
Niedziela
Czytania
(Koh 1, 2; 2, 21-23)
Marność nad marnościami, powiada Kohelet, marność nad marnościami – wszystko jest marnością. Jest nieraz człowiek, który w swej pracy odznacza się mądrością, wiedzą i dzielnością, a udział swój musi on oddać człowiekowi, który nie włożył w nią trudu. To także jest marność i wielkie zło. Cóż bowiem ma człowiek z wszelkiego swego trudu i z pracy ducha swego, którą mozoli się pod słońcem? Bo wszystkie dni jego są cierpieniem, a zajęcia jego utrapieniem. Nawet w nocy serce jego nie zazna spokoju. To także jest marność.
(Ps 90 (89), 3-4. 5-6. 12-13. 14 i 17)
REFREN: Panie, Ty zawsze byłeś nam ucieczką
Obracasz w proch człowieka
i mówisz: "Wracajcie, synowie ludzcy".
Bo tysiąc lat w Twoich oczach
jest jak wczorajszy dzień, który minął,
albo straż nocna.
Porywasz ich, stają się niby sen poranny,
jak trawa, która rośnie:
rankiem zielona i kwitnąca,
wieczorem więdnie i usycha.
Naucz nas liczyć dni nasze,
byśmy zdobyli mądrość serca.
Powróć, Panie, jak długo będziesz zwlekał?
Bądź litościwy dla sług Twoich!
Nasyć nas o świcie swoją łaską,
abyśmy przez wszystkie dni nasze
mogli się radować i cieszyć.
Dobroć Pana, Boga naszego, niech będzie nad nami
i wspieraj pracę rąk naszych,
dzieło rąk naszych wspieraj!
(Kol 3, 1-5. 9-11)
Bracia: Jeśli razem z Chrystusem powstaliście z martwych, szukajcie tego, co w górze, gdzie przebywa Chrystus, zasiadający po prawicy Boga. Dążcie do tego, co w górze, nie do tego, co na ziemi. Umarliście bowiem i wasze życie jest ukryte z Chrystusem w Bogu. Gdy się ukaże Chrystus, nasze Życie, wtedy i wy razem z Nim ukażecie się w chwale.Zadajcie więc śmierć temu, co przyziemne w członkach: rozpuście, nieczystości, lubieżności, złej żądzy i chciwości, bo ona jest bałwochwalstwem.Nie okłamujcie się nawzajem, bo zwlekliście z siebie dawnego człowieka z jego uczynkami, a przyoblekliście nowego, który wciąż się odnawia ku głębszemu poznaniu Boga, na obraz Tego, który go stworzył. A tu już nie ma Greka ani Żyda, obrzezania ani nieobrzezania, barbarzyńcy, Scyty, niewolnika, wolnego, lecz wszystkim we wszystkich jest Chrystus.
Aklamacja (Mt 5,3)
Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie.
(Łk 12, 13-21)
Ktoś z tłumu rzekł do Jezusa: "Nauczycielu, powiedz mojemu bratu, żeby się podzielił ze mną spadkiem". Lecz On mu odpowiedział: "Człowieku, któż Mnie ustanowił nad wami sędzią albo rozjemcą?" Powiedział też do nich: "Uważajcie i strzeżcie się wszelkiej chciwości, bo nawet gdy ktoś ma wszystkiego w nadmiarze, to życie jego nie zależy od jego mienia". I opowiedział im przypowieść: "Pewnemu zamożnemu człowiekowi dobrze obrodziło pole. I rozważał w sobie: „Co tu począć? Nie mam gdzie pomieścić moich zbiorów”. I rzekł: „Tak zrobię: zburzę moje spichlerze, a pobuduję większe i tam zgromadzę całe moje zboże i dobra. I powiem sobie: Masz wielkie dobra, na długie lata złożone; odpoczywaj, jedz, pij i używaj!” Lecz Bóg rzekł do niego: „Głupcze, jeszcze tej nocy zażądają twojej duszy od ciebie; komu więc przypadnie to, co przygotowałeś?" Tak dzieje się z każdym, kto skarby gromadzi dla siebie, a nie jest bogaty u Boga".
Rozważania do czytań
Oremus
Podczas Mszy świętej gromadzimy się wokół ołtarza, świadomi największego skarbu, jaki otrzymaliśmy od Boga. Właściwa hierarchia wartości porządkuje nasze odniesienia do świata oraz rzeczywistości nadprzyrodzonej. Warto posłuchać św. Pawła i przyoblec się w nowego człowieka, oświeconego mądrością płynącą z Ewangelii oraz karmiącego się pokarmem duchowym. Pan zawczasu napomina swoich słuchaczy: Uważajcie i strzeżcie się chciwości. Zabiegajmy więc o te bogactwa, które są zadatkiem życia wiecznego.
Michał Piotr Gniadek, "Oremus" sierpień 2007, s. 24
Patroni dnia:
Święta Lidia
Lidia to postać znana z kart Nowego Testamentu. Mieszkała w Filippi, w Macedonii. Była zapewne osobą zamożną, bowiem purpura - tkanina, którą sprzedawała - stanowiła towar luksusowy. Kiedy św. Paweł przybył do miasta, w którym mieszkała, Lidia była poganką skłaniającą się ku monoteizmowi. Spotkawszy Apostoła, przyjęła chrzest. Paweł pozyskał ją dla Chrystusa jako pierwszą pogankę w Europie w czasie swojej drugiej podróży, która obejmowała Małą Azję, Macedonię oraz Grecję. O dalszych losach św. Lidii nie wiemy nic więcej. Baroniusz wprowadził jej imię do Martyrologium Rzymskiego w wieku XVI (1584)
Bractwo Słowa Bożego
Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego
Komentarz do pierwszego czytania
Słowa Koheleta wydają się gorzkim podsumowaniem ludzkiej pracy i podejmowanych wysiłków. Przekazanie owoców własnego trudu komuś, kto nie włożył w to żadnego zaangażowania, wydaje się porażką. Ileż razy, tak jak Kohelet, pytamy samych siebie: Czy to co robię ma sens? Dla kogo tak się poświęcam? Co ja z tego mam? Czy to co robię, jest warte ofiary z mojego czasu, wiedzy, sił i umiejętności? Tego typu pytania najczęściej przychodzą do nas w nocy, w czasie bezsennych godzin, odbierając nam pokój serca. Czy w takim razie mamy zrezygnować z pracy zawodowej, pracy nad sobą, z zaangażowania w relacje międzyludzkie, w wychowanie dzieci, w formowanie ludzkich serc i charakterów, skoro nasze wysiłki mogą nie przynieść upragnionych efektów? Czy powinniśmy przestać zabiegać o ziemskie dobra, o zarabianie pieniędzy, czy pomnażanie majątku, skoro prędzej czy później trzeba będzie to wszystko pozostawić innym ludziom? Nie! Powinniśmy pracować, angażować się w różne inicjatywy i zabiegać o to, co jest nam potrzebne, ale nie wolno postawić tego na pierwszym miejscu i oddać się temu bez pamięci. Pierwszeństwo mamy oddać Bogu i przez pryzmat wiary patrzeć na naszą pracę, relacje i samych siebie. To On uzdalnia nas do zaangażowania, obdarza darami i talentami i wzywa do miłości. Bez Niego wszystko jest marnością.
Komentarz do psalmu
Dzisiejszy psalm wskazuje na to, kim jesteśmy przed Bogiem – tylko prochem i pyłem. Jego moc, wiedza, władza i świętość przekraczają nasze pojmowanie. U Niego nie ma czasu, przeszłości i przyszłości. U Niego zawsze jest „teraz”. Bóg żyje wiecznie i jest wszędzie. To nasze życie jest tylko chwilą. Czy to jest jednak powodem do rezygnacji i gorzkiego powtarzania, że wszystko jest marnością? Nie! Nie powinniśmy oddawać się narzekaniu i wycofywać się. Nasza słabość jest przestrzenią do działania dla Pana Boga. Zapraszajmy Go każdego dnia do naszego życia. Doceniajmy każdy nasz dzień. Traktujmy go jako dar i zadanie. Prośmy, by każde nasze działanie było naznaczone Bożym błogosławieństwem. Wołajmy o nie każdego ranka. Prośmy też o Bożą radość, o dostrzeganie obecności i działania Boga we wszystkim, co przeżywamy, widzimy i słyszymy. Uciekajmy się do Pana pamiętając, że sami nie możemy nic uczynić, ale z Nim możemy wszystko.
Komentarz do drugiego czytania
Szukajcie tego, co w górze… św. Paweł poucza nas, że chrzest, przez który zostaliśmy zanurzeni w śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa, stawia przed nami konkretne wymagania. Konsekwencje przyobleczenia się w Chrystusa są ogromne! Mamy być nowym człowiekiem, przemienionym w myśleniu i postępowaniu. Św. Paweł wzywa do podążania do tego, co w górze, a więc do skupienia się na tym, o czym naucza i do czego wzywa Jezus. Na ile umiemy przyjąć Ewangelię i uczynić ją swoim drogowskazem? Na ile dążymy do świętości, walcząc z grzechami i własnymi wadami? Apostoł Narodów wzywa nas do walki z nieczystością ciała i serca. Nakazuje radykalne działanie. Zaznacza, że nie da się pogodzić podążania za Chrystusem z bałwochwalstwem. Podpowiada, że nieczystość i wszelkie żądze są ubóstwianiem siebie samego. Przestrzega też przed kłamstwem. Tłumaczy, że nie przystoi ono temu, kto wybrał Jezusa za swego Pana. Jak świetny kierownik duchowy przypomina, że nawrócenie nie jest momentem, ale że winno trwać nieustannie. Jesteśmy wezwani do ciągłego odnawiania, które ma nas zbliżać do Boga. Pomyślmy dziś o tym, ile jest w naszej wierze świeżości, życia i radości. Na ile żyjemy Ewangelią? Kto wyznacza nam kierunki? Jesteśmy powołani do życia z Bogiem w wieczności. Niech nasze myślenie i postępowanie świadczy o tym, że nieustannie pamiętamy o tym zaproszeniu.
Komentarz do Ewangelii
Naszą ludzką przypadłością jest to, że ciągle nam wszystkiego mało. Nieustannie chcemy mieć więcej pieniędzy, ubrań, posiadłości, wrażeń, a im więcej mamy, tym jeszcze więcej pragniemy. Jezus przestrzega dziś przed chciwością. Ma rację mówiąc o tym, że ludzkie życie nie zależy od ziemskich dóbr. Owszem, mogą one dać nam prestiż, sławę i przyczyniać się do wygodnego życia, ale czy to jest najważniejsze? Za pieniądze nie kupimy szczerej miłości, ani przyjaźni, nie nabędziemy zdrowia, spokoju ducha a już tym bardziej zbawienia. Majętności nie zabierzmy do wieczności. Tam nie przydadzą się żadne pieniądze ani dobra. Jezus wzywa nas do bycia bogatymi, ale przed Bogiem.
Czy z taki samym zapałem gromadzimy dobra w niebie, jak na ziemi? Czy tak samo inwestujemy w swoją świętość? Bóg nie zabrania być bogatymi na ziemi, ale kiedyś zapyta nas, jak to bogactwo wykorzystaliśmy: kogo poratowaliśmy naszymi pieniędzmi, podwieźli swoimi samochodami, ugościli w swoim domu, czy wspomogli ubraniami. Największym bogactwem człowieka nie są pieniądze, ale czas i możliwości, które otrzymaliśmy od Boga. Czy mamy czas na modlitwę i na spotkanie z drugim człowiekiem? Czy umiemy podzielić się tym, co posiadamy? Jeśli nie, to jesteśmy bardzo biedni.
Komentarze zostały przygotowane przez Agnieszkę Wawryniuk
Książka na dziś

Patroni ministrantów. Młodzi bohaterowie wiary
Patroni Ministrantów. Młodzi bohaterowie wiary to inspirujący komiks - przenosi czytelnika w świat trzech wyjątkowych świętych: - Dominika Savio - chłopaka, który pragnął być świętym w codziennych obowiązkach.
Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.
04 sierpnia 2025
Poniedziałek
Poniedziałek XVIII tydzień zwykły
Czytania
(Lb 11, 4b-15)
Na pustyni Izraelici mówili: "Któż nam da mięsa, abyśmy jedli? Wspominamy ryby, które darmo jedliśmy w Egipcie, ogórki, melony, pory, cebulę i czosnek. Teraz zaś jesteśmy wycieńczeni, nie mamy nic, nie widzimy niczego prócz manny". Manna zaś była podobna do nasion kolendra i miała wygląd bdelium. Ludzie wychodzili i zbierali ją, potem mełli w ręcznych młynkach albo tłukli w moździerzach. Gotowali ją w garnkach lub robili z niej podpłomyki; smak miała taki jak ciasto na oleju. Gdy nocą opadała rosa na obóz, opadała równocześnie i manna. Mojżesz usłyszał, że lud narzeka rodzinami – każda u wejścia do swego namiotu. Wtedy rozpalił się potężnie gniew Pana, a także Mojżeszowi wydało się to złe. Rzekł więc Mojżesz do Pana: "Czemu tak źle się obchodzisz ze sługą swoim, czemu nie darzysz mnie życzliwością i złożyłeś na mnie cały ciężar tego ludu? Czy to ja począłem ten lud w łonie albo ja go zrodziłem, że mi powiedziałeś: „Noś go na łonie swoim, jak nosi piastunka dziecię, i zanieś go do ziemi, którą poprzysiągłem dać ich przodkom”? Skąd wezmę mięsa, aby dać temu całemu ludowi? A przecież przeciw mnie podnoszą skargę i wołają: „Daj nam mięsa do jedzenia!” Nie mogę już sam dłużej dźwigać troski o ten lud, już mi nazbyt ciąży. Skoro tak ze mną postępujesz, to raczej mnie zabij, jeśli darzysz mnie życzliwością, abym nie patrzył na swoje nieszczęście".
(Ps 81 (80), 12-13. 14-15. 16-17)
REFREN: Śpiewajcie Bogu, naszemu Obrońcy
Mój lud nie posłuchał mego głosu,
Izrael nie był Mi posłuszny.
Zostawiłem ich przeto ich twardym sercom,
niech postępują według swych zamysłów.
Gdyby mój lud Mnie posłuchał,
a Izrael kroczył moimi drogami,
natychmiast bym zgniótł ich wrogów
i obrócił rękę na ich przeciwników.
Schlebialiby Panu ci, którzy Go nienawidzą,
a kara ich trwałaby na wieki.
A jego bym karmił wyborną pszenicą
i sycił miodem z opoki.
Aklamacja (Mt 4, 4b)
Nie samym chlebem żyje człowiek, lecz każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych.
(Mt 14, 13-21)
Gdy Jezus usłyszał o śmierci Jana Chrzciciela, oddalił się stamtąd łodzią na pustkowie, osobno. Lecz tłumy zwiedziały się o tym i z miast poszły za Nim pieszo. Gdy wysiadł, ujrzał wielki tłum. Zlitował się nad nimi i uzdrowił ich chorych.A gdy nastał wieczór, przystąpili do Niego uczniowie i rzekli: "Miejsce to jest pustkowiem i pora już późna. Każ więc rozejść się tłumom: niech idą do wsi i zakupią sobie żywności". Lecz Jezus im odpowiedział:"Nie potrzebują odchodzić; wy dajcie im jeść!" Odpowiedzieli Mu: "Nie mamy tu nic prócz pięciu chlebów i dwóch ryb". On rzekł:"Przynieście Mi je tutaj". Kazał tłumom usiąść na trawie, następnie wziąwszy pięć chlebów i dwie ryby, spojrzał w niebo, odmówił błogosławieństwo i połamawszy chleby, dał je uczniom, uczniowie zaś tłumom. Jedli wszyscy do syta, a z tego, co pozostało, zebrano dwanaście pełnych koszy ułomków. Tych zaś, którzy jedli, było około pięciu tysięcy mężczyzn, nie licząc kobiet i dzieci.
Rozważania do czytań
o. Mieczysław Łusiak SJ
Jezus chętnie nam służy
Jezus jest całkowicie dla nas. Chętnie nam służy, zaspokajając różne nasze potrzeby. Dzieje się to także dziś – przez ręce ludzi, których Jezus stawia na naszej drodze. Trzeba jednak zauważyć, że ludzie, którym Jezus tak pomógł w dzisiejszej Ewangelii szukali Go, czekali na Niego i trwali przy Nim. Kto szuka Jezusa, czeka na Niego wytrwale i trwa przy Nim, gdy Go znajdzie, będzie nasycony – przede wszystkim Jego Miłością, ale też chlebem czy innymi rzeczami niezbędnymi do życia. Jezus naprawdę przejmuje się naszym losem. Nie narzuca jednak swojej obecności tym, którzy stronią od Niego.
o. Mieczysław Łusiak SJ
Patroni dnia:
Święty Jan Maria Vianney, prezbiter
urodził się w Dardilly koło Lyonu 8 maja 1786 r. w wieśniaczej rodzinie. W 1799 r. Po raz pierwszy przyjął Chrystusa do swego serca w szopie, zamienionej na prowizoryczną kaplicę. Trwała wtedy Rewolucja Francuska. Szkoły parafialne były zamknięte, nauczył się więc czytać i pisać dopiero w wieku 17 lat. Od służby wojskowej Jana wybawiła ciężka choroba, na którą zapadł. Wstąpił do niższego seminarium duchownego w 1812 r. Przy tak słabym przygotowaniu i późnym wieku nauka szła mu bardzo ciężko. Przełożeni, litując się nad nim, radzili mu, by opuścił seminarium. Dopuszczono go do święceń kapłańskich właśnie ze względu na opinię Jego proboszcza oraz dlatego, że diecezja odczuwała dotkliwie brak kapłanów. 13 sierpnia 1815 roku Jan otrzymał święcenia kapłańskie. Miał wówczas 29 lat. Pierwsze trzy lata spędził jako wikariusz w Ecully. Na progu swego kapłaństwa natrafił na kapłana, męża pełnego cnoty i duszpasterskiej gorliwości. Po jego śmierci biskup wysłał Jana jako wikariusza-kapelana do Ars-en-Dembes. Młody kapłan zastał kościółek zaniedbany i opustoszały. Obojętność religijna była tak wielka, że na Mszy świętej niedzielnej było kilka osób. Nie wiedział, że przyjdzie mu tu pozostać przez 41 lat (1818-1859). Całe godziny przebywał na modlitwie przed Najświętszym Sakramentem. Sypiał zaledwie po parę godzin dziennie na gołych deskach. Kiedy w 1824 r. otwarto w wiosce szkółkę, uczył w niej prawd wiary. Kiedy biskup spostrzegł, że ks. Jan daje sobie jakoś radę, erygował w 1823 r. parafię w Ars. Dobroć pasterza i surowość jego życia, kazania proste i płynące z serca - powoli nawracały dotąd zaniedbane i zobojętniałe dusze. Ks. Jan spowiadał długimi godzinami. Miał różnych penitentów: od prostych wieśniaków po elitę Paryża. W dziesiątym roku pasterzowania przybyło do Ars ok. 20 000 ludzi. W ostatnim roku swojego życia miał przy konfesjonale ich ok. 80 000. Nadmierne pokuty osłabiły już i tak wyczerpany organizm. Jako męczennik cierpiący za grzeszników i ofiara konfesjonału, zmarł 4 sierpnia 1859 r., przeżywszy 73 lata.
Bractwo Słowa Bożego
Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego
Komentarz do pierwszego czytania
Izraelici narzekali, że w Egipcie mieli ryby, owoce i warzywa, a na pustyni żywią się tylko manną. W niewoli mieli wszystko za darmo; gdy wyszli na wolność, musieli wysilić się, by z ziaren spadających z nieba zrobić jakąś potrawę. Najpierw trzeba było je zebrać, następnie zemleć albo utłuc i dopiero potem przyrządzać z nich danie.
Narzekanie mamy niejako wpisane w DNA. Ci, którzy nie narzekają, należą do jednostek. Skąd w nas taka postawa? Zapewne z braku wdzięczności i umiejętności przyjmowania tego, co Bóg daje i dopuszcza. Idealizowanie życia w niewoli obraża Boga. On chce, byśmy byli wolni, a to nie oznacza łatwej codzienności. Walka z tym, co zniewala, męczy nas i rodzi pytania o to, czy warto tak się wysilać.
Postawa Mojżesza, który skarży się Bogu, przywołuje na myśl Jezusa. Na Niego też złożono ciężar wszystkich ludzi i powierzono misję zaniesienia nas do zbawienia. Chrystus jednak się nie usprawiedliwiał, co więcej, przyjął śmierć, abyśmy zostali wyzwoleni z grzechu i wiecznego potępienia. On pozostał wierny i doprowadził powierzone mu zadanie do końca, dodatkowo, pozostawił nam swoje Ciało do spożywania. Nie gardźmy Eucharystią, która również stawia nam wymagania. Niech ten niebieski pokarm zaprowadzi nas do nieba.
Komentarz do psalmu
Psalmista mówi dziś o konsekwencjach nieposłuszeństwa i owocach posłuszeństwa względem Boga. Opowiada o tym na przykładzie narodu wybranego. Bóg daje nam wolność i możliwość wyboru. Niestety, my zapominamy, że wszystkie nasze decyzje niosą za sobą jakieś efekty. Nie pamiętamy, że każdy wybór ma ciąg przyczynowo-skutkowy. Bóg szanuje nasze decyzje; owszem, podpowiada co mamy uczynić, ale niczego nie wymusza. Jeśli wybieramy wbrew Niemu, nie pytajmy potem: gdzie był, albo gdzie jest Bóg? On chce być obecny w naszym życiu, pragnie nas prowadzić, ochraniać i obdarzać łaskami. Nie gardźmy Jego miłością. Każdy nasz wybór zgodny z wolą Pana jest zaproszeniem, by On działał jeszcze bardziej w naszym życiu, jest też wyrazem naszej wdzięczności i zaufania wobec Niego. Garnijmy się do Boga, wszak wokół nas tylu nieprzyjaciół. Prośmy, aby był naszym obrońcą i Tym, który ocala.
Komentarz do Ewangelii
W dzisiejszej ewangelii zwróćmy uwagę na liczby. Najpierw słyszymy o wielkim tłumie, potem o pięciu chlebach i dwóch rybach, później o dwunastu koszach ułomków, a następnie o ponad pięciu tysiącach ludzi. Po co ta statystyka? Apostołowie mówią o kilku bochenkach i rybach, by pokazać swoje ubóstwo i bezradność wobec sytuacji, w jakiej się znaleźli. Po wszystkim gromadzą dwanaście koszy ułomków; pewnie każdy z nich zebrał po jednym. I te tysiące głodnych ludzi kontra jeden Jezus. Nie pytajmy, jak doszło do cudu, ale po co? Komu był on potrzebny? Głodnym słuchaczom, czy uczniom, którzy chcieli odpocząć? Rozmnożony chleb przydał się tłumom, a kosze z odpadkami apostołom. Zapewne tylko oni wiedzieli, że materialną bazą cudu było kilka chlebów i ryb. Nawet w całości nie zapełniłby żadnego kosza.
Nie obawiajmy się zbierać ułomków Bożych łask w świecie. To znak, że uczestniczymy w cudach. Chrystus zawsze daje w nadmiarze, zawsze do sytości. Nie wszystko musimy rozumieć; ważne byśmy zauważyli Jego działanie, byśmy zechcieli z Nim współpracować. Cuda są Jego, a nie naszą specjalnością. My możemy dać tylko swój czas, modlitwę, słowo, albo czyn; On dokona całej reszty. Nie odprawiajmy też ludzi donikąd, ale zawsze prowadźmy ich do Jezusa.
Komentarze zostały przygotowane przez Agnieszkę Wawryniuk
Książka na dziś

Nowe wydanie jednej z najbardziej oryginalnych książek s. Małgorzaty Borkowskiej OSB pt. Gar’Ingawi. Wyspa Szczęśliwa to proza głęboko symboliczna, rozpisana w formie przypowieści o świecie, w którym sensem życia nie jest działanie, lecz wytrwałe oczekiwanie – i wierność. Autorka, znana z błyskotliwych analiz duchowości monastycznej, tym razem sięga po formę literackiej baśni, by opowiedzieć o wspólnocie zamieszkującej tajemniczą Wyspę – miejscu zawieszonym pomiędzy codziennością a tym, co ostateczne
Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.
05 sierpnia 2025
Wtorek
Wtorek XVIII tydzień zwykły
Czytania
(Lb 12, 1-13)
Miriam i Aaron mówili źle o Mojżeszu z powodu Kuszytki, którą wziął za żonę. Rzeczywiście bowiem wziął za żonę Kuszytkę. Mówili: "Czyż Pan mówił z samym tylko Mojżeszem? Czy nie mówił również z nami?" A Pan to usłyszał. Mojżesz zaś był człowiekiem bardzo skromnym, najskromniejszym ze wszystkich ludzi, jacy żyli na ziemi. I zwrócił się nagle Pan do Mojżesza, Aarona i Miriam: "Przyjdźcie wszyscy troje do Namiotu Spotkania". I poszli wszyscy troje, a Pan zstąpił w słupie obłoku, zatrzymał się u wejścia do namiotu i zawołał na Aarona i Miriam. Gdy obydwoje podeszli, rzekł: "Słuchajcie słów moich: Jeśli jest u was prorok, objawię mu się przez widzenia, w snach będę mówił do niego. Lecz nie tak jest ze sługą moim, Mojżeszem. Uznany jest za wiernego w całym moim domu. Twarzą w twarz mówię do niego – w sposób jawny, a nie przez wyrazy ukryte. On też postać Pana ogląda. Czemu ośmielacie się źle mówić o moim słudze, o Mojżeszu?" I zapalił się gniew Pana przeciw nim. Odszedł Pan, a obłok oddalił się od namiotu, lecz oto Miriam stała się nagle biała jak śnieg od trądu. Gdy Aaron do niej się zwrócił, spostrzegł, że była trędowata. Wtedy rzekł Aaron do Mojżesza: «Proszę, panie mój, nie karz nas za grzech, którego nierozważnie dopuściliśmy się i jesteśmy winni. Nie dopuść, by ona stała się jak martwy płód, który na pół zgniły wychodzi z łona swej matki". Wtedy Mojżesz błagał głośno Pana: "O Boże, spraw, proszę, by znowu stała się zdrowa".
(Ps 51 (50), 3-4. 5-6b. 6c-7. 12-13)
REFREN: Zmiłuj się, Panie, bo jesteśmy grzeszni
Zmiłuj się nade mną, Boże, w łaskawości swojej,
w ogromie swej litości zgładź moją nieprawość.
Obmyj mnie zupełnie z mojej winy
i oczyść mnie z grzechu mojego.
Uznaję bowiem nieprawość moją,
a grzech mój jest zawsze przede mną.
Przeciwko Tobie samemu zgrzeszyłem
i uczyniłem, co złe jest przed Tobą.
Abyś okazał się sprawiedliwy w swym wyroku
i prawy w swoim sądzie.
Oto urodziłem się obciążony winą
i jako grzesznika poczęła mnie matka.
Stwórz, Boże, we mnie serce czyste
i odnów we mnie moc ducha.
Nie odrzucaj mnie od swego oblicza
i nie odbieraj mi świętego ducha swego.
Aklamacja (J 1, 49b)
Nauczycielu, Ty jesteś Synem Bożym, Ty jesteś Królem Izraela.
(Mt 14, 22-36)
Gdy tłum został nasycony, zaraz Jezus przynaglił uczniów, żeby wsiedli do łodzi i wyprzedzili Go na drugi brzeg, zanim odprawi tłumy. Gdy to uczynił, wyszedł sam jeden na górę, aby się modlić. Wieczór zapadł, a On sam tam przebywał. Łódź zaś była już o wiele stadiów oddalona od brzegu, miotana falami, bo wiatr był przeciwny. Lecz o czwartej straży nocnej przyszedł do nich, krocząc po jeziorze. Uczniowie, zobaczywszy Go kroczącego po jeziorze, zlękli się, myśląc, że to zjawa, i ze strachu krzyknęli. Jezus zaraz przemówił do nich: "Odwagi! To Ja jestem, nie bójcie się!" Na to odezwał się Piotr: "Panie, jeśli to Ty jesteś, każ mi przyjść do siebie po wodzie!" A On rzekł: "Przyjdź!" Piotr wyszedł z łodzi i krocząc po wodzie, podszedł do Jezusa. Lecz na widok silnego wiatru uląkł się i gdy zaczął tonąć, krzyknął: "Panie, ratuj mnie!" Jezus natychmiast wyciągnął rękę i chwycił go, mówiąc: "Czemu zwątpiłeś, człowiecze małej wiary?" Gdy wsiedli do łodzi, wiatr się uciszył. Ci zaś, którzy byli w łodzi, upadli przed Nim, mówiąc: "Prawdziwie jesteś Synem Bożym". Gdy się przeprawili, przyszli do ziemi Genezaret. Ludzie miejscowi, poznawszy Go, posłali po całej tamtejszej okolicy i znieśli do Niego wszystkich chorych, prosząc, żeby ci przynajmniej frędzli Jego płaszcza mogli się dotknąć; a wszyscy, którzy się Go dotknęli, zostali uzdrowieni.
Rozważania do czytań
o. Mieczysław Łusiak SJ
Kiedy „wiatr wieje nam w oczy”
Kiedy jest nam ciężko i mówimy, że „wiatr wieje nam w oczy”, wówczas Jezus przychodzi do nas „po wodzie”, to znaczy przychodzi do nas pokonując wszelkie zło i jakby unosząc się ponad wszelkimi niebezpieczeństwami. My często nie rozpoznajemy Go w pierwszej chwili. Nie dowierzamy, że On może do nas przyjść w takiej sytuacji. On jednak powtarza: „Odwagi, Ja jestem, nie bójcie się”. I zaprasza nas do tego, byśmy i my wznieśli się ponad panujące zło i niebezpieczeństwa. Póki będziemy wpatrzeni w Jezusa i pełni ufności, będzie nam się to udawać, ale kiedy zlękniemy się znów i zwątpimy, wtedy zaczniemy na nowo doświadczać siły zła.
Jezus jest prawdziwie Synem Bożym. Żyje i działa w naszym życiu. Warto Mu zaufać.
o. Mieczysław Łusiak SJ
Patroni dnia:
Święty Oswald, król i męczennik
urodził się około 604 r. jako syn Etelfryda, króla Northumbrii. Gdy Brytowie wywołali powstanie, w którym poległ jego ojciec, Oswald musiał uciekać do Szkocji na wyspę Iona (616), gdzie znajdował się klasztor. Tam Oswald zapoznał się z wiarą i przyjął chrzest. Po śmierci Edwina tron objął Caedwall. Wymordował on braci Oswalda: Osryka i Eanfryda. Tyran jednak rządził krajem zaledwie przez rok. Wezwany bowiem przez swoich zwolenników, w 634 r. Oswald wszedł do Northumbrii i pod Hewenfeld zwyciężył Caedwalla. Podanie głosi, że przed bitwą wystawił drewniany krzyż i przy nim skupił swoich rycerzy, modląc się o zwycięstwo krzyża nad pogaństwem. Po wstąpieniu na tron Oswald wprowadził chrześcijaństwo do Northumbrii. Gorliwie w tej misji wspierali go zakonnicy z wyspy Iona. Król sprowadzał z różnych stron kapłanów i zakonników, stawiał kościoły i fundował ośrodki parafialne. Przysłużył się Anglii także tym, że zjednoczył w swoim kraju skłócone dzielnice. Oswald zginął w bitwie pod Maserfield (Shropshire) 5 sierpnia 642 r., poległ w wieku zaledwie 38 lat. Jego ciało porąbano na kawałki, a głowę zawieszono na żerdzi.
Bractwo Słowa Bożego
Komentarze do czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego
Komentarz do pierwszego czytania
Dzisiejsze czytanie pokazuje, że Izraelici szemrali nie tylko przeciw Bogu, ale też przeciwko sobie. Bohaterów czytania łączyły więzy krwi, co jednak tym bardziej nie przeszkodziło Aaronowi i Miriam w traktowaniu Mojżesza bez należytego szacunku. Krytykowali to, że wybrał sobie ciemnoskórą żonę z obcego plemienia, ale poddawali też w wątpliwość Jego relację z Bogiem. Mojżesz postąpił dojrzale: nie tłumaczył się ze swoich decyzji, ani nie wywyższał z powodu swego wybrania, co faktycznie świadczy o jego skromności. Kiedy na Aarona i Miriam przyszła kara, o pomoc zwrócili się do tego, którego krytykowali.
To czytanie każe nam zwrócić uwagę na słowa, które wypowiadamy o innych. Ileż w nas osądów, oceniania, dezaprobaty i poddawania w wątpliwość cudzych umiejętności, intencji, powołania, czy kompetencji? A co by było, gdybyśmy za nasze nierozważne słowa byli każdorazowo i natychmiast karani? Kto nam dał prawo co osądzania bliźnich? Bóg stanął po stronie obmawianego Mojżesza a nie tych, którzy go krytykowali. Pomyślmy dziś o każdym wypowiadanym przez nas słowie. Nie po to otrzymaliśmy dar mowy, by innych obrażać i oceniać, by okazywać wzgardę czy niechęć. Z każdego słowa zdamy kiedyś rachunek przed Bogiem.
Komentarz do psalmu
Dzisiejszy psalm jest modlitwą pokutnika. Warto powtarzać go nie tylko przed spowiedzią, ale także wtedy, gdy chcemy przeprosić Boga za nasze winy i prosić Go o miłosierdzie. Tylko On może przebaczyć nam grzechy i na nowo przywrócić w nas stan łaski uświęcającej. Psalmista otwarcie przyznaje się do popełnionego zła. Jest świadomy, że grzechy są nie tyle i nie tylko skazą na naszym sercu, ale nade wszystko przekroczeniem woli Bożej, wystąpieniem przeciwko Bożym zamysłom i zasadom. Świadomość popełnionego zła jest bardzo ważna. To punkt startowy do nawrócenia. Prośmy Boga, by uzdrawiał nasze sumienia i uzdalniał je do rozpoznawania tych sytuacji, w których wystąpiliśmy przeciwko Niemu. Niech dbanie o czystość serca będzie dla nas czymś priorytetowym. Dziękujmy Panu za dar spowiedzi i korzystajmy z niej jak najczęściej.
Komentarz do Ewangelii
Czwarta straż nocna obejmowała czas od godziny 3.00 do 6.00 nad ranem. To trudna pora dla człowieka, który w tym momencie z jakichś powodów nie śpi. Ciało odmawia współpracy, czujemy słabość, niepokój. Apostołowie w dzisiejszej scenie byli zmęczeni minionym dniem oraz całonocnym wiosłowaniem i walką z wiatrem na jeziorze. Czy to dziwne, że w tym umęczeniu nie rozpoznali Jezusa? Z nami bywa podobnie. Znużeni codzienną pracą, obowiązkami i problemami, zdecydowanie łatwiej poddajemy się lękom, strachowi i nieracjonalnym myślom. Jak dobrze, że w to epicentrum naszych życiowych burz i walk przychodzi Jezus! Jak dobrze, że możemy prosić Go o ratunek. On może nas uzdolnić do chodzenia po tym, co ma moc nas zatopić i pochłonąć. Będziemy umieli chodzić po wodzie naszych problemów, zmagań i trudów jednak tylko wtedy, gdy bardziej skoncentrujemy się na Jezusie, niż na tym, co nas niszczy. A kiedy nie damy rady? On nas ocali, tylko trzeba wołać: Panie, ratuj! Czasem pozostaje już tylko taka modlitwa. Czasem na długie pacierze nie ma już sił, ani czasu. W wołaniu Piotra jest cała jego wiara i ufność. Niech taki sam krzyk wzniesie się z głębin naszego serca. Trwajmy w nadziei, że Pan nie dozwoli nam zatonąć.
Komentarze zostały przygotowane przez Agnieszkę Wawryniuk
Książka na dziś

Nowe gry pamięciowe dla małych geniuszy
Ten oryginalny i opatrzony zabawnymi ilustracjami tomik zawiera 75 gier ćwiczących pamięć; zupełnie nowych, wciągających, ciekawych i skierowanych do wszystkich małych bystrzaków (8-latków i starszych). Młodzi amatorzy łamigłówek będą ćwiczyć umiejętność zapamiętywania i z każdą stroną książki przesuwać granice swoich możliwości. Znajdą tu rozmaite zagadki obrazkowe, słowne, ćwiczące spostrzegawczość i przede wszystkim pamięć. Dodatkowo rozwiną swoją kreatywność i zdobędą garść wiedzy przydatnej nie tylko w szkole.
Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.
Środa
Czytania
(Dn 7, 9-10. 13-14)
Patrzałem, aż postawiono trony, a Przedwieczny zajął miejsce. Szata Jego była biała jak śnieg, a włosy Jego głowy jakby z czystej wełny. Tron Jego był z ognistych płomieni, jego koła — płonący ogień. Strumień ognia się rozlewał i wypływał sprzed Niego. Tysiąc tysięcy służyło Mu, a dziesięć tysięcy po dziesięć tysięcy stało przed Nim. Sąd zasiadł i otwarto księgi. Patrzałem w nocnych widzeniach, a oto na obłokach nieba przybywa jakby Syn Człowieczy. Podchodzi do Przedwiecznego i wprowadzają Go przed Niego. Powierzono Mu panowanie, chwałę i władzę królewską, a służyły Mu wszystkie narody, ludy i języki. Panowanie Jego jest wiecznym panowaniem, które nie przeminie, a Jego królestwo nie ulegnie zagładzie.
(Ps 97, 1-2. 5-6. 9)
REFREN: Pan wywyższony króluje nad ziemią
Pan króluje, wesel się, ziemio,
radujcie się, liczne wyspy!
Obłok i ciemność wokół Niego,
prawo i sprawiedliwość podstawą Jego tronu.
Góry jak wosk topnieją przed obliczem Pana,
przed obliczem władcy całej ziemi.
Jego sprawiedliwość rozgłaszają niebiosa,
a wszystkie ludy widzą Jego chwałę.
Ponad całą ziemię
Tyś bowiem wywyższony
i nieskończenie wyższy
ponad wszystkich bogów.
Aklamacja (Mt 17, 5c)
To jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie, Jego słuchajcie.
(Łk 9, 28b-36)
Jezus wziął z sobą Piotra, Jana i Jakuba i wyszedł na górę, aby się modlić. Gdy się modlił, wygląd Jego twarzy się odmienił, a Jego odzienie stało się lśniąco białe. A oto dwóch mężów rozmawiało z Nim. Byli to Mojżesz i Eliasz. Ukazali się oni w chwale i mówili o Jego odejściu, którego miał dokonać w Jerozolimie. Tymczasem Piotr i towarzysze snem byli zmorzeni. Gdy się ocknęli, ujrzeli Jego chwałę i obydwóch mężów, stojących przy Nim. Gdy oni odchodzili od Niego, Piotr rzekł do Jezusa: "Mistrzu, dobrze, że tu jesteśmy. Postawimy trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza". Nie wiedział bowiem, co mówi. Gdy jeszcze to mówił, zjawił się obłok i osłonił ich; zlękli się, gdy weszli w obłok. A z obłoku odezwał się głos: "To jest mój Syn wybrany, Jego słuchajcie". W chwili, gdy odezwał się ten głos, Jezus znalazł się sam. A oni zachowali milczenie i w owym czasie nikomu nic nie oznajmili o tym, co widzieli.
Rozważania do czytań
o. Mieczysław Łusiak SJ
Zapowiedź naszej przemiany
Piotr, Jakub i Jan nie mieli rozpowiadać o tym, co widzieli, zanim Syn Człowieczy nie powstanie z martwych, ponieważ przemienienie Jezusa, o którym mówi dzisiejsza Ewangelia, jest zapowiedzią zmartwychwstania i przygotowaniem Apostołów do niego. Pełnym przemienieniem jest zmartwychwstanie, ale ono ma się zacząć już teraz. Dzień po dniu, pokonując grzech i jakiekolwiek zniewolenie, zmartwychwstajemy – wchodzimy w nowe życie, które nie przemija. Przemiana, którą daje przyjaźń z Jezusem, prowadzi nas do takiego życia, wobec którego to obecne jest zupełną martwotą. Nasze obecne życie ma wielką wartość i jest piękne, ale jest niczym w porównaniu z tym, co przynosi Jezus.
o. Mieczysław Łusiak SJ
Bractwo Słowa Bożego
Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego
Komentarz do pierwszego czytania
Wizja proroka Daniela dotyczy misji Jezusa. Wskazuje On, że Syn Człowieczy będzie miał wieczną władzę, że będzie panował i cieszył się chwałą, że będą Go czcili wszyscy ludzie. Tą wizję, choć dotyczyła ogółu, warto odnieść do siebie. Warto zapytać się o nasze przyjmowanie władzy Chrystusa, o to, czy uznajemy w Nim naszego Pana, Króla i Zbawiciela. Kto rządzi w naszym życiu? Jezus i Jego Ewangelia, czy my i nasze często błędne spojrzenie na siebie, świat i to, co nas otacza? Jak wygląda nasza służba Chrystusowi, która może się realizować w Kościele, w rodzinie, społeczności, w pomocy chorym i potrzebującym, w trosce o głoszenie słowem i życiem Dobrej Nowiny? Jezus został nam dany przez swego Ojca. Uszanujmy i przyjmijmy z miłością ten dar. Ziemscy królowie i królestwa przemijają, a On będzie trwał na wieki. Nic i nikt Go nie zniszczy. Czy takim Królem można wzgardzić? Czy takiego Króla można odrzucić? Ucieszmy się dziś z potęgi i mocy całej Trójcy Świętej, która jest otwarta na nas – słabych, grzesznych i pogubionych. Nie zostaliśmy pozostawieni sami sobie, mamy do kogo się uciekać. Mamy dobrego Ojca w niebie, Zbawiciela, który zakrólował z tronu krzyża i Ducha Świętego, który umacnia nas w wierze. Czy można dostać więcej?
Komentarz do psalmu
Odpowiedzią na obecność i działanie Boga w świecie i naszym życiu powinno być przede wszystkim nasze uwielbienie. Wielu mówi, że to najpiękniejsza i najbardziej bezinteresowna modlitwa. To czas, kiedy przychodzimy do Boga nie po to, by o coś Go prosić, ale by wyrazić radość z tego, jaki On jest i że jest blisko nas. Trzeba nam dziś na nowo wszędzie i dla wszystkich ogłaszać, że Pan króluje… Przyjęcie tej prawdy jest nam bardzo potrzebne. Ona leczy nasze serca i podnosi z tego, co nas przygniata do ziemi. To Pan króluje, a nie zło, grzech, czy źli ludzie! Przed nim topnieją góry wszelkiej pychy, niesprawiedliwości, zuchwałości i bezprawia. On jest ogniem, który jednocześnie ogrzewa i wypala to, co złe. On jest ponad wszystkim! Nic Go nie pokona i nie zniweczy. Wszystko jest w Jego rękach. Niech ta prawda nas umacnia i pociesza w każdym momencie życia.
Komentarz do drugiego czytania
Piotr występuje jako świadek Jezusa. Dzieli się tym, co widział i słyszał. Zgodnie z wolą Mistrza opowiada o Jego przemienieniu dopiero po zmartwychwstaniu. Daje świadectwo o tym, że Chrystus naprawdę pochodzi od Ojca Niebieskiego i przypomina słowa Najwyższego. Daje się odczuć, że wspomnienie tamtych chwil jest w nim ciągle żywe. A co my możemy powiedzieć o naszych spotkaniach z Chrystusem, o naszych osobistych doświadczeniach Jego mocy i potęgi? Czym nas pociągnął ku sobie? Czy możemy Go nazwać Umiłowanym naszego serca? Czy mamy w Nim upodobanie? A może daliśmy się przekonać światu, że wiara w żywego Boga to mit? Za kim, albo za czym idziemy?
Szczególne doświadczenia obecności i działania Chrystusa pozostają w ludzkim sercu na długo. Często się do nich wraca. One umacniają, dają światło, pomagają przetrwać zwątpienia i trudności. Nie wolno nam ich zgubić. One nas przemieniają i prowadzą dalej, napełniają odwagą. Piotr poszedł za Jezusem i doświadczył z Nim wielu chwil, które pomogły mu potem w późniejszym życiu. Na świętej górze przemienienia nabrał pewności, że idzie za żywym Bogiem, za Tym, którego przepowiadali prorocy. Pozwólmy zaprowadzić się Chrystusowi w miejsca, w których On sam chce się nam objawiać i do nas mówić.
Komentarz do Ewangelii
Kiedy rozmyślamy nad ową sceną z Taboru, często zapominamy o tym, że przemienienie Jezusa dokonało się podczas modlitwy. Apostołowie, gdy wchodzili z Nim na górę, zapewne nie spodziewali się, że będą świadkami tak niesamowitego wydarzenia. Kiedy ich Mistrz oddał się modlitwie, oni… zasnęli. W momencie przebudzenia ujrzeli Nauczyciela w towarzystwie Mojżesza i Eliasza. Trudno się dziwić, że poczuli się zaskoczeni i zdezorientowani.
Modlitwa jest przestrzenią pełną tajemnicy. Kiedy do niej klękamy, nigdy nie wiemy, jak się potoczy i czym się zakończy. Jej przebieg i owoce zależą od łaski Bożej. Tak naprawdę to nie my się modlimy, ale Duch Pański w nas. Naszym zadaniem jest tylko poddać się Jego prowadzeniu. Spotkanie z Bogiem na modlitwie naprawdę przemienia! Widać to nie tylko na przykładzie Jezusa, ale też… Mojżesza, który patrzył na Najwyższego twarzą w twarz. Gdy wracał z tych spotkań, jego oblicze promieniało. Spójrzmy dziś na siebie. O czym mówią nasza twarz i oczy? Są pogodne i rozpromienione, czy zgaszone i pełne żalu? Jeśli rzucają cień, to znaczy że zbyt mało spotykamy się z naszym Bogiem, albo że przesypiamy ten czas. Pozwólmy, by Pan przeniknął nas swoją mocą i obecnością. Z nikim nie będzie nam tak dobrze, jak z Nim.
Komentarze zostały przygotowane przez Agnieszkę Wawryniuk
Książka na dziś

Oremus - teksty liturgii Mszy Świętej - wrzesień 2025
- czytania i modlitwy mszalne na każdy dzień;
Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.
07 sierpnia 2025
Czwartek
Czwartek XVIII tydzień zwykły
Czytania
(Lb 20, 1-13)
W pierwszym miesiącu przybyła cała społeczność Izraelitów na pustynię Sin. Lud zatrzymał się w Kadesz; tam też umarła i tam została pogrzebana Miriam. Gdy społeczności zabrakło wody, zeszli się przeciw Mojżeszowi i Aaronowi. I kłócił się lud z Mojżeszem, wołając: "Lepiej by było, gdybyśmy zginęli, jak i bracia nasi, przed Panem. Czemu wyprowadziliście zgromadzenie Pana na pustynię, byśmy tu razem z naszym bydłem zginęli? Dlaczego wywiedliście nas z Egiptu i przyprowadziliście na to nędzne miejsce, gdzie nie można siać, nie ma figowców ani winorośli, ani drzewa granatowego, a nawet nie ma wody do picia?" Mojżesz i Aaron odeszli od tłumu i skierowali się ku wejściu do Namiotu Spotkania. Tam padli na twarz, a ukazała się im chwała Pana. I przemówił Pan do Mojżesza: "Weź laskę i zbierz całe zgromadzenie, ty wespół z bratem twoim, Aaronem. Następnie przemów w ich obecności do skały, a ona wyda z siebie wodę. Wyprowadź wodę ze skały i daj pić ludowi oraz jego bydłu". Stosownie do nakazu zabrał Mojżesz laskę sprzed oblicza Pana. Następnie zebrał Mojżesz wraz z Aaronem zgromadzenie przed skałą i wtedy rzekł do nich: "Słuchajcie, wy buntownicy! Czy potrafimy z tej skały wyprowadzić dla was wodę?" Następnie podniósł Mojżesz rękę i uderzył dwa razy laską w skałę. Wtedy wypłynęła woda tak obficie, że mógł się napić zarówno lud, jak i jego bydło. Rzekł znowu Pan do Mojżesza i Aarona: "Ponieważ Mi nie uwierzyliście i nie objawiliście mojej świętości wobec Izraelitów, dlatego wy nie wprowadzicie tego ludu do kraju, który im daję". To są wody Meriba, gdzie się spierali Izraelici z Panem i gdzie On objawił wobec nich swoją świętość.
(Ps 95 (94), 1-2. 6-7c. 7d-9)
REFREN: Słysząc głos Pana, serc nie zatwardzajcie
Przyjdźcie, radośnie śpiewajmy Panu,
wznośmy okrzyki ku chwale Opoki naszego zbawienia.
Stańmy przed obliczem Jego z uwielbieniem,
z weselem śpiewajmy Mu pieśni.
Przyjdźcie, uwielbiajmy Go, padając na twarze,
klęknijmy przed Panem, który nas stworzył.
Albowiem On jest naszym Bogiem,
a my ludem Jego pastwiska i owcami w Jego ręku.
Obyście dzisiaj usłyszeli głos Jego:
"Niech nie twardnieją wasze serca jak w Meriba,
jak na pustyni w dniu Massa,
gdzie Mnie kusili wasi ojcowie,
doświadczali Mnie, choć widzieli moje dzieła".
Aklamacja (Mt 16, 18)
Ty jesteś Piotr, czyli Opoka, i na tej opoce zbuduję mój Kościół, a bramy piekielne go nie przemogą.
(Mt 16, 13-23)
Gdy Jezus przyszedł w okolice Cezarei Filipowej, pytał swych uczniów: "Za kogo ludzie uważają Syna Człowieczego?" A oni odpowiedzieli: "Jedni za Jana Chrzciciela, inni za Eliasza, jeszcze inni za Jeremiasza albo za jednego z proroków". Jezus zapytał ich: "A wy za kogo Mnie uważacie?" Odpowiedział Szymon Piotr: "Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego". Na to Jezus mu rzekł: "Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jony. Albowiem nie objawiły ci tego ciało i krew, lecz Ojciec mój, który jest w niebie. Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr, czyli Opoka, i na tej opoce zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą. I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie". Wtedy surowo zabronił uczniom, aby nikomu nie mówili, że On jest Mesjaszem. Odtąd zaczął Jezus Chrystus wskazywać swoim uczniom na to, że musi udać się do Jerozolimy i wiele wycierpieć od starszych i arcykapłanów oraz uczonych w Piśmie; że będzie zabity i trzeciego dnia zmartwychwstanie. A Piotr wziął Go na bok i począł robić Mu wyrzuty: "Panie, niech Cię Bóg broni! Nie przyjdzie to nigdy na Ciebie». Lecz On odwrócił się i rzekł do Piotra: «Zejdź Mi z oczu, szatanie! Jesteś Mi zawadą, bo nie myślisz po Bożemu, lecz po ludzku".
Rozważania do czytań
o. Mieczysław Łusiak SJ
Chciejmy zrozumieć Boga!
Słowo „szatan” znaczy po prostu „przeciwnik”. Bardzo łatwo jest stać się przeciwnikiem Boga, czego Piotr, pierwszy papież, też doświadczył. Kiedy nasze myśli są przeciwne Bogu, jesteśmy Jego przeciwnikiem. Dlatego tak ważną rzeczą jest zrozumienie Boga, by łatwiej było nam zaakceptować Jego myśli i plany. Często nie akceptujemy Bożych zamiarów i myśli, bo ich nie rozumiemy.
Zrozumienie Boga nie jest łatwe, ale możliwe. Wymaga tylko cierpliwości i pokory, polegającej na świadomości, że nasze horyzonty myślowe są bardzo zawężone. Zrozumienie Boga jest możliwe, jeśli tylko będziemy systematycznie poszerzać nasze zawężone horyzonty myślowe o całą prawdę, którą ukazał nam Jezus.
o. Mieczysław Łusiak SJ
Patroni dnia:
Błogosławiony Edmund Bojanowski
urodził się 14 listopada 1814 r. w Grabonogu. W dzieciństwie został cudownie uzdrowiony za przyczyną Matki Bożej Bolesnej. Poważna choroba uniemożliwiła mu ukończenie studiów filozoficznych, które podjął na uniwersytetach we Wrocławiu i w Berlinie. Po intensywnej kuracji zamieszkał w rodzinnej miejscowości. Zakładał czytelnie dla ludu, rozpowszechniając dobre czasopisma, by w ten sposób pomagać ubogiej młodzieży w zdobywaniu wykształcenia. Podczas epidemii cholery w 1849 r. poświęcił się służbie zarażonym. Będąc człowiekiem głęboko religijnym i praktykującym, na każdego człowieka, a zwłaszcza na biedne dziecko, patrzył przez pryzmat miłości do Boga. Mimo słabego zdrowia robił wszystko, by nieść pomoc zaniedbanemu ludowi wiejskiemu przez organizowanie ochronek dla dzieci i opieki nad chorymi, troszcząc się jednocześnie o podniesienie moralności dorosłych. Chociaż był człowiekiem świeckim, 3 maja 1850 r. założył zgromadzenie zakonne Sióstr Służebniczek Maryi Niepokalanej. Problemy zdrowotne uniemożliwiły mu realizację marzeń o kapłaństwie. Doczesne życie zakończył 7 sierpnia 1871 r. na plebanii w Górce Duchownej.
Bractwo Słowa Bożego
Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego
Komentarz do pierwszego czytania
Na pustyni nie ma wody. To naturalne. Czy Bóg tego nie przewidział, wyprowadzając swój lud z Egiptu? Dlaczego tak mocno go wypróbowywał? By okazać swoją moc w momencie, gdy oni dochodzili do przysłowiowego muru? A może potraktował ich jak mądry ojciec, który chce odpowiednio wychować swoje dzieci? Może chciał ich nauczyć zaufania i zawierzenia Bożej Opatrzności? Nie da się tego uczynić w wygodnych, komfortowych warunkach. Mojżesz miał przemówić do skały, ale tego nie zrobił. Wbrew zaleceniom Pana, uderzył w jej powierzchnię dwa razy. W jego pytaniu czuć butę. Wyglądało na to, że sobie chciał przypisać sukces wydobycia wody z twardej opoki. Źródło wytrysnęło, ale przywódca Izraela został ukarany.
Czym albo kim jest nasza skała, do której mamy przemówić, by objawiły się piękne i dobre rzeczy? Może są nią nasze dzieci, inni krewni, współpracownicy, albo też … swoje sumienie? Nie warto robić po swojemu i przemawiania (na różne sposoby), zastępować uderzeniem. To Bóg czyni cuda i udziela łask, a my jesteśmy tylko Jego narzędziami. Kto był większym buntownikiem – lud, czy Mojżesz? Odczuwanie braku nie jest grzechem, liczy się jednak to, co z tym brakiem robimy. Zamiast szemrać, lepiej poprosić, zamiast krzyczeć, lepiej spokojnie powiedzieć, zamiast obwiniać innych, lepiej poszukać ratunku.
Komentarz do psalmu
Niech nie twardnieją wasze serca… twarde serce niczego nie czuje, nie jest zdolne do dobrych odruchów, co więcej, ono powoli zamiera. Tym, co je ożywia, leczy i pobudza, jest Słowo Boże. Psalmista zachęca: przyjdźcie, stańmy przed Nim; zaprasza do modlitwy, do uwielbienia, do oddawania czci Bogu, do trwania przed Nim w radości, ale i uniżeniu. Dlaczego? Bo On jest naszym Bogiem. Kiedy ostatnio pomyśleliśmy tak o Panu, że On jest nasz, że jest nam bliski, że nie ma innego poza Nim? To określenie nasz świadczy o tym, że dla psalmisty Bóg nie jest nikim obcym, czy dalekim. Autor psalmu przypomina, że jesteśmy w Jego ręku. To dla nas pocieszające. Bóg interesuje się swoim ludem, chce go prowadzić. Nie gardźmy Jego opieką i Opatrznością.
Komentarz do Ewangelii
Dlaczego Jezus pytał uczniów o to, kim jest w oczach ludzi i w oczach tych, którzy za Nim poszli? Przecież dobrze o tym wiedział. Tu chodziło o świadectwo, o przyznanie się do Mistrza, o uzewnętrznienie swego przekonania na temat Nauczyciela. Piotr daje wzorową odpowiedź. Jest przekonany o posłannictwie Mistrza i o Jego boskiej naturze. Niestety, nie rozumie do końca misji Jezusa, co widać w jego reakcji na zapowiedź męki. Nie myślisz po Bożemu, lecz po ludzku – słyszy od Nauczyciela.
Dzisiejsza ewangelia mówi nam, że nie wystarczy widzieć w Jezusie Zbawiciela, trzeba jeszcze przyjmować Jego słowo i myśleć kategoriami tego słowa. Wiara w Chrystusa nie jest filozofią, czy ideologią, ale żywą relacją z Tym, który ukochał nas do szaleństwa krzyża. Przyznawanie się do Jezusa jest ważne i potrzebne, dziś czasem bywa trudne, ale na tym nie kończy się nasza wiara. To tylko początek. Z tej deklaracji ma wypływać coś więcej. Mamy myśleć, mówić i działać jak Chrystus. W przeciwnym wypadku nasze przyznawanie się do Niego będzie puste i mało wartościowe. Nie możemy kwestionować Jego nauki i słów, kiedy nam nie pasują. Nie da się być wierzącym po części. Jezus wzywa do radykalizmu, do bycia jak skała. Tylko wtedy coś z tego wyjdzie.
Komentarze zostały przygotowane przez Agnieszkę Wawryniuk
Książka na dziś

Spodobało się Bogu zbawiać nas nie pojedynczo... Jednomyślność i jedność w różnorodności jest szczególnym darem Ducha w Kościele. Jest też zadaniem. Sesja o tym, w jaki sposób troszczyć się o wspólnotę zbawionych, wsłuchując się razem w Ducha, który mówi do Kościoła.
Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.
08 sierpnia 2025
Piątek
Piątek XVIII tydzień zwykły
Czytania
(Pwt 4, 32-40)
Mojżesz tak powiedział do ludu: "Zapytaj dawnych czasów, które były przed tobą, zaczynając od dnia, w którym Bóg stworzył człowieka na ziemi, zapytaj od jednego krańca niebios do drugiego, czy nastąpiło tak wielkie wydarzenie jak to lub czy słyszano o czymś podobnym? Czy słyszał jakiś naród głos Boży z ognia, jak ty słyszałeś, i pozostał żywy? Czy usiłował Bóg przyjść i wybrać sobie jeden naród spośród innych narodów przez doświadczenia, znaki, cuda i wojny, ręką mocną i wyciągniętym ramieniem, dziełami przerażającymi, jak to wszystko, co tobie uczynił Pan, Bóg twój, w Egipcie na twoich oczach? Widziałeś to wszystko, byś poznał, że Pan jest Bogiem, a poza Nim nie ma innego. Z niebios pozwolił ci słyszeć swój głos, aby cię pouczyć. Na ziemi dał ci zobaczyć swój ogień ogromny i słyszeć swoje słowa spośród ognia. Ponieważ umiłował twych przodków, wybrał po nich ich potomstwo i wyprowadził cię z Egiptu sam ogromną swoją potęgą. Na twoich oczach, ze względu na ciebie wydziedziczył obce narody, większe i silniejsze od ciebie, by cię wprowadzić w posiadanie ich ziemi, jak to jest dzisiaj. Poznaj dzisiaj i rozważ w swym sercu, że Pan jest Bogiem, a na niebie wysoko i na ziemi nisko nie ma innego. Strzeż Jego praw i nakazów, które ja dziś polecam tobie wypełniać; by dobrze ci się wiodło i twym synom po tobie; byś przedłużył swe dni na ziemi, którą na zawsze daje ci Pan, Bóg twój".
(Ps 77 (76), 12-13. 14-15. 16 i 21)
REFREN: Wspominam, Panie, dawne Twoje cuda
Wspominam dzieła Pana,
oto wspominam Twoje dawne cuda.
Rozmyślam o wszystkich Twych dziełach
i czyny Twoje wspominam.
Boże, Twoja droga jest święta,
który z bogów dorówna wielkością naszemu Bogu?
Ty jesteś Bogiem działającym cuda,
ludziom objawiłeś swą potęgę.
Ramieniem swoim Twój lud wybawiłeś,
synów Jakuba i Józefa.
Wiodłeś Twój lud jak trzodę
ręką Mojżesza i Aarona.
Aklamacja (Mt 5, 10)
Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie.
(Mt 16, 24-28)
Jezus rzekł do swoich uczniów: "Jeśli ktoś chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje. Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je. Cóż bowiem za korzyść odniesie człowiek, choćby cały świat zyskał, a na swej duszy szkodę poniósł? Albo co da człowiek w zamian za swoją duszę? Albowiem Syn Człowieczy przyjdzie w chwale Ojca swego razem z aniołami swoimi i wtedy odda każdemu według jego postępowania. Zaprawdę, powiadam wam: Niektórzy z tych, co tu stoją, nie zaznają śmierci, aż ujrzą Syna Człowieczego przychodzącego w królestwie swoim".
Rozważania do czytań
Marek Ristau
Jeżeli z Chrystusem jesteśmy ukrzyżowani, to umarliśmy, a żyje w nas Chrystus. Duch Chrystusa wypełnia nas i nie żyjemy już według ciała, ale żyjemy według Ducha. W Chrystusie ukrzyżowaliśmy swoje ciało z jego namiętnościami i żądzami, a świat stał się dla nas ukrzyżowany, a my dla świata.
Marek Ristau
Bractwo Słowa Bożego
Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego
Komentarz do pierwszego czytania
Mojżesz wzywa swoich współbraci do refleksji i wdzięczności względem Pana. Przypomina wszystko, co uczynił im Najwyższy. Mówi o wybraniu i o cudownym wyrwaniu z niewoli. Przypomina im o tym, jak Bóg do nich przemawiał, zbliżał się do nich i ukazywał im różne znaki. Zwraca uwagę, że żaden inny lud nie doświadczył takiej Bożej interwencji i wsparcia. Podobnej refleksji potrzebuje każdy z nas. Warto ją uczynić szczególnie wtedy, gdy przestajemy doceniać to, co mamy, albo gdy zbyt mocno zaczynamy przypisywać sobie to, co osiągnęliśmy i czego doświadczyliśmy. Taka refleksja uczy wdzięczności i na nowo przypomina, że jesteśmy w Bożych rękach. Przypomnijmy sobie wydarzenia, w których doznaliśmy szczególnej interwencji Pana. Wspomnijmy, jak ocalał nas od jakiegoś zła, krzywdy, choroby, czy wypadku, albo ochraniał od złych ludzi. Wspomnijmy, jak mówił do nas w swoim słowie, przez innych ludzi, podczas adoracji, czy na modlitwie. Pomyślmy o znakach, które nam dawał, o Jego natchnieniach, o Jego Opatrzności. Czy w obliczu takiego dobra można o Nim zapomnieć? Czy można wzgardzić Jego zasadami? Byłaby to wielka niewdzięczność i obraza. Jego przykazania i słowa, które nam daje są naprawdę po to, aby dobrze się nam wiodło.
Komentarz do psalmu
Psalm wpisuje się w dzisiejsze pierwsze czytanie. On również opowiada o refleksji nad Bożymi dziełami. My również tego potrzebujemy. Ileż razy zajmujemy swoje myśli tym, co będzie, albo tym co jest, a tak mało rozważamy o wszystkim, co przeżyliśmy. I nie chodzi tu o jakieś sentymentalne wspominanie, czy roztrząsanie tego, co było trudne. Psalmista zaprasza nas do spojrzenia na przeszłość nie ze swojej, ale z Bożej perspektywy. Mamy rozmyślać nie o tym, co my zrobiliśmy i czego doświadczyliśmy, ale o wszystkim, co uczynił nam Bóg. Z takiego rozmyślania nie wyjdziemy rozgoryczeni, smutni, ani przygnębieni. I warto właśnie z takiego punktu widzenia patrzeć na całe swoje życie, także na to, co jest i na to, co będzie. Tylko wtedy będziemy zdolni do radosnego uwielbienia Pana i do szczerej wdzięczności.
Komentarz do Ewangelii
Tym, co mamy najcenniejszego nie są nasze domy, samochody, czy inne majętności, ale nasza dusza. Ona jest droższa od wszystkiego złota i srebra. Jeśli ją zatracimy, to przegraliśmy wszystko. Życie nie kończy się śmiercią. Ono trwa dalej, ale już w inny sposób. Czym jest tracenie życia z powodu Jezusa? To nie tylko dosłowne męczeństwo, czy wybór powołania do kapłaństwa lub życia konsekrowanego. Życie można też tracić w codzienności w życiu małżeńskim, w rodzicielstwie, w życiu samotnym, w służbie innym, czy przez rzetelne wykonywanie swego zawodu. Okazji ku temu i możliwości jest naprawdę bardzo dużo.
Każdy z nas, gdy poświęcał innym swój czas, siły, możliwości, czy umiejętności na pewno nie raz czuł, że coś traci, i to bezpowrotnie. Jezus jednak zaznacza, że ta strata obróci się w zysk, ale już w życiu przyszłym. Wszystko co dobre, zawsze jest naznaczone krzyżem, stratą i koniecznością poświęcenia. Czasem zadajemy sobie retoryczne pytanie: co będę mieć z tego, że tak się angażuję, że ciągle jestem dla innych, że staram się być dobrym? Przecież to ewangelia w praktyce! Ta strata i umęczenie zaowocują w wieczności. Zyska na tym nasza dusza.
Komentarze zostały przygotowane przez Agnieszkę Wawryniuk
Książka na dziś

Modlitwa. Zuchwała, pokorna, nieustanna
Wielu z nas, na przekór rozmaitym trudnościom, stara się dobrze modlić. Chcemy, by nasza rozmowa z Bogiem była owocna i przynosiła zmiany w życiu. Szukamy nowych form, angażujemy się w różne grupy modlitewne. Mimo to często traktujemy ją jak czynność oderwaną od naszej rzeczywistości, nie dostrzegamy jej wpływu na nas, na nasze relacje i codzienne życie. Bardzo często skupiamy się na recytowaniu pięknych formuł, zapominając, jaki jest prawdziwy sens modlitwy.
Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.
Sobota
Czytania
(Oz 2, 16b. 17b. 21-22)
To mówi Pan: "Na pustynię chcę ją wyprowadzić i mówić do jej serca. I będzie Mi tam uległa jak za dni swej młodości, gdy wychodziła z egipskiego kraju. I poślubię cię sobie na wieki, poślubię przez sprawiedliwość i prawo, przez miłość i miłosierdzie. Poślubię cię sobie przez wierność, a poznasz Pana".
(Ps 45, 11-12. 14-15. 16-17)
REFREN: Posłuchaj, córko, spójrz i nakłoń ucha
Posłuchaj, córko, spójrz i nakłoń ucha,
zapomnij o swym ludzie, o domu Twego ojca.
Król pragnie twego piękna,
on twoim panem, oddaj mu pokłon.
Córa królewska wchodzi pełna chwały,
odziana w złotogłów,
W szacie wzorzystej prowadzą ją do króla,
za nią przywodzą do ciebie dziewice, jej druhny.
Wiodą ją z radością i w uniesieniu,
wkraczają do królewskiego pałacu.
Synowie twoi zajmą miejsce twoich ojców,
ustanowisz ich książętami na całej ziemi.
Aklamacja
Przyjdź, oblubienico Chrystusa, przyjmij wieniec, który Pan przygotował dla ciebie na wieki.
(Mt 25, 1-13)
Jezus opowiedział swoim uczniom tę przypowieść: "Królestwo niebieskie podobne jest do dziesięciu panien, które wzięły swoje lampy i wyszły na spotkanie oblubieńca. Pięć z nich było nierozsądnych, a pięć roztropnych. Nierozsądne wzięły lampy, ale nie wzięły z sobą oliwy. Roztropne zaś razem z lampami zabrały również oliwę w naczyniach. Gdy się oblubieniec opóźniał, zmorzone snem wszystkie zasnęły. Lecz o północy rozległo się wołanie: „Oblubieniec idzie, wyjdźcie mu na spotkanie”. Wtedy powstały wszystkie owe panny i opatrzyły swe lampy. A nierozsądne rzekły do roztropnych: „Użyczcie nam swej oliwy, bo nasze lampy gasną”. Odpowiedziały roztropne: „Mogłoby i nam, i wam nie wystarczyć. Idźcie raczej do sprzedających i kupcie sobie”. Gdy one szły kupić, nadszedł oblubieniec. Te, które były gotowe, weszły z nim na ucztę weselną i drzwi zamknięto. W końcu nadchodzą i pozostałe panny, prosząc: „Panie, panie, otwórz nam”. Lecz on odpowiedział: „Zaprawdę powiadam wam, nie znam was”. Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny".
Rozważania do czytań
o. Mieczysław Łusiak SJ
Lekcja czuwania
Kiedy Pan Jezus mówi nam, abyśmy czuwali, bo nie znamy dnia ani godziny Jego powtórnego przyjścia po nas, nie opowiada przypowieści o pannach roztropnych, które nigdy nie zasnęły. W tej przypowieści zasnęły bowiem wszystkie panny. Cóż więc znaczy „czuwać”? Znaczy mieć zapas oliwy, to znaczy dużo miłości, która zabezpiecza nas na czas trudny, na czas próby, także na czas naszej słabości. Trzeba być dobrze „zaopatrzonym” w miłość, czyli w to, co uzdalnia nas do „spalania się” dla innych. „Czuwać” znaczy więc wziąć od Boga dużo miłości i strzec jej w sobie, aby jej starczyło do końca życia.
o. Mieczysław Łusiak SJ
Bractwo Słowa Bożego
Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego
Komentarz do pierwszego czytania
Bóg chce być blisko nas, chce z nami być i do nas mówić. Jego głos jest najbardziej słyszalny w miejscach, w których króluje cisza i gdzie nie ma ludzi. Każdemu z nas, raz na jakiś czas potrzebne jest pewne odosobnienie, w którym moglibyśmy nabrać dystansu do tego, czym i w czym żyjemy. To wielka łaska! To nie żaden luksus, ale konieczność. To wtedy Bóg pragnie nam przypomnieć: Ty jesteś mój, a Ja twój. W przestrzeni odosobnienia chce nam przypominać o swojej sprawiedliwości i prawie, o miłości i miłosierdziu a także o swojej wierności. To wszystko jest nam bardzo potrzebne, by na nowo uczynić Boga punktem odniesienia. W świecie relatywizmu, bezprawia, nienawiści, obojętności i bezbożnictwa mamy prawo czuć się zagubieni i zagrożeni. Tracimy pewność siebie i czujemy się osamotnieni, ale Bóg nieustannie wychodzi do nas i mówi do naszego serca. Przywołuje nas do siebie i daje się poznać. Okazuje nam wierność, pomimo naszych grzechów. Dzisiejsze czytanie każe nam zapytać siebie o to, jakie miejsce dajemy Panu w naszym życiu. Czy On jest dla nas najważniejszy? Niech odkrywanie Jego obecności i bliskości będzie dla nas powodem do radości i umocnieniem we wszystkich życiowych zmaganiach.
Komentarz do psalmu
Bóg pragnie naszego piękna! Warto tę prawdę odkryć i przyjąć w naszym życiu. Ten, który jest źródłem wszelkiego dobra, chce uczynić nas pięknymi w miłości, służbie i ufności. Boże piękno nigdy nie przemija, nie starzeje się, ani nie ulega zniszczeniu. Im bardziej jesteśmy przy Panu, tym bardziej jesteśmy przemienieni. Jesteśmy zaproszeni, by być pięknymi Jego pięknem! To znaczy, że mamy być podobni do Niego we wszystkim! To od Boga mamy uczyć się, jak kochać, przebaczać, słuchać, wspierać innych, jak służyć i jak myśleć. Piękno duszy uwidacznia się także w ciele, w twarzy i oczach. Nic i nikt go nie zakryje, ono promieniuje na innych i zachwyca tych, którzy na nie patrzą. Pielęgnujmy nasze piękno trwając w bliskości Boga – w zaufaniu Jego woli, w miłości względem Niego i w przekonaniu, że tylko z Nim osiągniemy świętość i niebo.
Komentarz do Ewangelii
Czy roztropne panny były samolubne, bo nie chciały pożyczyć oliwy swoim współtowarzyszkom? Nie! Ta scena pokazuje, że pewnych spraw nie możemy wykonać za innych. Nie wyręczymy innych w wierze, w modlitwie, w miłości, w praktykowaniu ewangelii. Owszem, jesteśmy wezwani do jedności, współdziałania, budowania wspólnoty i pomagania sobie nawzajem, ale niektóre rzeczy, mówiąc nieco potocznie, wykonujemy na własny rachunek. Każdy z nas jest zaproszony do czuwania nad własną duszą. Tak, możemy za kogoś się pomodlić, zachęcić do praktykowania, czy upomnieć tego, kto coraz bardziej mija się w Bogiem, ale nie nawrócimy się za niego.
Czuwać to znaczy być gotowym na spotkanie z Panem. Tą ewangeliczną oliwą może być życie w stanie łaski uświęcającej, wierność modlitwie i powołaniu, przestrzeganie przykazań, praktykowanie miłości bliźniego. Nasza śmierć będzie swoistymi godami. To, czy wpuszczą nas na to wieczne wesele w dużej mierze będzie zależało od nas. Z czym pójdziemy przed Boży tron? Co będziemy nieśli w naszych rękach? Żyjmy tak, aby kiedy nadejdzie ten moment, nikt z nas nie usłyszał: nie znam cię. Bóg chce, byśmy w wieczności zaświecili Jego chwałą.
Komentarze zostały przygotowane przez Agnieszkę Wawryniuk
Książka na dziś

Jadwiga. Święta królowa na polskim tronie
Książka „Jadwiga. Święta królowa na polskim tronie. Opowieść dziejowa w trzech tomach” autorstwa biskupa Władysława Bandurskiego (1865-1932), po raz pierwszy ukazała się drukiem sto lat temu, w roku 1910. Napisana na początku ubiegłego wieku, w swej fabule sięga daleko wstecz – do schyłku wieku XIV; do czasów, w których żyła jej tytułowa bohaterka, Jadwiga Andegaweńska, córka Ludwika Węgierskiego i Elżbiety, księżniczki Bośni. Jest to – można by rzec – edytorska perełka, przeznaczona dla miłośników literatury, historii, dziejów ojczystych, bibliofilów.
Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.