
02 lipca 2025
Środa
Środa XIII tydzień zwykły
Czytania: (Rdz 21, 5. 8-20); (Ps 34 (33), 7-8. 10-11. 12-13); Aklamacja (Jk 1, 18); (Mt 8, 28-34);
Rozważania: Ewangeliarz OP , o. Maciej Sierzputowski CSSp , Bractwo Słowa Bożego
Książka na dziś: Wspaniałość chrześcijaństwa
Czytania
(Rdz 21, 5. 8-20)
Abraham miał sto lat, gdy mu się urodził syn jego, Izaak. Dziecko podrosło i zostało odłączone od piersi. Abraham wyprawił wielką ucztę w tym dniu, w którym Izaak został odłączony od piersi. Sara, widząc, że syn Egipcjanki Hagar, którego ta urodziła Abrahamowi, naśmiewa się z Izaaka, rzekła do Abrahama: "Wypędź tę niewolnicę wraz z jej synem, bo syn tej niewolnicy nie będzie współdziedzicem z synem moim, Izaakiem". To powiedzenie Abraham uznał za bardzo złe – ze względu na swego syna. A wtedy Bóg rzekł do Abrahama: "Niechaj ci się nie wydaje złe to, co Sara powiedziała o tym chłopcu i o twojej niewolnicy. Posłuchaj jej, gdyż tylko od Izaaka będzie nazwane twoje potomstwo. Z syna zaś tej niewolnicy uczynię również wielki naród, bo jest on twoim potomkiem". Nazajutrz rano wziął Abraham chleb oraz bukłak z wodą i dał Hagar, wkładając jej na barki, i oddalił ją wraz z dzieckiem. Ona zaś poszła i błąkała się po pustyni Beer-Szeby. A gdy zabrakło wody w bukłaku, ułożyła dziecko pod jednym z krzewów, po czym odeszła i usiadła opodal tak daleko, jak łuk doniesie, mówiąc: "Nie będę patrzała na śmierć dziecka". I tak siedząc opodal, zaczęła głośno płakać. Ale Bóg usłyszał jęk chłopca i Anioł Boży zawołał na Hagar z nieba: "Cóż ci to, Hagar? Nie lękaj się, bo usłyszał Bóg jęk chłopca tam leżącego. Wstań, podnieś chłopca i weź go za rękę, bo uczynię z niego wielki naród". Po czym Bóg otworzył jej oczy i ujrzała studnię z wodą; a ona poszła, napełniła bukłak wodą i dała chłopcu pić. Bóg był z chłopcem, a ten rósł. Mieszkał on na pustyni i stał się łucznikiem.
(Ps 34 (33), 7-8. 10-11. 12-13)
REFREN: Biedak zawołał i Pan go wysłuchał
Oto zawołał biedak i Pan go usłyszał,
i uwolnił od wszelkiego ucisku.
Anioł Pański otacza szańcem bogobojnych,
aby ich ocalić.
Bójcie się Pana, wszyscy Jego święci,
gdyż bogobojni nie zaznają biedy.
Bogacze zubożeli i zaznali głodu,
szukającym Pana niczego nie zabraknie.
Zbliżcie się, synowie, posłuchajcie, co mówię,
będę was uczył bojaźni Pańskiej.
Kim jest ten człowiek, który życia pożąda
i długich dni pragnie, by się nimi cieszyć?
Aklamacja (Jk 1, 18)
Ze swej woli zrodził nas Ojciec przez słowo prawdy, byśmy byli jakby pierwocinami Jego stworzeń.
(Mt 8, 28-34)
Gdy Jezus przybył na drugi brzeg do kraju Gadareńczyków, wyszli Mu naprzeciw z grobowców dwaj opętani, tak bardzo niebezpieczni, że nikt nie mógł przejść tamtą drogą. Zaczęli krzyczeć: "Czego chcesz od nas, Jezusie, Synu Boży? Przyszedłeś tu przed czasem dręczyć nas?" A opodal nich pasła się duża trzoda świń. Złe duchy zaczęły Go prosić: "Jeżeli nas wyrzucasz, to poślij nas w tę trzodę świń". Rzekł do nich: "Idźcie!" Wyszły więc i weszły w świnie. I naraz cała trzoda ruszyła pędem po urwistym zboczu do jeziora i zginęła w wodach. Pasterze zaś uciekli i przyszedłszy do miasta, rozpowiedzieli wszystko, a także zdarzenie z opętanymi. Wtedy całe miasto wyszło na spotkanie Jezusa; a gdy Go ujrzeli, prosili, żeby opuścił ich granice.
Rozważania do czytań
Ewangeliarz OP
o. Maciej Sierzputowski CSSp
„Czego chcesz od nas, Jezusie, Synu Boży? Przyszedłeś tu przed czasem dręczyć nas?”.Zły duch chce nam za wszelką cenę wmówić, że Chrystus przychodzi, żeby nas… dręczyć. Insynuuje, że Jezus będzie żądał, abyś robił to czego nie chcesz, co będzie dla ciebie trudne, niewygodne, ciężkie. Będzie wymagał wysiłku, straty, wyrzeczeń, rezygnacji z wszystkiego co przyjemne. Bóg męczący, wymagający, żądający. Bóg nieciekawy, odpychający. Bóg dręczący, prześladujący, uprzykrzający życie, uporczywie dokuczający…
Od takiego Boga jak najdalej, jeśli ci życie miłe…!
Zły duch nie neguje istnienia Boga, wręcz przeciwnie, on… wyznaje w Niego wiarę. Od zawsze chce zawładnąć wyznaniem wiary, ale tylko po to, żeby móc ci Boga opowiedzieć po swojemu, żeby ci Go obrzydzić, żebyś się Go bał, uciekał od Niego.
Dlatego tak ważne jest patrzeć nieustannie na Tego, który dał się przebić z miłości do ciebie (por. Za 12, 10). Tak ważne jest sczytywać prawdę z krzyża… Bóg kochający, umierający z miłości, obarczający się twoim grzechem, niewymagający niczego, lecz dający się tobie całkowicie.
Krzyż Jezusa Chrystusa to Prawda.
To prawdziwy Bóg.
To najpełniejsze objawienie oblicza Boga.
Boga, który jest Ojcem.
o. Maciej Sierzputowski CSSp
Patroni dnia:
Święty Bernardyn Realino, prezbiter
urodził się w Carpi koło Ferrary 1 grudnia 1530 r. Po studiach podstawowych udał się na medycynę do Modeny i do Bolonii. Potem rozpoczął naukę prawa, zdobywając doktorat. Bernardyn został burmistrzem Felizzano, a potem Cassine. Był równocześnie osobistym doradcą namiestnika Neapolu. W Neapolu zetknął się z jezuitami. Pewnej nocy zjawiła mu się Matka Boża z Dzieciątkiem na ręku i poleciła mu, by wstąpił do tej rodziny zakonnej. Złożył więc prośbę o przyjęcie. Miał wtedy 34 lata. Święcenia kapłańskie otrzymał w roku 1567. Musiał wyróżniać się niezwykłą świętością, skoro przełożeni powierzyli mu urząd mistrza nowicjatu i ojca duchownego młodych adeptów zakonu. W roku 1574 przełożeni wysłali Bernardyna do miasta Lecce, położonego na południowym cyplu Apulii, dla otwarcia tam nowej placówki. Pozostał już tam do końca życia, przez 42 lata, w charakterze rektora, kaznodziei i spowiednika. Bernardyn wyróżniał się pokorą. Mimo że znał medycynę i miał podwójny doktorat, mimo zajmowanych stanowisk, prosił generała Towarzystwa Jezusowego o przyjęcie go nie na kapłana, ale na zwykłego brata. Kapłaństwo przyjął jedynie z posłuszeństwa. Bóg obdarzył go także darem wysokiej kontemplacji, ekstaz i proroctwa. Pod koniec życia Bernardyn bardzo cierpiał. Trzy lata przed śmiercią utracił wzrok. Zmarł 2 lipca 1616 r.
Bractwo Słowa Bożego
Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego
Komentarz do pierwszego czytania
Słyszymy dzisiaj opowiadanie o narodzeniu Izaaka. Jest to długo oczekiwane dziecko Abrahama i Sary, syn obietnicy złożonej przez Boga. Wyłania się z tego biblijnego fragmentu kilka wątków.
Pierwszym z nich jest kwestia posłuszeństwa Bogu i pytanie czy Sara, dając Abrahamowi swoją niewolnicę, nie wykazała się brakiem zaufania Bogu? Czy to dążenie do posiadania potomstwa nie było postawieniem na ludzkie siły i dążeniem do realizacji Bożych obietnic, ale bez udziału Boga?
Drugi wątek to wygnanie Hagar i Izmaela. Po urodzeniu Izaaka Sara jest zazdrosna o Izmaela i nakłania Abrahama, żeby go wraz z matką wypędził na pustynię. Abraham spełnia prośbę żony, mając świadomość, że skazuje ich na śmierć. Jednak Bóg na pustyni usłyszał płacz chłopca i ocalił ich, obiecując Hagar, że Izmaelowi też pobłogosławi. Oznacza to, że Bóg troszczy się nie tylko o szczególnie wybranych, ale o wszystkich, o całe swoje stworzenie.
I trzeci wątek to wypełnianie się Bożych planów nawet wtedy, kiedy człowiek próbuje robić coś na własną rękę.
Czy słucham Boga i staram się z Nim współpracować? A może realizuję swój plan na życie i z tego, co Boże biorę tylko to, co nie zakłóca mojej koncepcji, mojego pomysłu?
Komentarz do psalmu
Przywołany dzisiaj psalm w pierwszej części jest pieśnią dziękczynną, w drugiej zaś niesie pouczenie mądrościowe. Psalmista zwraca uwagę na bojaźń Bożą, podkreślając, że mili Bogu są Ci, którzy boją się Pana. W teologii katolickiej bojaźń Boża oznacza między innymi zachowanie szacunku wobec Boga i poddanie się Jego woli. Oddala nas ona od tego, co może nie podobać się Bogu.
Czy chcę żyć w zgodzie z Bożym planem? Czy chcę być dla innych świadectwem Bożej miłości do każdego z nas?
Komentarz do Ewangelii
Jezus wędruje przez ziemie Dekapolu i podczas tej wędrówki trafia do Gadary. Ewangelista opisuje bardzo konkretne wydarzenie, które miało tam miejsce. Jezus uzdrowił dwóch opętanych Gadareńczyków. Dokonał tego wypowiadając jedno słowo: „Idźcie!” (Mt 8,32). Wydarzenie to pokazuje nam moc słowa Bożego. Tak jak wypowiadając słowo, Bóg stworzył świat, powołał do życia wszystkie stworzenia, tak też Jezus jednym słowem wypędza złe duchy i przywraca życie opętanemu a przez to odrzuconemu przez otoczenie.
Zastanawiająca jest postawa pasterzy, świadków tego wydarzenia, którzy przestraszyli się tego, co zobaczyli, ale mimo to opowiedzieli o nim innym. Do tej pory ludzie, widząc cuda Jezusa, dołączali do Niego, chcieli być jak najbliżej. Tutaj widzimy postawę przeciwną. Jezus usłyszał od nich prośbę, by opuścił ich granice. Skąd ten strach? Dlaczego taka postawa? Dlaczego nie chcą mieć z Jezusem nic wspólnego? Czy powodem tego były utracone świnie?
Może warto w kontekście tej ewangelicznej perykopy zadać sobie pytanie, jaką ja postawę przyjmuję wobec Jezusa... Czy moje kroczenie Jego drogą jest bezwarunkowe? Czy może w sytuacji, kiedy muszę coś poświęcić, kiedy coś tracę, to odwracam się i wybieram drogę bez Boga?
Komentarze zostały przygotowane przez Joannę Człapską
Książka na dziś

Jak żyć bez wiary w Boga? Niektórzy próbują, ale zwłaszcza w naszych czasach niespotykanego zamętu pojęć oznacza to tylko pogłębienie wewnętrznego chaosu człowieka. Autor pisze wprost: „żyjemy w cywilizacji skupionych na sobie konsumentów, którzy za pomocą zgiełku i rozrywki usiłują zagłuszyć w sobie dojmujący brak sensu życia”. Ks. prof. Robert Skrzypczak poszukuje powodów tego dramatycznego i destrukcyjnego zjawiska.
Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.