pobierz z Google Play

12 października 2025

Niedziela

XXVIII niedziela zwykła

Czytania: (2 Krl 5, 14-17); (Ps 98 (97), 1. 2-3ab. 3cd-4); (2 Tm 2, 8-13); Aklamacja (1 Tes 5, 18); (Łk 17, 11-19);

Rozważania: Oremus , Bractwo Słowa Bożego

Książka na dziś: Wybaczyć, czego nie można zapomnieć

Czytania

(2 Krl 5, 14-17)
Wódz syryjski Naaman, który był trędowaty, zanurzył się siedem razy w Jordanie według słowa proroka Elizeusza, a ciało jego na powrót stało się jak ciało małego dziecka i został oczyszczony. Wtedy wrócił do męża Bożego z całym orszakiem, wszedł i stanął przed nim, mówiąc: "Oto przekonałem się, że na całej ziemi nie ma Boga poza Izraelem. A teraz zechciej przyjąć dar wdzięczności od twego sługi". On zaś odpowiedział: "Na życie Pana, przed którego obliczem stoję, nie wezmę!". Tamten nalegał na niego, aby przyjął, lecz on odmówił. Wtedy Naaman rzekł: "Jeśli już nie chcesz, to niechże dadzą twemu słudze tyle ziemi, ile para mułów unieść może, ponieważ odtąd twój sługa nie będzie składał ofiary całopalnej ani ofiary krwawej innym bogom, jak tylko Panu".

(Ps 98 (97), 1. 2-3ab. 3cd-4)
REFREN: Pan Bóg okazał ludom swe zbawienie

Śpiewajcie Panu pieśń nową,
albowiem uczynił cuda.
Zwycięstwo Mu zgotowała Jego prawica
i święte ramię Jego.

Pan okazał swoje zbawienie,
na oczach pogan objawił swoją sprawiedliwość.
Wspomniał na dobroć i na wierność swoją
dla domu Izraela.

Ujrzały wszystkie krańce ziemi
zbawienie Boga naszego.
Wołaj z radości na cześć Pana, cała ziemio,
cieszcie się, weselcie i grajcie.

(2 Tm 2, 8-13)
Najmilszy: Pamiętaj na Jezusa Chrystusa, potomka Dawida. On według Ewangelii mojej powstał z martwych. Dla niej znoszę niedolę aż do więzów jak złoczyńca; ale słowo Boże nie uległo skrępowaniu. Dlatego znoszę wszystko przez wzgląd na wybranych, aby i oni dostąpili zbawienia w Chrystusie Jezusie razem z wieczną chwałą. Nauka to zasługująca na wiarę: Jeżeliśmy bowiem z Nim współumarli, wespół z Nim i żyć będziemy. Jeśli trwamy w cierpliwości, wespół z Nim też królować będziemy. Jeśli się będziemy Go zapierali, to i On nas się zaprze. Jeśli my odmawiamy wierności, On wiary dochowuje, bo nie może się zaprzeć siebie samego.

Aklamacja (1 Tes 5, 18)
Za wszystko dziękujcie Bogu, taka jest bowiem wola Boża względem was w Jezusie Chrystusie.

(Łk 17, 11-19)
Stało się, że Jezus zmierzając do Jerozolimy przechodził przez pogranicze Samarii i Galilei. Gdy wchodził do pewnej wsi, wyszło naprzeciw Niego dziesięciu trędowatych. Zatrzymali się z daleka i głośno zawołali: "Jezusie, Mistrzu, ulituj się nad nami". Na ich widok rzekł do nich: "Idźcie, pokażcie się kapłanom". A gdy szli, zostali oczyszczeni. Wtedy jeden z nich widząc, że jest uzdrowiony, wrócił chwaląc Boga donośnym głosem, upadł na twarz do nóg Jego i dziękował Mu. A był to Samarytanin. Jezus zaś rzekł: "Czy nie dziesięciu zostało oczyszczonych? Gdzie jest dziewięciu? Żaden się nie znalazł, który by wrócił i oddał chwałę Bogu, tylko ten cudzoziemiec". Do niego zaś rzekł: "Wstań, idź, twoja wiara cię uzdrowiła".

Do góry

Rozważania do czytań

Oremus

Syryjczyk Naaman i dziesięciu trędowatych na pograniczu Samarii i Galilei, wszyscy oni zostali uwolnieni od swojej choroby, która czyniła ich nieczystymi w oczach ludzi. Trąd, którym byli zarażeni, dotknął nie tylko ich ciał, lecz także dusz. Człowiek jest całością, dlatego współcierpi w nim wszystko. Trąd duszy to grzech niewiary w to, że Bóg kocha, że może oczyścić. To przekonanie, że moje grzechy nie zostaną zapomniane. To danie wiary podszeptom złego, który zapewnia: Niechybnie umrzesz z powodu swej nieczystości. Jezus mówi co innego: "Twoja wiara cię ocaliła". Uwierz, zaufaj, powierz się, aby wzrosło w tobie przekonanie, że jestem Bogiem, który nie zachowuje pamięci o grzechach i dochowuje wierności.

Małgorzata Konarska, "Oremus" październik 2007, s. 61


Do góry

Patroni dnia:

Błogosławiony Jan Beyzym, prezbiter
urodził się 15 maja 1850 roku w Beyzymach na Wołyniu. Po ukończeniu gimnazjum w Kijowie w 1872 r. wstąpił do Towarzystwa Jezusowego (jezuitów). 26 lipca 1881 r. w Krakowie przyjął święcenia kapłańskie. Przez wiele lat był wychowawcą i opiekunem młodzieży w kolegiach Towarzystwa Jezusowego w Tarnopolu i Chyrowie. W wieku 48 lat podjął decyzję o wyjeździe na misje. Udał się więc na Madagaskar. Tam oddał wszystkie swoje siły, zdolności i serce opuszczonym, chorym, głodnym, wyrzuconym poza nawias społeczeństwa; szczególnie dużo uczynił dla trędowatych. Zamieszkał wśród nich na stałe, by opiekować się nimi dniem i nocą. Stworzył pionierskie dzieło, które uczyniło go prekursorem współczesnej opieki nad trędowatymi. Wyczerpany pracą ponad siły, o. Beyzym zmarł 2 października 1912 roku, otoczony nimbem bohaterstwa i świętości.

Do góry

Bractwo Słowa Bożego

Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego

Komentarz do pierwszego czytania

W zwyczajnych okolicznościach, odmowa wyrażenia wdzięczności za wykonaną przysługę byłaby nietaktem, fałszywą pokorą i wręcz niesprawiedliwością, trzeba zaś pozwolić beneficjentowi docenić taki czy inny dar. „Do wdzięczności bowiem należy: uznać doznane dobrodziejstwo, podziękować za nie i starać się odwdzięczyć” (J. Woroniecki, Katolicka etyka wychowawcza, Lublin 2013, tom III, § 77, 3). Lecz dzisiejszy epizod opowiada nie o ludzkiej „przysłudze”, tylko o Bożym uzdrowieniu – i to dokonanym na poganinie. Postawa Elizeusza („męża Bożego”) nie jest więc upartą nieuprzejmością, lecz nadprzyrodzoną roztropnością: mimo roli, którą odegrał, chce pozostać w cieniu, całą chwałę pozostawiając Bogu; bo to On się właśnie objawił! Odmowa wyrażenia wdzięczności Naamanowi jest zatem aktem kolejnej „przysługi”: jak wcześniej Elizeusz przysłużył się jego ciału, tak teraz przysługuje się jego duchowi – uzdrowienie z trądu (płytsze, choć boleśniejsze) ustępuje miejsca uzdrowieniu z niewiary (głębszemu, choć cichszemu); odzyskane zdrowie nie jest celem samym w sobie, tylko środkiem do nieskrępowanego sprawowania kultu wobec prawdziwego Boga („Nie ma Boga poza Izraelem!”) i we właściwy sposób („Odtąd [na tej izraelskiej ziemi] twój sługa nie będzie składał ofiary innym bogom, jak tylko Panu!”).

Komentarz do psalmu

Dzisiejszy Psalm dookreśla posługę Elizeusza wobec Naamana z pierwszego czytania: choć wydaje się ona ewenementem (Żyd – a tak naprawdę Bóg Żyda – wspomaga poganina!), w istocie obrazuje rolę narodu wybranego wobec narodów ościennych. „Pan… na oczach pogan objawił swą sprawiedliwość! Wspomniał na dobroć i na wierność swoją dla domu Izraela!” Taki jest właśnie zamysł i pragnienie Boga, ostatecznie objawiony przez Chrystusa, „by wszyscy ludzie zostali zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2, 4). A w tym Jego zamyśle mamy wobec siebie nawzajem współpracować.

Komentarz do drugiego czytania

Zamysł Boga, który ogólnie objawił nam dzisiejszy Psalm, a konkretnie pierwsze czytanie, choć chwalebny, niekoniecznie realizuje się prosto, gładko i przyjemnie. Uzmysławia nam to obecnie św. Paweł, gdy opisując swe aktualne cierpienie, wyjaśnia, że nie chodzi w nim jedynie o koszt przyznawania się do prawdy Ewangelii, lecz także o coś, co w innym miejscu nazwał „bólami rodzenia” nowych chrześcijan (por. Ga 4, 19): „Znoszę [to] wszystko przez wzgląd na wybranych, aby i oni dostąpili zbawienia w Chrystusie Jezusie, wraz z wieczną chwałą”. W tym momencie dokonał się już postęp objawienia: mowa nie o cierpieniu „prywatnym”, którym posługujemy na rzecz innych (jak niewyspanie przyjaciela, który spędził noc na pocieszaniu drugiego), lecz o cierpieniu „wspólnym”, naszym i Jezusa, w którym mistycznie, dzięki chrztowi „podłączamy się” do Jego krzyża. „Dokonując Odkupienia przez cierpienie, Chrystus wyniósł zarazem ludzkie cierpienie na poziom Odkupienia. Przeto też w swoim ludzkim cierpieniu każdy człowiek może stać się uczestnikiem odkupieńczego cierpienia Chrystusa. (…) Jeżeli człowiek staje się uczestnikiem cierpień Chrystusa – to dlatego, że Chrystus otworzył swe cierpienia dla człowieka, że On sam stał się w swoim odkupieńczym cierpieniu poniekąd uczestnikiem wszystkich ludzkich cierpień. Człowiek odkrywając przez wiarę odkupieńcze cierpienie Chrystusa, odkrywa zarazem w nim swoje własne cierpienia, odnajduje je przez wiarę na nowo, nasycone nową treścią i nowym znaczeniem” (św. Jan Paweł II, Salvifici doloris [1984], 19 i 20).

Komentarz do Ewangelii

Dzisiejszy epizod może nas przyprawić o konsternację co do intencji Jezusa, co można by ująć mniej więcej w następującej modlitwie: „Panie Jezu! Skoro tym dziesięciu trędowatym nieszczęśnikom dałeś wyraźne polecenie: ‘Idźcie, pokażcie się kapłanom!’, to dlaczego masz teraz pretensję, że tylko Samarytanin zawrócił z drogi, by znów spotkać się z Tobą? Dlaczego ganisz pozostałych dziewięciu, że posłusznie wykonują Twoje wskazanie? A może później jeszcze wrócą do Ciebie…”. Taką lub podobną modlitwę moglibyśmy zasadnie nazwać modlitwą „mocowania się ze Słowem”. To bardzo dobra praktyka, świadcząca o tym, że w Boże Słowo „wgryzamy się” sercem, a nie tylko „przelatujemy” je wzrokiem; nie warto skąpić sobie czasu na trwanie w takim „zwarciu” – niczym Jakub walczący z aniołem (zob. Rdz 32, 25nn) – i przedwcześnie „wywoływać porodu” intelektualnymi machinacjami. Jak przekonamy się jeszcze w tym tygodniu, Jezus „wiedział, co w człowieku się kryje” (por. J 2, 25): znał zatem różnicę serc Samarytanina i dziewięciu pozostałych (podobnie jak niegdyś różnicę serc Maryi i Zachariasza, podczas zwiastowania zadających pozornie jednakowe pytania); prośmy Go dziś pokornie, by i przed nami tę różnicę w odpowiednim czasie odkrył… „Któż bowiem z ludzi rozezna zamysł Boży albo któż pojmie wolę Pana?” (Mdr 9, 13).

Komentarze do czytań i Ewangelii zostały przygotowane przez ks. dr Błażeja Węgrzyna


Do góry

Książka na dziś

Wybaczyć, czego nie można zapomnieć

Lysa TerKeurst

Nie zasługujesz, aby cierpieć z powodu tego, co zrobili ci inni! – pisze Lysa TerKeurst.

Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.