pobierz z Google Play

10 sierpnia 2025

Niedziela

XIX niedziela zwykła

Czytania: (Mdr 18, 6-9); (Ps 33 (32), 1 i 12. 18-19. 20 i 22); (Hbr 11, 1-2. 8-19); Aklamacja (Mt 24, 42a. 44); (Łk 12, 32-48);

Rozważania: Oremus , Bractwo Słowa Bożego

Książka na dziś: Chorzy od nowych mediów

Czytania

(Mdr 18, 6-9)
Noc wyzwolenia oznajmiono wcześniej naszym ojcom, by nabrali otuchy, wiedząc dobrze, jakim przysięgom zawierzyli. I lud Twój wyczekiwał ocalenia sprawiedliwych, a zatraty wrogów. Czym bowiem pokarałeś przeciwników, tym wsławiłeś nas, powołanych. Pobożni potomkowie dobrych składali w ukryciu ofiary i ustanowili zgodnie Boskie prawo, że jednakowo te same dobra i niebezpieczeństwa podejmą święci, i już zaczęli śpiewać hymny przodków.

(Ps 33 (32), 1 i 12. 18-19. 20 i 22)
REFREN: Szczęśliwy naród wybrany przez Pana

Sprawiedliwi, radośnie wołajcie na cześć Pana,
prawym przystoi pieśń chwały.
Błogosławiony lud, którego Pan jest Bogiem,
naród, który On wybrał na dziedzictwo dla siebie.

Oczy Pana zwrócone na bogobojnych,
na tych, którzy oczekują Jego łaski,
aby ocalił ich życie od śmierci
i żywił ich w czasie głodu.

Dusza nasza oczekuje Pana,
On jest naszą pomocą i tarczą.
Panie, niech nas ogarnie Twoja łaska,
według nadziei pokładanej w Tobie.

(Hbr 11, 1-2. 8-19)
Bracia: Wiara jest poręką tych dóbr, których się spodziewamy, dowodem tych rzeczywistości, których nie widzimy. To dzięki niej przodkowie otrzymali świadectwo. Dzięki wierze ten, którego nazwano Abrahamem, usłuchał wezwania, by wyruszyć do ziemi, którą miał objąć w posiadanie. Wyszedł, nie wiedząc, dokąd idzie. Dzięki wierze przywędrował do Ziemi Obiecanej, jako ziemi obcej, pod namiotami mieszkając z Izaakiem i Jakubem, współdziedzicami tej samej obietnicy. Oczekiwał bowiem miasta zbudowanego na silnych fundamentach, którego architektem i budowniczym jest sam Bóg. Dzięki wierze także i sama Sara, mimo podeszłego wieku, otrzymała moc poczęcia. Uznała bowiem za godnego wiary Tego, który udzielił obietnicy. Przeto z człowieka jednego, i to już niemal obumarłego, powstało potomstwo tak liczne jak gwiazdy na niebie, jak niezliczone ziarnka piasku na wybrzeżu morza. W wierze pomarli oni wszyscy, nie osiągnąwszy tego, co im przyrzeczono, lecz patrzyli na to z daleka i witali, uznawszy siebie za obcych i gości na tej ziemi. Ci bowiem, co tak mówią, wykazują, że szukają ojczyzny. Gdyby zaś tę wspominali, z której wyszli, znaleźliby sposobność powrotu do niej. Teraz zaś do lepszej dążą, to jest do niebieskiej. Dlatego Bóg nie wstydzi się być nazywanym ich Bogiem, gdyż przysposobił im miasto. Dzięki wierze Abraham, wystawiony na próbę, ofiarował Izaaka, i to jedynego syna składał na ofiarę, on, który otrzymał obietnicę, któremu powiedziane było: "Z Izaaka będzie dla ciebie potomstwo". Pomyślał bowiem, iż Bóg mocen jest wskrzesić także umarłych, i dlatego odzyskał go, na podobieństwo śmierci i zmartwychwstania Chrystusa.

Aklamacja (Mt 24, 42a. 44)
Czuwajcie i bądźcie gotowi, bo o godzinie, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie.

(Łk 12, 32-48)
Jezus powiedział do swoich uczniów: "Nie bój się, mała trzódko, gdyż spodobało się Ojcu waszemu dać wam królestwo. Sprzedajcie wasze mienie i dajcie jałmużnę. Sprawcie sobie trzosy, które nie niszczeją, skarb niewyczerpany w niebie, gdzie złodziej się nie dostaje ani mól nie niszczy. Bo gdzie jest skarb wasz, tam będzie i serce wasze. Niech będą przepasane biodra wasze i zapalone pochodnie. A wy bądźcie podobni do ludzi oczekujących swego pana, kiedy z uczty weselnej powróci, aby mu zaraz otworzyć, gdy nadejdzie i zakołacze. Szczęśliwi owi słudzy, których pan zastanie czuwających, gdy nadejdzie. Zaprawdę, powiadam wam: Przepasze się i każe im zasiąść do stołu, a obchodząc, będzie im usługiwał. Czy o drugiej, czy o trzeciej straży przyjdzie, szczęśliwi oni, gdy ich tak zastanie. A to rozumiejcie, że gdyby gospodarz wiedział, o której godzinie przyjść ma złodziej, nie pozwoliłby włamać się do swego domu. Wy też bądźcie gotowi, gdyż o godzinie, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie". Wtedy Piotr zapytał: "Panie, czy do nas mówisz tę przypowieść, czy też do wszystkich?" Pan odpowiedział: "Któż jest owym rządcą wiernym i roztropnym, którego pan ustanowi nad swoją służbą, żeby rozdawał jej żywność we właściwej porze? Szczęśliwy ten sługa, którego pan, powróciwszy, zastanie przy tej czynności. Prawdziwie powiadam wam: Postawi go nad całym swoim mieniem. Lecz jeśli sługa ów powie sobie w sercu: Mój pan się ociąga z powrotem, i zacznie bić sługi i służące, a przy tym jeść, pić i upijać się, to nadejdzie pan tego sługi w dniu, kiedy się nie spodziewa, i o godzinie, której nie zna; surowo go ukarze i wyznaczy mu miejsce z niewiernymi. Ów sługa, który poznał wolę swego pana, a nic nie przygotował i nie uczynił zgodnie z jego wolą, otrzyma wielką chłostę. Ten zaś, który nie poznał jego woli, a uczynił coś godnego kary, otrzyma małą chłostę. Komu wiele dano, od tego wiele wymagać się będzie; a komu wiele powierzono, tym więcej od niego żądać będą".

Do góry

Rozważania do czytań

Oremus

Chrześcijaństwo jest dla nas wielką szansą, ale także niezwykle odpowiedzialnym zadaniem. To ewangeliczny program na życie, którego cel wyznaczył Bóg, a środki do niego prowadzące dobieramy dzięki wolności i rozumowi oświecanemu przez Ducha Świętego. Komu wiele dano, od tego wiele wymagać się będzie, mówi Chrystus do uczniów. Dar życia, otrzymane talenty, a przede wszystkim ofiara Odkupiciela są dla nas wezwaniem do służby. One podnoszą nasze człowieczeństwo i potwierdzają naszą godność dzieci Bożych.

Michał Piotr Gniadek, "Oremus" sierpień 2007, s. 55


Do góry

Bractwo Słowa Bożego

Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego

Komentarz do pierwszego czytania

Dzisiejszy fragment z Księgi Mądrości to poetycka refleksja nad świętą nocą paschalną, kiedy Izraelici, prowadzeni przez Mojżesza, dzięki cudownej Bożej interwencji zostali wyzwoleni z niewoli egipskiej. Wydarzenie Paschy, czyli bezpiecznego przejścia przez to, co niesie śmierć, ku nowemu życiu, ukształtowało tożsamość Narodu Wybranego, i było potem liturgicznie przeżywane jako coroczne święto.
Tamtej nocy dokonał się sąd – ci, którzy byli posłuszni Bożym poleceniom przekazanym przez Mojżesza, radowali się; ale Egipcjanie, zacięci w uporze, zginęli w wodach Morza Czerwonego. Dlatego autor natchniony uwielbia Boga za paradoks tamtego wydarzenia: „Czym bowiem pokarałeś przeciwników, tym wsławiłeś nas, powołanych”.
Od kiedy „Chrystus został ofiarowany jako nasza Pascha” (1Kor 5, 7) – a jesteśmy włączeni w Jego śmierć i zmartwychwstanie przez chrzest – także nasze życie ma być paschalne. Każdego dnia doświadczamy różnych przeciwności, realnych, widzialnych i niewidzialnych wrogów naszej duszy. Nasza codzienność to budowanie dobra, począwszy od prostych, codziennych uczynków miłości wobec tych, z którymi łączą nas relacje codzienne; ale to także walka – przeciw szatanowi (mocą Chrystusa, nie naszą!), grzechowi, ciału, które nieraz wolałoby wybrać egoizm w różnych jego formach, zamiast miłości i daru z siebie.
Ci, którzy przez wiarę i święte życie jednoczą się z Chrystusem, doświadczają radości zwycięstwa, aż po to ostateczne – w niebie. Ci, którzy nie podejmują walki i odwracają się od Pana, sami czynią się Jego nieprzyjaciółmi i ryzykują ostateczne potępienie.

Komentarz do psalmu

Często jesteśmy dumni z bycia ludźmi ochrzczonymi, członkami Kościoła – mamy wewnętrzne przekonanie, że jesteśmy na dobrej drodze. To ważne, ale potrzebujemy sobie ciągle przypominać, że to nie nasza zasługa, ale dar łaski.
Naród Wybrany dlatego nazywa się wybranym, bo tym się odróżniał spośród wszystkich ludów ziemi, że to Pan go zgromadził. To Pan, Bóg jedyny, z tłumu różnych ludzi zwołał ich, aby byli świętą społecznością, ludem Jemu przeznaczonym na własność. „Błogosławiony lud, którego Pan jest Bogiem (…) który On wybrał na dziedzictwo dla siebie”.
Co więcej, Pan jest obecny pośród swojego ludu. Pan zawiera ze swoim ludem przymierze, daje mu prawo, według którego ma żyć, aby wiedział, że nie ma postępować tak, jak wszyscy dokoła, ale tak, jak uczy mądrość Boża. Wreszcie, znakiem potwierdzającym relację Boga do Jego ludu wybranego jest składana ofiara – przy zawieraniu przymierza, ale również w różnych jej formach w Starym Testamencie.
W Nowym Testamencie, który jest wypełnieniem zapowiedzi Starego, to Jezus zwołuje swoich uczniów po imieniu, jest obecny zawsze tam, gdzie dwóch albo trzech gromadzi się w Jego imię, potwierdza Prawo przykazań, ale nadaje mu nowy i głębszy smak przez przykazanie miłości – miłości na Jego wzór. I wreszcie, Jezus sam, z miłości, dobrowolnie ofiarowuje na krzyżu swoje życie i na zawsze pozostawia tę Ofiarę żywą, jako uobecnianą, w Najświętszej Ofierze Mszy świętej.
Jesteśmy szczęśliwi, bo wybrał nas Pan. Jezus nas powołał, abyśmy byli częścią Nowego Ludu, który On nabył własną krwią, który kocha i czyni świętym. A ten lud to Kościół.

Komentarz do drugiego czytania

Nieraz nie wiemy, o co tak naprawdę się modlić. Jak się modlić i o co prosić. Ale z całą pewnością zawsze zostaniemy wysłuchani, kiedy z ufnością modlimy się o łaskę wiary, o pomnożenie wiary w nas. Aby Pan umocnił i rozwinął naszą wiarę, czyli – ostatecznie – całkowite przylgnięcie do Niego, powierzenie się Jemu, uznając prawdę, którą On objawił.
Wiara jest zawsze, i każdego dnia na nowo, krokiem w ciemno, ku obietnicy, którą Bóg daje. Opieramy się na Jego Słowu, które rozważamy na modlitwie, staramy się odczytywać Jego wolę, i za nią iść. Z wiarą wiąże się nie tylko ciemność, ale też obietnica – jak dla Abrahama i Sary. Na ziemi jesteśmy „obcymi i wędrowcami” – każdy dzień to okazja, żeby przybliżyć się do nieba. Szczególnie przeżywają to ci, którzy uczestniczą w tych dniach w pieszych pielgrzymkach na Jasną Górę i do innych sanktuariów.
Wiara to także przechodzenie przez próby, nieraz bardzo trudne – Pan Bóg wie, jakie na nas może dopuścić i jakie, dzięki Jego nieustającej miłości, możemy przejść, aby naprawdę wzrosnąć. Wiara to także niezachwiana ufność, pomimo prób, że Bóg jest Panem życia i śmierci. On może nie tylko zapobiec śmierci, ale ma także władzę nad nią poprzez cud zmartwychwstania, na które, w dniu ostatecznym, każdy z nas może z ufnością oczekiwać.
W ostatnich latach najgłębszą refleksję nad tym, czym jest wiara i jak w niej ciągle wzrastać, znajdziemy w Encyklice Lumen fidei, opublikowanej przez papieża Franciszka, choć przygotowanej w większości jeszcze przez papieża seniora, Benedykta. Czym zatem jest wiara? „Światło wiary ma szczególny charakter, ponieważ jest zdolne oświetlić całe życie człowieka. Żeby zaś światło było tak potężne, nie może pochodzić od nas samych, musi pochodzić z bardziej pierwotnego źródła, musi ostatecznie pochodzić od Boga. Wiara rodzi się w spotkaniu z Bogiem żywym, który nas wzywa i ukazuje nam swoją miłość, miłość nas uprzedzającą, na której możemy się oprzeć, by trwać niezłomnie i budować życie. Przemienieni przez tę miłość, otrzymujemy nowe oczy, doświadczamy, że jest w niej zawarta wielka obietnica pełni i kierujemy spojrzenie w przyszłość. Wiara, którą przyjmujemy od Boga jako dar nadprzyrodzony, jawi się jako światło na drodze, wskazujące kierunek naszej wędrówki w czasie. Z jednej strony pochodzi ona z przeszłości, jest światłem pamięci o Założycielu, o życiu Jezusa, gdzie objawiła się Jego w pełni wiarygodna miłość, zdolna zwyciężyć śmierć. Lecz jednocześnie, ze względu na to, że Chrystus zmartwychwstał i przeprowadza nas poza próg śmierci, wiara jest światłem bijącym z przyszłości, które otwiera przed nami wielkie horyzonty i kieruje nas poza nasze odosobnione «ja » ku szerokiej komunii”.
O takie nowe oczy prośmy dzisiaj Pana.

Komentarz do Ewangelii

W połowie wakacji Pan Jezus mógłby powiedzieć nam „idźcie i odpocznijcie nieco”, a tu dostajemy słowa o konieczności czuwania na Jego przyjście, o odpowiedzialności za dane nam życiowe zadania, o chłoście…
Czy zatem nie mamy odpoczywać, urlopować, zapomnieć na chwilę o codzienności? Te dwie rzeczywistości wcale nie muszą się wykluczać. „Kto nie odpoczywa, ten grzeszy” – mówił przecież niezastąpiony święty Tomasz z Akwinu, a przykłady różnych świętych pokazują, że, podobnie jak my, szukali czasu odpoczynku, oddechu, pustyni.
Czujność na powtórne przyjście Pana jest wyrazem miłości. Czuwa ten, kto nie może się doczekać przyjścia Umiłowanego. Czuwa, czyli robi to, co teraz powinien robić – modli się codziennie, wykonuje swoją pracę, mądrze odpoczywa, śpi i je, ale w tym wszystkim ma świadomość, że każda mniejsza i większa rzecz może mnie przybliżać lub oddalać od celu.
Czuwanie to nie rozpłynięcie się w jakimś duchowym „niebycie”, ale świadome zaangażowanie w to, co przynosi nam dzisiejszy dzień, ta konkretna chwila. Święta Teresa od Dzieciątka Jezus to duchowe, i „zaangażowane” czekanie wyraziła w zachwycie nad chwilą obecną, nad tym, co właśnie „teraz”: „Życie tyś dniem krótkim, przemijasz jak cień/ Boże, tu na ziemi, aby kochać Cię/mam ten jeden dzień. /Kocham Ciebie, Jezu, do Twych stukam drzwi,/ Na ten dzień króciutki życie moje zmień./ Króluj w moim sercu, uśmiech Twój daj mi./ Choć na jeden dzień. /Czy to ważne, Panie, jakie przyjdą dnie./ O pomyślne jutro nie śmiem błagać Cię./ Daj mi serce czyste, w cieniu swym skryj mnie, / Choć na jeden dzień (…)” (źródło: oremus.diecezja.opole.pl).

Komentarze zostały przygotowane przez ks. Mateusza Mickiewicza


Do góry

Książka na dziś

Chorzy od nowych mediów

Jean-Claude Larchet

Mówi się powszechnie, że wynalezienie mediów wywołało w naszym społeczeństwie rewolucję porównywalną do rewolucji elektryczności i nowych środków transportu. Istnieje jednak ogromna różnica pomiędzy nowymi mediami a innymi wynalazkami, które głęboko zmieniły życie współczesnego człowieka.

Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.