
Niedziela
Czytania
(Za 12,10-11;13,1 )
To mówi Pan: ”Na dom Dawida i na mieszkańców Jeruzalem wyleję Ducha pobożności. Będą patrzeć na tego, którego przebili, i boleć będą nad nim, jak się boleje nad jedynakiem, i płakać będą nad nim, jak się płacze nad pierworodnym.
W owym dniu będzie wielki płacz w Jeruzalem, podobny do płaczu w Hadad-Rimmon na równinie Megiddo”.
(Ps 63,2.3-4.5-6.8-9)
REFREN: Ciebie, mój Boże, pragnie moja dusza
Boże, mój Boże, szukam Ciebie
i pragnie Ciebie moja dusza.
Ciało moje tęskni za Tobą,
jak ziemia zeschła i łaknąca wody.
Oto wpatruję się w Ciebie w świątyni,
by ujrzeć Twą potęgę i chwałę.
Twoja łaska cenniejsza od życia,
więc sławić Cię będą moje wargi.
Będę Cię wielbił przez całe me życie
i wzniosę ręce w imię Twoje.
Moja dusza syci się obficie,
a usta Cię wielbią radosnymi wargami.
Bo stałeś się dla mnie pomocą
i w cieniu Twych skrzydeł wołam radośnie:
Do Ciebie lgnie moja dusza,
prawica Twoja mnie wspiera.
(Ga 3,26-29)
Bracia: Wszyscy dzięki wierze jesteście synami Bożymi w Chrystusie Jezusie. Bo wy wszyscy, którzy zostaliście ochrzczeni w Chrystusie, przyoblekliście się w Chrystusa. Nie ma już żyda ani poganina, nie ma już niewolnika ani człowieka wolnego, nie ma już mężczyzny ani kobiety, wszyscy bowiem jesteście kimś jednym w Chrystusie Jezusie.
Jeżeli zaś należycie do Chrystusa, to jesteście też potomstwem Abrahama i zgodnie z obietnicą dziedzicami.
Aklamacja (Łk 9,23))
Jeśli kto chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje.
(Łk 9,18-24)
Gdy Jezus modlił się na osobności, a byli z Nim uczniowie, zwrócił się do nich z zapytaniem: ”Za kogo uważają Mnie tłumy?”. Oni odpowiedzieli: ”Za Jana Chrzciciela; inni za Eliasza; jeszcze inni mówią, że któryś z dawnych proroków zmartwychwstał”. Zapytał ich: ”A wy, za kogo Mnie uważacie ?”. Piotr odpowiedział: ”Za Mesjasza Bożego”. Wtedy surowo im przykazał i napomniał ich, żeby nikomu o tym nie mówili. I dodał: ”Syn Człowieczy musi wiele wycierpieć: będzie odrzucony przez starszych, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; będzie zabity, a trzeciego dnia zmartwychwstanie”.
Potem mówił do wszystkich: ”Jeśli kto chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia weźmie swój krzyż i niech Mnie naśladuje. Bo kto chce zachować swoje życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, ten je zachowa”.
Rozważania do czytań
Oremus
Pytając: „A wy za kogo Mnie uważacie?”, Jezus nie oczekuje dziś od nas formułek, ale refleksji, na ile rzeczywiście On jest dla nas ważny. Czy moja więź z Nim jest na tyle mocna, że potrafię nad Nim zapłakać jak nad własnym dzieckiem, zatęsknić za Nim całym sobą? Czy ze względu na Niego potrafię pozbyć się uprzedzeń wobec drugiego człowieka, wierząc, że wszyscy jesteśmy braćmi i siostrami? Eucharystia, którą rozpoczynamy, daje nam kolejną szansę przejścia od teorii do doświadczenia, do wiary, do gotowości zaparcia się siebie.
Mira Majdan, „Oremus” czerwiec 2004, s. 85
Bractwo Słowa Bożego
Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego
Komentarz do pierwszego czytania
Eufemistycznie mówiąc, problematyczny jest pierwszy werset czytania z proroka Zachariasza.
Dla chrześcijanina – ponieważ trzeba spróbować się utożsamić z domem Dawida i z mieszkańcami Jerozolimy. A nie jest to takie łatwe, skoro Stary Testament ekskluzywistycznie podkreśla kilka wersetów dalej: „wytryśnie źródło, dostępne dla domu Dawida i dla mieszkańców Jeruzalem, na obmycia grzechu i zmazy” (Za 13,1).
Dla Żyda – ponieważ niełatwo jest słuchać słów, które zapowiadają płacz. Choć czytany w liturgii fragment Zachariasza jest częścią mowy Pana o ocaleniu Jerozolimy i nawróceniu ludu, to jest, dosłownie, pełen łez.
Dla tłumacza Biblii – ponieważ jeśli chcemy tłumaczenia dosłownego, należałoby przetłumaczyć jeden z hebrajskich sufiksów osobowych nieco inaczej, a przez to w jakiś sposób niezrozumiale: „będą patrzeć na mnie, którego przebodli. Będą lamentować nad nim, jak lamentuje się nad jedynakiem”. Najpierw „na mnie” potem „na niego” – czyżby starotestamentowy autor pogubił się w formach osobowych?
Na szczęście mamy św. Pawła, który już zaraz doda: „nie ma już Żyda ani Greka, nie ma mężczyzny ani kobiety” (por. Ga 3,28).
Na szczęście usłyszymy, że „błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni” (Mt 5,4).
Na szczęście Nowy Testament nam powie, że Jezus jest Bogiem. A wtedy mesjański charakter naszego fragmentu Zachariasza wyjaśni nam pozorne nieścisłości.
Komentarz do psalmu
„Twoja łaska jest cenniejsza od życia” – śpiewamy we fragmencie Psalmu 63. A może gdybyśmy nie byli tak bardzo przyzwyczajeni do słów Biblii, zatrzymalibyśmy się na tym fragmencie i ze zdumieniem pokręcili głową. W jaki sposób łaska Boga ma być cenniejsza od życia, skoro już nie będę żył?
Może jeszcze, patrząc popaschalnym okiem na kwestie życia na ziemi i życia wiecznego, da się to w jakiś sposób zrozumieć, a nawet przyjąć. Ale dla wyznawcy judaizmu, w którym myślenie o życiu po śmierci pączkowało w swoich różnych formach i intuicjach dopiero w późnych księgach starotestamentowych, w szczególności greckich (Machabejskie, Mądrości)?
Spójrzmy zatem na ten werset tak, jak widzi go żyd za czasów króla Dawida, wszak Psalm 63 nosi przydomek „Dawidowy”. Ten fragment ma szokować ludzi, którzy oczekują spełnienia – pokoju, potomstwa, dobrobytu – tu, na ziemi. Ten werset ma wywrócić ich myślenie do góry nogami i krzyczeć, że bez Boga i bez Jego łaski to życie nie będzie spełnione.
Komentarz do drugiego czytania
Niektórzy egzegeci widzą we fragmencie: „Nie ma już Żyda ani poganina…” formułę chrzcielną. Po pierwsze znajdujemy tutaj bezpośrednie odniesienie do bycia ochrzczonym. Po drugie niemal te same słowa pojawiają się również w 1 Kor 12,13 i Kol 3,11. Ale właśnie to „niemal” sprawia, że nasze ucho zahacza o różnicę i się dziwi: „nie ma już mężczyzny ani kobiety” – te słowa nie pojawią się ani w 1 Liście do Koryntian ani w Liście do Kolosan.
Cóż zatem powiemy? Czy św. Paweł pisał o niebinarności zanim to było modne? Czy wskazuje na płeć kulturową przekraczającą nasze biologiczne uwarunkowania? Nie, to byłaby wielce nierzetelna egzegeza tego fragmentu.
Rzetelne jest natomiast Pawłowe wskazanie na to, że godność chrześcijanina nie zależy od statusu społecznego, od urodzenia, od narodowości, od płci… Chrześcijanie mają być kimś jednym w Chrystusie. Rzetelne, bezpośrednie, zgodne z nauką Chrystusa, którą wiele lat po napisaniu Listu do Galatów Jan Ewangelista zawrze w pięknych słowach swojego dzieła – „aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie” (J 17,21).
Dlaczego od bez mała dwóch tysięcy lat wcielenie tych słów w życie sprawia nam tak wielką trudność?
Komentarz do Ewangelii
Rozpoznanie w Jezusie Mesjasza – zapowiedź męki Jezusa – wezwanie do naśladowania. W takiej sekwencji Łukasz ukazuje nam treści wydarzeń, które pozostali synoptycy, Mateusz i Marek, umiejscowią w okolicach Cezarei Filipowej. Łukasz milczy na temat dokładnego miejsca tych wydarzeń (być może wciąż dzieje się to w „okolicach miasta, zwanego Betsaidą”, na co Łukasz wskazuje w 9,10). Wydaje się, że modlitwa Jezusa, rozpoczynająca fragment Ewangelii czytany w liturgii, jest dla ewangelisty ważniejsza – modlitwa staje się bezpośrednim „miejscem” następujących tutaj treści teologicznych.
Dzisiaj – gdy rozpoznanie Mesjasza już się dokonało i gdy zapowiadana męka została wypełniona – pozostaje element naśladowania: „Jeśli ktoś chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia bierze krzyż swój i niech Mnie naśladuje. Bo kto chce zachować swoje życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, ten je zachowa”. Trudna jest ta mowa. Czy możliwa do wykonania?
Ewangelię słyszymy, gdy wciąż w liturgii słowa odbija się echo drugiego czytania z Listu do Galatów, gdzie mowa była o jedności w Chrystusie. Drugie czytanie każe nam patrzeć na naśladowanie Jezusa Chrystusa jako na trwanie w Nim we wspólnocie jedności. Teraz jest już nieco łatwiej.
List do Galatów pomaga nam raz jeszcze. „Co do mnie – pisze na innym miejscu Paweł – nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa, dzięki któremu świat stał się ukrzyżowany dla mnie, a ja dla świata” (Ga 6,14). Czyli naśladowanie Chrystusa jest jednak możliwe…
Komentarze zostały przygotowane przez dr Mateusza Krawczyka
Książka na dziś

Arcydzieło literatury Maryjnej. Pan Jezus mówi o osobistej relacji między Nim i jego Matką oraz wyjaśnia, na czym polega doskonałe uwielbienie Matki Bożej i nabożeństwo do Niej, bez której nie jest możliwe głębokie zjednoczenie z Bogiem
Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.
23 czerwca 2025
Poniedziałek
Poniedziałek XII tydzień zwykły
Czytania
(Rdz 12, 1-9)
Pan Bóg rzekł do Abrama: "Wyjdź z twojej ziemi rodzinnej i z domu twego ojca do kraju, który ci ukażę. Uczynię bowiem z ciebie wielki naród, będę ci błogosławił i twoje imię rozsławię: staniesz się błogosławieństwem. Będę błogosławił tym, którzy tobie błogosławić będą, a tym, którzy tobie będą złorzeczyli, i Ja będę złorzeczył. Przez ciebie będą otrzymywały błogosławieństwo ludy całej ziemi". Abram udał się w drogę, jak mu Pan rozkazał, a z nim poszedł i Lot. Abram miał siedemdziesiąt pięć lat, gdy wyszedł z Charanu. I zabrał Abram z sobą swoją żonę, Saraj, swego bratanka, Lota, i cały dobytek, jaki obaj posiadali, oraz służbę, którą nabyli w Charanie, i wyruszyli, aby się udać do Kanaanu. Gdy zaś przybyli do Kanaanu, Abram przeszedł przez ten kraj aż do pewnej miejscowości koło Sychem, do dębu More. – A w kraju tym mieszkali wówczas Kananejczycy. Pan, ukazawszy się Abramowi, rzekł: "Twojemu potomstwu oddaję właśnie tę ziemię". Abram zbudował tam ołtarz dla Pana, który mu się ukazał. Stamtąd zaś przeniósł się na wzgórze na wschód od Betel i rozbił swój namiot pomiędzy Betel od zachodu i Aj od wschodu. Tam również zbudował ołtarz dla Pana i wzywał imienia Jego. Zwinąwszy namioty, Abram wędrował z miejsca na miejsce w stronę Negebu.
(Ps 33 (32), 12-13. 18-19. 20 i 22)
REFREN: Szczęśliwy naród wybrany przez Pana
Błogosławiony lud, którego Pan jest Bogiem,
naród, który On wybrał na dziedzictwo dla siebie.
Pan spogląda z nieba,
widzi wszystkich ludzi.
Oczy Pana zwrócone na bogobojnych,
na tych, którzy oczekują Jego łaski,
aby ocalił ich życie od śmierci
i żywił ich w czasie głodu.
Dusza nasza oczekuje Pana,
On jest naszą pomocą i tarczą.
Panie, niech nas ogarnie Twoja łaska,
według nadziei pokładanej w Tobie.
Aklamacja (Hbr 4, 12)
Żywe jest słowo Boże i skuteczne, zdolne osądzić pragnienia i myśli serca.
(Mt 7, 1-5)
Jezus powiedział do swoich uczniów: "Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. Bo takim sądem, jakim sądzicie, i was osądzą; i taką miarą, jaką wy mierzycie, wam odmierzą. Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a nie dostrzegasz belki we własnym oku? Albo jak możesz mówić swemu bratu: Pozwól, że usunę drzazgę z twego oka, podczas gdy belka tkwi w twoim oku? Obłudniku, usuń najpierw belkę ze swego oka, a wtedy przejrzysz, ażeby usunąć drzazgę z oka twego brata".
Rozważania do czytań
o. Mieczysław Łusiak SJ
Świat nie potrzebuje reformatorów
Tak naprawdę zmienić można tylko siebie. Owszem, czasem trudno nie zauważyć zła czynionego przez innych, ale skoro tak trudno zmienić siebie, to o wiele trudniej drugiego człowieka. Dlatego powinniśmy zmieniać tylko siebie. Możemy pomóc innym w wewnętrznej przemianie, ale tylko wtedy, gdy nas o to poproszą. Jeśli ktoś nas o to prosi, to zapewne widzi, że mamy coś, czego ten ktoś potrzebuje. Dlatego może nam się przytrafić, że pomożemy drugiemu człowiekowi stać się lepszym, ale tylko dzięki osobistemu duchowemu bogactwu. O takie bogactwo powinniśmy się więc starać.
Świat nie potrzebuje reformatorów, ale świętych.
o. Mieczysław Łusiak SJ
Patroni dnia:
Święty Józef Cafasso, prezbiter
urodził się w Castelnuovo d"Asti w Piemoncie 15 stycznia 1811 r. Wychowany w duchu żywej wiary, po ukończeniu szkoły średniej w Chieri udał się do miejscowego niższego seminarium, a potem na studia teologiczne do Turynu. 22 września 1833 r. został wyświęcony na kapłana. Nie piastował żadnych urzędów, był zawsze kapłanem cichym, a jednak miał wpływ na cały kler piemoncki. Był przewodnikiem duchowym św. ks. Jana Bosko i wspierał w powołaniu swojego siostrzeńca, bł. Józefa Allamano. Z własnej woli nawiedzał więzienia, które w tamtych czasach były miejscami strasznymi. Opowiadał więźniom o Bożej miłości i miłosierdziu. Przez ponad 20 lat towarzyszył skazańcom w drodze na szafot. Po krótkiej chorobie Józef pożegnał ziemię 23 czerwca 1860 r. w wieku zaledwie 49 lat. Pius XI z okazji beatyfikacji w 1925 r. nazwał Józefa Cafasso "perłą kleru Italii"
Bractwo Słowa Bożego
Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego
Komentarz do pierwszego czytania
Początek. Lubię tak myśleć o dwunastym rozdziale Księgi Rodzaju. Wiem, że to nie początek Biblii, czytałem kiedyś. A jednak do tej pory, do dwunastego rozdziału, ostatni z redaktorów Pięcioksięgu ukazywał nam wspaniałe opowieści i mity, czerpiące pełnymi garściami z kolektywnej świadomości człowieka żyjącego na terenach żyznego półksiężyca – opis stworzenia, bratobójstwo, wielka powódź, wieża Babel… To nie tyle historia, ile mitohistoria. A słowo to w żadnym stopniu nie jest deprecjonujące.
A teraz – teraz już jest początek. Na scenę wkracza siedemdziesięciopięcioletni człowiek, który stanie się odniesieniem dla całego Narodu Wybranego przez zrodzenie, a dla nas, chrześcijan – przez wiarę. Nie ma złego czasu na słuchanie Boga. Masz piętnaście lat? Bóg może cię namaścić na króla Izraela, jak Dawida. Masz siedemdziesiąt pięć lat? Czas rozpocząć wędrówkę!
Wiem, że Abraham umarł w wieku stu siedemdziesięciu pięciu lat, czytałem kiedyś. Ale Biblia sugeruje nam i jakoś wpaja wizję starego Abrahama (już nie Abrama) w znanym opowiadaniu z Rdz 18, potocznie zwanym „gościną Abrahama”, gdy goszczonym był sam Bóg.
Dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych, a już na pewno wiek człowieka nie będzie żadną przeszkodą, by objawiły się sprawy Boże!
Komentarz do psalmu
Jak twierdzą niektórzy egzegeci Psalm 33 prawdopodobnie wpisuje się w kontekst liturgiczny. Jego pierwsza część odniesie nas do wspólnotowego wychwalania Boga przez wskazanie na „pieśń chwały”, „cytrę”, „harfę o dziesięciu strunach”.
Ten kontekst jest ważny dla słów: „Błogosławiony lud, którego Pan jest Bogiem”. Nie chodzi tylko o wybranie, ale również o jego konsekwencje. A konsekwencją wybrania jest chwalenie Boga. A dobrze jest chwalić Boga we wspólnocie.
Jednak coś jeszcze uderza pewnością i pokojem w tym Psalmie albo też napawa przestrachem i grozą: „Pan spogląda z nieba, / widzi wszystkich ludzi”. Czy te słowa dają nam pokój? Czy raczej sprawiają, że chcemy się zbuntować i ukryć przed Bogiem, jak Adam i Ewa w ogrodzie?
„Gdziekolwiek się udajesz – pisał św. Bazyli w homilii o Psalmie 33 – cokolwiek czynisz, zarówno w mroku, jak i w świetle dnia, spogląda na ciebie oko Boże” (Homilia o Psalmie 33, 8: PG 29, 343). Oby wizja Bożego oka była dla nas dobrą perspektywą.
Komentarz do Ewangelii
„Żywe jest słowo Boże i skuteczne, zdolne osądzić pragnienia i myśli serca” (Hbr 4,12). Płynnie z tej aklamacji przechodzimy do fragmentu kazania na górze z Ewangelii Mateusza. Kazania, którego zawsze trudno się słucha, jeśli tylko weźmiemy te słowa na poważnie. Trudno, bo wciąż jeszcze nie całkowicie wypełniamy jego treść. Inaczej nie byłoby głodu, wojen, kłótni, braku życzliwości…
I oto dostajemy kryterium, trudne kryterium, którym mamy się kierować: sądźcie łaskawie i wyrozumiale, odmierzajcie obficie – zdaje się mówić Jezus przez tekst Mateuszowy.
A wciąż jeszcze słyszymy Psalm 33 i czujemy na sobie oko Pana. Oko, które wraca w innej formie w Ewangelii – w wyraźnym poleceniu, by zwrócić się ku sobie. Nie z egoizmu, ale z miłości do Pana – by najpierw wyjąć belkę. A gdy to się uda, będzie można z miłością – jak On – spojrzeć na drugiego człowieka. Łaskawie i hojnie.
Komentarze zostały przygotowane przez dr Mateusza Krawczyka
Książka na dziś

Nowenna i litania do Najświętszej Maryi Panny Matki Miłosierdzia
Zbiór modlitw zebranych w książeczce przeznaczony jest dla każdego, kto pragnie za wstawiennictwem Matki Bożej Miłosierdzia zanosić do Boga swe prośby. Wybrane modlitwy poprzedzone zostały ciekawym wstępem, w którym przybliżono historię kultu Matki Bożej Miłosierdzia.
Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.
Wtorek
Czytania
(Iz 49,1-6)
Wyspy, posłuchajcie mnie! Ludy najdalsze, uważajcie! Powołał mnie Pan już z łona mej matki, od jej wnętrzności wspomniał moje imię. Ostrym mieczem uczynił me usta, w cieniu swej ręki mnie ukrył. Uczynił ze mnie strzałę zaostrzoną, utaił mnie w swoim kołczanie. I rzekł mi: „Tyś sługą moim, w tobie się rozsławię”. Ja zaś mówiłem: „Próżno się trudziłem, na darmo i na nic zużyłem me siły. Lecz moje prawo jest u Pana i moja nagroda u Boga mego. Wsławiłem się w oczach Pana, Bóg mój stał się moją siłą”. A teraz przemówił Pan, który mnie ukształtował od urodzenia na swego sługę, bym nawrócił do Niego Jakuba i zgromadził Mu Izraela. I rzekł mi: „To zbyt mało, iż jesteś mi sługą dla podźwignięcia pokoleń Jakuba i sprowadzenia ocalałych z Izraela. Ustanowię cię światłością dla pogan, aby moje zbawienie dotarło aż do krańców ziemi”.
(Ps 139,1-3.13-15)
REFREN: Sławię Cię, Panie, za to, żeś mnie stworzył
Przenikasz i znasz mnie, Panie,
Ty wiesz, kiedy siedzę i wstaję.
Z daleka spostrzegasz moje myśli,
przyglądasz się, jak spoczywam i chodzę,
i znasz moje wszystkie drogi.
Ty bowiem stworzyłeś moje wnętrze
i utkałeś mnie w łonie mej matki.
Sławię Cię, żeś mnie tak cudownie stworzył,
godne podziwu są Twoje dzieła.
I duszę moją znasz do głębi.
Nie tajna Ci istota,
kiedy w ukryciu nabierałem kształtów,
utkany we wnętrzu ziemi.
(Dz 13,22-26)
W synagodze w Antiochii Pizydyjskiej Paweł powiedział: „Bóg dał ojcom naszym Dawida na króla, o którym też dał świadectwo w słowach: "Znalazłem Dawida, syna Jessego, człowieka po mojej myśli, który we wszystkim wypełni moją wolę". Z jego to potomstwa, stosownie do obietnicy, wyprowadził Bóg Izraelowi Zbawiciela Jezusa. Przed Jego przyjściem Jan głosił chrzest nawrócenia całemu ludowi izraelskiemu. A pod koniec swojej działalności Jan mówił: "Ja nie jestem tym, za kogo mnie uważacie. Po mnie przyjdzie Ten, któremu nie jestem godny rozwiązać sandałów na nogach".
Bracia, synowie rodu Abrahama i ci spośród was, którzy się boją Boga! Nam została przekazana nauka o tym zbawieniu”.
Aklamacja (Łk 1,76)
Ty, dziecię, zwać się będziesz prorokiem Najwyższego, gdyż pójdziesz przed Panem przygotować Mu drogę.
(Łk 1,57-66.80)
Dla Elżbiety nadszedł czas rozwiązania i urodziła syna. Gdy jej sąsiedzi i krewni usłyszeli, że Pan okazał tak wielkie miłosierdzie nad nią, cieszyli się z nią razem. Ósmego dnia przyszli, aby obrzezać dziecię, i chcieli mu dać imię ojca jego, Zachariasza. Jednakże matka jego odpowiedziała: „Nie, lecz ma otrzymać imię Jan”. Odrzekli jej: „Nie ma nikogo w twoim rodzie, kto by nosił to imię”. Pytali więc znakami jego ojca, jak by go chciał nazwać. On zażądał tabliczki i napisał: „Jan będzie mu na imię”. I wszyscy się dziwili. A natychmiast otworzyły się jego usta, język się rozwiązał i mówił wielbiąc Boga. I padł strach na wszystkich ich sąsiadów. W całej górskiej krainie Judei rozpowiadano o tym wszystkim, co się. zdarzyło. A wszyscy, którzy o tym słyszeli, brali to sobie do serca i pytali: „Kimże będzie to dziecię?” Bo istotnie ręka Pańska była z nim. Chłopiec zaś rósł i wzmacniał się duchem; a żył na pustkowiu aż do dnia ukazania się przed Izraelem.
Rozważania do czytań
Oremus
Każda rodzina cieszy się z narodzin dziecka, które jest owocem miłości rodziców i darem Boga. Z każdym dzieckiem są związane plany i marzenia, że wyrośnie na wspaniałego człowieka i będzie dumą rodziny. Jan Chrzciciel nie przychodzi na świat, aby zrealizować rodzinne ambicje. On przychodzi, aby przygotować ludzkie serca na przyjęcie Mesjasza i zaświadczyć, że Jezus z Nazaretu jest Zbawicielem świata.
Jakub Kruczek OP, „Oremus” czerwiec 2008, s. 100-101
Bractwo Słowa Bożego
Komentarze do czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego
Komentarz do pierwszego czytania
„Powołał Mnie Pan już z łona mej matki, od jej wnętrzności wspomniał moje imię” – mówi uroczyście Bóg. A co na to człowiek? W pierwszym odruchu odpowie: „Próżno się trudziłem, na darmo i na nic zużyłem me siły” – mówi Izajasz.
Często prorocy uciekają w pierwszym odruchu od powołania. Znajdzie się nawet dobra wymówka – a to „jestem za młody”, jak mówił Jeremiasz, a to „nie potrafię mówić”, znany wykręt Mojżesza, a to jeszcze „oni nie zasługuję na Twoje miłosierdzie”, jak myślał Jonasz.
Tak samo i my jesteśmy wybierani. Od łona matki. Każdy do innego zadania, bo przecież w ciele są różne członki. Dziękujmy Bogu, że nie zniechęca się po pierwszej z naszych wymówek. Że nie poddaje się naszemu zniechęceniu. Inaczej nie byłoby wśród nas proroków. A ci, jak Izajasz, w końcu dojdą do zbawiennej konstatacji, że to nie o ich siłę chodzi, że ich trud rzeczywiście jest próżny, ponieważ siła płynie z Boga, nie z nas samych.
Komentarz do psalmu
We fragmentach Psalmu 71 śpiewanego w liturgii wigilii dnia dzisiejszego zdają się przeplatać dwa wątki – prośba skierowana do Boga jako wybawiciela oraz ufność Bogu sięgająca młodości (por. Ps 71, 1-2. 3-4a. 5-6ab. 15ab i 17). Jeśli psalmista może powiedzieć: „Panie, Tobie ufam od młodości” albo „Boże, Ty mnie uczyłeś od mojej młodości / i do tej chwili głoszę Twoje cuda”, to tylko dlatego, że został uprzednio wybrany. A wybrawszy, Bóg nigdy nie porzuca.
Gdy przychodzi dzień, prośba o ratunek i ufność z wigilii dnia poprzedniego ustępują miejsca pełnemu przekonania wysławianiu Boga, który nas zna do głębi, dla którego nie jesteśmy tajemnicą – od początku aż do końca naszego istnienia. Od łona matki, od kiedy w ukryciu nabieraliśmy kształtów.
Również i niemowlęta głoszą chwałę Boga – to prawda. Ale hagiograficzne opisywanie dzieci śpiewających Psalmy z brzucha mamy jest tylko formą. I dobrze, tak sobie myślę, że małe dzieci nie wypowiadają próśb do Boga ani też Jego chwały słowami. Inaczej moglibyśmy pomyśleć, że Bóg zaczyna się nami interesować dopiero, gdy my się do Niego zwrócimy, a to byłaby herezja. On nas przecież zna, zanim wypowiemy jedno choćby słowo, zanim zrodzi się w naszym umyśle choćby jedna myśl.
Komentarz do drugiego czytania
Posiadamy kilka manuskryptów Ewangelii wg św. Łukasza, w których słowa Magnificat są przypisywane nie Maryi, a Elżbiecie. Cóż to ma wspólnego z czytaniem z Dziejów Apostolskich, w którym Paweł przywołuje postać Jana Chrzciciela? Wbrew pozorom całkiem sporo.
Tekst Pieśni Maryi (a może jednak Elżbiety) jest wzorowany bezpośrednio na pieśni Anny, mamy Samuela, z 1 Sm 2,1–10. Anna wyśpiewuje chwałę Boga, który dał jej syna – syn ten namaści Saula, a potem Dawida na pierwszych królów Izraela. Samuel stanie się zapowiedzią nowej jakości – monarchii. Jan, syn Elżbiety, ochrzci Jezusa. Chciałoby się dopowiedzieć – wprowadzi go w publiczną działalność, która zostanie zwieńczona męką i śmiercią z opisaną winą – „Król żydowski”.
Magnificat Łukasz wkłada ostatecznie w usta Maryi, ale nie zmienia to faktu, że przyjście króla trzeba przygotować. Wiedzieli o tym Samuel i Jan. I my musimy się przygotować. Dlatego mamy i dzisiaj proroków, którzy będą mówili całemu Kościołowi, nam wszystkim, byśmy się nawracali. Nie możemy przecież pójść na ucztę bez odświętnego ubrania. Nie zapominajmy jednak o tym, że ci prorocy są tylko sługami, tylko ludźmi. Chyba nikt tak dobrze nie zdawał sobie z tego sprawy, jak Jan Chrzciciel.
Komentarz do Ewangelii
Nie lubimy, gdy coś się dzieje inaczej niż zwykle. Inaczej niż nam się wydaje, że powinno być. Inaczej niż zwykle. „Bo u nas zawsze tak się robiło” – to niewystarczająca argumentacja.
Gdyby Jezus robił wszystko tak, jak zawsze się robiło, świat by Go nie odrzucił. Gdyby Jan Chrzciciel robił wszystko tak, jak zawsze się robiło w Izraelu, Herod nie kazałby go ściąć w więzieniu.
Możemy się zdumiewać, może na nas padać strach, jak na sąsiadów Elżbiety i Zachariasza, ale to nie zmienia faktu, że „Duch wieje tam, gdzie chce”. Pytanie tylko, czy chcemy się temu podporządkować, czy też nazwać Jana Janem, a nie zgodnie z tradycją i zgodnie z tym, jak zawsze się u nas robiło.
Komentarze zostały przygotowane przez dr Mateusza Krawczyka
Książka na dziś

Wraz z ks. Andrzejem Zwolińskim, który po mistrzowsku przeprowadza czytelnika poprzez stulecia i cywilizacje, poznajemy pochodzenie i sens tatuażu. Autor nie waha się podejmować tego trudnego tematu, również w odniesieniu do nauki Kościoła. Zadaje ważne pytania, drąży, stawia ciekawe tezy.
Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.
25 czerwca 2025
Środa
Środa XII tydzień zwykły
Czytania
(Rdz 15,1-12.17-18)
Pan tak powiedział do Abrama podczas widzenia: „Nie obawiaj się, Abramie, bo Ja jestem twoim obrońcą; nagroda twoja będzie sowita”. Abram rzekł: „O Panie Boże, na cóż mi ona, skoro zbliżam się do kresu mego życia, nie mając potomka; przyszłym zaś spadkobiercą mojej majętności jest Damasceńczyk Eliezer”. I mówił: „Ponieważ nie dałeś mi potomka, ten właśnie, zrodzony u mnie sługa mój, zostanie moim spadkobiercą”. Ale oto usłyszał słowa: „Nie on będzie twoim spadkobiercą, lecz ten po tobie dziedziczyć będzie, który od ciebie będzie pochodził”. I poleciwszy Abramowi wyjść z namiotu, rzekł: „Spójrz na niebo i policz gwiazdy, jeśli zdołasz to uczynić”. Potem dodał: „Tak liczne będzie twoje potomstwo”. Abram uwierzył i Pan poczytał mu to za zasługę. Potem zaś rzekł do niego: „Ja jestem Pan, którym cię wywiódł z Ur chaldejskiego, aby ci dać ten oto kraj na własność”. A na to Abram: „O Panie Boże, jak będę mógł się upewnić, że otrzymam go na własność?” Wtedy Pan rzekł: „Wybierz dla Mnie trzyletnią jałowicę, trzyletnią kozę i trzyletniego barana, a nadto synogarlicę i gołębicę”. Wybrawszy to wszystko, Abram poprzerąbywał je wzdłuż na połowy i przerąbane części ułożył jedną naprzeciw drugiej; ptaków nie porozcinał. Kiedy zaś do tego mięsa zaczęło zlatywać się ptactwo drapieżne, Abram je odpędził. A gdy słońce chyliło się ku zachodowi, Abram zapadł w głęboki sen i opanowało go uczucie lęku, jak gdyby ogarnęła go wielka ciemność. A kiedy słońce zaszło i nastał mrok nieprzenikniony, ukazał się dym jakby wydobywający się z pieca i ogień niby gorejąca pochodnia i przesuwały się między tymi połowami zwierząt. Wtedy to właśnie Pan zawarł przymierze z Abramem, mówiąc: „Potomstwu twemu daję ten kraj, od Rzeki Egipskiej aż do rzeki wielkiej, rzeki Eufrat”.
(Ps 105,1-4.6-9)
REFREN: Pan Bóg pamięta o swoim przymierzu
Sławcie Pana, wzywajcie Jego imienia,
głoście Jego dzieła wśród narodów.
śpiewajcie i grajcie Mu psalmy,
rozsławiajcie wszystkie Jego cuda.
Szczyćcie się Jego świętym imieniem;
niech się weseli serce szukających Pana.
Rozważajcie o Panu i Jego potędze,
zawsze szukajcie Jego oblicza.
Potomkowie Abrahama, słudzy Jego,
synowie Jakuba, Jego wybrańcy.
On, Pan, jest naszym Bogiem;
Jego wyroki obejmują świat cały.
Na wieki On pamięta o swoim przymierzu,
obietnicy danej tysiącu pokoleń,
o przymierzu, które zawarł z Abrahamem,
przysiędze danej Izaakowi.
Aklamacja (J 15,4.5b)
Trwajcie we Mnie, a Ja w was trwał będę. Kto trwa we Mnie, przynosi owoc obfity.
(Mt 7,15-20)
Jezus powiedział do swoich uczniów: „Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w owczej skórze, a wewnątrz są drapieżnymi wilkami. Poznacie ich po ich owocach. Czy zbiera się winogrona z ciernia albo z ostu figi? Tak każde dobre drzewo wydaje dobre owoce, a złe drzewo wydaje złe owoce. Nie może dobre drzewo wydać złych owoców ani złe drzewo wydać dobrych owoców. Każde drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, będzie wycięte i w ogień wrzucone. A więc: poznacie ich po ich owocach”.
Rozważania do czytań
o. Mieczysław Łusiak SJ
Bądźmy owocem Chrystusa
Co Pan Jezus ma na myśli mówiąc o dobrych owocach? Nie chodzi tu o jakieś sukcesy. Tu chodzi o to, co rozsiewamy wokół siebie, czym emanujemy, jakim staje się środowisko, które współtworzymy. Wokół człowieka naprawdę dobrego, rodzi się dobro i jest go coraz więcej.
Aby przynosić takie właśnie dobre owoce trzeba być dobrym wewnętrznie, a więc trzeba najpierw „przekopać” i dobrze „uprawić” swoje wnętrze. Trzeba też zasilać swe wnętrze dobrym pokarmem. To wszystko może nam zagwarantować bycie uczniem Jezusa. Tylko On jest w stanie uczynić nas w pełni tymi, kim jesteśmy - wewnętrznie dobrymi i przynoszącymi dobre owoce. Będziemy dobrzy, jeśli będziemy „owocem” życia Jezusa.
o. Mieczysław Łusiak SJ
Patroni dnia:
Błogosławiona Dorota z Mątowów, wdowa
urodziła się 25 stycznia 1347 r. w Mątowach Wielkich koło Malborka jako siódme z kolei dziecko. Rodzice Doroty, osadnicy holenderscy: Wilhelm Schwartze i Agata, cieszyli się szacunkiem otoczenia. Byli bowiem prawi, pracowici i bardzo religijni. Do pierwszej spowiedzi świętej przystąpiła, gdy miała zaledwie 6 lat, do pierwszej Komunii świętej w 10 roku życia. Gorącym pragnieniem Doroty było życie zakonne. Nie miała jednak szczęścia spełnić tego pragnienia. Miała zaledwie 16 lat, kiedy rodzice wydali ją za starszego od niej o prawie 20 lat płatnerza gdańskiego, Adalberta. W rok po ślubie, Dorota przeniosła się na stałe do Gdańska. Małżeństwo okazało się niedobrane. Mąż był typowym zamożnym mieszczaninem owych czasów. Jako rzemieślnik i kupiec lubił wystawne życie towarzyskie. Bywało, że przychodził pijany. Kiedy więc Dorota zaczęła codziennie uczęszczać do kościoła mariackiego na Mszę świętą, kiedy nadal oddawała się modlitwie i uczynkom pokutnym, a korzystając ze znacznego majątku męża - również uczynkom miłosierdzia, mąż często tracił równowagę. Heroiczna cierpliwość i łagodność żony zwyciężyła. Adalbert stawał się coraz spokojniejszy i łagodniejszy, zaczął i on częściej przystępować do sakramentów. Pierwsza epidemia w roku 1373 zabrała im troje dzieci, druga epidemia w roku 1382 zabrała im pięciorodzieci. Na dziewięcioro dzieci przeżyła rodziców tylko jedna córka - Gertruda, która wstąpiła do klasztoru mniszek benedyktynek w Chełmnie. Razem z mężem Dorota nawiedziła w roku 1384 Akwizgran, by uczcić relikwie męki Pańskiej potem byli w sanktuarium Matki Bożej w Einsiedeln. Pobyt tam wywarł na nich tak silne wrażenie, że sprzedali warsztat i dom, i udali się z nową pielgrzymką do sanktuariów europejskich. Wreszcie Dorota w roku 1389-1390 udała się sama z pielgrzymką do Rzymu na rok jubileuszowy, ogłoszony właśnie przez papieża Urbana VI. W tym czasie zmarł jej mąż. Teraz wolna, mogła oddać się na wyłączną służbę Bożą. Po powrocie zamieszkała w Kwidzynie w ciasnej komórce u pobożnej niewiasty. Dorota otrzymała od władz kościelnych pozwolenie na całkowite odcięcie się od świata przez zamurowanie w celi przy tamtejszym kościele katedralnym. Przez zakratowane okienko od strony kościoła przynoszono jej Komunię świętą i dawano pokarm. W celi tej przebywała 14 miesięcy. W tym czasie otworzyły się jej stygmaty, do tej pory tylko bolesne, ale niewidoczne. Wyczerpana niezwykłą pokutą, zmarła 25 czerwca 1394 r.
Bractwo Słowa Bożego
Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego
Komentarz do pierwszego czytania
Boisz się? Czy gdy myślisz o Bogu Wszechmogącym, Bogu Abrahama, Izaaka i Jakuba, boisz się?
Może powinnaś, może powinieneś. On jest Stwórcą wszystkiego, do Niego „należą filary ziemi: na nich świat położył” (por. 1 Sm 2,8). On podnosi z prochu nędzarza, a poniża bogaczy. On niszczy wrogów, topi konia i jeźdźca. On jest Bogiem zazdrosnym…
Abrama „opanowało uczucie lęku, jak gdyby ogarnęła go wielka ciemność”. To najlepsza i najbardziej szczera reakcja na przejście Boga w symbolu dymu i ognia pomiędzy częściami zwierząt ofiarnych – na znak zawarcia przymierza.
Czy jest we mnie to, co w tamtej chwili w Abramie, gdy doświadczał Bożej obecności? Bojaźń Boża, która ma w sobie coś z lęku. Gdybyśmy naprawdę rozumieli, Kim On jest, czy nie klęczelibyśmy przed Nim na kolanach dzień i noc?
Ale do końca nie wiemy. I na nasze szczęście został nam rąbek Boga uchylony w Jezusie Chrystusie. Przed nim też padamy na kolana w bojaźni Bożej, we czci i w lęku, ale wiemy też, że w miłości i przyjaźni. Dzięki Niemu mamy dostęp do Ojca w sposób, który nas nie przeraża.
Komentarz do psalmu
Jaki byłby naród bez swojej historii? Jaki byłby Kościół bez pamięci o Pierwszym Przymierzu?
Cały Psalm 105, również fragmenty, które śpiewamy w dzisiejszej liturgii, są pełne nawiązań do historii. Jeśli jednak wszystkie historyczne teksty biblijne skupiają się na czymś bardziej niż na samej historii, to jest to teologia. Tym bardziej poetyckie przypominanie sobie wydarzeń minionych jest w Psalmie 105 podporządkowane namysłowi nad teologią, a zatem mamy do czynienia z historią zbawienia.
Tak, każdy jej krok musiał się wydarzyć w czasie i przestrzeni. Czyny Boga mają swoich ludzkich protagonistów, którzy wyrazili zgodę i współdziałali z Panem. My również mamy współdziałać. I tak sobie myślę, że może to wystarczający argument, żeby przywoływać imiona Abrahama, Izaaka i Jakuba w dzisiejszej liturgii. Dla przypomnienia nam, że warto odpowiadać pozytywnie na Boże wezwanie.
Komentarz do Ewangelii
Kontynuujemy lekturę Mateuszowego kazania na górze z dobrze znanymi obrazami – motywem owiec i wilków, motywem drzewa dającego dobry albo zły owoc. Kilka rozdziałów dalej w Ewangelii wg św. Mateusza Jezus powie, że posyła swoich uczniów „jak owce między wilki” (por. Mt 10,16).
W obydwu fragmentach jesteśmy owcami. Jaka jest owca? Słyszałem, jak jeden z pasterzy w Tatrach, tych tradycyjnych, których oscypki mają podpisane wszystkie dokumenty i mogą być nazywane zgodnie z prawem Unii Europejskiej „oscypkami”, mówił kiedyś, że owce to nie są zbyt mądre zwierzęta. Że mają kiepski wzrok, dlatego potrzebują dzwonków, żeby się nie zgubić. W brzęczącym stadzie i pod okiem pasterza czują się bezpiecznie.
Tak, to właśnie my. Potrzebujemy pasterza, któremu ufamy i który wskaże nam, kto jest wilkiem, a kto psem pasterskim, takim psem Pana Boga. Jezus nie zostawia nas samych. Przeciwnie – wskazuje, jak rozpoznać wilka w owczej skórze – nie po wyglądzie, nie po pięknych słowach – „mądrości ludzkiej”, jak powiedziałby Paweł – po owocach. Potrzeba nam zatem nie tylko zaufania, ale i cierpliwości.
Komentarze zostały przygotowane przez dr Mateusza Krawczyka
Książka na dziś

Spodobało się Bogu zbawiać nas nie pojedynczo... Jednomyślność i jedność w różnorodności jest szczególnym darem Ducha w Kościele. Jest też zadaniem. Sesja o tym, w jaki sposób troszczyć się o wspólnotę zbawionych, wsłuchując się razem w Ducha, który mówi do Kościoła.
Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.
26 czerwca 2025
Czwartek
Czwartek XII tydzień zwykły
Czytania
(Rdz 16,1-12.15-16)
Saraj, żona Abrahama, nie urodziła mu potomka. Miała zaś niewolnicę Egipcjankę, imieniem Hagar. Rzekła więc Saraj do Abrama: „Ponieważ Pan zamknął mi łono, abym nie rodziła, zbliż się do mojej niewolnicy; może z niej będę miała dzieci”. Abram usłuchał rady Saraj. Saraj, żona Abrama, wzięła zatem niewolnicę Hagar, Egipcjankę, i dała ją za żonę mężowi swemu Abramowi, gdy już minęło dziesięć lat, odkąd Abram osiedlił się w Kanaanie. Abram zbliżył się do Hagar i ta stała się brzemienną. A widząc, że jest brzemienna, zaczęła lekceważyć swą panią. Wtedy Saraj rzekła do Abrama: „Przez ciebie doznaję zniewagi; ja sama dałam ci moją niewolnicę za żonę, ona zaś czując się brzemienną, lekceważy mnie. Niechaj Pan będzie sędzią między mną a tobą!” Abram rzekł do Saraj: „Przecież niewolnica twoja jest w twojej mocy: postąp z nią, jak będziesz uważała za dobre”. Kiedy Saraj upokorzyła Hagar, ta uciekła od niej. Anioł Pana znalazł Hagar na pustyni u źródła przy drodze wiodącej do Szur i zapytał: „Hagar, niewolnico Saraj, skąd przyszłaś i dokąd idziesz?” A ona odpowiedziała: „Uciekłam od mojej pani, Saraj”. Wtedy anioł Pana rzekł do niej: „Wróć do twej pani i pokornie poddaj się pod jej władzę”. Po czym anioł Pana oznajmił: „Bardzo rozmnożę twoje potomstwo, tak że nie będzie można go policzyć”. I mówił: „Jesteś brzemienna i urodzisz syna, któremu dasz imię Izmael, bo słyszał Pan, gdy byłaś upokorzona. A będzie to człowiek dziki jak onager: będzie on walczył przeciwko wszystkim i wszyscy przeciwko niemu; będzie on utrapieniem swych pobratymców”. Hagar urodziła Abramowi syna. I Abram nazwał zrodzonego mu przez Hagar syna imieniem Izmael. Abram miał lat osiemdziesiąt sześć, gdy mu Hagar urodziła Izmaela.
(Ps 106,1-5)
REFREN: Nasz Pan jest dobry: chwalcie Go na wieki
Chwalcie Pana, bo jest dobry,
bo na wieki trwa Jego łaska.
Któż wysławi potężne dzieła Pana
i rozgłosi całą Jego chwałę?
Szczęśliwi, którzy strzegą przykazań
i sprawiedliwie postępują w każdym czasie.
Pamiętaj o nas, Panie,
gdyż upodobałeś sobie w swym ludzie.
Przyjdź nam z pomocą,
abyśmy ujrzeli szczęście Twych wybranych,
cieszyli się radością Twego ludu,
chlubili się razem z Twym dziedzictwem.
Aklamacja (1P 1,25)
Słowo Pana trwa na wieki. to słowo ogłoszono wam jako Dobrą Nowinę.
(Mt 7,21-29)
Jezus powiedział do swoich uczniów: „Nie każdy, który Mi mówi: "Panie, Panie", wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie. Wielu powie Mi w owym dniu: Panie, Panie, czy nie prorokowaliśmy mocą Twego imienia i nie wyrzucaliśmy złych duchów mocą Twego imienia, i nie czyniliśmy wielu cudów mocą Twego imienia?" Wtedy im oświadczę: "Nigdy was nie znałem. Odejdźcie ode Mnie wy, którzy dopuszczacie się nieprawości". Każdego więc, kto tych słów moich słucha i wypełnia je, można porównać z człowiekiem roztropnym, który dom swój zbudował na skale. Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i uderzyły w ten dom. On jednak nie runął, bo na skale był utwierdzony. Każdego zaś, kto tych słów moich słucha, a nie wypełnia ich, można porównać z człowiekiem nierozsądnym, który dom swój zbudował na piasku. Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry, i rzuciły się na ten dom. I runął, a upadek jego był wielki”. Gdy Jezus dokończył tych mów, tłumy zdumiewały się Jego nauką. Uczył ich bowiem jak ten, który ma władzę, a nie jak ich uczeni w Piśmie.
Rozważania do czytań
o. Mieczysław Łusiak SJ
Nie budujmy na nicości
Fundament musi być dobry. Nie da się zbudować nic wielkiego na złym fundamencie. Nie da się w ogóle nic zbudować na złu. Zło bowiem jest brakiem dobra, czyli nicością, a nicość jako fundament oznacza po prostu brak fundamentu.
Słowo Boże definiuje dobro. Dlatego Pan Jezus mówi: „Kto tych słów moich słucha i wypełnia je, można porównać z człowiekiem roztropnym, który dom swój zbudował na skale. Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i uderzyły w ten dom. On jednak nie runął, bo na skale był utwierdzony”. Dobro ma bardzo konkretną postać – tę ukazaną przez Jezusa.
o. Mieczysław Łusiak SJ
Patroni dnia:
Święty Josemaría Escrivá de Balaguer, prezbiter
Bractwo Słowa Bożego
Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego
Komentarz do pierwszego czytania
„Rozmnożę twoje potomstwo tak bardzo, że nie będzie można go policzyć”. Wyrwijmy to zdanie z kontekstu dzisiejszego czytania. A wyrwawszy, zapytajmy przypadkowo spotkanego chrześcijanina do kogo odnoszą się te słowa. Kto odpowie – to słowa Anioła Pańskiego skierowane do Hagar, Egipcjanki, niewolnicy Sary, która uciekała przez pustynię z dzieckiem pod sercem?
Stary Testament jest pisany przez Naród Izraela, który bierze swoje początki w linii Abraham, Izaak, wreszcie Jakub, który otrzymał imię Izrael i miał dwunastu synów.
A gdyby zapytać do kogo odnoszą się te słowa: „Oto pobłogosławię mu, żeby był płodny, i dam mu niezmiernie liczne potomstwo; on będzie ojcem dwunastu książąt, narodem wielkim go uczynię”. Kto odpowie, że syna Hagar (zob. Rdz 17,20)? Tak, to błogosławieństwo jest skierowane nie do Jakuba, a właśnie do Izmaela. Jednak Bóg doda zaraz: „Moje zaś przymierze zawrę z Izaakiem, którego urodzi ci Sara za rok o tej porze” (Rdz 17,21). Nie dziwi więc, że tak niewiele mówi się o Izmaelu i jego dwunastu synach.
A jednak dobrze jest pamiętać, że Bóg już wtedy błogosławi innym narodom. W Starym Testamencie naród wybrany jest jeden, jednak ten fragment zdaje się w jakiś sposób antycypować uniwersalizm miłości Bożej, o której nas przekona Nowy Testament.
Komentarz do psalmu
Nieczęsto się zdarza, że przy psalmie responsoryjnym mamy do wyboru dwa refreny. Nowy lekcjonarz poda: „Nasz Pan jest dobry, chwalcie Go na wieki” albo „Alleluja”. Przekornie ktoś mógłby powiedzieć – co za różnica? I miałby rację, przecież słowo „alleluja”, rozpoczynające Psalm 106, znaczy dokładnie „chwalcie Pana”.
Początkowe pięć wersetów psalmu, które śpiewamy w podziale na trzy strofy w liturgii, płynnie przeprowadza nas od oddania chwały Bogu, przez zwrócenie uwagi na źródło szczęścia, jakim jest przestrzeganie przykazań, by wreszcie dojść ku suplikacji – „Pamiętaj o nas, Panie” oraz „Przyjdź nam z pomocą”.
Psalmista rozwija dwie prośby skierowane do Pana. Za pierwszą idzie przyczyna – „pamiętaj (…), gdyż upodobałeś sobie w Twym ludzie”. Za drugą cel – „abyśmy ujrzeli szczęście…”.
Czy jest piękniejszy sposób, by powiedzieć, że Bóg jest zarówno przyczyną, jak i celem naszego życia?
Komentarz do Ewangelii
Trzykrotnie pada w dzisiejszym fragmencie kazania na górze fraza „te słowa” w bierniku liczby mnogiej (gr. logous toutous, acc. pl.). Tłumaczenie Biblii Tysiąclecia z lekcjonarza przetłumaczy ostatnie „logous toutous” jako „tych mów”. To dobre tłumaczenie, choć coś tutaj tracimy. Czyż autor ewangelii nie mógłby użyć innego terminu?
A może przez potrójne użycie, wskazuje, jak ważne w nauce Jezusa jest kazanie na górze? Słowa, nomen omen, które dzisiaj czytamy kończą bowiem trzy rozdziały przemowy Jezusa.
Dużo mówił, padło w kazaniu na górze wiele trudnych słów. A na końcu Jezus sprzeciwia się, być może, pokusie wielu słuchaczy, by pozostawić słowa tylko na poziomie słów. Trzeba zacząć na nich budować, trzeba je wcielić w życie. W ten sposób „te słowa” zaczną dawać życie.
Komentarze zostały przygotowane przez dr Mateusza Krawczyka
Książka na dziś

Terminarz 2026 - A5 KOLOROWY - kwiaty
Piękny, praktyczny, funkcjonalny, estetyczny, elegancki, poręczny… brzmi ciekawie? Taki jest właśnie nasz kalendarz KOLOROWY w zachwycającej, kwiatowej oprawie! To nieoceniony pomocnik, który będzie towarzyszył Ci w planach i spotkaniach, a także przypominał o ważnych wydarzeniach i uroczystościach, codziennie zachwycając nowym, wartościowym cytatem.
Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.
Piątek
Czytania
(Ez 34,11-16)
To mówi Pan Bóg: „Oto Ja sam będę szukał moich owiec i będę miał o nie pieczę. Jak pasterz dokonuje przeglądu swojej trzody, wtedy gdy znajdzie się wśród rozproszonych owiec, tak Ja dokonam przeglądu moich owiec i uwolnię je ze wszystkich miejsc, dokąd się rozproszyły w dni ciemne i mroczne. Wyprowadzę je spomiędzy narodów i zgromadzę je z krajów, sprowadzę je z powrotem do ich ziemi i paść je będę na górach izraelskich, w dolinach i we wszystkich zamieszkałych miejscach kraju. Na dobrym pastwisku będę je pasł, na wyżynach Izraela ma być ich pastwisko. Wtedy będą one leżały na dobrym pastwisku, na tłustym pastwisku paść się będą na górach izraelskich. Ja sam będę pasł moje owce i Ja sam będę je układał na legowisko, mówi Pan Bóg. Zagubioną odszukam, zabłąkaną sprowadzę z powrotem, skaleczoną opatrzę, chorą umocnię, a tłustą i mocną będę ochraniał. Będę pasł sprawiedliwie”.
(Ps 23,1-2ab.2c-3.4.5.6)
REFREN: Pan mym pasterzem, nie brak mi niczego
Pan jest moim pasterzem,
niczego mi nie braknie.
Pozwala mi leżeć
na zielonych pastwiskach.
Prowadzi mnie nad wody, gdzie mogę odpocząć,
orzeźwia moją duszę.
Wiedzie mnie po właściwych ścieżkach
przez wzgląd na swoją chwałę.
Chociażbym przechodził przez ciemną dolinę,
zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną.
Kij Twój i laska pasterska
są moją pociechą.
Stół dla mnie zastawiasz
na oczach mych wrogów.
Namaszczasz mi głowę olejkiem,
a kielich mój pełny po brzegi.
Dobroć i łaska pójdą w ślad za mną
przez wszystkie dni mego życia
i zamieszkam w domu Pana
po najdłuższe czasy.
(Rz 5,5b-11)
Bracia: Miłość Boża rozlana jest w sercach naszych przez Ducha Świętego, który został nam dany. Chrystus bowiem umarł za nas jako za grzeszników w oznaczonym czasie, gdyśmy jeszcze byli bezsilni. A nawet za człowieka sprawiedliwego podejmuje się ktoś umrzeć tylko z największą trudnością. Chociaż może jeszcze za człowieka życzliwego odważyłby się ktoś ponieść śmierć. Bóg zaś okazuje nam swoją miłość właśnie przez to, że Chrystus umarł za nas, gdyśmy byli jeszcze grzesznikami. Tym bardziej więc będziemy przez Niego zachowani od karzącego gniewu, gdy teraz przez Krew Jego zostaliśmy usprawiedliwieni. Jeżeli bowiem będąc nieprzyjaciółmi zostaliśmy pojednani z Bogiem przez śmierć Jego Syna, to tym bardziej będąc już pojednani, dostąpimy zbawienia przez Jego życie. I nie tylko to, ale i chlubić się możemy w Bogu przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, przez którego teraz uzyskaliśmy pojednanie.
Aklamacja (J 10,14)
Ja jestem dobrym Pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znają.
(Łk 15,3-7)
Jezus opowiedział faryzeuszom i uczonym w Piśmie następującą przypowieść: „Któż z was, gdy ma sto owiec, a zgubi jedną z nich, nie zostawia dziewięćdziesięciu dziewięciu na pustyni i nie idzie za zagubioną, aż ją znajdzie? A gdy ją znajdzie, bierze z radością na ramiona i wraca do domu; sprasza przyjaciół i sąsiadów i mówi im: "Cieszcie się ze mną, bo znalazłem owcę, która mi zginęła". Powiadam wam: Tak samo w niebie większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia”.
Rozważania do czytań
Oremus
Bóg w Chrystusie ukazał nam swoje Serce. Objawił nam swoją miłość przez to, że Jego Syn „umarł za nas, gdyśmy byli jeszcze grzesznikami”. On, Dobry Pasterz, nieustannie szuka swych owiec, pragnąc „zabłąkaną sprowadzić z powrotem, skaleczoną opatrzyć, chorą umocnić”. Nie traci z oczu również mocnej, którą ochrania. Nie rezygnuje z nas, gdy od Niego odchodzimy. Nikt nie jest przez Niego zapomniany, porzucony. Czasem wydaje nam się, że to Boże szukanie się przedłuża, że Bóg mógłby uleczyć nasze rany inaczej i szybciej. Zapominamy, że chodzi o świat miłości, w którym wierność i zdrada, rozkwit i usychanie, pocałunek i zranienie mierzy się inną miarą i wszystko ma właściwy czas, najlepszy, by miłość osiągnęła w nas pełnię.
Wojciech Skóra MIC, „Oremus” czerwiec 2007, s. 65
Patroni dnia:
Święty Cyryl Aleksandryjski, biskup, patriarcha
Bractwo Słowa Bożego
Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego
Komentarz do pierwszego czytania
Dokąd się rozproszyliśmy w dni ciemne i mroczne? Chrześcijanin czytający ten tekst na sposób duchowy nie będzie myślał materialnie o rozproszonym Izraelu, do którego odnosi się bez pośrednio Ezechiel. Chrześcijanin spojrzy raczej na swoje życie i na swoje rozproszenia, na swoje dni ciemne i mroczne, na swoje bycie „na zewnątrz”. Nie jak plemiona Izraela – na zewnątrz Ziemi Obiecanej, w różnych krajach. I to można w egzegezie alegorycznej odczytać inaczej – obcym krajem dla duszy człowieka, błądzeniem wśród plemion pogańskich jest grzech i odejście od Pana.
Trzeba nam wrócić do Boga spomiędzy tych „narodów”. Ezechiel wydaje się dobrze zdawać sobie sprawę z tego, że człowiek sam tego nie osiągnie. Boża aktywność, Jego szukanie nas jest kluczowe dla powodzenia operacji „powrót do siebie, do swojego serca”. Albo lepiej „powrót do Boga w moim sercu”.
Komentarz do psalmu
Psalm 23 jest zaliczany do psalmów ufności. Liturgia pozwala nam dzisiaj w całości go wyśpiewać w poczuciu zaufania Bogu. Jego struktura jest prosta – dwuczęściowy podział ukazuje nam Boga jako pasterza i Boga jako gospodarza. Cóż ma wspólnego jedno z drugim? Skąd taka sekwencja metafor w tym psalmie?
Luis Alonso-Schökel pisał, że Psalm 23 streszcza doświadczenia Izraela – od wędrówki przez pustynię aż do objęcia w panowanie ziemi Kanaan. Najpierw Naród Wybrany był prowadzony, jak owce, przez nieprzyjazną pustynię. A Bóg-Pasterz przeprowadził go przez najciemniejsze doliny zwątpienia i odwrócenia się od prawdy. A gdy Izraelici dotarli wreszcie do Ziemi Obiecanej i przekroczyli Jordan, Bóg-Gospodarz zastawił stół, na którym nie zabraknie mleka ani miodu.
Psalm 23 kończy się wskazaniem celu – jest nim dom Pana. W nim zamieszkamy. Na zawsze.
Komentarz do drugiego czytania
W listach św. Pawła nie znajdziemy Ojca i Syna, i Ducha Świętego ujętych zwięźle w piękną formułę trynitarną. W późniejszych niż listy Pawłowe tekstach ewangelii już się pojawi, choć manuskrypty będą przekonywająco świadczyły, że formuły takie są późniejszymi dopiskami – na pewno nie pochodzą z I w. n.e.
A jednak gdy czytamy List do Rzymian, zaskakuje sposób myślenia, który aż prosi się o anachroniczne określenie mianem trynitarnego. Rozlanie miłości w naszych sercach jest dziełem danego nam Ducha Świętego. Ten dar nie mógłby się ziścić, gdyby nie usprawiedliwienie, mówiąc językiem jednej z najważniejszych myśli teologicznych Listu do Rzymian, dokonane w Chrystusie. Usprawiedliwienie, czyli dzieło, przez które zostaliśmy pojednani z Bogiem. To przez śmierć swojego Syna, Bóg Ojciec okazuje nam swoją miłość.
Można więc słusznie powiedzieć, że rozlanie miłości w naszych sercach jest dziełem Boga Trójjedynego – Ojca, Syna i Ducha Świętego.
Komentarz do Ewangelii
Dlaczego w Uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa czytamy Ewangelię o zagubionej owcy? Przecież w tym fragmencie nawet nie pojawia się słowo „serce”. A jednak właśnie ten fragment wybrał Kościół do dzisiejszej liturgii. I choć termin „serce” rzeczywiście się tu nie pojawi, to jest tutaj wiele serc – a dwa w szczególności. Boga i człowieka.
Ktoś kiedyś policzył, że w pismach św. Augustyna znajdujemy termin serce (łac. cor) ponad osiem tysięcy razy. Chyba najbardziej znanym, używanym i nadużywanym cytatem jest ten z Wyznań: „[Panie], stworzyłeś nas jako skierowanych ku Tobie. I niespokojne jest serce nasze, dopóki w Tobie nie spocznie”.
Zadziwiające, ale choćbym słyszał ten cytat po raz ośmiotysięczny, nie traci on nic ze swojego piękna i prawdy. Tak! Chciałoby się przyklasnąć Augustynowi, tak właśnie jest! A serce niespokojne, to serce zagubione, szukające, rozdarte. To serce owcy.
Moglibyśmy sparafrazować Augustynowe wyznanie, odnosząc je, nie bez istotnej antropopatyzacji, do Boga: „Niespokojne jest Twoje serce, Boże, dopóki nie spoczniemy w Tobie”. On jest jak pasterz, który niecierpliwie szuka swojej owcy.
A gdy obydwa serca – owcy i Pasterza – spotkają się, wtedy pozostaje już tylko sprosić przyjaciół i sąsiadów i radować się we wspólnocie.
Komentarze zostały przygotowane przez dr Mateusza Krawczyka
Książka na dziś

W jaki sposób radzić sobie z różnymi, często trudnymi doświadczeniami? Co zrobić, gdy życie nie układa się po naszej myśli? Dlaczego powinnyśmy przyjąć jedyny w swoim rodzaju Boży plan dla nas? Ta książka jest dla ciebie, niezależnie od tego, czy dopiero się nawróciłaś, czy od dawna jesteś osobą praktykującą, czy może sceptycznie podchodzisz do Boga!
Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.
28 czerwca 2025
Sobota
Wspomnienie Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny
Czytania
(Iz 61, 9-11)
Plemię narodu mego będzie znane wśród narodów i między ludami ich potomstwo. Wszyscy, co ich zobaczą, uznają, że oni są szczepem błogosławionym Pana. Ogromnie się weselę w Panu, dusza moja raduje się w Bogu moim, bo mnie przyodział w szaty zbawienia, okrył mnie płaszczem sprawiedliwości, jak oblubieńca, który wkłada zawój, jak oblubienicę strojną w swe klejnoty. Zaiste, jak ziemia wydaje swe plony, jak ogród rozplenia swe zasiewy, tak Pan Bóg sprawi, że się rozpleni sprawiedliwość i chwała wobec wszystkich narodów.
(1 Sm 2, 1. 4-5, 6-7, 8abcd)
REFREN: Całym swym sercem raduję się w Panu
Raduje się me serce w Panu,
moc moja dzięki Panu się wznosi,
rozwarły się me usta na wrogów moich,
gdyż cieszyć się mogę Twoją pomocą.
Łuk mocarzy się łamie,
a słabi przepasują się mocą.
Za chleb najmują się syci, a głodni odpoczywają,
niepłodna rodzi siedmioro, a więdnie bogata w dzieci.
To Pan daje śmierć i życie,
w grób wtrąca i zeń wywodzi.
Pan uboży i wzbogaca,
poniża i wywyższa.
Z pyłu podnosi biedaka,
z barłogu dźwiga nędzarza,
by go wśród możnych posadzić,
by dać mu stolicę chwały.
Aklamacja (Łk 2, 19)
Błogosławiona jesteś, Panno Maryjo, zachowałaś słowa Boże i rozważałaś je w sercu swoim.
(Łk 2, 41-51)
Rodzice Jezusa chodzili co roku do Jerozolimy na Święto Paschy. Gdy miał On lat dwanaście, udali się tam zwyczajem świątecznym. Kiedy wracali po skończonych uroczystościach, został Jezus w Jerozolimie, a tego nie zauważyli Jego Rodzice. Przypuszczając, że jest w towarzystwie pątników, uszli dzień drogi i szukali Go wśród krewnych i znajomych. Gdy Go nie znaleźli, wrócili do Jerozolimy szukając Go. Dopiero po trzech dniach odnaleźli Go w świątyni, gdzie siedział między nauczycielami, przysłuchiwał się im i zadawał pytania. Wszyscy zaś, którzy Go słuchali, byli zdumieni bystrością Jego umysłu i odpowiedziami. Na ten widok zdziwili się bardzo, a Jego Matka rzekła do Niego: "Synu, czemuś nam to uczynił? Oto ojciec Twój i ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie". Lecz On im odpowiedział: "Czemuście Mnie szukali? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca»? Oni jednak nie zrozumieli tego, co im powiedział. Potem poszedł z nimi i wrócił do Nazaretu; i był im poddany. A Matka Jego chowała wiernie wszystkie te wspomnienia w swym sercu.
Rozważania do czytań
Oremus
Niepełnym byłoby uczczenie Serca Jezusa, gdybyśmy nie oddali dziś hołdu Sercu, pod którym począł się Zbawiciel. W dzisiejszej Ewangelii widzimy Serce Maryi, która szuka Syna, szuka Boga. To poszukiwanie wypełniało całe Jej życie. Ucz nas, Maryjo, szukania Boga sercem, tak byśmy znajdując Go, wciąż nie przestawali Go szukać.
Jacek Szymczak OP, "Oremus" czerwiec 2009, s. 85-86
Bractwo Słowa Bożego
Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego
Komentarz do pierwszego czytania
Słyszymy dzisiaj opowiadanie o przekazaniu ojcowskiego błogosławieństwa należącego się najstarszemu synowi. Izaak jest już w podeszłym wieku. Jego wzrok jest tak słaby, że nie rozpoznaje otaczających go ludzi. I w tej swojej słabości ma udzielić błogosławieństwa swojemu pierworodnemu. Opowiadanie to może budzić w nas odruch sprzeciwu, ponieważ mamy tu do czynienia z oszukaniem ojca. Jakub, za namową matki (Rebeki), okłamuje ojca, że jest Ezawem, by ukraść błogosławieństwo należne bratu. Można zapytać, dlaczego błogosławieństwo mógł otrzymać tylko jeden syn? Ale chyba nie to jest sednem sprawy. Jakub, pomimo oszukania ojca, otrzymuje nie tylko jego błogosławieństwo, ale też przychylność Boga, który, jak wiemy, uczyni z niego ojca narodu wybranego.
Rodzi się tu kilka pytań: Jak to możliwe, że Bóg, który jest Prawdą, uznał błogosławieństwo wyłudzone podstępem i fałszywym wzywaniem Jego imienia? Czy to znaczy, że Bóg przymyka oko na kłamstwo, na oszustwo? Raczej należy odczytywać to opowiadanie, jako zapewnienie o Bożej wierności i wadze Jego słowa. To Bóg wybiera kogo chce, niezależnie od zwyczajów czy obowiązujących praw. Jego optyka w patrzeniu na człowieka jest inna. Bóg wybrał sobie Jakuba na dziedzica obietnic danych Abrahamowi, kiedy ten był jeszcze w łonie matki (Rdz 25,22-24) i na pewno słowa by dotrzymał. Intryga uknuta przez Rebekę i oszukanie Izaaka nie było tak naprawdę potrzebne.
Tak często dzieje się też w naszym życiu. Brakuje nam cierpliwości i wiary, że Boże rzeczy będą się dokonywały. Zapominamy, że Bóg jest Panem czasu i On najlepiej wie, jak i kiedy działać. Prośmy dobrego Boga o gotowość poddania się Jego planom.
Komentarz do psalmu
Psalm 135 jest pochwalnym hymnem na cześć Boga jedynego, Pana historii i Stwórcy wszystkiego na niebie i na ziemi. Zawiera on liczne odniesienia do innych fragmentów Pisma Świętego. W tradycji żydowskiej śpiewany jest, wraz z Psalmem 136, z okazji Paschy. Psalmista zwraca naszą uwagę na pewne przymioty Boga, mianowicie w wersecie trzecim czytamy, że jest On dobry a imię Jego jest łaskawe (w różnych przekładach w miejscu łaskawe możemy znaleźć też określenie wdzięczne, miłe). W wersecie piątym czytamy, że Pan jest wielki i nie ma nikogo ponad Nim. Działa i panuje na niebie, ziemi i w głębinach morskich. Cały ten obraz ukazuje nam Boga, którego nadrzędną cechą jest Miłość, a więź, która łączy Go ze stworzeniem, jest pełna zażyłości.
Boże, ucz nas dostrzegać Twoją obecność wokół nas i radować się Twoją bliskością we wszystkich okolicznościach naszego życia.
Komentarz do Ewangelii
Tematem dzisiejszej ewangelicznej perykopy wydaje się być sprawa postów, do której bardzo konkretnie odnosi się Jezus. Aby dobrze zrozumieć ten tekst, trzeba wiedzieć, że post był głęboko zakorzeniony w religijności narodu wybranego i był wyrazem pokuty. Jezus wskazuje, że nie można pościć, gdy trwają gody weselne i pan młody jest obok. Zapowiada też moment swojej zbawczej misji, częścią której będzie Jego męczeństwo i śmierć. Jezus uczy nas również, że nie wystarczy praktykowanie postów zewnętrznych, musi im towarzyszyć właściwa postawa wewnętrzna poszczącego. Nie neguje On sensu postu, wskazuje tylko, że właściwie przeżywany post zbliża nas do Boga.
Jednak głównym przesłaniem, z którym Ewangelista zwraca się do nas, jest radość z obcowania z Bogiem, jest uznanie boskości Chrystusa i gotowość kroczenia drogą, którą On wyznacza. Jezus przynosi nowość i świeżość, stwarza nową rzeczywistość, która nie pozwala tkwić w starych schematach. Uczniowie Jezusa mają napełniać się tą świeżością, mają dojrzewać w wierze, mają oblec się w nowe szaty. Dlaczego w nowe? Bo nowy materiał, w przeciwieństwie do tego, który jest już znoszony i wielokrotnie wyprany, ma swoją sprężystość i może pomieścić to, co nowe i świeże. To porównanie do starego/nowego materiału czy starych/nowych bukłaków ma nam właśnie uzmysłowić to, że Jezus przynosi świeżość i pragnie nią napełniać każdego z nas, ale przyjąć mogą ją tylko ci, którzy się na nią otworzą, którzy otworzą się na Boże działanie. Otwarciem się na to działanie jest między innymi odrzucenie grzechu i trwanie w łasce uświęcającej.
Czy jest we mnie pragnienie i gotowość przyjęcia Nowego Życia, które daje Chrystus?
Komentarze zostały przygotowane przez Joannę Człapską
Książka na dziś

Serię Nasi Patroni dedykujemy wszystkim dzieciom, które chcą poznać znanych świętych Kościoła katolickiego. Poszczególne tomiki kolekcji odsłonią przed małymi czytelnikami historie życia wyjątkowych przyjaciół Pana Jezusa.
Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.