miłości wobec tych, z którymi łączą nas relacje codzienne; ale to także walka – przeciw szatanowi (mocą Chrystusa, nie naszą!), grzechowi, ciału, które nieraz wolałoby wybrać egoizm w różnych jego formach, zamiast miłości i daru z siebie.
Ci, którzy przez wiarę i święte życie jednoczą się z Chrystusem, doświadczają radości zwycięstwa, aż po to ostateczne – w niebie. Ci, którzy nie podejmują walki i odwracają się od Pana, sami czynią się Jego nieprzyjaciółmi i ryzykują ostateczne potępienie.
Komentarz do psalmu
Często jesteśmy dumni z bycia ludźmi ochrzczonymi, członkami Kościoła – mamy wewnętrzne przekonanie, że jesteśmy na dobrej drodze. To ważne, ale potrzebujemy sobie ciągle przypominać, że to nie nasza zasługa, ale dar łaski.
Naród Wybrany dlatego nazywa się wybranym, bo tym się odróżniał spośród wszystkich ludów ziemi, że to Pan go zgromadził. To Pan, Bóg jedyny, z tłumu różnych ludzi zwołał ich, aby byli świętą społecznością, ludem Jemu przeznaczonym na własność. „Błogosławiony lud, którego Pan jest Bogiem (…) który On wybrał na dziedzictwo dla siebie”.
Co więcej, Pan jest obecny pośród swojego ludu. Pan zawiera ze swoim ludem przymierze, daje mu prawo, według którego ma żyć, aby wiedział, że nie ma postępować tak, jak wszyscy dokoła, ale tak, jak uczy mądrość Boża. Wreszcie, znakiem potwierdzającym relację Boga do Jego ludu wybranego jest składana ofiara – przy zawieraniu przymierza, ale również w różnych jej formach w Starym Testamencie.
W Nowym Testamencie, który jest wypełnieniem zapowiedzi Starego, to Jezus zwołuje swoich uczniów po imieniu, jest obecny zawsze tam, gdzie dwóch albo trzech gromadzi się w Jego imię, potwierdza Prawo przykazań, ale nadaje mu nowy i głębszy smak przez przykazanie miłości – miłości na Jego wzór. I wreszcie, Jezus sam, z miłości, dobrowolnie ofiarowuje na krzyżu swoje życie i na zawsze pozostawia tę Ofiarę żywą, jako uobecnianą, w Najświętszej Ofierze Mszy świętej.
Jesteśmy szczęśliwi, bo wybrał nas Pan. Jezus nas powołał, abyśmy byli częścią Nowego Ludu, który On nabył własną krwią, który kocha i czyni świętym. A ten lud to Kościół.
Komentarz do drugiego czytania
Nieraz nie wiemy, o co tak naprawdę się modlić. Jak się modlić i o co prosić. Ale z całą pewnością zawsze zostaniemy wysłuchani, kiedy z ufnością modlimy się o łaskę wiary, o pomnożenie wiary w nas. Aby Pan umocnił i rozwinął naszą wiarę, czyli – ostatecznie – całkowite przylgnięcie do Niego, powierzenie się Jemu, uznając prawdę, którą On objawił.
Wiara jest zawsze, i każdego dnia na nowo, krokiem w ciemno, ku obietnicy, którą Bóg daje. Opieramy się na Jego Słowu, które rozważamy na modlitwie, staramy się odczytywać Jego wolę, i za nią iść. Z wiarą wiąże się nie tylko ciemność, ale też obietnica – jak dla Abrahama i Sary. Na ziemi jesteśmy „obcymi i wędrowcami” – każdy dzień to okazja, żeby przybliżyć się do nieba. Szczególnie przeżywają to ci, którzy uczestniczą w tych dniach w pieszych pielgrzymkach na Jasną Górę i do innych sanktuariów.
Wiara to także przechodzenie przez próby, nieraz bardzo trudne – Pan Bóg wie, jakie na nas może dopuścić i jakie, dzięki Jego nieustającej miłości, możemy przejść, aby naprawdę wzrosnąć. Wiara to także niezachwiana ufność, pomimo prób, że Bóg jest Panem życia i śmierci. On może nie tylko zapobiec śmierci, ale ma także władzę nad nią poprzez cud zmartwychwstania, na które, w dniu ostatecznym, każdy z nas może z ufnością oczekiwać.
W ostatnich latach najgłębszą refleksję nad tym, czym jest wiara i jak w niej ciągle wzrastać, znajdziemy w Encyklice Lumen fidei, opublikowanej przez papieża Franciszka, choć przygotowanej w większości jeszcze przez papieża seniora, Benedykta. Czym zatem jest wiara? „Światło wiary ma szczególny charakter, ponieważ jest zdolne oświetlić całe życie człowieka. Żeby zaś światło było tak potężne, nie może pochodzić od nas samych, musi pochodzić z bardziej pierwotnego źródła, musi ostatecznie pochodzić od Boga. Wiara rodzi się w spotkaniu z Bogiem żywym, który nas wzywa i ukazuje nam swoją miłość, miłość nas uprzedzającą, na której możemy się oprzeć, by trwać niezłomnie i budować życie. Przemienieni przez tę miłość, otrzymujemy nowe oczy, doświadczamy, że jest w niej zawarta wielka obietnica pełni i kierujemy spojrzenie w przyszłość. Wiara, którą przyjmujemy od Boga jako dar nadprzyrodzony, jawi się jako światło na drodze, wskazujące kierunek naszej wędrówki w czasie. Z jednej strony pochodzi ona z przeszłości, jest światłem pamięci o Założycielu, o życiu Jezusa, gdzie objawiła się Jego w pełni wiarygodna miłość, zdolna zwyciężyć śmierć. Lecz jednocześnie, ze względu na to, że Chrystus zmartwychwstał i przeprowadza nas poza próg śmierci, wiara jest światłem bijącym z przyszłości, które otwiera przed nami wielkie horyzonty i kieruje nas poza nasze odosobnione «ja » ku szerokiej komunii”.
O takie nowe oczy prośmy dzisiaj Pana.
Komentarz do Ewangelii
W połowie wakacji Pan Jezus mógłby powiedzieć nam „idźcie i odpocznijcie nieco”, a tu dostajemy słowa o konieczności czuwania na Jego przyjście, o odpowiedzialności za dane nam życiowe zadania, o chłoście…
Czy zatem nie mamy odpoczywać, urlopować, zapomnieć na chwilę o codzienności? Te dwie rzeczywistości wcale nie muszą się wykluczać. „Kto nie odpoczywa, ten grzeszy” – mówił przecież niezastąpiony święty Tomasz z Akwinu, a przykłady różnych świętych pokazują, że, podobnie jak my, szukali czasu odpoczynku, oddechu, pustyni.
Czujność na powtórne przyjście Pana jest wyrazem miłości. Czuwa ten, kto nie może się doczekać przyjścia Umiłowanego. Czuwa, czyli robi to, co teraz powinien robić – modli się codziennie, wykonuje swoją pracę, mądrze odpoczywa, śpi i je, ale w tym wszystkim ma świadomość, że każda mniejsza i większa rzecz może mnie przybliżać lub oddalać od celu.
Czuwanie to nie rozpłynięcie się w jakimś duchowym „niebycie”, ale świadome zaangażowanie w to, co przynosi nam dzisiejszy dzień, ta konkretna chwila. Święta Teresa od Dzieciątka Jezus to duchowe, i „zaangażowane” czekanie wyraziła w zachwycie nad chwilą obecną, nad tym, co właśnie „teraz”: „Życie tyś dniem krótkim, przemijasz jak cień/ Boże, tu na ziemi, aby kochać Cię/mam ten jeden dzień. /Kocham Ciebie, Jezu, do Twych stukam drzwi,/ Na ten dzień króciutki życie moje zmień./ Króluj w moim sercu, uśmiech Twój daj mi./ Choć na jeden dzień. /Czy to ważne, Panie, jakie przyjdą dnie./ O pomyślne jutro nie śmiem błagać Cię./ Daj mi serce czyste, w cieniu swym skryj mnie, / Choć na jeden dzień (…)” (źródło: oremus.diecezja.opole.pl).
Komentarze zostały przygotowane przez ks. Mateusza Mickiewicza
Książka na dziś

Mówi się powszechnie, że wynalezienie mediów wywołało w naszym społeczeństwie rewolucję porównywalną do rewolucji elektryczności i nowych środków transportu. Istnieje jednak ogromna różnica pomiędzy nowymi mediami a innymi wynalazkami, które głęboko zmieniły życie współczesnego człowieka.
Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.
11 sierpnia 2025
Poniedziałek
Poniedziałek XIX tydzień zwykły
Czytania
(Pwt 10, 12-22)
Mojżesz powiedział do ludu: "A teraz, Izraelu, czego żąda od ciebie Pan, Bóg twój? Tylko tego, byś się bał Pana, Boga swojego, chodził wszystkimi Jego drogami, miłował Go, służył Panu, Bogu twemu, z całego swojego serca i z całej swej duszy, strzegł poleceń Pana i Jego praw, które ja ci podaję dzisiaj dla twego dobra. Do Pana, Boga twojego, należą niebiosa, niebiosa najwyższe, ziemia i wszystko, co jest na niej. Tylko do twoich przodków skłonił się Pan z miłością; spośród wszystkich narodów wybrał ich potomstwo, czyli was, jak jest dzisiaj. Dokonajcie więc obrzezania waszych serc, nie bądźcie nadal ludem o twardym karku, albowiem Pan, Bóg wasz, jest Bogiem nad bogami i Panem nad panami, Bogiem wielkim, potężnym i straszliwym, który nie ma względu na osoby i nie przyjmuje podarków. On wymierza sprawiedliwość sierotom i wdowom, miłuje cudzoziemca, udzielając mu chleba i odzienia. Wy także miłujcie przybysza, bo sami byliście przybyszami w ziemi egipskiej. Bójcie się Pana, Boga swego, Jemu się oddajcie, służcie Mu i na Jego imię przysięgajcie. On waszą chwałą, On waszym Bogiem, On dla was uczynił te rzeczy straszliwe, które widziały wasze oczy. W liczbie siedemdziesięciu osób zstąpili przodkowie wasi do Egiptu, a teraz Pan, Bóg wasz, uczynił was licznymi jak gwiazdy na niebie".
(Ps 147B, 12-13. 14-15. 19-20)
REFREN: Kościele święty, chwal swojego Pana
Chwal, Jeruzalem, Pana,
wysławiaj twego Boga, Syjonie!
Umacnia bowiem zawory bram twoich
i błogosławi synom twoim w tobie.
Zapewnia pokój twoim granicom
i wyborną pszenicą ciebie darzy.
Zsyła na ziemię swoje polecenia,
a szybko mknie Jego słowo.
Oznajmił swoje słowo Jakubowi,
Izraelowi ustawy swe i wyroki.
Nie uczynił tego dla innych narodów,
nie oznajmił im swoich wyroków.
Aklamacja (Tes 2, 14)
Bóg wezwał nas przez Ewangelię, abyśmy dostąpili chwały Pana naszego, Jezusa Chrystusa.
(Mt 17, 22-27)
Gdy Jezus przebywał w Galilei z uczniami, rzekł do nich: "Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi. Oni zabiją Go, ale trzeciego dnia zmartwychwstanie". I bardzo się zasmucili. Gdy przyszli do Kafarnaum, przystąpili do Piotra poborcy didrachmy z zapytaniem: "Wasz Nauczyciel nie płaci didrachmy?" Odpowiedział: "Tak". Gdy wszedł do domu, Jezus uprzedził go, mówiąc: "Szymonie, jak ci się zdaje: Od kogo królowie ziemscy pobierają daniny lub podatki? Od synów swoich czy od obcych?" Gdy Piotr powiedział: "Od obcych", Jezus mu rzekł: "A zatem synowie są wolni. Żebyśmy jednak nie dali im powodu do zgorszenia, idź nad jezioro i zarzuć wędkę. Weź pierwszą złowioną rybę, a gdy otworzysz jej pyszczek, znajdziesz statera. Weź go i daj im za Mnie i za siebie".
Rozważania do czytań
Oremus
Skoro jesteśmy zobligowani do przestrzegania prawa ustanowionego przez człowieka, to tym bardziej powinniśmy zachowywać przykazania, których prawodawcą jest sam Bóg. Stwórca szanuje nasze wybory, choć najbardziej miłe Mu są uczynki miłości. Kierując się jej logiką, czynimy z naszych sumień prawdziwe sanktuaria. Możemy w nich spotykać się z Bogiem, który chce być obecny w naszej codzienności. Zaprośmy Go do niej. Niech Chrystusowe dzieło zbawienia wydaje w nas i poprzez nas obfite owoce.
Michał Piotr Gniadek, "Oremus" sierpień 2007, s. 60
Bractwo Słowa Bożego
Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego
Komentarz do pierwszego czytania
Przez kilka dni czytamy w liturgii fragmenty Księgi Powtórzonego Prawa. Skąd pochodzi jej nazwa? Zanim Izraelici weszli do Ziemi Obiecanej, na równinie Moabu, naprzeciwko Jerycha, Mojżesz, będący już u kresu życia, wygłasza do ludu Izraela ostatnie pouczenia. Przypomina im i doprecyzowuje Prawo, które wcześniej otrzymał od Boga na górze Synaj, w postaci kamiennych tablic z przykazaniami. Stąd księgę tradycja nazywa „Powtórzone Prawo”.
Zwróćmy dziś uwagę na dwa zdania z pierwszego czytania. Po pierwsze, Mojżesz poucza lud, czego żąda od nich Pan: bojaźni Bożej, chodzenia tylko Jego drogami, całkowitej miłości i wierności Prawu. Rodzi się w nas pytanie – czy Bóg może od nas czegoś żądać? Przecież to zazwyczaj my żądamy od Boga spełnienia różnych naszych potrzeb, mamy oczekiwania, pretensje. Dzisiejsze Słowo stawia nas do pionu, i jednocześnie prowadzi nas do głębokiej duchowej wolności – kiedy znów uznamy, że to Bóg jest naszym Stwórcą, a my stworzeniem, że „bez Niego nic nie możemy uczynić” (por. J 15, 5), to okazuje się, że naprawdę nie ma lepszej drogi, jak całkowite posłuszeństwo Jemu. Nieraz nie rozumiemy Bożych dróg, ale nie ma dla nas nic lepszego jak wola Boża. Święta Faustyna, która na każdej stronie Dzienniczka mówi o zaskakującym i niewyczerpanym miłosierdziu Bożym, często też wyznawała, że sama jest „nędzą”.
Po drugie, Mojżesz wzywa lud do „obrzezania serca”. Co znaczy to stwierdzenie? Zewnętrzny znak przymierza Boga z Izraelitami, czyli obcięcie napletka, miało być znakiem wewnętrznego oddania się Bogu. Tak naprawdę to serce potrzebuje obrzezania z upartości i pychy, z buntu i nieufności wobec Boga, które są w każdym z nas jak duchowa choroba, będąca skutkiem grzechu pierworodnego.
Komentarz do psalmu
Psalm 147, złożony z dwóch części, to zaproszenie to wychwalania Boga. Słowami „Jeruzalem” i „Syjon” oraz „Jakub” jest tu określony lud wybrany, z którym Bóg zawarł przymierze. To Bóg jest budowniczym, obrońcą i dobroczyńcą Miasta świętego – Jerozolimy, oraz całego ludu. On troszczy się o świat stworzony, o urodzaje, o pokój. Choć nieraz więcej mamy pytań do Pana Boga, dlaczego dopuszcza tak wiele wojen na świecie, i tak wiele nieurodzaju, biedy, głodu, to dzisiejszy psalm potraktujmy jako zaproszenie do docenienia wielkiej dobroci i hojności Boga, który naprawdę troszczy się o nas. Doświadczenie pokoju i pomyślności powinno nas tym bardziej prowadzić do uwielbienia Stwórcy, któremu zależy na nas.
Szczególnie intrygujący jest werset 14 i 15: „[Pan] wyborną pszenicą ciebie darzy. Zsyła na ziemię swoje polecenia, a szybko mknie Jego słowo”. O jaką pszenicę i jakie słowo tu chodzi? Święty Augustyn dostrzega w tym fragmencie zapowiedź Tego, który jest Słowem – Jezusa Chrystusa. Kiedy naród wybrany szedł czterdzieści lat przez pustynię, żeby nie umarł z głodu, Pan każdego ranka zsyłał mu mannę z nieba. Nam, którzy idziemy przez pustynię i trud codziennego życia do ojczyzny niebieskiej, Bóg posłał swoje Słowo, Syna, który jest nie tylko szybki, nie tylko szybszy niż ptaki, wiatr, czy aniołowie, ale jest samą szybkością. On, Słowo i Mądrość Ojca, ogarnia cały świat. Bóg widzi nas, którzy trudzimy się, jesteśmy znużeni, mdlejący, zziębnięci, i dlatego daje nam swojego Syna, Słowo, które ma nas podnieść „do tłuszczu pszenicy”, zadowolić, nasycić.
Pomyślmy o tym, jak wielką ma moc słowo Boże, w którym zawsze możemy spotkać żywego Jezusa, który nas, słabych, umacnia, upadłych podnosi, a nasze oziębłe serca znów rozpala miłością. Dziękujmy za moc Najświętszej Eucharystii, która, nieskończenie bardziej, niż manna dla Izraelitów na pustyni, jest w stanie nasycić najgłębszy głód i pragnienie naszej duszy.
Czas wakacji, urlopu, to czas na dłuższą lekturę słowa Bożego, częstszą adorację Najświętszego Sakramentu, a może nawet codzienną Mszę świętą. Jezus – Słowo Ojca, które „mknie szybko”, chce szybko dotknąć naszych serc, i uczynić nas „szybkimi”, gorliwszymi w sprawach Bożych, i szybszymi w miłości wobec innych.
Komentarz do Ewangelii
Klucz do dzisiejszej Ewangelii to zdanie Jezusa: „Synowie są wolni”. Jezus najpierw zapowiada uczniom swoją mękę, śmierć i zmartwychwstanie, już po raz drugi, chociaż niedługo wcześniej dokonało się Jego chwalebne Przemienienie na górze Tabor. Choć skażą Go i ukrzyżują ludzie przewrotni, a tak naprawdę to każdy z nas przez swoje grzechy przyczynił się do śmierci Jezusa, to miłość Syna Bożego jest siłą napędową Jego działania. Bóg umiłował nas, gdyśmy byli jeszcze grzesznikami, i to On jest Panem historii. Jezus, wolny i umiłowany Syn Ojca, chce nas uczynić wolnymi od grzechu, ale w tajemniczych planach Bożych najwłaściwszym sposobem na dokonanie naszego odkupienia był właśnie krzyż i zmartwychwstanie. Jezus dobrowolnie wydaje się na mękę, tak jak słyszymy to w słowach przed konsekracją, podczas każdej Mszy świętej. To pierwsze zaproszenie do naszego osobistego rozważania dzisiaj – tak jak przed Jezusem, który zwraca się do uczniów, tak przed każdym z nas jest zawsze jakiś krzyż, jakiś trud, którego nie możemy uniknąć. Ale zawsze pozostaje przed nami wybór – przyjęcie tego zmagania, tej trudności, tego przekraczania własnego egoizmu z jakimś zniechęceniem, narzekaniem, żalem do innych i Boga, albo przeżycie tego trudu w całkowitym powierzeniu się woli Ojca, bo „synowie są wolni”.
Druga scena z dzisiejszej Ewangelii, dość dziwna i tajemnicza, również pokazuje nam, na czym polega wolność synowska. Jezus jest jednorodzonym Synem Ojca, z natury, ale my przez chrzest i życie w wierze mamy udział w Jego synostwie poprzez łaskę przybrania, jako dzieci Boże.
Do płacenia podatku na świątynię był zobowiązany każdy dorosły mężczyzna żydowski, powyżej 20. roku życia. Choć Jezus – Syn Ojca - jest przecież Panem ponad świątynią, związaną ze Starym Przymierzem, a Piotr ma udział w przybranym synostwie, poprzez łaskę wiary, to Jezus poleca zapłacenie podatku, aby nie powodować zgorszenia. W podobnej logice w wielu sytuacjach w młodych gminach chrześcijańskich wierzący będą zachowywać jeszcze niektóre zwyczaje Starego Prawa, aby nie powodować zgorszenia Żydów oraz niektórych z nich skłonić do Ewangelii. Podobnie i dzisiaj, w naszej codzienności życia w parafii, we wspólnocie, warto pamiętać, że od wiedzy „jak powinno być”, i wyniosłego strofowania innych, ważniejsza jest miłość, pokora i cierpliwość, aby nie zniechęcić do wiary tych, którzy są jeszcze słabi i nieugruntowani.
Piotr zatem, na polecenie Jezusa, zławił rybę, w której w niezwykły sposób znajduje się stater, czyli moneta warta dwie didrachmy. Piotr ma zapłacić za Jezusa i za siebie jedną monetę, co również ma głębokie znaczenie symboliczne – pomiędzy Jezusem a Piotrem, który niedługo wcześniej został ustanowiony pierwszym papieżem, głową Kościoła na ziemi, istnieje nierozerwalna, duchowa więź. Jako członkowie Kościoła jesteśmy zatem winni szczególny szacunek i synowską miłość do Ojca Świętego, a także codzienną modlitwę za niego, jak choćby Anioł Pański.
Komentarze zostały przygotowane przez ks. Mateusza Mickiewicza
Książka na dziś

Pisma Mesjańskie z komentarzem żydowskim
Relacja Matiasa to nowy przekład Ewangelii Mateusza, wierny tekstowi żydowsko-greckiemu oraz jego kontekstowi.
Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.
12 sierpnia 2025
Wtorek
Wtorek XIX tydzień zwykły
Czytania
(Pwt 31, 1-8)
Mojżesz odezwał się tymi słowami do Izraela: "Dziś mam już sto dwadzieścia lat. Nie mogę swobodnie chodzić. Pan mi powiedział: „Nie przejdziesz tego Jordanu”. Sam Pan, Bóg twój, przejdzie przed tobą; On wytępi te narody przed tobą, tak iż ty osiedlisz się w ich miejsce. A Jozue pójdzie przed tobą, jak mówił Pan. Pan postąpi z nimi, jak postąpił z Sichonem i Ogiem, królami Amorytów, i z ich krajami, które zniszczył. Wyda ich Pan tobie na łup, a ty uczynisz im według wszystkich poleceń, jakie ci dałem. Bądź mężny i mocny, nie lękaj się, nie bój się ich, gdyż Pan, Bóg twój, idzie z tobą, nie opuści cię i nie porzuci". Potem Mojżesz zawołał Jozuego i rzekł mu na oczach całego Izraela: "Bądź mężny i mocny, bo ty wkroczysz z tym narodem do ziemi, którą Pan poprzysiągł dać ich przodkom, i wprowadzisz ich w jej posiadanie. Sam Pan, który pójdzie przed tobą, On będzie z tobą, nie opuści cię i nie porzuci. Nie lękaj się i nie drżyj!"
(Pwt 32, 3-4a. 7. 8. 9 i 12)
REFREN: Oto lud Boży jest własnością Pana
Oto będę głosić imię Pana;
uznajcie wielkość naszego Boga!
On jest Opoką,
a Jego dzieło doskonałe.
Wspomnij na dni, które przeminęły,
rozważ lata poprzednich pokoleń.
Zapytaj swego ojca, by cię pouczył,
i twoich starców, niech ci opowiedzą.
Jak to Najwyższy obdarzał dziedzictwem narody
i rozdzielał synów człowieczych.
Wtedy wytyczył granice dla ludów
według liczby synów Boga sprawiedliwego.
Bo Jego lud jest własnością Pana,
Jakub Jego wyłącznym dziedzictwem.
Tak Pan go prowadził,
a nie było z nim obcego boga.
Aklamacja (Mt 11, 29ab)
Weźcie na siebie moje jarzmo i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokornego serca.
(Mt 18, 1-5. 10. 12-14)
Uczniowie przystąpili do Jezusa, pytając: "Kto właściwie jest największy w królestwie niebieskim?" On przywołał dziecko, postawił je przed nimi i rzekł: "Zaprawdę, powiadam wam: Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego. Kto się więc uniży jak to dziecko, ten jest największy w królestwie niebieskim. A kto by jedno takie dziecko przyjął w imię moje, Mnie przyjmuje. Baczcie, żebyście nie gardzili żadnym z tych małych; albowiem powiadam wam: Aniołowie ich w niebie wpatrują się zawsze w oblicze Ojca mojego, który jest w niebie. Jak wam się zdaje? Jeśli ktoś posiada sto owiec i zabłąka się jedna z nich, to czy nie zostawi dziewięćdziesięciu dziewięciu na górach i nie pójdzie szukać tej, która się błąka? A jeśli mu się uda ją odnaleźć, zaprawdę, powiadam wam: cieszy się nią bardziej niż dziewięćdziesięciu dziewięciu tymi, które się nie zabłąkały. Tak też nie jest wolą Ojca waszego, który jest w niebie, żeby zginęło nawet jedno z tych małych".
Rozważania do czytań
Oremus
Strzeżcie się, żebyście nie gardzili żadnym z tych małych, mówi Jezus. Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego. Tak często sami sobą gardzimy z powodu naszej małości, słabości i upadków. Czy tego chce Bóg? Czy raczej nie pragnie On podnieść tego, kto upadł, i przywrócić mu życie? Pozwólmy Mu się ukochać w tym wszystkim, co w nas słabe i grzeszne, aby nas odnalazł i zaprowadził do swego domu, gdzie większa jest radość z jednego nawróconego niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych.
Bogna Paszkiewicz, "Oremus" sierpień 2008, s. 56
Patroni dnia:
Święta Joanna Franciszka de Chantal, zakonnica
urodziła się w Dijon 23 stycznia 1572 r. Jej ojciec był prezydentem parlamentu Burgundii. Mając niecałe 2,5 roku Joanna straciła matkę. Odtąd wychowywała się pod okiem opiekunki. Otrzymała staranne wykształcenie. W 1592 r. 20-letnia Joanna poślubiła Krzysztofa II, barona de Chantal, z którym miała sześcioro dzieci. Święta matka przyświecała swoim dzieciom przykładem życia chrześcijańskiego. Owdowiawszy w 29. roku życia, poświęciła się wychowaniu dzieci i podjęła głębokie życie wewnętrzne. Cios przeżyła tak boleśnie, że omal nie przypłaciła go utratą zdrowia. W marcu 1604 r. spotkała św. Franciszka Salezego. Od tego czasu datuje się ich wyjątkowa i jedyna w swoim rodzaju przyjaźń duchowa. W 1610 r. Joanna, zapewniwszy przyszłość dzieciom, opuściła Dijon. W Annecy założyła pierwszy klasztor nowego zgromadzenia Sióstr Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny - wizytek. W 1611 roku trzy pierwsze wizytki złożyły profesję. Jako pieczęć i herb dla swojego zakonu Franciszek Salezy obrał Serce Pana Jezusa, otoczone koroną cierniową z wyrastającym z niego krzyżem, oraz dwa miecze przecinające to Serce, wyobrażające miłość Boga i bliźniego. Przez następne lata Joanna założyła 87 fundacji. Ostatnie lata życia spędziła na niezmordowanym wizytowaniu i umacnianiu powstałych klasztorów. Zmarła podczas podróży 13 grudnia 1641 r. Wincenty a Paulo miał widzieć jej duszę idącą do nieba.
Bractwo Słowa Bożego
Komentarze do czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego
Komentarz do pierwszego czytania
Niezwykle przejmujące są ostatnie sceny Księgi Powtórzonego Prawa. U progu wejścia do Ziemi Obiecanej, po 40 latach wędrówki przez pustynię, stary już Mojżesz zwraca się do całego ludu, ale w szczególny sposób także do swojego następcy, którego wybrał Pan – Jozuego.
W wezwaniu do ludu Mojżesz zagrzewa Izraelitów do walki, która ich czeka po wejściu do Ziemi Kanaan – będą musieli wytępić obce, pogańskie ludy, których nie znają. Ogrom czekających walk naturalnie napawa lękiem. Mojżesz jednak zapewnia, że to sam Pan pójdzie przez Izraelitami, On zgładzi te narody, i On nie opuści swojego ludu ani nie porzuci.
Odczytajmy to słowo w sensie duchowym. Nieraz czekają nas różnego rodzaju nowe walki i zmagania – wejście do nowej pracy, trudna rozmowa z drugim człowiekiem, stawienie czoła chorobie, ale także codzienna walka z pokusami i podstępami złego Ducha, który na różne sposoby chce nas osłabić w relacji z Bogiem i zniechęcić do codziennej modlitwy. Pamiętajmy, że te zmagania nie są po to, żeby nas pogrążyć, ale żebyśmy jeszcze bardziej, z ufną, synowską wiarą, oparli się na Chrystusie, na Jego mocy.
Mojżesz zwraca się dziś również do Jozuego, swojego następcy, i przy wszystkich dodaje mu otuchy: „Bądź mężny i mocny (…) Nie lękaj się i nie drżyj”. To szczególne słowo dla tych, którzy są pasterzami w Kościele – biskupów i kapłanów. Misja, którą powierza Pan Bóg, przerasta ludzkie siły i możliwości. Ale ten, kto świadomy własnych ograniczeń, ufa Bogu i polega na Nim, a nie na sobie, bezpiecznie doprowadzi wiernych do zbawienia.
Komentarz do psalmu
Dzisiejszy psalm to fragment długiej pieśni uwielbiającej Boga, którą Mojżesz wypowiada na zakończenie wszystkich pouczeń, danych Izraelitom. Mojżesz wie, że jego życie dobiega końca, i wyśpiewuje chwałę Boga, który troszczy się o swój lud wybrany, jest niezawodną skałą, czyli oparciem we wszelkich okolicznościach życia, jest Ojcem, który nas stworzył. Zwróćmy szczególną uwagę na dwa wersety z dzisiejszego psalmu.
Mojżesz wzywa słuchający go lud: „uznajcie wielkość naszego Boga”. To ważne światło dla naszej modlitwy. Żeby nie popaść w zuchwałość wobec Pana Boga, obojętność, albo nieufność, potrzebujemy zawsze na początku modlitwy osobistej, adoracji, rozważania słowa Bożego, uczynić akt pokory, uniżyć się przed Bogiem. W tradycji monastycznej na modlitwę „Chwała Ojcu” czyni się głęboki skłon ciała, nieraz do samej ziemi. Również na początku Mszy świętej, w postawie celnika, uznajemy naszą grzeszność przed Bogiem, który jest nieskończenie większy od nas. Wielkość Boga nie oznacza, że jest On po prostu największym możliwym do wyobrażenia bytem. Bóg jest nieskończenie większy, wspanialszy, doskonalszy, niż jesteśmy to w stanie pomyśleć.
Po drugie, Mojżesz nawiązuje do podziału ziemi dla ludów – potomków Noego, po potopie: „Wtedy wytyczył granice dla ludów według liczby synów Boga sprawiedliwego”. Według Księgi Rodzaju było to 70 ludzi, którzy wywodzili się od trzech synów Noego – Sema, Chama i Jafeta. Z tych 70 potomków, według tradycji Izraela, wzięły się ludy, które miały zasiedlić całą ziemię, według miejsc wskazanych im przez Boga. Możemy odczytać to słowo również jako pouczenie dla nas – każdy z nas jest członkiem jakiejś rodziny, jesteśmy jako naród Polakami, mamy wyraźne, chrześcijańskie korzenie naszej kultury. Nieraz z zazdrością patrzymy na inne kraje, ludzi innych narodowości, zwłaszcza podczas wakacji. Warto dziś z wdzięcznością i akceptacją przyjąć znów to, że Pan Bóg chciał, abyśmy w tym konkretnym miejscu na ziemi, wśród tych ludzi, i właśnie w tej, a nie w innej epoce żyli. Ufność w Bożą Opatrzność wyraża się w mądrej odpowiedzialności także za własny kraj, począwszy od wiernej modlitwy za Ojczyznę.
Komentarz do Ewangelii
Co znaczy ewangeliczne wezwanie: stać się jak dziecko? Potrzebujemy kontemplować Syna Bożego, i Jego relację z Ojcem: „Syn nie może nic uczynić od siebie, jeśli nie widzi działającego Ojca. Wszystko bowiem, co On czyni, czyni również Syn. Ojciec kocha Syna i ukazuje Mu wszystko, co sam czyni” (J 5, 19n). Odwieczny Syn Boży, gdy przyjął naszą naturę i stał się człowiekiem, nie przestał być nieustannie w jedności z Ojcem i Duchem Świętym, poprzez niezbywalną Boską naturę. To znaczy, że wszystko, co robił, mówił, myślał, było w każdej chwili Jego ziemskiego życia związane z Jego tożsamością jako Umiłowanego Syna Ojca (por. Mk 1, 11), który wie, że od Ojca wyszedł, i do Ojca – przez krzyż i zmartwychwstanie – wraca (por. J 16, 28).
My zazwyczaj chcielibyśmy być całkowicie samodzielni, niezależni, polegający na swoich siłach – ale wystarczy przeżyć dzień, żeby zobaczyć, że tak się nie da. Stąd często nasze niezadowolenie, a nawet rozgoryczenie i smutek. Jednak Jezus Miłosierny ciągle nas szuka – jak zagubioną owcę – by nas wziąć znów na ramiona, to znaczy nieść ciężar naszego życia jako pierwszy – i prowadzić nas ku jedności z Ojcem.
Stać się znów wobec Boga „jak dziecko”, to w postawie pokory i całkowitej ufności uznać, że nie ja jestem Bogiem, nie ja mam moc, nie ja wszystko potrafię. To uznać, że chcę oprzeć się na łasce Bożej, i stąd czerpać siłę do mojej aktywności, że chcę dalej uczyć się drogi świętości, a nie uważać, że już ją przeszedłem.
Komentarze zostały przygotowane przez ks. Mateusza Mickiewicza
Książka na dziś

„Tora wierszem” to unikalne dzieło autorstwa Jacka Szeligi i Izaaka Jonatana Barucha, które stanowi nowatorskie podejście do tradycyjnego tekstu biblijnego. Książka prezentuje Torę, czyli Pięcioksiąg Mojżesza, w formie poetyckiej, zachowując jednocześnie głębię i znaczenie oryginału.
Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.
13 sierpnia 2025
Środa
Środa XIX tydzień zwykły
Czytania
(Pwt 34, 1-12)
Ze stepów Moabu Mojżesz wszedł na górę Nebo, na szczyt Pisga, naprzeciw Jerycha. Pan zaś pokazał mu całą ziemię Gilead aż po Dan, całą – Neftalego, ziemię Efraima i Manassesa, całą krainę Judy aż po Morze Zachodnie, Negeb, okolicę doliny koło Jerycha, miasta palm, aż do Soaru. Rzekł Pan do niego: "Oto kraj, który poprzysiągłem Abrahamowi, Izaakowi i Jakubowi tymi słowami: Dam go twemu potomstwu. Pozwoliłem ci zobaczyć go własnymi oczami, lecz tam nie wejdziesz". Tam, w krainie Moabu, według postanowienia Pana, umarł Mojżesz, sługa Pański. I pochowano go w dolinie krainy Moabu naprzeciw Bet-Peor, a nikt nie zna jego grobu aż po dziś dzień. W chwili śmierci miał Mojżesz sto dwadzieścia lat, a wzrok jego nie był przyćmiony i siły go nie opuściły. Izraelici opłakiwali Mojżesza na stepach Moabu przez trzydzieści dni. Potem skończyły się dni żałoby po Mojżeszu. Jozue, syn Nuna, pełen był ducha mądrości, gdyż Mojżesz położył na niego ręce. Izraelici słuchali go i czynili, jak im Pan rozkazał przez Mojżesza. Nie powstał więcej w Izraelu prorok podobny do Mojżesza, który by poznał Pana twarzą w twarz, ani równy we wszystkich znakach i cudach, które polecił mu Pan czynić w ziemi egipskiej wobec faraona, wszystkich sług jego i całego jego kraju; ani równy mocą ręki i całą wielką grozą, jaką wywołał Mojżesz na oczach całego Izraela.
(Ps 66 (65), 1b-3a. 5 i 8. 16-17)
REFREN: Błogosławiony Bóg, co daje życie
Z radością sławcie Boga, wszystkie ziemie,
opiewajcie chwałę Jego imienia,
cześć Mu wspaniałą oddajcie.
Powiedzcie Bogu: "Jak zadziwiające są Twe dzieła!"
Przyjdźcie i patrzcie na dzieła Boga,
zadziwiających rzeczy dokonał wśród ludzi!
Błogosławcie, ludy, naszemu Bogu
i rozgłaszajcie Jego chwałę.
Przyjdźcie i słuchajcie mnie wszyscy,
którzy boicie się Boga,
opowiem, co uczynił mej duszy.
Do Niego wołałem moimi ustami,
chwaliłem Go moim językiem.
Aklamacja (2 Kor 5, 19)
W Chrystusie Bóg pojednał świat z sobą, nam zaś przekazał słowo jednania.
(Mt 18, 15-20)
Jezus powiedział do swoich uczniów: "Gdy brat twój zgrzeszy przeciw tobie, idź i upomnij go w cztery oczy. Jeśli cię usłucha, pozyskasz swego brata. Jeśli zaś nie usłucha, weź z sobą jeszcze jednego albo dwóch, żeby na słowie dwóch albo trzech świadków oparła się cała sprawa. Jeśli i tych nie usłucha, donieś Kościołowi. A jeśli nawet Kościoła nie usłucha, niech ci będzie jak poganin i celnik. Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, cokolwiek zwiążecie na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążecie na ziemi, będzie rozwiązane w niebie. Dalej, zaprawdę, powiadam wam: Jeśli dwóch z was na ziemi zgodnie o coś prosić będzie, to wszystko otrzymają od mojego Ojca, który jest w niebie. Bo gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię moje, tam jestem pośród nich".
Rozważania do czytań
o. Mieczysław Łusiak SJ
Jezusowy sposób na grzesznika
Gdy ktoś nas skrzywdzi, nie powinniśmy zamykać się na tego człowieka. Jeśli to możliwe, powinniśmy upomnieć go w cztery oczy. Jeśli nie usłucha, powinniśmy upomnieć go razem z kimś. A wszystko tylko po to, by „pozyskać” go, a nie na przykład po to, by mu udowodnić, że jest złym człowiekiem, albo po to, by mu pokazać swoją wyższość nad nim. Jeśli nie uda nam się go pozyskać, powinniśmy traktować go jak „poganina” lub „celnika”, to znaczy powinniśmy kochać go i chętnie z nim się spotykać (jeśli nas zaprosi), bo i Jezus kochał celników i grzeszników i chętnie do nich chodził, gdy Go zapraszali.
o. Mieczysław Łusiak SJ
Patroni dnia:
Święty Maksym Wyznawca
urodził się w 580 r. w Konstantynopolu. Jako młody człowiek był pierwszym sekretarzem cesarza Herakliusza. Jednak po niedługim czasie zrezygnował z tego urzędu i został mnichem w klasztorze w Chrysopolis. Maksym był inspiratorem wielu synodów afrykańskich. Po powrocie do Rzymu zainicjował synod, na którym potępiono herezje monofizytyzmu i monoteletyzm u, po stronie których zaangażowali się cesarze bizantyjscy. Dlatego też wraz z papieżem Marcinem I został aresztowany w 653 r. na rozkaz Konstansa II i wywieziony do Konstantynopola. Oskarżonego o zdradę stanu, zesłano do Bizji w Tracji. Tam wyrwano mu język i odrąbano prawą rękę. Umarł 13 sierpnia 662 r. w twierdzy Schemarion. Za męczeńskie wyznanie wiary potomność nadała mu zaszczytny tytuł "Wyznawcy".
Bractwo Słowa Bożego
Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego
Komentarz do pierwszego czytania
Dzisiejsze czytanie to ostatnie słowa Księgi Powtórzonego Prawa. Poruszająca jest śmierć Mojżesza na progu wejścia do Ziemi Obiecanej. Po trudnej misji wyprowadzenia Izraelitów z Egiptu, i bycia na ich czele przez czterdzieści lat, Mojżesz, człowiek pełen cnót i duchowy autorytet dla całego Narodu Wybranego, umiera na górze Nebo, skąd jedynie z daleka Pan Bóg pokazuje mu Ziemię, za którą tak tęsknił.
Dlaczego Mojżesz nie mógł dojść do celu i sam wprowadzić ludu do Ziemi Obiecanej? Trzeba przypomnieć, że w ważnym momencie próby, gdy Izraelici narzekali na pustyni na brak wody, Mojżesz zwątpił w moc Pana Boga. Zamiast przemówić do skały, zgodnie z poleceniem Boga, uderzył w nią dwukrotnie laską (por. Lb 20, 11). Jednak oprócz aspektu kary za niedowierzanie co do mocy Boga w momencie próby, śmierć Mojżesza wskazuje jeszcze na coś więcej.
Niespełniona nadzieja Mojżesza jest odległą zapowiedzią Starego Testamentu, że kiedyś przyjdzie Ten, który o wiele głębiej niż Mojżesz będzie znał Boga twarzą w twarz, który dokona większych cudów i znaków, i który dokona nowego wyjścia z najgłębszej niewoli – grzechu, szatana, i śmierci: Jezus Chrystus, Bóg - Człowiek. To na przyjście Chrystusa, jeszcze nie w pełni świadomie, czekało serce Mojżesza, a nasze serce może z wdzięcznością patrzeć jako na „drogę, prawdę i życie”.
Komentarz do psalmu
Choć w pierwszym czytaniu rozważamy moment śmierci Mojżesza, Kościół wzywa nas, by chwalić Boga, który jest dawcą życia. Mojżesz po śmierci w swojej duszy czekał w Otchłani na przyjście Chrystusa, który otworzy ludziom bramy nieba. Choć życie Mojżesza nie było idealne, pozbawione słabości i momentów zwątpienia, tak jak potrafił najlepiej, wypełnił powierzoną mu misję.
Człowiek, który umiera w poczuciu spełnionej misji, choć nie brakowało w jego życiu grzechów i słabości, może ufny w miłosierdzie Boga wskazywać na Jego dobroć: „przyjdźcie i patrzcie na dzieła Boga, zadziwiających rzeczy dokonał wśród ludzi”.
Uwielbiajmy dziś Pana Boga za dar naszego życia – każdy nasz oddech jest darem Jego miłości, gdyby nie Jego pragnienie, nie byłoby nas. Prośmy też o łaskę dobrej śmierci, abyśmy, odchodząc z tego świata, mogli ufnie powierzyć się w ręce miłosiernego Ojca, świadomi, że dokonał w nas i przez nas swoich wielkich, pięknych dzieł.
Komentarz do Ewangelii
Jeden z uczynków miłosierdzia względem duszy streszcza pierwszą część dzisiejszej Ewangelii: „Grzeszących upominać”. W sytuacjach ekstremalnych, osób uporczywie i publicznie odrzucających naukę Jezusa, Kościół może, zgodnie z poleceniem Jezusa, zastosować zdecydowaną karę ekskomuniki, w celu poprawy takiej osoby i nie osłabiania w wierze innych.
Jednak pierwszym, i najczęstszym krokiem, jest correctio fraterna (upomnienie braterskie). Są to takie sytuacje, kiedy naszą powinnością jest, w trosce o dobro drugiej osoby, zwrócić jej z miłością i stanowczością uwagę. Nie potępiać, ale w cztery oczy, z wyczuciem i roztropnością, napomnieć. W rodzinie czy wspólnocie takie napomnienie, poprzedzone osobistą modlitwą za współbrata czy współsiostrę, może przynieść bardzo piękne owoce.
Trzeba jednak odróżnić sytuację upomnienia braterskiego – konieczności zwrócenia innym uwagi, od tych sytuacji, kiedy po prostu trzeba kogoś w rodzinie, we wspólnocie cierpliwie znosić, chociażby ze względu na różnicę charakterów lub stylu bycia.
Modlić się za tych, z którymi żyjemy, gdy nie zawsze jest możliwe coś zmienić.
Jak uczy autor książeczki ,,O naśladowaniu Chrystusa”: „Jeżeli człowiek nie ma sił, by coś w sobie lub w innych naprawić, powinien to wszystko wytrwale znosić, aż Bóg inaczej rozporządzi. Pomyśl, że to może jest lepsze, by cię wypróbować i w wytrwałości umocnić, bez czego niewielkie znaczenie mają nasze zasługi. Jeżeli jednak znajdziesz się w takich trudnościach, powinieneś błagać Boga, by ci z pomocą przyjść raczył, tak byś to znieść mógł z uśmiechem” (I,16,1-3).
Komentarze zostały przygotowane przez ks. Mateusza Mickiewicza
Książka na dziś

Przez kilkanaście wieków zakonnice słuchały kazań, konferencji, rekolekcji, pouczeń, a zawsze w pokornym milczeniu, jak te nieme bydlątka: cokolwiek im mówiono, umiały tylko potakiwać. Czasem się któraś wyłamała, ale bardzo rzadko! Założenie ze strony kaznodziejów było niewątpliwie takie, że zawsze, w każdej sprawie i w każdych okolicznościach, oni wiedzą lepiej; zakonnice zaś nauczyły się to akceptować, najpierw dlatego, że potrzebują celebransa i muszą przyjmować jego warunki; a potem już z tradycji i z przyzwyczajenia.
Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.
14 sierpnia 2025
Czwartek
Czwartek XIX tydzień zwykły
Czytania
(Joz 3, 7-10a. 11. 13-17)
Pan oznajmił Jozuemu: "Dziś zacznę wywyższać cię w oczach całego Izraela, aby poznano, że jak byłem z Mojżeszem, tak będę i z tobą. Ty zaś dasz następujące polecenie kapłanom niosącym Arkę Przymierza: Skoro dojdziecie do brzegu wód Jordanu, w Jordanie się zatrzymajcie". Następnie Jozue zwrócił się do Izraelitów: "Przybliżcie się i słuchajcie słów Pana, Boga waszego. Po tym poznacie, rzekł Jozue, że Bóg żywy jest pośród was i że wypędzi z pewnością przed wami Kananejczyków. Oto Arka Przymierza Pana całej ziemi przejdzie przed wami Jordan. Skoro tylko stopy kapłanów niosących Arkę Pana, Boga całej ziemi, staną w wodzie Jordanu, oddzielą się wody Jordanu płynące z góry i staną jak jeden wał". Gdy więc lud wyruszył ze swoich namiotów, by przeprawić się przez Jordan, kapłani niosący Arkę Przymierza szli na czele ludu. Zaledwie niosący arkę przyszli nad Jordan, a nogi kapłanów niosących arkę zanurzyły się w wodzie przybrzeżnej – Jordan bowiem wezbrał aż po brzegi przez cały czas żniwa – zatrzymały się wody płynące z góry i utworzyły jakby jeden wał na znacznej przestrzeni od miasta Adam leżącego w pobliżu Sartan, podczas gdy wody spływające do morza Araby, czyli Morza Słonego, oddzieliły się zupełnie, a lud przechodził naprzeciw Jerycha. Kapłani niosący Arkę Przymierza Pańskiego stali mocno na suchym łożysku w środku Jordanu, a tymczasem cały Izrael szedł po suchej ziemi, aż wreszcie cały naród skończył przeprawę przez Jordan.
(Ps 114 (113A), 1b-2. 3-4. 5-6)
REFREN: Śpiewajmy Panu, który moc okazał
Gdy Izrael wychodził z Egiptu,
dom Jakuba od ludu obcego,
przybytkiem Jego stał się Juda,
Izrael Jego królestwem.
Morze to ujrzało i uciekło,
Jordan swój bieg odwrócił.
Góry skakały jak barany,
pagórki niby jagnięta.
Cóż ci jest, morze, że uciekasz?
Czemu bieg swój odwracasz, Jordanie?
Góry, czemu skaczecie jak barany
i niby jagnięta, pagórki?
Aklamacja (Ps 119 (118), 135)
Okaż Twemu słudze światłość swego oblicza i naucz mnie Twoich ustaw.
(Mt 18, 21 – 19, 1)
Piotr podszedł do Jezusa i zapytał: "Panie, ile razy mam przebaczyć, jeśli mój brat zawini względem mnie? Czy aż siedem razy?" Jezus mu odrzekł: "Nie mówię ci, że aż siedem razy, lecz aż siedemdziesiąt siedem razy. Dlatego podobne jest królestwo niebieskie do króla, który chciał się rozliczyć ze swymi sługami. Gdy zaczął się rozliczać, przyprowadzono mu jednego, który był mu winien dziesięć tysięcy talentów. Ponieważ nie miał z czego ich oddać, pan kazał sprzedać go razem z żoną, dziećmi i całym jego mieniem, aby dług w ten sposób odzyskać. Wtedy sługa padł mu do stóp i prosił go: „Panie, okaż mi cierpliwość, a wszystko ci oddam”. Pan ulitował się nad owym sługą, uwolnił go i dług mu darował. Lecz gdy sługa ów wyszedł, spotkał jednego ze współsług, który mu był winien sto denarów. Chwycił go i zaczął dusić, mówiąc: „Oddaj, coś winien!” Jego współsługa padł przed nim i prosił go: „Okaż mi cierpliwość, a oddam tobie”. On jednak nie chciał, lecz poszedł i wtrącił go do więzienia, dopóki nie odda długu. Współsłudzy jego, widząc, co się działo, bardzo się zasmucili. Poszli i opowiedzieli swemu panu wszystko, co zaszło. Wtedy pan jego, wezwawszy go, rzekł mu: „Sługo niegodziwy! Darowałem ci cały ten dług, ponieważ mnie prosiłeś. Czyż więc i ty nie powinieneś był ulitować się nad swoim współsługą, jak ja ulitowałem się nad tobą?” I uniósłszy się gniewem, pan jego kazał wydać go katom, dopóki mu nie odda całego długu. Podobnie uczyni wam Ojciec mój niebieski, jeżeli każdy z was nie przebaczy z serca swemu bratu". Gdy Jezus dokończył tych mów, opuścił Galileę i przeniósł się w granice Judei za Jordan.
Rozważania do czytań
o. Mieczysław Łusiak SJ
Najgorsze upośledzenie
Jak mówi jedna z prefacji mszalnych, wszechmoc Boga najpełniej wyraża się w przebaczeniu. Przebaczenie jest więc najwspanialszą umiejętnością, jaką może posiąść człowiek. Ale jest to trudna umiejętność. Najłatwiej można ją posiąść doświadczając przebaczenia i przyjmując je. Samo doświadczenie przebaczenia nie wystarczy jednak, aby się go nauczyć. Potrzebne jest jeszcze zrozumienie, że umiejętność przebaczenia jest wielką wartością i że wiele traci ten, kto tego nie umie. Kto nie umie przebaczać jest upośledzony i niepełnosprawny. Tak naprawdę lepiej jest być bez nóg czy rąk niż nie umieć przebaczać.
o. Mieczysław Łusiak SJ
Bractwo Słowa Bożego
Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego
Komentarz do pierwszego czytania
Wczoraj zakończyliśmy lekturę Księgi Powtórzonego Prawa, a dziś rozważamy jeden z pierwszych fragmentów Księgi Jozuego. Mówi ona o wypełnieniu się obietnic danych Izraelowi, który dzięki Bożemu prowadzeniu wchodzi do Ziemi Obiecanej, pokonując mieszkające tam, obce, pogańskie ludy. Jozue, sługa Mojżesza, z woli Boga staje się jego następcą i otrzymuje zapewnienie o takiej samej Bożej asystencji, jaką miał jego poprzednik.
Dzisiejsze słowo mówi o momencie historycznym, i jednocześnie cudownym – Izraelici przekraczają wody Jordanu, które cudownie się rozstępują - podobnie, jak czterdzieści lat wcześniej, przy wyjściu z Egiptu, wody Morza Czerwonego.
Jednak centralną postacią opowiadania nie jest Jozue, ale Arka Przymierza. Arka była znakiem obecności żyjącego Boga pośród swojego ludu. Przejście przez Jordan jest również zapowiedzią Chrystusa, który wejdzie w wody Jordanu, biorąc na siebie brud naszych grzechów, przyjmując chrzest z rąk Jana.
W tych wszystkich wyzwaniach i próbach, które w naszym życiu musimy przejść, nie polegajmy na własnych siłach, ale na obecności Boga, na Jego mocy.
W Arce było przechowywane naczynie z manną oraz tablice z przykazaniami, a więc – Boży dar i Boże wymagania. Siłą dla nas na dziś i na każdy dzień jest hojna ponad miarę miłość Jezusa obecnego w Eucharystii, a bezpiecznym drogowskazem – Jego nauka, którą możemy wypełniać, przyzywając pomocy Ducha Świętego.
Komentarz do psalmu
Psalm 114 to hymn uwielbienia, jeden ze śpiewanych przez Izraelitów podczas świąt Paschalnych, który mówi o dwóch wielkich cudach w dziejach Izraela – przejściu przez Morze Czerwone, gdzie zostali zatopieni ciemiężący lud Egipcjanie oraz o przejściu przez rzekę Jordan do Ziemi Obiecanej przez Boga.
W ostatniej zwrotce dzisiejszego psalmu responsoryjnego autor natchniony pyta retorycznie: „Cóż ci jest, morze, że uciekasz? Czemu bieg swój odwracasz, Jordanie?”. Bóg jest Panem historii, i Panem natury. On w każdym czasie troszczy się o swoich wiernych i bez Jego działania nie byłoby możliwe ani wyzwolenie od zła, ani dojście do prawdziwej wolności – zewnętrznej i wewnętrznej.
Śpiewając dzisiejszy psalm, dziękujmy w sercu Chrystusowi, który przez swój krzyż i zmartwychwstanie nas wyzwolił i ciągle na nowo wyzwala z grzechu i z mocy śmierci oraz czyni nasze serca zdolnymi do coraz większej miłości Boga i bliźnich.
Słowami psalmu wyraźmy też naszą ufność wobec Boga wobec tych wszystkich sytuacji, gdzie ludzie, także nasi bracia chrześcijanie, przeżywają na świecie dramat wojny, cierpienia, przemocy. Prośmy, aby ich serca nie zachwiały się w wierze i aby, czekając na dar wolności, doświadczyli szczególnej mocy Chrystusa Ukrzyżowanego.
Komentarz do Ewangelii
Podobnie jak w pierwszym czytaniu i psalmie, tak i na końcu dzisiejszej ewangelii pojawia się Jordan – Jezus udaje się tam po udzielonej nauce, jednak nie drogą najkrótszą, przez Samarię, ale okrężną, przez Jerycho. Żeby wejść w logikę Jezusową, każdy z nas potrzebuje długiej drogi, i znów wrócić nad Jordan – do symbolicznego momentu naszego chrztu, kiedy zostaliśmy włączeni w życie Jezusa.
Bóg przeprowadził Izraelitów z niewoli do wolności w cudowny sposób; dla nas jedną z kluczowych przestrzeni, która ciągle wymaga naszego nawrócenia, jest ćwiczenie się w postawie przebaczania. Nie własną mocą, ale mocą Bożą – tak jak wprowadzenie Izraelitów do Ziemi Obiecanej dokonało się z Arką Przymierza, a więc dzięki obecności, mocy i prowadzeniu samego Boga.
Różnie można przeliczać sumy pieniędzy podane w dzisiejszej Ewangelii, ale w przybliżeniu 10 000 talentów to przynajmniej 60 milionów (!) dniówek – zatem dług absolutnie niemożliwy do spłacenia. 100 denarów to 100 dniówek, zatem kwota nieskończenie mniejsza.
Potrzebujemy sobie dziś przypomnieć, że Pan Bóg wcale nie musiał nam przebaczać, choć przez grzech zaciągnęliśmy dług nieskończony. Zerwanie relacji z Bogiem przez grzech pierworodny i jego skutki dla całej ludzkości, i wszystkich relacji człowieka, było absolutnie nie do naprawienia o ludzkich siłach. Również każdy nasz grzech, tym bardziej grzech ciężki, niesie ze sobą skutki, z których nawet nie zdajemy sobie sprawy. Jest gorszy niż jakakolwiek epidemia. Ale Bóg w swoim miłosierdziu pierwszy wzruszył się nami, wyszedł nam naprzeciw i dzięki dobrowolnej, z nadmiaru miłości dokonanej, ofierze Syna Bożego na krzyżu i Jego zmartwychwstaniu, otrzymujemy dar przebaczenia i pojednania. Udział w nim mamy we chrzcie, a potem także w szczególny sposób w każdej spowiedzi świętej.
My sami, choćbyśmy chcieli, nie moglibyśmy naprawić całego zła. Bóg, chociaż nie musiał, zrobił to, i zaprasza nas, byśmy byli Jego współpracownikami w dziele zbawienia świata. A to wiąże się również z byciem przekazicielami, rozdawcami, naśladowcami Jego miłosierdzia: „Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny” (Łk 6, 36); Jeśli nie darujecie ludziom, to i wasz Ojciec nie daruje wam przewinień” (Mt 6, 15).
Pokorne dziękowanie Bogu za Jego miłosierdzie wobec nas, za tak wiele grzechów nam przebaczonych, leczy nas z żywienia urazy o rzeczy o wiele mniejsze. Ale w przebaczającej nam modlitwie Jezusa na krzyżu „Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią” (Łk 23, 34) znajdujemy także siłę i światło do tego, żeby w nas, powoli, dzięki mocy Bożej, i długą drogą, aż za Jordan, dokonało się przebaczenie także ciężkich, doświadczonych od innych ran.
Komentarze zostały przygotowane przez ks. Mateusza Mickiewicza
Książka na dziś

Dbaj o dziś. 365 dni ze słowami ks. Piotra Pawlukiewicza
W książce "Dbaj o dziś" znajdziesz zbiór bardzo osobistych i poruszających sentencji ks. Piotra przygotowanych na każdy dzień roku. Nieopublikowane nigdy wcześniej przejmujące teksty, prywatne notatki i fragmenty homilii, zapraszają czytelnika do codziennej refleksji nad sensem życia, wartościami chrześcijańskimi i relacją z Bogiem. Słowa te to nie tylko inspirujący przekaz duchowy, ale także okazja do lepszego zrozumienia i przeżywania swojej wiary w codzienności. Ta książka z pewnością zmieni Twoje patrzenie na świat, wiarę, a przede wszystkim na Pana Boga!
Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.
Piątek
Czytania
(Ap 11, 19a; 12, 1. 3-6a. 10ab)
Świątynia Boga w niebie się otwarła, i Arka Jego Przymierza ukazała się w Jego świątyni. Potem wielki znak się ukazał na niebie: Niewiasta obleczona w słońce i księżyc pod jej stopami, a na jej głowie wieniec z gwiazd dwunastu. Ukazał się też inny znak na niebie: Oto wielki Smok ognisty; ma siedem głów i dziesięć rogów, a na głowach siedem diademów. Ogon jego zmiata trzecią część gwiazd z nieba i rzucił je na ziemię. Smok stanął przed mającą urodzić Niewiastą, ażeby skoro porodzi, pożreć jej Dziecko. I porodziła syna – mężczyznę, który będzie pasł wszystkie narody rózgą żelazną. Dziecko jej zostało porwane do Boga i do Jego tronu. Niewiasta zaś zbiegła na pustynię, gdzie miejsce ma przygotowane przez Boga. I usłyszałem donośny głos mówiący w niebie: "Teraz nastało zbawienie, potęga i królowanie Boga naszego i władza Jego Pomazańca"
(Ps 45 (44), 7 i 10. 11-12. 14-15)
REFREN: Stoi Królowa po Twojej prawicy
Tron Twój, Boże, trwa na wieki,
berłem sprawiedliwym berło Twego królestwa.
Córki królewskie wychodzą na spotkanie z tobą,
królowa w złocie z Ofiru stoi po twojej prawicy.
Posłuchaj, córko, spójrz i nakłoń ucha,
zapomnij o swym ludzie, o domu swego ojca.
Król pragnie twego piękna,
on twoim panem, oddaj mu pokłon.
Córa królewska wchodzi pełna chwały,
w złotogłów odziana.
W szacie wzorzystej do króla ją prowadzą,
za nią przywodzą do ciebie dziewice, jej druhny.
(1 Kor 15, 20-26)
Bracia: Chrystus zmartwychwstał jako pierwszy spośród tych, co pomarli. Ponieważ bowiem przez człowieka przyszła śmierć, przez człowieka też dokona się zmartwychwstanie. I jak w Adamie wszyscy umierają, tak też w Chrystusie wszyscy będą ożywieni, lecz każdy według własnej kolejności. Chrystus jako pierwszy, potem ci, co należą do Chrystusa, w czasie Jego przyjścia. Wreszcie nastąpi koniec, gdy przekaże królowanie Bogu i Ojcu i gdy pokona wszelką Zwierzchność, Władzę i Moc. Trzeba bowiem, ażeby królował, aż położy wszystkich nieprzyjaciół pod swoje stopy. Jako ostatni wróg, zostanie pokonana śmierć.
Aklamacja
Maryja została wzięta do nieba, radują się zastępy aniołów.
(Łk 1, 39-56)
Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w pokoleniu Judy. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę. Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę. Wydała ona okrzyk i powiedziała: "Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? Oto skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w moim łonie. Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana". Wtedy Maryja rzekła: "Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy. Bo wejrzał na uniżenie swojej służebnicy. Oto bowiem odtąd błogosławić mnie będą wszystkie pokolenia. Gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny. święte jest Jego imię, A Jego miłosierdzie z pokolenia na pokolenie nad tymi, co się Go boją. Okazał moc swego ramienia, rozproszył pyszniących się zamysłami serc swoich. Strącił władców z tronu, a wywyższył pokornych. Głodnych nasycił dobrami, a bogatych z niczym odprawił. Ujął się za swoim sługą, Izraelem, pomny na swe miłosierdzie. Jak przyobiecał naszym ojcom, Abrahamowi i jego potomstwu na wieki".
Maryja pozostała u niej około trzech miesięcy; potem wróciła do domu.
Rozważania do czytań
o. Mieczysław Łusiak SJ
Niebo jest nasze
Każdemu z nas Bóg pragnie „uczynić wielkie rzeczy”. Wszyscy jesteśmy Jego wybrańcami. Zostaliśmy wybrani do życia w Niebie. Możemy to odrzucić, ale Niebo na nas czeka. Zamknąć nam bramy Nieba jest ostatnią rzeczą, jaka mogłaby przyjść Bogu do głowy. Kto jednak tworzy piekło tu na ziemi i ani myśli z tego zrezygnować, ten będzie miał piekło przez całą wieczność.
„Tęsknotą gnani Boży Cyganie, bezdomni, ale szczęśliwi. Wieczność nam kroki odmierza. Nasze jest Niebo, Niebo ogromne, innego domu nie mamy”.
o. Mieczysław Łusiak SJ
Bractwo Słowa Bożego
Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego
Komentarz do pierwszego czytania
Uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny kieruje naszą uwagę ku Tej, która, jak uczy Sobór Watykański II, „w Kościele świętym zajmuje miejsce najwyższe po Chrystusie, a zarazem nam najbliższe” (Lumen gentium, pkt. 54). Maryja, wybrana przez Boga przed wiekami na Matkę Syna Bożego według ciała, ze względu na swoje dobrowolne i ufne „tak” nie tylko została zachowana od grzechu pierworodnego, ale jako pierwsza po Chrystusie, który wstąpił do nieba, została z ciałem i duszą wzięta do chwały Syna.
Jezus Chrystus jest naszym jedynym Pośrednikiem u Ojca, ale Maryja ze względu na swoją szczególną rolę w historii zbawienia, z postanowienia samego Boga jest dla każdego z nas Matką i Orędowniczką w porządku łaski. To znaczy – nie jest przeszkodą w drodze do Jezusa, ale jakby „przyspiesza” nasze zjednoczenie z Chrystusem, wyprasza nam hojnie Jego łaski.
Księga Apokalipsy pokazuje nam postać Niewiasty i Jej Dziecka, przeciw którym przeraźliwie walczy smok. Sens jest dziś dla nas jasny – żyjąc na ziemi, każdy z nas musi przejść przez duchową walkę, na śmierć i życie, przeciw grzechowi we własnym życiu, i przeciw wpływom szatana. Maryja, której tak wiele osób współcześnie ufnie się powierza, „dzięki swej macierzyńskiej miłości opiekuje się braćmi Syna swego, pielgrzymującymi jeszcze i narażonymi na trudy i niebezpieczeństwa, póki nie zostaną doprowadzeni do szczęśliwej ojczyzny” (Lumen gentium, 62).
Ostateczne zwycięstwo Chrystusa nad złem jest pewne. W naszym życiu potrzebujemy pomocy Maryi, której sam Jezus powierzył nas, umierając na krzyżu (por. J 19, 25-27).
Komentarz do psalmu
Psalm 45 to pieśń na zaślubiny króla, mówiąca o miłości zakochanych. Królowa zostaje wprowadzona do pałacu króla, a towarzyszy jej świąteczny orszak dziewic.
Podobnie jak księga Pieśni nad Pieśniami, tak i ten tekst dla Izraelitów był zapowiedzią ostatecznych zaślubin Mesjasza-króla z Izraelem-Oblubienicą, a w jeszcze pełniejszym sensie, mówi o zaślubinach Chrystusa z Kościołem (najwyraźniej w Nowym Testamencie mówi o tym święty Paweł, dając w ten sposób wzór dla każdego chrześcijańskiego małżeństwa – Ef 5, 21-32). Liturgia zaprasza nas dziś jednak do odkrycia jeszcze jednego znaczenia tego psalmu (którego niezgłębione bogactwo, jak i całego słowa Bożego, będziemy odkrywać ciągle, do końca istnienia świata) – jako pięknej pieśni o Bogu, który wybrał i umiłował Maryję, czyniąc Ją swoją Oblubienicą.
,,Posłuchaj córko, spójrz i nakłoń ucha, zapomnij o swym ludzie, o domu swego Ojca” – jak nie usłyszeć w tym wersecie zapowiedzi tego, co wydarzy się wiele wieków później, w ciszy nikomu jeszcze nieznanej wioski Nazaret – „Nie bój się Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga” (Łk 1, 30).
„Córa królewska wchodzi pełna chwały, w złotogłów odziana”. To z kolei prorocza zapowiedź udziału Maryi w chwale nieba. Tak zresztą – jako Ukoronowana – jest przedstawiana od wieków na obrazach, często będących szczególnymi kanałami Bożej łaski dla Jej czcicieli. Choć nieraz wizerunki Maryi różnią się od naszej współczesnej mentalności (zresztą pełnej słabej sztuki), patrząc dziś na Matkę Bożą Jasnogórską, Kalwaryjską, Licheńską czy Kodeńską myślmy właśnie o tym – że Maryja, pokorna Dziewica z Nazaretu, została szczególnie umiłowana przez Boga, odpowiedziała na Jego pragnienie, i dlatego teraz jest Królową – to znaczy ma dalej szczególną godność i rolę we wprowadzaniu Królestwa Bożego na ziemi.
„W szacie wzorzystej do króla ją prowadzą, za nią przywodzą do ciebie dziewice, jej druhny”. Kim są dziś dziewice, druhny tej Królowej? Pan Jezus mówi do nas wszystkich „Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą” (Mt 5,8). Każdy z nas, powierzając się dziś na nowo Maryi Królowej, może odzyskać czystość duszy, jeszcze gorliwej walczyć o osobistą świętość oraz o to, by orszak ludzi żyjących dla chwały Jezusa i Maryi się powiększał. Bóg pragnie poślubić każdego i każdą z nas, w swojej miłości trwającej na wieki!
Komentarz do drugiego czytania
Choć myśląc o Wniebowzięciu, nasze myśli skupiają się wokół spraw niebieskich, duchowych, to jest to jednak również bardzo „cielesna” uroczystość – Maryja zostaje wzięta do nieba z ciałem i duszą. Jak uczy nas Kościół, „Wniebowzięcie Maryi jest szczególnym uczestniczeniem w Zmartwychwstaniu Jej Syna i uprzedzeniem zmartwychwstania innych chrześcijan: <
Święty Paweł podkreśla, że bez wiary w zmartwychwstanie, czyli definitywne zwycięstwo Chrystusa nad śmiercią i zapowiedź udziału w tym zwycięstwie nas wszystkich, nie ma sensu ani być chrześcijaninem, ani w ogóle ewangelizować (por. 1Kor 15, 14). Nasza wiara ciągle, do końca, przypomina nam, że cały człowiek – z duszą i ciałem – jest jednością, jest ukochany przez Boga, i że ostatecznie również nasze ciało, choć podległe śmierci i rozkładowi, będzie uwielbione, przemienione, chwalebne.
Według tradycji, Maryja nie umarła, ale jedynie zasnęła, i tak została przez aniołów wzięta do nieba – do tej pory w wielu sanktuariach na świecie, jak choćby w naszej Kalwarii Zebrzydowskiej, to wydarzenie jest inscenizowane. Ale w swoim Wniebowzięciu Maryja jest znakiem dla każdego z nas – Ona jako pierwsza „należy do Chrystusa”, i chce nam pomagać, byśmy także my byli z Nim zjednoczeni, i mieli udział w zmartwychwstaniu do życia wiecznego, a nie do potępienia.
Uroczystość Wniebowzięcia, związana zatem z Wielkanocą i tajemnicą zmartwychwstania, to także wielkie dowartościowanie godności naszego ciała. Prośmy dzisiaj Maryję, żeby pomagała nam w naszej codziennej, ludzkiej rzeczywistości na życie w ciele oddawanym „na ofiarę żywą, świętą, Bogu przyjemną, jako wyraz rozumnej służby Bożej” (Rz 12,1n).
Komentarz do Ewangelii
W pięknym hymnie uwielbienia Boga - Magnificat - pełna pokory Maryja, służebnica Pana, oddana całkowicie i dobrowolnie wypełnieniu Jego planu miłości, wyśpiewuje także słowa, których pełnego znaczenia sama jeszcze nie rozumiała: „Oto odtąd błogosławić mnie będą wszystkie pokolenia”. Te słowa spełniły się i spełniają dalej w każdym pokoleniu wierzących. Od pierwszych wieków Kościół nieprzerwanie, pomimo pojawiających się herezji i prób podważenia roli Matki Pana, oddawał Jej najwyższą chwałę spośród świętych, jednocześnie podkreślając fundamentalną różnicę między uwielbieniem należnym tylko Bogu, a hołdem chwały należnym pierwszej wśród świętych. Kult poświęcony Maryi, „choć zgoła wyjątkowy, różni się przecież w sposób istotny od kultu uwielbienia, który oddawany jest Słowu Wcielonemu na równi z Ojcem i Duchem Świętym, i jak najbardziej sprzyja temu kultowi. Wyraża się on w świętach liturgicznych poświęconych Matce Bożej oraz w modlitwie maryjnej, takiej jak różaniec, który jest ,,streszczeniem całej Ewangelii” (por. KKK 971).
Ewangelia, którą dziś rozważamy, jest zatem najpierw zaproszeniem do odnowienia naszej osobistej relacji z Maryją. Relacji z Kimś, a nie z czymś. Ona jest nam dana przez samego Boga jako nasza Matka w porządku łaski, ponieważ nie tylko z całą miłością zatroszczyła się o poczętego w Jej łonie Jezusa Chrystusa, ale przez swoją wiarę, nadzieję i miłość współdziałała – i angażuje się dalej z nieba – abyśmy osiągnęli chwałę nieba (por. KKK 968-969).
Po drugie, Magnificat Maryi zalecali odmawiać święci jako szczególną modlitwę uwielbienia Boga za łaski już przez nas otrzymane, aby odnaleźć pokój serca pośród zmagań codzienności, i otworzyć się na nowe łaski. Słowo, przez nas zachowywane i rozważane, tak jak w życiu Maryi, daje nam światło nie tylko na życie tu i teraz, ale niesie w sobie o wiele większą moc – spełni się w doskonały sposób w niebie.
Po trzecie, Wniebowzięcie to także zaproszenie do tego, żeby przypomniawszy sobie nasze chrzcielne powołanie do życia w niebie, bardzo świadomie angażować się w codzienność i życie dla innych – a nie dla siebie. Maryja, w niezwykły i tajemniczy sposób obdarowana miłością Boga, nie zamyka się we własnej kontemplacji czy jakiejś psychologicznej analizie siebie. Ona, zawsze wierna przecież modlitwie i zasłuchaniu w słowo Pana, wychodzi z domu, idzie służyć swojej starszej i potrzebującej krewnej Elżbiecie. Kiedy modlimy się do Maryi, ona zawsze pomaga nam zapomnieć o sobie samych, a znów ustawić wzrok właściwie – ku Bogu i ku drugiemu człowiekowi.
Komentarze zostały przygotowane przez ks. Mateusza Mickiewicza
Książka na dziś

Moją misją było gadanie o Panu Bogu czyli ks. Piotr Pawlukiewicz na ambonie
Ty to jesteś, wiesz niezły gość. Takie zdanie często można usłyszeć od ks. Krzysztofa Marcyńskiego SAC, którego poznałem w czasie studiów w Wyższym Seminarium Duchownym Księży Pallotynów w Ołtarzewie. Takie samo zdanie można by z pewnością powiedzieć właśnie o szczególnym kaznodziei, jakim był ks. Piotr Pawlukiewicz.
Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.
16 sierpnia 2025
Sobota
Sobota XIX tydzień zwykły
Czytania
(Joz 24, 14-29)
Jozue przemówił do całego narodu: "Bójcie się Pana i służcie Mu ze szczerością i wiernością! Usuńcie bóstwa, którym służyli wasi przodkowie po drugiej stronie Rzeki i w Egipcie, a służcie Panu! Gdyby jednak wam się nie podobało służyć Panu, rozstrzygnijcie dziś, komu służyć chcecie, czy bóstwom, którym służyli wasi przodkowie po drugiej stronie Rzeki, czy też bóstwom Amorytów, w których kraju zamieszkaliście. Ja sam i mój dom służyć chcemy Panu". Naród wówczas odrzekł tymi słowami: "Dalecy jesteśmy od tego, abyśmy mieli opuścić Pana, a służyć cudzym bogom. Czyż to nie Pan, Bóg nasz, wyprowadził nas i przodków naszych z ziemi egipskiej, z domu niewoli? Czyż nie On przed oczyma naszymi uczynił wielkie znaki i ochraniał nas przez całą drogę, którą szliśmy, i wśród wszystkich ludów, pomiędzy którymi przechodziliśmy? Pan ponadto wypędził przed nami wszystkie te ludy wraz z Amorytami, którzy mieszkali w tym kraju. My również chcemy służyć Panu, bo On jest naszym Bogiem". I rzekł Jozue do ludu: "Nie możecie służyć Panu, bo jest On Bogiem świętym i jest Bogiem zazdrosnym, i nie przebaczy wam występków i grzechów. Jeśli opuścicie Pana, aby służyć cudzym bogom, ześle na was znów nieszczęścia, a choć przedtem dobrze wam czynił, wtedy sprowadzi zagładę". Lecz lud odrzekł Jozuemu: "Nie! Chcemy służyć Panu!" Jozue odpowiedział ludowi: «Wy jesteście świadkami przeciw samym sobie, że wybraliście Pana, aby Mu służyć». I odpowiedzieli: "Jesteśmy świadkami". «Teraz usuńcie cudzych bogów spośród was i zwróćcie serca wasze ku Panu, Bogu Izraela". I odrzekł lud Jozuemu: "Panu, Bogu naszemu, chcemy służyć i głosu Jego chcemy słuchać". Zawarł więc Jozue w tym dniu przymierze z ludem i nadał mu prawo i przepisy w Sychem. Jozue zapisał te słowa w księdze Prawa Bożego. Wziął potem wielki kamień i ustawił go tam pod terebintem, który jest w miejscu poświęconym Panu. Następnie Jozue rzekł do zgromadzonego ludu: "Patrzcie, oto ten kamień będzie dla was świadectwem, ponieważ słyszał wszystkie słowa, które Pan mówił do nas. Będzie on świadkiem przeciw wam, abyście się nie wyparli waszego Boga". Wtedy Jozue odprawił lud i każdy pośpieszył do swojej posiadłości. Potem umarł Jozue, syn Nuna, sługa Pana, mając sto dziesięć lat.
(Ps 16 (15), 1b-2a i 5. 7-8. 11)
REFREN: Pan mym dziedzictwem, moim przeznaczeniem
Zachowaj mnie, Boże, bo chronię się do Ciebie,
mówię do Pana: «Ty jesteś Panem moim».
Pan moim dziedzictwem i przeznaczeniem,
to On mój los zabezpiecza.
Błogosławię Pana, który dał mi rozsądek,
bo serce napomina mnie nawet nocą.
Zawsze stawiam sobie Pana przed oczy,
On jest po mojej prawicy, nic mną nie zachwieje.
Ty ścieżkę życia mi ukażesz,
pełnię radości przy Tobie
i wieczne szczęście
po Twojej prawicy.
Aklamacja (Mt 11, 25)
Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że tajemnice królestwa objawiłeś prostaczkom.
(Mt 19, 13-15)
Przynoszono do Jezusa dzieci, aby położył na nie ręce i pomodlił się za nie; a uczniowie szorstko zabraniali im tego. Lecz Jezus rzekł: "Dopuśćcie dzieci i nie przeszkadzajcie im przyjść do Mnie; do takich bowiem należy królestwo niebieskie". Położył na nie ręce i poszedł stamtąd.
Rozważania do czytań
o. Mieczysław Łusiak SJ
Dobrze jest być dzieckiem
Dzieci, wbrew pozorom, bardzo dobrze rozumieją Jezusa. Dlatego On chce spotykać się z nimi. Dzieci wprawdzie nie są jeszcze ukształtowane, ale to jest lepsze niż ukształtowanie błędne, które jest często domeną ludzi dorosłych. Królestwo Boże należy do ludzi, którzy chcą się kształtować. A jeżeli ktoś sądzi, że już wszystko wie i niczego nie musi się uczyć? Takiemu królestwo Boże wydaje się niepotrzebne.
o. Mieczysław Łusiak SJ
Patroni dnia:
Święty Stefan Węgierski, król
urodził się ok. 969 r. Według legendy chrztu udzielił mu św. Wojciech. W 995 roku Stefan poślubił bł. Gizelę, siostrę św. Henryka II, cesarza Niemiec. Po śmierci ojca w 997 r. i pokonaniu wielmożów objął rządy. Rządził państwem węgierskim przez 41 lat. Stworzył organizację kościelną i gorliwie szerzył chrześcijaństwo. Zostawił po sobie pamięć doskonałego, mądrego prawodawcy. Stefan zmarł w Ostrzychomiu 15 sierpnia 1038 roku. Wyróżniał się nabożeństwem do Matki Bożej, którą zwykł nazywać "Wielką Panią Węgrów"
Bractwo Słowa Bożego
Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego
Komentarz do pierwszego czytania
Po przerwie na wczorajszą uroczystość Wniebowzięcia, wracamy dziś znów do Księgi Jozuego, do jej zakończenia. Tym razem to Jozue, będąc już u końca życia, po zajęciu z Izraelitami Ziemi Obiecanej, i przypomnieniu wielkich dzieł Boga, zawiera w Sychem przymierze z ludem. Najpierw jednak pyta ich o decyzję: „Rozstrzygnijcie dziś, komu służyć chcecie” – bóstwom pogańskim napotkanych ludów, które są uczynione na ludzki obraz i podobieństwo, mają widzialne posążki, ale też nie wymagają za wiele, czy też Jedynemu Prawdziwemu Bogu – który jest niewidzialny, ale jest Panem życia i śmierci, Bogiem wielkim i działającym.
Jak refren pojawia się w dzisiejszym czytaniu wezwanie „służyć Panu”. Pyta o to Jozue, odpowiadają przekonani Izraelici, choć przecież wiele razy opuszczą potem Pana, co przyniesie ostatecznie tragiczne skutki dla całego narodu.
Nas jednak, którzy mamy udział w Nowym i Wiecznym Przymierzu przez Jezusa Chrystusa, słowo pyta dziś o naszą decyzję – komu chcesz służyć? Nie można być chrześcijaninem trochę, czasami, nie do końca, albo w wybranych sferach. Nie można przyjmować Komunii świętej, jeśli jakąś część nauki Kościoła świadomie, a nawet publicznie, odrzucam.
Wśród różnych aktów strzelistych – krótkich wezwań modlitewnych – święci chętnie, już po porannym wstaniu z łóżka, mówili: Serviam! Chcę służyć! Taka poranna, świadoma decyzja pomaga nam zachować dobry kurs ku Bogu przez cały dzień.
Komentarz do psalmu
Psalm 16 to szczególna modlitwa lewitów, a więc tych, którzy nie mieli swojego działu przy podziale Ziemi Obiecanej, ale ich jedynym dziedzictwem miał być sam Pan.
Jednak to słowo obejmuje w szczególny sposób nas wszystkich, którzy przez chrzest mamy udział w „królewskim kapłaństwie” – życie każdego ochrzczonego ma być codzienną, miłą Bogu ofiarą dobrych czynów miłości, umierania dla własnego egoizmu, i wybierania Bożych przykazań.
Słowo Boże zaprasza nas dziś do ponowienia naszej odpowiedzi na pytanie Jozuego wobec Izraelitów z pierwszego czytania: Komu chcecie służyć? Dla kogo żyjesz?
Człowiek, który zdecydował się na wybranie Boga, jest prawdziwie wolny – Pan jest dla Niego o wiele większą pewnością, niż nawet kawałek ziemi o wysokiej wartości, i jakiekolwiek inne dobra materialne. Oparcie się na Bogu oznacza akt wiary, że nie pokładam bezgranicznej ufności w tym, co da się zmierzyć, wyliczyć, wykalkulować, ale jestem dyspozycyjny wobec Bożej woli. Decyzja o służeniu tylko Bogu jest jak ogień płonący w sercu – nawet w nocy człowiek wierzący przypomina sobie o Bożym prawie, i nie chce od niego odstąpić. Wreszcie, odrzucenie innych możliwych opcji, a służenie samemu Bogu, oznacza ufność co do naszej przyszłości: „Ty ścieżkę życia mi ukażesz (…) i wieczne szczęście po Twojej prawicy”.
Komentarz do Ewangelii
Ufność dziecka, nieskomplikowanie, prostota w zadawaniu pytań, które są w jego sercu – to wszystko ujmuje Jezusa, który jest nieustannie w relacji miłości wobec Ojca niebieskiego. Szczególne podkreślenie przez Jezusa godności każdego dziecka znajduje swoje wypełnienie w każdym pokoleniu wierzących – mamy przecież mnóstwo przykładów świętych dzieci i młodych ludzi, jak Dominik Savio, Maria Goretti, Franciszek i Hiacynta Fatimy, Carlo Acutis, ale i te nieznane przez świat święte dzieci, które i dziś, w naszych domach i parafiach, same chętnie się modlą, sięgają po różaniec, pragną wczesnej Komunii świętej i częstej spowiedzi, i mają serca szczególnie otwarte na obecność Chrystusa.
Ta Ewangelia znów wzywa nas do pokory – nie sil się na bycie ekspertem od Boga, ale przyjdź do Niego z pokorą i prostotą dziecka.
Po drugie, odpowiedzialnością rodziców jest dopuścić dzieci do Jezusa, nie przeszkadzać im w przyjściu do Niego – a więc codziennie, w domu, modlić się rodzinnie, uczyć dzieci wiary, prowadzić na niedzielną Mszę świętą. Wiara nie jest tylko kwestią swobodnej decyzji dziecka „chce mi się, lub nie chce mi się”, ale jest też związana z religijnym wychowaniem. To odpowiedzialność rodziców i chrzestnych, a wobec tych dzieci, które stały się już dorosłymi - głównie przez modlitwę za nie.
Po trzecie, to dzisiejsze słowo możemy odczytać również jako światło i przynaglenie dla nas wszystkich do wzmożonej troski o te dzieci, które są jeszcze noszone pod sercem swoich mam – o wszystkich nienarodzonych. Kiedy także w Polsce dokonuje się tak wiele aborcji i panoszy się kultura śmierci, musimy modlić się i głosić ,,w porę i nie w porę” (2Tm 4,2) prawdę o świętości każdego ludzkiego życia, a także wspierać finansowo różne organizacje Pro-life.
Komentarze zostały przygotowane przez ks. Mateusza Mickiewicza
Książka na dziś

Kalendarz zawierzenia 2026. Oddaj się Jezusowi przez ręce Maryi
Fragmenty z „Traktatu o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny” – cytaty z dzieła św. Ludwika pomagają zrozumieć, czym naprawdę jest zawierzenie i jak nim żyć na co dzień; Miejsce na notatki duchowe – tu można zanotować przemyślenia płynące z modlitwy i medytacji słowa Bożego, postanowienia lub pytania do Boga; Pomocne wykresy, na których można zaznaczyć dni Eucharystii, modlitwy różańcowej, lektury duchowej i medytacji.
Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.