pobierz z Google Play

04 lipca 2025

Piątek

Piątek XIII tydzień zwykły

Czytania: (Rdz 23,1-4.19.24,1-8.10.48.59.62-67); (Ps 106,1-5); Aklamacja (Mt 9,12b.13b); (Mt 9,9-13);

Rozważania: o. Mieczysław Łusiak SJ , Bractwo Słowa Bożego

Książka na dziś: Ojciec Święty Leon XIV. U progu pontyfikatu

Czytania

(Rdz 23,1-4.19.24,1-8.10.48.59.62-67)
Sara doczekała się stu dwudziestu siedmiu lat życia. Zmarła ona w Kiriat-Arba, czyli w Hebronie, w kraju Kanaan. Abraham rozpoczął więc obrzędową żałobę nad Sara, aby ją opłakać. A potem powstawszy odszedł od swej zmarłej i zwrócił się do Chetytów z taką prośbą: „Choć mieszkam wśród was jako przybysz, sprzedajcie mi tu u was grób na własność, abym mógł pochować moją zmarłą”. Tak przeto Abraham pochował swoją żonę Sarę w pieczarze na polu zwanym Makpela, w pobliżu Mamre, czyli Hebronu, w kraju Kanaan. Abraham zestarzał się i doszedł do podeszłego wieku, a Bóg mu we wszystkim błogosławił. I rzekł Abraham do swego sługi, który piastował w jego rodzinie godność zarządcy całej posiadłości: „Połóż mi twą rękę pod biodro, bo chcę, żebyś mi przysiągł na Pana, Boga nieba i ziemi, że nie weźmiesz dla mego syna Izaaka żony spośród kobiet Kanaanu, w którym mieszkam, ale że pójdziesz do kraju mego rodzinnego i wybierzesz żonę dla mego syna Izaaka”. Odpowiedział mu sługa: „A gdyby taka kobieta nie zechciała przyjść ze mną do tego kraju, czy mogę wtedy zaprowadzić twego syna do kraju, z którego pochodzisz?” Rzekł do niego Abraham: „Nie czyń tego nigdy, abyś miał tam wracać z moim synem. Pan, Bóg niebios, który mnie wywiódł z domu mego ojca i z mego kraju rodzinnego, który mi uroczyście obiecał: "Potomstwu twemu dam ten kraj", On pośle swego anioła przed tobą; znajdziesz tam żonę dla mego syna. A gdyby owa kobieta nie chciała przyjść z tobą, wtedy jesteś zwolniony z przysięgi; byłeś tylko z synem moim tam nie wracał”. Sługa ów zabrał z sobą dziesięć wielbłądów oraz kosztowności swego pana i wyruszył do Aram-Naharaim. Tam sługa Abrahama wziął jego bratanicę Rebekę za żonę dla jego syna. Wyprawili więc Rebekę i jej piastunkę ze sługą Abrahama i jego ludźmi. Izaak, który naówczas mieszkał w Negebie, właśnie wracał od studni Lachaj-Roj; wyszedł bowiem pogrążony w smutku na pole przed wieczorem. Podniósłszy oczy ujrzał zbliżające się wielbłądy. Gdy zaś Rebeka podniosła oczy, spostrzegła Izaaka, szybko zsiadła z wielbłąda i spytała sługi: „Kto to jest ten mężczyzna, który idzie ku nam przez pole?” Sługa odpowiedział : „To mój pan”. Wtedy Rebeka wzięła zasłonę i zakryła twarz. Kiedy sługa opowiedział Izaakowi o wszystkim, czego dokonał, Izaak wprowadził Rebekę do namiotu Sary, swej matki. Wziąwszy Rebekę za żonę, Izaak miłował ją, bo była mu pociechą po matce.

(Ps 106,1-5)
REFREN: Nasz Pan jest dobry: chwalcie Go na wieki

Chwalcie Pana, bo jest dobry,
bo na wieki trwa Jego łaska.
Któż wysławi potężne dzieła Pana
i rozgłosi całą Jego chwałę.

Szczęśliwi, którzy strzegą przykazań
i sprawiedliwie postępują w każdym czasie.
Pamiętaj o nas, Panie,
gdyż upodobałeś sobie w swym ludzie.

Przyjdź nam z pomocą,
abyśmy ujrzeli szczęście Twych wybranych,
cieszyli się radością Twego ludu,
chlubili się razem z Twym dziedzictwem.

Aklamacja (Mt 9,12b.13b)
Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają. Nie przyszedłem powołać sprawiedliwych, ale grzeszników.

(Mt 9,9-13)
Odchodząc z Kafarnaum Jezus ujrzał człowieka siedzącego w komorze celnej, imieniem Mateusz, i rzekł do niego: „Pójdź za Mną”. On wstał i poszedł za Nim. Gdy Jezus siedział w domu za stołem, przyszło wielu celników i grzeszników i siedzieli wraz z Jezusem i Jego uczniami. Widząc to faryzeusze, mówili do Jego uczniów: „Dlaczego wasz Nauczyciel jada wspólnie z celnikami i grzesznikami?” On, usłyszawszy to, rzekł: „Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają. Idźcie i starajcie się zrozumieć, co znaczy: "Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary". Bo nie przyszedłem powołać sprawiedliwych, ale grzeszników”.

Do góry

Rozważania do czytań

o. Mieczysław Łusiak SJ

Najlepszy specjalista od najgorszej choroby
Człowiek, który grzeszy potrzebuje pomocy, nie potępienia. Taki człowiek ginie, powoli umiera. Nie ma grzechu, który nie odbierałby człowiekowi choć trochę życia. Grzech jest grzechem nie dlatego, że jest czymś niezgodnym z wolą Boga, ale dlatego, że zabija nas. I dlatego, że nas zabija jest niezgodny z wolą Boga.
Skoro grzech jest chorobą, to należy go leczyć. Nikt raczej nie leczy się sam, chyba że nie ma innego wyjścia. Zanim więc weźmiemy się za walkę z grzechem, poszukajmy pomocy. Najlepiej u najlepszego specjalisty – u Jezusa. U tego Specjalisty nie ma kolejek ani limitów przyjęć.
o. Mieczysław Łusiak SJ


Do góry

Patroni dnia:

Święta Elżbieta Portugalska, królowa
urodziła się w Saragossie w 1271 r. Była córką Piotra III, króla Aragonii. Kiedy miała 12 lat, wydano ją za Dionizego, króla Portugalii. W 1290 roku dała Dionizemu córkę, a w rok potem syna, następcę tronu, Alfonsa. Małżeństwo jednak nie było szczęśliwe. Dionizy był hulaką i typowym awanturnikiem. Elżbieta znosiła wybryki męża z heroiczną cierpliwością. Ponieważ Dionizy miał kilku nieślubnych synów, syn pierworodny Elżbiety, Alfons, poczuł się zagrożony. W obawie, by któregoś syna z nieprawego łoża król nie mianował swoim następcą, Alfons wypowiedział ojcu wojnę. Elżbieta rzuciła wtedy na szalę cały swój autorytet, by nie dopuścić do rozlewu krwi. Legenda głosi, że pewien przewrotny paź oskarżył Elżbietę, że ta ma grzeszne kontakty z innym paziem. Król, który sam postępował wiarołomnie, uwierzył słowom oskarżyciela i nakazał żywcem spalić podejrzanego pazia. Przez pomyłkę wszakże do dołu z niegaszonym wapnem został wrzucony sam oszczerca. Po dokładnym zbadaniu sprawy, niewinność Elżbiety okazała się nie do podważenia. Dionizy zmarł na rękach Elżbiety w 1325 r., zaopatrzony sakramentami i skruszony w sercu za lata niewierności. Elżbieta poświęciła się opiece nad chorymi, starcami i opuszczonymi. Wstąpiła do III Zakonu św. Franciszka. Wiele czasu poświęcała modlitwie i uczynkom pokutnym. Pieszo odbyła pielgrzymkę do Compostelli. Wystawiła szereg klasztorów. Zmarła w Estremoz 4 lipca 1336 r.

Do góry

Bractwo Słowa Bożego

Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego

Komentarz do pierwszego czytania

Mądrość, opiewana w Biblii pochodzi z budowania relacji z jej źródłem, czyli trwania w zażyłości z Bogiem. Tak nabywa się dar mądrości, która nie polega na sprawności czy błyskotliwości intelektualnej, ale na rozumieniu spraw w świetle Bożym i umiejętności postępowania zgodnego z wolą Stwórcy. Jest to więc także wiedza praktyczna, którą człowiek wierzący posługuje się do wcielania w życie przymierza, jakie łączy go z Bogiem.
Najcenniejszą charakterystyką mędrców jest bojaźń Boża, której nie należy rozumieć, jako strach przez potężnym Bogiem. Oznacza ona raczej postawę głębokiego szacunku i synowskiego posłuszeństwa wobec Boga. U jej podstaw leży więc miłość i wolność każdego człowieka w budowaniu relacji ze Stwórcą, którego rozpoznajemy jako dobrego Ojca, jedyne źródło życia i szczęścia. W tym znaczeniu, częstym synonimem bojaźni Bożej w Księgach mądrościowych jest po prostu wiara. Bojaźń Boża chroni przez zagrożeniem, jakim jest pokusa złego postępowania, czyli odchodzenia od życiodajnego źródła i zrywania synowskiej relacji z Bogiem. Otwiera natomiast na doświadczenie Jego opieki i pomocy w całym życiu, zwłaszcza w jego trudnych sytuacjach.

Komentarz do psalmu

Psalm jest dziękczynieniem Bogu za doznane dobro i opiekę. To doświadczenie skłania psalmistę do publicznego oddania chwały Bogu. Inspiruje go także do tego, aby zachęcać innych do dziękczynienia. Nie chodzi jedynie o ich włączenie się do cudzej modlitwy. W zachęcie, jaką kieruje do słuchaczy, zawiera się propozycja powierzenia się Bogu, jako jedynemu źródłu szczęścia człowieka. Jest to więc propozycja, aby każdy doświadczył we własnym życiu pomocy Boga. Dlatego psalmista woła: „spójrzcie na Niego”, „skosztujcie i zobaczcie, jak Pan jest dobry”.
To pokorne powierzenie się Bogu jest, według psalmisty, także charakterystyką cnoty bojaźni Bożej. „Bogobojni nie zaznają biedy”, lecz kto szuka szczęścia poza relacją z Bogiem, skazany jest na niepowodzenie.

Komentarz do drugiego czytania

Święty Łukasz charakteryzuje wspólnotę wierzących w Chrystusa jako jedność serca i duszy. Niewątpliwie jest to owoc działania Ducha Świętego, który uzdolnił chrześcijan do takiego stylu życia. Nie oznacza to zatarcia różnic pomiędzy osobami, ale świadomego zabiegania o to, aby wspólnotę wiary potwierdzać w codziennym życiu. Jednym z przejawów tego dążenia była wspólnota dóbr. Wielu chrześcijan oddawało do dyspozycji wszystkich swoje dobra. Podziwiamy tę zgodność wiary i życia. „Jedno serce i jedna dusza” uzdalniały wierzących do tworzenia jedności w działaniu i strukturach zewnętrznych.
Święty Łukasz przekazuje tę cenną charakterystykę pierwotnego Kościoła, nie tając także przed czytelnikiem przykładów braku spójności wyznawanej wiary z praktyką życia. Nasz fragment sąsiaduje z opisem grzechu Ananiasza i Safiry, którzy w swoim oddaniu własnych dóbr okazali się wyrachowani i nieszczerzy. Ideał realizuje się w prozie życia, która jest środowiskiem dorastania do jego wymogów. Wciąż uczymy się dorastać do potwierdzania życiem tego, w co wierzymy.

Komentarz do Ewangelii

Pytanie Piotra rodzi się jako reakcja na uwagę Jezusa, że ludziom bogatym trudno jest wejść do Królestwa Bożego (por. Mt 19, 23), sprowokowaną postawą bogatego młodzieńca, który pomimo pragnienia pójścia za Jezusem, nie potrafił porzucić swoich ziemskich bogactw, lecz odszedł zasmucony (por. Mt 19, 16-22). Wydaje się, że Piotr chce powiedzieć: nam się to udało, zostawiliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą.
W swojej odpowiedzi Jezus najpierw rysuje perspektywę Sądu Ostatecznego, odsuwając nagrodę uczniów na koniec czasów. W ten sposób zaznacza, że uczeń Jezusa powinien spodziewać się nagrody w wieczności, a nie kalkulować, jak odnieść korzyści ziemskie. Jednak i tych nie braknie temu, kto oddał swoje życie na służbę Bogu. Poświęcając się służbie wspólnocie, staje się także beneficjentem wspólnoty. Dobrze widać to na przykładzie zakonników, którzy w każdym domu własnego zakonu są u siebie i w członkach zakonu zyskali nowych braci.

Komentarze zostały przygotowane przez Bogusława Zemana SSP


Do góry

Książka na dziś

Ojciec Święty Leon XIV. U progu pontyfikatu

Sylwetka duchowa

Książka prezentuje biografię oraz najważniejsze wystąpienia biskupa Roberta Francisa Prevosta, ukazujące poglądy i postawę nowo wybranego papieża Leona XIV. Jak sam powiedział w wywiadzie dla oficjalnego portalu Watykanu: Biskup nie powinien być małym księciem w swoim królestwie mówił. Jest powołany, by być blisko ludzi, chodzić z nimi, cierpieć z nimi Obowiązkiem duszpasterskim biskupa jest być pasterzem, który chodzi za ludem Bożym.

Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.